aro_klb
Dołączył: 10 Lut 2007 Posty: 1484
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:28, 22 Lis '10
Temat postu: Katastrofa lotu Trans World Airlines 800 |
|
|
Interesujący wypadek samolotu lecącego z USA do Europy.
Cytat: | Katastrofa lotnicza samolotu Trans World Airlines Lot Numer 800 – katastrofa lotnicza z udziałem samolotu Boeing 747-131, która miała miejsce 17 lipca 1996 około 20:31 w pobliżu Long Island. Zginęło w niej 212 pasażerów i 18 członków załogi.
Samolot o znakach rejestracyjnych N93119 został wyprodukowany w 1971 roku i był w tamtym czasie jedną z najstarszych wciąż latających maszyn serii 747.
Start lotu TWA800 z lotniska Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku w kierunku portu lotniczego Charles'a de Gaulle'a w Paryżu początkowo zaplanowano na godz. 19:00, jednak nie dało się znaleźć jednej pasażerki, której bagaż znajdował się już na pokładzie. Ostatecznie samolot wzbił się w powietrze o godz. 20:19.
O godzinie 20:29 załoga zauważyła nieprawidłowości w działaniu wskaźników paliwa, jednak zanim zdążyła zidentyfikować ich przyczynę dwie minuty później, gdy samolot znajdował się na wysokości ok. 4200m potężna eksplozja rozerwała samolot, którego szczątki spadły do Atlantyku. Zginęło 230 osób (wszyscy znajdujący się na pokładzie), wśród nich m.in. żona Wayne'a Shortera.
Dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku było najdłuższym i najdroższym w historii lotnictwa. Wokół tragedii powstało wiele teorii spiskowych, m.in. o zestrzeleniu samolotu przez Marynarkę Wojenną USA. Ostatecznie komisja NTSB ustaliła następujący przebieg zdarzeń - gdy podczas postoju na lotnisku JFK usiłowano znaleźć brakującą pasażerkę w samolocie była włączona klimatyzacja - klimatyzator znajdujący się pod głównym zbiornikiem paliwa spowodował podgrzanie znajdującego się tam paliwa. Kiedy samolot wystartował uszkodzona izolacja przewodów elektrycznych samolotu spowodowała, iż do niskonapięciowego obwodu paliwomierzy przeskoczyła iskra z kabli wysokiego napięcia, co z kolei wywołało kolejną dużą iskrę w uszkodzonych przewodach paliwomierzy i nastąpił wybuch. |
źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Trans_World_Airlines_800
W zasadzie to nie ma się czego czepiać. Ot taka logiczna teoria, jednakże..czytałem ostatnio o teleobserwacji( w skrócie. każde wydarzenie mające miejsce na Ziemi jest niejako możliwe do odtworzenia przez wytrenowanych obserwatorów, z resztą wygooglujcie to znajdziecie mnóstwo info na ten temat)
Cytat: | LOT NR 800 - BŁĄD NA ĆWICZENIACH(relacja)
- To było jak włożenie Boeniga 747 do kuchenki mikrofalowej. Tak wyjaśnił to, co przydarzyło się samolotowi pasażerskich linii lotniczych TWA odbywającemu lot nr 800, David Morehouse w swoim raporcie ze zdalnej obserwacji w tej sprawie przekazanym Wiadomościom CBS (CBS News), które nigdy go jednak nie upubliczniły.
- Rozpoczęliśmy pracę nad tą sprawą na prośbę producenta z CBS News chcącego wyjaśnić przyczynę katastrofy samolotu TWA, lot nr 800 - wyjaśnia Morehouse
- Pracował nad tym zespół sześciu zdalnych obserwatorów. Cofnąwszy się w czasie i obejrzawszy całe to zdarzenie, pięciu z nich stwierdziło, że w samolot uderzył nie pocisk, lecz promień energii lub światła, w wyniku czego nastąpiła eksplozja. Był to promień niewidzialnego dla ludzkiego oka światła - wiązka mikrofal o wysokiej energii. Sporządziliśmy trzydziestodwustronnicowy szczegółowy raport dla CBS.
Korzystaliśmy przy tym z pomocy prawnika oraz doktora fizyki, posiadacza kilku patentów w dziedzinie światłowodów. Trop wiedzie prosto do urządzenia CBW [chemical-biological warfare - broń chemiczno-biologiczna] użytego w czasie wojny w Zatoce Perskiej. Marynarka z miejsca stwierdziła, że "nie prowadziliśmy ćwiczeń ani żadnych innych działań". Widziałem wiadomość z Departamentu Marynarki skierowaną do FAA [Federal Aviation Administration - Federalny Urząd Lotnictwa], w której stwierdzono, że w takim to a takim czasie, obejmującym przelot samolotu, lot nr 800, nie odbywały się żadne ćwiczenia (jak zwykle - kłamią). Urządzenie mikrofalowe, które według nas spowodowało katastrofę zostało wyprodukowane w Phillips Laboratories. Ma ono rozmiary ciężarówki typu Ryder, może się przemieszczać i wytwarza 1,4 gigawatów mocy w skupionej wiązce elektronów naprowadzanej przez samogenerujące pole elektromagnetyczne.
Ta niezwykła broń może uderzać w dowolne miejsce. Pole rażenia można zmniejszyć do rozmiarów piłki do koszykówki albo rozciągnąć na obszar boiska piłkarskiego. Oczywiście, im bardziej rozproszy się elektrony, tym słabszy jest promień, lecz i tak jego działanie jest potworne. Morehouse musiał oczywiście stawić czoła typowym w takich przypadkach zaprzeczeniom.
- Szefowie CBS powiedzieli: "Nie mamy niczego o takim zasięgu". Przypomina mi to coś, co usłyszałem od pewnego fizyka, który instalował mikrofalowe talerze wokół Nowego Jorku i New Jersey. Powiedział mi, że faceci pracujący w Empire State Building, wychodząc na platformę, żeby rozwiesić bożonarodzeniowe oświetlenie, wkładają sobie do kieszeni żarówki. Robią tak z powodu energii mikrofalowej emitowanej przez wszystkie zamontowane na budynku talerze. Kiedy zbliżają się za bardzo do niebezpiecznych stref, żarówki pękają. To dowód na to, jak dużo energii promieniuje z tych talerzy. Gdyby przywiązało się zamrożonego kurczaka na końcu pręta z włókna szklanego i wystawiło go przed mikrofalowym talerzem, zwęgliłby się w oka mgnieniu.
Z powodu wszystkich tych mikrofalowych talerzy budynek stojący obok Worid Trade Center ma wszystkie okna na dwudziestu najwyższych piętrach pokryte specjalną powłoką chroniącą przed promieniowaniem mikrofalowym. Pracujący w nim ludzie uskarżali się przedtem na dzwonienie w uszach oraz bóle głowy (- objawy promieniowania). [...] Przystąpiliśmy do analiz. Wzdłuż wybrzeża Long Island rozlokowano siedem wojskowych stref operacyjnych bądź ostrzegawczych. Trzy lub cztery z nich były aktywne. Łączyły się ze sobą, tworząc obszar operacyjny, któremu Departament Marynarki nadał kryptonim "Tango Billy". Wiadomość ta była dostępna w otwartych źródłach - marynarka poinformowała po prostu FAA, że wzdłuż wybrzeża istnieją strefy ostrzegawcze.
W przypadku ich uaktywnienia marynarka powiadamia FAA, a ten uruchamia wówczas "Korytarz Powietrzny Betty". Rozmawiałem z kilkoma pilotami TWA. "To prawda" - mówili - "latałem Betty wiele razy". Najpierw leci się według VOR [VHF Omni-directional Radio Range] w New Jersey. Potem skręca się ostro w lewo i przechodzi na naprowadzanie VOR w Nantucket, by potem skręcić w prawo i skierować się ku teatrowi europejskiemu. Korytarz ten uznawany jest za całkowicie bezpieczny. Kierują weń samoloty lecące z północy na południe i z południa na północ.
Tak więc samolot lot nr 800 znajdował się w Korytarzu Powietrznym Betty. Miał opóźnienie, o którym FAA nie powiadomił marynarki. W tym samym czasie w odległości 35 mil morskich [65 km] od obszaru Tango Billy i 10-15 mil [18,5-27,8 km] od brzegu Long Island znajdował się okręt USS Normandie. Mamy też Narodowe Laboratoria Brook-haven [Brookhaven National Labs] założone na początku dwudziestego wieku przez Nikola Teslę. To miniaturowa wersja Los Alamos. Są tam ludzie ze stopniem dostępu Gamma. Jest tam elektrownia atomowa i akceleratory. Gubernator Nowego Jorku próbuje je zamknąć z powodu radioaktywnych wycieków do wody. W ich sąsiedztwie od długiego czasu utrzymuje się najwyższy wskaźnik zachorowalności na raka na całym wschodnim wybrzeżu.
Do Laboratoriów Brookhaven przylegają również ściśle tajne zakłady, w których testuje się nowe rodzaje broni przeznaczone dla marynarki wojennej. Zakłady te leżą tuż za płotem. Panują tam porządek i pustka rozciągająca się na dużej przestrzeni. Na lotnisku nie widać ani jednego samolotu, ponieważ wszystkie ukryte są w hangarach. W nocy wytacza się je na pasy i przeprowadza testy. Właśnie z tamtych zakładów próbowali strzelać nad wodą w obszar Tango Billy. Przy pomocy broni mikrofalowej o dużej energii chcieli strącić nie uzbrojony pocisk typu Tomahawk wystrzelony z pokładu USS Normandie. Po odpaleniu, co wszyscy widzieli, pocisk wzniósł się w górę, wyrównał lot i ruszył w obszar Tango Billy.
Tak się złożyło, że w pewnym momencie pocisk znalazł się między samolotem TWA a działem. W ten sposób - samolot lot nr 800 znalazł się na linii ognia. Przy testowaniu broni może być ona wyposażona w urządzenie automatycznie naprowadzające na cel lub, co gorsze, może być naprowadzana i odpalana ręcznie. Mamy więc jakiegoś palanta śledzącego sygnał na ekranie radaru, który właśnie otrzymał wiadomość o odpaleniu Tomahawka z pokładu USS Normandie Widzi ślad, który w rzeczywistości jest dwoma siadami - pocisku oraz samolotu lot nr 800 - i naciska guzik, po czym pada strzał z mikrofalowej broni o wielkiej energii Przedstawiliśmy wszystkie fakty i dowody. Mieliśmy zakupiony od Francuzów obraz z satelity.
Mieliśmy francuskie dane z autopsji, oświadczenia lekarzy z okręgu Suffolk, którzy mimowolnie ujawnili fakt, że widzieli stewardesę z kawałkiem stopionego metalu przyklejonym do jej karku To nie mogło się stać w wyniku wybuchu - stało się to za sprawą mikrofalowego promienia o wielkiej energii, który roztapia metal i przypala nim ludzkie tkanki, który rozłupuje czaszki i wypala oczy. Dzieje się tak dlatego, że mikrofalowy promień działając na ludzi niszczy w pierwszej kolejności nerwy wzroku Wypala mózgi, przypieka oczy. Niszczy płyn rdzeniowy, krew i szpik Krew ulega zagotowaniu, a właściwie zamienia się w żel Brzmi to straszliwie, lecz to wszystko dzieje się tak szybko, że mózg nie jest nawet w stanie odnotować bólu. Człowiek umiera natychmiast.
Czy promień poraził wszystkich w samolocie? Nie. Sądzimy, że uderzył w środek masy, gdzieś pod lewym skrzydłem, prosto w zbiornik paliwa w dolnej części kadłuba. Skutek tego był taki, że wszystkie analogowe obwody na pokładzie samolotu zostały spalone, ponieważ broń mikrofalowa o wielkiej energii wytwarza efekt pulsu elektromagnetycznego, a to oznacza, że zniszczeniu uległo całe okablowanie. Wszystkie urządzenia sterowane z kabiny pilotów były w tym 747 zasilane poprzez obwody analogowe, więc wszystkie wskaźniki wysiadły równocześnie.
Dlatego też odnalezione po katastrofie czarne skrzynki nie zawierały żadnych zapisów. Wszystkie nagrania zostały wymazane, przeto próby ich odtwarzania niczego nie dały. W przypadku awarii powodującej utratę prędkości, jak choćby po katastrofie samolotu, który rozbił się na bagnach Florydy, można przesłuchać rozmowy pilota aż do momentu uderzenia maszyny w ziemię. Dlaczego zatuszowano ten wypadek? Gdyby w samolot uderzył jakiś pocisk, Departament Obrony z pewnością powiedziałby: "Dobry Boże, naprawdę jest nam bardzo przykro, przeprowadzaliśmy test rakiety" - po czym wypłaciłby odszkodowania żyjącym członkom rodzin. Doszłoby do oficjalnych przeprosin.
Tym razem było to niemożliwe, gdyż Les Aspin, przedstawiciel administracji Clintona, powiedział Amerykanom: "Dotarliśmy obecnie do końca epoki Gwiezdnych Wojen". Jest to dokładny cytat. Aspin zapewnił nas, że już nie potrzebujemy takich broni, kończąc tym samym dziesięcioletnią debatę, czy jest rzeczą mądrą, bezpieczną i celową montowanie broni - laserowej lub innej - na kosmicznych platformach rozmieszczonych na orbicie wokół-ziemskiej. Okłamał nas, ponieważ na technologie Gwiezdnych Wojen wydaliśmy 358 miliardów dolarów. Co nas czekało cztery miesiące po strąceniu samolotu lot nr 800?
Ano listopadowe wybory, w których prezydent miał nadzieję zostać wybrany na drugą kadencję. Ta katastrofa byłaby dla mego gwoździem do trumny, gdyby prawda o niej dotarła do niewłaściwych ludzi. Ci bowiem z miejsca by powiedzieli: "Ty kłamco, kiedy w roku 1993 obejmowałeś urząd, zapewniałeś, że nie będziesz tego więcej robił. A teraz proszę. Nic się nie zmieniło". Tak więc po wyborach w listopadzie 1996 roku na łamach Armed Forces Joumal International z dumą oznajmiliśmy o narodzinach nowego systemu powietrznej broni laserowej. Podstawowym jego elementem jest Boenig 747-400 wyposażony w chemiczny laser tlenowo-jodowy. Cały przedział pierwszej klasy zajmuje sprzęt do rozpoznawania i namierzania celu.
Mamy zbudować siedem takich maszyn, będziemy więc mogli latać na wysokości 55 000 stóp [16500 m] i razie cele w promieniu 480 mil morskich - wypalić dziurki w czyjejś głowie, czołgu lub samolocie wroga. System ten ma rzekomo chronić nas przed nadlatującymi balistycznymi pociskami międzykontynentalnymi, niszcząc je w fazie startu lub wkrótce po nim. |
źrodło: http://www.paranormalne.eu/forum/index.php?showtopic=571
Jakie jest wasze zdanie?
_________________ Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
|
|
|