|
Autor
|
Wiadomość |
Truthseeker
Dołączył: 09 Sie 2010 Posty: 26
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:41, 09 Sie '10
Temat postu: Jak ukraść człowiekowi dusze |
|
|
Pieczęć – czyli jak ukraść człowiekowi duszę.
Jest siedem sakramentów tzw. kościoła apostolskiego (są obecnie dwie denominacje kościoła posiadającego rzekomo tzw. sukcesję apostolską: kościół katolicki oraz prawosławny): chrzest, bierzmowanie, komunia, pokuta, małżeństwo, kapłaństwo oraz namaszczenie chorych (zwane również ostatnim namaszczeniem).
Nauka o sakramentach zdaniem kapłanów kościelnych została przekazana w całości przez samego Jezusa, co jest historycznie rzecz ujmując nieprawdziwym twierdzeniem i nieuprawnioną nadinterpretacją, gdyż na przykład sakrament małżeństwa, jako odrębny rytuał ukształtował się dopiero w XI wieku. Przedtem uznawano po prostu lokalne tradycje ożenku, nie przypisując im charakteru sakramentalnego. Bywały okresy, gdy do sakramentów zaliczano pogrzeb oraz postrzyżyny zakonne.
Nie będę się rozwodził zbytnio nad tymi kwestiami i zanim przejdę do meritum, wspomnę tylko o rytuałach, które pochodzą z samego Nowego Testamentu aby czytelniej zobrazować problem.
Pierwszym jest chrzest przez zanurzenie w wodzie. W ten sposób chrzcił Jan Chrzciciel i uczniowie Jezusa. Ten obrzęd ma wymowną symbolikę – jest symboliczną śmiercią, powrotem do świata akwatycznego (prapoczątku) – i powrotem w odmienionej świadomości. Jest to klasyczny obrzęd przejścia. Drugim obrzędem opisanym w NT było przekazanie mocy Ducha Świętego przez nałożenie rąk na głowę adepta. Trzecim opisanym rytuałem jest nakładanie rąk na chorego i namaszczanie go olejem oraz zanoszenie zań modłów w intencji uzdrowienia. Czwartym jest obrzęd rytualnego posiłku z użyciem chleba oraz wina na pamiątkę śmierci Jezusa.
Obecnie kościół sprawuje siedem sakramentów, które nie mają nic wspólnego z nowotestamentowymi rytuałami żydowskiej sekty uczniów Jezusa. Mało tego, chrześcijaństwo ma w ogóle niewiele wspólnego z Jezusem gdyż założona przez jego bezpośrednich uczniów gmina jerozolimska, której przewodził rodzony brat Jezusa – Jakub zwany Sprawiedliwym, przestała istnieć w 70 roku n.e. gdy Żydów pogromili Rzymianie. Wtedy to kościół jerozolimski przestał definitywnie istnieć a prawdziwa sukcesja apostolska została przerwana i bezpowrotnie utracona.
Całe znane nam chrześcijaństwo instytucjonalne wywodzi się od Szawła z Tarsu, zwanego Pawłem, który pierwej będąc oprawcą chrześcijan, nawrócił się niespodziewanie podczas rzekomej wizji Jezusa i zaczął głosić jakoby jego naukę (nawet dla niewtajemniczonych nowotestamentowe pisma Pawła, pełne jurydyzmu, mizoginizmu, homofobii, jak i w ogóle fobii wszelakich, pozostają w jawnej sprzeczności z ewangelicznymi naukami Jezusa). Paweł pozostawał w permanentnym sporze z uczniami Jezusa i jego apostolstwo było samozwańcze i nigdy nie uznane przez gminę jerozolimską.
Obecnie kościół katolicki jest organizacją sprawującą magiczną kontrolę nad duszami swoich wiernych. Wierni są tylko owcami które się regularnie strzyże. Jedynym celem tej struktury jest gromadzenie (kradzież) energii i oddawanie się praktykom pieczętowania ludzi. Czynione jest tak od 1700 lat. Sobór nicejski w 325 roku był momentem ostatecznego zawarcia przez kościół paktu z diabłem, poprzez przyjęcie we władanie całej ekumeny, którą oddał kościołowi cesarz Konstantyn. Ta siła której oparł się Jezus, przemogła biskupów i patriarchów czyniąc ich swymi wasalami. (Mat 4.8-9: Jeszcze raz wziął go [Jezusa] diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do niego: Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. ) Tak oto chrześcijaństwo stało się swym cieniem.
