W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Psychiatria - przerażające fakty   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
16 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Odsłon: 60531
Strona:  «   1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 20, 21, 22   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:05, 19 Maj '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

„Natura nie rozumie żartów, zawsze jest prawdziwa, zawsze poważna, zawsze dokładna, zawsze ma rację.” Goethe

„jakaś babka krzyczy przez megafon: precz z aborcją nie pozwólmy zabijać dzieci. O co tej kretynce chodzi ? bo z tego co wiem w Polsce aborcja nie jest legalna. Widać chce żeby kobiety rodziły też kalekie dzieci ani nie miały prawa do aborcji nawet kiedy ich własne życie jest zagrożone mają rodzić bez względu na wszystko. Tego chcecie przecież żeby kobieta musiała urodzić nawet kalekie dziecko a potem żebyście mogli od niej spieprzyć, bo to nie na siły prawdziwego samca zajmowanie się kalekim dzieckiem"

Kiedy aborcja jest zalecana/ konieczna ? Kiedy się przedtem postara o to, zakłócając rozwój płodu.
Wtedy, kiedy płód ma wady. "Genetyczne" , rzecz jasna.

Kiedy płód nabywa wad „genetycznych”?

1. Jeśli dziecko płci żeńskiej otrzymuje „leki” teratogenne. Każdy lek może mieć takie działanie. Ale to nikogo nie obchodzi. A najmniej lekarzy i bigfarmację.

Dziecko płci żeńskiej rodzi się z kompletnym materiałem rozrodczym – jajeczkami. W przeciwieństwie do płci męskiej. Im młodszy jest organizm, tym łatwiej jest uszkodzić ten materiał. Bigfarmaceutyczne zwyrodnienie w połączeniu z medycynizmem/i tępotą medycznych pytii stanowi porażający układ. Obecnie dziewczynki z problemami typu nadpobudliwość są faszerowanie pochodnymi kwasu walproinowego – Depakine ( trutka przeciwpadaczkowa wypraktykowana przez dr Mengele). Znana mi ofiara tego leczenia urodziła dziecko- potworka z niedorozwojem mózgu, licznymi wadami.
Oczywiście, hieny lekarskie mają to w dupie, bo ich to NIE INTERESUJE. Pierdolenie o „gienach”, nieistniejących wirusach i różnych pasożytach rzekomo uszkadzających płód, jego mózg – kwitnie we wszystkich gejzerach wiedzy „mendycznej”.
Leki, hormony, używki
ü Antybiotyki
Tetracyklina: przebarwienie zębów, niedorozwój szkliwa oraz
upośledzenie wzrostu kości długich. Streptomycyna i jej
pochodne: uszkodzenie słuchu (nerw słuchowy)
Penicylamina: nadmierna elastyczność skóry
ü Leki przeciwnowotworowe: hamowanie proliferacji komórek
ü Witaminy – wit. A (kwas retinolowy-retinol) od 1983 r. uznany
za teratogen (Isoretinol): wady układu nerwowego (wodogłowie,
wadliwy rozwój mózgowia) oraz zaburzenia w części twarzowej
czaszki (mikrocja, mała szczęka lub żuchwa, wady oczu,
rozszczep podniebienia).
ü Leki uspokajające - Diazepam: rozszczep wargi
ü Kwas acetylosalicylowy – Aspirin, Polopiryna: w dużych
dawkach we wczesnej ciąży może być szkodliwy dla
zarodka/płodu. Hamuje proces implantacji poprzez hamowanie
rozwoju reakcji doczesnowej endometrium
2. Płód może być uszkodzony przez poddawanie dziecka promieniowaniu podczas zabawy w robienie słitfoci przez zidiociałe kobiety. Które są pompowane przekazami medialnymi i „literaturą fachową”.
A tak wygląda PRAWDA:
Badanie ultrasonografem (USG) powoduje uszkodzenie mózgu u płodów
USG kobiet w ciąży stało się rutyną w ciągu ostatnich 30 lat. Przyjmuje się, że jest bezpieczne, lecz tego bezpieczeństwa nigdy nie badano. W końcu niedawno przeprowadzono badania, a wyniki ujawniają ponurą prawdę wykazując, że w wyniku badań USG dochodzi do wyraźnego i trwałego uszkodzenia mózgu. Prawie wszystkie dzieci zostały dotknięte w różnym stopniu, co skutkuje tym, że nieprawidłowe objawy neurologiczne stają się normą.
Wspaniały obraz USG płodu na miesiące przed porodem to dla rodziców ogromne emocje, ale to jedyna korzyść. Trudno sobie wyobrazić, aby jakikolwiek rodzic chciał podjąć takie ryzyko, gdyby poznał fakty. Ultradźwięki powodują uszkodzenie mózgu i mogą nawet uśmiercić płód. To nie jest przypuszczenie. To zostało jasno udokumentowane, a dokładnie to, co to badanie robi dla rozwijającego się mózgu.
Dr Jennifer Margulis pisze w swej nowej książce The Business of Baby:
Dr Manuel Casanova, neurolog, który wykłada medycynę na Uniwersytecie w Louisville w Kentucky twierdzi, że badania dr Rakic na myszach potwierdzają niepokojącą hipotezę, jaką on sam i jego koledzy badają od ostatnich trzech lat, że ekspozycja na USG jest czynnikiem środowiskowym bezpośrednio przyczyniającym się do gwałtownego wzrostu autyzmu. [1]
Badanie
Dr Pasko Rakic jest główny specjalista w badaniu dokumentującym, że USG doprowadza do uszkodzeń mózgu myszy. [2] Dowodzi, że proces rozwoju mózgu jest wtedy zakłócony. Chociaż łatwo jest sugerować, że jest to „tylko” badanie na myszach, więc niczego nie dowodzi o ludziach, jest to jednak nieprawda. Sposób rozwoju mózgu myszy jest dokładnie taki sam, jak u wszystkich innych ssaków. Dlatego też, jeśli USG ma niekorzystny wpływ na mózgi myszy, to musi mieć taki sam wpływ na ludzkie mózgi.
Organizacja komórek mózgowych
Komórki mózgu nie są ułożone w sposób przypadkowy. W mózgu masa szara kontroluje mięśnie, percepcję zmysłową, emocje i pamięć. Szare komórki tworzą kolumny, które mogą funkcjonować jako jednostka. Komórki są rozmieszczone w rzędach, które są równoległe do powierzchni mózgu. Są jakby rozmieszczone w siatce, jak wykres. Każda komórka stanowi część zarówno kolumny i rzędu, lecz rząd jest faktycznie zakrzywiony odpowiednio w taki sposób, aby tworzyć powierzchnię mózgu.
Jeśli rozwijające się komórki nie mają zakończeń tam, gdzie powinny mieć, zaczynają się problemy behawioralne, może też wystąpić padaczka, jako wynik błędnego formowania się. To oczywiste, że coś, co może powodować takie błędne formowanie się, może odpowiadać za tworzenie nieprawidłowości. Dlatego badanie dr Rakic jest szczególnie niepokojące.
Migracja komórek mózgu
Neurony płodu tworzą się w obszarze bezpośrednio nad móżdżkiem, czasami określane to jest jako „pierwotny” mózg, a potem rozwijają się w kierunku zewnętrznej powierzchni mózgu. W trakcie procesu, przemieszczają się na zewnątrz, równolegle do powierzchni mózgu. Sprawozdanie z badań szczegółowo wchodzi w zagadnienie, jak odbywa się ten proces, ale dla celów niniejszego artykułu nie ma potrzeby zajmowania się tym.
Jak i kiedy proces ten zachodzi jest kwestią zrozumiałą, lecz jakimi metodami komórki przemieszczają się promieniowo z kolumn, gdzie powstają i skąd zaczynają swój rozwój, nie jest procesem dobrze poznanym. Wiadomo, jednak, że ten proces jest bardzo wrażliwy i może na niego mieć wpływ wiele czynników biologicznych, fizycznych i chemicznych. Autorzy stwierdzają:
Na przykład, powtarzalne narażenie mózgu gryzoni i płodów naczelnych na działanie środowiskowe takich czynników, jak
alkohol (9), leki (22), wirusów neurotroficznych (23), oraz promieniowania jonizującego (24, 25), powoduje niewłaściwe rozmieszczenie neuronów i deficyt behawioralny.
Liczby w nawiasach określają odniesienia badawcze dokumentujące rzeczy, jakie mogą powodować przemieszczenie neuronów.
Badanie dostarcza graficzny obraz jak działa ta migracja oraz jak dochodzi do jej zakłócenia w wyniku USG. Owale reprezentują neurony. Wytwarzane są w dolnej części, gdzie pokazane są pojedyncze neurony. Czerwone to te, które zostały oznakowane w 16 dniu ciąży. Górny rząd (A-D) wykazuje normalną migrację. Dolny rząd (E-H) pokazuje nieprawidłową migrację czerwonych neuronów (oznaczone jako BrdU), które powstały w16 dniu ciąży, gdy zastosowano badanie USG.
Zdjęcia po lewej (A & E) pokazują 16 dzień ciąży (E16). Kolejne (B & F) 17 dzień ciąży (E17). Ostatnie zdjęcia (D & H) pokazują ostateczne położenie neuronów w chwili urodzenia się dziecka (P1).
Zauważ, że wszystkie czerwone neurony są w najwyższym rzędzie u góry i tworzą jeden rząd (A-D). Jednakże neurony, które otrzymały USG często poruszają się wolniej (F). Następna partia neuronów dogania wiele z nich (G). W wyniku tego, neurony, jakie otrzymały ultradźwięki, oznaczone na czerwono, są często przemieszczane nieprawidłowo, a niektóre nawet nie docierają do kory mózgowej w dniu narodzin dziecka (H).
Fale USG jako odpowiednik narażenia ludzkiego płodu
Ciężarne myszy otrzymały dawki fal USG przez czas w zakresie od 5 do 420 minut. Jak wykazano na obrazie po prawej stronie, myszy w ciąży umieszczono w probówkach, po czym dostarczono ultradźwięki ich płodom. Zastosowano akustyczny żel i worek z wodą po przeciwnej stronie urządzenia ultradźwiękowego w celu zminimalizowania efektu odbicia fal i powstania fali stojącej, jaka mogłaby mieć wpływ na zastosowanie ultradźwięków.
Urządzenie ultradźwiękowe było wykorzystane do badań na ludziach. Przeprowadzono liczne powtarzane próby badania w celu uniknięcia zakłóceń i upewnienia się, że narażenie płodu na USG było minimalne. Wyniki tych badań są opublikowane przez autorów na stronie internetowej. Głowica urządzenia USG został umieszczony w pewnej odległości od skóry myszy w celu zapewnienia, że płody otrzymały fale USG równoważne z tymi, jakie otrzymuje ludzki płód.
Metoda
146 myszy poddano wpływowi USG oraz przeprowadzono 141 badań kontrolnych w trakcie tej procedury, bez konieczności odbierania USG. W 16 dniu ciąży, myszom wstrzykiwano BrdU, które barwiło tylko nowo wytworzone komórki. Myszy poddawano USG w 17-19 dniach ciąży, 3 dni po wstrzyknięciu BrdU. Wszystkie próbki zostały opracowane przez techników.
Wyniki 60-minutowej ekspozycji na USG przedstawiono w tej grafice. Kontrola jest po lewej stronie, oznaczona jako A, C, D i E. Wyniki myszy, które otrzymały USG jest po prawej stronie, oznaczone jako B, F, G i H. Dwa górne zdjęcia pokazują lokalizację wycinków mózgu.
Neurony barwione na zielono przez BrdU, co oznacza, że zostały utworzone 16 dni po zapłodnieniu, a inne są zabarwione na czerwono. Sześć zdjęć poniżej A i B to zdjęcia wycinków.
ponowna analiza zamieszczonego wyżej zdjęcia:

Obrazy C i F pokazują tylko zabarwione na czerwono neurony, które wcześniej istniały jako zabarwione zielenią przy użyciu BrdU.
Środkowe zdjęcia, D i G, pokazują te same informacje, co C i F, ale barwione na zielono neurony zostały tu dodane. Łatwo dostrzec, że neurony kontrolnego badania są bardziej skupione na szczycie kory mózgowej, niż neurony w kolorze zielonym, jakie otrzymały dawki USG.
E i H. Tutaj różnica między neuronami kontrolnymi a poddawanymi działaniu USG jest jeszcze bardziej oczywista. Tylko neurony, które wcześniej były barwione na zielono z użyciem BrdU są widoczne. Prawie wszystkie neurony kontrolne znalazły się na poziomie 3 lub 4 z 10 różnych miejsc. O wiele mniej neuronów traktowanych USG osiągnęło poziomy 3 i 4. Duża część osiągnęła jedynie poziom 5 i 6. Co gorsza, znaczna część przeniosła się w górę w ledwo zauważalny sposób, pozostając na poziomie 1 i 2.
Wreszcie zwróć uwagę na strzałkę skierowaną na H. Jedno jest w zbiorze nr 7, a dwa pozostałe są w zbiorze nr 10. Nr 7 znajduje się poniżej kory mózgowej. Jest w głębokiej masie białej. Neurony te nawet nie dotarły do kory mózgowej. Co gorsza jednak, te wszystkie neurony poddane wpływowi USG nadal znajdują się w warstwie dolnej, co niepokoi w szczególny sposób. Badanie stwierdza następująco na temat tych neuronów:
… Tworzą odrębny zespół w pobliżu komory bocznej mózgu, które przypominają stan periventricular ectopias. Gdy zaczynają powstawać te ektopowe komórki, łatwo jest odróżnić mózgi narażone na działanie czynników środowiskowych od mózgów badań kontrolnych, nawet podczas wzrokowego badania części immuno-barwionych.
Ectopias to nieprawidłowe położenie części ciała lub narządów, zwłaszcza w momencie narodzin. Ectopias w tym wypadku były tak poważne, że można je było zobaczyć bez mikroskopu – co wskazuje na ciężkie uszkodzenie mózgu.
Analiza ilościowa
Powyższy przykład jest pojedynczą próbka z badań, ale 287 myszy poddano tym badaniom. Liczby są następujące:
1.Czas naświetlania USG/2. Liczba badań kontrolnych/3. Liczba badań z użyciem USG
420 minut: 7 kontroli, 7 USG
210 minut: 14 kontroli, 14 USG
60 minut: 32 kontroli, 29 USG
30 minut: 35 kontroli, 35 USG
15 minut: 33 kontroli, 39 USG
5 minut: 20 kontroli, 22 USG
Obraz z lewej przedstawia wykresy wyników. USW dotyczy fal USG, a SHAM to badanie na grupie kontrolnej.
Wykresy pokazują procent neuronów, jakie pozostały w dolnych pięciu kolumnach, numery 6-10 odbyły mniejszy odcinek w kierunku powierzchni mózgu.
Niestety, wyniki dla 210 minut naświetlania USG są nietypowe i badacze nie dali na to żadnych wyjaśnień. Jednak bliższa analiza danych pokazuje pewne wsparcie dla tych samych wniosków.
Rozproszenie neuronów jest podobna w badaniu kontrolnym i podczas naświetlania USG u myszy w okresie 5 i 15 minut, choć nieco wyższa ilość rozproszenia występuje u myszy narażonych na USG. Od naświetlania przez okres 30 minut, rozróżnienie zaczyna być istotne i dobrze widoczne:
Okres naświetlania/procent neuronów pozostałych w dolnych 5 kolumnach
Narażenie dłużej niż 30 minut: 4% więcej neuronów w dolnych 5 (5% i 9%)
Ekspozycja ponad 60 minut: 6% więcej neuronów w dolnych 5 (5% i 11%)
Ekspozycja ponad 210 minut: 4% więcej neuronów w dolnych 5 (5% i 9%)
Ponad 420 minut: 6% więcej neuronów w dolnych 5 (9% i 13%)
Średnia wszystkich wyników: 3% więcej neuronów w dolnych 5 (5% i 8%)
Wyraźnie widać, im dłuższy okres ekspozycji neuronów na fale USG, tym więcej pozostaje na dolnych poziomach.
Jak piszą autorzy:
W czasie 420-minutowej ekspozycji na fale, możliwe jest, że tak długi okres ekspozycji prowadzi do zwiększenia rozproszenia komórek powyżej stanu normalnego w porównaniu do warunków kontrolnych. Jednakże, trudno jest w pełni ocenić okres 420 min, ponieważ niektóre z osobniki z miotu matek eksponowanych na USW doznały albo resorpcji albo zostały zjedzone tuż po urodzeniu (Tabela 1). W rzeczywistości, żaden osobnik w tych miotach nie przeżył P10 [10 dnia po urodzeniu] u ciężarnych myszy w grupie narażonej na ten okres działania fal, choć myszy w grupie kontrolnej SHAM urodziły pełny miot, który przetrwał do dnia P10.
Mówiąc wprost, oni nam powiedzieli, że maluchy myszy narażonych na 420 minut USG, w znacznej części w ogóle nie przeżyły. Zostały wchłonięte przed urodzeniem lub urodziły się martwe albo nie dawały oznak życia, więc zostały zjedzone przez matki. Oni również poddali niektóre płody myszy na 600 minut USG. Żaden z tych płodów nie przeżył takiej dawki ekspozycji USG. Wszystkie zginęły 10 dnia po urodzeniu. Jednakże żaden płód z grupy kontrolnej nie zginął.
Wniosek częściowy
To badanie pokazuje, że fale ultrasonograficzne skierowane na płód zakłócają rozwój mózgu, powodując przemieszczenie się neuronów. Takie przemieszczenie jest znane z tego, że powoduje zaburzenia zachowania oraz przyczynia się do powstawania innych problemów neurologicznych.
Dr Rakic i jego zespół przeprowadził duży zakres badań, które jasno pokazują uszkodzenia mózgu wywołane przez USG. Badanie prenatalne stało się obecnie czymś tak rutynowym, że niektórzy lekarze dokonują prześwietlenia przy okazji każdej wizyty. Choć poszczególne procedury nie trwają od 3 ½ do 7 godzin (210-420 minut), to łatwo zauważyć, że dziecko może z łatwością być narażone na efekt zbiorczy tych naświetleń. Wyniki te muszą być traktowane poważnie.
źródła:
1. The Business of Baby; Dr. Jennifer Margulis; Scribner; page 25-44.
2. Prenatal exposure to ultrasound waves impacts neuronal migration in mice; Proceedings of the National Academy of Science; Eugenius S. B. C,. Ang, Jr, Vicko Gluncic, Alvaro Duque, Mark E. Schafer, and Pasko Rakic.
źródło: http://www.wakingtimes.com/2013/10/11/ul.....ses-study/
przygotował: stophasbara
Tags : atak na noworodki, badanie prenatalne, badanie USG, ectopias, ekspozycja na fale USG, koszerna medycyna dla Gojów, koszerne narzędzia mordu, koszerny mord, kształtowanie się mózgu, ludobójstwo, planowana zbrodnia, rozwój neuronów, uszkodzenie mózgu, zaburzenia neurologiczne

Uważam, że mnogość objawów związanych z mukowiscydozą u dzieci jest potwierdzeniem szkodliwego wpływu USG. Zapewne stopień uszkodzenia jest związany ze stopniem rozwoju płodu- rozwojem i dojrzewaniem narządów, częstotliwością badań i zapewne czynnikami, o których nic nie wiemy.

