Jak to kurwa jest, że co jakiś czas zalewani są ludzie. Ludzie, którzy później dostają kasę, za którą remontują zalane domy, a później wielce zdziwieni starają się o kolejną kasę przy kolejnej powodzi.
Dlaczego mam odpowiadać za to, że nieodpowiedzialny koleś zbudował dom tam, gdzie rzeka wylewa?
Ja, jako obywatel tego pojebanego kraju wolę pomagać tym osobom, które zalewane są dlatego, że jakiś palant zbudował wały tam, gdzie rzeki wylewały, i zbudował je po to, żeby osłaniały takich samych jak on palantów.
_________________ "Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa"
Wysłany: 18:45, 05 Cze '10
Temat postu: Re: Powódź
Nikt by im nie dał kasy, gdyby kasy nie rozdzielały marionetki kontrolowane słupkami poparcia. Jestem za wspieraniem pokrzywdzonych, przez nieszczęśliwe okoliczności, a nie takich, którzy sami wchodzą z całym majątkiem do wody, tak jak chociażby w Kozanowie.
Czasy się zmieniły, zakole rzeki nie pełni już tak ważnej roli obronnej, woda w rzece nie nadaje się do picia, srać do niej też na legalu nie można, a wolnego terenu mamy tyle, że możemy spokojnie się budować w innych miejscach, aniżeli naturalne zbiorniki retencyjne.
Nie straciłem nigdy majątku w powodzi, ale co jak co, chętnie bym przyjął Państwową zapomogę na budowę domu (przy odrobinie szczęścia wydam mniej, niż niektórzy będą odbudowywać). Nawet bym go ubezpieczył od powodzi, na wszelki wypadek i już więcej nie zaglądał do budżetu, słowo.
Ale ja jestem za pomocą - dla niedołęgów, osób faktycznie pokrzywdzonych przez los.
Wiele razy, przez swoją "nieodpowiedzialność" i niestosowanie się do praw i obowiązków byłem bez pieniędzy. I nigdy nie poszedłem po jakikolwiek zasiłek.
Czy osoba którą zalewa woda po raz 100 jest pokrzywdzona? IMO jest pojebana. Niestety, dostałem od życia po dupie za swoje błędy i nauczyłem się wyciągać wnioski i wiem też, że facet powinien zapewnić swojej rodzinie bezpieczeństwo - a co zrobili ci durnie których po raz 100 zalało?
_________________ "Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa"
Wysłany: 19:26, 05 Cze '10
Temat postu: Re: Powódź
Glopez napisał:
Dlaczego mam odpowiadać za to, że nieodpowiedzialny koleś zbudował dom tam, gdzie rzeka wylewa?
Przypadkowy koleś nie musi się znać na gospodarce wodą, ale urzędnik który wydaje pozwolenie na budowę już tak i za to mu właśnie płacimy. Przecież podpisy konkretnych osób istnieją i ktoś się musi znaleźć odważny i wytoczyć tym matołom proces. Jak się ludzie włóczą po sądach o kawałek miedzy to dlaczego nie o cały dom?
Działka pod budowę to tak jak inny towar musi spełniać swe przeznaczenie, a urzędnik swoim podpisem zapewnia cię, że tak jest.
Pytanie podstawowe. Za jakiego rodzaju pomocą jesteśmy?
Czy chcemy wydać nasze prywatne pieniądze?
Czy może pieniądze skarbu państwa, na który to skarb poszkodowani płacili?
Moim zdaniem pomoc dla powodzian, to kolejne, brutalne, bezpardonowe ruchanie społeczeństwa.
Ci biedni powodzianie, cały czas płacili podatki, państwu, które ma ich chronić.
Cały czas płacili państwu KRUS lub ZUS, (w obydwu tych nazwach jest słowo UBEZPIECZENIE)
Cały czas dawali księdzu na tacę, a wspólne modlitwy, miały ich uchronić od wszelkich nieszczęść (przy ostatniej powodzi zapieprzali nawet do 4 ołtarzy w tzw. boże ciało).
I teraz kiedy tych biednych ludzi dotknęło nieszczęście, nagle chce się wyciągać kasę od zwykłych ludzi, którzy również płacą, podatek, ZUS, KRUS i dają na tacę.
Dlaczego my?
Czy te instytucje, które cały czas biorą nie mogą im teraz zapewnić pomocy ?
To żebranie od społeczeństwa jest żałosne. Przy tej okazji nachapie się pewno niejeden.
Co do rzek, to trzeba pamiętać, że coś ukształtowało ten teren. Więc zsuwające się góry, w skali czasu 100, 200, 500 lat, nie są niczym dziwnym. To, że woda szuka najkrótszej drogi ucieczki - również.
Rozmiar katastrofy jest większy głównie dlatego, że większa jest gęstość zaludnienia teraz, niż 100 czy 200 lat temu.
Mam dziwne wrażenie, że gdybyśmy żyli w epoce komunizmu, to stan wałów przeciwpowodziowych wyglądałby znacznie lepiej niż teraz.
Teraz w epoce kapitalizmu, każda jedna robota obarczona jest dziesiątkami przepisów, przetargami, kombinacjami, żeby wybrać swojego itd.
W efekcie naprawa, zamiast ruszyć za dwa dni, ruszy za pół roku jak dobrze pójdzie.
No i oczywiście, urzędy zlecające roboty budowlane nie mogą żądać od wykonawcy zbyt długiego okresu gwarancji np 50 lat. Bo by było za długo dobre.
Drogi, wały, przepusty, mosty, mają się psuć, mają być poprawiane, mają być nie najlepszej jakości - ludzie muszą mieć pracę!
Dobra kurwa ja zabiore glos bo cos na ten temat wiem.
Na potwierdzenie moich slow sami mozecie isc i sprawdzic zaraz opowiem gdzie!
Tak sie sklada, ze znam bardzo mila Pania, ktora od poczatku swojej kariery zawodowej pracuje w Gminnej Spolce Wodnej. Ta Pani jest niezwykle mila i mnie lubi wiec poprosilem ja o porownanie tego co bylo przed 1989 rokiem, lacznie z budzetem jaki Gminna Spolka Wodna miala wtedy i jaki ma teraz.
Otoz okozalo sie ze dzisiaj ta Pani od Wojewody dostaje okolo 1/7 pieniedzy jaka dostawala przed 1989 rokiem na miedzy innymi takie rzeczy jak: poglebianie i odmulanie rowow melioracyjnych, oraz konserwacje i usuwanie usterek walow przeciw powodziowych.
Wczesniej (czytaj przed 1989r) ta Pani miala do dyspozycji bodajrze 8 pracownikow na pelnym etacie, ktorzy sie takimi rzeczami zajmowali na terenie, ktory podlegal owej spolce... a dzis ?
No dzis ta Pani dostaje tyle, ze wystarczy na naprawe jakiejs nieduzej usterki i na konserwacje walow przeciwpowodziowych. Dzis ta konserwacja polega na scinaniu trawy!!! malo tego starcza funduszy tylko na 20-30% tych walow.
Mimo, ze ta Pani pisala do wojewody o zwiekszenie funduszy, uzasadniala skurwielowi a oni nic!!!! jakby byla kasa to i waly by byly i rowy melioracyjne na poziomie a tak to sami kochani wiecie jak to kurwa wyglada!!!!
Teraz do starszych ludzi z tego forum. Pamietacie jak na takich duzych barkach plywaly takie koparki/odmularki na wisle ? Zbieraly mul i poglebialy koryto rzeki, dzis tego kurwa nie ma!!!!
Ile to w polsce jest bezrobotnych ?? Czemu ich i wiezniow do tego w ciagu ubieglych lat nie wzieto aby poprawili stan rzek i wokol nich ?
Kurwa wybierzcie mnie na dyktatora to pod moja wodza zadne rece nie beda bez pracy xD
Pozdrawiam
Shepherd..bo wszyscy mają to w dupie.Nikt nie pomysli dopóki coś się nie zacznie dziać.Pamiętacie jak był pożar gdzie zginęło kupa ludzi bo umieszczali ich w prowizorycznych mieszkaniach socjalnych bez jakichkolwiek zabezpieczeń pożarowych.I co miały być kontrole i jest gówno.Sprawa ucichła.Tak na prawdę na takie rzeczy nie ma PIENIĘDZY i o to się głównie rozchodzi!A tam gdzie jakieś są to są rozkradane.
_________________ Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Shepherd..bo wszyscy mają to w dupie.Nikt nie pomysli dopóki coś się nie zacznie dziać.Pamiętacie jak był pożar gdzie zginęło kupa ludzi bo umieszczali ich w prowizorycznych mieszkaniach socjalnych bez jakichkolwiek zabezpieczeń pożarowych.I co miały być kontrole i jest gówno.Sprawa ucichła.Tak na prawdę na takie rzeczy nie ma PIENIĘDZY i o to się głównie rozchodzi!A tam gdzie jakieś są to są rozkradane.
Kochany obywatelu :] na zasilki jest kasa... na wiezniow jest kasa.... czemu kurwa nie wyslac ich do pracy ?? nie odpracowywuja te jebane pieniadze!!! To takie trudne dla tych dzikusow z Wiejskiem ?
Gwarantuje, ze jakby te chuje zrealizowaly to co mowie, to juz pracujacy na tych co nic nie robia i siedza w pierdlu by tak nie marudzili, gdyz widzieliby na co idzie ich kasa z podatkow.
Ano widzisz tak właśnie jest. Dlaczego? Dlatego że celem wadzy jest być wadzą i na tym się kończy. Jednym z narz ędzi wadzy w zapewnianiu sobie trwania a pojedyńczych jej elementów awansu w jej hierarchii jest działanie przez postęp wyrażony najlepiej konkretnymi projektami/poronioprojektami. Przykładem doskonałym jest tu niejaki Zbycho, który będąc burmistrzem zadłużył gminę ale dostał medal i awans. Później miał niestety pecha być przyłapanym na rozmowach w krypcie, ale gdyby nie to to mógłby dojść, nareszcie dojść.
Identyczny schemat lojalnego urzędasa karierowicza jest niejaki były marszałek woj. małopolskiego. Był on znany z pierwszeństwa w pionierskim oddawaniu do budzetu środków na gospodarkę wodną. Oczywiscie to przeciwność Zbiga, ale pokazuje jakim dobrym ekstremalnie w urzędastwie trzba być aby dostąpić wyżyn.
Niestety takie zasady obowiązują także, nie uwierzysz w prywatnych przedsiębiorstwach komercyjnych. Ludzie bzdurzący, sprawiający dobre wrażenie potrafią się wkręcić do organizacji i wczepić jak tasiemiec.
Zapytasz, czego to dowodzi - co ukazuje. Ano widzisz, tak to już jest.
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Dobra kurwa ja zabiore glos bo cos na ten temat wiem.
Na potwierdzenie moich slow sami mozecie isc i sprawdzic zaraz opowiem gdzie!
Tak sie sklada, ze znam bardzo mila Pania, ktora od poczatku swojej kariery zawodowej pracuje w Gminnej Spolce Wodnej. Ta Pani jest niezwykle mila i mnie lubi wiec poprosilem ja o porownanie tego co bylo przed 1989 rokiem, lacznie z budzetem jaki Gminna Spolka Wodna miala wtedy i jaki ma teraz.
Otoz okozalo sie ze dzisiaj ta Pani od Wojewody dostaje okolo 1/7 pieniedzy jaka dostawala przed 1989 rokiem na miedzy innymi takie rzeczy jak: poglebianie i odmulanie rowow melioracyjnych, oraz konserwacje i usuwanie usterek walow przeciw powodziowych.
Wczesniej (czytaj przed 1989r) ta Pani miala do dyspozycji bodajrze 8 pracownikow na pelnym etacie, ktorzy sie takimi rzeczami zajmowali na terenie, ktory podlegal owej spolce... a dzis ?
No dzis ta Pani dostaje tyle, ze wystarczy na naprawe jakiejs nieduzej usterki i na konserwacje walow przeciwpowodziowych. Dzis ta konserwacja polega na scinaniu trawy!!! malo tego starcza funduszy tylko na 20-30% tych walow.
Mimo, ze ta Pani pisala do wojewody o zwiekszenie funduszy, uzasadniala skurwielowi a oni nic!!!! jakby byla kasa to i waly by byly i rowy melioracyjne na poziomie a tak to sami kochani wiecie jak to kurwa wyglada!!!!
Teraz do starszych ludzi z tego forum. Pamietacie jak na takich duzych barkach plywaly takie koparki/odmularki na wisle ? Zbieraly mul i poglebialy koryto rzeki, dzis tego kurwa nie ma!!!!
Ile to w polsce jest bezrobotnych ?? Czemu ich i wiezniow do tego w ciagu ubieglych lat nie wzieto aby poprawili stan rzek i wokol nich ?
Kurwa wybierzcie mnie na dyktatora to pod moja wodza zadne rece nie beda bez pracy xD
Pozdrawiam
Masz mój głos
A tak nawiasem mówiąc , wiecie ile kosztuje rolka papieru wysyłana do Iraku ? 100 pln , a dlaczego , na to już odpowiedzcie sobie sami :/
_________________ https://freebitco.in/?r=4609917
soon I would back to place where I never been before.
Shepherd..bo wszyscy mają to w dupie.Nikt nie pomysli dopóki coś się nie zacznie dziać.Pamiętacie jak był pożar gdzie zginęło kupa ludzi bo umieszczali ich w prowizorycznych mieszkaniach socjalnych bez jakichkolwiek zabezpieczeń pożarowych.I co miały być kontrole i jest gówno.Sprawa ucichła.Tak na prawdę na takie rzeczy nie ma PIENIĘDZY i o to się głównie rozchodzi!A tam gdzie jakieś są to są rozkradane.
Postawic jednego czlowieka ale z glowa na miejscu tego calego jebanego parlamentu i ile pieniedzy zaoszczedzicie!
Sorry za OT ale coraz bardziej przekonany jestem do tego, ze to nie prezydent nie partia musi sie zmienic, tu potrzeba dyktatora! czlowieka, ktory wezmie za ryj te luje i wypierdoli ich z tego kraju. Zacznie rzadzic twarda reka i pokaze ludzia prawidlowa droge, wyciagnie ludzi z tego jebanego letargu.
Jak to pewien polityk powiedzial, rzadzacy krajem jest dobry jak rzadzacy innych krajow mojego nie lubia, bo to znaczy, ze to taki co chce dobrze dla swojego kraju!!! troche zmienilem tresc ale chodzi o to samo
To teraz wiecie co to za rzadzacy sa ktorych sie POklepuje po pleckach. Wogole ta pojebana demokracja, kto to kurwa wymyslil ? na model szwajcarski moze bym sie zgodzil ale musialbym go troche ulepszyc.
Słowa kluczowe: powódz, ekologia, nauka, zabezpieczenia przed powodzią
2010-06-09 16:11:38
Zalane polskie miasto / fot. euronews
Wielka woda i wielka ignorancja, która nawiedziła Polskę jest znakiem, że czas coś
zrobić w kraju. Tylko dlaczego za bałagan wini się ekologów?
Od pamiętnej powodzi "stulecia" minęło 13 lat. W tym czasie nie zrobiono dosłownie
nic, aby uchronić się przed skutkami wielkiej wody. Straty materialne w chwili
obecnej, gdy po pierwszej fali przez Polskę przechodzi druga, liczone są w
miliardach złotych, Kilkanaście ofiar śmiertelnych dopełnia atmosfery grozy. I jak
zwykle szuka się winnych. Zastanawiające jest to, że występujace z brzegów rzeki
kolejny raz zaskoczyły urzędników, co rusz dało się słyszeć bezradne tłumaczenia
wójtów, burmistrzów i prezydentów, miast i wsi. Swoją ignorancję próbowali
zamaskować wspaniałą postawą obywatelską, gdy w błysku fleszy fotograficznych
zakasywali rękawy i układali worki z piaskiem. Gdy przez lata nic się nie robi, by
zapewnić ludziom bezpieczeństwo, taka prowizorka na niewiele się jednak zdaje.
Wały to tylko iluzja
Kubeł zimnej wody na rozpalone urzędnicze głowy, szukajace winnych w rządzie, który
nie przeznaczył odpowiednich środków finansowych na ten cel, wylał przed paroma
dniami hydrolog dr Janusz Żelaziński, działacz ekologiczny, wielki autorytet w
dziedzinie zabezpieczeń przeciwpwodziowych. Nie przebierajac w słowach określił
polski system ochrony przeciwpowodziowej (zgodnie z prawdą) "skansenem".
Według naukowca grube miliardy jakie wydamy na wały, zbiorniki retencyjne, zapory i
jazy, tworzą jedynie iluzję bezpieczeństwa. Powódź i tak przychodzi, a straty za
każdym razem są kilkakrotnie wyższe. Błąd polega na tym, że wierzymy, że wały
powstrzymają żywioł. Dlatego za każdym razem odbudowujemy osiedla na terenach
zalewowych.
Przykład - podwrocławski Kozanów. Niemcy utworzyli tam specjalny teren, który był
zalewany, by uratować miasto. W czasach Polski Ludowej powstało tam wielkie
blokowisko. W efekcie, w czasie "powodzi stulecia" woda sięgnęła II piętra.
Wszędzie, gdzie były tereny wyznaczone przez Niemców na zalewowe, powstały luksusowe
wille za pieniądze z odszkodowania. Podobna sytuacja jest również w innych
zakątkach Polski. Jak mówi dr Żelaziński, na terenie zalewowym koło Torunia
wybudowano okazałe osiedla domków jednorodzinnych.
Mieszkańcy dowiedzieli się o tym dopiero wtedy, gdy woda zabrała im dorobek ich
życia. Dostojny urzędnik z toruńskiego ratusza z pełną powagą oświadczył, że
spowodowały to "zaniedbania albo niedopatrzenia, które zaszły w przeszłości".
Winnych, jak to zwykle w takich sytuacjach, nie ma.
Kto nie lubi ekologów
Przez wiele lat naśmiewano się w Polsce z tzw "zielonych oszołomów", "nawiedzonych
ekoterrorystów", których nikt nie chciał słuchać, gdy mówili, że budowanie wielkich
zbiorników i stopni wodnych, a także prostowanie i regulacja rzek nie uchronią
Polski przed powodzią. Urzędnicy (zresztą nie tylko oni, co widać po komentarzach
pod proekologicznymi artykułami) znacząco pukali się w głowę i... wylewali kolejne
tony betonu.
Nagonka, jaką rozpętali urzędnicy przeciwko ekologom, którzy "rzekomo lekceważą
dobro ludzi", trwa do dnia dzisiejszego. Nikt wtedy nie chciał słuchać o
konieczności budowy kanałów odwadniających, polderów przeciwpowodziowych, suchych
zbiorników przeciwpowodziowych, wałów oraz obiektów z nimi związanych. Zamiast tego,
w myśl zasady "jakoś to będzie", budowano kolejne domy na terenach zalewowych.
Nowoczesna polityka przeciwpowodziowa opiera się na uwzględnieniu faktu, że doliny
rzek rozciągają się nie tylko pomiędzy ich brzegami, ale obejmują płaską przestrzeń
znajdującą się poniżej lustra wody. Po 1997roku Niemcy wyciągnęli stosowne wnioski i
rozbudowali tam cały system polderów zalewowych. To zdało egzamin w czasie obecnej
powodzi, gdy fala kulminacyjna doszła do niemieckich granic.
Inwestycja w worki z piaskiem to za mało
W Polsce po 1997r najważniejsza inwstycja przeciwpowodziowa, zbiornik rentencyjny
dla wód górnej Odry w Raciborzu - nie doczekał się realizacji... ba, nie wykupiono
nawet gruntów pod budowę.
Ile zatem wody musi się jeszcze wylać? Ilu ludzi musi zginąć? Ilu ludzi musi stracić
całe majątki, aby urzędnicy zrozumieli konieczność inwestowania w infrastrukturę
przeciwpowodziową. Dodam jeszcze: ile czasu musi jeszcze upłynąć zanim społeczeństwo
zrozumie, że ekologia to nie tylko demonstracje w Kopenhadze, trzeba zrozumieć, że
ekologami są ludzie, którzych zawód niejednokrotnie pokrywa się z zagadnieniem,
które jest akurat na topie.
Wspomniany powyżej dr Żelaziński, powiedział kiedyś, że kiedy przedstawia się jako
naukowiec, reakcje ludzkie są diametralnie inne niż w sytuacji, gdy mówi, że jest
ekologiem, a przecież wydział Ochony Środowiska na jakimkolwiek Uniwersytecie to nic
innego jak zagadnienia z... ekologii.
Tragiczne wydarzenia, ostatnich tygodni pokazują, że inwestowanie w worki z piaskiem
to stanowczo za mało. Dodam, że zmiana mentalności ludzi w kierunku ekologicznym
jest zdecydowanie potrzebna. Warto o tym głośno mówić, że ekolog to też człowiek nie
tylko wróg publiczny nr 1 polskiego społeczeństwa, a szczególnie polskich
internautów. Bardzo często to wyśmienity naukowiec z bogatą wiedzą tematyczną...
W artykule wykorzystano fragmenty wywiadu z dr Żelazińskim z dziennika
"Rzeczpospolita".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów