Putin pisze do blogera

Flimon

Jak wiadomo w Rosji szaleją pożary. Zamieszczam news który pokazuje w jaki sposób władza traktuje swoich obywateli. W jaki sposób następuje komunikacja, jak tłumaczy się pewne rzeczy przeciętnemu obywatelowi. Czy władza traktuje ich poważnie, czy też może kładzie na nich tzw. lachę.

Cytat:

Emocjonalny list wypatrzyła w sieci redakcja "Echa Moskwy". - Wydaje mi się, że dość dobrze oddaje dzisiejsze nastroje wielu Rosjan - mówi szef stacji Aleksiej Wieniediktow.
Anonimowy internauta, właściciel daczy 153 km na północ od Moskwy, żali się, że za tak wyklinanej komuny w jego wsi był dzwon przeciwpożarowy, trzy stawy z wodą do gaszenia i wiejska straż pożarna wyposażona w samochód.
"Gdy do władzy przyszli demokraci, zasypali stawy i sprzedali ziemię pod zabudowę" - pisze bloger. - "Samochód strażacki też gdzieś zabrali, pewnie przybysze z innej planety, a dzwon zamienili na telefon (modernizacja k...), tylko że za ch... nie działa, bo zapomnieli podłączyć".

Bloger proponuje, by zwolnić go z podatków i składek na ZUS, bo "w takim państwie i tak nie dożyje do emerytury", a w zamian on kupi jedno auto strażackie na trzy wioski i będzie sam doglądał poziomu wody w stawach przeciwpożarowych, jeśli władze wskażą miejsce, gdzie je znowu urządzić.

"Wy, urzędnicy i deputowani, kładziecie na nas lachę, ale my na swoje życie nie. Weźcie swoje zasrane prawa i dajcie nam żyć, jak chcemy, czyli szczęśliwie i dobrze. Nie liczymy już na was. Wszystko rozumiemy. Kierujecie się jedną zasadą: wszyscy są wam coś winni. Ale mylicie się, to wy jesteście bardzo dużo winni nam. Zwróćcie mi chociaż k... dzwon, suki, a weźcie sobie z powrotem telefon na ch...".

Redakcja "Echa Moskwy" przesłała list blogera do kancelarii rządu. Reakcja była natychmiastowa. "Szanowny użytkowniku sieci" - odpisał blogerowi premier Putin. - Pod koniec dnia pracy, wdychając jak wszyscy moskwianie dym z płonących wokół miasta lasów, z dużym zainteresowaniem i zadowoleniem zapoznałem się z Pańską oceną sytuacji. Gwoli ścisłości trzeba tylko odnotować, że tak wysokich temperatur nie było w Rosji od 140 lat, a więc także w czasie rządów komunistów. To częściowo usprawiedliwia władzę, która po raz pierwszy zetknęła się z klęską na taką skalę. Ogólnie jednak zgadzam się z Pana uwagami".

Putin komplementuje autora za bezpośredniość i otwartość, a także za żywy styl. I porównuje go do ulubionego pisarza Lenina - Maksyma Gorkiego. Wyraża nadzieję, że obaj dożyją do emerytury i zapewnia, że jeśli tylko bloger prześle mu swój adres, to "w krótkim czasie dostanie Pan od gubernatora nowy dzwon".

http://wyborcza.pl/1,76842,8219050,Putin_pisze_do_blogera.html

Mówi się tyle, że w Rosji władza nie przejmuje się zwykłym obywatelem a tu proszę. Dla porównywania przypomnę w jaki sposób polskim obywatelom wyjaśniono przyczyny ostatniej powodzi:

Cytat:

Bobry są największym wrogiem wałów powodziowych - mówi minister Jerzy Miller. W całej Polsce bobry drążą w wałach tunele, którymi woda przedostaje się do wnętrza, osłabiając ich konstrukcję.
"Największym wrogiem walów są bobry!" - mówi Miller. Wały często przypominają ser szwajcarski.
Jak dodaje minister, tak naprawdę nie ma pomysłu, co z bobrami zrobić. Można je wyłapywać, tylko nie ma ich gdzie odstawić. Można też je nawet zabijać, jeśli chowają się w górnej warstwie wałów.
Na Pomorzu zapadła decyzja o kontrolowanym odstrzale bobrów. Zgodę na to wydał wojewoda.

Jako ciekawostkę podam jak niemiecka prasa śmieje się z Polaków w związku w bobrami:

Cytat:

„W zasadzie wiedzie dostatnie życie w Polsce. On, bóbr i jego 50 tysięcy współbraci. Do tego pod czujnym okiem obrońców natury. I tylko dlatego, że z naturalnej ciekawości „boruje” w wałach, stał się wrogiem publicznym nr jeden w Polsce” - pisze gazeta. „ I wszystko wiadomo!” - komentuje sarkastycznie gazeta wypowiedź polskiego ministra - to bóbr zniszczył wały! To on spowodował zalanie setek wiosek. To on przyczynił się do śmierci 16 osób. To ta bestia, nie polscy urzędnicy, którzy niedostatecznie dobrze budowali umocnienia przeciwpowodziowe, chociaż dostali na ten cel dodatkowe pieniądze z Unii, których oczywiście nie wykorzystali – wyciąga wnioski gazeta. Tak, to był bóbr”- parafrazuje dziennik wypowiedź prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz - Waltz, i cytuje dalej panią prezydent „Nie możemy chronić ptaków kosztem człowieka”. „Tak, również wtedy, gdy bóbr nie jest ptakiem, tylko ssakiem, to na niego rozpoczęto obławę” – łapie za słówka urzędniczkę dziennik.

Czy niemieckie bobry będą też na cenzurowanym? Tego jeszcze nie wiadomo - dodaje gazeta. Słowa otuchy, szczególnie dla bobrów padają z ust Pawła Frątczaka, rzecznika polskiej Straży Pożarnej, które nie omieszkał zacytować dziennik: „Bóbr nie jest jedynym winnym tej katastrofy. Mamy jeszcze nornice”.

http://www.dw-world.de/dw/article/0,,5613417,00.html

porfirij

czepiasz się przecież nie od dziś wiadomo że bobry wpierdalaja ziemię i kamienie i to jest podstawa ich diety Wink

w moim mieście za komuny była zawsze pogłębiarka i se pogłębiała. obecnie za demokracji jest tede rydzyk i pogłębia głupotę (szczęśliwie mieszkańcy mojego miasta są odporni i oporni na jego działania czyli machloje). powodzie powodziami ale kto pozwolił na budowanie domów na terenach zalewowych? swego czasu często przemierzałem drogę włocławek - płock (piekny widok rzeka praktycznie pod ulicę podchodzi) domów od cholery i tylko jedno pytanie kto za to odpowiada i gdzie system edukacjiza komuny w podstawowkach o tym uczyli a teraz?

mizaj

Flimon napisał:

Mówi się tyle, że w Rosji władza nie przejmuje się zwykłym obywatelem a tu proszę. Dla porównywania przypomnę w jaki sposób polskim obywatelom wyjaśniono przyczyny ostatniej powodzi:

Chwyt stary jak świat: przytaknij i rób dalej swoje. Lepszy niż brak odpowiedzi lub "odbicie piłeczki".

porfirij

zapomniałeś dodać że putin odstrzelił większość jelcynowskich pejsaczy i dlatego tak bardzo jest nienawidzony na zachodzie. mizaj@ czyli "rządy" solidarności, zchn, sld pis nic nie zrobiły w tej sprawie a durne po ma coś zrobic?od 20 lat tym krajem włada indolencja i korzyści partyjne. obudź się halooooo pobudka tu jest wolna polska Very Happy

no chyba że o rosji pisałeś...

mizaj

porfirij najzwyczajniej nie rozumiem co do mnie mówisz lub twierdzisz że mam na myśli. Zatem napiszę tak:
Najlepszym sposobem na pozbycie się wkurwionego obywatela jest przyznanie mu racji i dalsze jego wyzyskiwanie. Putin jak widać dobrze o tym wie.

Flimon

To już chyba wolę olewkę w stylu Pulina. Gdyby nie Miller tylko ktoś z moich znajomych opowiadał historyjki o bobrach pomyślałbym, że już najwyższy czas na konsultację z psychologiem. A tu proszę jeden z najwyższych przedstawicieli władzy pokazuje:
a) widoczne gołym okiem objawy psychicznej choroby
b) w żywe oczy drwi i szydzi z obywateli
I jedno i drugie jest smutne Sad