W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Dekalog śmierci inspirowany NDE   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 6308
Strona: 1, 2   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mczesiekk




Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 286
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:18, 24 Sie '10   Temat postu: Dekalog śmierci inspirowany NDE Odpowiedz z cytatem

Wygrzebalem ostatnio stara ksiazke z biblioteki Leszka Szumana "Zycie po śmierci" z 81 roku przedruk z 91. Chcialbym sie podzielic kilkoma rzeczami ktore sa w niej zawarte i moglyby obalic podstawy wielu religii. Na poczatek Dekalog Śmierci za amerykańską lekarką, tanatolog dr med. Elisabeth Kübler-Ross, ktory streszcza jej poglady:

Cytat:
1. Każdy czlowiek zna czas swojej śmierci.
2. Jeżeli ktoś związany z nami uczuciowo oświadczy nam, żeniebawem umrze, a my zlekceważymy jego słowa, utracimyz tym człowiekiem nieodwołalnie wszelki kontakt duchowy.
3. Większość zmarłych, którzy nas już opuścili, nie pragnie powrotu na nasz świat.
4. Jeżeli ktoś już raz zmarł i pożniej zostal przywrócony do życia poprzez zabiegi reanimacyjne, w przyszłości nie obawia się już śmierci.
5. Każdego kto umrze, wita po tamtej stronie jakaś istota związana z umierającym uczuciowo; mogą to być członkowie rodziny przyjaciele lub inne życzliwe zmarłemu osoby.
6. Okres umierania nie jest wydarzeniem obchodzącym wyłacznie umierającego.
7. Na podstawie wielotysięcznych obserwacji doszłam do wniosku, iż śmierć jest wydarzeniem kulminacyjnym, a zarazem najcudowniejszym przeżyciem w naszym ziemskim istnieniu.
8. Możemy być pewni i spokojni. Nikt z nas nie będzie umierał samotnie.
9. W świecie do którego się przeniesiemy, pojęcie czasu w naszym rozumieniu problemu, nie istnieje.
10. W świecie, o którego się przeniesiemy nie istnieją sądy, sędziowie ani żadne tego typu instytucje dochodzeniowe, jak chcą nam to wmówić wszelkie religie. Każdy będzie musiał za swe czyny odpowiadać przed samym sobą i wobec własnego sumienia.


Ksiazka zawiera wiele opisow przezyc ludzi ktorzy przezyli NDE i byli juz na tamtym swiecie jednak wrocili. Ludzie ci nie opowiadaja o niebie piekle czy Walhalli. Opowiadaja podobne przezycia z tamtego swiata, bez wzgledu na wyznanie, narodowosc czy wiek. Prawie wszystkie przypadki opisuja przeglad calego swojego zycia w jednej chwili. Czy ma to sluzyc przygotowaniu do autooceny egzystencji ?

Kolejna sprawa to opuszczenie ciala (znane tez jako projekcja astralna) podczas zgonu z jednoczesnym zachowaniem swiadomosci, udowodnionym po reanimacji i odzyskaniu przytomnosci. Kobieta dokładnie opisała co personel medyczny robił i kto był na sali, jak rowniez odtworzyla ich rozmowy. Ale przeciez byla juz martwa.

Cofniecie sie w czasie:
Cytat:
Podróż śpiewaka Serge'a Lamy na tamten świat spowodowana była wypadkiem samochodowym.(...) W chwili uderzenia Lamę porazil blysk swiatla(...)następnie poczuł przypływ sił i energii. Coś się od niego odczepiło. Nie czuł bólu.(...)Potem znalazł się nagle pod Bastylią. Dookoła niego były tłumy ludzi. Dostrzegł jakąś arystokratkę, która szepnęła do niego: - Jeśli mnie wezmą na ścięcie, to uprzednio wydrapię krzyżyk na tym kamieniu-(...)Dwa lata trwała rekonwalescencja artysty zanim mógł już jako tako, o kulach, chodzić. Swe pierwsze kroki skierował do Quartier de Marais, tam gdzie żegnała się z nim arystokratka przeczuwająca, że wezmą ją na ścięcie. Na szarym brudnym kamieniu znalazl krzyżyk którego szukał... Gdzie więc przebywał podczas swej śmierci klinicznej, gdy jego dusza opuściła juz ciało? Przecież spotkanie z arystokratką mogło się zdarzyć co najmniej sto siedemdziesiąt lat wcześniej.


Dalsze koleje zycia wygrywajacych ze smiercia pokazuja, ze dzieki temu doswiadczeniu calkowicie sie zmienili. Osobiscie nie znam nikogo, kto przezylby wlasna smierc, wiec nie moge potwierdzic ani zanegowac tego co tu pisze.
_________________
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JAR




Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 448
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:19, 25 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeden z niewielu tematow ktorym sie interesuje... Prosimy wiecej tego typu rzeczach, opartych jednakze na faktach w miare mozliwosci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Astan




Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 388
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:59, 25 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale mózg jeszcze nie jest wtedy martwy. Koniec rozmowy. Autografy później.
_________________
Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:28, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dokładnie Astan. Jeszcze dodam ,że odczucia towarzyszące śmierci klinicznej możecie sami doświadczyć podczas praktyk OOBE (tak dla ciekawskich). Poprostu wyższy poziom abstrakcji. Ale uważajcie bo to zostaniecie uznani za złego maga Smile.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gnosis




Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 1428
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:19, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1. Każdy czlowiek zna czas swojej śmierci. ?
_________________
...czasami po prostu lepsza od prawdy jest wiara w coś....
ludzie muszą zostać nagrodzeni za trwanie przy wierze inaczej rozlecą się w pył
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:30, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gnosis napisał:
1. Każdy czlowiek zna czas swojej śmierci. ?

Świadomość chyba nie, ale podświadomość - kto wie? No bo skąd biorą się te przeczucia w obliczu bliskiej śmierci - i to w takich przypadkach, kiedy nie ma żadnych podstaw przypuszczać, że dana osoba umrze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Adwokat Diabła




Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1243
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:57, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pewnie wielu z was słyszało historie o joginach czy buddyjskich mistrzach którzy bezbłędnie określali datę przejścia w inny wymiar lub jak kto woli śmierci.
Wiąże się to z praną (energią życia przepływającą przez ciało) i jej świadomym odczuwaniem. Moment w którym odczuwa się zmniejszający przepływ prany dzień po dniu jest punktem zwrotnym. Często do całkowitego ustania przepływu energii w ciele mija od pół roku do kilku miesięcy. Tak to wyjaśniają.
Ale znałem również osoby, które nigdy nie stosowały żadnych tajemnych praktyk, a czuły instynktownie, że ich czas się kończy i pozałatwiały perfekcyjnie do momentu śmierci wszystkie swoje ziemskie sprawy.
Więc coś w tym jest, że znamy datę swojej śmierci.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Dysputant




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 803
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:13, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Adwokat Diabła
słyszałem też o tym że ziemia jest płaska, co nie znaczy że to prawda.
Źródła, relacje wiarygodnych światków ect. W to uwierzę.
Reszta to historyjki i domniemanie.
A co z ludźmi którzy byli pewni śmierci ale przeżywali?
Przysypani lawinami, czy wygrzebani z ruin po 2-3 dniach.

Z innej beczki.
Czy może ma ktoś dane dotyczące ludzi u których mózg wstrzymał pracę. (nawet i całkowicie)
A później odzyskał sprawność ? Potrzebuję takich informacji do pewnej teorii którą formuję.
_________________
Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.

http://www.pown.it/3385
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Adwokat Diabła




Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1243
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:24, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zulugula




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 865
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:36, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Yamakusa napisał:
Dokładnie Astan. Jeszcze dodam ,że odczucia towarzyszące śmierci klinicznej możecie sami doświadczyć podczas praktyk OOBE (tak dla ciekawskich). Poprostu wyższy poziom abstrakcji. Ale uważajcie bo to zostaniecie uznani za złego maga Smile.


Swoją drogą ostatnio bardzo chciałem znów doświadczyć i długo czekać nie trzeba było. Ale strasznie ostatnio metne mam. Ostatnio miałem wrażenie jakbym miał obe i latał wcielony w jakiegoś psa czy wilka. Strasznie dziwne, ale stęskniłem się za tym psychodelicznym światem Wink

Całe szczęście, że mam nasrane w łbie, że tak powiem brzydko Smile dlatego potrafię jakoś to ogarnąć Wink

Dla zainteresowanych użyłem metody woli. Czyli skoncentrowałem się całkowicie na celu. Jak to zrobić?

A więc metoda pochodzi, bodajże z książki "wędrujący umysł" o ile dobrze pamiętam, a może były to "wędrówki duszy"? Hmmm mniejsza o to. W każdym razie metoda jest banalnie prosta trochę ją zmodyfikowałem. Na wdechu powtarzam słowo "wzlatuje" i na wydechu ponownie to samo. Można powtarzać unoszę się.

Ta metoda ma same plusy jest prosta, podobna do medytacji zen, ponieważ oczyszcza umysł z niepotrzebnych myśli, a do tego działa jak autosugestia.

Są 3 możliwości, albo zacznie się obe do 30 min, Można zasnąć. I można zasnąć, ale jest duża szansa, że obudzimy się w stanie kiedy możliwe jest obe, czyli wszystko ryczy paraliż senny itd.
_________________
http://www.youtube.com/simonus666
soundcloud.com/simonus
soundcloud.com/szymonp
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Adwokat Diabła




Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1243
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:13, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coś się pokićkało w poprzednim poście, więc piszę jeszcze raz:)

Dysputant napisał:
Adwokat Diabła
słyszałem też o tym że ziemia jest płaska, co nie znaczy że to prawda.
Źródła, relacje wiarygodnych światków ect. W to uwierzę.
Reszta to historyjki i domniemanie.

Może i tak, ale tematyką śmierci i tego co po zajmują się na wschodzie od wieków. W przeciwieństwie do zachodnich cywilizacji, nie jest to temat tabu tylko coś naturalnego. Nie pozamykali umysłu hasłami typu: "albo niebo albo piekło" czy "nie ma nic i już". Jest takie starożytne pismo datowane na XIV wiek: "Tybetańska Księga Umarłych". Wiele ze znajdujących się tam opisów jest zbieżna z relacjami osób, które doświadczyły smierci klinicznej. Czy to dla ciebie wiarygodne źródło, czy tylko kolejna bajka, oceń sam. Ale śmierć kliniczna zdarzała się dużo wcześniej zanim to nadano jej taką nazwę.

PS Jak komuś nie chce się czytać księgi to polecam film (w wersji anglojęzycznej):
http://www.kino-online.name/index.php?podstrona=wyswietl&id=5190
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
tournament




Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:00, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mialem kiedys sen i snilem w nim ze umarlem a gdy sie obudzilem bylem bardzo zdziwiony ze zyje tak wlasnie bylo a wiec jest dobrze a smierci sie nie boje bo wiem ze smierc jest nieunikniona a tylko od nas zalezy co bedzie i bez wyjatku wszyscy dostaniemy to na co zasluzymy -Ha w prostocie sila
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:10, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@UP
No oczywiście ,jak będziesz żył bogato to uśniesz pod droższym marmurem.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mczesiekk




Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 286
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:30, 26 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Znany francuski śpiewak, Charles Aznavour, milczał o swoich przeżyciach spowodowanych wypadkiem samochodowym przez szesnaście lat. Dopiero po upływie tak długiego okresu postanowił opowiedzieć o tym co przeżył owego pięknego, letniego popołudnia 31 sierpnia 1956 roku pod Brignloes(...) "Nagle spostrzegłem przed sobą ciężarówkę. Na wyminięcie jej było już jednak za poźno. Odruchowo zacisnąłem jedynie dłonie na kierownicy. Usłyszałem huk(...) Spróbowałem podnieść prawą rękę do twarzy, lecz mi sie to nie udało. Także i lewą ręką nie mogłem poruszyć. Mimo to nie odczuwałem strachu. Miałem przeświadczenie, które mi jakby ktoś przekazał, że znajduję się w jakimś obcym świecie. Dookoła panowała absolutna cisza. Zewsząd otaczała mnie różowa mgła. Poza tym nadal siedziałem za kierownicą. Nagle doszedł mnie czyjś głos:
- O Boże, przecież on nie żyje.
Słysząc te słowa zastanawiałem się o kogo może tu chodzić i pomyślałem z troską o moich współtowarzyszach podróży(...) W tej chwili wyciągnięto mnie z wozu(...) Położono mnie na ziemi, na poboczu drogi. Chciałem powiedzieć, że właściwie mnie nic nie jest, ale miałem wrażenie, iż moje słowa do nikogo nie dochodzą. Potem wydawało mi się, że ktoś rozpina i koszulę i przykłada głowę do mojej klatki piersiowej.
-Rzeczywiście - potwierdził po chwili - on już nie żyje. Serce przestało bić.
(...) A więc tak wygląda śmierć, której przez całe życie tak się bardzo wszyscy boimy. Roztacza się przed nami obrazy straszliwych cierpień i nieziemskich przeżyć, a tu tymczasemdookoła cisza, spokój i przyjemna różowa mgiełka(...) Jednak w pewnym momencie ogarnęło mnie przerażenie. Zacząłem instynktownie krzyczeć, gdyż dopiero teraz uprzytomniłem sobie, że właściwie nie umarłem(...) Uważałem więc za niezbędne dać otoczeniu w jakiś sposób znać, że jeszcze żyję, by mi udzielono pomocy. Krzyczałem coraz głośniej, lecz mój głos nie docierał do nikogo z obecnych na szosie, chociaż poprzez różową mgiełkę widziałem sylwetki poruszających się postaci(...) Z trudem otwarłem moje zaklejone oczy i dostrzegłem pielęgniarkę pochylającą sie nade mną.
- Powrócił pan do życia z dalekiej drogi, bo uważano pana już za zmarłego. Pana serce zaprzestało pracy. Dopiero po wielogodzinnym masażu mięśnia udało się pana przywrócić do życia.

L. Szuman " Zycie po zyciu"

Napisalem to, ale przeciez nie bede przepisywal tu ksiazki =) Jest nawet dosc specyficzny sposob na osiagniecie OBE. Wyobrazamy sobie, ze pedzimy samochodem po czym rozbijamy sie o drzewo i wypadamy przez szybe. W tym momencie odlaczamy sie od ciala. Nie probowalem. Probowalem innymi sposobami lina, autosugestia i jak na razie ze srednim skutkiem. Zamiast OBE osiagnalem LD.
_________________
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Astan




Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 388
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:46, 27 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wiele ze znajdujących się tam opisów jest zbieżna z relacjami osób, które doświadczyły smierci klinicznej. Czy to dla ciebie wiarygodne źródło, czy tylko kolejna bajka, oceń sam.

Sugerujesz, że w tamtych czasach ludzie nie mieli mózgów i że wtedy na prawdę widzieli zaświaty.
A może chodzi Ci o to, że śmierć kliniczna nie istnieje odkąd ją odkryto, ale zwyczajnie odkąd pierwszy raz została przeżyta? Nikt nie myśli inaczej.

I nie rozumiem, czemu uznajesz, że mają rację? Są dla Ciebie tak dużym autorytetem, że po prostu z kolejnymi punktami ich filozofii zgadzasz się z biegu? Pewnie w ogóle nie szukasz prawdy, tylko dowodów na poparcie, co?

Nie wiem, tylko tak to wygląda.
_________________
Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:13, 27 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mczesiekk napisał:

Jest nawet dosc specyficzny sposob na osiagniecie OBE. Wyobrazamy sobie, ze pedzimy samochodem po czym rozbijamy sie o drzewo i wypadamy przez szybe. W tym momencie odlaczamy sie od ciala. Nie probowalem. Probowalem innymi sposobami lina, autosugestia i jak na razie ze srednim skutkiem. Zamiast OBE osiagnalem LD.


Między LD a OBE jest cienka linia i nie rozgraniczał bym tego aż tak mocno. Sam fakt uświadomienia się we śnie jest dużym sukcesem. Trzeba poprostu ćwiczyć.
Zwiększaj prawdopodobieństwo wyjścia. OBE łatwiej osiągnąć gdy organizm jest bardzo zmęczony. Dlatego do tego idealnie nadaje się technika 4+1.
Po krótce: Cztery godziny spania ,później pobudka gdzieś o 3- 4 nad ranem, Wstajesz ,nie wzmacniaj się tytoniem ani kawą. Ewentualnie łyk wody. Krzątaj się tak z 30 min ze świadomością ,że zaraz możesz mieć lot Very Happy. Następnie kładziesz się w pozycji nie naturalnej dla ciebie (czyli jak śpisz na wznak do legaj się na brzusiu Very Happy). No i autosugestia ,medytacja , autohipnoza. Można pocierać lekko palcem o łóżko ,żeby nie utracić świadomości.
Zanim ja zrobiłem pierwsze OBE troszkę czasu minęło. Więcej porad pisz na priv.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Adwokat Diabła




Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1243
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:21, 27 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Astan napisał:

I nie rozumiem, czemu uznajesz, że mają rację? Są dla Ciebie tak dużym autorytetem, że po prostu z kolejnymi punktami ich filozofii zgadzasz się z biegu? Pewnie w ogóle nie szukasz prawdy, tylko dowodów na poparcie, co?

Nie wiem, tylko tak to wygląda.

Astan i dlatego pisanie na forum nie zastapi rozmowy z "żywym" czlowiekiem. Nie trzeba pisać komentarzy do komentarzy, komentarzy do komentarzy komentarzy itd...
Już jako mały chłopak (a było to dosyć dawno)czytałem "Życie po śmierci", a potem "Życie po życiu" i pamiętam jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie ta książka.
Nigdzie nie napisałem, że "Tybetańska Księga Umarłych" jest dla mnie autorytetem. Odpowiedziałem tylko na post Dysputanta i to była przede wszystkim wiadomość dla niego, nie dla ciebie (z całym szacunkiem).
Podałem ten tytuł, bo jest to bardzo ciekawa pozycja dla tych których interesuje co się dzieje po śmierci.
Nie zamykajmy się tylko na osiągnięcia ostatnich 100 lat w medycynie i psychoanalizie.
Ludzie zajmowali się tym tematem od zarania. To, że posługiwali się przy tym językiem symboli, a nie naukowym wcale ich nie dyskredytuje.
A dowody jak jest znajdę dopiero gdy umręSmile

PS Joga i tantra od tysięcy lat wykorzystują techniki do uzyskania świadomego snu, a nawet świadomego ustania procesów życiowych (sprawdzałem to pierwsze i na mnie działa). Ale łatwiej nam wierzyć we współczesną naukę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:04, 27 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Adwokat

A próbowałeś osiągać stany transowe przy pomocy dźwięków binauralnych? To chyba najłatwiejszy sposób do kontroli procesów świadomościowych i dla kompletnych laików świetny start. Oczywiście ,później by osiągać mocniejsze doznania i schodzić głebiej w otchłań umysłu praktyki przodków sa jak najbardziej wskazane. Tylko wiesz jakie dzisiaj jest społeczeństwo zabiegane?. Mogli byśmy tu przedstawić praktyki Tantryczne i prace na Czakrach a zastosuje to jedna osoba ,która i tak może poledz bez ambicji. Wchodząc do morza lepiej nauczyć się pływać z falami.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
glee314




Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:39, 30 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja mam dosyć często w czasie snu takie przeżycie . Mianowicie gdy już zasnę całkowiecie, ja to nazywam po prostu urwaniem filmu , doświadczam jakby to powiedzieć uderzenia w głowę jest to czysto fizyczne zjawisko ponieważ czuję to , że tak powiem przypierdoliłem w coś głową , czuję fizyczne odrzucenie głowy i się budzę . Mam tak przynajmniej raz do dwóch na miesiąc . Dodam , że nie mam łóżka blisko ściany czy sufitu i uderzenie to wydaję się czołowym i budzę się w pozycji na leżącej na plecach zatem odrzucam możliwość przyjebania w ścianę . Mało mnie to interesuję , ale gdy już doszukuję się co jest przyczyną zsuwam się do wniosków czysto neurologicznych , co za tym idzie musiałbym iść do neurologa czy wpierw tam do pediatry . Czy ma ktoś podobne doświadczenia podczas snu ? Dodam , że już obudzony nie czuję bólu , lecz jeszcze w chwili snu jest on monstrualny , uderzenie występuje jakby na pograniczu snu i jawy .
_________________
https://freebitco.in/?r=4609917

soon I would back to place where I never been before.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:46, 30 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wyluzuj to całkowicie normalna reakcja znana od wieków. Musisz wiedzieć ,że sen podzielony jest na fazy. W pierwszych fazach kontakt umysłu z ciałem i zakończeniami nerwowymi nie jest do końca zerwany. Dopiero w późniejszych stadiach ciało jest paraliżowane przez mózg dla bezpieczeństwa ,byś podczas snu nie latał po łóżku jak epileptyk. Mi też się to zdarza ,niekiedy zwizualizowane jakimś wydarzeniem np. upadkiem z wysokości , uderzeniem , wylaniem wody na twarz.Zazwyczaj to krótka scenka.

Ja te przeżycie nazywam. Szokiem hipnagogicznym.
Hipnagogi to wszelkie dźwięki ,odczucia , obrazy z których formuje się sen "tuż przed zerwaniem filmu" (poobserwuj sobie to). Zdarza się tak ,że zbyt szybko powstanie układanka przedstawiająca sytuację lękową.
Normalka nie ma co się przejmować. Gdybyś miał takie coś noc w noc to by zmieniło postać rzeczy. Zwykły stresik podczas zasypiania , spotęgowany przez wizje senne. Natomiast już Podczas głebokiego stanu transowego jak sen lub oobe wszystkie reakcje cielesne pochodzą głównie z pamięci.

Raz podczas oobe, próbowałem przejść przez drzwi dostałem jaskrawym światłem po oczach .Nie czułem wtedy żadnego bólu ani bodźca tylko w momencie obudziłem się w pełni świadomy i maksymalnie rozbudzony. Podczas tej świadomej wizji drzwi były drzwiczkami od skrzynki rozdzielczej. Zrobiłem to gdyż zasugerowałem się opiniami innych obenautów ,żeby przechodzić przez wszystkie drzwi jakie możliwe i losowo zmieniać obszary. Nie miałem wtedy drzwi była tylko skrzynka Very Happy.

Moja teoria? Najprawdopodobniej zaszczepione głęboko informacje dotyczące skrzynek by ich nie dotykać (ba wchodzić do nich z dużą prędkością) to spowodowały. Nie praktykowałem tego na real zatem nie odczułem bólu. Podczas robienia tego byłem pewny ,że tam jest inny jakiś wymiar Very Happy. No i tym sposobem zostałem zmiażdżony przez podświadomość.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
glee314




Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:24, 31 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Może tak zwykle nie potrafię zasnąć bez przynajmniej godzinnego czasem i paru godzinnego rozmyślania,czasami pogadam sam ze sobą i później wkurwiony praktycznie zawsze kładę się spać . Co do częstotliwości czasem zdarzało mi się to z dnia na dzień.
A czy można mieć świadomy sen bez jakiejkolwiek wiedzy o doprowadzeniu się do niego ? Szczerze mówiąc te tematy oobe są mi znane jedynie z nazwy i ogólnie szczam na nie . Mimo tego wiele razy mój sen to nie była zwykła erotyczna fantazja czy horror , śmieszna scenka , film fantasy , a zwykły dzień jak codzień , w którym robie normalne rzeczy i osoby , które znam rozmawiają ze mną o czymś co wydaję mi się (nie pamiętam nigdy co) oddziaływuje na dzień po obudzeniu się lub inaczej czasem matka we śnie mnie o czymś poinformowała przed wyjściem do pracy . Pare tygodni później już nie we śnie powiedziała mi , że wykryto u niej raka i miałem coś w rodzaju Deja vu , po prostu jakbym o tym wiedział i jakby mnie to nie zdziwiło to tak uczucie , że zapomniałem o czymś i sobie nagle przypomniałem "Miałem iść wczoraj do babci , bo jej obiecałem tydzień temu" coś w ten deseń .
_________________
https://freebitco.in/?r=4609917

soon I would back to place where I never been before.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:31, 31 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To się zdecyduj co do częstotliwości , bo jak narazie to jakoś majaczysz dziwnie. Jak masz jakieś mętne rozmyślania podczas zasypiania to spróbuj z nich coś uzyskać niż tracić czas. Możesz osiągnąć świadomy sen przypadkiem , ale w tedy we śnie wiesz ,że to ci się śni proste. Wtedy w mniejszym lub większym stopniu kontrolujesz świat swojej wizji sennej. Napisałeś : (nie pamiętam nigdy co) ,prowadź dziennik snów to zaczniesz zapamiętywać.

Jest wiele wersji czym jest zjawisko Deja vu. Ta naukowa mówi o tym ,że informacje zawarte w podświadomości , wszelkie fantazje , myśli zakodowane głeboko w umyśle w momencie gdy stykają się z jej realnym odpowiednikiem manifestują te wrażenie. Jednoczesnie odczuwamy ,nie zrozumienie i nie możliwość tego zjawiska. Cięższe impulsy które odciskują się na podświadomości , rodzą się przy fałszywym przebudzeniu. (Sen we śnie) Gdy jesteśmy pewni ,że już się obudziliśmy a tak naprawde śnimy dalej i ostatecznie wybija nas z równowagi jakiś lęk , inne rozmieszczenie mebli itp itd.

Oobe to też świadomy sen tylko ,że na lepszym dostrojeniu przy ,którym realność odczuć jest wyższa. Więc pytasz o to samo pomimo tego ,że szczasz.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mczesiekk




Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 286
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:25, 31 Sie '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chcialbym jeszcze wtracic wyniki pewnego doswiadczenia ktore przeprowadzone bylo juz dosc dawno temu przez dr MacDougalla. Skonstruowal on specjalne lozko-wage na ktorych wazyl pacjentow w stanie agonalnym tuz przed smiercia. W momencie smierci waga pacjentow spadala o okolo 15-25 g lub wg. innych zrodel 40-70. Inne tego typu doswiadczenia potwierdzaja utrate wagi zaraz w momencie zgonu.

U zwierzat rowniez zaobserwowano spadek masy w chwili smierci =)
_________________
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kalfas




Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 338
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:05, 01 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czyli mówisz Czesiu ze duszyczka musi coś ważyć......

Skromne pare gram ale musi...

K... fiziologie zacznij studiowac......

Rozklad to ma do siebie że strasznie sie pierdzi... jeszcze kilka godzin po smierci zachodza przemiany fiziologiczne...


I troche czlowiek traci z wiatrami...jak to lecialo w oryginale

Gone with the wind.....

Pomijam spadki dobowe wagi ciala zwiazane z fiziologia.......

W trakcie zgony to juz w ogole....


Napisz Cesiu jak wyglada pomiar wagi ciala umarlaka
od metrologicznej strony......




Mnie zastanawia co innego......

czy jesli nawet cokolwiek jest po smierci.....

czy to powinno w ogole rzutowac...na to co jednostka ludzka wyczynia na ziemi...


typu: rob tak i tak bo akurat potem pojdziesz do piekla.....

Czy zachowania powiedzmy moralne nie powinny wynikac z wysokiej samoswiadomosci jednostki....
tj. w naszych dzialaniach powinnismy sie kierowac synergia empatia...zrozumieniem wspolczuciem madroscia...


To sie kloci z tym ze wielu skurwys....w historii bylo
osobnikami stosunkowo bardzo swiadomymi....


Uwazam ze jednym z najwiekszych krzywd wyrzadzonych spoleczenstwu czy tez cywilizacji jest wprowadzenie tzw. moralnosci katolickiej czy tez chrescijanskiej....

W tym wzglledzie lepsze jest juz prawo swieckie cywilne choc juz tez w ostatnich stuelciach skuwilo sie podobnie jak inne instytucje...tam jeszcze trzeba za krzywdy czasami odpowiadac...

W rzeczywistosci koscielnej sakrament pokuty sprowadzono do wirtualnej rzeczywistosci...czyn zle...wyspiowiadaj sie....cos tam sobie lub Bogu obiecalj i zapomnij....


Chrzescijanstwo........nie jest oparte na zadoscuczynieniu za KRZYWDE.......

kTO SIE JEST W STANIE DOSZUKAC W TEOLOGII CHRESCIJANSKIEJ... WATKU
ODSZKODOWANIA ZA KRZYWDE? SENSU STRICTE?


NIKT....BO PRZECIEZ TEN SWIAT TO PUCH I PYL MARNY....


cZYLI CZYN ZLE I SIE SPOWIADAJ.......

W tym kontekscie dusza to kawalek szmaty pranej bezustaniie na skutek kontaktu z rynsztokiem zycia....

Moze te twoje gramy Cesiu to po prostu resztki proszku do prania lub innego wybielacza????
_________________
życie to myślnik miedzy data urodzin i śmierci. Może to wszystko co mamy? czasami nawet nie mamy tego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:51, 01 Wrz '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem ile w tym prawdy ,że się traci jakieś gramy czy kilogramy.

@kalfas
Spowiedź przetrwała do dziś ,ale jej pierwotna funkcja służyła do czystego biznesu. Przychodziłeś do spowiedzi , płaciłes księdzu hajsik za odpust i przy okazji on o tobie wszystko wiedział =). Co do tego ,że wiara powstała po to by kierować zbłąkanymi "duszyczkami" nie mam wątpliwości. Pierw trzeba namieszczać w głowie a później to już robią co ty chcesz.

- Poczucie wyższości ,że to ty jesteś tym wybrańcem BOGA ahhh jakie to musi być boskie.

- Gwarancja ,że jak zdechniesz to idziesz do nieba (oczywiście pod warunkiem ,że siedzisz cicho jak mysz pod miotłą , nie wchodzisz w nie swój biznes i najlepiej grasz jak chce dyrygent).

- Umocnienie przekonań poprzez strach przed piekłem.

Przepis na skuces Smile.
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona: 1, 2   » 
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Dekalog śmierci inspirowany NDE
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile