podałeś bardzo przejaskrawiony przykład, nawet jak na pozostawanie w przestrzeni zwanej "hipotetycznie";
absolutnie się zgadzam z postulatem o uczeniu ludzi odpowiedzialności od najmłodszych lat, ale naszym punktem wyjścia nie jest świat w postaci zupełnie czystej kartki, w którym wszystko można ładnie zacząć od nowa; obok tych najmłodszych, nad których wychowaniem można jeszcze popracować, mamy tych starszych, już ukształtowanych i, myślę, że w wielu przypadkach, owej odpowiedzialności nienauczonych;
nie byłoby to nawet aż takim problemem gdyby aplikowanie sobie pewnych substancji dotyczyło tylko ich samych; z tym jednak bywa bardzo różnie;
myślenie, że większość amatorów heroiny czy metaamfetaminy (już amfę mogę ostatecznie z tej swojej listy wyrzucić, z tym gównem można sobie jeszcze jakoś poradzić), szkodzi tylko i wyłącznie sobie byłoby naiwnością; te środki sprzyjają szkodzeniu osobom trzecim;
ponieważ w bardzo wielu przypadkach ludzie nie są nauczeni odpowiedzialności i nie liczą się z tym, że wspomniane substancje mogą im odebrać pełnię władzy nad własnymi poczynaniami, za ich wolność (umownie rzecz biorąc, bo w świetle prawa większości krajów, dali ją sobie sami
), postronni muszą płacić swoją wolnością (a jest ona ograniczana albo przez kradzieże i rozboje popełniane w celu pozyskania funduszy na dragi, albo przez konieczność płacenia w podatkach za leczenie uzależnionych, lub zapanowanie nad nimi kiedy już zupełnie jadą po bandzie)
dekryminalizacja posiadania oraz udostępnienie legalnych źródeł to konieczność bo prohibicja w najczęściej spotykanej postaci daje opłakane rezultaty, ale pełny i natychmiastowy, zbyt ułatwiony dostęp do tych środków może w wielu amatorach dziania się, uśpić resztki czujności jak niebezpieczne są to substancje;
w sumie powinienem był zaznaczyć to w pierwszym poście, pomysł nie wywołuje mojego sprzeciwu, co więcej, w pewnym stopniu jestem do niego przekonany, ale mam obawy, że po wprowadzeniu go w życie, wiele rzeczy może nie pójść tak jakby sobie tego życzyli jego autorzy i tak jak również ja bym sobie tego życzył;
nie mówmy o hipotetycznych światach, tylko o tym co jest tu i teraz; nie powinno się obrażać ludzkiej inteligencji i przesadnie kwestionować zdolności ludzi do samostanowienia, ale nie powinno się też ich przeceniać; bądźmy realistami...
może wychodzę w tym przypadku na orędownika ograniczania swobód obywatelskich, wolności jednostki etc. ale widziałem zbyt dosadnie co np. heroina potrafi zrobić z człowiekiem; to jest główne źródło moich obaw i wątpliwości;
i jeżeli już się bawimy w mniej lub bardziej celne operowanie analogiami, warto zwrócić uwagę na to co zrobiło w Polsce wyprowadzenie hazardu poza granice kasyn: do budek z kebabem, pizzerii, stacji benzynowych, sklepów spożywczych etc.; mamy cichą epidemię; robi się z tego kolejny po wódce, problem społeczny;
pełny dostęp do takich wkręcających hobby okrojony z wszelkiej profilaktyki sieje spustoszenie;