W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Żydzi atakują Polaków  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 3412
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genezyp_Kapen




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 303
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:54, 09 Wrz '09   Temat postu: Żydzi atakują Polaków Odpowiedz z cytatem

Dokładnie chodzi o Schnepfa, Ryszarda Schnepfa


Cytat:


http://wyborcza.pl/1,75478,7016064,Schnepf_oskarza_Kobylanskiego.html
Schnepf oskarża Kobylańskiego


Jan Kobylański, znany z antysemickich wypowiedzi sponsor Radia Maryja, oferował 200 tys. dolarów za wpływ na nominację ambasadorów za prezydentury Lecha Wałęsy - mówił wczoraj przed sądem dyplomata Ryszard Schnepf.

Do tej próby doszło 25 lutego 1995 r., gdy urzędujący prezydent składał wizytę w Montevideo [stolica Urugwaju].

W kuluarach Jan Kobylański miał zaproponować 200 tys. dolarów na kampanię prezydencką za bezpośredni wpływ na obsadę ambasadorów i uzyskanie tytułu honorowego ambasadora RP na terenie Ameryki Łacińskiej - mówił wczoraj przed warszawskim sądem Ryszard Schnepf. Dziś jest on ambasadorem RP w Hiszpanii, w latach 90. ambasadorował w Urugwaju i Paragwaju, później w Kostaryce. Był też wiceszefem MSZ w rządzie Tuska. Schnepf wspomniał już o tym kilka lat temu w rozmowie z "Rzeczpospolitą", a Kobylański zaprzeczał. Ale ambasador dodał wczoraj w sądzie szczegóły. Mówił: -Lech Wałęsa świetnie to pamięta. Ujawnił tę kwestię także byłemu dyrektorowi departamentu Ameryki Łacińskiej w MSZ.

"Gazeta" spytała o to Lecha Wałęsę. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - odpowiedział.

1004 epitety, w tym pejsaty, parch, agent

Schnepf, dyplomata i historyk , jest jednym z kilkunastu publicystów, dziennikarzy i dyplomatów, którym Jan Kobylański wytoczył megaproces karny o pomówienie i znieważenie. Przed kilku laty ujawnili oni ciemne karty biografii Kobylańskiego - m.in. jego okupacyjnej przeszłości, emigracji do Paragwaju, współpracy z dyktatorem Alfredem Stroessnerem. Temu Kobylański najgwałtowniej zaprzecza. I stąd proces. Wśród oskarżonych: naczelni "Polityki" Jerzy Baczyński, "Gazety" Adam Michnik, b. naczelny "Newsweeka" Tomasz Wróblewski, Jarosław Gugała z Polsatu (był też ambasadorem w Urugwaju).

Wczorajszej rozprawie, tak jak wcześniej, towarzyszyła manifestacja czytelników "Naszego Dziennika", słuchaczy Radia Maryja, zwolenników Kobylańskiego, założyciela Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ). W niewielkiej sali sądu tłoczyło się ponad 80 osób.

Schnepf mówił do sądu, ale i do publiczności. Odpierał zarzut, że pomówił Polonusa. Twierdził, że to oskarżenie godzi w jego godność i autorytet. Wspominał działalność Kobylańskiego wśród Polonii. Poznał go w 1991 r. jako "dobrotliwego przywódcę polonijnego", ale szybko dostrzegł w nim człowieka "żądnego władzy". Milioner z Urugwaju skupił wokół siebie część Polonii w stowarzyszeniu USOPAŁ.

Drugi rys Kobylańskiego to według ambasadora antysemityzm. Na dowód przedstawił opinię językoznawców. Wylicza, że na 428 publikacji na internetowych stronach USOPAŁ przynajmniej 316 w części poświęconych jest "problematyce żydowskiej". A słowom "Żyd", "żydostwo" towarzyszą łącznie 1004 epitety, z których najłagodniejsze to: "pejsaty", "parch", "agent". Gdy mówił o"żydożerczej postawie" Kobylańskiego, publiczność zaczęła bić brawo. Sędziemu nie udało się sali uspokoić. - Anty-Polak! - zaczęła krzyczeć widownia do polskiego ambasadora. Sąd z pomocą policji opróżnił salę rozpraw.


