http://wiadomosci.onet.pl/2020817,441,item.html
Agencje federalne, stanowe i miejskie przeprowadziły zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia na wodach w pobliżu miasta Nowy Jork, przygotowując się w ten sposób na ewentualny atak bombą nuklearną lub tzw. brudną bombą.
- Jesteśmy dużym miastem i mamy tu wiele miejsc, które narażone są na atak – powiedział Ray Kelly, komisarz z Departamentu Policji w Nowym Jorku.
Agencje, które uczestniczyły we wczorajszych testach, podkreślały, że to tylko ewentualne ćwiczenia, a na razie nie istnieje żadne, konkretne zagrożenie dla miasta. Jednak Kelly zauważył, że miasto nie chce ryzykować, zwłaszcza po tym, co w zeszłym roku ogłosił Osama bin Laden. - Wiemy, że Osama bin Laden kilka lat temu wezwał do użycia broni jądrowej, a naszym celem jest niedopuszczenie do tego, by to wezwanie się spełniło – powiedział komisarz.
Poza poprawą gotowości wszystkich możliwych służb na wypadek ataku przeprowadzonego z morza, Kelly powiedział też, że szeroko nagłośnione ćwiczenia mają również odstraszyć tych, którzy chcieliby przeprowadzić tego rodzaju atak.
- Taka reklama opłaca się do pewnego stopnia. Chcemy, by każdy, kto chciałby nam wyrządzić krzywdę, wiedział, że jesteśmy tutaj i mamy możliwość wykryć niebezpieczeństwo zawczasu – powiedział Kelly.
W ćwiczeniach uczestniczyło aż osiem rządowych agencji, zaczynając od nowojorskiej policji, a kończąc na amerykańskiej Straży Przybrzeżnej. Ćwiczenia odbywały się u wejścia do Zatoki Nowojorskiej, nieco na południe od mostu Verrazzano-Narrows, który łączy Staten Island z Brooklynem.
Zgodnie z planem, osiem łodzi miało przekroczyć punkt kontrolny stworzony przez władze. Służby szukały nieprawidłowo wysokiej radioaktywności – sygnału ostrzegawczego, który może oznaczać, że gdzieś znajduje się urządzenie jądrowe lub tak zwana brudna bomba, której działanie polega na rozrzuceniu materiału radioaktywnego na dużej przestrzeni. Niektóre z łodzi były wabikami, które nie posiadały na pokładzie żadnych substancji radioaktywnych, ale część z nich rzeczywiście posiadała radioaktywne izotopy.
Urządzenia służące do wykrywania promieniowania, znajdujące się na statkach należących do służb, miały rozpoznać, które statki posiadają substancje radioaktywne. Urządzenia te są tak bardzo czułe, że nawet osoby, które niedawno przeszły leczenie związane z naświetlaniem, mogą je już uruchomić.
Zadaniem służb uczestniczących w ćwiczeniach było oddzielenie złych i dobrych łodzi, i oczywiście wykrycie tych, które mogłyby oznaczać zagrożenie.
Już w pierwszych minutach podczas trwających sześć godzin ćwiczeń, sprzęt na łodzi policyjnej wykrył radioaktywność na małej łódce, która przepływała przez punkt kontrolny.
Dwie jednostki patrolowe zbliżyły się do łodzi, podczas gdy funkcjonariusze zaczęli przepytywać osobę prowadzącą podejrzaną łódź oraz dwóch pasażerów. Chwilę później służby weszły na pokład, aby na miejscu przeszukać łódź specjalistycznym urządzeniem do wykrywania promieniowania. Następnie funkcjonariusze przekazali wyniki do Wspólnego Centrum Analizy Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego (JAC), które znajduje się w Waszyngtonie, a które może dokładnie ustalić, jaki radiologiczny materiał znajdował się na pokładzie.
W ciągu kilku minut, pracownicy JAC odezwali się przez radio podając potrzebną informację. Na łodzi znajdował się Caesium-137, przemysłowy izotop promieniotwórczy, który wykorzystywany w dużych ilościach może trafić do niszczącej brudnej bomby.
Jak później wyjaśnił sierżant nowojorskiej policji, Art Mogil, agencje zdecydowały się wybrać do ćwiczeń także małe jednostki, które często mają prywatnych właścicieli, aby pokazać, że broń radioaktywna może być przewożona nawet przez łodzie, które na pierwszy rzut oka nie budzą podejrzenia. - Urządzenie może ważyć zaledwie kilka kilogramów, a już może stanowić ogromne zagrożenie – powiedział Mogil.
James Waters, szef antyterrorystów z policji w Nowym Jorku, dodał, że ćwiczenia miały ogromne znaczenie, ponieważ stawka w takim przypadku jest również bardzo wysoka. - Skutki przewiezienia urządzenia jądrowego lub radioaktywnego mogą być bardzo poważne, albo wręcz katastroficzne – dodał.
W przeciętny dzień nie wszystkie jednostki, które wpływają do Zatoki Nowojorskiej, poddawane są tego rodzaju testom radioaktywności, które miały miejsce podczas wczorajszych ćwiczeń. Przedstawiciele policji w Nowym Jorku nie chcieli jednak udzielić informacji na temat tego, jaki procent łodzi jest sprawdzanych tego rodzaju specjalistycznym sprzętem.
Tłumaczenie: Onet.pl
_________________
"Zrobiłem coś dziś nie tak, czy świat już zawsze był szurnięty, a ja po prostu zbyt zajmowałem się sobą, by to zauważyć?"
//DNA