Europejski Trybunał Praw Człowieka zmienił zdanie - sekciarstwo tryumfuje!!!
Cytat:
Europejski Trybunał Praw Człowieka: Krzyże zostają w szkołach
Ewa Siedlecka
2011-03-18, ostatnia aktualizacja 2011-03-19 08:54
Obowiązek wieszania krzyży w szkołach nie narusza wolności sumienia i wyznania. Państwa mają swobodę decyzji w tej sprawie. Trybunał praw człowieka całkowicie wycofał się ze swojego poprzedniego wyroku w sprawie krzyży
Półtora roku temu Trybunał wydał wyrok, który odbił się szerokim echem w Europie: że narzucanie obecności krzyża w szkole narusza wolność sumienia i wyznania. Kościoły - katolicki i prawosławny - wzywały wiernych do obrony krzyży, do przeciwstawiania się zdejmowania ich ze ścian szkół, ale też urzędów czy parlamentów. Polski Sejm i Senat przyjęły uchwały w obronie krzyży w miejscach publicznych. Po apelach księży, w szkołach, w których do tej pory krzyży nie było - zaczęto je wieszać. Były też nieudane próby zdejmowania krzyży - np. we wrocławskim XIV LO na wniosek dwójki maturzystów. Na wyrok Trybunału w Strasburgu powołał się też w pozwie do sądu mieszkaniec Świnoujścia Lesław Maciejewski. Żądał usunięcia krzyża z urzędu miasta.
Przed półtora rokiem Trybunał orzekł w sprawie skargi Soile Lautsi, Włoszki fińskiego pochodzenia. W szkołach włoskich wiszą krzyże na mocy dekretu królewskiego z 1860 stanowiącego, że "każda szkoła powinna być wyposażona w krucyfiks". Lautsi jest ateistką i chciała, by jej dzieci mogły się uczyć w klasie bez krzyża. Jej skargę odrzuciła dyrekcja szkoły i Trybunał Konstytucyjny. Przychylił się do argumentu rządu Włoch, że obecność krzyża w szkole jest "faktem naturalnym", że to nie tylko symbol religijny, ale też patriotyczny, na trwale związany z historią i konstytucją Włoch.
Lautsi wygrała w Strasburgu. Skład siedmiu sędziów stwierdził, że obecność krzyży narusza zagwarantowane Europejską Konwencją Praw Człowieka wolność sumienia i wyznania i prawo rodziców do wychowania dzieci według swoich przekonań. W uzasadnieniu czytamy: "Państwo powinno powstrzymać się od narzucania, nawet w sposób pośredni, określonej wiary w miejscach, w których znajdują się osoby od niego zależne". I dalej: "Obecność krzyża może powodować, że uczniowie odbierają edukację w środowisku szkolnym jako naznaczonym obecnością danej religii. ( ) co może być źródłem zaburzeń emocjonalnych w przypadku uczniów innych wyznań, lub ateistów." Dalej Trybunał podkreślił, że wolność od religijnego przymusu to nie tylko wolność od przymusu praktykowania religii, ale też wolność od religijnych symboli.
Rząd włoski odwołał się od tego wyroku do Wielkiej Izby Trybunału w Strasburgu. Teraz wydała wyrok całkowicie zmieniając poprzedni. Siedemnastu sędziów, przy dwóch głosach odrębnych uznało, że to, czy krzyże mogą wisieć w państwowych szkołach należy do swobodnego uznania państw. A dziś w Europie nie ma zgody co do oceny obecności krzyży w szkole.
Granicą swobodnego uznania państwa jest sytuacja, gdy obecność krzyża prowadzi do jakiejś formy indoktrynacji. Jednak w przypadku krzyży we włoskich szkołach indoktrynacji nie ma. Krzyż jest bowiem - zdaniem Trybunału - symbolem "pasywnym". Jego obecność w szkołach nie jest powiązana z obowiązkiem nauczania religii chrześcijańskiej. Nie odnotowano też przypadków nakłaniania uczniów przez nauczycieli do praktyk religijnych. I nie ma zakazu, by w szkołach były symbole czy nauczanie innych religii, jeśli taka byłaby wola rodziców i uczniów. Nie są zakazane np. islamskie chusty, a początek i koniec ramadanu bywa w niektórych szkołach świętowany.
Nie ma indoktrynacji - nie ma więc naruszenia Konwencji - stwierdził Trybunał.
Wyrok jest ostateczny. Od wyroku zdanie odrębne złożyła bułgarska sędzia Zdrawka Kalaydjiewa, a przyłączył się do niej sędzia szwajcarski Giorgio Malinverni. Polski sędzia, Leszek Garlicki nie orzekał w tej sprawie.
Włochy wygrały przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu
Zwycięstwo krzyża
Obecność krzyża w przestrzeni publicznej nie łamie prawa do wolności religijnej. Stosunkiem głosów 15 do 2 sędziowie izby wyższej Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu odrzucili wyrok pierwszej instancji w sprawie Włochy przeciwko Lautsi. Uznano, że obecność krzyża w szkole nie jest złamaniem praw rodziców do wychowania dzieci według ich przekonań ani prawa dziecka do wolności religijnej. Decyzja jest ostateczna. Ogłoszony wczoraj w Godzinie Miłosierdzia wyrok jest zwycięstwem prawdy nad tchórzliwą polityczną poprawnością.
- To piękny dzień dla wolności religijnej - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" włoski socjolog Massimo Introvigne, przedstawiciel OBWE ds. walki z nietolerancją i dyskryminacją chrześcijan, po ogłoszeniu wyroku.
Wczoraj Trybunał wydał wyrok w sprawie odwołania się rządu włoskiego od tej decyzji i przyznał rację Włochom. Uznał, że obecność krzyża w szkole nie jest złamaniem praw rodziców do wychowania dzieci według ich przekonań ani prawa dziecka do wolności religijnej w myśl artykułu 2 pierwszego protokołu (prawo do nauczania) i artykułu 9 (wolność myśli i przekonań religijnych) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Wyrok ma charakter wyjątkowy. - Po raz pierwszy w tego typu sprawie zdarzyło się tak, że decyzja podjęta niemal jednogłośnie w pierwszej instancji została uchylona w instancji odwoławczej - zauważa Massimo Introvigne. - Potwierdza to absurdalny i ideologiczny charakter pierwszego wyroku - dodaje. Jak zaznacza, jest to także ważny głos, który potwierdza podstawową tezę, w myśl której prawa większości nie są mniej ważne i godne obrony niż prawa mniejszości.
Wyrok w sprawie odwoławczej zapadł dopiero w drugim terminie. Pierwotnie miał być ogłoszony 30 czerwca 2010 roku. Jednak sędziom Trybunału Praw Człowieka nie udało się mimo burzliwej dyskusji wydać wyroku w - wydawać by się mogło - tak prostej sprawie. Jak zwraca uwagę w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" senator Zbigniew Cichoń, fakt, że tak długo musieliśmy czekać na wyrok Trybunału, świadczy o tym, że pojawiły się trudności w uzgodnieniu stanowiska. - Wiemy, że wyrok zapada większością głosów, ale uzgodnienie stanowiska okazało się bardzo trudne przy 17 osobach, które zasiadają w Trybunale. Przecież te osoby reprezentują różne światopoglądy, postawy, wartości, różne religie - wyjaśnia. - Do tego dochodzi świadomość protestów, jakie pojawiły się po orzeczeniu wyroku w pierwszej instancji - dodaje. Jednak jak podkreśla, ten wyrok Trybunału będzie miał znaczenie, jeżeli do Trybunału trafią podobne sprawy. - Bardzo duże znaczenie w tej sprawie może mieć zasada precedensu, wyznacza bowiem kierunek interpretacji Konwencji Praw Człowieka - podkreśla adwokat.
3 listopada 2009 r. Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że krzyże w szkole, do której chodziły dzieci Lautsi, łamią prawo do wolności religijnej jej dzieci i prawo rodziców do wychowywania dzieci w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Przyznano jej także odszkodowanie w wysokości 5 tys. euro za "szkody moralne". Obecne orzeczenie uchyla tamte decyzje.
- Wyrok Trybunału w Strasburgu daje poczucie ulgi. Ci, którzy kształtują świadomość Europy, zdali egzamin, wyszli z tej próby zwycięsko - mówi ks. prof. Waldemar Chrostowski. - Sędziowie zdecydowali, że krzyż może wisieć w sali szkolnej we Włoszech, a tym samym wydali wyrok, który szanuje wszystko to, czym jest Europa i czym być powinna - dodaje.
Należy mieć nadzieję, że ten ostateczny wyrok Trybunału w Strasburgu ostudzi zapał liberalnych i ateistycznych środowisk, które wcześniejsze orzeczenie wykorzystywały do atakowania wszystkiego, co chrześcijańskie w przestrzeni publicznej. Oby przyczynił się także do zahamowania tendencji do uchwalania absurdalnych przepisów, które w rzeczywistości uderzają w wolność religijną chrześcijan w Europie. Trzeba jednocześnie podkreślić, że zapewne taki, a nie inny wyrok Trybunału jest także owocem pewnego przebudzenia chrześcijan w Europie po pierwszym wyroku Trybunału i dowodzi, że bierność i niereagowanie niczemu nie służą.
- Ten ostateczny werdykt pokazuje, że potrafimy i chcemy stawać w obronie krzyża, religii. Jednocześnie widzimy, że ten głos sprzeciwu, który płynął z różnych stron Europy, przyniósł dobre rezultaty - podkreśla ks. prof. Chrostowski.
Dzisiaj potrzeba nam odważnego upominania się dla narodu o prawo do Boga i do Ewangelii, prawdy, miłości, wolności sumień, kultury i dziedzictwa rodzimego. Nie możemy zapominać o chrześcijańskiej drodze, jaką przez pokolenia kroczyła Polska. Nie wolno podcinać korzeni ponad tysiącletniej tradycji i kulturze, która wydała tylu wspaniałych Rodaków, nad których życiem i śmiercią warto i trzeba się zadumać w Roku Kolbiańskim i roku wyniesienia na ołtarze Ojca Świętego Jana Pawła II.
może zmienimy temat na,
Czy ludzkość ma szansę uwolnić się od gwałcicieli umysłów?
bo mi naprawdę lata, czy są religijni, ateistyczni, komunistyczni, faszystowscy i co tam jeszcze chcesz.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
może zmienimy temat na,
Czy ludzkość ma szansę uwolnić się od gwałcicieli umysłów?
bo mi naprawdę lata, czy są religijni, ateistyczni, komunistyczni, faszystowscy i co tam jeszcze chcesz.
Moim zdaniem NIE, a to dlatego, ze zawsze znajdzie sie jakis dzikus co bedzie chcial cos "wgrac" do glowki.
Nie wiem czy tutaj np. dalo by cos jakies spoleczenstwo wysoko rozwiniete, gdyz i tam zapewne znajdzie sie taki co bedzie chcial inaczej, no nie ma bata takie waraity predzej czy pozniej sie uaktywniaja.
Dzis tych gwalcicieli mamy cala mase, ba spoleczenstwo jest uczone tego aby wlasnie gwalcic umysly innych, mowie to w konteksicie "wychujac kogos", wprowadzac w blad.
Takich gwalcicieli na duza skale to macie w TV ;p w gazecie w radiu, ONI SA WSZEDZIE
może zmienimy temat na,
Czy ludzkość ma szansę uwolnić się od gwałcicieli umysłów?
bo mi naprawdę lata, czy są religijni, ateistyczni, komunistyczni, faszystowscy i co tam jeszcze chcesz.
Proponuję abyś założył taki temat. Wszelkie gwałty na umysłach należałoby piętnować i uświadamiać ludziom ponoszoną przez nich krzywdę.
Ten temat jest poświęcony szczególnym gwałcicielom. Sekciarscy gwałciciele wymagają szczególnego napiętnowania. Zwłaszcza przedstawiciele sekt odciskających swe piętno na organizmie państwa. Sekty cieszące się szerokim poparciem i uznaniem, zwłaszcza wśród ludzi pełniących funkcje publiczne są szczególnie niebezpieczne.
Dlatego wskazujmy w tym temacie jedynie działania gwałcicieli umysłów, których narzędziem gwałtu jest religia.
Szatan na dyskotece
gosc czw, 21 kwi 2011, 14:00:57 Odsłon 182
Listy od czytelników
Do niedawana satanizm kojarzył nam się raczej z agresywną muzyką rockową. Dyskoteka czy muzyka techno, wraz ze wszystkimi swoimi patologiami (narkotyki, promiskuityzm) była wolna przynajmniej od bezpośredniego wpływu satanistów.
Okazuje się że niewiele wiemy na temat satanistów, którzy w podziemiu idą za duchem czasów i szybko adaptują się. W Polsce dynamicznie rozwija się subkultura związana z muzyką „dark elektro” (tłumaczone jako „mroczna elektronika”). Jest to muzyka techno połączona ze „śpiewem” wyjętym z satanistycznych zespołów heavy-metalowych. Przesłanie zawarte w tej muzyce jest takie samo, inna jest jedynie forma. Dzięki niej sataniści szybko mogą rozprzestrzeniać się w rejony które do tej pory były w jakimś sensie wolne od ich ideologii.
W Niemczech muzyka „dark electro” ma bardzo wielu zwolenników, jest co najmniej kilka dużych festiwali gromadzących dziesiątki tysięcy ludzi, na których przy akompaniamencie elektronicznego łomotu odbywają się sado-masochistyczne przedstawienia. Podczas nich ludzie są okaleczani, nakłuwani, znieważane są symbole religijne.
Stroje członków subkultury otwarcie nawiązują do sado-masochizmu. Jest to kolejne niebezpieczeńswo – młodzi ludzie poza ideologią satanistyczną (lub po prostu anty-religijną) otrzymują zachętę do eksperymentowania z wszelkiej maści dewiacjami.
W Polsce muzyka ta dość długo pływała pod powierzchnią, lecz wygląda na to, że masa krytyczna została osiągnięta. W każdym mieście odbywają się dziś regularnie imprezy z muzyką „dark electro”. Imprezom tym nierzadko towarzyszą sado-masochistyczne przedstawienia, w których uczestnicy imprezy mogą brać czynny udział. Całości dopełnia wspólny taniec w wyuzdanych strojach w rytm hipnotycznego łomotu i chwalącego Szatana, elektronicznie zniekształconego „śpiewu”. Imprezy te są otwarte i może wejść każdy... nie wolno jednak filmować tego, co się w specjalnie wydzielonych „dark roomach” (tzw. ciemnych pokojach).
Powstaje coraz więcej rodzimych zespołów grających ten rodzaj muzyki. Ich członkowie nie kryją swojego antyreligijnego nastawienia. Jądrem ciemności jest tu nowopowstała polska wytwórnia płytowa promująca subkulturę i muzykę „dark electro” w naszym kraju – Halotan Records. Zrzeszone w niej zespoły otwarcie promują satanizm.
Powstanie zorganizowanych (i zapewne dochodowych...) form promocji muzyki „dark electro” w Polsce powinno być dzwonkiem alarmowym. Jest to jasny sygnał, że ruch satanistyczny w Polsce (rozumiany jako pewna dość luźna i zdecentralizowana całość) szuka możliwości rekrutacji nowych członków. Działalność taka powinna być monitorowana, powinna być dostępna szersza informacja o tym, że tego typu subkultura istnieje i rośnie w siłę – i taki jest właśnie cel tego artykułu.
Zagrożenia są potężne: subkultura „dark electro” stanowi fuzję wszelkich możliwych patologii. Do rockowego satanizmu dochodzi w niej sado-masochizm, z subkultury techno dochodzą narkotyki i promiskuityzm, jest to śmiertelna trucizna z jaką wcześniej nie mieliśmy do czynienia.
"Żelu na włosach" nie doradzam bo alergizuje, natomiast stanowczo odradzam prowadzania dzieci do kościołów.Podobno bywają przypadki że po jednej takiej wizycie zaczynają się jąkać a nawet moczyć w nocy ,starsze opuszczają sie w nauce i popadają w depresje.
Guru sekty starokatolickiej (mariawitów) spłodził następujący dokument:
O działalności nowej jednostki w ramach sekciarskiej struktury przeczytamy w powyższym dokumencie, a także na stronie zgromadzenia:
Cytat:
Bracia od początku swojego istnienia służą ludziom najbiedniejszym z biednych,
młodzieży ulicy, cierpiącym, odsuniętym na margines społeczeństwa oraz tym, którzy już w swoim krótkim życiu doznali tak wiele smutku, cierpienia, głodu i przykrości.
Sekciarstwo katolickie wkurwiło się niemiłosiernie i zaczęło napierdalać się w internecie z sekciarstwem starokatolickim:
Cytat:
Ostrzegamy przed Sercanami Maryi
gosc sob, 30 kwi 2011, 14:33:04 Odsłon 30
Zgromadzenie Braci Serca Maryi zostało zatwierdzone przez biskupa Kościoła Starokatolickiego w RP, dlatego pragniemy ostrzec wszystkich zainteresowanych życiem zakonnym, aby poważnie zastanowili się przed ewentualną decyzją skierowania swych kroków do tego zakonu.
Podamy kilka wyjaśnień, po myślniku:
1. Jesteśmy Zgromadzeniem ekumeniczno - chrześcijańskim, braterskim, habitowym. - nie mają nic wspólnego z Kościołem rzymskokatolickim!!
2. Zgromadzenie jest na prawach diecezjalnych, zatwierdzone przez J. E. ks. bpa Marka Kordzika, Zwierzchnika Kościoła Starokatolickiego Rzeczypospolitej Polskiej - zgromadzenie nie może mieć praw diecezjalnych, gdyż Kościół starokatolicki nie posiada diecezji!!
3. Nasze Zgromadzenie jest otwarte na wszystkich członków Ludu Bożego: duchowieństwo, instytuty życia konsekrowanego i laikat. Do Zgromadzenia należy wiele osób pojedynczych i grup. Są to niewiasty i mężczyźni, żonaci i wolni, młodzi i starsi. - gdy: Sercaninem Maryi może zostać mężczyzna w wieku od 17 do 35 lat, którego Chrystus wezwał do naszej Wspólnoty.
4. Zgromadzenie nasze zostało założone przez Krzysztofa Sochackiego (br. Donata Sochackiego) - o założycielu wiemy tylko tyle, że kuria krakowska w wydanym komunikacie ostrzegała przed tą osobą i zgromadzeniem.
Oto treść komunikatu:
"Kuria Metropolitarna w Krakowie przestrzega przed Krzysztofem Rafałem Sochackim, który - używając imienia Donat - podaje się za przełożonego generalnego "Zgromadzenia Braci Serca Maryi" z siedzibą w Krakowie przy ulicy Glinik 42 i zwraca się z prośbą do biskupów o zezwolenie na otwarcie w diecezjach domu zakonnego i prowadzenie działalności. Człowiek ów jest oszustem, który już w przeszłości podawał się za duchownego, a zgromadzenie, czy stowarzyszenie o podanej nazwie nie uzyskało żadnego zatwierdzenia kościelnego. Krzysztof Rafał Sochacki był posądzony również o dopuszczenie się przestępstwa z art. 200 § 1 k.k., ale mimo śledztwa dziennikarskiego(TVN i Gazeta Wyborcza) oraz postępowania sprawdzającego przez prokuraturę nie postawiono mu zarzutów. O kolejnych próbach podszywania się pod duchownego przez tego człowieka została powiadomiona już Prokuratura Kraków - Śródmieście Zachód".
Komunikat powyższy ogłoszono w marcu br.
Jak nie trudno się domyśleć, założyciel o którym mowa, chcąc uniknąć nieprzyjemności zgłosił się do Kościoła Starokatolickiego w RP, gdzie uzyskał "azyl" i został zakonnikiem. Przestrzegamy zatem, iż zgromadzenie o którym piszemy nie ma nic wspólnego z Kościołem rzymskokatolickim i zapewne mieć nie będzie.
Media internetowe prosimy, aby rozpowszechnić to ostrzeżenie.
Widać, że sekciarstwo katolickie nie przebiera w środkach. W tej walce z konkurencją, która, o zgrozo, koncentruje się na pomocy najbardziej wydyganym ludziom z tzw. marginesu społecznego, katolickie sekciarstwo gotowe powoływać się na autorytet Gazety Wyborczej i TVN. Bardzo prawdopodobne, że zawiadomienie do prokuratury przeciwko zakonnikowi z konkurencyjnej sekty wypłynęło z kręgów bojówkarzy katolickich. Gazeta Wyborcza i TVN podchwyciły temat zakonnika podejrzanego o tzw. pedofilię, jednak prokuratura nie znalazła dowodów na poparcie podejrzenia i nie postawiła gościowi zarzutów - czyli prokurator 'be' bo nie wsadził konkurenta do kryminału, a Gazeta Wyborcza i TVN 'cacy', bo przecież w ich tzw. "śledztwie dziennikarskim" udowodnili, że koleś to pedofil...
Sekciarstwo katolickie wkurwiło się niemiłosiernie i zaczęło napierdalać się w internecie z sekciarstwem starokatolickim:
Cytat:
Ostrzegamy przed Sercanami Maryi
gosc sob, 30 kwi 2011, 14:33:04 Odsłon 30
Zgromadzenie Braci Serca Maryi zostało zatwierdzone przez biskupa Kościoła Starokatolickiego w RP, dlatego pragniemy ostrzec wszystkich zainteresowanych życiem zakonnym, aby poważnie zastanowili się przed ewentualną decyzją skierowania swych kroków do tego zakonu.
Podamy kilka wyjaśnień, po myślniku:
1. Jesteśmy Zgromadzeniem ekumeniczno - chrześcijańskim, braterskim, habitowym. - nie mają nic wspólnego z Kościołem rzymskokatolickim!!
2. Zgromadzenie jest na prawach diecezjalnych, zatwierdzone przez J. E. ks. bpa Marka Kordzika, Zwierzchnika Kościoła Starokatolickiego Rzeczypospolitej Polskiej - zgromadzenie nie może mieć praw diecezjalnych, gdyż Kościół starokatolicki nie posiada diecezji!!
3. Nasze Zgromadzenie jest otwarte na wszystkich członków Ludu Bożego: duchowieństwo, instytuty życia konsekrowanego i laikat. Do Zgromadzenia należy wiele osób pojedynczych i grup. Są to niewiasty i mężczyźni, żonaci i wolni, młodzi i starsi. - gdy: Sercaninem Maryi może zostać mężczyzna w wieku od 17 do 35 lat, którego Chrystus wezwał do naszej Wspólnoty.
4. Zgromadzenie nasze zostało założone przez Krzysztofa Sochackiego (br. Donata Sochackiego) - o założycielu wiemy tylko tyle, że kuria krakowska w wydanym komunikacie ostrzegała przed tą osobą i zgromadzeniem.
Oto treść komunikatu:
"Kuria Metropolitarna w Krakowie przestrzega przed Krzysztofem Rafałem Sochackim, który - używając imienia Donat - podaje się za przełożonego generalnego "Zgromadzenia Braci Serca Maryi" z siedzibą w Krakowie przy ulicy Glinik 42 i zwraca się z prośbą do biskupów o zezwolenie na otwarcie w diecezjach domu zakonnego i prowadzenie działalności. Człowiek ów jest oszustem, który już w przeszłości podawał się za duchownego, a zgromadzenie, czy stowarzyszenie o podanej nazwie nie uzyskało żadnego zatwierdzenia kościelnego. Krzysztof Rafał Sochacki był posądzony również o dopuszczenie się przestępstwa z art. 200 § 1 k.k., ale mimo śledztwa dziennikarskiego(TVN i Gazeta Wyborcza) oraz postępowania sprawdzającego przez prokuraturę nie postawiono mu zarzutów. O kolejnych próbach podszywania się pod duchownego przez tego człowieka została powiadomiona już Prokuratura Kraków - Śródmieście Zachód".
Komunikat powyższy ogłoszono w marcu br.
Jak nie trudno się domyśleć, założyciel o którym mowa, chcąc uniknąć nieprzyjemności zgłosił się do Kościoła Starokatolickiego w RP, gdzie uzyskał "azyl" i został zakonnikiem. Przestrzegamy zatem, iż zgromadzenie o którym piszemy nie ma nic wspólnego z Kościołem rzymskokatolickim i zapewne mieć nie będzie.
Media internetowe prosimy, aby rozpowszechnić to ostrzeżenie.
Nie skłonności lecz sposobność powodem molestowania nieletnich?
Na zlecenie episkopatu Kościoła katolickiego USA powstał raport przygotowany przez Wydział Kryminalistyki Johna Jaya Uniwersytetu Miejskiego w Nowym Yorku zatytułowany Przyczyny i kontekst seksualnego molestowania nieletnich przez katolickich księży w USA w latach 1950-2010. Raport kwestionuje wiele przywoływanych do tej pory przyczyn molestowania seksualnego, którego dopuszczali się księża wobec nieletnich.
Zgodnie z wnioskami wypływającymi z raportu nie ma jakiejś pojedynczej przyczyny tego typu przestępczych czynów, a jedyną stałą jaką można określić jest sposobność do ich popełniania.
Raport nie potwierdził związku celibatu z seksualnym molestowaniem, jak też skłonności homoseksualnych czy też faktu iż wśród księży jest duży odsetek pedofili. Jeżeli chodzi o pedofilię to zgodnie z raportem tylko 5% sprawców można zaliczyć do tej kategorii - większość ofiar seksualnego molestowania to dojrzewające nastolatki. Ponadto aż 70% sprawców molestowania seksualnego wobec dzieci miało kontakty seksualne z dorosłymi. Skłonności homoseksualne także nie są powodem seksualnego molestowania - raczej fakt iż sprawcom było łatwiej o kontakt z ofiarą tej samej płci.
Według raportu najwięcej przypadków molestowania seksualnego zdarzyło się od połowy lat sześćdziesiątych do końca siedemdziesiątych - również większość (70%) sprawców zostało ordynowanych w latach 70-tych. Ta zwiększona ilość przestępstw seksualnego molestowania w tych latach to - według raportu - czynniki społeczne w postaci "rozprzężenia moralnego" skutkującego zwiększonym zażywaniem narkotyków oraz wzrostem przypadków seksu przed- i pozamałżeńskiego i rozwodów. Generacja księży-molestantów lat 70-tych to także - według raportu - pokolenie nie przygotowane dobrze do życia w celibacie a także osoby, które nie miały przeświadczenia, że molestowanie seksualne wyrządza szkody ofiarom.
150-stronicowy raport w zapobieganiu na przyszłość przypadkom molestowania seksualnego kładzie duży nacisk na właściwą formację księży oraz rekomenduje, by diecezje dokonywały okresowych ocen księży. Właściwym krokiem jest zredukowanie sposobności do molestowania.
Wykonanie raportu kosztowało 1,8 miliona dolarów amerykańskiej. Połowę tej kwoty wyłożyła Konferencja Episkopatu Kościoła katolickiego USA.
Przed Sądem Najwyższym Kanady rozpoczęła się w mijającym tygodniu rozprawa na wniosek rodziców z prowincji Quebec, którzy nie chcą posyłać swych dzieci na lekcje etyki i wiedzy o religii. W prowincji lekcje takie znajdują się w programie szkolnym od 2008 roku.
Nie chcą lekcji etyki i wiedzy o religii Henryk Przondziono/Agencja GN
Rodzice z miejscowości Drummondville są katolikami i nie chcą posyłać dzieci na obowiązkowe zajęcia, w których programie znajdują się informacje o religiach chrześcijańskich, judaizmie, wierzeniach pierwotnych mieszkańców Kanady oraz o innych tradycjach religijnych. Rodzice ci uważają, że dzieci powinny mieć możliwość rezygnacji z tych lekcji - poinformowały kanadyjskie media.
Rozprawa przed Sądem Najwyższym w Ottawie, który jest najwyższą instancją w kanadyjskim systemie prawnym, dotyczy w istocie rozumienia wolności religijnej. Rodzice z Quebec pytają, czy państwo może narzucać dzieciom uczestniczenie w lekcjach, które naruszają zasady religijne wyznawane przez rodziców dziecka. Z kolei rząd Quebecu, od chwili wprowadzenia zajęć do programu, uważa, że przygotowano je z poszanowaniem wolności religijnej i wyznania każdego ucznia - pisze dziennik "Montreal Gazette".
Rodzice z Drummondville już raz przegrali przed sądem w Quebec, odrzucono też ich wniosek o apelację, więc pozostał im tylko Sąd Najwyższy. Obecnie do sprawy przyłączyło się kilka organizacji religijnych.
Jak przypomniało Radio Canada, w 2009 roku sędzia napisał, że "sąd nie dostrzega, w jaki sposób lekcje etyki i religioznawstwa naruszają wolność sumienia i wyznania wnioskodawców i ich dzieci, skoro podczas tych zajęć omawia się ogólnie różne religie i nie zmusza dzieci do nawrócenia się na którąkolwiek z nich".
Jak podała agencja Canadian Press od 2008 roku na około miliona uczniów szkół podstawowych w Quebec, do ministerstwa edukacji prowincji trafiło prawie tysiąc wniosków o możliwość nieuczestniczenia w lekcjach religioznawstwa.
Sąd Najwyższy Kanady wyda swoje orzeczenie jesienią bieżącego roku.
Grzegorz Braun, reżyser, który w czasie spotkania ze studentami KUL nazwał abpa Życińskiego "łajdakiem i kłamcą" powtarza swoje opinie w wywiadach udzielonych "Rzeczpospolitej" i "Super Expressowi".
Braun nie żałuje słów wypowiedzianych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Potwierdza, że słów "kłamca i łajdak" użył świadomie i jego zdaniem są one najbardziej adekwatne.
W "Rzeczpospolitej" tłumaczy, że nie lubi dwuznaczności. Mówi, że jego zdaniem łajdactwem był fakt, że abp Życiński wykorzystywał "nieprzeciętną inteligencję, talent oratorski i publicystyczny, który niewątpliwe posiadał, w celu dezinformowania opinii publicznej".
Zapytany przez "Super Express", dlaczego krył się ze swoimi poglądami za życia metropolity, odpowiada, że wcześniej nikt nie chciał popularyzować jego opinii.
Oświadczenie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski
Trwamy w dziękczynieniu za wyniesienie na ołtarze błogosławionego Jana Pawła II. Przyjmujemy jego wezwanie do otwierania Chrystusowi wszystkich obszarów naszego życia osobistego, społecznego i narodowego. Przypominamy jego naukę o wolności, która jest darem i zadaniem, zobowiązującym nas do wybierania większego dobra i do szacunku wobec każdego człowieka; także tego, który inaczej rozumie dobro Ojczyzny i Kościoła.
W tym kontekście z wielkim bólem przyjęliśmy bezprzykładny atak na pamięć i osobę śp. Arcybiskupa Józefa Życińskiego, jaki miał miejsce na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W sposobie oceny postawy kościelnej i społecznej zmarłego Pasterza zostały nie tylko podeptane normy chrześcijańskiej miłości, ale i ludzkiej uczciwości oraz obowiązującego każdego człowieka szacunku wobec tych, którzy odeszli. Posunięto się do oszczerstwa, które obciąża przede wszystkim sumienie mówiącego, ale także tych, którzy zgadzają się na tego typu wypowiedzi, a nawet je nagłaśniają. W tym kontekście zwracamy uwagę na moralną odpowiedzialność środków społecznego przekazu, zwłaszcza tych, które uważają się za katolickie.
Wolno dyskutować z poglądami bliźnich i nie zgadzać się z nimi, także z poglądami tych, którzy odeszli, ale to, co się stało na Uniwersytecie noszącym imię Jana Pawła II, jest radykalnym przekroczeniem zasad kultury i prawdy. Solidaryzujemy się ze zdecydowanymi słowami potępienia, jakie padły z ust Biskupa Administratora Archidiecezji Lubelskiej oraz Rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i z działaniami podjętymi w stosunku do współwinnych.
Jeszcze raz apelujemy do wszystkich o odpowiedzialność za słowo, które powinno argumentować, przekonywać, ale nigdy nie może ranić i niszczyć.
Przewodniczący
Konferencji Episkopatu Polski
Zastępca Przewodniczącego
Konferencji Episkopatu Polski
Szatan boi się Jana Pawła II
Znany na całym świecie egzorcysta ojciec Gabriele Amorth utrzymuje, że wielu młodych ludzi zwalczyło szatana dzięki Błogosławionemu Janowi Pawłowi II. Jego zdaniem szatan boi się siły polskiego papieża.
„Świat musi się dowiedzieć, że szatan istnieje. Diabłów i demonów jest wiele i posiadają oni dwie moce: zwykłą i niezwykłą”- przekonuje duchowny, który przeprowadzał ponad 70 tysięcy egzorcyzmów w ciągu ostatnich 26 lat. „Tzw. zwykłe moce polegają na kuszeniu człowieka by ten oddalił się od Boga i znalazł się w końcu w piekle. Takie działanie jest skierowane przeciwko wszystkim ludziom.” - wyjaśnia 86 letni egzorcysta.
Niezwykłymi mocami ojciec Amorth nazywa działanie diabła, które skupiają się na konkretnej osobie. Wymienia w tym przypadku nękanie osoby, utrapienie czy w końcu opętanie. Duchowny zwraca uwagę, że dziś wielkim problemem dla młodych ludzi jest ich zaangażowanie w sekciarstwo czy narkotyki. Podczas egzorcyzmów duchowny najczęściej przywołuje imię Jezusa. Jednak wyjawił on, że często zwraca się o pomoc do świętych i błogosławionych ludzi. Szczególnie dużą pomoc otrzymuje on w swojej pracy od Błogosławionego Jana Pawła II.
„Pytałem kilkakrotnie demony dlaczego tak bardzo boją się Jana Pawła II. Dostałem dwie różne odpowiedzi. “Ponieważ on niszczy nasze plany”- brzmiała. Myślę, że odnosi się ona w jakiś sposób do upadku komunizmu. „Ponieważ wyrwał tylu młodych ludzi z naszych rąk”- taka jest druga odpowiedź.” - opowiada duchowny.
Już dwa lata temu ojciec Amorth przekonywał ,że szatan boi się Jana Pawła II. "Szatan staje się jeszcze bardziej brutalny, niż kiedy słyszy imię Ojca Pio". - Nienawidzi go i mówi: tego (Jana Pawła II) nienawidzę jeszcze bardziej niż Ojca Pio - podkreślił. Ksiądz tłumaczy to "lękiem przed wszystkim, co ma związek ze świętością”- mówił w jednym z wywiadów i dodał ,że „dla szatana nie liczy się, czy polski papież został już uznany za świętego, czy jeszcze nie. Fakt, że diabeł boi się Jana Pawła II znacznie bardziej niż Ojca Pio, jest wyraźnym dowodem jego świętości”.
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/szatan_boi_sie_jana_pawla_ii_13304
Cytat:
To średnio 8 egzorcyzmów dziennie? Żelazna kondycja psychiczna
ŁukaszS ŁukaszS napisał/a:
środa, 18 maja 2011, 09:1
8 egzorcyzmów dziennie, kurwa, a Wy narzekacie czasami na robotę , he he he
Dodane przez: Redakcja Fronda.pl Kategoria: Kościół
Pomysły na przyciągnięcie wiernych na mszę świętą są coraz bardziej zaskakujące. W Niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego w parafii św. Łukasza w Clermont-Ferrand odprawiona zostanie msza święta w cyrku.
Cyrkowcy oraz zwierzęta wezmą udział w obchodach liturgicznych. - To zmienia odbiór Mszy. Artyści są w strojach scenicznych. To przyciąga ludzi – wyjaśnia proboszcz ks. Philippe Kloeckner.
Pani Burzyńska, która jest podobno katoliczką, mówi że człowiek był pół gorylem a pół człowiekiem
czyli w chuj poszła cała Biblia i nauki KK
tak od 10 minuty, a wcześniej jest "odezwa do HGW"
Czyżby zakumała że KK ją oszukuje opierajac się na
Cytat:
Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. Ziemia była (na początku) bezładna i pusta: ciemności zalegały bezmiar przestrzeni i (tylko) Duch Boży unosił się nad wodami. Powiedział tedy Bóg: Niech się stanie światło! I stało się światło. I widział Bóg, że światło było dobre. Wtedy oddzielił Bóg światło od ciemności. I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność — nocą. (...)
Na koniec powiedział Bóg: Stwórzmy człowieka na wzór i podobieństwo nasze, aby mógł panować nad istotami (...) I tak stworzył Bóg człowieka na obraz swój, stworzył go na swoje własne podobieństwo — stworzył mężczyznę i niewiastę. I pobłogosławił im (Rdz 1, 1-2
Żądania homoseksualistów sprzeczne z prawami człowieka drukuj
Dodane przez: Redakcja Fronda.pl Kategoria: Świat
Arcybiskup Silvano Tommasi, stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Genewie przypomina, że żądanie prawa do zachowań homoseksualnych jest "sprzeczne z autentycznymi prawami człowieka".
/
- Kościół nie popiera przemocy wobec homoseksualistów, ani karania za same tylko uczucia czy myśli – podkreśla abp Silvano Tommasi. Nie oznacza to jednak, że może aprobować aktywność homoseksualną.
Zdaniem abp Tommasiego pojęcia "orientacji seksualnej" i "rodzaju" nie występują w prawie międzynarodowym i stosuje się je "tendencyjnie". - Zamiast tego powinno mówić się o płci - stwierdził duchowny.
Radio Watykańskie poinformowało również o ostrzeżeniu arcybiskupa przed włączaniem praw homoseksualistów do praw człowieka.
- Żądanie prawa do zachowań homoseksualnych sprzeczne jest z autentycznymi prawami człowieka, takimi jak wolność religijna czy wychowanie dzieci przez rodziców. Kościół ma prawo bronić życia, rodziny i małżeństwa. Jego nauczanie nie zależy od konsensusu politycznego i dlatego nieraz nie jest rozumiane, a nawet staje się przedmiotem represji, czy prześladowań - podkreślił watykański hierarcha.
Duchowny skrytykował także uchwaloną w czerwcu rezolucję Rady Praw Człowieka ONZ. W myśl jej postanowień mają zostać przeprowadzone badania "nad stopniem dyskryminacji ze względu na orientację czy tożsamość seksualną".
O. Rydzyk: Polsce potrzeba różańcowej rewolucji
zsz, IAR
2011-07-16, ostatnia aktualizacja 2011-07-16 09:24
- Potrzeba nam krucjaty modlitewnej - przekonuje w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" o. Tadeusz Rydzyk. Zdaniem dyrektora Radia Maryja "siła modlitwy różańcowej dała o sobie znać choćby w Austrii, w Kolumbii czy na Filipinach, gdzie pokojowe przemiany, które doprowadzały do obalenia dyktatury, nazywa się rewolucją różańcową".
"To, co widzę w Polsce, to wielkie odejście od życia w prawdzie" - mówi ojciec Tadeusz Rydzyk "Naszemu Dziennikowi". Dyrektor Radia Maryja uważa, że jest to jakaś pozostałość komunizmu. "To widać w różnych sferach życia społecznego, politycznego. Wielu woli słodkie kłamstwo niż gorzką prawdę, woli jakieś złudzenia, którymi karmią ich ludzie od PR, czyli propagandy. Ten PR to życie w złudzeniach" - mówi ojciec Rydzyk.
Zdaniem ojca Rydzyka to, co się dzieje w naszym kraju "jest skutkiem ogromnego kłamstwa, któremu, niestety, duża część narodu się nie sprzeciwia". "A doskonale wiemy, że ojcem kłamstwa jest szatan. Dlatego Polsce potrzebny jest egzorcyzm. Potrzeba naprawdę potężnej modlitwy i odżegnania się od wszystkiego, czego źródłem jest szatan, zarówno w życiu osobistym, jak i społeczno-politycznym" - mówi założyciel Radia Maryja w wywiadzie dla "Naszego Dziennika".
Zdaniem ojca Rydzyka to, co się dzieje w naszym kraju "jest skutkiem ogromnego kłamstwa, któremu, niestety, duża część narodu się nie sprzeciwia". "A doskonale wiemy, że ojcem kłamstwa jest szatan. Dlatego Polsce potrzebny jest egzorcyzm. Potrzeba naprawdę potężnej modlitwy i odżegnania się od wszystkiego, czego źródłem jest szatan, zarówno w życiu osobistym, jak i społeczno-politycznym" - mówi założyciel Radia Maryja w wywiadzie dla "Naszego Dziennika".
W imię Pana Przenajświętrzego! Co za plugawy temat! Wstydźcie się bezbożnicy! Was też dopadnie ręka Sprawiedliwości Bożej! Chyba, że się nawrócicie w wrócicie na łono Kościoła Rzymskiego! Wierzę w Was zbłąkane owieczki!
W imię Pana Przenajświętrzego! Co za plugawy temat! Wstydźcie się bezbożnicy! Was też dopadnie ręka Sprawiedliwości Bożej! Chyba, że się nawrócicie w wrócicie na łono Kościoła Rzymskiego! Wierzę w Was zbłąkane owieczki!
Taka ona nasza droga jedyna wszak, jedynie nawrocić się zostaje w tej okoliczności.
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 14:53, 10 Sie '11
Temat postu:
Cytat:
Zaocznie obrażeni
Wokalista deathmetalowego zespołu Behemoth przed sądem!
W czasie trwającego od tygodnia procesu karnego przeciwko Adamowi „Nergalowi” Darskiemu, oskarżonemu o obrazę uczuć religijnych za podarcie Biblii na koncercie w 2007 roku, do sądu zgłosiło się czterech polityków PiS, którzy oficjalnie stwierdzili, że ich uczucia również zostały znieważone. Posłowie – Andrzej Jaworski, Zbigniew Kozak, Jolanta Szczypińska i Hanna Foltyn-Kubicka – co prawda nie widzieli, jak „Nergal” niszczy Pismo Święte, ale, jak sugerują, obejrzeli w internecie filmik ukazujący całe zajście. Zatem najwyraźniej usilnie zabiegali o to, aby ich uczucia poczuły się obrażone. Foltyn-Kubicka powiedziała, że muzyk „wpisał się w scenariusz niszczenia religii katolickiej w zjednoczonej Europie (…). Bez tradycji chrześcijańskiej taka Europa przestanie istnieć”.
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 14:46, 01 Wrz '11
Temat postu:
Cytat:
Deathmetalowy wokalista oczyszczony z zarzutów.
Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił Adama „Nergala” Darskiego oskarżonego o obrazę uczuć religijnych. Cztery lata temu, podczas koncertu jego grupy Behemoth, Nergal podarł Biblię, nazywając ją „księgą kłamstw”. Od tamtej pory specjalista do spraw sekt – Ryszard Nowak – ciąga Darskiego po sądach i wymaga ukarania go za tak ohydną obrazę katolików. Dzisiaj gdyński sąd uznał, że „nie będzie określał granic dla działań artystycznych” i oczyścił z muzyka z zarzutów. Koszty procesu pokryje skarb państwa, czyli… wszyscy podatnicy.
W galerii zdjec widac mase perfersyjnej golizny, nagie dziewczyny fotografuja sie na cmentarzach albo trzymajac w rekach krzyze, nikt na to nie reaguje, a nawet rpzeciwnie namawiaja sie wazajemnie do złego.
Jeżeli chodzi o krzyż to akurat jest to symbol śmierci. Pierwszych chrześcijan wierzących w mesjasza właśnie na krzyżach oddało ducha mało tego ich zwłoki wystawiane były przy głównych drogach prowadzących do miast by dobitnie pokazać jaki los czeka tych co odważą się UWIERZYĆ.
Religia katolicka określana w Słowie Bożym jako Wielka Nierządnica położona w mieście na 7 wzgórzach przejęła ten symbol nie przez przypadek.
Prawdziwa wiara w prawdę nie ma nic wspólnego ze śmiercią i z nienawiścią dlatego jeżeli chodzi o symbolikę a głównie o krzyż to dla wiary akurat żaden to cios.
Słowo Boże wystarczająco jasno opisuje sprawę walki Wielkiej Nierządnicy z Babilonem o ma miejsce właśnie dziś i wiemy, że Wielka Nierządnica ulegnie i tę walkę przegra. Zwycięstwo będzie należało do Babilonu, który uosabia królestwo zysku i bezwzględnego kapitału, gdzie nie ma miejsca na uczucia.
Pytanie podstawowe: ile jeszcze czasu nam zostało. Raczej niewiele, być może można go nawet liczyć w latach. Nawet ślepiec nie powie, że dzisiejszy świat nie stoi przed zagrożeniami upadku gospodarki dosłownie w jednej chwili. A zadłużenie ciągle rośnie.
To, że nadchodzi koniec powinno być radością oczywiście dla wszystkich wierzących w Drogę, Prawdę i Życie. Strach i obawę zostawmy tym co rzeczywiście mają się czego bać.
A ten znowu swoje. A skąd Ty masz wiedzieć co to jest prawdziwa wiara? Twoje wiara, to Twoja wiara, ale tylko wiara, co do jej prawdziwości? To tylko Twoje odczucie
Kurwa uwielbiam jak boga wrzuca się do tematu gospodarki hahah. Patinku chęć posiadania kapitału stworzyła naszą rasę i jest z nami od początku.
Wiesz czemu jest kryzys? Ten kryzys to iluzja, pożywka medialna by mogli nakarmić właśnie takich bogobojnych tumanów jak ty. Jest wojna baranie, ale rozumiem, że koniec innych nie jest twoim biblijnym końcem, bo karmisz się medialnym syfem zmiksowanym w słowie bożym. Człowieku odstaw te narkotyki.
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 »
Strona 2 z 7
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów