Ta wypowiedz mi sie podoba :
Cień prezydenckiego grobu
Środa, 05 Maj 2010 19:52
Rozmawiały Agata Nowakowska, Dominika Wielowieyska
Patriotyzm nie polega na tym, żeby ginąć w katastrofie, ale na tym, by mieć sprawne samoloty, żeby były jasne i konsekwentne procedury, zero kozietulszczyzny w transporcie lotniczym. Rozmowa z prof. Tomaszem Nałęczem*
Agata Nowakowska, Dominika Wielowieyska: Podczas żałoby Polacy pokazali, jak ważna jest dla nas prezydentura jako symbol państwa polskiego. Donald Tusk popełnił błąd, mówiąc, że prezydent to przede wszystkim strażnik pałacowego żyrandola...
Prof. Tomasz Nałęcz: Donald Tusk na pewno świetnie zna konstytucyjne kompetencje prezydenta i najzwyczajniej w świecie się zagalopował. To nie jest pilnowanie żyrandola. Istotą urzędu prezydenta jest reprezentowanie majestatu Rzeczypospolitej i majestatu narodu. W takim codziennym jazgocie politycznym tego się nie dostrzega, ale ten jazgot milknie w majestacie śmierci. W państwach o dłuższej tradycji państwowej szacunek dla głowy państwa jest czymś naturalnym. I nie dlatego, że lubimy i popieramy Iksińskiego, ale dlatego, że on ma mandat społeczny i trzeba to respektować, nawet jeśli na niego nie głosowaliśmy. U nas tej tradycji jeszcze nie ma.
Może właśnie zaczęła się tworzyć, pod Pałac przyszli też ludzie, którzy na Lecha Kaczyńskiego nie głosowali.
- Tak, ale my wciąż potrzebujemy czasu, zbyt wiele mieliśmy w historii okresów, gdy władzę w Polsce sprawowali ludzie narzuceni nam przez obce mocarstwa lub system autorytarny. W Polsce prezydenci często wchodzą na pole minowe, czyli w politykę, i te miny wybuchają. Ale tam, gdzie głowa państwa pojawia się jako reprezentant państwa, tam powinien być już tylko szacunek. Ale to musi działać w obie strony: prezydent RP nie może przywiązywać wagi do głupich, prostackich dowcipów np. w zagranicznych niszowych gazetach, bo wplątuje majestat RP w dyskusje niegodne tego majestatu.
Więcej…
http://nalecz.org/www/index.php?limitstart=2