Od wieków trwa pieczętowanie ludzi. Odbywa się to poprzez czarnomagiczne rytuały zwane sakramentami. System ten działa tak, że już nowonarodzone dziecko rodzice dobrowolnie przynoszą kapłanom aby ci dokonali pierwszego rytuału – chrztu. Jednak nie ma on nic wspólnego z obrzędem opisanym w Ewangeliach. Przede wszystkim nie jest aktem świadomym, dobrowolnym, pomijając inne kwestie. W czasie chrztu polewa się głowę niemowlęcia, przedtem wzywając szatana… Tak, szatana – już tłumaczę. Przed obrzędem chrztu następuje egzorcyzm, który ma sprawić aby szatan i inne demony opuściły dane dziecko. Ale dlaczego domniemywa się że to dziecko jest już nawiedzone przez szatana?! Skąd taki pogląd?… Magia działa tak, że jeśli coś wzywasz po imieniu to to przychodzi. Kontekst inwokacji jest wtórny. Jeśli cos wypędzasz, a tam tego czegoś w rzeczywistości nie ma, to to przyjdzie, bo usłyszy swe imię. Egzorcyzm przed chrztem jest wskazaniem demonicznym siłom, gdzie mają swoją nową ofiarę. Po egzorcyzmie, inwokacji szatana, kapłan namaszcza dziecko tzw. olejem katechumenów, następnie polewa dziecku wierzch głowy wodą i namaszcza ją tzw. świętym krzyżmem (specjalnym, poświęconym olejem) kreśląc na niej znak krzyża.
W starych tradycjach uznaje się, że na czubku głowy znajduje się ujście centralnego kanału energii, znanego jako czakram sahasrara. Przez ten czakram dusza opuszcza ciało w momencie śmierci lub też w momencie oświecenia przezeń następuje łączność z światem duchowym. Znam świadectwo pewnej osoby, która poddała się regresji hipnotycznej – kiedy doszła do momentu chrztu miała wizję zalewającej ją czarnej, śmierdzącej smoły, która wpływała weń przez czubek głowy…
Według mojego rozeznania kapłani w momencie chrztu kradną duszę dziecka, pieczętują ciało poprzez wykonanie wspomnianych czynności magicznych tak, aby ta dusza nie mogła swobodnie do ciała powrócić. Pisząc dusza mam na myśli szamańską wykładnię tego terminu. Zgodnie z szamańskimi doświadczeniami mamy wiele dusz, w tym jedną najważniejszą, którą można utracić i wtedy trzeba ją odzyskiwać. Po chrzcie człowiek nie ma kontaktu z najważniejszą częścią siebie, pozostając przez resztę życia tworem niekompletnym, niezintegrowanym i pokawałkowanym. Nie ma kontaktu z Jaźnią i jest praktycznie rzecz biorąc martwą istotą. Zdarza się że wskutek różnych doświadczeń życiowych, determinacji, owa pieczęć się poluźnia i można odzyskać częściową łączność ze swą duszą. Ale są to przypadki sporadyczne. Aby w pełni odzyskać duszę i sprowadzić ją do ciała konieczne jest podjęcie trudnego procesu.
Następnym sakramentem, wykonywanym w Polsce ok. 15-16 życia jest bierzmowanie. W starym rycie formuła tego obrzędu wyglądała tak: biskup czynił palcem umoczonym w św. krzyżmie znak krzyża na czole adepta, wypowiadając formułę: pieczęć daru ducha świętego, uderzał adepta w policzek i dmuchał nań. W nowym rycie formuła brzmi: przyjmij znamię daru ducha świętego i biskup dotyka symbolicznie policzka delikwenta. W kościele prawosławnym bierzmuje się zaraz po chrzcie pieczętując czoło, dłonie, pierś, stopy św. krzyżem, wypowiadając formułę: pieczęć daru ducha świętego.
Pomiędzy brwiami znajduje się wg starych tradycji tzw. trzecie oko, zwane czakramem adżnia. Jest to wewnętrzny, duchowy narząd percepcji pozazmysłowej. Aktywny umożliwia przeżycie wizji, iluminacji, jasnowidzenie itd. Kapłani zamykają to trzecie oko, przystawiając na nim swą pieczęć, aby adept nie był zdolny do samodzielnego doświadczania wizji. Jedyna wersja ich doktryny jest przekazywana intelektualnie przez urząd nauczycielski kościoła. Nikt nie ma prawa samodzielnie poznawać tamtej strony. Wszyscy mistycy, którzy widzieli tamtą stronę, np. Ojciec Pio, byli szykanowani i dręczeni przez kościelnych funkcjonariuszy bezpieczeństwa. Jeśli udało się tym mistykom otworzyć trzecie oko działo się to wbrew polityce kościoła i oznaczało zwykle wielkie problemy dla widzącego. Kilka przypadków oficjalnego uznania wizji i objawień, np. we Fatimie, było w praktyce wymuszone przez miliony wiernych i zostawały one uznawane chociażby z tego powodu, że ich uznanie oznaczało kolosalne wpływy do kościelnej kasy.
Zdolność doświadczania wizji jest tym, co odróżnia nas od reszty ożywionej materii. Świadomość człowieka jest tak skonstruowana, że jest ona polem wizyjnym. Umysł człowieka to ocean możliwości. Jeśli adept ma dostęp do swego umysłu, swej Jaźni, jest wolną istotą. Jeśli traci prawo dostępu tam, jest jak martwa maszyna… Jest niekreatywną masą mięsa i ścięgien, zaprzęgniętą do niewolniczej pracy na rzecz systemu i zasilania go swą energią. Taka osoba jest pokawałkowanym tworem policentrycznym – nie ma w nim centrum, nie ma duszy, nie masz nic oprócz tego co zwie się ego, które jest jedynie płytkim i nietrwałym wrażeniem transcendencji swego istnienia, nieustannie zagrożonym możliwością dezintegracji.
Kapłani karmią adepta ciałem i krwią zbawiciela. Rytualny posiłek, zamieniono w kolejny obrzęd magiczny. Najpierw mówią adeptowi że jest winny, że w mistyczny sposób brał udział w mordzie na Mesjaszu. Każą mu jeść jego ciało i pić jego krew. W ten sposób łamane jest tabu kanibalizmu. Eucharystia chrześcijańska, z konsumpcją ciała i krwi Jezusa, ma te same cechy, co rytualny kanibalizm, mimo że została przeniesiona do sfery symbolicznej. W magii coś jest tym, za co to coś uznajesz. Jeśli uznasz, że kawałek chleba jest ciałem Jezusa to w magiczny sposób on się nim staje. Działa to do tego stopnia, że odnotowano udokumentowane i zweryfikowane naukowo wypadki, że konsekrowana hostia zamieniała się w ustach adepta w kawałek skrwawionego, ludzkiego mięsa. [Tzw. Cud w Dubnej, Polska, rok 1867; Cud w Stich, Niemcy, rok 1970. Jedno z ostatnich tego rodzaju zdarzeń odnotowano w 1984 r. w Watykanie w czasie komunii , której Jan Paweł II udzielał w swej prywatnej kaplicy grupie pielgrzymów z Azji. Gdy Komunię przyjmowała pewna Koreanka, hostia stała się kawałkiem ciała ludzkiego. Znane są 132 udokumentowane przypadki podobnych wydarzeń. przyp. autora].
W ten sposób w miejsce własnej duszy, przyjmuje się jej substytut w postaci swoistego egregora. Mówiąc bardziej obrazowo instalowany jest w ciele i świadomości obcy byt o naturze metafizycznego wirusa, który potrafi przejąć stopniowo władzę nad całym człowiekiem. Egregor ten nie ma nic wspólnego z nowotestamentowym Jezusem, poza tym że nazwano go podobnym imieniem. Jego macki obejmują wszystkich uczestniczących w łamaniu tabu kanibalizmu podczas przyjmowania chleba i wina zmienionym poprzez dokonanie na nich magicznych operacji.
Kolejne sakramenty to: spowiedź i pokuta, zwana sakramentem pojednania, małżeństwo i kapłaństwo, których w tym tekście szerzej nie opiszę tylko nadmienię, że pokuta związana jest utrzymywaniem adepta w poczuciu winy aby kontrolować jego poczynania. Z kolei małżeństwo i kapłaństwo związane są po pierwsze z kontrolą nad popędem płciowym ale też pilnują ważnej w patriarchalnym społeczeństwie systemu dziedziczenia. Kapłan zachowuje celibat aby zgromadzony przez niego majątek kościelny nie był przez nikogo dziedziczony. Kontrola energii seksualnej daje kościelnemu egregorowi potężną moc. Małżonkowie katoliccy powinni uprawiać seks tylko w dniach niepłodnych kobiety. Wstrzemięźliwość seksualna powoduje że gromadzi się w ciele i świadomości potężna energia, którą karmi się zainstalowany egregor. Brak kontroli urodzin powoduje niekontrolowane płodzenie dzieci – nowych ofiar egregora, nowych źródeł energii.
Ostatnim sakramentem jest tzw. ostatnie namaszczenie, którego pierwowzorem było uzdrawianie przez nakładanie rąk. Dzisiaj nie ma nic wspólnego z uzdrawianiem, wykonuje się je głównie na człowieku w stanie agonii. Kapłan w czasie tego rytuału w praktyce zamyka umierającemu czakrę u podstawy kręgosłupa, gdzie drzemie najsilniejsza z mocy, zwana w sanskrycie jako kundalini. Jest to chtoniczna moc witalności, siły, oświecenia. W prawidłowym procesie w chwili śmierci kundalini powinna się przebudzić i wędrować wzdłuż kręgosłupa aż do czakry korony, na czubku głowy, i doprowadzić adepta do iluminacji. Ale adept ma zapieczętowaną czakrę korony, zapieczętowaną czakrę podstawy i kundalini zostaje przejęta przez kapłana i rytualnie przekazana egregorowi.
W ten sposób od wieków trwa proceder rabowania dusz niczego nie podejrzewającym ludziom. Pozostają one uwięzione i zasilają kościelną organizację, która nieprzerwanie przez 1700 lat pozostaje silna i niezłomna. Opiera się wszystkim wiatrom historii. Gromadzi bogactwa Ziemi i ludów, mając jednocześnie wszystko w pogardzie. Nie boi się ani bogów ani demonów. Ani królów ani rewolucji. Mało kto odważył się podnieść rękę na kościół. Kiedy rozmawiam z ludźmi wielu z nich przyznaje mi rację ale nigdy nie mieliby odwagi otwarcie się do tego przyznać. Podejrzewam, że niektórzy czytelnicy tego tekstu, o ile dotrą do tego miejsca, wyrażą swoje głębokie oburzenie na fakt targnięcia się na świętości. Im większa ich złość, tym silniej zainstalowany u nich ów egregor, o którym wspominałem. Im silniejszy protest, tym większa pewność, że mam rację. Im żarliwiej będą protestować, tym bardziej potrzebują pomocy.
Wielu przed nami poszło na zatracenie, wielu bezpowrotnie zaginęło w czeluściach mrocznych przestrzeni kościelnego egregora. Wielu już nie da się uratować. Kościół działa jak koń trojański – ludzie biorą go za coś, czym w rzeczywistości nie jest. Myślą, że spotkają tam Jezusa, miłość, przebaczenie i taki jest zewnętrzny pozór. W rzeczywistości jest to jedna z najniebezpieczniejszych organizacji, jakie kiedykolwiek nosiła ziemia. Jedynym sposobem na jej zlikwidowanie jest pozbawienie jej dopływu energii poprzez zaprzestanie chrzczenia ludzi i żerowania na ich energii.
Powyższy tekst jest wynikiem moich kilkuletnich obserwacji oraz przeprowadzonych działań. Zdaję sobie sprawę z tego, że dotykam tutaj materii bardzo delikatnej i (zwłaszcza w naszym kraju) moje poglądy mogą być bardzo kontrowersyjne, z czego zdaję sobie sprawę i na co jestem przygotowany, w tym na ewentualne ataki, ale uważam, że poznawszy ten problem nie mam prawa dłużej milczeć. Z uwagi na sytuację w naszym kraju, który stoi na krawędzi systemu państwa wyznaniowego, publikuję ten tekst anonimowo.
Tekst pochodzi ze strony:
http://www.taraka.pl/index.php?id=pieczec.htm
Autor – Alhean, 10-06-2004
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Voltar
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:16, 10 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Żeby było zabawniej, w ewangeliach dusza (gr. psyche = duch życia), nie jest nieśmiertelna, może zostać całkowicie unicestwiona w Gehennie Ognia...
Bójcie się tych, którzy duszę mogą zabić, a nie tylko ciało!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
kondrath
Dołączył: 13 Lip 2008 Posty: 93
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:02, 10 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Czy zatem osoby nie mające styczności z tymi sakramentami (religiami) mają większe szanse na odmianę świadomości, zbawienie, oświecenie, wyższą świadomość,..itp., idt???
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:54, 10 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Dusza ewoluowała na etapie starego i nowego testamentu. Jezus zdaje się mówić o czym, co my rozumiemy. Czyli czymś oprócz ciała. Tymczasem w starym testamencie dusza wydaje się być po prostu życiem, kojarzonym z krwią. Spuszczenie krwi powodowało uwolnienie duszy, czyli życia.
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
tomeq
Dołączył: 12 Lip 2009 Posty: 211
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:28, 10 Sie '10
Temat postu: Re: Jak ukraść człowiekowi dusze |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Adam Polo
Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 1118
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:34, 12 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Jeden z najlepszych tekstów "podaniowych", jakie czytałem. Szacunek. Witamy pokornie w niepokornym klubie.
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
wiraz
Dołączył: 02 Mar 2009 Posty: 477
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:42, 12 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Truthseekerze, to o czym piszesz, czy przytaczasz - niewatpliwie, ma swoj urok. Nie bylbym zaskoczony, gdyby taki stan rzeczy miał faktycznie miejsce.
ale
gdybym byl katolikiem, chodzilbym do katolickiego domu kultu, uznawal doktryne katolicką za własną,
byłbym głęboko rozczarowany, gdyby kapłan nie prowadził mnie ( + duszę) za rączkę od chrztu aż
do namaszczenia chorych. na tym chyba polega posługa kapłańska - nie kończy się na czczym kazaniu z
ambony. idą za tym czyny. wiesz do czego zmierzam? kosciół katolicki zapewnia Ci kompleksową obsługę
duchową od a do z. to dzięki jego ciężkiej pracy twoja dusza trafi tam gdzie jej miejsce...
wymagania rynku, w końcu konkurencja jest silna;) kilku graczy rozdało między sobą karty, reszsta na tej szachownicy to niuejdżowe sektki, płoteczki..
przyrównaj to sobie do branży gsm w polsce. masz 3 głównych operatorów, kilku mniejszych. promocje, oferty, abonamenty.
zakładają Ci simlocka na duszy przy chrzcie ( już od zlotówki!) , zdejmują przed śmiercią (namaszczenie).
bo jak ci nie zdejmą, to koniec. idziesz do piekła
bo w sumie co proponuesz w zamian, dla takiego człowieka, który wziąłby Twoe słowa na wiarę,
przejąłby się i zechciał wyrwać się z owych pieczęci, uwolnić się..
jest jakaś nadzieja?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Truthseeker
Dołączył: 09 Sie 2010 Posty: 26
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:13, 13 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Słowo boże w szczególności w Nowym Testamencie nie ustaliło ŻADNEGO rytuału. Łamanie chleba i picie wina na pamiątkę śmierci Jezusa nie jest rytuałem zamiany wina w krew czy chleba w ciało Mesjasza i za rytuał nie było uważane przez pierwszych Chrześcijan.
Zwyczaj ten polega tylko i wyłącznie na upamiętnieniu Jego śmierci. Chleb (nie wafel) - symbol Jego ciała i wino czerwone - symbol Jego krwi. Znaczenie jest proste. Chleb z nieba - czyli Chrystus, czyli według Ewangelii Jana Słowo Boże oddał za nas swoje życie przelawszy własną krew (wino symbolizuje Jego krew) abyśmy mogli żyć wiecznie, ponieważ On złożył za nasze winy ofiarę prze swym Ojcem - raz na zawsze.
Podtekst jedzenia łamanego chleba i picia wina jest oczywisty.
Karmienie się Słowem Bożym (czyli Jego symbolicznym ciałem) umożliwia skorzystanie z daru życia wiecznego mocą Jego przelanej krwi.
Mówiąc najprościej - karm się Słowem Bożym dziennie, jak pokarmem cielesnym pogłębiając swoją wiedzę o Bogu, pamiętając o Jego krwawej ofierze.
Chleb i wino są przypomnieniem szeroko znanego wersetu:
Mateusza 4:4- "Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych".
_________________ „Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie”.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
cat-unit
Dołączył: 06 Mar 2009 Posty: 91
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:31, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Voltar : "Żeby było zabawniej, w ewangeliach dusza (gr. psyche = duch życia), nie jest nieśmiertelna, może zostać całkowicie unicestwiona w Gehennie Ognia..."
Voltar - tak prawdę mówiąc, to w greckim dusza to owszem , psyche,
ale DUCH to zdecydowanie pneuma.
To tak gwoli ścisłości...
Duch życia to także pneuma. Psyche tyczy się sfery umysłu, uczuć, a pneuma tchnienia, które
daje życie.
pozdro!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Flimon
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:22, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
wiraz napisał: | przejąłby się i zechciał wyrwać się z owych pieczęci, uwolnić się..
jest jakaś nadzieja? |
Chrystus powiedział, że jedyna droga przez niego prowadzi. I gdyby się głębiej nad tym zastanowić ma to swój sens. Bóg dał nam przykazania by nas chronić a wielbienie go to właśnie wypełnianie jego woli a nie odklepywanie zdrowasiek na zawodach czy zaliczanie jakiś sakramentów. Jeśli przyjrzymy się przykazaniom i boskiej woli to właściwie jest to ochrona dla człowieka, łatwa do wypełnienia. Duszy ukraść się nie da. nie wierzmy takim mylnym przesądom bo jeszcze wyjdzie, że wszystko już stracone, a przecież jedynie Bóg może odebrać duszę na sądzie ostatecznym wykonanym przez jego syna.
Dlatego łatwiej jest zrozumieć całą tą propagandę różnych religii i kultów z katolickim włącznie. To tylko lucyferiańskie pomysły walki ze słowem bożym.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
M8
Dołączył: 08 Cze 2008 Posty: 612
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:42, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Ukraść się nie da, ale da się odłączyć ciało od duszy - zablokować komunikacje i wtedy jest problem.
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Flimon
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:58, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Myśle, że nie jest to takie proste. Ze wzgledu na to, że sam szukam jeszcze wyjaśnienia tego zjawiska proszę o poprawienie mnie jeśli się mylę. Otórz możemy spokojnie założyć, że dusza oddziela się od ciała w czasie śmierci. Jest wiele relacji osób, które przeżyły śmierć kliniczną i niemal naocznie widziały w jaki sposób dusza oddziela się od ciała lub jak kto woli uchodzi. Druga sprawa to coraz częstrze ostatnio badania nad psychopatami, których liczbę szacuje się na 2-3%. Niewielu z nich dostaje wyroki za ciężkie przestępstwa, bo większość z niech nie łamie prawa. Ich największym problem jest brak lub bardzo ograniczone odczuwanie wewnętrzne. Nie mają w sobie współczucia, empatii, odpowiedzialności, poczucia winy i szeregu innych uczuć, jakie posiadają ludzie. Pod względem emocjonalnym i wewnętrznym nie są ludźmi. Jest na tym forum bardzo ciekawy post na ten temat. Spotkałem się ze stwierdzeniem badaczy, iż "wydaje się jakby nie posiadali duszy". I tu kolejne moje założenie, jeśli psychopaci nie posiadają duszy to nie z powodu żadnego sakramentu czy też obrzędu lecz z powodu takiego urodzenia czy też bardzo traumatycznych przeżyć życiowych. I też w drugim przypadku terapia może pomóc. Są opinie, że psychopaci po prostu nie są zapisani w księdze życia stąd nie posiadają duszy. No i trzecia sprawia: co stanowi nasze człowieczeństwo? Czyż nie zdolność do przeżywania uczuć wyższych, do miłości do mądrości, do chęci pomagania innych, do chęci bliskości, do przeżywania wewnętrznego czasem nawet małych rzeczy. Kiedyś interesowałem się różnymi ruchami tzw. new age i muszę przyznać i wyprowadziło mnie to na manowce. Wszelkie ciała astralne, reinkarnacje, nirwany i inne tego typu ciekawostki oddalały mnie od samego siebie i od mojej duszy, która jest ze mną tu i teraz a nie jakimś abstrakcyjnym tworem z którym kontakt nawiąże po przywaleniu kwasa czy zamknięciu się na 10 lat w klasztorze. To iluzja mająca na celu wprowadzenie człowieka w błąd. Błądzenie, fałszowanie, półprawdy i oczywiste kłamstwa w skuteczny sposób doprowadziły mnie do poczucia zagubienia, a prawda może być prostsza niż może się wydawać.
Kolejną rzeczą wartą uwagi jest ogólnoświatowa wojna ze słowem bożym. Religijne morderstwa dotyczą głównie chrześcijan. W Azji i Afryce masowo morduje się ludzi którzy nie chcą wyrzec się Boga. Watykan nic z tym nie robi ale kto wynalazł inkwizycję moczącą w krwi 50 mln chrześcijan odmawiającym zwierzchnictwa papieżowi i jego boszkom. Widać sakramenty to za mało aby zniewolić ludzi.
Uważam, i tutaj powtórzę, że jestem ciągle na etapie poszukiwań, że dusza nie jest czymś abstrakcyjnym i niepojętym. Dusza jest czymś co towarzyszy nam co dzień, jest bardzo namacalna i odczuwalna.
No i ostatnia sprawa: kościelne sakramenty i pozostałe obrzędy to rodzaj magii. Okultyści nie mają problemów ze zidentyfikowaniem obrzędów religijnych jako magii nawet precyzują ją w konkretny sposób jako białą magię. Magia nie jest czymś może wpłynąć na kogokolwiek w znaczący sposób, tym bardziej gdy się w nią nie wierzy. Może utrudnić, ale wątpię żeby sataniści, lucyferiańscy tzw. magowie czy inne wiedźmy miały większą moc. A już na pewno nie utrudnianiu kontaktów z duszą, która jest przy tobie cały czas. Wielu nawróconych satanistów otwarcie mówi iż, że ten kulty lucyferiańskie polegają głównie na oddawaniu mu czci i wykonywaniu poleceń, natomiast ma niewielki wpływ na innych a już żaden na szczerze wierzących w Boga.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Pumcia
Dołączył: 13 Lip 2009 Posty: 233
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:10, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Ja twierdzę, że Bóg jest wszędzie. Nie muszę przyjąć sakramentu, żeby go czuć. Staram się przeżywać życie godnie nie robiąc nikomu krzywdy. I to chyba najważniejsze. Myślę i jestem tutaj i teraz, a nie za 80 lat rozważając co będę robić po śmierci. Jestem wierząca i nie praktykująca )) I to mi wystarczy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:30, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Jeżeli jest wszędzie, to również w każdym burdelu, na każdej wojnie i wszędzie tam gdzie ludziom dzieje się krzywda, a przede wszystkim był w tupolewie. . Nie jest więc dobry. Albo lubi rozrywkę
_________________ Zobacz też tutaj
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Pumcia
Dołączył: 13 Lip 2009 Posty: 233
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:47, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeżeli jest wszędzie, to również w każdym burdelu, na każdej wojnie i wszędzie tam gdzie ludziom dzieje się krzywda, a przede wszystkim był w tupolewie. Smile. Nie jest więc dobry. Smile Albo lubi rozrywkę Smile |
Daje wybór. Jeśli dobrobyt jest dla ludzi najważniejszy, ważniejszy od podstawowych wartości, które powodują, że mamy prawo nazywać siebie ludźmi? To już nie moja sprawa. Jeśli mordowanie niewinnych ludzi jest przez Kościół wybaczane, to ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że tam nie ma Boga, a jedynie pazerne klechy, które podtrzymują system strachu opartej na grabieży, gwałtach i morderstwach. Ci co mordują we wojnach, nie mają w sobie Boga i Jego słowa.
W zeszłym roku był u mnie ksiądz po kolędzie i okazało się, że był na misji jako ksiądz w Afganistanie. Jak spytałam się czy rozgrzeszał tych co mordują, on stwierdził, że każdy ma prawo do łaski i przebaczenia. A ja uważam, że tak nie jest, bo życie jest najcenniejszym darem, jaki dostaliśmy od Boga i należy je pielęgnować, a nie eliminować.
Co do Tupolewa, to nie chcę wypowiadać się na temat ludzi, którzy nie żyją, ale chodzi teoria, że "ktoś" wydał rozkaz. Kwestia wyboru, aby szybciej znaleźć się na miejscu? Dlaczego Bóg ma być odpowiedzialny za tego typu decyzje.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Stanley
Dołączył: 04 Sty 2008 Posty: 292
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:07, 16 Sie '10
Temat postu: |
|
|
AQuatro nawet nie wiesz jak bliski jesteś zrozumienia Ostatecznej Prawdy. Tak jest rzeczywiście - ON jest wszystkim co istnieje. W przeciwnym razie nie doświadczysz w ogóle świadomości istnienia.
Pozdrawiam.
Pozostałych Obudzonych także.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Pr0meteusz
Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 548
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:37, 18 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Stasiowi chodzi o to:
według buddyjskiej szkoły Cittamatra jedyne co istnieje, to samoświadomy i samoroświetlający się umysł wolny od dualizmu doświadczenia i doświadczającego, czyli na najgłębszym poziomie natura tego umysłu, zarazem natura rzeczywistości, sedno wszelkich jak i każdej z czujących istot.
Ktoś kiedyś powiedział ,,Wszechswiat jest to Boska świadomość która jest w każdym z nas.’’
...............
poznajac zlo caly czas potrafimy je jednak odroznic od dobra.
kazdy jest inny a jednak kazdy wie kiedy postepuje sie dobrze a kiedy zle.oczywiscie mozna przypisywac tu rozne ideologie postepowania ale jak kolwiek by nie usprawiedliwiac czynionego zla to ono calyczas pozostaje zlem.
AQ
wolna wola,wybor nalezy do ludzi.
wszystko jest mozliwe w ludzikich rekach,ale niestety ludzie poddali sie uwierzyli ze sa ,,demonami''.
jak mozna wierzyc w Boga skoro juz sie nawet w czlowieka nie wierzy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Adwokat Diabła
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 1279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:05, 19 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Ale dobro i zło to pojęcia tak względne, że czasami coś co wydaje nam się złe jest w gruncie rzeczy dobre i na odwrót Takie rozdzielenie zmusza nas podświadomie do ciągłego wydawania osądów, a przez to do odizolowania się od całego wszechświata.
Czy dusza (cokolwiek to znaczy) może być dobra, albo zła?
No i pytanie za 125 tys PLN: Gdzie mieszka dusza?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Przesmiewca
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 115
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:42, 19 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Zakładam, że pod jelitem grubym/odbytnicą, bo jak sie dobrze wysram, to lżej mi sie na duszy robi
Ps. Gdzie można odebrać nagrode?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Flimon
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Flimon
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:57, 19 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Adwokat Diabła napisał: | No i pytanie za 125 tys PLN: Gdzie mieszka dusza? |
Pytanie za 3 zeta. Gdzie nie czujesz, że masz duszę. Za 125 tys pln będziesz musiał długo, bardzo długo dawać doopy. Ale doopa nie szklanka i forum prawda2 zniesie takie wyzwania. Spytaj taty czy ma tyle kasy by cię spłacić. Bo oferta to obietnica, a jeśli spełniona to sądownie można odszkodowania dochodzić, a wtedy komornik zapuka i spyta: jak tam doopa "adwokata diabła"?. Czy na pewno warta 125 tysie, czy może mniej. Wyzwanie to obietnica, jeśli nie spełniona, nie ma się co potem dziwić konsekwencji, taki los niektórych 'adwokatów", że ze swoim klientem muszą się doopą dorobić spłaty zobowiązań których kiedyś składali obietnicę dotrzymać. "Adwokat Diabła" czy ty jesteś człowiekiem honoru?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Adwokat Diabła
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 1279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:51, 19 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Flimon, tato dał ci tylko 3 zeta kieszonkowego dzieciaku?
Jak masz tylko tyle to może teraz postaw swoją duszę/dupę*(*-niepotrzebne skreślić), na to, że znasz odpowiedź na to pytanie.
Jednakże pamiętaj: to już nie są niewinne, dziecięce żarty.
PS1 Swoją nagrodę odbierz u Huberta Urbańskiego
PS2 Twoje analne wstawki jakoś mnie nie ruszają, ale wiele mi powiedziały o tobie
Na drugi raz wysil się bardziej.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Flimon
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:02, 19 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Nie wiem ile tato mi dał bądź da bo żyję na swoim.
A 3 zeta ty kuty na 4 łapy adwokacie to wyceniłem twoją doopę, ale z ciebie adwokat co do trzech nie potrafi doliczyć.
Adwokat Diabła napisał: | PS1 Swoją nagrodę odbierz u Huberta Urbańskiego |
WTF?
Adwokat Diabła napisał: | PS2 Twoje analne wstawki jakoś mnie nie ruszają, ale wiele mi powiedziały o tobie
Na drugi raz wysil się bardziej. |
No to moje pytanie do ciebie jest proste. Po co mam się wysilać gdy twoją doopę wyceniam na 3 zeta?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Adwokat Diabła
Dołączył: 15 Lut 2009 Posty: 1279
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:08, 19 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Szkoda mi ciebie. Napisałeś w tym temacie fajnego, bardzo interesującego posta, a teraz, nomen-omen dajesz dupy.
Jak masz głębszy problem to pisz na priv, bo rozwalasz ciekawy temat gamoniu:)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Flimon
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:38, 19 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Adwokat Diabła napisał: | Szkoda mi ciebie. |
Nie potrzebnie. Myślałem, że "adwokat diabła" napisze coś konkretnego. A tu chooj. No ale sam sobie jestem winny, no bo co ty możesz mi napisać ciekawego? Możesz napisać coś o diable którego jesteś adwokatem a tu nic, zero, tylko wyzwiska. Da radę? żebyś napisał coś mądrego, coś konkretnego, coś do myślenia, cokolwiek. Chyba nie. Wiesz prowokacje można robić jak się nie ma nic do zaprezentowania. Ale po co. Ja za stary jestem na takie gierki. Ty widać nie. 3 zeta cie zabolało? Napisz coś w temacie! A nie dajesz 125 tysia za doope. Rozpierdalasz temat. Jeśli taki twój cel to gratuluje. Udało ci się.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|