„ Objawy ze strony przewodu pokarmowego
Objawy ze strony przewodu pokarmowego występują u około 75% chorych:
występują obfite, nieuformowane, cuchnące, tłuszczowe stolce od wczesnego dzieciństwa;
może wystąpić (4-5% przypadków) wtórna marskość żółciowa wątroby z powodu niedrożności kanalików żółciowych;
kamica żółciowa;
zaczopowanie przewodów ślinianek gęstą wydzieliną śluzową;
skręt jelita w okresie płodowym;
gęsty i lepki śluz blokuje przewody trzustkowe, przyjmowane pokarmy nie są odpowiednio trawione (stąd występowanie stolców tłuszczowych – steatorrhoea) doprowadzając do objawów zespołu złego wchłaniania i niedożywienia powiększenie objętości brzucha, niekiedy wypadanie odbytnicy;

http://www.ire.pw.edu.pl/.../aus/paus_4.pdf
„Źródłem efektów mechanicznych są generowane w ośrodku przez falę
ultradźwiękową siły i ciśnienia. Towarzyszące propagacji fali fale ciśnienia wymagają
przemieszczeń masy i związanych z tym naprężeń i mikroprzepływów.
Najefektywniejsze oddziaływanie mechaniczne, prowadzące do niszczenia struktur
biologicznych, występuje w obecności pęcherzyków kawitacyjnych. Pęcherzyki
kawitacyjne powstają w strefie obniżonego ciśnienia (ciśnień ujemnych) na skutek
parowania cieczy lub wydzielania się gazów rozpuszczonych. Przy średnich
natężeniach fali możemy mieć do czynienia z tzw kawitacją trwałą, w której
pęcherzyki osiągają wymiary rezonansowe.
Żeby wystąpiły efekty rezonansowe, średnica pęcherzyka musi osiągnąć
3,6 m przy częstotliwości 1MHz,
0,95 m przy częstotliwości 5MHz i
0,56 m przy częstotliwości 10MHz.
Po osiągnięciu rozmiarów rezonansowych pęcherzyki kawitacyjne nie zanikają, a
amplituda ich drgań oraz siły i ciśnienia na granicy pęcherzyka wzrastają Q-krotnie.
Są one wówczas wystarczające do niszczenia błony komórkowej a nawet zrywania
wiązań chemicznych dużych cząsteczek. Kawitacja trwała występuje już przy
natężeniach fali CW SP rzędu 80mW/cm
2. Przy większych natężeniach fali pojawia się bardzo gwałtowna kawitacja przejściowa, której towarzyszą zjawiska nieliniowe, zachodzące wewnątrz i na granicach pęcherzyków. Podczas zapadania się pęcherzyka, na chwilę przed jego kolapsem, prędkość zapadania osiąga prędkość dźwięku, temperatura sprężanego gazu osiąga kilka tysięcy oC, a ciśnienie 109Pa. Z chwilą kolapsu pęcherzyka powstaje fala uderzeniowa. W tych warunkach nawet trwałe cząsteczki wody dysocjują na H+ i OH-, inne cząsteczki tym bardziej. Powstają wolne rodniki, możliwość powstawania związków toksycznych i ….”

3. Gdyby komukolwiek na tym zależało, badania wykazałyby że awantury pijanych albo i trzeźwych tatusiów z idiotkami czy ofiarami mamusiami powodują konflikty biologiczne u dzieci, jeszcze w wieku prenatalnym. A wszystkie „infekcje” i „choroby zakaźne” powodowane są tym samym. Do tych konfliktów należą też mordercze szczepionki, których efekty mogą trwać całe życie ( paraliż nóg) albo uśmiercać w krótkim terminie.

cytaty z tekstów dot. Janiny Ochojskiej:

"Jakie są Twoje pierwsze wspomnienia z dzieciństwa - pierwsze zapamiętane obrazy, wrażenia, sytuacje?

Janina Ochojska: Miałam sześć miesięcy, kiedy zachorowałam na polio (chorobę Heinego-Medina) i trafiłam do szpitala z powrotem. Oczywiście nie mogę tego pamiętać, ale ponieważ zostałam tam na długie lata, nieuchronnie pierwsze, co się wyłania gdzieś z mroków pamięci, to szpital. To nie są dla mnie najważniejsze wspomnienia, chociaż doświadczenia związane z chorobą i pobytem w szpitalu są rzeczywiście moimi pierwszymi doświadczeniami. Zapewne stąd bierze się i to, że nigdy nie czułam się zbyt mocno związana z rodziną. Tęskniłam za bliskimi, ale domem były szpital i sanatorium"

Janina Ochojska: „Ojciec był górnikiem, zresztą pił, więc mieliśmy kłopoty w domu. Kiedy zaczęły się u mnie ogromne problemy z kręgosłupem, byłam już dorosła”

„W latach pięćdziesiątych przez Polskę przeszły dwie epidemie tej choroby. Podobno jak przychodzi epidemia polio, to chorzy są wszyscy, tylko że są organizmy, które się bronią, a są takie, które nie. Byłam wtedy akurat po dyfterycie i miałam bardzo osłabiony organizm... Wirus polio atakuje centralny układ nerwowy i tam - w zależności od tego, jakie są „możliwości” danego wirusa - potrafi zrobić mniejsze lub większe spustoszenia, które mogą, ale nie muszą się cofnąć. W moim przypadku nie cofnęły się; byłam całkowicie porażona, w szpitalu w Bytomiu leżałam przez osiem miesięcy w „żelaznych płucach”, to znaczy nie mogłam nawet sama oddychać. Miałam ogromne szczęście, że te „płucka” akurat były wolne. Ale z drugiej strony - wyszłam stamtąd z pokrzywionym kręgosłupem. Ważniejsze było to, żebym się nie udusiła, żebym przetrwała pierwszy, najsilniejszy atak choroby. Z konieczności mniej troszczono się o resztę - układ kostny i mięśniowy.
PYTAŁEŚ O PIERWSZE WSPOMNIENIA. CZĘSTO POWRACA DO MNIE MOTYW UNIERUCHOMIENIA, NIEMOŻNOŚCI PORUSZENIA ANI RĘKĄ, ANI NOGĄ. Trudno mi powiedzieć, czy to jeszcze pozostałość owych „żelaznych płuc”, ale jest to dosyć silne wspomnienie, tyle że nie zawsze związane z konkretnym obrazem.”

Odpowiedź na pytanie DLACZEGO OJCIEC PIŁ I AWANTUROWAŁ SIĘ:
„Kiedy tata wracał do domu pijany, zwykle kładł się w przedpokoju i zasypiał. Raczej nie zachowywał się agresywnie, nigdy nas nie uderzył, nigdy też nie uderzył mamy. Nawet mówiliśmy sobie z bratem, że mamy szczęście, bo tata nas nie bije. Ale były krzyki, kuliliśmy się w łóżkach, czekając, aż wszystko się uspokoi. Czasami znikał na dłuższy okres; nie wiem, co się z nim wtedy działo.
Jako młody chłopak został wzięty do Wehrmachtu, uciekł stamtąd i - nie pamiętam, niestety, w jaki sposób - dotarł do armii Andersa. Walczył pod Monte Cassino i stracił w tej bitwie oko. Dlatego zresztą w kopalni pracował na dole tylko przez pewien czas.
Między mną a ojcem właściwie nie było żadnej więzi. Jeżeli już, to raczej - niechęci, spowodowanej głównie upokorzeniami, jakie ściągał na nas jego alkoholizm. Ojciec przepijał pensję, wynosił z domu różne rzeczy; bywało tak, że mama nie miała za co kupić jedzenia. Ratowała nas renta babci.”
Ojciec miał syndrom stresu pourazowego.
http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/.....6_2013.pdf
Cytat z badań, które NIE BYŁY SPONSOROWANE :„Doświadczenia I i II wojny światowej, wojny w Wietnamie oraz współczesnych
operacji wojskowych ukazują, że stres wojenny jest źródłem wielu zaburzeń psychicznych
żołnierzy [18– 20]. U weteranów wojennych występują liczne reakcje – od
poczucia strachu i bezsilności po napady złości i agresji. Objawom tym zazwyczaj
towarzyszą depresja i lęk [21–25]. Zatem zgodnie z oczekiwaniami przedstawiają się
uzyskane w niniejszym badaniu wyniki dotyczące poziomu agresji: wyższej u żołnierzy
służących w Iraku (stwierdzono aż jedenaście statystycznie istotnych dysproporcji
między grupą badaną a kontrolną). Prawdopodobnie warunki wojenne, w tym sytuacje
zagrożenia zdrowia i życia wpływają na zwiększenie poziomu agresji np. poprzez
wzrost stężenia adrenaliny we krwi [26].”


Człowiek nie rodzi się jako „tabula rasa”. Od początku istnienia jego organizm otrzymuje informacje. Niektóre są śmiertelne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 20:27, 22 Maj '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To co napisze wielu z was wyda się kontrowersyjne/śmieszne jednak prawdy nie da się zakrzyczeć-znaczny procent zaburzeń depresyjnych i innych zaburzeń psychicznych ma swoje źródło w nalogowej masturbacji/uzależnieniu od pornografii/seksu. Mam znajomego psychiatre i na temat zaburzeń nastroju powiedział mi szczerze jak się rzeczy mają. Tak więc poza depresjami sytuacyjnymi (utrata pracy,smierć bliskiej osoby, choroba itp) znamienita większość chorób afektywnych szczególnie u młodych ludzi ma swe źródło w sferze seksualnej. Absurdalne głosy że masturbacja jest zdrowa to kłamstwo na którym właśnie psychiatrzy zyskują najwięcej (być może ta propaganda wyszła z ich inicjatywy).
Orgazm uzależnia niczym heroina , podobne są objawy odstawienia masturbacji przez nalogowca jak heroiny przez heroiniste. Orgazm bowiem powoduje wyrzut do mózgu dużych ilości endogennych endorfin oraz serotoniny i dopaminy. To bomba hormonów szczęścia. Nałóg ten przypomina na poziomie biochemicznym uzależnienie od heroiny lub alkoholu. Okres abstynencji trwa ok miesiąca. Po m.w takim czasie zaczynają działać antydepresanty. Tak naprawdę to abstynencja od masturbacji działa przeciwdepresyjne (u nalogowca) . Możecie w to wszystko wierzyć lub też nie, wysmiewac mnie bądź wyzywac od nawiedzonych ale fakt faktem pozostanie.
Oczywiście jak wczesniej zaznaczylem źródła części zaburzen nastroju wynika z kompulsyjnek masturbacji,część to skutek innych nałogów i zdarzeń traumatycznych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:24, 22 Maj '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aby życie trwało, gatunki muszą się rozmnażać. Na okoliczność ZAGROŻENIA EGZYSTENCJI GATUNKU Natura zaprogramowała wzmożony potencjał rozrodczy jednostki. Każdy bowiem osobnik jest wyposażony w NIEPOWTARZALNY zestaw genów, które są cenne i - mogą się okazać nieodzownie potrzebne w ustawicznie zmieniajacym się środowisku. Tak więc kiedy jednostka otrzyma informację szokową - zagrożenia egzystencji, przestawia się jej metabolizm na produkcję mat. rozmnożeniowego. Dlatego osoby- mężczyźni chorujący np. na gruźlicę mają wzmożony popęd.
Jak pisze o problemach nadmiernej pobudliwości seksualnej Kępiński, zjawisko to ma miejsce w chorobach związanych z przemianami energetycznymi katabolicznymi (w gruźlicy dochodzi do usuwania nadmiaru narośniętych w procesie aktywności konfliktu zagrozenia życia pęcherzyków płucnych).

To fizjologiczne zjawisko jest obserwowane w warunkach wojny, więzienia, obozów itp. (gwałty, masturbacja)
Nadmierny popęd stwarza ogromne problemy dla osób nim dotkniętych, dla otoczenia, partnerów.

Tu cytat ze schizofrenii Kępińskiego.

http://www.filozofia-moja.republika.pl/kempinski.pdf

"Autoerotyzm
Autoerotyzm w wieku młodzieńczym jest zjawiskiem tak powszechnym, że podobnie jak tendencje
homoseksualne tego okresu można go traktować jako zjawisko normalne w rozwoju życia, seksualnego.
Patologia schizofrenicznego autoerotyzmu polega na tym, że droga do dalszego rozwoju została
zamknięta. Chory nie ma odwagi nawiązać kontaktu erotycznego. Zamyka się on w erotyce marzeniowej;
kontakt z rzeczywistością jest tak przykry, jałowy i pusty, iż może ją tylko skalać i zniszczyć. Świat erotyczny
staje się z konieczności tworem fantazji, a samo wyładowanie seksualne jako fakt budzący uczucia
negatywne — w stosunku do samego siebie, na zasadzie mechanizmu obronnego — "co złe to nie moje" —
zostaje zepchnięty ze sfery podmiotowej w przedmiotową (ciało staje się przedmiotem i ulega
automatyzacji). Masturbacji nie towarzyszą marzenia erotyczne, staje się ona czynnością mechaniczną,
nawykową, dokonywaną nieraz z częstością przekraczającą wyobrażenia o seksualnej wydolności (zdarza
się, że chroniczni schizofrenicy masturbują się kilkanaście razy dziennie). Niekiedy znów, przeciwnie,
samogwałt jest jednym ze sposobów poniżenia siebie, wzbudzenia jeszcze większego wstrętu i nienawiści
do samego siebie. Rozszczepienie między fizjologią życia seksualnego a jego sferą uczuciowo-marzeniową
jest zbyt silne, by masturbacja rozładowywała napięcie uczuciowe związane z erotycznymi marzeniami.
Osłabia ona jednak i tak nikłe tendencje chorego do kontaktowania się ze światem społecznym, zarówno na
skutek poczucia winy, które wywołuje i które przeradza się w urojenia (wszyscy wokół wiedzą o jego nałogu),
jak i na skutek pozbawienia
go tak istotnego motywu kontaktów społecznych, jakim jest chęć erotycznego wyładowania"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:02, 23 Maj '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Świniopas napisał:
To co napiszę poniżej nie należy bezpośrednio do tematu WOJNA W POLSCE , więc osoby nie zainteresowane proszę o pominięcie tego posta .
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
@ GEA , Spróbuję opisać to inaczej .
Powiedzmy że :
Jestem panem Goldshildem . Mam kasy tyle , że już sam nie wiem ile mam . Armia najlepszych speców dostarcza mi na konto kolejne wpływy gotówki tworzonej z powietrza ( np. przez FED , giełdy , inne paskudztwo ) . W zasadzie jestem właścicielem powiedzmy 1/5 świata . Reszta jest w rękach skoligaconych ze mną , podobnych mi rodów . W sumie ja i moi skoligaceni posiadamy cały świat , lub jego lwią część . Możemy wszystko , mamy wszystko . Czy na pewno ?
Wstają rano , żrę najlepszy kawior , popijam najlepszym winem . Co tu robić dalej przez resztę dnia ? Czytam newsy . Tu wojna , tam zamieszki , tu wyciek ropy , tu globalne ocipienie . Psuje mi to nastrój . Zaczynam kombinować – co mi z tego że mam to co mam , jak to durne bydło chce mi spieprzyć resztę mojego dostatniego życia . Mogę wiele , ale przy takiej rosnącej masie ludzi świat przestaje być dla mnie przewidywalny . Jakiś szaleniec może odpalić rakiety , rozpuścić wirusa , wzniecić rewoltę – cokolwiek . I cały mój stan posiadania nic mi nie da . Nie odlecę z bliskimi na alfa centauri zostawiając to towarzystwo . Szkoda przerywać taki słodki stan . Trzeba działać .
CO JEST DLA MNIE NAJWIĘKSZYM ZAGROŻENIEM ? Nieprzewidywalność tej ludzkiej masy ! Brak poczucia stabilności tego stanu . Były już imperia podobne mojemu . Co je zmiotło ? Nieprzewidywalna ludzka masa . Gdyby ludzi było np. . pół miliarda . Wyselekcjonowanych , pięknych , nie obciążonych genetycznie , wydajnych umysłowo – a jednocześnie posłusznych . Było by fajnie . Mi podlegała by 1/5 ( 100 mln ) . Tylu byłbym w stanie kontrolować . Byłby ich dobroczyńcą , nie kwestionowali by żadnych moich ustaleń . Pracowali by niewiele , lub wręcz wcale . Hodowałbym ich sobie jak psiaki – dla przyjemności , ale też dla utrzymania narzuconego przeze mnie porządku . Dla dalszego rozwoju nauki , sztuki …. Krótko mówiąc taki mój kaprys .Bez nich było by mi nudno !
Wszystko pod totalną kontrolą , łącznie z ich genotypem . Takie bio-roboto-maskotki .
No , gdyby tak było , to mam już wszystko . Nic mi nie zagraża . Wszystko zależy ode mnie i moich skoligaconych . Świat odżywa po nawale bydła . Zaczyna przypominać Nową Zelandię . Gdzieniegdzie skupiska użytecznych , w 100 % kontrolowanych ludzi . Raj przy tym to mało , bo JA tu jestem bogiem .
Amen . Więcej jako człowiek już mieć nie mogę .
Czy w tym moim planie jest coś złego ? Przeciwnie – ratuję ludzkość od dręczących ją dotąd konfliktów i niedogodności !!! JESTEM DOBRYM BOGIEM O NIEZACHWIANEJ POZYCJI .
Gdybym wprowadził w życie ten plan , nie miałby więcej zmartwień . A zmartwień przecież nie lubię !!!
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Niech ktoś poważny mi powie , że bogacze pozwolą , by sprawy tego świata toczyły się swoim tokiem ! Ot , tak , na żywioł . Kto z nas będąc kimś takim pozwolił by na to ?
Są jakieś rozmowy na temat depopulacji , czy to tylko moje zwidy ?
Dalej – in vitro . Może być tak , że jego głównym choć skrywanym celem jest dalsze grzebanie w genotypie dla wychodowania odpowiedniej rasy ? Takiej ludzkiej , odpornej na samowolę soi .
Dalej – skoro bogacze tego świata ?( ci nie wychylający się , nie żadna tam gejtsowa biedota ) mają już tyle , że nie przeżrą tego do końca świata – to na co im jeszcze więcej ? Chcą absolutnej władzy dla realizacji swoich planów , a nie kolejnych ton gotówki . Gotówkę to oni drukują sobie wtedy , kiedy przychodzi im na to ochota .
Dalej – na świecie wciąż kipi . Jak kipi z gara , to trzeba ulać odpowiednią ilość . I przestanie kipieć .
A ZATEM :
::: Wspieram dalszą robotyzację
::: Wspieram badania nad genetyką pod dowolnym pozorem
::: Gromadzę środki ( choć te co mam są dla mnie już nie do ogarnięcia )
::: Wywołuję konflikty eliminujące nadmiar nieprzewidywalnego , niewyselekcjonowanego bydła
::: Wspieram ruch w naturalny sposób ograniczające populację – np. związki jednopłciowe
::: Media - mają jeść mi z ręki , mają ogłupić przyszłe osobniki przeznaczone do eliminacji , by nie zwąchały dokąd zmierzam . Plan nie może być ujawniony bo może spalić .
Podgrzewam , szczuję , by w konwencjonalnych ( to ważne ) wojnach wyginęło to towarzystwo , które nie spełnia moich oczekiwań . Wykorzystuję niechęć rasową , religijną itp. ( emigranci ?)
Itd.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Czy to wszystko jest nieprawdopodobne ?
Proszę , wymieńcie mi CHOĆ JEDNO plugastwo , jedno bezprawie , jedną dewiację , zboczenie , które ludzie mogli popełnić , ale nie popełnili . Przykro mi ale NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO !!!
Byliśmy potrzebni , gdy na naszych barkach budowali swoje szwindlowe fortuny . Dziś pracują za nas roboty . W Chinach są już fabryki , gdzie na 1 pracownika przypada 21000 wyprodukowanych samochodów . Stocznie giganty niemal bez ludzi . Warto poszukać w necie , wciąż padają nowe rekordy robotyzacji .
Zrobiliśmy swoje , możemy odejść . Nie chcemy ? Trzeba nam w tym pomóc . Dla tworzenia doskonałego świata . Dla naszego ( homo sapiens ) dobra . Dla niezakłóconego spokoju przyszłych bogów .
Robiono już z ludzi mydło , nawóz , sienniki , abażury . Czemu więc taki plan miałby być niemożliwy ?
Pytam :
ILE OSÓB WIERZY W TO , ŻE OBECNI WŁAŚCICIELE ŚWIATA POZWOLĄ , BY ŚWIAT SZEDŁ SWOJĄ PRZYPADKOWĄ , STEROWANĄ PRZEZ NIEPRZEWIDYWALNE MASY DROGĄ ?
ILE OSÓB WIERZY W TO , ŻE MAJĄC TAKIE NIEBOTYCZNE FORTUNY POZWOLĄ NA ŻYWIOŁOWY PRZEBIEG ZDARZEŃ . ŻE NIE DRĘCZY ICH OBAWA O GLOBALNĄ ZAGŁADĘ , DO KTÓREJ W SUMIE OD WIEKÓW ZMIERZAMY . ŻE NIE MAJĄ JAKIEGOŚ POMYSŁA NA TEN BARDAK . ŻE NIE MARTWIĄ SIĘ O SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ .
KTO JESZCZE WIERZY , ŻE ŚWIATEM RZĄDZI JAKIŚ OBAMA CZY MERKEL ? TO TYLKO KUKŁY , TERMINALE PRAWDZIWEJ WŁADZY !!!
ILE OSÓB WIERZY W TO , ŻE JESZCZE JESTEŚMY IM POTRZEBNI , ŻE CIESZY ICH ROSNĄCA ILOŚĆ LUDZI , ŚMIECI ,SPALIN , KONFLIKTÓW , REBELII ?
TACY JAK JESTEŚMY - POTRZEBNI – DO CZEGO ?
Ewentualna wojna w Polsce była by tu jedynie niewielką cząstką ich planu .
Świat na to nie pozwoli ? Jak się nie połapie kto pociąga za sznurki i w jaką stronę ciągnie , to pozwoli !!!
Oni nie będą pytać świata o zdanie . W końcu to przyszli bogowie !!!
Jeśli mają taki lub podobny plan, to kto im zabroni?


Oczywiście, tak być może, że nastąpi kolejny kataklizm.
Ale żaden człowiek bogiem nie był, nie jest i nie będzie. Z tego powodu, że jest ŚMIERTELNY. ( NA TEMATY METAFIZYCZNE NIE WYPOWIADAM SIĘ).
Każdy człowiek kieruje się jakimś „racjonalizmem”. I wybiera filozofię. Filozofia bilderbergów jest niezgodna z biologicznym imperatywem człowieka, z którego wynika życie w kooperacji a nie w rywalizacji. I dlatego była, jest i będzie KLĘSKĄ.

Kto zaznajomił się z treścią „Cybernetyka i charakter” Mariana Mazura, rozumie że we wszystkich dziedzinach rządzenia do władzy dochodzą jednostki o endodynamicznym dynamizmie charakteru.
Nie mają one żadnych hamulców, mają cel zgodny z jakimiś wykoncypowanymi urojeniami, filozofią, nie rozumiejący, że życie na Ziemi podlega PRAWOM – fizycznym ,chemicznym i biologicznym. Są ludźmi chorymi umysłowo. Nie zastanawiają się jaki świat pozostawią dla swoich dzieci.

Parę cytatów świadczących o tym czego można się spodziewać po rządzących a czego nie:


RóŜnorodność zachowania endodynamika sprowadza się w istocie do jednej tylko moŜliwości. Jest nią ekspansja,
dąŜenie do gromadzenia mocy socjologicznej, reszta go nie interesuje. Zachowanie endodynamika cechuje jednolitość -
wszystko i wszystkich chciałby podporządkowywać
Endodynamika cechuje koniunkturalność przekonań, tzn. będzie on deklarował takie przekonania, jakie w
zmienionej sytuacji pozwalają mu nadal gromadzić moc socjologiczną (pecunia non olet). Aby nie zaszkodziło mu to w
opinii statyków, którzy zmienności przekonań, zwłaszcza koniunkturalnej, bardzo nie lubią, endodynamik deklaruje swoje
przekonania w sposób pasujący do pryncypialności statyków, a zarazem tak ogólnikowy, Ŝeby przy kaŜdej zmianie mógł
je interpretować, jak zechce, i wypierać się, jakoby się cokolwiek w jego poglądach zmieniło. Szczytem mistrzostwa
endodynamików jest zmieniać poglądy na wprost przeciwne, a mimo to nadal zapewniać o ich stałości. Jak powiedział
Machiavelli: "KsiąŜe nie powinien dotrzymywać przyrzeczeń, a jednak ma uchodzić za lojalnego".

ENDODYNAMIK JEST AMORALNY , NIE ODCZUWA ŜADNYCH SKRUPUŁÓW W DĄŜENIU DO WŁASNEJ POTĘGI, WSZELKIE ŚRODKI DO TEGO
CELU UWAŜA ZA DOPUSZCZALNE ("CEL UŚWIĘCA ŚRODKI").
ENDODYNAMIK WYOBRAŜA SOBIE ŚWIAT NIE ISTNIEJĄCY, ALE KTÓRY BĘDZIE ISTNIAŁ - ŚWIAT PRZEZEŃ OPANOWANY, DO KTÓREGO
JEDNAK ŚWIAT RZECZYWISTY DZIWNIE JAKOŚ NIE CHCE BYĆ PODOBNY
. ŚWIAT OPANOWANY PRZEZ NAPOLEONA MIAŁ BYĆ RZĄDZONY
PRZEZ JEGO DYNASTIĘ - OKAZAŁĄ SIĘ ONA TYLKO JEDNOOSOBOWA. ŚWIAT OPANOWANY PRZEZ HITLERA MIAŁ ISTNIEĆ 1000 LAT - ZABRAKŁO
988 LAT.
Endodynamika cechuje przebiegłość, chytrość. Przy podejmowaniu decyzji stara się on rozpatrzyć wszystkie
warianty, a zwłaszcza wszystkie niepomyślne. Podstawą postępowania endodynamika jest program, wymieniający cele
do osiągnięcia. Wskutek rzadkich i słabych aprobat endodynamicy mają skłonność do odpowiadania najpierw "nie" lub do
powstrzymywania się od decyzji wobec przedkładanych im sugestii, inicjatyw, próśb lub propozycji, zanim upewnią się, Ŝe
wyraŜenie zgody przysporzy im korzyści, a co najmniej nie przyczyni im Ŝadnej straty.

PoniewaŜ u endodynamików częstość procesów korelacyjnych jest bardzo mała, więc mają oni poczucie czasu
jako płynącego zbyt szybko. Na czekanie nie narzekają, gdyŜ wydaje im się krótkie ("jak ten czas leci"). Endodynamików
cechuje więc cierpliwość. Dotyczy to głównie decyzji, gdyŜ endodynamicy mają liczne ich skojarzenia. Endodynamicy nie
chcą nic rozpraszać, chcą wszystko gromadzić, ale bez pośpiechu. Potrafią opracowywać programy nawet na całe
pokolenia - dla endodynamików są to krótkie okresy czasu. Zapatrzeni wyłącznie w cel, nie stawiają sobie ścisłych
terminów - istotne jest dla nich, Ŝeby go w ogóle osiągnąć. Endodynamiczni władcy, zamierzające zagarnąć cudze
terytorium, potrafią latami czekać, aŜ się nadarzy sprzyjająca sytuacja. Endodynamicy nie interesują się początkiem,
tokiem ani końcem jakiejkolwiek akcji, lecz tylko jej konsekwencjami.


Za swój uwaŜa endodynamik taki teren, jaki zdołał opanować i jaki chciałby jeszcze opanować, a poniewaŜ jego
dąŜenie do gromadzenia mocy socjologicznej jest bezgraniczne, więc i swój teren widzi on bez granic. Światem
endodynamika jest cały świat.
Statyczni obywatele jakiegoś kraju, o którym wypowiada się endodynamiczny szef innego
kraju udzielając nagan lub stawiając Ŝądania, oburzają się na to, jako na złamanie zasad, ingerencję w sprawy obcego
państwa. Endodynamik tego nie rozumie - przecieŜ to obce państwo znajduje się na świecie, a cały świat jest jego,
endodynamika, terenem. Natomiast gdyby ktoś chciał udzielać nagan i stawiać Ŝądania jemu samemu, to wtedy co
innego, to juŜ byłaby "ingerencja w sprawy obcego państwa". PoniewaŜ endodynamików nie brakuje w Ŝadnym kraju, a
kaŜdy z nich zdobył juŜ jakąś moc socjologiczną i chce zdobyć jeszcze większą, przy czym kaŜdy uwaŜa cały świat za
swój teren, więc teŜ cały świat jest terenem nieustannej walki endodynamików o moc socjologiczną. Nie naleŜy tego
utoŜsamiać z walką szefów państw. JeŜeli na czele jakiegoś państwa stoi statyk, to nie uczestniczy on w walce.
Natomiast uczestniczy w niej endodynamik, który jest np. właścicielem fabryki zegarków, eksportującej swoje wyroby do
róŜnych krajów, mających tam swoje filie, agencje itp. Jest teŜ zrozumiałe, Ŝe statyczne pojęcie domu dla endodynamika
nie istnieje. W kaŜdym miejscu na świecie endodynamik czuje się na "swoim" terenie, jeśli tylko znajduje się tam dzięki
posiadanej mocy socjologicznej. Endodynamik ma dom wszędzie. Niechętnie jednak wszędzie przebywa, poniewaŜ jego
przesadne poczucie niebezpieczeństwa (twierdzenie 15. 21) skłania go do otaczania się murami i straŜnikami - do
stałego przebywania endodynamik ma nie "dom", lecz "zamek". Na przykład taki, jaki moŜna zobaczyć w filmie Obywatel
Kane.


Endodynamik pragnie panować (autokratyzm), uzaleŜniać innych od siebie i obezwładniać ich przez stosowanie
przemocy (ucisk).

Endodynamik wprawdzie nie organizuje, ale stawia cel organizacji, co zwiększa jej zakres, w porównaniu z
zakresem, jaki zostałby ustalony przez egzostatyka. Endostatyk bowiem dobiera taki zakres organizacji, jaki moŜe objąć
jego sprawność organizacyjna, podczas gdy endodynamik z tym się nie liczy. Istotny jest dla niego cel do osiągnięcia, a
jeŜeli jest to cel rozległy, to organizacja musi być do niego dostosowana, nie na odwrót.

Oddziaływania endodynamików są energetyczne i polegają na stosowaniu przemocy (zadawanie cierpień,
uśmiercanie). Oddziaływań informacyjnych nie ma u endodynamików, nie uzasadniają oni swoich ataków gwałtu ("z
tyranami nie ma dyskusji"), a nawet starają się ich dokonywać po kryjomu. Nie wykorzystują do tego swojej mocy
fizjologicznej ("siły fizycznej"), przewaŜnie małej (m. in. wskutek tego, Ŝe endodynamizm pojawia się w późniejszym
wieku), lecz moc socjologiczną, zwykle duŜą, umoŜliwiającą im wydawanie rozkazów siepaczom, których moc
fizjologiczna posłuŜy do wykonania "czarnej roboty". Przykładem moŜe tu być Hitler, który spowodował śmierć milionów
ludzi, chociaŜ osobiście nikogo nie zamordował

Endodynamika cechuje zachłanność. Endodynamik lubi zdobywać pieniądze, a nie lubi ich wydawać. Gdyby wygrał
pieniądze na loterii, starałby się z nich stworzyć nowe źródło pieniędzy.

Mimo ogromnego potencjału intelektualnego (?), do „elity” bilderbergowskiej nie dotarła biologiczna Prawda – człowieka NIE DA SIĘ zmanipulować. Można go zniszczyć biologicznie, ale myślenia odebrać nie można. Ponieważ jest organizmem autonomicznym samosterownym. Ma potrzeby biologiczne, które muszą być zaspokojone (piramida Masłowa).

Prawa Natury są WERYFIKOWALNE www.learninggnm.com. Zakłamana wizja biologii człowieka jest podstawą całego systemu finansowego ludzi, którzy sterują polityką światową. Pozbawienie finansów medycyny i farmacji i wypranie z doktryn „wojennych” zmieniłoby oblicze Ziemi.

Dlatego trzeba rozpowszechniać informację o Germanische Heilkunde.


www.learninggnm.com
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 15:10, 23 Maj '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Taki Osobnik jakiego tu przytoczyleś bardziej boi sie o swoje zdrowie niz o nieprzewidywalność mas choć nie przecze ze pewne grupy uprzywilejowanych mogą mieć takie zapędy o których pisałeś.
ZAWSZE jednak nad każdym choćby nie wiem jak potężnym człowiekiem jest siła wyższa co do której zamiarów nigdy nie możemy być pewni.
Człowiek jest projektem ,nie powstał z chaosu przez przypadek.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 22:29, 03 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pytanie do znawców tematu -Dlaczego w farmakoterapii PTSD stosuje się leki zwiększające poziom noradrenaliny w mózgu ? Noradrenalina odpowiada za konsolidację pamieci , intensyfikuje wspomnienia również te złe, indukuje koszmary senne. Nasuwa mi się tylko jeden powód Dlaczego tak się dzieje : chodzi o desensytyzacje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:59, 04 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oj, Zibi, Zibi. Ty wcale nie potrzebujesz odpowiedzi na pytania, bo ciebie to nie interesuje. Masz potrzebę przekazywania swoich myśli, które się multiplikują w natłoku.

To co „stosuje się” w „leczeniu” czegokolwiek polega na podawaniu środków tłumiących rekcje biologiczne. Jeśli zainteresowałbyś się germańską i STARAŁ SIĘ zrozumieć, wiedziałbyś, że wszystkie farmaceutyki działają na tej zasadzie.
Człowiekowi wydaje się, że najgorsze w chorobie, to ból. I cały wysiłek medycyny od niepamiętnych czasów sprowadza się do redukowania bólu i nieprzyjemnych objawów. Teraz sieje te „prawdy” sam Jerzy Stuhr. Mówi kojącym głosem „nie ból się” i ludzie wierzą, że podawana w chorobie nowotworowej morfina (która odłącza od kontaktowania się ze światem) to jest właśnie leczenie.
Oby pielęgniarki z Centrum Uśmiercania Dzieci strajkowały jak najdłużej. Być może dzieci, którym nie wykryją nowotworu, bo zdąży on sam zniknąć ( czytaj dlaczego : www.learninggnm.com ) ujdą z życiem z łap medycznych pytii.
Wikipedia:
"Desensytyzacja lub odwrażliwianie – proces terapeutyczny polegający na redukowaniu intensywności reakcji lękowej (np. na traumatyczne przeżycia, obiekt wywołujący fobię) poprzez konstruowanie sytuacji, w których osoba (w rzeczywistości lub w wyobraźni) może skonfrontować się ze złagodzoną wersją swoich doświadczeń (czy obiektem lęku)[1]. Może oznaczać także pozbawienie wrażliwości wynikające z przyzwyczajenia się do widoku drastycznych scen”

Co do desensytyzacji, to przypominam sobie akcje w brukselskim Zoo, pomysłu genialnego pana dyrektora. Na pokaz mordowania żyrafy spędzono tam dzieci. Celem przyzwyczajania dzieci do życia we współczesnym świecie. (Czyżby pan dyrektor przewidywał, że będą jakieś RZEZIE ?)
Reakcje były różne. Dziewczynki zasłaniały oczy, chłopcy patrzyli z zaciekawieniem. Zapewne był to interesujący instruktarz do zabawy z żabką, ptaszkiem czy kotkiem.


Czy istnieje granica poza którą ludzie zorientują się, że są w hucpiarski sposób oszukiwani i manipulowani?
Nie ma takiej granicy.
Oto nius w radiu przekazywany ustami pana redaktora (ciekawe skąd wytrzepany). Naukowcy testują nowy lek na depresję na … myszach.
Całe popołudnie zastanawiałam się, jak można wywołać depresję u myszy, ażeby ją „leczyć” antydepresantem. Zwłaszcza, że ostatnio wlazły mi i narobiły szkody w domu. Z czego miałam ja depresję – wyżarły dziurę w nowej kołdrze dla gości.
To ci dopiero sztuka, jak ta nauka daleko sięgła, że wykrywa u myszy depresję.
No jeszcze autyzm ( poszczepienny ?) czy schizofrenię można u myszy wykrywać i testować „leki”.
To są porównywalne osiągi w mniemanologii mendycznej jak u guru zaraźnictwa Ludwika Pasteura
Tu cytuję z biotechnologii
http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/Ludwik-Pasteur
Które to źródło się nie wstydzi pisać bzdur. KURY SĄ ZWIERZĘTAMI STAŁOCIEPLNYMI !!! Kto uważa, że moczenie i „chłodzenie” kur powodowało u nich zmianę temperatury ciała i dlatego działały na nie szkodliwe mikroorganizmy, temu gratuluję. Ludziom, którzy schłodzili się w oceanie po katastrofie Tytanica też zapewne śmiertelnie zaszkodziły szkodliwe oceaniczne mikroby.
Cytat: „Praca zaowocowała odkryciem mikrobów wywołujących wąglik i kurzą chorobę. Nie satysfakcjonowało to jednak Pasteura, którego celem było wynalezienie środka zapobiegającego tym schorzeniom. W trakcie badań zaobserwował on, że stosunkowo wysoka temperatura ciała kur (42°C) chroni je przed zachorowaniem na wąglik. Gdy zanurzał kury w zimnej wodzie i ochładzał je do 38°C, a następnie wystawił na działanie szkodliwych mikroorganizmów, zdychały tak jak inne zwierzęta. W ten sposób udowodnił, że drobnoustroje są wrażliwe na zmiany temperatury”.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:49, 06 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

anonymouse napisał:
drapieznik napisał:
Ile można tłumaczyć to samo, to jakiś oddział specjalnej troski rzygam waszą głupotą i manią macie nieodwracalne zmiany w mózgu i to byłoby śmieszne gdyby nie to że jest tragicznie. Banda pierdolonych oszołomów, nie widzicie związków przyczynowo-skutkowych jesteście niewiarygodnie tępi zasługujecie na biedę i nędzny los.

KURWA prędzej dogadałabym się z dzieckiem z zespołem Downa niż z wami rany boskie

jakieś odpady ludzkie, ludzie gorszego sortu daje słowo to jest niewyobrażalne i [size=24]przerażające


Czołem gryzonie, korniki drukarze, szarańcza... itd!!!


JOHN CALHOUN
FORMALNE ZAŁOŻENIA (MYSI RAJ):

1. Nieograniczony dostęp do pożywienia, wody oraz materiałów potrzebnych do budowania schronienia.
2. Brak zagrażających życiu drapieżników.
3. Maksymalnie ograniczone rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych (opieka lekarska dla myszy).
4. Jedyne ograniczenie – przestrzeń, która mogła pomieścić maksymalnie 3840 myszy.

PRZEBIEG EKSPERYMENTU:
Faza A – Okres przystosowywania się (dni 0-104)

1. Dnia pierwszego do siedliska wpuszczono 4 samce i 4 samice.
2. Początkowo myszy miały problem z przystosowaniem się do środowiska i do siebie nawzajem.
3. Po względnym ustabilizowaniu się sytuacji myszy stworzyły swego rodzaju podział terytorialny i zaczęły budować gniazda.
4. W dniu 104. zaczęły rodzić się pierwsze „nowe” myszy.

Faza B – Gwałtowny wzrost populacji – okres eksploatacji zasobów (dni 105-314)

1. Populacja gryzoni dubluje się co 55 dni.
2. Wykształcenie się rodzaju struktury socjalnej – wielkość miotu jest zależna od „pozycji społecznej” rodziców.
3. Więcej myszy rodzi się w boksach zamieszkałych przez bardziej dominujące samce, podczas gdy mało dominujące myszy mają znikomą ilość potomstwa.
4. Mimo tego, że warunki panujące w każdym z boksów były identyczne i dawały jednakowe warunki bytowe, można zauważać gromadzenie się myszy i konsumowanie pokarmu, w konkretnych miejscach. Myszom przestała przeszkadzać obecność innych. Coraz bardziej zauważalny był tłok w „wybranych” boksach.
5. Pod koniec fazy B było trzykrotnie więcej osobników nieradzących sobie społecznie (niedominujących w żaden sposób), niz osobników społecznie stabilnych, mających ugruntowaną pozycję (samce dominujące). Wartym odnotowania jest fakt, że stabilnie społeczne osobniki to głównie starsze myszy.

Faza C – Stagnacja – okres równowagi (dni 315-559)

1. Populacja dubluje się co 145 dni.
2. U samców zanika umiejętność obrony własnego terytorium.
3. Karmiące samice zaczynają być wyraźnie agresywne, niejako przejmując od samców role obrony gniazda. Agresja ta kierowana jest również ku własnemu potomstwu, które bywa atakowane, ranione i zmuszane do opuszczenia gniazda.
4. Powszechna staje się przemoc. Samce przestają w jakikolwiek sposób zabiegać o samice. Zamiast tego atakują się wzajemnie. Tworzy się rodzaj nowej struktury. Są samce agresywne – bardziej dominujące, jak również bierne – nadmiernie gryzione przez inne.
5. Pojawiają się zachowania homoseksualne. Bardziej dominujące samce wykorzystują te bardziej bierne, które przyjmują „rolę żeńską”.
6. U samic pojawia się mechanizm naturalnej antykoncepcji – wchłanianie płodów. Jest również coraz mniej zapłodnień oraz zanika instynkt rodzicielski. Skutkiem tego rodzi się coraz mniej młodych. Pojawiają się także całkiem bezdzietne samice.
7. W połowie facy C praktycznie wszystkie młode były odrzucane przez matki. Rozpoczynały one osobne życie, bez wykształcenia jakichkolwiek zachowań emocjonalnych czy społecznych.
8. Mimo tego, że spodziewanym czynnikiem hamującym wzrost będzie osiągnięcie limitu 3840 osobników, maksymalna populacja wyniosła jedynie 2200. Dodatkowo tylko 20% gniazd była stale zajęta.

Faza D – Okres wymierania (dni 560-1588)

1. W dniu 560. zakończył się wzrost populacji.
2. Samice bardzo rzadko zachodzą w ciążę, a nieliczne rodzone młode nie przeżywają.
3. Ostatnie zapłodnienie miało miejsce w dniu 920.
4. Pojawiły się męskie odpowiedniki samic, tzw. „piękni” („beautiful ones”). Samce te nie wykazywały żadnego zainteresowania samicami, jak równiez nigdy nie brały udziału w jakichkolwiek konfliktach. Ich zachowanie sprowadzało się wyłącznie do picia, jedzenia, spania, jak również dbania o własny wygląd (np. czyszczenie futerka, czy nieangażowanie się w walki – brak blizn).
5. Po pewnym czasie populacja całkowicie utraciła zdolność do reprodukcji.
6. Ostatni tysiąc myszy nie wykształcił w sobie jakichkolwiek reakcji społecznych. Nieznana im była agresja oraz zachowania prowadzące do ochrony gniazda i potomstwa. Nie angażowały sie w inne działania niż picie, jedzenie, spanie oraz dbanie o siebie. Osobniki w tym czasie wyglądały wyjątkowo ładnie i zadbanie. Posiadały zdrowe ciało i dobrze wyglądające oczy. Jednak nie potrafiły poradzić sobie z jakimkolwiek nietypowym bodźcem. Choć wyglądały wyjątkowo dobrze, były również wyjątkowo głupie.
7. W dniu 1588 umiera ostatni osobnik.



........

A teraz pospekulujmy sobie. ile czasu zostało? i czy doktor Hamer wraz z multikapitalistą Mesjaszem Rotszyldem uratują biedną cywilizacje judzką tfuuu ludzką od samozagłady? czy zdążą??? a może Putin? zdąży??

ps. żeby tu coś napisać trzeba zliczać te hieroglify. po co ...



Marylo, pleciesz.

WYCIĄGANIE WNIOSKÓW Z HODOWLI WSOBNEJ MYSZY w warunkach ograniczonej przestrzeni życiowej przypomina mi wyciąganie wniosków z porównania wyników hodowli myszy żywionych "ekologicznie" z żywionymi "śmieciowo".
Wniosek był taki : myszy żywione dobrze - żyły zdrowo i ładnie wyglądały, a te drugie były chore i brzydkie. Fantastyczne doświadczenie i jeszcze bardziej odkrywcze wnioski.
Ciotka mając lat 16 siedziała w obozie na Syberii, gdzie serwowano bardzo mało treściwe jedzenie (chyba, ze szczur wpadł do gara) i nie dostała nowotworu, nie zwariowała, ma lat 90, mieszka sama i sama do ub. roku urządzała urodzinowe przyjęcie dla całej rodziny.

Czy nikt się nie zastanawiał nad prawdziwością, rzetelnością prawidłowością eksperymentu i interpretacją wyników badania ? Oraz jego CELU ?! Co miało doświadczenie udowodnić ?
Jako obrzydliwa jędza, która przestała wierzyć komukolwiek i w cokolwiek i wydłubuje wiedźmim paluchem wskazującym paskudztwa z sieci, zapytuję:
1/ czy człowiekowi grozi katastrofalna sytuacja braku "Lebensraum" z jednoczesną obfitością jedzenia i "opieki lekarskiej" ?
2/ czy człowiekowi grozi zamknięcie w „gettcie” z którego nie będzie mógł się wydostać, tak jak te nieszczęsne myszy ? I czy ludzie mnożą się jak myszy, mają takie potrzeby jak myszy, myślą jak myszy???
3/ czy tej wizji ograniczenia życiowej przestrzeni nie wyprodukowano na potrzeby wmawiania, że LUDZI JEST ZA DUŻO. Co systematycznie wpiera michnikow szczyną Gie wyborcza. Mój biedny, zmanipulowany medycznym voodoo – „leczący się” cytotoksykami ojciec, stale się dołuje pierdami z tej szmaty. Że ludzi jest za dużo, Polacy byli, są i będą mordercami i najgorsi są katolicy, bo się rozmnażają bez opamiętania z powodu niestosowania antykoncepcji ( TAK, sama przeczytałam to zdanie – opinię światowej sławy ekologa !)
Kiedy zaserwował mi to zdanie syn, poszłam po nóż i podałam mu mówiąc: ludzi jest za dużo, o kogo jest za dużo? Jestem stara, więc o mnie, NIE KRĘPUJ SIĘ, URŻNIJ mi łeb.
4/ nie wiem co miało oznaczać sformułowanie „opieka zdrowotna myszy" - szczepienia?, dezynfekcję? antybiotyki?
Na temat "chorób" żadnej wzmianki. Nie wierzę, żeby nie było jakichś zdechłych myszy w tym mysim raju z powodu np. "antybiotykoopornego zapalenia płuc". W informatorze dla hodowców jest b. dużo chorób myszy wymienionych.
5/ czy człowiekowi do życia jest potrzebne tylko żarcie, spanie i ruchanie? Zapewne niektórym to wystarcza. Ale w piramidzie Masłowa jest nieco więcej potrzeb niezbędnych do życia człowiekowi.
6/ czy myszy miały zapewnioną rozrywkę, bo z informacji dot. hodowli wynika, że mogą mieć depresję ! I umierać z powodu depresji !
Teraz już wiem, że można testować na myszach nowe leki przeciwdepresyjne, ponieważ mogą dostawać depresji z powodu braku rozrywki ( tyle wyczytałam na forum hodowcy). O wiarygodność wyników „leczenia” antydepresantami myszy w stosowaniu dla ludzi, mniejsza.
7/ uważam, że podstawowym elementem, który zdecydował o wymarciu myszy był chów wsobny – nagromadzenie niekorzystnych zmian genetycznych cytat z Wiki: „Negatywnym następstwem zwiększonej homozygotyczności jest DEPRESJA INBREDOWA, KTÓRA MOŻE OBJAWIAĆ SIĘ ZMNIEJSZENIEM PŁODNOŚCI I PLENNOŚCI, ZMNIEJSZONĄ WITALNOŚCIĄ, ODPORNOŚCIĄ NA CHOROBY, WYDELIKACENIEM FENOTYPU (ZMNIEJSZENIEM ROZMIARÓW I MASY CIAŁA, SŁABSZYM KOŚĆCEM), ZWIĘKSZENIEM WRAŻLIWOŚCI NA NIEKORZYSTNE WARUNKI ŚRODOWISKOWE ORAZ OGÓLNYM OSŁABIENIEM ODPORNOŚCI PSYCHICZNEJ”.
8/ wszystkie współczesne badania mają sponsorów. Płacą oni za robotę wykonaną na potrzebę POTWIERDZENIA. Potwierdzać i udowadniać można wszystko. Łącznie z istnieniem zjawisk nieistniejących. Krasnala Hałabały, wróżki Zębuszki, leczenia siwizny i łysienia szamponem, żylaków, hemoroidów, próchnicy zębów pastą z fluorem, kataru w 7 dni.
9/ ciekawe, jak badano inteligencje/ zgłupienie myszy.

Doktor Hamer został zmuszony do przerwania pracy związanej z badaniem Praw Natury. Każdy „uzdrowiciel” (witaminą C, B 17, kapsaicyną, naltreksonem, jodem, nagalase, itp, itd,) może sobie pisać w sieci, ile dusza zapragnie. Ale nie Hamer. Stale jest zmuszony przenosić swoją stronę. Każdy może przeczytać jego życiorys z przeszło 30 letnią batalią o uznanie pracy i możliwość oficjalnego publikowania.
Porównywanie działania Hamera do Rotschilda jest idiotyzmem. Świadczy o zupełnym braku orientacji. Hamer żadnych interesów nie robi. NA Prawach Natury NIKT INTERESU NIE MOŻE ZROBIĆ. Tak jak na prawach fizycznych czy chemicznych ! Albo na informacji o ruchu planet, zaćmieniach Słońca, czy prądach morskich.
Marylo, Tobie bardzo przydałaby się lektura www.learninggnm.com. Zanim medyczna pytia będzie ci wpierać konieczność leczenia operacją i chemią. Niewątpliwie egzystujesz w toksycznym środowisku i masz w aktywności jakieś konflikty. Notoryczne hejterstwo wskazuje na brak równowagi emocjonalnej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:06, 06 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co można zrobić, kiedy w krzewieniu naukowej certyfikowanej, uświęconej milionami nagród honoris causa,nobla-bobla, tytułami profesorskimi OPERUJĄ osoby obezwładnione mniemanologią medyczną ?
NIC.
Jeśli jeszcze padnie słowo Żyd, wypowiedź nabiera mocy dogmatu i próba twierdzenia, że JEST INACZEJ. będzie uznana za świętokradztwo. Sędzia z Niemiec, który ośmielił się wydać oświadczenie, że nie udowodniono istnienia wirusa HIV i NIE NALEŻY MORDOWAĆ LUDZI CYTOTRUTKAMI, może zostać oskarżony o antysemityzm. (W dniu 15
stycznie 2001 roku sędzia Hackmann z wojewódzkiego (Landgericht) sądu...https://prawda2.info/viewtopic.php?t=2436)

Zapewne w ramach polityki „na wesoło” 49 (jakżesz on ciężko pracuje od samiuśkiego świtu) zamieszcza wieści różnej treści. Na końcu dzisiejszej, ekonomicznej, znalazł się dla mnie - „creme de la creme” – symptomatyczny drobiazg. O którym ekonomiczne gejzery raczyły wspomnieć.
O BADANIU ZARODKÓW NA „WADY”. Lud szwajcarski światły, nie taki jak polski, któremu kler wpycha unikanie badań (NIE WSPOMINAJĄC DLACZEGO) Zagłosował za koniecznością badań. Bo zarodki wprost nie mogą wytrzymać ze szczęścia i ochoty, aby je badać. . Prześwietlać, co zakłóca rozwój mózgu (podawałam linki i cytaty z badań na fp2), nakłuwać płyn owodniowy, kiedy już będą implantowane. I się okaże, że im wiecej badań "profilaktycznych, tym więcej "genetycznych" wad.

Nikt nie zastanawia się, dlaczego częstym „genetycznym obciążeniem” u dzieci z probówki jest nowotwór siatkówki. Zygota ma bowiem już polaryzację i jeden jej biegun jest apikalny a drugi bazalny. I przy „implantacj” oraz przy kolejnych „badaniach” może przeżyć konflikt „atak z tyłu”. W efekcie dający siatkówczak. Oraz sporo innych konfliktów. wywołujących wady.Oczywiście- genetyczne.
Trudno jednak, aby gazeta ekonomiczna pisała o duperelach jakimi są sprawy zdrowia. kiedy najważniejsza jest KASA. Która jest potrzebna na utrzymywanie się w zdrowiu przez pofilaktykę zdrowotną.
Oczywiście, ja piszę tylko w ramach „polityki na wesoło”. Więc proszę nie brać tego co piszę poważnie. Reszta dowcipów w www.learninggnm.com.

Kiedy się wpisze frazę o badaniu zarodków, wyświetlają się takie "naukowe"gejzery wiedzy, że nic tylko klękać. I odmawiać Kadish. Wolontariuszka towarzyszyła synowi umierającemu na chorobę której nie ma. Którą leczono truciznami. Dlaczego syn zachorował i medyczna phytia zawyrokowała,że ma AIDS i zaordynowała śmiercionosne leczenie, trudno powiedzieć. "Naukowe" źródło mocą certyfikowanych tytułami adeptów wspiera swe zdehumanizowane indoktrynacje wspomnieniami nieszczęsnej kobiety. To jest moc nauki - WIARA.
NIC JEJ NIE POKONA.

Cytat z takiego gejzeru naukowego:
http://www.umb.edu.pl/photo/pliki/Dzieka.....ycia_1.pdf


„Wspomnienia Janiny Ludawskiej - wolontariuszki pracującej z chorymi na HIV/AIDS
20
Christopher uścisnął mnie i po cichu dodał: było odważnie, że powiedziałaś, że
jesteś Żydówką. Powiedziałam bowiem także, że zaprosiłam do domu dziesięciu Żydów
i dwóch religijnych znajomych, aby odmówili Kadish, modlitwę za zmarłych. Wszyscy
moi najbliżsi zginęli w Zagładzie i nigdy nie zostali pochowani. Chciałam tej modlitwy
myśląc także o nich. Uderzyły mnie słowa Christophera. Ten otwarty człowiek,
humanista, za akt odwagi uważa powiedzenie, że jest się Żydem! Ubodło mnie to.
Niestety nie powiedziałam mu od razu, co myślę o tej „pochwale”, ale trudno mi o niej
zapomnieć.”



Eutanazja jest, oczywiście, NIEZBĘDNA w tej sytuacji. Już zmawiajmy Kadish.

Co to za zbitka słów "wiedza logiczna"...

Nawet w sieci takiej frazy nie ma, a krasnal Hałabała- jest.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 18:21, 06 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Angina,zapalenie migdałów i gardła to choroby bakteryjne które skutecznie poddają się leczeniu określonymi antybiotykami. Skoro jak twierdzi Gea bakterii nie ma to dlaczego po antybiotykoterapii w/w choroby ustępują?
Dlaczego leki przeciwdepresyjne w większości przypadków powodują poprawę nastroju.

Dlaczego ludzie wykształceni i majetni a niejednokrotnie sami lekarze którzy mają dostęp do najlepszej opieki zdrowotnej oraz medycyny alternatywnej umierają na raka?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:59, 07 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zibimark napisał:
Angina,zapalenie migdałów i gardła to choroby bakteryjne które skutecznie poddają się leczeniu określonymi antybiotykami. Skoro jak twierdzi Gea bakterii nie ma to dlaczego po antybiotykoterapii w/w choroby ustępują?
Dlaczego leki przeciwdepresyjne w większości przypadków powodują poprawę nastroju.

Dlaczego ludzie wykształceni i majetni a niejednokrotnie sami lekarze którzy mają dostęp do najlepszej opieki zdrowotnej oraz medycyny alternatywnej umierają na raka?


Jednak istnieje wiedza nielogiczna.


Zibi, w wywoływaniu mi złych emocji osiągnąłeś mistrzostwo.
Jeżeli przestanę pisać ( rodzina odetchnie i będzie uszczęśliwiona), to dzięki Tobie. Kłapaniem bzdetów, swoich mniemań na temat zdrowia uświadamiasz mi bezsens tracenia czasu na POWTARZANIE tego samego. Jesteś reprezentantem ogólnie pokutujących przekonań egzystujących na tym forum nieszczęsnych schizofreników, agentów, poszukiwaczy św. Graala na raka i truthseekerowych Kubusiów Puchatków…

Kiedy sobie to uświadamiam czuję się a/ bezsilna b/nieszczęśliwa c/wściekła

1/ Dlaczego powtarzasz NIEPRAWDĘ na temat infekcji dotyczących chorób gardła ?
Wystarczy wpisać frazę „choroby gardła” aby zobaczyć, że wg. źródeł oficjalnych za 90% chorób gardła u dorosłych odpowiadają wirusy (cokolwiek to znaczy, NIE ZNACZY BAKTERIE!!!) A U DZIECI 70%.
To, że lekarze zapisują ( z powodów których wymieniać nie będę) antybiotyk, nie znaczy że zawsze stwierdzają „infekcję bakteryjną”- cokolwiek to znaczy.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/gr.....39845.html


2/ NIGDY NIE NAPISAŁAM, ŻE NIE MA BAKTERII, NIGDY NIE NAPISAŁ TEGO HAMER.

Bakterie mają do spełnienia wg. Praw Natury do spełnienia swoją rolę. http://5prawnatury.pl/choroby-infekcyjne/

3/ Leki przeciwdepresyjne w większości przypadków powodują poprawę nastroju. Poza przypadkami, kiedy prowadzą do samobójstwa. Taki „drobiazg” jako „niepożądany skutek uboczny”. Wymieniany w ulotce.

4/ lekarze, ludzie majętni mają taką wiedzę jaką nabyli metodą edukacji i doświadczeń. Germanische Heilkunde jest NIEZNANA.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 17:39, 07 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gea napisał:
zibimark napisał:
Angina,zapalenie migdałów i gardła to choroby bakteryjne które skutecznie poddają się leczeniu określonymi antybiotykami. Skoro jak twierdzi Gea bakterii nie ma to dlaczego po antybiotykoterapii w/w choroby ustępują?
Dlaczego leki przeciwdepresyjne w większości przypadków powodują poprawę nastroju.

Dlaczego ludzie wykształceni i majetni a niejednokrotnie sami lekarze którzy mają dostęp do najlepszej opieki zdrowotnej oraz medycyny alternatywnej umierają na raka?


Jednak istnieje wiedza nielogiczna.


Zibi, w wywoływaniu mi złych emocji osiągnąłeś mistrzostwo.
Jeżeli przestanę pisać ( rodzina odetchnie i będzie uszczęśliwiona), to dzięki Tobie. Kłapaniem bzdetów, swoich mniemań na temat zdrowia uświadamiasz mi bezsens tracenia czasu na POWTARZANIE tego samego. Jesteś reprezentantem ogólnie pokutujących przekonań egzystujących na tym forum nieszczęsnych schizofreników, agentów, poszukiwaczy św. Graala na raka i truthseekerowych Kubusiów Puchatków…

Kiedy sobie to uświadamiam czuję się a/ bezsilna b/nieszczęśliwa c/wściekła

1/ Dlaczego powtarzasz NIEPRAWDĘ na temat infekcji dotyczących chorób gardła ?
Wystarczy wpisać frazę „choroby gardła” aby zobaczyć, że wg. źródeł oficjalnych za 90% chorób gardła u dorosłych odpowiadają wirusy (cokolwiek to znaczy, NIE ZNACZY BAKTERIE!!!) A U DZIECI 70%.
To, że lekarze zapisują ( z powodów których wymieniać nie będę) antybiotyk, nie znaczy że zawsze stwierdzają „infekcję bakteryjną”- cokolwiek to znaczy.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/gr.....39845.html


2/ NIGDY NIE NAPISAŁAM, ŻE NIE MA BAKTERII, NIGDY NIE NAPISAŁ TEGO HAMER.

Bakterie mają do spełnienia wg. Praw Natury do spełnienia swoją rolę. http://5prawnatury.pl/choroby-infekcyjne/

3/ Leki przeciwdepresyjne w większości przypadków powodują poprawę nastroju. Poza przypadkami, kiedy prowadzą do samobójstwa. Taki „drobiazg” jako „niepożądany skutek uboczny”. Wymieniany w ulotce.

4/ lekarze, ludzie majętni mają taką wiedzę jaką nabyli metodą edukacji i doświadczeń. Germanische Heilkunde jest NIEZNANA.


Co do leków przeciwdepresyjnych się nie zgodze. Owszem istnieje ryzyko popełnienia samobójstwa podczas ich stosowania ale tylko w początkowym okresie igdy jeszcze nie zaczęły działać. Pisałem już o tym wielokrotnie ze przez pierwsze tygodnie stosowania antydepresantow następuje pogorszenie i tak już będącego na niskim poziomie nastroju. Wynika to z mechanizmu działania tej grupy leków które początkowo hamują synteze określonych neuroprzekaźnikow . Antydepresanty działają przeciwnie niż narkotyki, w przypadku tych ostatnich poprawa samopoczucia następuje od razu zaś w przypadku antydepresantow na początku jest tzw zjazd a potem następuje dlugotrwała poprawa samopoczucia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:31, 09 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zibimark napisał:

Co do leków przeciwdepresyjnych się nie zgodze. Owszem istnieje ryzyko popełnienia samobójstwa podczas ich stosowania ale tylko w początkowym okresie igdy jeszcze nie zaczęły działać. Pisałem już o tym wielokrotnie ze przez pierwsze tygodnie stosowania antydepresantow następuje pogorszenie i tak już będącego na niskim poziomie nastroju. Wynika to z mechanizmu działania tej grupy leków które początkowo hamują synteze określonych neuroprzekaźnikow . Antydepresanty działają przeciwnie niż narkotyki, w przypadku tych ostatnich poprawa samopoczucia następuje od razu zaś w przypadku antydepresantow na początku jest tzw zjazd a potem następuje dlugotrwała poprawa samopoczucia.


Zibi, życzę ci aby twoja poprawa samopoczucia po antydepresantach był trwała, abyś nie pisał o swoim możliwym samobójstwie. I nie dołączał do tej wizji Bożego zamiaru czy zgody na taki czyn. Takie bowiem zdanie napisane przez ciebie przeczytałam. Nie masz chęci i nie jest możliwe abyś zastanowił się nad sobą, przczytał www.learninggnm.com, to szkoda. Chcesz czy musisz poprawiać sobie farmaceutycznie deficyty, TO TWOJA SPRAWA.
Ale nie pisz w temacie zdrowie, nie reklamuj pożyteczności antydepresantów, skoro długotrwale zażywane farmaceutyki ciebie do tej pory NIE WYLECZYŁY. I przeżywasz powtarzające się coraz mocniejsze kryzysy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:42, 15 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wstawiłam cytat dotyczący witaminy C. Ponieważ nadaje się do komentowania, czego jeszcze człowiekowi w diecie brakuje, aby mógł żyć zdrowo i szczęśliwie. Takie dieto-story neverending. Oczywiście, brakuje - zdaniem wszechautorytetów medycyny konwencjonalnej.
I nie jest ważne, że teoria rozjeżdża się z praktyką. Najważniejsza jest ugruntowana WIARA w autorytet "naukowy".

gea napisał:
BladyMamut napisał:
Witamina C, podstawy czyli co, jak i kiedy – dr Suzanne Humphries




Pewien aktywny w latach 50-tych lekarz wypowiedział dość kąśliwy komentarz na temat swoich kolegów po fachu, stwierdził, że:
Cytat:
„istnieją lekarze, którzy woleliby stać obok i patrzeć jak ich pacjent umiera niż podać mu kwas askorbinowy, ponieważ w ich ograniczonych umysłach istnieje on wyłącznie jako witamina”.


Te słowa wypowiedział dr Frederick Klenner, który był wybitnym lekarzem w latach 50-tych. Jest autorem wielu artykułów, w których szczegółowo opisał w jaki sposób z powodzeniem stosuje witaminę C w leczeniu tężca, polio – wyleczył 100% swoich pacjentów chorych na polio – ukąszeń węży i pająków, odry i innych chorób zakaźnych.

Jeśli nie rozumiesz czym jest wolny rodnik i w jaki sposób wywołuje stres oksydacyjny w organizmie, to naprawdę trudno będzie ci zrozumieć jak i dlaczego witamina C lub jakikolwiek inny antyoksydant kontroluje uszkodzenia i zapewnia dobre funkcjonowanie organizmu.

Zalecane dzienne zapotrzebowanie żywieniowe na witaminę C dla ludzi jest raczej śmieszne.

Naczelne na wolności zjadają dziennie około 30 miligramów na kilogram. Świnka morska, niezależnie od tego czy żyje dziko czy w laboratorium, potrzebuje dziennie około 33 miligramów na kilogram. Kozy wytwarzają 185 miligramów dziennie na kilogram.

Lekarz nazwiskiem Steve Hickey pisze o licznych błędach przy ustalaniu tego zapotrzebowania popełnionych przez Narodowy Instytut Zdrowia oraz o błędnej analizie przeprowadzonej przez Instytut. Przeprowadzający badanie za „normalny” uznali poziom powyżej 28,4 mikromoli na litr. Ja nie uważam go za normalny, ponieważ wiem, że przeciętny mężczyzna, jeśli zjada 2 owoce kiwi dziennie, może podnieść swój poziom do około 70 w mięśniach szkieletowych. Badacze ustalili, że 13% tych mężczyzn znajdowało się poniżej normy, mniej niż 28,4, a ten mały procent, dokładnie 3%, wskazuje osoby z całkowitym niedoborem, na granicy szkorbutu, przy 11,4 mikromolach lub mniej.

Witamina C oddaje elektron i staje się tym zużytym rodzajem lub kwasem dehydroaskorbinowym. Ten kwas może spotkać różny los. Może znaleźć się w komórce i zostać przetworzony w kwas askorbinowy. Tam też może działać i zająć się innymi reaktywnymi formami tlenu. Może także trafić do mitochondriów, ponieważ one również mają jeden z tych specjalnych transporterów, i zostać przetworzony w zwykły kwas askorbinowy. Tam może się zająć innym problemem. Okazuje się, że mitochondria biorą zużytą witaminę C i przechowują jej znaczne ilości, ponieważ wytwarzają dużo toksycznych reaktywnych form tlenu, na które trzeba zareagować natychmiast, bo inaczej zniszczą te mitochondria.






Kto przeczyta powyższe biochemiczne wywody musi być zdziwiony, jeśli trafi mu się do czytania informacja o takim plemieniu Himba. Jak też przeżywają tacy ludzie z plemienia Himba. Bez witaminy C !

Na czym polega proces myślowy? Na przyjmowaniu informacji, analizie, syntezie i wyciąganiu WNIOSKÓW !

Nie wiem, czym można tłumaczyć niemożliwość zaistnienia ciągłości takiego procesu, skoro (a nie jestem biegła ani bystra) ja widzę NIELOGICZNOŚCI w podstawach na których opiera się medycyna konwencjonalna.

Każdemu zależy na zachowaniu zdrowia i życia. I każdy, wg swoich możliwości, metodą prób i błędów, stara się zachować te wartości. Ulegając wielowiekowej tradycji polegania na autorytetach, stosuje się w chwilach kryzysów do opinii i diagnoz „fachowców” od medycyny.
Tyle, że medycyna współcześnie stosowana jest XIX wiecznym fałszywym paradygmatem, opartym na 5000 hipotez i głównej tezie- że choroby są powodowane przez zarazki. Każdy może sobie sprawdzić życiorys ojca zarażalnictwa- konfabulanta Ludwika Pasteura i zweryfikować jego wykrycia „wirusa” wścieklizny oraz historię i podstawy „szczepionkarstwa”.
Tu wstawiam odsyłacz do recenzji dotyczących publikacji profesora Geralda Geisona na temat Pasteura. Gdyby ktoś był oburzony, że wiedźmim paluchem bezczeszczę świętość autorytetu. Na którego „hokusach-pokusach” wzniesiony został ołtarz medycyny konwencjonalnej. I w imię GÓWNOPRAWD naukowych uśmiercane są na nim każdego dnia miliony niewinnych ofiar. Leczonych wyrzynaniem narzadów,chemioterapią i radioterapią.

W polskiej Wikipedii Geison NIE FIGURUJE (https://en.wikipedia.org/wiki/Gerald_L._Geison) Temat PRAWDY na temat własnego zdrowia i życia widocznie nikogo nie interesuje.

http://press.princeton.edu/titles/5670.html (tłumaczenie moje + Google)

"In The Private Nauki Ludwika Pasteura, Gerald L. Geison zbadał 100 zeszytów laboratoryjnych Pasteura... Które rejestrują 40 lat działalności naukowej i które zostały udostępnione badaczom dopiero około 20 lat temu. Pan Geison w szczególności zrzeka się zamiaru zaprzeczania wielkości Pasteura jako naukowca, ale do oświetlania procesu naukowego, wyrusza, aby odsłonić pewne poważne rozbieżności między tym, co Pasteur publikował i powiedział publicznie, a co jest zapisane w notatnikach.... Ta książka przedstawia fascynująco i szczegółowo wiele .... elementów z życia Pasteura i nauki francuskiego w ostatnim stuleciu. Życie Pasteura pokazuje, jak skomplikowane, trudne i pomysłowe były odkrycia naukowe, i że wymagały wielu umiejętności rzadko spotykanych w jednej osobie ". - -Nowy York Times Book Review

"W opinii Geisona Pasteur jest …, że był wytrawnym publicystą i showmanem... Był także single minded, skryty i raczej egoistą.... ON JEST, KRÓTKO MÓWIĄC, DOSKONAŁYM ANTY-BOHATEREM NASZEGO ANTY-HEROICZNEGO WIEKU ". - W. F. Bynum, Natura"


Żeby tylko bez tej witaminy C się obywało. To plemię jest ŻYWYM DOWODEM NA KŁAMSTWA MEDYCYNY KONWENCJONALNEJ !!!
Kiedy Wojciech Cejrowski udał się na poszukiwanie tego plemienia, spędził z ekipą wiele dni krążąc po bezdrożach na zupełnym bezludziu. Szukał plemienia, którego członkowie NIGDY SIĘ NIE MYJĄ. Potem towarzyszył im w codziennych zajęciach. Tak więc można było zobaczyć jaką mają dietę. Guru dietetyków wszelkich doktryn -Weston Price (od surojadów mięsożernych –rawpaleodiet po organic wege) tam nie dotarł. Łuków zębowych nie obejrzał, zębów nie policzył. Miałby zagwozdkę co do określenia wartości pożywienia, na którym egzystują. I dzięki któremu ludzie ci mają dobrze wykształcone łuki i nie mają próchnicy. Mleko z chudych krów i kasza kukurydziana codziennie, woda wyszukiwana pod piaskiem pustyni, wydobywana z wygrzebanej w piasku dziury i przenoszona w (zgroza) plastikowych butelkach. ZARAZKI!!! BISFENOL W PLASTIKU! Czyli fuj i niezdrowo.
W mleku jest b. mało witaminy C! W kaszy też niewiele i przy gotowaniu się rozkłada, bo jest najbardziej NIETRWAŁĄ ze wszystkich witamin! Szkodzą jej:
•światło
•wysoka temperatura
•rozpuszczanie w wodzie
•dostęp tlenu
Cytat:”Głównym źródłem witaminy C są świeże oraz właściwie przetworzone owoce i warzywa. W świecie zwierzęcym znajduje się bardzo mało witaminy C. Wyjątek stanowią nadnercza, grasica, przysadka mózgowa, ciałko żółte, ciałko rzęskowe, ciecze śródoczne, tęczówka i soczewka oka. Mleko krowie zawiera jej około 2 mg%.”
Tak więc pan Weston miałby problem, bo musiałby w przypadku plemienia Himba zaświadczyć, że aby mieć zdrowe zęby i dobrze wykształcone łuki zębowe wystarczy mleko z chudych krów, kasza kukurydziana i woda z kałuży. Każdy może sobie zajrzeć do priorytetów żywieniowych pana Westona. Na samym końcu listy zaleceń dietetycznych jest punkt: „praktykuj przebaczanie”. I to jest najważniejsze principium z tej całej listy.
http://www.westonaprice.org/translations.....anslation/

Poniżej wstawiam [size=18]cytat z Wiki o życiu plemienia Himba, którego członkowie NIGDY SIĘ NIE MYJĄ, JEDZĄ NIEZBILANSOWANE POŻYWIENIE, PIJĄ WODĘ Z KAŁUŻY, MIESZKAJĄ W CHATACH Z PATYKÓW I KROWIEGO ŁAJNA.
I - wyobraźcie sobie, nie tylko nie chorują na choroby cywilizacyjne, raka, biegunkę, ebolę czy wirusowe zapalenie wątroby oraz choroby „brudnych rąk”. Ale są zdrowi, mają zdrowe zęby, dzieci nie mają autyzmu, ADHD, polio, odry, ospy, krztuśca, tężca, boreliozy, gruźlicy, meningokowego zapalenia mózgu, nawet grypy, nie mówiąc o wściekliźnie. I to bez dobrodziejstwa szczepień !
A nawet są piękni !!!
Wuhałowcy i naukowcy się powinni tym gorszącym zjawiskiem zainteresować i tę pod niebo wołającą krzywdę bigfarmacji i medycyny natychmiast WYERADYKOWAĆ !

Kobiety o nieprzeciętnej urodzie przyodziane są jedynie w kusą spódniczkę z bordowej koziej skóry. Z wiekiem, kiedy walory młodości ustępują, skóra kobiet plemion Himba wciąż pozostaje gładka jak jedwab. Jest to zasługa specyficznego makijażu, jaki stosują („otjize”). Pokrywają swoje ciała i włosy mazią robioną z tłuszczu z mleka krowiego, ekstraktu z roślin, popiołu i ceglasto-czerwonej ochry. Makijaż ma wyrazisty brunatno – czerwony kolor. Przyciąga uwagę, chroni przed insektami, słońcem i odwodnieniem organizmu oraz ma ewidentnie kosmetyczne walory utrzymujące skórę kobiecą w doskonałym stanie.
Mężczyźni pasą kozy i bydło. Przy tym zajęciu spędzają większą część swojego życia. Trzoda stanowi podstawę egzystencji i odwiecznych zwyczajów ludu. Przemieszczają się o dziesiątki kilometrów od swojej osady aby zapewnić zwierzętom pastwiska nawadniane przez okresowe deszcze, ochronić przed atakami wygłodniałych hien, napoić w nielicznych wodopojach, które wysychają w porze suchej.
Domy zbudowane są z gałęzi drzew i liści palmy makalani umocnione odchodami bydła
.”

Doprawdy, nie polegajmy na wypowiedziach anglojęzycznych naukowców, swojskojęzycznych czy obcojęzycznych, którzy opierają się na wypowiedziach i opiniach innych autorytetów naukowych. Nie mówmy o „zalecanych koniecznych, zapobiegających” dawkach witaminy C. O witaminie C koniecznej dla zdrowia świnki morskiej, kozy czy naczelnych.
Bo człowiek nie jest kozą, świnką i gorylem. A członkowie plemienia Himba, którzy są ludźmi, żyją sobie zdrowo bez „zalecanych, zapobiegających, koniecznych” dla zdrowia dawek witaminy C.

Mówmy o PRAWDZIE NAUKOWEJ.

Jak powstaje prawda naukowa? Przez weryfikację teorii=dogmatów=praw. Jeśli choć 1 raz praktyka nie potwierdzi teorii-prawa, prawo nie jest prawdą naukową.

Choroby, w tym rak, są wykształconym w ciągu ewolucji programem biologicznym. Naturalną reakcją na zjawiska konfliktów biologicznych, przebiegającą wg 5 Praw Natury www.learninggnm.com

A witamina C może odgrywać w tym procesie rolę spowalniacza lub przyspieszacza reakcji, zależnie od fazy procesu.

Przeczytałam życiorys Klennera https://en.wikipedia.org/wiki/Fred_R._Klenner. Ciężkie życie miał, jako 1 z 8 dzieci. Notka o śmierci 16 letniej siostry spowodowanej jakoby problemami w oddychaniu przez „dym z komina huty” byłaby śmieszna, gdyby nie dotyczyła śmierci. Wg. germańskiej rozwiązał jej się jakiś poważny konflikt zagrożenia.

Dziś rozmawiałam z ojcem – lat 85. Jest przekonany o dobroczynnym wpływie medycyny i leków na zdrowie człowieka. Uważa, że się „leczy” cytotoksykami, bo medyczna pytia wmówiła mu, że ma raka…

A ja nie mogę nic zrobić. Mogę tylko napisać, że jednak witamina C nie jest św. Graalem leczenia. Ani witamina B17 ani woda utleniona...
[/size]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:57, 15 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Muszę pisać w wątku psychiatrycznym, bo czuję się jak w świecie wariatów. Wszystko mnie denerwuje.

Od czasu zrozumienia www.learninggnm.com zrobiłam się okropnie wrażliwa. Oto na drzwiach lodówki (nie mojej) zobaczyłam kartkę (z gazety, kalendarza,…?) z napisem SELEN i wypisany pod nim elaborat o konsekwencjach niedoboru. Każdy wiesza sobie na lodówce informacje, które są dla niego ważne.
Nie wiem kto i kiedy wyprodukował notatkę o selenie i od kiedy ta „wiedza” multiplikuje się w umysłach ludzkości. Kiedy przeczytałam ją, natychmiast podniosło mi się ciśnienie (wściekłam się). Ponieważ nie mogę uzewnętrzniać w otoczeniu mojej opinii o medycznych konfabulacjach urabiających myślenie, nabrałam mocy w paluchu wskazującym do wydłubywania dziury w majestacie medycyny konwencjonalnej.
I jej podstawowym dogmacie o przyczynach raka - niewłaściwym żywieniu. O ile takie tunelowe myślenie może być usprawiedliwione w przypadku raka przewodu pokarmowego, to jaka może być przyczyna raka TYLKO lewej czy prawej piersi, jednego oka, ucha czy jednej nogi ? Powinny być chore obydwa parzyste narządy !

Konkretnie spieniło mnie 1 zdanie dotyczące selenu, cytat (z jednego z wielu gejzerów „wiedzy”, o podobnym brzmieniu)
„WAŻNE SELEN ZALICZANY JEST DO PIERWIASTKÓW ANTYKANCEROGENNYCH, ZAPOBIEGA BOWIEM PROCESOM PROLIFERACJI I WZROSTOWI NOWOTWORÓW. PRZYPISUJE SIĘ MU OBNIŻANIE RYZYKA WYSTĄPIENIA NIEKTÓRYCH FORM NOWOTWOROWYCH. Ten ważny mikroelement działa ochronnie w stosunku do układu sercowo-naczyniowego. Selen przeciwdziała powstaniu miażdżycy, chroni serce i naczynia przed zmianami nowotworowymi. Zalecany jest więc w profilaktyce chorób krążeniowych. ”.

Co jeszcze można wcisnąć do przestrzeni ogólnomózgowej, jako NIEDOBÓR powodujący nowotwory ?
WSZYSTKO. A najlepiej trucizny. W małych dawkach mogą nie zabić ale wytworzą zmiany wymagające „leczenia”.
Czy człowiekowi może zabraknąć w jedzeniu takiego pierwiastka jak SELEN ? Wystarczy przeczytać pierwsze zdanie o skorupie ziemskiej, aby zwątpić w niedobory. A w kolejnych (dla zainteresowanych) nabrać podejrzenia, że może nam grozić nadmiar selenu.

Cytat z http://www.panacea.pl/articles.php?id=211
„W PRZYRODZIE
SELEN JEST NATURALNYM SKŁADNIKIEM SKORUPY ZIEMSKIEJ I MIMO MAŁEJ W NIEJ ZAWARTOŚCI, JEST SZEROKO ROZPOWSZECHNIONY W PRZYRODZIE. Wchodzi w skład wielu rodzajów skał, minerałów i gleb, występuje w materiale pochodzenia wulkanicznego. Duża zawartość selenu towarzyszy zwykle złożom siarki i siarczków, występuje także w węglu i popiele węglowym oraz w pyle. Źródłem zanieczyszczenia środowiska selenem są najczęściej procesy spalania węgla i produktów przeróbki ropy naftowej, wytapianie rud miedzi i ołowiu, a także działalność przemysłu tłuszczowego i farmaceutycznego. W środowisku naturalnym i w materiale biologicznym selen może występować w formie nieorganicznej, jako selen elementarny, selenki metali, seleniany (IV) i seleniany (VI) oraz w formie organicznej, w bezpośrednich połączeniach C-Se, takich jak związki metylowe (dimetyloselenek, dimetylodiselenek) oraz aminokwasy selenowe, selenoproteiny i ich pochodne (selenocysteina, metyloselenocysteina, selenometionina, metyloselenometionina, selenocystyna, selenomocznik, selenoniocholina, selenobetaina). Organiczne związki selenu stanowią podstawową część naturalnego cyklu przemian tego pierwiastka i są najbardziej dostępną formą selenu dla człowieka. Rolę tę pełnią najczęściej aminokwasy selenowe - selenometionina, którą wyodrębniono z roślin oraz selenocysteina, wyodrębniona z organizmów zwierzęcych. Lotne metyloselenki, tworzące się z nieorganicznych związków selenu przy udziale bakterii, odgrywają istotną rolę w wydalaniu selenu z organizmu człowieka.
Obieg selenu w przyrodzie rozpoczyna się od wietrzenia skał pochodzenia wulkanicznego, skąd zawarty w nich pierwiastek przenoszony jest do atmosfery, a z niej do oceanów, mórz i jezior. Częściowo pobierany jest również przez rośliny. Do wód płynących i podziemnych selen dostaje się także bezpośrednio z wietrzejących skał, a w wyniku procesów glebotwórczych również do gleb. Ze środowiska glebowego pobierany jest przez rośliny i za ich pośrednictwem, wraz z roślinnymi składnikami pożywienia, trafia do organizmu ludzkiego. Może też wraz z roślinami pastewnymi być pobrany przez zwierzęta i za pośrednictwem produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego trafić do człowieka. Ilość selenu pobrana w ten sposób przez człowieka uzupełniana jest przez spożywanie flory i fauny wodnej oraz drogą oddechową z powietrza atmosferycznego. Selen wraca do gleby poprzez obumarłe rośliny oraz wydaliny zwierząt i ludzi, część natomiast, w formie lotnych związków, przekazywana jest bezpośrednio z roślin do atmosfery.”

A oto historia medfiction w temacie niedobory selenu: „ Od odkrycia selenu przez Jana J. Berzeliusa (1817), AŻ DO LAT 30. XX W. UWAŻANO, IŻ PIERWIASTEK TEN MA WYŁĄCZNIE DZIAŁANIE TOKSYCZNE, KTÓRE STWIERDZONO U ZWIERZĄT DOMOWYCH, SPOŻYWAJĄCYCH PASZĘ O DUŻEJ ZAWARTOŚCI SELENU. DOPIERO W LATACH 50. odkryto, że selen jest niezbędnym składnikiem pożywienia zwierząt, a później (W ROKU 1973), ŻE TAKŻE POŻYWIENIA CZŁOWIEKA. Przeciwutleniacz
W organizmie człowieka selen spełnia bardzo pożyteczną funkcję przeciwutleniacza, ograniczającego szkodliwe procesy peroksydacji lipidów, DNA i RNA, chroni komórki przed deformacją i uszkodzeniami genetycznymi. Wchodzi w skład peroksydazy glutationu, działającej jako czynnik antyoksydacyjny, zaliczany do grupy tzw. zmiataczy wolnych rodników”.

I jeszcze ciekawostka o witaminie C, tak ulubionego littlebit. „Witamina C osłabia wchłanianie selenu. Do takiej sytuacji dochodzi, gdy w organizmie jest jej za dużo. Przeciwnie, działa witamina E, która sprawia, że pierwiastek ten łatwiej się wchłania. Selen działa synergistycznie z witaminą E, blokując szkodliwe procesy utleniania w tkankach Wykazano, że utrzymanie odpowiedniej ilości selenu w organizmie wpływa pozytywnie na męską płodność. U kobiet z kolei łagodzi objawy menopauzy.”

I co teraz - witamina C czy E ?
Kto i kiedy zrobił jakiekolwiek badania na temat selenu, nie wiadomo. Coś się stało w roku 1973, być może zostało to nagrodzone nagrodą Nobla. Zapewne wie to 49 albo WZBG, bo są omnipotentni informacyjnie. Z wielu forów wiedzę wygartywali, więc to możliwe.

Czego jeszcze może człowiekowi brakować w diecie, przez co będzie chorował, nawet psychicznie i nowotworowo. Może jakichś mikroelementów.
Sprawdzam definicję u znanej Cyganki Wiki. Bo może dokonał się jakiś przewrót kopernikański w definicji : „Mikroelementy, mikroskładniki, pierwiastki śladowe – pierwiastki chemiczne występujące w bardzo małych (śladowych) ilościach w organizmach roślinnych i zwierzęcych. U ludzi zapotrzebowanie na te pierwiastki wynosi poniżej 100 mg na dobę[1]”.
I krótki rekonesans po gejzerach wiedzy mikroelementarnej. Okazuje się, że jakiś przewrót nastąpił w klasyfikacji WANADU. Awansował do niezbędnych makroelementów w diecie. Przynajmniej na
http://www.witaminka.info/cynk.php

Makroelementy

• Magnez - najbardziej popularny pierwiastek
• Potas - składnik soli organizmu
• Wapń - niezbędny dla wzrostu
• Fosfor - składnik DNA i RNA
• Sód - utrzymuje potencjał błon komórkowych
• Chlor - dba o gospodarkę wodną
WANAD - POMAGA OBNIŻYĆ CIŚNIENIE KRWI

Mikroelementy
• Chrom - reguluje poziom choresterolu
• Żelazo - pomaga wytwarzać hemoglobinę
• Cynk - wpływa na rozwój płodu
• Jod - wspomaga pracę tarczycy
• Selen - wzmacnia układ odpornościowy
• Kobalt - pomaga w leczeniu nowotworów

Tamże mowa o chlorze i sodzie jako osobnych pierwiastkach. Całe szczęście, że nadmienia się, że chloru nie powinno się przyjmować drogą wziewną.
Cytat: „Skutki niedoboru chloru
Brak chloru może powodować wiele negatywnych skutków dla naszego zdrowia w tym:
• nudności oraz wymioty,
• zaburzenia psychomotoryczne,
• niedobór kwasów żołądkowych skutkujący zaburzeniami trawienia i osłabienia mięśni,
• osłabienie lub zaburzenia pamięci,
• obrzęk mózgu.
Skutki przedawkowania chloru
Nadmiar chloru w organizmie może być toksyczny i spowodować zaburzenia w pracy całego ustroju takie jak:
• przewlekła biegunka,
• odwodnienie,
• nadciśnienie tętnicze,
• ostra niewydolność nerek.
Chlor w postaci gazu działa na układ oddechowy i błony śluzowe. Wdychanie go może prowadzić do obrzęku płuc a w dużych stężeniach (ponad 1000 ppm - wyczuwalna dawka to 3,5 pmm) do śmierci. W czasie I Wojny Światowej był używany jako broń chemiczna.”

Ponieważ wiedza z linki witaminki z chore sterorem wydaje się naciągnięta do granic śmieszności rozwleczonej gumy do majtek, zaglądam do innego gejzeru. Nie ma w nim mowy o wanadzie. Zresztą poza gejzerami wiedzy witaminowej (np. też tu http://bazawitamin.net/wanad/), nie ma parcia na suplementację wanadem. Ja o wanadzie na dietetyce nie słyszałam, ale to była jeszcze wiedza zgrzebna, socjalistyczna, z naciskiem na zawartość białka w piramidzie żywieniowej.

https://portal.abczdrowie.pl/mineraly

Składniki mineralne dzieli się na dwie grupy: makroelementy oraz mikroelementy. Ten podział jest związany z zapotrzebowaniem organizmu na te związki. Dzienne zapotrzebowanie na makroelementy wynosi ponad 100 mg, natomiast na mikroelementy, czyli tak zwane pierwiastki śladowe, nie przekracza 100 mg. Do makroelementów zaliczają się: wapń, magnez, chlor, potas, fosfor oraz sód. Natomiast pierwiastki śladowe to: żelazo, miedź, cynk, jod, mangan, molibden, fluor, selen i chrom. Wszystkie składniki mineralne pełnią określone funkcje w organizmie, a zapotrzebowanie na nie zależy od kilku czynników, między innymi od płci i wieku. Sole mineralne wchodzą w skład komórek, płynów ustrojowych, enzymów, hormonów, biorą udział w przenoszeniu tlenu do komórek, w zachowaniu prawidłowej pobudliwości nerwów, mięśni, gospodarki wodno-elektrolitowej, a także w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej.

Sprawdzam co jest na rzeczy z żelazem w innym linku. Jest tu wiedza wyglądająca na mniej rozciągniętą

http://www.pfm.pl/baza_chorob/mineraly-w.....zelaza/971

Blokery jelitowego wchłaniania żelaza:
- błonnik pokarmowy, - kwas fitynowy - polifenole z soji, resweratrol z czerwonego wina, itp. - Substancje taninowe z kawy i herbaty - wapń i ALKALIZUJĄCE PRODUKTY MLECZNE - ODKWASZAJĄCE UKŁAD TRAWIENNY .
Błonnik pokarmowy (…)

.
Kwas fitynowy

Kwas fitynowy jest związkiem roślinnym silnie wiążącym żelazo tzw. chelatem i antyoksydantem pomagającym usuwać z organizmu nadmiar metali ciężkich zwłaszcza żelaza. JEST TO NATURALNY ORGANICZNY ZWIĄZEK CHEMICZNY WYSTĘPUJĄCY W NIEKTÓRYCH ZIARNACH i nasionach roślin strączkowych np. w KUKURYDZY, pszenicy, życie, soi, fasoli, itp. Ponadto znajdziemy go sporo w otrębach zbóż oraz w popularnych… płatkach owsianych (na poziomie 11,4 mgg). KWAS FITYNOWY Z TYCH WSZYSTKICH PRODUKTÓW TWORZY NIEPRZYSWAJALNE JELITOWO KOMPLEKSY Z ŻELAZEM ORAZ Z INNYMI CENNYMI BIO-METALAMI (MAGNEZEM, CYNKIEM I WAPNIEM). Dlatego nie poleca się nadmiaru ww produktów roślinnych osobom mających udokumentowany niedobór hemoglobiny lub tym, co stosują do niedawna głodówki odchudzjące, czy dietę ubogożelazową – np. wegeteriańską, czy jarską. Warto jednak wiedzieć, że kupując chleb z dobrze zakwaszonego ciasta można zmniejszyć zawartość kwasu fitynowego. Zakwaszenie ciasta pszennego nie tylko dość skutecznie redukuje nadmierną ilość kwasu fitynowego, ale i zwiększa biodostępność zawartego w tym pieczywie żelaza, magnezu i innych cennych bio-pierwiastków. Również podczas procesu fermentacji ciasta istotnie obniża się poziom kwasu fitynowego, a to z powodu działania enzymu fitazy wytwarzanej obficie przez drożdże, ale dotyczy to tylko wypieków z drożdżami.
Co oznaczają informacje o żelazie ?
ZNACZĄ, ŻE DIETA OPARTA NA MLEKU ( WAPŃ) I KUKURYDZY ZAWIERAJĄCEJ KWAS FITYNOWY UPOŚLEDZA WCHŁANIANIE ŻELAZA !!! A ten straszny kwas fitynowy z kukurydzy dodatkowo upośledza biodostępność magnezu, cynku i wapnia z mleka !!!
Jak zatem żyją ludzie z plemienia Himba ? Toć bez żelaza magnezu,cynku i witaminy C nie sposób egzystować. Oraz całej litanii NIEZBĘDNYCH DO Życia WITAMIN I MINERAŁÓW !
Chyba, że ktoś uwierzy, że ci ludzie mają mleko z tych zabiedzonych krów o sterczących kościach oraz kaszę kukurydzianą o cudownych właściwościach, woda z kałuży ma potencjał cudotwórczy a spanie w chacie z której się kruszy na głowę nawóz krowi – przywraca siły witalne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1412
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:38, 16 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gea , jak zwykle w formie i treści . Very Happy pozdrawiam niezmiennie . Nie wiem na pewno czy ludzie Himba , ale któreś plemię pije mleko z krwią , Masajowie ?
Cytat:
Tradycyjnie masajska dieta składała się z mięsa, mleka i krowiej krwi. Według badań ILCA przeprowadzonych w 1989 roku: "Dzisiaj podstawą diety Masajów jest krowie mleko i mączka kukurydziana. Mleko jest pite głównie świeże lub w słodkiej herbacie, natomiast mączka jest wykorzystywana do owsianki. Gęsta owsianka (uoalia) jest jedzona z mlekiem. Rzadka owsianka jest przygotowywana bez mleka. Mięso, pomimo że jest ważnym składnikiem posiłków, nie jest spożywane regularnie i nie może być zakwalifikowane jako podstawowy produkt. Tłuszcze zwierzęce oraz masło są używane do gotowania owsianki, kukurydzy i fasoli. Masło jest ważnym składnikiem pożywienia niemowląt. Krew jest rzadko pita."[50].
Badania przeprowadzone przez Międzynarodowy Instytut Trzody w Afryce wskazują znaczną zmianę w diecie Masajów, którzy coraz częściej żywią się produktami pochodzenia niezwierzęcego. Ich dieta składa się w 12-39% z kukurydzy i 8-13% z cukru. Każdy spożywa średnio jeden litr mleka dziennie. Znaczna część mleka jest spożywana w formie sfermentowanej lub pod postacią masła mlecznego. Wskaźniki spożycia mleka są bardzo wysokie. Dzięki temu zapotrzebowanie na proteiny i podstawowe aminokwasy jest w pełni zaspokojone. Jednakże taka dieta nie zaspokaja zapotrzebowania na żelazo, niacynę, witaminę C, witaminę A, tiaminę i energię. Z powodu zmiany klimatu, częstych susz i sezonowej podaży mleka w diecie Masajów występuje znaczna ilość zbóż[51][52].
Badania elektrokardiografem przeprowadzone na 400 młodych mężczyznach nie wykazały żadnych oznak chorób, nieprawidłowości czy niewydolności serca.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Masajowie
_________________
bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:51, 20 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Masajowie nie mogą służyć jako przykład do pognębienia kłamstw dogmatów medycyny konwencjonalnej, bo się myją, są bogatsi, bliżej "cywilizacji", są też wg. informacji -wojowniczy.

Owsianka. Z owsa. Nie słyszałam o owsiance z kukurydzy. Albo z gryki, pszenicy, jęczmienia. Owsianka jest z płatków owsianych. Z kukurydzy może być mamałyga.

Tematy z wyszukiwarki:


Okiem Dietetyka | Owsianka na 10 sposobów okiemdietetyka.pl/owsianka-na-10-sposobow/‎Kopia Podobne
28 Kwi 2015 ... Płatki owsiane - jeden z produktów, które trzeba w domu mieć. Są tanie,
odżywcze, dostarczają błonnika i sycą na długi czas. Owsianka.

Obrazy dla owsianka

Owsianka | Kwestia Smaku www.kwestiasmaku.com/dania_dla_dwojga/.../owsianka/przepis.html‎Kopia Podobne
Owsianka - najlepsze śniadanie. Jak ugotować płatki owsiane. Jak zrobić
owsiankę.

Owsianka na 6 sposobów- Jak urozmaicić swoje śniadanie? - TPF tipsforwomen.pl/owsianka-na-6-sposobow-jak-urozmaicic-swoje-sniadanie/‎Kopia Podobne
18 Sie 2014 ... Wiele osób na słowo ” owsianka ” reaguje negatywnie. Bardzo często kojarzona
jest z nudną, mdłą” papką „, którą częstowano nas w ...

Owsianka - przepis Olgi Smile www.olgasmile.com/owsianka.html‎Kopia Podobne
Owsianka i płatki owsiane na wodzie lub mleku są dla mnie daniem tradycyjnym.
"Sam przepis na owsiankę znam od lat. Taka owsianka jest typowym ciepłym ...

Warto jeść owsiankę - wartość odżywcza PŁATKÓW OWSIANYCH www.poradnikzdrowie.pl/.../warto-jesc-owsianke-wartosc-odzywcza-platkow -owsianych_36394.html‎Kopia Podobne
Istnieją dowody, że owies uprawiano w północnej i środkowej Europie w epoce
brązu, czyli 1800-700 lat p.n.e. Jeszcze w średniowieczu owsianka była ...

Owsianka na śniadanie każdego dnia - Krok do Zdrowia krokdozdrowia.pl/owsianka-sniadanie-kazdego/‎Kopia Podobne
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego tak wiele mówi się, by owsianka
zawsze wchodziła w skład pierwszego posiłku dnia? Cóż, jeśli nie, to masz ...

Festiwal owsianek | Przepisy oraz pomysły na zdrowe i pyszne ... melvit.pl/festiwalowsianek/‎Kopia Podobne
Festiwal owsianek to przepisy na przygotowanie zdrowych i pysznych owsianek,
które są najlepszym wyborem na codzienne śniadanie"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:16, 20 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Świniopas napisał:
Re @Gea
Pudło, pudło pudło...
1. Nad kodeksem siedzę od 5-6 lat
2. Jest to wynikiem mojego zdrowienia od uzaleznienia, wyzwalania się od chorób i iluzji powstałych przez lata w mojej głowie
3. Mój syn nie jest moim synem, lecz tak jak ja dzieckiem Istniejącego Ojca
4. Najgorszym, co może go i mnie spotkać to nie-zbawienie. Moja choroba dała mi spida do poszukiwań prawdy, więc nie uważam chorób za coś złego
5. Późno się obudziłem - fakt. Ale dzięki temu nie prześmiardłem w takim stopniu jak inni chorym myśleniem tego grajdoła. To dobrze.
6. Nie jestem przemocowcem. Od kilkudziesięciu lat pracuję przy produkcji lubianych przez dzieci artykułów
7. Lek o którym mówię jest stosowany w USA od 15 lat. W Polin nie dostali w łapę, więc go nie dopuszczają
8. Islamizacja moze mieć inny cel. Islam to kot w mysim raju?
http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html
Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Może cos z Twojego posta przeoczyłem, ale Twoja diagnoza ( opuchlizna mózgu ) jest puki co równie trafna, jak diagnozy konowałów wobec choroby "mojego" syna. Chciałbym, żeby on był zdrowy, ale jeszcze bardziej życzę mu zbawienia.
Tobie zresztą też.
Wiesz, czemu kobiety są marginalizowane w większości religii? Bo są bardziej emocjonalne. Emocje korzenią nas w świecie. Moje dziecko, moje firaneczki, moje koroneczki... mój świat. Faceci łatwiej odcinają się od tego, łatwiej im powiedzieć
... odrzuciłem wszystko , a uznałem tylko Ciebie...
Jako kobieta bardziej powinnaś bać się wojny, bo to co kochasz może Ci być w jednej chwili zabrane. Co wtedy Ci zostanie?
Specjalnie dla Ciebie ode mnie
NIE POMOŻE UMYSŁ ŚCISŁY, KIEDY W GŁOWIE GRAJĄ ZMYSŁY Shame on you

Kobiety są marginalizowane, bo religie są związane z postrzeganiem świata i naturalną rolą biologiczną człowieka – mężczyzny i kobiety. Gdzie mężczyzna powinien być mądry, bo przewodzi stadu, opiekuje się kobietą, która daje życie i opiekuje się potomstwem ( do tego jest potrzebna empatia). O tym mówią Prawa Natury www.learninggnm, które są od 30 lat NIEZNANE. I, oczywiście zdaję sobie sprawę, że moi wnuczkowie mogą mieć urżnięte głowy ew. służyć jako mat. do recyklingu narządami a wnuczki zostać niewolnicami seksualnymi. Mogę mieć nadzieję, że tego nie dożyję.
Zacząłeś się wypowiadać na fp2 uważając, że inni o zagrożeniach nie mają pojęcia. Odzwierciedla to stary kawał: za rozklekotanym rowerem jedzie drugi rowerzysta i doganiając mówi zdyszany: „panie, gonię pana i krzyczę, żeby się pan zatrzymał, bo błotnik się panu telepie !” I słyszy odpowiedź: „panie, ja nic nie słyszę, bo błotnik mi się telepie”
Ad 1. Siedzisz i analizujesz treść pism napisanych przez ludzi b. dawno temu: Cytat z Wiki: „ Lista pism biblioteki z Nag Hammadi.” Zajęcie b. ciekawe.
Mam sąsiadów – Świadków Jehowy. Też skupili się nad tekstami zawierającymi religijne treści i je ustawicznie analizują, dociekają, wyciągają wnioski. B. sympatyczni, spokojni ludzie, dość młodzi. Kiedy powiedziałam, że powinni mieć więcej dzieci, bo mają tylko 1, odpowiedzieli: Na drugim świecie będziemy mieć wszystko – będziemy szczęśliwi, na tym nie warto…
Kiedy przeczytałam w ich broszurce: świat potrzebuje jednego rządu aby nie było wojen, zrozumiałam intencje Braci z Brooklynu. Znaczy się NWO jest konieczne.
Ad 2. Rozumiem, że przeżyłeś jakiś kryzys, który zmusił cię do refleksji nad życiem i zwróciłeś się w stronę gnostycznych materiałów źródłowych. I łamię swoją zasadę aby nie wypowiadać się na tematy z dziedziny metafizyki. Ale to b. ciekawe- dla wiedzoholików scienceseekerów.
Aby zrozumieć twoje wypowiedzi w końcu musiałam sięgnąć do wyjaśnień, dlaczego Ojciec nie jest w rozumieniu gnostyków utożsamiany ze Stwórcą, który zasługuje wg. nich na potępienie.
http://teologia.deon.pl/gnoza-najbardziej-wplywowa-herezja-w-chrzescijanstwie/ Cytat: „Gnostycy są bardzo wyczuleni na zło świata. Nie mogąc sobie wytłumaczyć jego pochodzenia, doszli do wniosku, że istnieją w kosmosie dwie przeciwstawne siły: to, co dobre i boskie oraz to, co złe i ziemskie, ludzkie. Stworzycielem człowieka i świata nie był dobry Bóg, ale zły demiurg, a człowiek jest stworzeniem nieudanym i przypadkowym. Kosmos jest miejscem zmagania sił dobra z siłami zła. Gnostycy czuli się niewolnikami zła i desperacko szukali wyjścia ze swojej beznadziejnej sytuacji.
Podstawowa idea gnostyków polega na przekonaniu, że w świecie materii tkwią uwięzione boskie cząstki, boskie iskry pochodzące ze świata duchowego, które czekają na swe uwolnienie i powrót do swego pierwotnego miejsca zamieszkania. Świat, cała materia i ludzie powstali w rezultacie jakiejś kosmicznej pomyłki, stworzeni przez złego demiurga. W materię wplątały się jakimś sposobem dobre iskry boskie, które będą się męczyć dopóki nie wyzwolą się z materii. Materia jest w gnozie przeciwstawiona duchowi. Świat materii jest utożsamiany ze złem, świat ducha z dobrem. Dobro było kojarzone z duchem, zło z ciałem i materią. Ten krańcowy dualizm gnostycki wszedł niestety także do chrześcijaństwa, między innymi przez św. Augustyna, który był sympatykiem gnozy zanim nawrócił się na chrześcijaństwo.
Generalnie dla gnostyka świat jest pełen zła, a jego stwórcę identyfikuje gnostyk z Bogiem Starego Testamentu. Boga Żydów nazywa „przeklętym bogiem”, ponieważ stworzył świat widzialny i zamknął przed człowiekiem bramę do wiedzy.”


Ad 3, 4,5,7 Posługujesz się językiem kaznodziejów, więc nie wiem czy syn Ojca to biologicznie twój syn, który odchorowuje od pół roku. I „konowały” biorą za diagnozy pieniądze, ale nie wiedzą co mu jest. Zapewne ten, co zaordynował „lek” z USA (niewykluczone, ze dlatego go w Polsce nie ma, że nie został opłacony gdzie trzeba, ale jest możliwe że jest zwykłą trutką) też nie wie, co synowi Ojca dolega ale „lek” zapisał.
Piszesz „moja choroba” – to znaczy, że też byłeś/jesteś chory.
Nic nie napisałeś o chorobie syna Ojca ani o „leku”. A tu jest sporo osób biegłych w instrukcjach leków i nawet obeznanych praktycznie w „niepożądanych skutkach”.
Może masz to w dupie, że syn Ojca dostanie jakąś zagraniczną trutkę, która „jest stosowana w USA od 15 lat”. Co to za argument ?
Jesteś człowiekiem NIEODPOWIEDZIALNYM. I teraz, kiedy się coś stanie złego, będziesz opowiadał, że syn „odszedł zbawiony”.


Choroba syna Ojca ma swoje przyczyny, gdyż żaden ze skutków nie powstaje bez nich. Na temat ten nic nie piszesz, bo zapewne swoje przypuszczenia masz. Ale nic o tym nie napiszesz, jak znam życie. Może padnie słowo-klucz tłumaczące wg schematów medycyny konwencjonalnej WSZYSTKIE choroby: choroba genetyczna.

Ad.8 Nie jest dla mnie ŻADNYM AUTORYTETEM prof. Zimbardo ani nie uznaję za trafne i właściwe wyciąganie wniosków z hodowli zamkniętych myszy, skazanych na chów wsobny. Dlaczego tak uważam - na fp2 napisałam.

Rozumiem, Świniopasie że masz potrzebę pisania. (czy twój nick jest związany z potrzebą wypasania strawą duchową NH, urzędującego na fp2 grona nieparzystokopytnych?)
Operujesz wnioskami, które wyciągnęli inni. Których uważasz za autorytety. Ja staram się myśleć samodzielnie. Nie interesują mnie zagadnienia z działu metafizyka. Interesuje mnie nauka – biologia. Takie mam wykształcenie, doświadczenia i pasję. Nie cierpię mieszania pojęć z nauki z metafizyką.

Pisanie nałogowe to jest symptom pozostawania pod wpływem konfliktów biologicznych w konstelacjach (strach, złość itp.) Ja to rozumiem, bo też mam problem. Ojciec uważa, że cytostatyki, które bierze z powodu medycznego voodoo – ma pan raka, przepisane przez konowała, go leczą. A ja WIEM, że go trują. A poza tym WIEM, że medycyna konwencjonalna jest oparta na fałszywych podstawach, czego śmiertelne konsekwencje ponoszą wszyscy ludzie.

Czyli wszystko się zgadza. Ja ten post wkleję do psychiatrii. Bo tam się nadaje. Jako potwierdzenie podstawowego składu użytkowników fp2- schizofrenicy, agenci, niezrównoważeni psychicznie.

Normalsi PRAWD metafizycznych nie muszą się doszukiwać, tylko rzetelnych informacji.

Przeczytałam posty rozmodlonych (AA?) ostatnio i się zastanawiam, czy to naprawdę. Od czasu, kiedy pani Gronkiewicz Waltz powiedziała publicznie w TV, że przed podjęciem ważnych decyzji modli się do Ducha św., a następnie broniła piersią ohydnej, budzącej kontrowersje TĘCZY, wyrzuciła dr Chazana, który nie chciał przeprowadzić aborcji itp, przestałam wierzyć w publiczne modlitewnictwo.

Bimi powinien zmienić nazwę forum na FP Światopoglądowe.

I już, Świniopasie, kończę, nie będę komentować twoich wywodów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
swiecki45




Dołączył: 09 Cze 2016
Posty: 33
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:56, 20 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wątek ma określony temat.Taki szał w pisaniu za wszelką cenę można ewentualnie próbować tu diagnozować. Nikt nie ma monopolu na prawdę.Dotyczy to również medycyny akademickiej i niekonwencjonalnej,choć podział to sztuczny nie firmowany przez Hipokratesa.Tym którym się wydaje inaczej albo jest bardzo ciężko albo co gorsze innym życie uprzykrzają.Czasem tabletka na uspokojenie może być ze wszech miar wskazana.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:49, 21 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

swiecki45 napisał:
Wątek ma określony temat.Taki szał w pisaniu za wszelką cenę można ewentualnie próbować tu diagnozować. Nikt nie ma monopolu na prawdę.Dotyczy to również medycyny akademickiej i niekonwencjonalnej,choć podział to sztuczny nie firmowany przez Hipokratesa.Tym którym się wydaje inaczej albo jest bardzo ciężko albo co gorsze innym życie uprzykrzają.Czasem tabletka na uspokojenie może być ze wszech miar wskazana.


S 45
Napisałeś 13 postów, przeczytałeś prawdopodobnie tyle samo. Mój, zapewne, tylko ten ostatni.
Nie wiesz o czym piszę i dlaczego. Ale bąka umysłowego musiałeś tu zostawić. Zanim wyrazisz swoje zdanie na temat mojego postu, przeczytaj sobie swój wpis z podania rejestracyjnego. Nie jestem gówniarą, która nie wie czego chce i nie wie co i dlaczego pisze.

Zdecyduj się na profil, w którym MASZ COŚ DO POWIEDZENIA. Posługuj się definicjami, informacjami rzetelnymi, źródłami naukowymi, instrukcjami itp i przeanalizuj je sam, zanim coś napiszesz, jeśli chcesz dyskutować na temat medycyny.

Wyraziłeś chęć formowania kościoła. Może tam skieruj swoją energię.

Cytat z twojego podania rejestracyjnego:

"Przytłaczającej większości ludzi wydaje się że podejmują własne racjonalne i przemyślane decyzje.Niestety jest to wielka iluzja.Od dziecka jesteśmy programowani i własna tożsamość ujawnia się w niewielkim zakresie......"

Ujawniłam teraz swoją własną, złośliwą tożsamość. Ale tylko w niewielkim zakresie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
swiecki45




Dołączył: 09 Cze 2016
Posty: 33
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:09, 21 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ujawniłaś więcej niż Ci się wydaje a ja nie mam zamiaru wdawać się w pyskówki.Uspokój się,życzę miłego relaksu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:47, 22 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

swiecki45 napisał:
Ujawniłaś więcej niż Ci się wydaje a ja nie mam zamiaru wdawać się w pyskówki.Uspokój się,życzę miłego relaksu.



Właśnie się relaksuję. Nic nie sprawia mi wiekszej satysfakcji, niż wydłubywanie wiedźmim paluchem dziury w majestacie medycyny konwencjonalnej.

Ten post dedykuję S 45. Wierzy w medycynę konwencjonalną, jego wybór. To co piszę nadaje się do działu psychiatria, ponieważ albo ja jestem chora albo…
Lepiej byłoby, żeby się okazało, że to ja jestem nawiedzona.

Plemię Himba odżywia się codzienie mlekiem chudych krów i kaszą kukurydzianą, pije wodę z dziur wygrzebanych w pustynnym piasku, przynoszoną w plastikowych butelkach pet. Mieszka w chatach oblepionych krowim łajnem. I NIGDY się nie myje. Polecam obejrzeć, jak wyglądają członkowie tego plemienia. https://pl.wikipedia.org/wiki/Himba
I , choć trudno to sobie wyobrazić, nie brak im opieki medycyny konwencjonalnej ani niekonwencjonalnej. Tzn. nie brak im szczepień, badań profilaktycznych, rehabilitacji dzieci, które mają problemy z autyzmem, skoliozą i próchnicą. A nawet nie widać aby cierpiały z powodu braku wit. C, B,D,E, PP. I co NIE MIEŚCI SIĘ W GŁOWIE, NAWET NIE BRAK IM MIKROELEMENTÓW. Takich jak selen, cynk, żelazo.
CZY FLUOR.

Zaglądamy do Wikipedii, licząc, że nie kłamie w sprawie fluoru
: https://pl.wikipedia.org/wiki/Fluor :
Cytat: „Zastosowanie

Gazowego fluoru używa się przy produkcji monomerów, fluorowanych alkenów, z których otrzymuje się teflon i jego pochodne. Oprócz tego jest stosowany do produkcji halonów, które są stosowane jako ciecze chłodzące i hydrauliczne (np. freon). Inne zastosowania:
• kwas fluorowodorowy (HF) oraz fluorki litowców i amonu są używane do trawienia szkła, m.in. w żarówkach
• jednoatomowy fluor jest używany w produkcji półprzewodników
• sześciofluorku uranu (UF6) używa się do wzbogacania uranu
• heksafluoroglinian sodu (występujący naturalnie jako minerał kriolit) jest używany w elektrolitycznym otrzymywaniu glinu


FLUOREK SODU BYŁ KIEDYŚ UŻYWANY JAKO INSEKTYCYD, GŁÓWNIE PRZECIWKO KARALUCHOM
• NIEKTÓRE INNE FLUORKI SĄ CZĘSTO DODAWANE DO PAST DO ZĘBÓW I (CO BUDZI CZASEM KONTROWERSJE) DO WODY PITNEJ, ABY ZAPOBIEGAĆ PRÓCHNICY ZĘBÓW.[/b
]

• sześciofluorek siarki (SF6) jest stosowany zamiast powietrza w rozdzielniach i transformatorach, gdyż ma 3 razy lepsze właściwości izolacyjne, niż powietrze, co zmniejsza ilość potrzebnego miejsca.
• fluorodeoksyglukoza znakowana izotopem 18F (18F-FDG ) jest wykorzystywana w pozytonowej emisyjnej tomografii komputerowej[/size]


A teraz sprawdzamy gejzer wiedzy medycznej w najlepszym wydaniu naukowym- pediatrycznym:


http://www.forumpediatryczne.pl/porada/fluor-w-kroplach-dla-dzieci/2920

Cytat: „Związki fluoru (F) są jednymi z najsilniejszych stymulatorów tworzenia tkanki kostnej. Ich głównym zadaniem w organizmie jest tworzenie fluoroapatytów w szkliwie zębów. Dzięki temu zęby dziecka stają się mocniejsze i mniej podatne na próchnicę.

Fluor w kroplach - Objawy i przebieg

Niedobór fluoru jest stosunkowo częsty w naszym środowisku, zwłaszcza wśród małych dzieci, które nie używają jeszcze fluorowanych past do zębów. Głównym źródłem fluoru dla małych dzieci jest woda pitna, która aby zaspokoić w pełni zapotrzebowanie dziecka na fluor, powinna zawierać co najmniej 0,7 mg F na litr wody. W NIEKTÓRYCH REJONACH NASZEGO KRAJU ZWIĄZKI FLUORU WYSTĘPUJĄ TAKŻE W POWIETRZU, BĘDĄC ZANIECZYSZCZENIEM POCHODZĄCYM Z ZAKŁADÓW PRZEMYSŁOWYCH. Niedobór fluoru powoduje skłonność do odwapnienia i próchnicy zębów. NADMIERNE SPOŻYCIE FLUORU JEST DUŻO RZADSZE OD JEGO NIEDOBORU. Dotyczy to endemicznych regionów, gdzie woda pitna zawiera powyżej 2 mg F na litr wody, lub gdzie występuje znaczne zanieczyszczenie powietrza wyziewami zawierającymi fluorki. Nadmiar fluoru może powodować osteoporozę oraz zaburzenia czynności tarczycy i nerek.
Fluor w kroplach - Kiedy udać się do lekarza
Profilaktyka próchnicy wymaga regularnych kontaktów z pediatrą i stomatologiem. [b]Aktualnie zaleca się profilaktyczne stosowanie fluoru w kroplach niemowlętom powyżej 6 miesiąca życia, jeżeli woda na której dziecko ma przygotowywane posiłki zawiera mniej niż 0,3 mg/l fluoru. Jeżeli woda zawiera fluor w ilości 0,3-0,7 mg/l dodatkowe podawanie fluoru w kroplach zaleca się dopiero od 2. roku życia. Pediatra wyliczy odpowiednią dawkę preparatu
.

Fluor w kroplach - Leczenie
Aby ocenić czy dziecko wymaga dodatkowej podaży fluoru sprawdź na etykiecie wody, którą używasz do przygotowywania posiłków dziecka, jaka jest w niej zawartość jonów fluoru (F). Jeżeli używasz wody z kranu, informacje na temat zawartości F w wodzie uzyskasz w Terenowej Stacji San-Epid. Gdy masz już zlecone przez lekarza krople fluoru pamiętaj, że nie wolno ich podawać razem z mlekiem, bowiem fluor wiąże się z wapniem zawartym w mleku i na skutek tego traci swoje właściwości. Fluor w kroplach podaje się z herbatką lub sokiem, albo bezpośrednio do buzi dziecka. Niezależnie od stosowania fluoru w kroplach dziecko powinno regularnie odwiedzać dentystę.”


Ciekawe, z jakiego źródła lekarz bedzie wydobywał wiedzę na temat potrzeby suplementowania dziecka "kropelkami" z fluorem. Wg. oceny mamusi z wyczytanej etykiety na butelce wody ? A może po prostu będzie wiedział, gdyż wyrocznie mają wiedzę immanentną.

A teraz wypowiedź lekarza na temat fluoru.
Napisano 18 grudzień 2013 - 14:33

Fluor a trucie ludzi.
Dr Jerzy Jaśkowski
Polska
2013-12-18

Od lat 40-tych ubiegłego wieku wciska się społeczeństwu mit skuteczności podawania fluoru, jako profilaktyki próchnicy. Jak stwierdził to już John F. Kenedy, to nie bezpośrednie kłamstwo jest problemem. Kłamstwo można skutecznie obalić. Najgorszy jest mit prawdy; nie ma jasnego początku ani osoby. Trudno więc z nim walczyć, tym bardziej, że jest on, jak każdy mit, powtarzany bez końca. Oczywiście za tym przypominaniem mitu stoją określone grupy nacisku, mające jednoznaczną korzyść z głoszenia mitu.

W minionych latach 40-tych, po produkcji aluminium do samolotów oraz sześciofluorouranku do bomb atomowych powstawały olbrzymie „góry” odpadów kwasu fluorowego. Kwas fluorowy należy do zdecydowanych trucizn. Nawet szkło trawi bez problemu. Przechowywanie takich ilości trucizn jest kosztowne i wymaga specjalnych „przechowalni”. Po namyśle więc Departament Energii Stanów Zjednoczonych DOE, wykorzystując twórcę pijaru, Edwarda Bernaysa, siostrzeńca psychoanalityka Sigmunda Freuda, opracowało „naukowy” program usuwania odpadów.

Program ten polegał na takim przedstawieniu problemu, aby mniej wartościowy ludek sam chciał korzystać z fluoru. Wymyślono więc na poczekaniu związek braku fluoru z próchnicą zębów. Autor tego odkrycia doszedł do prawidłowego wniosku, że każda głupota, podana przez służbę zdrowia w odpowiednim opakowaniu, jest skuteczna w wyciąganiu pieniędzy od podatnika. W dodatku ten podatnik, jest na tyle ogłupiony, że jest stuprocentowo przekonany o słuszności swojego postępowania. Co prawda każdy jako tako rozwinięty intelektualnie człowiek powinien wiedzieć, że „ludź”, to nie zęby i nawet jeżeli fluor zapobiega próchnicy, co nie jest prawdą, to niestety może działać negatywnie na inne narządy.

Najczęściej droga wchłaniania fluoru wygląda następująco: jama ustna, żołądek, wątroba, układ krwionośny roznoszący fluor po całym ciele, gruczoły hormonalne, mózg i kości. Twórcy pijaru o pozytywnym działaniu fluoru, poprzez użytecznych idiotów oraz agentów wpływu, a wiadomo, że wojsko, działając na zasadzie bezpieczeństwa kraju, dużo może, wmówili, że fluor można stosować w pastach do zębów, a nawet w postaci specjalnych tabletek, roztworów. Skuteczność takiego rozprowadzania w środowisku tak olbrzymich ilości trucizny jest możliwa w przypadku zaangażowania dużej ilości ludzi jako odbiorców tego odpadu. Jak mówią handlowcy, nie od razu, łyżeczką po malutku, grosik do grosika, a zbierze się miarka.

Wiadomo, że duże ilości fluoru są toksyczne i mogą spowodować zgony. Co zrobiono? Rozdzielono! Podzielono fluor na małe porcje i zmieszano z pastami do zębów. Potem wystarczyło wmówić społeczeństwu, że częste mycie, po każdym jedzeniu albo i częściej jest najlepszym sposobem dbania o zdrowe zęby. Dla dilerów fluorkowych bez znaczenia był fakt, że nie przeprowadzono żadnych badań potwierdzających taką hipotezę. Także inny fakt, a mianowicie zdrowe, białe zęby stwierdzane u murzynów w Afryce, czy u Hindusów, nie czyszczących sobie zębów pastami z fluorem, nie zaburzały handlarzom odpadami spokoju.



Wypada przypomnieć, że dobowe zapotrzebowanie organizmu na fluor zaspokaja wypicie dwu szklanek herbaty lub jednej kawy. Tak więc o niedoborze fluoru mówić w żadnym przypadku nie można. Wręcz przeciwnie, w medycynie zarówno dziecięcej jak i dorosłych, mamy cały czas problem z nadmiarem fluoru. Wypada podkreślić, że ten nadmiar fluoru uwidacznia się m.in. w takich chorobach jak: cukrzyca u młodocianych, zaburzenia ilorazu inteligencji, łamliwość kości, czy wzrost umieralności na raka w regionach, gdzie występuje nadmiar fluoru. Takie otrzymaliśmy wyniki z badania ludności, także dzieci, w rejonie skażenia fluorem Trójmiasta przez Gdańskie Zakłady Nawozów Fosforowych.

W piśmiennictwie naukowym można znaleźć prace potwierdzające związek skażenia fluorem z takimi chorobami jak:
- obniżenie ilorazu inteligencji większe aniżeli przez ołów,
- demencja u osób starszych,
- choroby mięśni,
- nadpobudliwość lub senność,
- choroby tarczycy / obniżenie czynności tarczycy,
- rak kości / osteosarkoma,
- wzrost wchłaniania ołowiu,
- artretyzm,
- poważne problemy z oczami w tym ślepota,
- zaburzenia syntezy kolagenu,
- unieszkodliwienie ok. 300 enzymów / konkurencja dla magnezu /profM.Gumińska/,
- hamowanie powstawania przeciwciał/zaburzenia odporności.

W Polsce zaprzęgnięto do procesu sprzedaży medycynę, tj. głównie Zdrowie Publiczne, stomatologów i pediatrów. Wprowadzono, jak zwykle w trosce o zdrowie populacji, a szczególnie dzieci, nachalną, kłamliwą reklamę, że mycie zębów pastami zawierającymi fluor jest dbaniem o zdrowie dzieci. W szkołach stosowano i stosuje się nadal, a to podawanie tabletek z fluorem, a to fluorkowanie zębów, a to różne inne formy nacisków.

Niewyedukowane społeczeństwo w dobrej wierze łykało te nowości. Jak wiadomo, dostęp do prac naukowych jest limitowany przez rozmaitego rodzaju wydawnictwa, które drukują tylko te prace, które nie przeszkadzają działowi marketingu. Znane wydawnictwo Elsevier w Polsce pod nazwą Urban & Partner, wydawca większości czasopism medycznych, doszło nawet do takiego stopnia zakłamania, że wydało 6 numerów czasopisma z nieistniejącymi pracami.

W ten prosty sposób nie tylko usuwa się bardzo szkodliwy odpad, ale jednocześnie zarabia olbrzymie kwoty.

Były jeszcze bardziej idiotyczne pomysły, jak np. dodawanie fluoru do wody. W Polsce wprowadzono to w roku 1967 we Wrocławiu. Oczywiście, mieście uniwersyteckim. Być może dlatego ostatni ranking szkół wyższych uplasował Politechnikę Wrocławską na 19 tysięcznym którymś miejscu na 21000 ocenianych szkół wyższych.

A tymczasem w ostatnich latach pojawiła się cała masa prac naukowych podających jeszcze więcej szkodliwych efektów działania kwasu hydrofluorosilikowego, czy też silikofluorku sodu, nagminnie stosowanych w pastach do zębów. Praktycznie inne pasty zniknęły ze sprzedaży. Jak mi powiedział jeden z hurtowników, nie miał wyjścia. Duży koncern zagroził mu, że jak będzie miał pasty bez fluoru to oni zrezygnują z umieszczania w jego hurtowni czegokolwiek. Dla jednej pasty nie mógł poświęcić firmy.
A tymczasem badania przedstawione w czasopiśmie Fluor Action Network 2013, wykazały, że podanie go już w stężeniu 0.38 ppm [tj. ok. 20 mikromoli na litr] powodowało istotne statystycznie zmniejszenie ruchliwości plemników, wraz z innymi zmianami, które bez wątpienia wpływają na fizjologiczne funkcje nasienia, czyli na zapłodnienie. FDA natomiast podała już w 1994 roku, że jeżeli stężenie fluoru w wodzie pitnej było wyższe aniżeli 3ppm to współczynnik dzietności był istotnie niższy! Dla porównania w Polsce dopuszczalne jest stężenie 1.5 i uważane za bezpieczne.

Ale w podręcznikach medycznych po cichu zmieniono zawartość ejakulatu. Dawniej, tj. jeszcze w latach 70-tych uważano, że w jednym ejakulacie powinno być ok. 300 - 350 milionów plemników. A w przypadku poniżej 50 milionów plemników w ejakulacie, uznawano chłopa za bezpłodnego. Obecnie przyjmuje się, że normalnie zawartość plemników wynosi ok. 50 milionów, a bezpłodność występuję dopiero poniżej 10 milionów.

Rynekzdrowia.pl w wydaniu z 2 sierpnia 2012 roku podaje: „Coraz więcej kobiet w Polsce nie zostaje matkami”. I co ciekawsze, ani słowa o możliwościach tzw. jatrogennych uszkadzania płodności. Generalnie temat powodowania bezpłodności przez lekarzy, głównie pediatrów, nie istnieje. Dlaczego? Musisz sobie sam na to pytanie odpowiedzieć Szanowny Czytelniku.

Podpowiem. Raport tzw. Klubu Rzymskiego bodajże w 1971 roku podał, że w Kraju nad Wisłą powinno być nie więcej jak 15 300 000 ludzi. I powinni oni stanowić zaplecze pracowników fizycznych dla reszty kontynentu. „Polskę” reprezentował w tym Klubie niejaki prof. Kołakowski, biegający jeszcze w latach 40-tych ubiegłego wieku z TT-ką za „bandami”. Stąd mamy też takie naciski na zapłodnienia in vitro. Jest interes do zrobienia dla wybranych.

Jak zwykle najciekawsze na końcu.
Pojawiły się prace, np. w American Dental Association 2013, mówiące, że pasty zawierające naturalny ekstrakt z kakao, tj. teobrominę, o wiele lepiej zapobiegają próchnicy aniżeli jakikolwiek inny preparat. Autorzy dokonali prostej analizy. Porównali pasty zawierająca aż 5000 ppm fluorku z pastami bez fluorku, ale za to zawierającymi ekstrakt z kakao. Okazało się, że w przypadku uszkodzenia szkliwa, ekstrakt z kakao działał o wiele lepiej i skuteczniej, aniżeli tak nachalnie wpychany ludziom fluor. Przypomnę, że zanotowano zgony po zażyciu pasty z fluorem przez dzieci. Na przykład badania prof. Ganowiaka i Nabrzyskiego z AMG wykazały, że dziecko potrafi połknąć nawet 5 gramów pasty. Przypuszczam, że po spożyciu kakao zgony są niemożliwe.

I to by było na tyle. Aha, nasz umiłowany przywódca [S.Michalkiewicz], powołał pełnomocnika do spraw fluoryzacji dzieci.


PS. W ostatnim okresie Elsevier „zatuszował” w zmowie z CDC fakt wzrostu o 4250% poronień u kobiet szczepionych szczepionką przeciwko grypie H1N1. Nie podawał także, że szczepionka przeciwko grypie zawiera rtęć. Elsevier kontroluje ponad 2450 czasopism na świecie. Ponad 1000 naukowych z zakresu medycyny. W lutym 2012 roku wydawca ogłosił, że wycofuje swoje poparcie dla aktu prawnego, obligującego do publikacji darmowej wszelkich prac finansowanych ze źródeł publicznych. Innymi słowy trwa walka o monopolizację wiedzy. Jest to niezbędne w systemie patentowym, narzuconym społeczeństwu.
Taki system ubezwłasnowolnia każdego naukowca i uniemożliwia konkurencję. Bogaty koncern wykupuje istotne wynalazki i zamraża je tak długo, jak produkcja starego jest opłacalna. Uniemożliwia to jakikolwiek rozwój społeczeństw i uzależnia od starszych i mądrzejszych. Służy temu także system grantów, reklamowany szeroko przez rozmaitej maści urzędników i system publikacji FI. Tak więc jeszcze długo będą ludzie truci fluorem, ponieważ produkcja aluminium i materiału do elektrowni atomowych będzie trwałą. Liczy się tylko MONOPOL.

PS.2 Bardzo ciekawym jest fakt, pominięcia całkowitym milczeniem preparowania prac, rzekomo naukowych, o braku związku pomiędzy szczepieniami a autyzmem. A tymczasem amerykańska prokuratura oficjalnie postawiła zarzut niejakiemu dr Thorsenowi, tzw. naukowcowi do wynajęcia, który na zamówienie skorumpowanych urzędników CDC produkował lawinowo tzw. raporty o braku związku szczepień z autyzmem. Dr Thorsen jest twórcą szeroko nagłaśnianego w Polsce raportu duńskiego o rzekomym braku takiego związku. Facet zainkasował za ten „raport” ponad milion dolarów. Czyli umiał się sprzedać, a polscy lekarze sprzedają się za wycieczkę statkiem do Holandii na zjazd kardiologów."

Wnioski każdy sam musi sobie wyciągnąć. Gdyby jeszcze brakowało komu argumentów, może przeszukać sieć w poszukiwaniu informacji. I oby mu WIARĘ ( w medycynę konwencjonalną) zastąpiła WIEDZA.


Mam dziwne skojarzenie – związki fluoru do tępienia karaluchów i wspomagania zdrowia dzieci.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:13, 22 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A tu wyczuwam macki bugfarmusiowe w maglu internetowym o nazwie Kafeteria. Kogo najłatwiej zmanipulować? Nieszczęsne mamuśki.
Tatusiowie się takimi drobiazgami, jak zdrowie progenitury, nie interesują. Oni oglądają mecze, rozprawiają na temat polityki i stworzenia świata.

Nic zrobić nie można, ponieważ ludzie WIERZĄ, że próchnica jest od zarazków. I wszystkie choroby są od zarazków. Albo od bakterii albo od wirusów. A jesli nie- to genetyczne.

Od wirusów, których istnienie (wścieklizny) "udowodnił" kłamca i oszust Ludwik Pasteur.

Tymczasem powstawanie chorób tłumaczy nowy paradygmat medyczny www.learninggnm.com.

Choroby są fazą procesu biologicznego, reakcji zaprogramowanej ontologicznie i związanej z konfliktami biologicznymi.

Cytat:

"Limes-inferior 2005.06.02 [09:51]
NIe wiem czy pamietacie jeszcze ze skoly podstawowej ( dla tych co ok 30-stki ) ja trzeba bylo przynosic do szkoly szczoteczki do zebow i szczotkowalo sie je takim wstretnie smakujacym swinstwem ??? To byl srodek o nazwie elmex gel - preparat zapobiegajacy prochnicy.

Na zachodzie ( przynajmniej w niemczech ), juz w szpitalu, zaraz po urodzeniu dziecko wraz z wypisem dostaje \"listek\" 30 tabletek z fluorem +vit D. Tabletki te podaje sie niemowlakom juz od pierwszych dni, tuz przed karmienirm wciska sie je dziecku do ust najlepiej z boku za linie ziasel i kiedy dziecko przyjmuje pozywienie tabletka bardzo latwo sie rozpuszcza - musze dodac ze maja slodkawy smak.
W wieku pozniejszym dzieci dostaja malutkie tableteczki do ssania- raz dziennie, wieczorem po umyciu zebow. Dzieciaki przyjmuja te tabletki do 10-12 czyli do wieku kiedy to wybije sie juz wiekszosc stalych zebow.
Musze przyznac, ze jeszcze nie spotkalam tu dziecka ktore milaby - co u nas jest czestym widokiem - czarne zeby mleczne ! Chodze z moimi dziecmi do lekarzy, do przedszkola ale czegos takiego jeszcze nie widzialym !!!!
NAjsmieszniejsze jest to, ze takie tabletki dostepne sa tez w POLSCE !!!! Ale lekarze nie chctnie przepisuja je dobrowolnie - tylko wtedy jak matka sie upomni !!!! Opowiedzialam o tym kilku moim przyjaciolkom i siostrze ( maja akurat male dzieci ) i wszystkie jak jeden maz zazadaly od swoich lekarzy pediatrow przepisania tego preparatu i podaja go swoim dzieciom. Jedna z nich uslyszala od lekarki, ze gdyby wszystkie mamy byla tak dobrze poinformowane to lakarze dentysci nie mieli by co robic !!!!!
Czy to nie paranoja ???? - zamiast przepisywac dzieciakom te tabletki i w ten sposob zapobiegac ich problemom z prochnica to leakrze wola aby te malenstwa lataly do dentystow i cierpialy !!!!
Preparat ten dziala dwojako po pierwsze nawet kiedy dziecko nie ma jeszcze zabkow zaopatruje w fluor od wewnatrz ich zarodki ktore powstaja w dziaslach, podobnie kiedy zeby juz sie wybija, a do tego zawarty fluor hamuje na wiele godzin powstawanie i rozwoj bakterii prochnicznych w ustach.
Zgłoś›
No wlasnie ja wielokrotnie 2005.06.02 [11:33]
prosilam o przepisanie mojemu synkowi czegos z fluorem, ale pediatrzy za kazdym razem wykrecali sie tym, ze ponoc szkodliwe i wiecej z tego szkod niz pozytku.W rezultacie moje dziecko ma piekna pruchnice, mimo szczotkowania zabkow po kazdym jedzeniu( slodyczy nie lubi).
Pasty dostepne dla malutkich dzieci maja bardzo niewielka zawartosc fluoru.Co ciekawsze, nasz stomatolog do ktorego chodzimy sie leczyc z naszym malym, tez nie popiera podawania srodkow z fluorem malym dzieciom.Naprawde nie wiem co o tym sadzic, choc osobiscie watpie aby podawanie tych tabletek mialo jakies szkodliwe dzialani, predzej juz uwierze, ze lekarze i stomatolodzy sa w zmowie.
Zgłoś›
szum morza 2005.06.02 [11:36]
Moje dziecko tez ma próchnicę możesz podać dokladnie nazwę ? i mam pytanie czy nie jest za pózno ma juz 8 lat? co prawda zęby stałe powoli dopiero wychodzą
Zgłoś›
Limes-inferio 2005.06.02 [11:44]
szum moza - mozesz jeszcze sprobowac - ten lek nazywa sie Zymafluor i jest dostepny w polskich aptekach - niestety na recepte - za ok 15 zl !!!! Kwota ktora moze na dlugie lata zapobiec wizytom u dentysty - nie powiem ze nieporownywalnie drozszym !!!! Mi moj lekarz ginekolog kazal wcinac te tabletki kiedy bylam drugi raz w ciazy - zeby moje zeby na tym nie ucierpialy a i dziecko bylo dodatkowo zaopatrywane w fluor
Zgłoś›
Masiania 2005.06.02 [11:45]
moj mlody (8 lat) tez dostal recepte na tabletki z fluorem od dentysty. Ale....zapomnialam wykupic ...... A pozatym ja tak kocham, zarowno jak i moj syn, zazywania jakiegokolwiek swinstwa, ze nawet jakby mial te tabletki to pewnie by je nie zazywal. A czy to takie isotne, czy to kolejna propaganda koncernow farmaceutycznych? Moj synus ma zeby jak pereleczki (ma to po mamusi, ma sie rozumiec) i ani jednej plomby , do tego regularnie chodzimy do dentysty na kontrole.
....a moze jednak cos zaniedbuje, nie podając mu tych tabletek "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
swiecki45




Dołączył: 09 Cze 2016
Posty: 33
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:34, 22 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teraz ja wyjechałem z offtopem. Pomyliłaś się klasyfikując mnie jako "wierzącego" w medycynę konwencjonalną,wręcz przeciwnie.Liznąłem trochę tego i owego z medycyny naturalnej ale w przeciwieństwie do Ciebie nie czuję potrzeby niesienia misji.Oczywiście to plus dla Ciebie że to robisz choć może nie ze wszystkim bym się zgodził.Przepraszam za zbyt brutalne zwrócenie uwagi,udało się wyjść bez rozlewu krwi.Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:05, 24 Cze '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie widzę sensu pisać w innym dziale. Widzę kompatybilność praw matematycznych, fizycznych, chemicznych i biologicznych (biologicznych: www.learninggnm.com). Nieliczni, którzy też to widzą, prawdopodobnie są kandydatami do leczenia psychiatrycznego (przymusowego).
Ale, być może znamy PRAWDĘ tydzień wcześniej niż niż inni. Zatem przez tydzień będziemy uchodzic za wariatów.

http://dakowski.pl/index.php?option=com_.....;Itemid=48

cytat: "Symulacja Dawkinsa

Najbardziej znaną (...) demonstracją ewolucji jest program Richarda Dawkinsa zwykle nazywany WEASEL, zaprezentowany w jego książce Ślepy zegarmistrz. W symulacji tej potęga doboru kumulatywnego pokazana jest jako procedura zaczynająca się od przypadkowej sekwencji liter (takich, jakie mogły być napisane np. przez małpę chaotycznie uderzającą w klawiaturę komputera) i stopniowo przekształcającą się w hamletowską sentencję METHINKS IT IS LIKE A WEASEL (Zdaje mi się, że jest podobniejsza do łasicy). [3]
(...)
Podsumowując, można stwierdzić, iż tak EV, jak i AVIDA wymagają wyznaczenia jakiegoś celu przed rozpoczęciem biegu ewolucji, a ów cel powinien być wynikiem zastosowania pewnego algorytmu komputerowego do genomu. Obie procedury ogłoszono "pozbawionymi celu" w tym sensie, że dają wiele możliwych wyników, ale w rzeczywistości obie są związane z ustalonymi wcześniej celami. Tym samym nie mogą stanowić one analogii biologicznej ewolucji, ponieważ, jak wyjaśnia Richard Dawkins:

"Początkowy wybór stałego systemu oprogramowania sterującego genetycznym algorytmem stanowi paradoks dla potencjalnego użytkownika genetycznego algorytmu: dla każdego problemu, którego rozwiązanie jest dostępne dla genetycznego algorytmu, użytkownik nie wie jak rozwiązać taki problem dopóki, dopóty nie zaprojektuje dla genetycznego algorytmu właściwej procedury poszukującej rozwiązania. W rzeczywistości stworzenie takiej właściwej procedury jest zawsze równoznaczne z rozwiązaniem oryginalnego problemu! [12]"
(...)
Z powyższego wynika, że algorytmy ewolucyjne są przykładem projektu, w którym element przypadkowości stanowi część znacznie większego deterministycznego procesu i został "zaprzęgnięty" do inteligentnego projektu — optymalizacji pewnych rozwiązań."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 20, 21, 22   » 
Strona 8 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Psychiatria - przerażające fakty
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile