Co to takiego ?
Wg oszustów, w ziemi, na pewnej głębokości, zazwyczaj pod każdym domem istnieją, tzw. żyły wodne. Zazwyczaj więcej niż jedna. Żyły wodne to wg nich, wąskie tunele, którymi płynie woda pod ziemią. Oszuści twierdzą, że pod ziemią na różnych głębokościach płynie wiele tego rodzaju żył. A gdy żyły się krzyżują, to wpływa to niekorzystnie dla ludzi mieszkających nad ich skrzyżowaniem. Wg. oszustów jedyną możliwością wykrycia żył wodnych są oni sami, robią to zazwyczaj przy pomocy wahadełka, lub innego nienaukowego przyrządu. .
Dlaczego to bzdura ?
Dlatego, że w ziemi nie istnieją takie twory jak żyły wodne. Są one całkowicie wymyślone. Pomijając tunele drążone w góskich skałach, nikt nigdy, i nigdzie nie zaobserwował podczas wykopaliska takiego tworu.
Nikt nigdy nie dokopał się do tworu, z którego trysnęła by woda (no chyba, że była to prawdziwa rura wodociągowa)
Istnieje tylko jednolita warstwa wodonośna. Jej powierzchnia jest często ogromna i cała jest nasączona wodą. Nie jest możliwe aby w jednym miejscu płynęło np 5 różnych cieków, i to jeszcze każdy w innym kierunku. To tak, jak by w jednym miejscu płynęły trzy rzeki, każda w innym kierunku, jedna pod górę, druga w dół, dodatkowo przecięły się, po czym każda popłynęła w swoją stronę. Kto przyzna, że one nie istnieją, musi również przyznać, że oszustami są ci, którzy potrafią je wykrywać (różdżkarze, radiesteci), przy pomocy wahadełek, gałązek, drutów miedzianych i tego typu "urządzeń". Warstwa wodonośna jest praktycznie wszędzie i jest tylko kwestią głębokości aby się do niej dokopać.
Kto i dlaczego oszukuje ?
Oszukują różnego rodzaju pseudofachowcy, którzy zazwyczaj przekazują sobie z pokolenia na pokolenie ten „fach”. Utrzymują pozory superzdolności, aby wyeliminować konkurencję, i podtrzymać swój autorytet.
Oszustów można bardzo łatwo zdemaskować. Wystarczy wynająć trzech, czterech takich pseudofachowców, i poprosić aby wytyczyli nam na mapce, gdzie pod naszym domem przebiegają żyły wodne, gdzie się krzyżują itd. Jest pewne, że każdy wyrysuje to po swojemu, i każda wersja będzie inna. Największym niebezpieczeństwem, jeżeli chodzi o żyły wodne i różdżkarstwo, jest fakt, że pojawia się na ten temat literatura pseudonaukowa, pisana przez ludzi posługujących się nawet tytułami, typu magister, doktor, proferor, itp.
Literatura stwarzająca pozory wiarygodnej i naukowej.
Dla zainteresowanych - wyczerpująco demaskuje oszustów Marceli Kołodziejski w książce „Naukowy punkt widzenia”, dostępnej w sieci.
Przytoczę cytat z książki:
"Ojciec mój przez ponad 45 lat produkował kręgi
betonowe i kopał studnie, a brat, mimo zdobytego wykształcenia, ze
względów finansowych, kontynuował ten zawód. Kopanie studni i
wiertnictwo wykonywane były przez dwa pokolenia, od powrotu mego ojca z Francji około 1925 r, do śmierci brata w 1994 r. ...Ojciec był więc znanym i cenionym fachowcem. Oceniam, że łącznie z bratem wykonali kilka tysięcy studni, przyjmując średnio tylko jedną wykonaną studnię na tydzień. Pomagałem w tym ojcu jako młody chłopak, później wprowadziłem nową technologię zagłębiania w dno studni filtrów przy pomocy wibratorów. Byłem więc w centrum problemów związanych z zakładem. Znam dobrze ukształtowanie warstw wodonośnych i wszystkie problemy z tym związane w powiatach Piotrków Tryb., Tomaszów Maz., Rawa Maz. i Opoczno.
Na podstawie wieloletnich doświadczeń mogę więc z całą
odpowiedzialnością stwierdzić: nie ma w ziemi opisywanych przez
radieszustów żył wodnych czy cieków wodnych. Są to twory zmyślone,
nie występujące w przyrodzie. Gdyby żyły wodne były, pierwszy
wykorzystywałbym je, a obecnie opisywał. Nie ma również „wejść do
źródeł wody”, bo i o takich tworach wyobraźni radieszustów czytałem
w ich książkach. "
Ktoś ma wątpliwości ? Ktoś widział jak różdżka się wygina ?