W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Chleb po 20 zł? Limity CO2  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena: Brak ocen
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 3697
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karkołomny




Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 386
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:28, 22 Mar '11   Temat postu: Chleb po 20 zł? Limity CO2 Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czarna wizja prezesa Puław
Anna Bytniewska
22.03.2011 13:15
Chleb po 20 zł? To możliwe, jeśli UE uprze się w sprawie limitów CO2, uważa Paweł Jarczewski.

Czy kraje Unii Europejskiej, także Polska, są samowystarczalne pod względem zaopatrzenia w żywność? Ostatnie problemy z cukrem, którego Bruksela produkcję ograniczyła, powinny wzbudzić niepokój i czujność włodarzy Europy. Paweł Jarczewski, prezes giełdowych Puław, uważa, że nie możemy czuć się bezpieczni. Cukier jak papierek lakmusowy ukazał symptomy zjawiska, z jakim państwa UE w niedalekiej perspektywie mogą mieć do czynienia, jeśli nie zadbają o samowystarczalność. Chodzi o deficyt żywności.

Stajemy się bezbronni

Przedstawiciele przemysłu nawozowego zwracają uwagę, że Unia sama sobie podstawia nogę, nakładając na przemysł coraz większe obciążenia finansowe wynikające z konieczności ograniczania emisji gazów cieplarnianych i dwutlenku węgla. Producenci nawozów alarmują, że produkcja nawozów w UE może przestać się opłacać. Ostrzegają, że uderzy to i w rolnictwo, i w zwykłych obywateli.

- Globalizacja daje złudne przeświadczenie, że w każdej chwili można sprowadzić z drugiego końca świata produkty, bo są tańsze, niż wytwarzane w UE. Ograniczając jednak własne zaplecze produkcyjne, Bruksela skazana będzie na kaprysy światowych rynków. One, widząc jej uzależnienie od dostaw zewnętrznych, będą dyktowały coraz wyższe ceny, także żywności. Jeżeli Unia nie zmieni podejścia do tej kwestii, chleb będzie kosztował 20 zł. Zasoby światowe żywności są bardzo niskie. Zapasy na poziomie około 55-65 dni konsumpcji są jednymi z najniższych w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat - mówi Paweł Jarczewski.

Zdaniem prezesa Puław, coraz bardziej realny staję się następujący scenariusz wydarzeń: Europa wprowadza drakońskie limity w emisjach. Firmom nawozowym rosną koszty, bo ponoszą opłaty na dodatkowe limity. Duża część sektora zostaje w konsekwencji wyeliminowana. Jednocześnie zostają zniesione cła ochronne. Początkowo rolnicy mają dostęp do tańszych nawozów z Rosji, Bliskiego Wschodu czy Afryki. Jednak po zniszczeniu konkurencji nowi gracze zaczynają podnosić ceny. Rolnictwo w Unii traci trwale konkurencyjność względem plantatorów z Brazylii, Chin, Rosji. Te kraje, w różny sposób dotując produkcję rolną, zaczynają skutecznie konkurować ze Starym Kontynentem. Po kilku latach zmniejsza się produkcja we Francji, Niemczech, Polsce o około 20 proc. Europa zaczyna importować żywność. Zmiany demograficzne na wsi dodatkowo zamykają możliwość produkcji. Europa musi konkurować o żywność, której ceny rosną.

- Oczywiście europejski przemysł nawozowy, jak każdy inny, powinien dążyć do ograniczenia emisji. Te działania powinny być jednak uzasadnione możliwościami technicznymi, kosztami i efektem końcowym. Nikt z decydentów w Unii tak naprawdę nie wyjaśnił jej obywatelom, jakie skutki będą miały dla nich ograniczenia nakładane na przemysł. Stanowisko europejskiej branży nawozowej w czasie prac legislacyjnych nie było jednak jednogłośne. O równe zasady gry walczyło kilka krajów, w tym najsilniej Polska - podkreśla Paweł Jarczewski.

Najwięksi producenci nawozów, np. Yara, już produkują poza granicami UE.

CO2 bez granic

Jego zdaniem, problem polega na tym, że regulacjami w zakresie obniżenia emisji nie są objęte kraje Bliskiego Wschodu, Chin, Rosji czy USA.

- W Unii już pojawiają się firmy z tych regionów, które inwestują w infrastrukturę umożliwiającą import nawozów do Unii Europejskiej. Kupują koncerny nawozowe oraz magazyny w portach służące do importu surowców. Jest mało prawdopodobne, by kontynuowały produkcję amoniaku w Europie z chwilą, kiedy przestanie to być opłacalne - ocenia Paweł Jarczewski.

Orascom, egipski producent nawozów i melaminy, kupił niedawno koncern DSM oraz magazyny w porcie w Rotterdamie służące do importu amoniaku.

- Dlaczego Unia Europejska chce dokonać tak znaczącej redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz dlaczego świadomie chce pozbawić się konkurencyjności? Co będzie z samowystarczalnością żywnościową? - pyta Paweł Jarczewski.

Recepta na przetrwanie

Zdaniem prezesa największej w kraju spółki nawozowej, Unia musi sobie odpowiedzieć na pytanie, jak widzi przyszłość rolnictwa i przemysłu nawozowego, bo wraz ze wzrostem liczby ludności zapotrzebowanie na żywność będzie rosło. Okazją będzie prezydencja Polski w Unii Europejskiej, która rozpoczyna się w lipcu.

- Według Izby Zbożowo-Paszowej, Polska tylko w 40 proc. wykorzystuje potencjał produkcji zbóż. Mamy szansę stać się eksporterem nadwyżek żywności. Musimy więc postawić na rolnictwo. Rosja już to robi - mówi Paweł Jarczewski.

Dziś, mimo posiadania 10 proc. światowej powierzchni ziem uprawnych, Rosja jest importerem żywności netto. Raport Companies and Markets (CM) prognozuje, że już w 2013 r. Rosja stanie się największym eksporterem pszenicy. Decydenci już to zauważyli. W 2009 r. prezydent Rosji dekretem powołał firmę OJSC United Grain Company zajmującą się obrotem zbożami, która ma prowadzić m.in. działania interwencyjne, rozwijać eksport zbóż, odpowiadać za modernizację i budowę nowych elewatorów oraz terminali portowych.


http://www.pb.pl/2/a/2011/03/22/Czarna_wizja_prezesa_Pulaw
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:13, 23 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wczoraj Jarek robił zakupy , ale kompletnie się nie przygotował. Nie był w stanie przytoczyć konkretnych różnic w cenie , a przecież ma ludzi którzy mogli mu to sprawdzić , błazen .
najlepsza była wypowiedź jakiegos goscia z PO , że rząd nie ma wpływu na ceny . My wiemy że rząd nie tylko nie ma wpływu na ceny , ale też na wiele różnych rzeczy nie ma wpływu.
Więc skoro nie ma wpływu , to na chuj nam taka władza, może powinnismy zmieniać władze co pół roku, aż trafimy na takich co mają wpływ.
Sytuacja wygląda następująco : Klient idzie na dziwki podymać, płaci pełną kwote za full serwis , a okazuje się że co najwyżej może popatrzec - stuknąć w jajo Smile , ale musi mieć swoje chusteczki Smile
Przychodzi za miesiac by mu dziwka dobrze zrobiła , sytuacja się powtarza , tylko cena jest wyższa .
Na chuj mu taka dziwka . Za trzecim razem klient niezadowolony, wkurwiony, napierdala dziwkę i skręca jej kark

I my też tak powinniśmy reagować Smile
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Karkołomny




Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 386
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:20, 23 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedyś pisałem - głosujmy na PO nawet wbrew sobie. Do samego końca - mojego lub jej Cool
Nie mamy wyboru tak naprawdę. W sejmie są te same mordy od kilkunastu lat. Zmienia się tylko ekipa u steru - co 4 lata. Nikt za nic nie odpowiada, zwala winę na poprzednika. Skoro nie ma dopływu świeżej krwi to i tak nic się nie zmieni - kolejne roszady, pozorne ruchy, zabieranie jednym a dawanie innym. Żadnej zmiany jakościowej nie będzie.
Niech ludzie mają szanse obserwować i uczyć się co wyprawiają rządzący. Może w końcu zrozumieją.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Karkołomny




Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 386
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:04, 23 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tusk: rząd zrobi wszystko, aby wzrost cen nie był efektem spekulacji
DI, PAP
23.03.2011 10:42
Premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd będzie szukał wszystkich dostępnych metod, aby - tam gdzie jest to możliwe - "ceny nie były efektem wulgarnej, bezczelnej spekulacji".
Zobacz także

Kaczyński oskarża rząd o wysoki wzrost cen żywności

"Żarty się skończyły. Będziemy szukali wszystkich dostępnych metod, aby tam gdzie jest to możliwe, ceny nie były efektem takiej wulgarnej, bezczelnej spekulacji" - powiedział premier w środę na konferencji prasowej.

Szef rządu zwiedził teren nowo wybudowanej tłoczni gazu w okolicach Budna koło Goleniowa w woj. zachodniopomorskim.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który we wtorek w obecności dziennikarzy robił zakupy w jednym z osiedlowych sklepów spożywczych w Warszawie zarzucił Tuskowi, że za jego rządów ceny żywności wzrosły ponad dwukrotnie. Jego zdaniem, władza ma obowiązek reagować na taką sytuację.

"Oczywiście moglibyśmy iść do Biedronki, ale Biedronka, to jest jednak sklep dla najbiedniejszych. Poszliśmy do sklepu przy osiedlu, który jest wygodny, gdzie z łatwością można kupować, takiego sklepu, z którego chociażby z pośpiechu ludzie muszą korzystać" - tłumaczył wybór sklepu Kaczyński.

Premier pytany w środę, czy robi zakupy odparł: "Nie będę robił cyrku, nie przyjechałem tu na zakupy, natomiast robimy zakupy, szczególnie wtedy, kiedy jesteśmy w domu, poza godzinami pracy". Jak dodał, jego rodzina i znajomi kupują w Biedronce. "Nie są szczególnie bogaci, ale też nie cierpią jakiejś szczególnej biedy, więc muszę sprostować te fałszywe pogłoski dotyczące tej sieci" - zaznaczył.

"Bardzo przejmuję się cenami z oczywistych względów. To jest moja ojczyzna i moi rodacy" - mówił Tusk. "Nie mógłbym spać spokojnie i nie miałbym prawa zajmować ludziom czasu, ani uwagi swoją osobą, gdybym nie przejmował się, ani nie zajmował tym, co się dzieje dzisiaj w polskich sklepach" - podkreślił szef rządu.

Donald Tusk przestrzegł polityków, by "nie wzniecali większej paniki, niż rzeczywiście sytuacja jest tego warta". "Warto rzetelnie oceniać to, co się dzieje na rynku" - powiedział.

"Zdaję sobie sprawę, że ziemniaki dzisiaj w porównaniu do cen z zeszłego roku to jest 40 gr więcej, czy cukier z 3-3,20 zł doszedł do granicy w niektórych sklepach ponad 6 zł. Chociaż dość łatwo można kupić w Polsce cukier za 5 zł, a są sklepy, gdzie i poniżej 5 zł" - wyliczał szef rządu.

"Spekulacja na cukrze polega między innymi na tym, że niektórzy wmawiają Polakom, że cukier będzie coraz droższy i będzie go coraz mniej, w związku z tym ludzie kupują coraz więcej cukru i ci, którzy cukrem handlują, się cieszą. Warto rzetelnie oceniać to, co się dzieje na rynku i rzetelnie informować, jakie są ceny" - powiedział premier.

"Wczoraj miałem bardzo trudną - nie dla mnie trudną - rozmowę z tymi, którzy odpowiadają za produkcję i hurtową sprzedaż cukru w Polsce. I mam nadzieję, że pewne decyzje i pewne sposoby działania, które planujemy w najbliższym czasie, powinny doprowadzić do tego, że cukru powinno być więcej w Polsce na rynku" - zapowiedział Tusk. Dodał, że dzięki takim działaniom cukier powinien tanieć.

Premier mówił, że "40 proc. rynku cukru to jest cukier ze spółki, która jest własnością Skarbu Państwa".

"Wydaje się rzeczą oczywistą, że dzisiaj warto z punktu widzenia producentów dbać zarówno o własny zysk, jak i interes społeczny. Jeżeli cukier jest tak drogi, to należy go - w mojej ocenie - sprzedawać w skali maksymalnej - po to, żeby spółka mogła zarobić, ale jednocześnie, żeby cukier taniał. I dlatego będziemy się jeszcze wspólnie zastanawiali nad innymi sposobami, ale zwiększenie podaży cukru wydaje się najpewniejszym sposobem" - wyjaśnił Tusk.

Jak podkreślił, ludzie nie dadzą się nabrać ani tym, którzy mówią, że nic nie podrożało, ani tym, "którzy idą do najdroższego sklepu w Warszawie i pokazują siatkę pełną zakupów, którą można kupić obok za połowę tej kwoty".


http://www.pb.pl/2/a/2011/03/23/Tusk_rza....._byl_efekt

Laughing

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:07, 24 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nawiązując do mojej wczorajszej wypowiedzi , zapomniałem dodać.

Każda dziwka ma swojego alfonsa. Naszym alfonsem jest UE a jej zbrojnym ramieniem ( chłopcem od bicia ) jest NATO . Więc jeden , czy tam dwóch wkurwionych klientów to za mało , by cos zmienić. Tysiące wkurwionych klientów , i mamy sytuacje kiedy alfons spuszcza psa ze smyczy , w obronie dziwki .
Alfons zawsze bedzie bronił swojej dziwki, bo dzięki jej pracy żyje.
A teraz zdjęcie alfonsów :

Człowiek mop i coś co ma przypominać , kobietę ? Wink
Jest ich więcej , cała mała armia alfonsów .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
q8ic




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 487
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:53, 24 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
- Oczywiście europejski przemysł nawozowy, jak każdy inny, powinien dążyć do ograniczenia emisji.
Oczywiście, że nie. Przemysł nawozowy służy temu, żeby produkować nawóz. Łupać skałę i robić z niego P i K do NPK-a, kupować gaz, z którego robiona jest saletra (azot z powietrza i gaz ziemny są substratami mocznika w wielkiej syntezie).

Cytat:
Jego zdaniem, problem polega na tym, że regulacjami w zakresie obniżenia emisji nie są objęte kraje Bliskiego Wschodu, Chin, Rosji czy USA.
Nie - w tym jest nadzieja na rychły upadek UE.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wiedzmin




Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 1035
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:58, 24 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:

Człowiek mop i coś co ma przypominać , kobietę ? Wink


To jest pani "troche podobna do konia". Very Happy

Wracajac do watku.
Niech robia tak dalej.
Im bardziej "cisna" ludzi, im wiecej bedzie glodowac, tracic prace tym szybciej ludzie rozpedza tych debili.
Ze spalaniu gazu ziemnego otrzymujesz pare wodna i dwutlenek wegla.
Dwa naturalne gazy.
Ja wiem, ze elektrownie weglowe to nie jest najlepsze rozwiazanie, ale nie z powodu emisji CO2.
Za 30 lat ludzie beda sie tego smiac pod warunkiem, ze runie ten kolos na glinianych nogach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
q8ic




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 487
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:09, 24 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A i jeszcze jedno. Skoro gaz ziemny jest źródłem azotu, a żeby tego rzepaku np. (chociaż wierzbę "energetyczną" też się podsypuje) urosło 4t z ha to trzeba niestety sypnąć ponad 0,5t nawozu. W jakim sensie więc jest to "źródło odnawialne"?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wiedzmin




Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 1035
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:59, 24 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

q8ic napisał:
W jakim sensie więc jest to "źródło odnawialne"?


W takim samym jak slimak jest ryba ladowa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Chleb po 20 zł? Limity CO2
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile