Jak działa Tymczasowy Okupacyjny Rząd IV RP z tymczasową siedzibą w Warszawie
NSA: Fiskus zachował się skandalicznie naliczając podatek od renty więźnia obozu koncentracyjnego
Aktualizacja: 2010-10-2 1:11 pm
Za skandal uznał Naczelny Sąd Administracyjny żądanie przez fiskusa podatku od 33 euro renty przyznanej więźniowi obozu koncentracyjnego za niewolniczą pracę w Austrii podczas wojny.
– Nieczęsto zdarza się rozpoznawać sprawę tak bulwersującą – od takiego zdania Grzegorz Borkowski, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, zaczął ustne uzasadnienie wyroku z wczorajszej wokandy. Sąd nie zostawił na fiskusie suchej nitki. Uznał, że wniesienie skargi kasacyjnej przez organ podatkowy w takim przypadku to skandal.
Trudno się z tym nie zgodzić, bo w sprawie chodziło o podatek dochodowy od 33,08 euro, które otrzymywał do końca 2000 roku były więzień obozów koncentracyjnych za dwa lata przymusowej niewolniczej pracy w austriackiej fabryce. Pieniądze były wypłacane przez polski bank, który potrącał od nich zaliczki na podatek.
Po przeczytaniu informacji w prasie, że należności z Austrii za pracę niewolniczą nie są opodatkowane, podatnik wystąpił o zwrot nadpłaty. Zwolnienie to wynika wprost z art. 1 ustawy z 21 września 2000 r. o zwolnieniu świadczeń z tytułu prześladowań przez nazistowskie Niemcy z podatków i opłat oraz o niezaliczaniu ich do dochodu. Zgodnie z jego treścią świadczenia wypłacane ofiarom i ich spadkobiercom z tytułu prześladowań przez nazistowskie Niemcy w okresie II wojny światowej, w tym związane z pracą niewolniczą i przymusową, są wolne od podatków i opłat.
Organy podatkowe odmówiły jednak zwrotu nadpłaty. Fiskus przyznał, że co prawda wnioskodawca w czasie II wojny światowej pracował w kamieniołomach i zakładach zbrojeniowych, jednak z urzędowego tłumaczenia dokumentu przyznającego świadczenie wynika, że przyznano mu… emeryturę z tytułu wieku. Nie jest to świadczenie za pracę przymusową i dlatego nie podlega zwolnieniu.
– Czytając uzasadnienie skargi kasacyjnej i decyzji organów podatkowych, można uznać, że podatnik sam z własnej i nieprzymuszonej woli pofatygował się do Austrii, żeby popracować w kamieniołomach – podsumował argumentację fiskusa sędzia Grzegorz Borkowski.
Uznał, że to skandal, a postępowanie fiskusa stoi w sprzeczności z intencją ustawodawcy. Nie budzi bowiem wątpliwości, że wszelkie kwoty rekompensat dla osób poszkodowanych podczas II wojny światowej powinny trafiać do nich w całości. W tym przypadku nie ma wątpliwości, że podatnik był ofiarą i pracował niewolniczo podczas wojny. To, co w decyzji o przyznaniu świadczenia napisała instytucja austriacka, nie ma znaczenia.
Zdaniem sądu niezrozumiałe jest, dlaczego państwo chce zabrać poszkodowanemu część i tak symbolicznej rekompensaty. Absurd potęguje jeszcze to, że dla kilku euro podatku uruchomiono gigantyczną i kosztowną machinę sądową.
Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt II FSK 777-780/09
Ciekawe ile osób straci pracę.
Założę się , że nikt!
Okupant nigdy nie ukaże swoich kolaborantów
|