Jan Kobylański, znany z antysemickich wypowiedzi sponsor Radia Maryja, oferował 200 tys. dolarów za wpływ na nominację ambasadorów za prezydentury Lecha Wałęsy - mówił wczoraj przed sądem dyplomata Ryszard Schnepf.
Jan Kobylański

Jan Kobylański
Rozprawa w procesie Kobylański-intelektualiści. Na sali pojawili się zwolennicy Radia Maryja
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Rozprawa w procesie Kobylański-intelektualiści. Na sali pojawili się zwolennicy...

Do tej próby doszło 25 lutego 1995 r., gdy urzędujący prezydent składał wizytę w Montevideo [stolica Urugwaju].

W kuluarach Jan Kobylański miał zaproponować 200 tys. dolarów na kampanię prezydencką za bezpośredni wpływ na obsadę ambasadorów i uzyskanie tytułu honorowego ambasadora RP na terenie Ameryki Łacińskiej - mówił wczoraj przed warszawskim sądem Ryszard Schnepf. Dziś jest on ambasadorem RP w Hiszpanii, w latach 90. ambasadorował w Urugwaju i Paragwaju, później w Kostaryce. Był też wiceszefem MSZ w rządzie Tuska. Schnepf wspomniał już o tym kilka lat temu w rozmowie z "Rzeczpospolitą", a Kobylański zaprzeczał. Ale ambasador dodał wczoraj w sądzie szczegóły. Mówił: -Lech Wałęsa świetnie to pamięta. Ujawnił tę kwestię także byłemu dyrektorowi departamentu Ameryki Łacińskiej w MSZ.



"Gazeta" spytała o to Lecha Wałęsę. - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - odpowiedział.

1004 epitety, w tym pejsaty, parch, agent

Schnepf, dyplomata i historyk , jest jednym z kilkunastu publicystów, dziennikarzy i dyplomatów, którym Jan Kobylański wytoczył megaproces karny o pomówienie i znieważenie. Przed kilku laty ujawnili oni ciemne karty biografii Kobylańskiego - m.in. jego okupacyjnej przeszłości, emigracji do Paragwaju, współpracy z dyktatorem Alfredem Stroessnerem. Temu Kobylański najgwałtowniej zaprzecza. I stąd proces. Wśród oskarżonych: naczelni "Polityki" Jerzy Baczyński, "Gazety" Adam Michnik, b. naczelny "Newsweeka" Tomasz Wróblewski, Jarosław Gugała z Polsatu (był też ambasadorem w Urugwaju).

Wczorajszej rozprawie, tak jak wcześniej, towarzyszyła manifestacja czytelników "Naszego Dziennika", słuchaczy Radia Maryja, zwolenników Kobylańskiego, założyciela Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ). W niewielkiej sali sądu tłoczyło się ponad 80 osób.

Schnepf mówił do sądu, ale i do publiczności. Odpierał zarzut, że pomówił Polonusa. Twierdził, że to oskarżenie godzi w jego godność i autorytet. Wspominał działalność Kobylańskiego wśród Polonii. Poznał go w 1991 r. jako "dobrotliwego przywódcę polonijnego", ale szybko dostrzegł w nim człowieka "żądnego władzy". Milioner z Urugwaju skupił wokół siebie część Polonii w stowarzyszeniu USOPAŁ.

Drugi rys Kobylańskiego to według ambasadora antysemityzm. Na dowód przedstawił opinię językoznawców. Wylicza, że na 428 publikacji na internetowych stronach USOPAŁ przynajmniej 316 w części poświęconych jest "problematyce żydowskiej". A słowom "Żyd", "żydostwo" towarzyszą łącznie 1004 epitety, z których najłagodniejsze to: "pejsaty", "parch", "agent". Gdy mówił o"żydożerczej postawie" Kobylańskiego, publiczność zaczęła bić brawo. Sędziemu nie udało się sali uspokoić. - Anty-Polak! - zaczęła krzyczeć widownia do polskiego ambasadora. Sąd z pomocą policji opróżnił salę rozpraw.

Schnepf: Moim zadaniem jest zaświadczać prawdzie


IPN o losach Szenkerów

Po przerwie Schnepf przedstawił pismo dyrektora zastępcy prokuratora generalnego Dariusza Gabrela z lipca br. Nadzoruje on pion śledczy IPN i opisuje, co Instytut ustalił w sprawie zadenuncjowania na gestapo rodziny Szenkerów. IPN zajął się tym w 2005 r. po publikacjach w mediach, ale nie wszczął śledztwa.

Dlaczego? Pierwsza wątpliwość to imię Kobylańskiego. W sprawie Szenkerów występuje Janusz, a nie Jan. Cofnijmy się do lat 1942-43. Jak wynika z pisma Gabrela, ta żydowska rodzina skontaktowała się z Januszem Kobylańskim, synem adwokata Stanisława, który za opłatą obiecał im fałszywe, bezpieczne dokumenty. Zapłatę zdeponowano u pewnego sędziego.

Tymczasem gestapo Szenkerów zatrzymało i oddało w ręce "granatowej policji". Ale przed transportem do getta ktoś ich wykupił. Użył w tym celu zdeponowanych pieniędzy.

Pełnomocnik: Oskarżenie o antysemityzm to dodatek

Poszlaki, że rodzinę zadenuncjował Janusz Kobylański, są takie:

- Po pierwsze, po zatrzymaniu Szenkerów zażądał on - zapewne nie wiedząc, że rodzina została wykupiona - zwrotu pieniędzy za koszty poniesione na wyrobienie lewych papierów. Pieniądze mu wydano w obecności ojca Stanisława.

- Po drugie, są zeznania -oparte na relacji kogoś z rodziny Szenkerów, ale nie ustalono kogo -że gestapo miało notatki zdanymi, na jakie miały być wystawione fałszywe dokumenty Szenkerów. A dane te jeden z członków rodziny przekazał osobiście Januszowi Kobylańskiemu.

W latach 40. prowadzono śledztwo przeciwko Stanisławowi i Januszowi Kobylańskim. Obu postawiono zarzut wydania Szenkerów Niemcom. W 1948 r. śledztwo przeciwko ojcu umorzono z braku dowodów, a przeciwko synowi zawieszono, bo nieznane było miejsce pobytu Janusza. Ścigano go listem gończym. Bez skutku. W latach 50. akta w tajemniczych okolicznościach zaginęły. Gdy IPN wrócił do sprawy, nie ustalił nowych faktów, świadków. A zwłaszcza dalszych losów Szenkerów. Z pisma prok. Gabrela wynika jednak, że czyny obu Kobylańskich "wypełniały dyspozycję" artykułów o szmalcownictwie z tzw. dekretu sierpniowego. Ale to przestępstwo, jeśli nie ma dowodów, że wydane Niemcom osoby pochodzenia żydowskiego zamordowano, nie podlega ściganiu, bo uległo przedawnieniu.

- Ten dokument określa charakter okupacyjnej działalności Jana Kobylańskiego - mówił Schnepf w sądzie. A o wątpliwościach co do imienia - Jan czy Janusz - powiedział: - To ta sama osoba.

Na dowód Schnepf powiedział, że osobiście słyszał, jak najbliższa rodzina i znajomi zwracają się do Kobylańskiego "Janusz", i że prasa paragwajska pisała o nim "Jan vel Janusz". A w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" sam Polonus przyznał, że używa dłuższego imienia.

Kobylański, zaprzeczając tej historii, powołuje się m.in. na zaświadczenia, że od 1942 r. był w niemieckiej niewoli.

Read more: http://wyborcza.pl/1,75478,7016064,Schne.....z0QbMhuoQG

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
gilastyle




Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 81
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:17, 10 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aj Waj :D
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
slidexman




Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 828
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:08, 28 Kwi '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Jan Kobylański przesłuchany w Urugwaju
PAP / ad
W ubiegłym tygodniu w ramach pomocy prawnej polski konsul przesłuchał w Urugwaju polonijnego biznesmena Jana Kobylańskiego. Proces karny wytoczony przez Kobylańskiego kilkunastu dziennikarzom został odroczony do czasu dostarczenia do kraju oryginału protokołu.

We wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa kontynuował trwający od marca ubiegłego roku proces kilkunastu polskich dyplomatów i ludzi mediów, których Kobylański oskarżył w prywatnym procesie karnym o zniesławienie. Chce on też, by każdy z podsądnych wpłacił 100 tys. zł na cel charytatywny.

Sędzia Robert Żak poinformował, iż w piątek dotarła faksem do sądu kopia protokołu z przesłuchania Kobylańskiego, które odbyło się 12 kwietnia w stolicy Urugwaju Montevideo. Na poprzedniej rozprawie, w grudniu zeszłego roku, obrońcy oskarżonych wnieśli, aby Kobylański - jako oskarżyciel prywatny - był przesłuchany w pierwszej kolejności, bo taka jest logika procedury karnej. Jego pełnomocnik, mec. Andrzej Lew-Mirski oświadczył, że Kobylański z uwagi na wiek i stan zdrowia nie podejmie trudu przyjazdu do Polski. Sąd postanowił więc, że będzie on przesłuchany w Urugwaju przez polskiego konsula z Buenos Aires (Argentyna).

Obrońcy oskarżonych sprzeciwili się we wtorek ujawnieniu treści liczącego ponad 20 stron faksu. "W sensie prawnym nie stanowi on dowodu i trzeba poczekać na oryginał protokołu" - zgodnie dowodzili. Ponadto wskazywali, iż nie zdążyli się zapoznać z nadesłanym faksem. Sąd wyznaczył termin kolejnej rozprawy, na której mają zostać odczytane zeznania Kobylańskiego, na 28 maja.

Jak powiedział PAP mec. Lew-Mirski, który był obecny przy przesłuchaniu Kobylańskiego w Montevideo, odbyło się ono w wynajętej sali i trwało około ośmiu godzin. Kobylański odpowiadał na pytania przesłane przez obrońców oskarżonych.

W ramach udzielania pomocy prawnej konsul, na wniosek sądu lub prokuratora, może przesłuchać obywatela polskiego przebywającego na stałe w okręgu konsularnym. Przesłuchanie następuje na podstawie listy pytań nadesłanej przez właściwy organ krajowy. Konsul sporządza z przeprowadzonego dowodu protokół, zawierający dane osobowe przesłuchiwanego, czas i miejsce przesłuchania oraz informację o pouczeniu przesłuchiwanego o obowiązku mówienia prawdy. Konsul może wykonać taką czynność tylko wobec obywatela polskiego.

87-letni Kobylański to milioner, założyciel i szef Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ), b. konsul honorowy RP w Urugwaju (odwołany w 2000 r. m.in. za antysemickie wypowiedzi przez ówczesnego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego).

Czując się dotknięty tekstami w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Newsweeku" i "Polityce", skierował prywatny akt oskarżenia przeciw dyplomatom i dziennikarzom, m.in.: Ryszardowi Schnepfowi, Danielowi Passentowi, Jarosławowi Gugale, Adamowi Michnikowi, Jerzemu Baczyńskiemu, Mikołajowi Lizutowi. Liczy on prawie sto stron i dotyczy ukazujących się przed czterema laty tekstów o Kobylańskim, w których wspominano o jego antysemickich wypowiedziach oraz podejrzeniach IPN, że w czasie wojny mógł wydawać za pieniądze Żydów Niemcom.

W 2007 r. pion śledczy IPN odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanego wydania podczas wojny ukrywających się Żydów w ręce gestapo przez Kobylańskiego. IPN nie udało się bowiem ustalić ponad wszelką wątpliwość, by był on tym samym Januszem Kobylańskim, który w latach 40. był podejrzany w Polsce o szmalcownictwo. IPN ustalił, że Stanisław Kobylański (wobec którego śledztwo umorzono w latach 40. z powodu braku dowodów winy) miał trzech synów - imiona dwóch ustalono, w tym Jana, b. konsula honorowego RP w Ameryce Płd. Nie udało się także ustalić, czy żydowska rodzina, która miała być wydana, faktycznie zginęła.

Jako oskarżyciel prywatny Kobylański wskazuje, że wszystkie zarzuty, o jakich donosiły media, to kłamstwa, zaś same publikacje miały, jego zdaniem, na celu poniżenie go jako Polaka i patrioty oraz "odebranie zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji prezesa USOPAŁ i udziału w życiu Polonii w Urugwaju". Uznał też, że celem dziennikarzy było przedstawienie go "jako szpiega, denuncjatora, fałszerza, cudzołożnika, oszusta, obozowego feldfebla, łapówkarza, megalomana, latynoskiego kacyka, niekompetentnego mitomana".

W lipcu ubiegłego roku Kobylański pozwał oddzielnie Radosława Sikorskiego za jego książkę, w której nazwał go "antysemitą" i "typem spod ciemnej gwiazdy". "Zmuszony jestem podtrzymać słowa, które zapisałem w książce. Będę czekał na proces i postaram się tę tezę udowodnić" - mówił wówczas szef MSZ.


http://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,.....gwaju.html
_________________
Otwarte Piramidy Finansowe
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
R4S




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 524
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:02, 02 Cze '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W marcu 2008 roku Jan Kobylański założył sprawę karną 19 dziennikarzom. Na stronie migawka.info podano:
Jan Kobylański oskarża -- takiego procesu chyba jeszcze nie było, Józef Zawadzki.

Nie byle kogo, bo największych tuzów naszych mediów - Adama Michnika, Jerzego Baczyńskiego, Jarosława Gugałę,Grzegorza Gaudena i innych -- w sumie 19 osób, o zniesławienie. Od pozwanych domaga się po 100 tys, złotych na cele charytatywne, sam jest przecież milionerem i nie o pieniądze mu chodzi. Proces ma rozpocząć się 30 stycznia 2009, akt oskarżenia, jak podaje Andrzej Lew-Mirski , adwokat Kobylańskiego,liczy 199 stron i powstał on na podstawie „ około dwóch tysięcy artykułów, audycji radiowych i telewizyjnych, w których zawarte są nieprawdziwe informacje na temat Jana Kobylańskiego. To była iście katorżnicza praca, ale było warto. Te wszystkie publikacje to jedna wielka niesprawiedliwość wobec tego zacnego starszego człowieka". Za owymi publikacjami stoją oczywiście oskarżeni.
Komu naraził się Jan Kobylańki, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej?
Owszem, był krytyczny wobec takich, czy innych posunięć ludzi pewnej nacji, wspierał Radio Maryja, ale żeby z tego tytułu robić zaraz na niego taką perfidną nagonkę z udziałem obywateli polskich? Oskarżano go o szmalcownictwo, o współpracę z gestapo, chciano mu zadać śmierć cywilną.
Proces ten, bez względu na wyrok, pokaże, że ludzie pracujący w mediach nie mają prawa bezkarnie szkalować innych. Za żadne pieniądze, czy inne korzyści! Pokaże on również, kto rządzi naszymi mediami, choć to, mniej więcej , wiadomo.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
5k18a




Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 238
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:57, 02 Cze '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale czad Wink To jest pokolenie betonu umysłowego, które może tylko wymrzeć, bo na zmiany nie ma co liczyć.
_________________
Z Korwina wyrosłem jak z Teletubisiów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Żydzi atakują Polaków
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile