Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:04, 20 Sie '10
Temat postu: Grzyb-pasożyt i mrówka-zombi
Cytat:
Grzyb Ophiocordyceps unilateralis nie rośnie sobie spokojnie w trawie czy na drzewie. Jego strategia przetrwania i rozmnażanie się jest dużo bardziej dramatyczna, niż grzybów, które znamy z polskich lasów. Żywicielem pasożytniczego Ophiocordyceps unilateralis są mrówki. Jednak grzyb nie tylko pożera ich ciało, ale robi też rzecz dużo bardziej niesamowitą – przejmuje kontrolę nad umysłem żywiciela.
Grzyb zmusza zarażoną mrówkę, by udała się w miejsce, które jest najbardziej dogodne dla jego rozwoju i rozmnażania się. Jak ustalił zespół badaczy, który obserwował w Tajlandii zaatakowane przez Ophiocordyceps unilateralis mrówki, ofiara prawie zawsze wspinała się na liść wiszący około 25 cm nad ziemią po północno-zachodniej stronie rośliny i wgryzała się w główną żyłkę po spodniej stronie liścia. Miejsca te miały 94-95 proc. wilgotności i temperaturę na poziomie 20-30 stopni Celsjusza.
Tam grzyb wrastał w ciało mrówki zachowując sobie jej pancerz, którego słabe punkty dodatkowo wzmacniał. Grzyb unikał również konsumowania mięśni, które kontrolują szczęki. Po paru dniach z głowy mrówki zaczynała wyrastać długa strzępka, na której pojawiała się kula z zarodnikami. W ten sposób powstawała zasadzka na kolejne mrówki, które miały nieszczęście przechodzić pod liściem. Zdaniem badaczy tak ulokowane zarodniki mogą zarażać ofiary na obszarze około metra kwadratowego.
By sprawdzić znaczenie miejsca, do którego grzyb doprowadzał mrówki, uczeni przenosili część liści z przyczepionymi zarażonymi mrówkami w inne miejsca. Jak się okazało, grzyb nie rozwijał się tam prawidłowo. Badacze ustalili również, że tak doskonałą władzę grzyb ten uzyskuje tylko nad jednym gatunkiem mrówek – Camponotus leonardi. W przypadku innych gatunków nie potrafił już tak precyzyjnie sterować żywicielem.
Badaniami w Tajlandii kierował David P. Hughes z Uniwersytetu Harvarda. Zaintrygowało go, czy da się znaleźć ślady takich działań grzybów w skamieniałościach. Podczas swoich poszukiwań skontaktował się m.in. z Conradem Labandeirą ze Smithsonian Institution. Ten pokazał mu liść sprzed 48 mln lat (na zdjęciu), który znaleziono w Messel w Niemczech. Labandeirę od lat dziwiły trudne do zinterpretowania ślady na żyłkach liścia. Hughes zidentyfikował je właśnie jako ugryzienia mrówki-zombi. A to oznacza, że ta niesamowita strategia Ophiocordyceps unilateralis ma ponad 48 mln lat. Jest to jednocześnie najstarszy dowód manipulowania przez pasożyta zachowaniem żywiciela.
Jak podkreśla Hughes, interpretacja śladów na liściu z Messel, jako pozostałości mrówczego posiłku, jest trudna do przyjęcia, bo żyłki mają dla mrówek małą wartość odżywczą, a czasami mogą nawet być trujące.
Wyniki badań w Tajlandii opublikowano w 2009 r. w „The American Naturalist”.
Andersen, S., Gerritsma, S., Yusah, K., Mayntz, D., Hywel‐Jones, N., Billen, J., Boomsma, J., & Hughes, D. (2009). The Life of a Dead Ant: The Expression of an Adaptive Extended Phenotype The American Naturalist, 174 (3), 424-433 DOI: 10.1086/603640
Wyniki badań liścia z Messel opublikowano właśnie w Biology Letters.
