Prywatnie i tak chodzą ci których
stać. Gdyby, natomiast rynek usług medycznych został
uwolniony, to idąc do lekarza pacjent czułby się jak gość, a nie jak towarzysz który może usłyszeć "
poczekacie towarzyszu , najbliższe wolne miejsca na zabieg są za pół roku". I to
poczekacie , nie jest w formie pytającej tylko oznajmiającej
Ostatno robiłem USG, czekałem 2,5 miesiąca.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M