Koincydencje cz.1
Nie jestem pewien czy to najodpowiedniejszy dział, ale spróbuję...
Co mają wspólnego oba filmy z tematu postu? ... hmmm :>
Głównymi aktorami są podstarzali aktorzy "wielkiej" oglądalności u kresu kariery
Obydwoje pochodzenia żydowskiego
Reżyserami są... tak, tak - podstarzali reżyserzy żydowskiego pochodzenia
I najciekawsze, drugą, ale jakże promowaną rolę, gra... młody żyd
Shia LaBeouf nie jest aktorem który najlepiej wypadł w tych rolach. Zaczynał jako komik i takim powinien pozostać. Prawdopodobnie nie można mu odmówić dobrego (ale czy wybitnego??) warsztatu. Brak jednak charyzmy, polotu i pomysłu na rolę.
Castingowo umiejscowiłbym go w drugim planie, na koniu w czasach średniowiecznych opłakującego spaloną wioskę.
Czy taka promocja osoby bez wyrazu jest bezsensowna w naszej TV-zmanierowanej pseudo rzeczywistości? Pewnie nie ale... cóż zrobić z Bradem Pittem? Leonardo DiCaprio skoro nie jest swój? Przecież to goje. A kasa musi zostać w naszej wielkiej i jakże starej rodzinie. Wystarczy zacząć od zestawiania jego nazwiska ze sławami.
Czy to przejdzie??? Ciekawe.
Film.
Płytkie metafory, prostota przekazu, brak głębi przemyśleń, melodramatyczna otoczka.
Cel może ciekawy, realizacja niekoniecznie.
Wystąpiło dziwne oczyszczanie rzeczywistości.
Prezesa Lehman Brothers Richarda Severin "Dick" Fuld Jr, pochodzenia żydowskiego, zagrał Frank Langella pochodzenia włoskiego (w filmie Louis Zabel)
Prezesa Goldman Sachs Lloyda C. Blankfein pochodzenia żydowskiego, zagrał Josh Brolin, typowy (z urody) goj, wysokie kości policzkowe itd. (w filmie Bretton James)
Najmądrzejszy, pragnącym zarabiać a jednak mającym zasady moralne jest Eli Wallach (w filmie Jules Steinchardt) doskonale oddający swoją prezencją nasze wyobrażenie o starym amerykańskim żydzie.
Oczywiście ratującym wszystko był żyd LeBeouf, a nawróconym na prawą ścieżkę Douglas.
Wnioski.
Żydzi są mądrzy, wspaniałomyślni i patriotyczni (inwestycja LeBoeufa w zioloną energię, zakup akcji własnej firmy...), umieją robić kasę a przy tym być, koniec końców uczciwymi (Douglas),
a goje? Lehman Brothers, Goldman Sachs i inne "wałki".
Również ciekawa jest ostatnia scena - urodzinowe przyjęcie rodzinne, gdzie fizjonomia żydowska zionie od większości gości, a czapeczki urodzinowe leżą dokładnie jak Kippy.
Styl i klimat imprezy najbardziej kojarzy mi się z sexem w wielkim mieście, gdzie żydówka gra nieżydówkę, a nieżydówka żydówkę.
Zastrzegam, że wszelkie powyższe obserwacje nie muszą być słuszne, zaczerpnięte są z internetu jak i organoleptycznie z innych mediów a zakraszone moimi pijackimi zwidami
Chcę również dodać, że nie jestem typowym antysemitą, a tym bardziej wojującym. Dostrzegam po prostu pewne ciekawe koincydencje.
A Wy?