Hughes, D., Wappler, T., & Labandeira, C. (2010). Ancient death-grip leaf scars reveal ant-fungal parasitism Biology Letters DOI: 10.1098/rsbl.2010.0521
Łatwiej dostępne teksty na ten temat to m.in. świeżutki artykuł w Nature (dali dużo lepsze zdjęcie liścia), artykuł w Scientific American z 2009 r., komunikat prasowy o liściu z Messel i komunikat prasowy o badaniach w Tajlandii.
Polecam jeszcze film pokazujący mrówkę Paraponera clavata (tzw. mrówka pocisk, czyli „bullet ant”) zarażoną przez pasożytniczego grzyba Cordyceps. Na filmie jest też m.in. scena wynoszenia zarażonej mrówki przez robotnice daleko od mrowiska, a także zdjęcia innych ofiar grzybów (choć niekoniecznie są to przypadki związane z manipulowaniem umysłem żywiciela).
Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 91
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:47, 20 Sie '10
Temat postu:
Ja pier...Ordel...myślisz ze zaczęli przeprowadzać już doświadczenia na ludziach...manipulacja umysłem...coś w rodzaju czipów?...daje do myślenia...to jak TV....
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 1186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:27, 21 Sie '10
Temat postu:
eeee nic nowego.
np Toksoplazmoza, zmienia zachowanie myszy w ten sposób że częściej stają się one ofiarami kotów, myszy przestają odczuwać strach, koty natomiast zarażone toksopazmozą są bardziej ufne względem ludzi, i bardziej przymilne, mężczyźni zarażeni toksoplazmozą są bardziej agresywni, a kobiety bardziej chętne do seksu i ogólnie bardziej o siebie dbają. Oczywiści wszystkie te zachowania sprzyjają przenoszeniu pasożyta.
_________________ http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:03, 21 Sie '10
Temat postu:
"Władcy marionetek"
Jeszcze bardziej spektakularnie działa przywra Leucochloridium żerująca w ślimakach. Zmusza go ona do wystawienia się w najwyższym punkcie aby mógł być zjedzony przez ptaka.
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:33, 21 Sie '10
Temat postu:
Cytat:
Leucochloridium żerująca w ślimakach.
Grzyby są święte , wiedzę na ten temat dysponują m.in. plemiona z Ameryki Płd, i Środkowej, nawet w Europie przed chrystianizacją istniała wiedza ( może jeszcze istnieje) na temat tych grzybów które teraz są uznawane za trujące.
Berserk wojownik nordycki który spożywała grzyby halucynogenne musiał dysponowac wiedzą na temat tych grzybów.
Obecnie wiedza na temat grzybów halucynogennych jest niedostępna szerszym masom.
Niedługo zaczyna się sezon na moje ulubione grzybki
Oczywiście trzeba wiedzic co i jak, aby ujeżdżanie smoka, nie zamieniło się w koszmar
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 12 Lis 2008 Posty: 195
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:14, 21 Sie '10
Temat postu:
co do trujacych to nie wiele osob wie, ze jedzac w odpowiedni sposob muchomora czerwonego, nie dosc, ze przezyjemy taki posilek to jeszcze doznamy niesamowitych wrazen
szkoda, ze czesc wiedzy z przeszlosci poprostu zanikla
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 655
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:24, 22 Sie '10
Temat postu:
muchomor czerwony nie jest trujący, wystarzczy że wyschnie np. leżąc na słońcu i toksyny zamieniają się w muscymol, alkaloid praktycznie nietoksyczny. Widzialem na Planete dokument o syberyjskich plemionach. tam muchomora czerwonego, suszonego, zajadały nawet 10 letnie dzieci stan ponoć przypomina świadome śnienie
Ordel, mówisz o ujeżdżaniu smoka ? to smok ujeździ nas. czyste ekstatyczne stany dla wszystkich ! jeść tylko w wysokich stężeniach. poniżej 4 g suszonych nie warto
_________________ nie ma żadnej prawdy, wszystko jest tym samym, wielu się załamie, wielu parsknie śmiechem, to wszystko jedno
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:11, 23 Sie '10
Temat postu:
Naznaczony napisał:
Ordel, mówisz o ujeżdżaniu smoka ? to smok ujeździ nas. czyste ekstatyczne stany dla wszystkich ! jeść tylko w wysokich stężeniach. poniżej 4 g suszonych nie warto
Niestety nie dla wszystkich. Kiedy smok cię ujeżdża, ocierasz się o szaleństwo. Jazda bez trzymanki ze stalową linką na szyji
Nie każdy potrafi docenić takie doświadczenia, nie mówiąc o ich zrozumieniu.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 08 Cze 2008 Posty: 612
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:51, 23 Sie '10
Temat postu:
grzybki są fajne, ale LSD jest lepsze
No chyba że masz muchomory na myśli, to wtedy acodin jest lepszy
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 2000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:29, 02 Lut '19
Temat postu:
Cytat:
Tajemnice grzybowego świata: pajęczy mózg jako analogia ludzkiego
W 2000 roku profesor Toshiyuki Nakagaki, biolog i fizyk z japońskiego uniwersytetu z Hokkaido, pobrał próbkę żółtego pleśniowego grzyba i umieścił go przy wejściu do labiryntu wykorzystywanego do testowania inteligencji i pamięci myszy. Po drugiej stronie labiryntu umieścił kostkę cukru. Grzyb nie tylko znalazł sposób na cukier, ale także użył najkrótszej drogi do niego.
O czym myślą grzyby?
Physarum polycephalum poczuł zapach cukru i zaczął posyłać swoje odnogi na jego poszukiwanie. Pajęczyny grzyba rozdwajały się na każdym skrzyżowaniu labiryntu, a te z nich, które trafiły w ślepy zaułek odwróciły się i zaczęły szukać w innych korytarzach. W przeciągu kilku godzin grzybowe pajęczyny wypełniły przejścia labiryntu, i pod koniec dnia jedna z nich znalazła drogę do cukru.
Następnie Toshiyuki i jego zespół naukowców wzięli kawałek pajęczej sieci grzyba i umieścili ją przy wejściu do kopii tego samego labiryntu, również z kostką cukru na drugim końcu. To co się stało, zdumiało wszystkich. Nie można było oprzeć się wrażeniu aby potraktować te stworzenia nie jako rośliny. W pierwszej chwili pajęczyna podzieliła się na dwie części: jedna wyrosła na cukier, nie robiąc ani jednego dodatkowego zwrotu, druga wdrapała się na ścianę labiryntu i podążyła bezpośrednio po suficie, prosto do celu. Grzyb pająk nie tylko zapamiętał drogę, ale także zmienił zasady gry.
Odważyłem się aby potraktować te stworzenia nie jak rośliny. Kiedy robisz badania grzybów przez kilka lat, zaczynasz zwracać uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, grzybom do świata zwierzęcego jest bliżej niż mogłoby to się wydawać. Po drugie, ich działania czasem wyglądają jak rezultat świadomego myślenia. Pomyślałem, że grzybom warto dać możliwość rozwiązania zagadek.
Dalsze badania przeprowadzone przez Toshiyukiego wykazały, że grzyby mogą planować trasy nie gorzej i znacznie szybciej niż profesjonalni inżynierowie. Toshiyuki zrobił mapę Japonii i umieścił kawałki jedzenia w miejscach odpowiadających głównym miastom kraju. Grzyby umieścił „na Tokio”. Po 23 godzinach zbudowały one sieć pajęczyn do wszystkich kawałków jedzenia. Rezultatem była prawie dokładna kopia sieci kolejowej wokół Tokio.
Nie tak trudno połączyć kilkadziesiąt punktów; ale skuteczne i ekonomiczne połączenie ich nie jest wcale takie łatwe. Wierzę, że nasze badania pomogą nie tylko zrozumieć, jak poprawić infrastrukturę, ale także jak zbudować bardziej wydajne sieci informacyjne. ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów