... czyli największa religia świata
Poniżej prezentuję moją pracę pół roczną na przedmiot „Prawo gospodarcze i handlowe” prowadzony przez R. Brożyniaka pisaną od listopada 2009 roku do stycznia 2010 roku.
Objętość pracy wraz z bibliografią oraz przypisami zajęła 72 strony
Maciej D.
http://drabina.wordpress.com/2010/06/27/...../#more-754
wstep:
Słowo wstępu – teza i antyteza mojej pracy
Co mamy na myśli mówiąc „gospodarka rynkowa” ? Wątpię by istniała jedna, uniwersalna oraz powszechnie akceptowana definicja. Te najprostsze, jak ta PWNu1, określają nam to pojęcie jako system ekonomiczny, w którym to „rynek jest podstawowym regulatorem”.
Czym jest jednak rynek ? Jaka jest jego istota ? Nie da się ukryć, że jest to pojęcie bardzo enigmatyczne i z całą pewnością jego zdefiniowanie zależne jest od stopnia ortodoksji.
Jednakże w czasach obecnych automatycznie nasuwającym się poglądem jest stawianie owego „rynku” i „gospodarki rynkowej” w opozycji wobec „gospodarki planowej” , „gospodarki mieszanej” oraz interwencjonistycznego modelu ekonomicznego. Jednak w rzeczywistości zarówno „gospodarkę rynkową” jak i „gospodarkę planową (nie centralnie planowaną) i mieszaną” uznaje się za pewne warianty szeroko rozumianej gospodarki kapitalistycznej.
To też gospodarka kapitalistyczna czy też kapitalizm, jest pojęciem znacznie szerszym. Nie zawsze więc gospodarka kapitalistyczna będzie przybierać model gospodarki rynkowej, lecz zawsze gospodarkę rynkową uznać możemy za pewien wariant gospodarki kapitalistycznej.
Dlatego też, dla uproszczenia w pracy będę traktował pojęcia „wolnego rynku”, „rynku” oraz kapitalizmu zamiennie. Z resztą jest to zgodne z zakorzenionym w społeczeństwie przekonaniem, które każe utożsamiać te pojęcia ze sobą.
Zasadniczym celem mojej pracy jest próba ukazania, iż podzielanie rynkowych założeń jest niczym innym jak nieco inną formą religii, opartą na wierze w dogmaty i braku racjonalizmu. Lecz nie jest to zwykła forma religii. W wielu aspektach przybiera ona formę fundamentalizmu.
Apologeci wolnego rynku, niemal z teologicznym przekonaniem o słuszności rynku oraz jego nieomylności, głoszą zasady tej wiary. Jakakolwiek próba jej podważania jest odbierana jak obraza świętości i przeciwstawienie się prawdzie objawionej. Spotyka się więc ze zdecydowanym kontratakiem, przybierającym bardzo różne formy, w zależności od kraju i stopnia fundamentalizmu.
Tak jak w Chile i innych dyktaturach mogło to skończyć się aresztowaniem, torturami i rozstrzelaniem. W innych krajach wyłącznie napiętnowaniem i marginalizacją medialną, jako próba podważenia obowiązującego paradygmatu, będącego „końcem historii”.
Swoją analizę cech i zasad gospodarki rynkowej oparłem w dużej mierze na pryzmacie neoliberalizmu. Poczyniłem tak ze względu na dwa fakty. Po pierwsze: ze względu na dominację tego nurtu ekonomii rynkowej w ostatnich ostatnich 30 latach niemal na całym świecie, a po drugie, albowiem współczesny dyskurs każde nam utożsamiać neoliberalizm jako jedyną słuszną koncepcję ekonomiczną.
Nie oznacza to jednak, że ograniczam się wyłącznie do neoliberalizmu. Byłoby to nawet niezwykle ciężkie, czy wręcz niemożliwe, ze względu na fakt, że neoliberalizm w wielu miejscach stoi w sprzeczności z tradycyjnymi koncepcjami rynkowymi prezentowanymi przez A. Smitha czy D. Ricardo.
Pierwsza część mojej pracy ma charakter czysto opisowy i bardzo ogólny. Staram się opisać, w jak najkrótszej formie historię gospodarki kapitalistycznej, jej rozwoju, różne szkoły i modele ekonomiczne a w końcu także narodziny, historię oraz zasady neoliberalne.
Następna część pracy ma bardziej problematyczny charakter. Oprócz opisania, staram się także obalić dogmaty i zasady gospodarki wolnorynkowej, głównie (acz nie tylko) w wydaniu neoliberalnym.
jeszcze nie łyknąłem całego tekstu, ale zapowiada się ciekawie
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M