Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:45, 21 Maj '10
Temat postu: Obronił Kraków przed powodzią Relikwiami
Marta Wawrzyn
To Dziwisz obronił Kraków przed powodzią? Relikwiami!
Do obronienia pozostała reszta Polski.
Kraków dziś się cieszy. Wielka woda na Wiśle obniżyła się już o ponad 2 metry w porównaniu z najwyższym stanem i wciąż się obniża. Otwarto już Most Dębnicki, który cudem chyba tylko przetrwał. Wielkich zniszczeń w mieście
nie ma.
Ale to nie zasługa prezydenta Majchrowskiego ani wojewody Kracika, który lubi wytykać innym błędy. Jak ujawnił dziś kard. Dziwisz, przetrwaliśmy dzięki relikwiom św. Stanisława, które broniły Krakowa.
Nie wierzycie? No to sami zobaczcie list Dziwisza do powodzian:
Prosiliśmy o opiekę św. Stanisława, Biskupa i Męczennika. Jego relikwie umieściliśmy - jak to czyniliśmy w przeszłości - na wieży Katedry, błagając o wstawiennictwo i opiekę.
Z Krakowem się udało. Gorzej z Sandomierzem. A teraz przed relikwiami kolejny wielki test
: Warszawa. I Wrocław
, który już przygotowuje się na powtórkę z 1997 roku. I mnóstwo małych
miejscowości, gdzie nie dotrze żadna kamera.
Bo od tego czasu niewiele się zmieniło. Jak napisał anonimowy internauta
, którego dziś cytuje cały polski Twitter, kiedy Czesi budowali zbiorniki retencyjne, my budowaliśmy kościoły. Dzięki temu mamy gdzie się modlić, kiedy Czesi spuszczają wodę ze swoich zbiorników.
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 9351
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:20, 21 Maj '10
Temat postu:
" Prosiliśmy o opiekę św. Stanisława, Biskupa i Męczennika. Jego relikwie umieściliśmy - jak to czyniliśmy w przeszłości - na wieży Katedry, błagając o wstawiennictwo i opiekę"
Ciekaw jestem czy gdyby relikwie byly troche nizej niz na wiezy -poziom wody tez bylby nizszy?Co nam szkodzi sprobowac ?
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:57, 21 Maj '10
Temat postu:
Czy mi się wydaję , czy z Polaków robią debili ( media + tzw elity) ?
Dziwisz mógłby się bardziej poświęcić, jakiś palec sobię uciąć, co by jego "fani" mogli - z tym palcem - biegać po wałach i czary odprawiać. A po śmierci ciało Dziwisza podzielić i rozesłać do wszystkich miejscowości, którym będzie groziło zalanie.
A nie zaszkodziłoby też, żeby ktos od czasu do czasu się ukrzyżował i w ten sposób przepędził chmury deszczowe.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 20 Wrz 2009 Posty: 1035
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:15, 21 Maj '10
Temat postu:
Pierwsze co mi przyszlo na mysl, to ze zrobili z jakis stary gratow bariere p. powodziowa
@ Ordel
Faktycznie chyba robia debili. Juz myslalem, ze skonczylo sie to w sredniowieczu, kiedy mozna bylo kupic nawet szczebel z drabiny, ktora sie przysnila swietemu Piotrowi.
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:21, 21 Maj '10
Temat postu:
Ciekawe czy kościół powszechny dysponuje jakimiś artefaktami antywulkanicznymi można by interes z Islandią zrobić albo przynajmniej z przemysłem lotniczym ...
A teraz czysto logicznej strony rozważmy kim w takim razie jest św. Stachu, Biskup i Męczennik...
Leży sobie w krypcie na Wawelu i ma wszytko głęboko w D... nosie , jakiż to leń patentowany być musi skoro żeby cośkolwiek zrobił dla ludzi (w dramatycznej sytuacji) którym grozi utrata całego dobytku , on nie robi nic a ponoć ma taką moc ...Ale jak go wynieść jak faraona na wierzę to wtedy ok ...Coś wam pomogę z ta wielką wodą powiada ...I woda opada jak zaczarowana ...
Pytam się gdzie chęć niesienia bezinteresownej pomocy bliźnim u świętego ? skoro "podobno" miał taka moc dlaczego czekał aż go wyniosą na wysokość ??? przecież mógł działać ...Nie chcę nikogo obrażać ale bycie katolikiem i wiara w takie pierdoły to obraza samego siebie a i bogu musi być naprawdę wstyd , bo być pasterzem tak nierozumnego stada to obciach w całej galaktyce ...
Rozumiem że w 97 roku we Wrocławiu zabrakło relikwii i to był powód tamtej tragedii ?
Jest jeszcze inny problem zaistniałej sytuacji z relikwiami bo może się okazać ze naród Garbatych Nosów jak pieszczotliwie ich ostatnio nazwali może domagać się śledztwa a i komisje sejmowa być może zechce powołać w obawie że dziwisz podpierdolił żydom magiczny amulet wody którym to w czasach dawnych może czerwone zwracali spierdalając z Egiptu ...Jeśli nie daj boże okazało by się to prawdą to niech nas Irańska ręka broni
Ps...Do Goska ...
Małgorzato pisz petycje do Dziwisza może mają coś tam w swoich kryptach odstraszającego Haarpa albo przynajmniej czary jakieś, jak dostaniesz odpowiedz... To wklejaj tylko nie w pierdolni broń boże bo to grzech śmiertelny tam świętości wstawiać ...
Pytanie do tego wątku mam jedno Śmiać się czy płakać ?
Chyba jednak płakać bo ludzie naprawdę szkoda co innego oglądać to w TV a co innego stracić wszytko jednego dnia ...
_________________ Gaza Strefa śmierci
Dołączył: 07 Cze 2009 Posty: 154
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:34, 21 Maj '10
Temat postu:
Cytat:
nie chcę nikogo obrażać ale bycie katolikiem i wiara w takie pierdoły to obraza samego siebie a i bogu musi być naprawdę wstyd , bo być pasterzem tak nierozumnego stada to obciach w całej galaktyce ..
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:54, 22 Maj '10
Temat postu:
Zmartwychwstanie przodków naszych
na przykładzie klasycznym sarmackim
Chrześcijańskie "albo - albo"
Święty Paweł mówi, że jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał - daremna jest nasza wiara. Święty Paweł stawia sprawę jasno i prosto: tylko powrót Jezusa do życia daje wiarygodność naszej wierze i nadzieję na nasze z kolei zmartwychwstanie. A zatem, jeżeli ktoś nie przyjmie do wiadomości Zmartwychwstania Chrystusa - nie może uwierzyć i w to, że sam w Dniu Ostatecznym zmartwychwstanie. A jeżeli tak - daremna jest jego wiara, a nawet w zasadzie już jej nie ma.
Bodaj w tej prostej zależności tkwi źródło tylu odejść od sakramentów, od Kapłaństwa, od Wiary. Ci, co odchodzą - muszą wątpić chyba przede wszystkim w ten, najważniejszy z najważniejszych, cud Jezusa, Znak Jonasza. Jeżeli nie świadomie - to półświadomie. Tak więc postawieni przed pytaniem: Czy śmierć może się cofnąć? Czy zbutwiałe członki znów mogą stać się tym, czym były za życia? - musimy pamiętać, że od odpowiedzi zależy wszystko, życie, śmierć i zmartwychwstanie nasze.
"Albo - albo" za Sarmacji
Możemy się pocieszyć, że w dawnej Rzeczypospolitej nawet pomiędzy tak zaciekłymi wrogami, jak katolicy i heretycy - nie było sporu ani co do faktu zmartwychwstania Chrystusa, ani zmartwychwstania naszego. Być takiego sporu po prostu nie mogło; kto by go wszczął, eo ipso przestałby być chrześcijaninem. Więc gdy Józef Baka, jezuita, powiada: "wierzę ciała zmartwychwstanie", to innowiercy wyznają to samo, tyle że "suo modo" (by użyć słów Benedykta Chmielowskiego).
Jeśli ich co różniło, to podejście do wskrzeszeń i zmartwychwstań, relacjonowanych przez tradycję i przypisywanych świętym, których heretycy nie uznawali. Właśnie przeciwko takim innowierczym zakusom ksiądz Piotr Skarga napisał swoje polskie, prozatorskie i cudowne (w podwójnym sensie: stylistycznym i tematycznym) żywoty świętych, pomnik sarmackiej literatury, klasykę opowieści historycznych, księgę wiary katolickiej, jeszcze w latach międzywojennych często czytywaną młodszym czytelnikom ku zbudowaniu, nauce i fascynacji, a wydaną raz pierwszy we Wilnie w roku 1579, potem wielokrotnie wznawianą (tylko za życia autora aż osiem razy), pod tytułem: "Żywoty świętych Starego i Nowego Testamentu na każdy dzień przez cały rok, wybrane z poważnych pisarzów i doktorów kościelnych (...) przez x. Piotra Skargę, Sec. Jesu, zebrane, na język polski przełożone".
Casus Piotrowina
W tej to księdze znajdziemy liczne opowieści o wskrzeszeniach, które heretycy mogli negować. Zwłaszcza jedno - to, które, przyznaję, i dla mnie jest legendarne, mimo iż przypisane prawowitemu świętemu: wskrzeszenie Piotrowina przez świętego Stanisława. Co prawda cuda zapisane na konto tegoż świętego przez komisję papieską, przed kanonizacją - są wielce wiarygodne. To rzec należy. Myślę o tych wiarygodnych cudach, które nastąpiły u grobu Patrona Polski, w katedrze wawelskiej i za sprawą modlitw do Niego, w epoce, z której świadectwa pisemne się zachowały, epoce współczesnej samej komisji. Natomiast wskrzeszenie Piotrowina najwyraźniej zostało dopowiedziane ex post do wydarzeń mających miejsce sto kilkadziesiąt lat wcześniej. Prawda, że przydało to postaci biskupa malowniczej a cudownej aury. Ale przecie nie ze względu na ten cud został ogłoszony świętym. Jego męczeńska śmierć nie może bowiem budzić wątpliwości. Dyskusje, owszem, wywołuje przyczyna wydania nań surowego wyroku, ale nie fakt okrutnej śmierci.
Istny Piotrowin
Jednakowoż cokolwiek powiedzieć o legendarnym wskrzeszeniu Piotrowina, pamiętać należy, że właśnie dzięki tej legendzie zakwitły nasze barokowe ołtarze. W baroku święty Stanisław pokazywany był nieodmiennie nad otwartym grobem nieszczęśnika, którego powtórnie powołać miał do życia - albo z tymże samym nieszczęśnikiem u stóp, jako atrybutem. I dlatego, choć prawdziwa historia wskrzeszenia Piotrowina raczej niewiele ma wspólnego - jak sądzę - z prawdziwym Świętym Stanisławem, choć do Zbawienia koniecznie potrzebna nie jest, to jednak Prawdziwemu Sarmacie obca być nie może. Jeśli Pan Skrzetuski, strapiony porwaniem i domniemaną śmiercią Kniaziówny wyglądał - wedle Pana Zagłoby - niczym "Piotrowin" (przywołuję z pamięci, może ktoś mnie poprawi, jeśli się mylę) - trzeba wiedzieć, o co Panu Zagłobie chodziło. Tym bardziej, że historia legendarnego Piotrowina w wersji księdza Piotra Skargi należy bez wątpienia do staropolskiej klasyki. Czytajmy zatem:
Dzieje Piotrowina secundum Skarga
"Kupił był Ś. Stanisław nie sobie, ani powinowatym swoim, ale Kościołowi i sługom Bożym i potrzebom pospolitym, wieś Piotrowin, nad Wisłą [...] u Piotra i tejże wsi dziedzica, który wziąwszy pieniądze, potem prędko umarł".
Pisma w tamtych czasach do utrwalania wszystkich możliwych umów jeszcze nie używano; więc Piotrowin sprzedał, a św. Stanisław nabył "na gębę". Po śmierci rycerza krewni upomnieli się o wieś, twierdząc, że była tylko wzięta tymczasowo, w dzierżawę. Brakło zaś świadka kupna, jako że świadkowie, którzy mogli świadczyć, widząc nieprzychylność króla względem biskupa, bali się potwierdzić transakcję. Tak więc -
"Król namówił synowce onego zmarłego Piotra, Jakóba i Sulisława, aby się wsi upominali. Pozwany był Ś. Stanisław przed króla samego, który u Solca sądy wielkie odprawował. I gdy się na świadki brał biskup Święty, świadkowie królewską pogróżką zastraszeni, świadczyć prawdy nie chcieli. Co miał czynić Święty on biskup?
Jedynym świadkiem miarodajnym i bezstronnym byłby sam Piotrowin, no ale ten już był pogrzebion. Biskup mimo wszystko postanowił go przywołać - i -
"[...] Rzekł głośno: Ponieważ u ludzi żywych prawda i bojaźń Boża ginie, ucieknę się do umarłych; za pomocą Boga prawdy, obiecuję tu po trzech dniach Piotra, u któregom tę wieś kupił, już od trzech lat umarłego, przed sądem postawić [...] Co gdy król i wszyscy przytomni usłyszeli, śmiać się i szaleństwo przyczytać biskupowi poczęli."
Tymczasem święty Stanisław -
"[...]trzy dni z duchowieństwem swojém, postami się i modlitwami trudząc, dnia trzeciego z processyą i w ubiorze biskupim szedł do wsi Piotrowina, tuż nie daleko Solca leżącej, [...] kazał otworzyć grób i ciało już prawie spróchniałe, odkryć i zawołał do Pana Boga: Boże wszechmogący, u ciebie jest wszystko podobno! [...] i rzekł do umarłego: Piotrze, w Imię Trójcy świętej, Ojca, Syna i Ducha Ś. rozkazujęć, wstań, a pójdź do sądu i wyświadcz prawdę moję. I wnet się zatém porwał z ciałem zupełném i z wielkim ludu wszystkiego podziwieniem; prowadził go przed króla i stawił [...]"
Tu następuje scena często przedstawiana na obrazach: konfrontacja świadków. W tej scenie ludzie, otaczający biskupa i wskrzeszonego rycerza, zatykają sobie nosy - bo ożywiony trup cuchnął. Podobnie, jak cuchnął (dosłownie, wedle Ewangelii) wskrzeszony przez Chrystusa Łazarz. Gest zatykania nosa został tu przez artystów zacytowany właśnie z obrazów mówiących o wskrzeszeniu brata Marii i Marty. Ale słuchajmy dalej tej wstrząsającej historii -
"Piotr najprzód przemówił: Jam, powiada, królu na prośbę tego biskupa wzbudzony jest i z czyśca tu posłany, abym go zastąpił i wyświadczył: jam mu wieś moje własną (do której żaden mój powinny prawa nie miał) przedał i zupełnąm zapłatę wziął. Obróciwszy się potém do synowców swoich, karał ich i gromił słowami i do pokuty przywodził, iż niesłuszni mężowie się Świętemu przykrzyli. Gdy się zatém szemranie wielkie wszystkich wzruszyło, król inaczéj uczynić nie mogąc, Ś. Stanisławowi i kościołowi Krakowskiemu pomienioną wieś przysądził. [...]"
Do czego służy ta cała opowieść? No niezupełnie dla upominania ludzi, że źle jest zawłaszczać sobie cudzy majątek, choć też i o to pewnie autorowi pierwotnej opowieści, Wincentemu z Kielczy, w XIII wieku chodziło. Skarga mówi więcej znacznie. Wskazuje, że ziemski żywot nie jest wcale szczęśliwy. Były trup nie pragnie bynajmniej do życia powrócić na stałe, zostać się na świecie Bożym. Woli Boże niebo, nawet jeśli nie od razu może do tego nieba wejść. Kto wie, może nawet ma świętemu trochę za złe całe wskrzeszenie i wyciągnięcie go przed króla? Bo -
"Pytał go Święty Stanisław, jeżeliby chciał który tu czas na świecie dla pokuty przebyć, czyli się na on świat wrócić? Powiedział, iż wolę jeszcze w czyścu mało co wycierpieć, aniżeli tu w niebezpieczność się grzechu znowu powtóre wdawać [...] I obiecując mu Ś. Stanisław modlitwy swe, w grób go wprowadził, w którym skoro legł, ducha wypuścił i znowu pogrzebiony był."
Martwa natura sarmacka
Historia świętego Stanisława i Piotrowina to przypis do zainteresowań naszych przodków - ich własnym zmartwychwstaniem. Liczne dzieła sztuk przedstawiających, czyli malowidła i rzeźby ukazują Piotrowina w stanie, iż tak rzekę, "wywłocznym", u stóp biskupa. Klasyką polską w tej materii jest niesamowita grupa rzeźb w ołtarzu głównym u poznańskich jezuitów (dziś to kościół farny), gdzie biskup osobiście "przeciąga" Piotrowina, jakby Alicję z krainy czarów - "na drugą stronę lustra".
Święty, niczym prawdziwy Heros Boży, wielki, mocarny, złapał wychudzonego jak szkielet poczciwca i wyrywa go z innej rzeczywistości ku nam - ale i wpatruje się w tę stronę, ku której wyciąga rękę sam Piotrowin. W Co, w Kogo? W środek głównego ołtarza, gdzie Tabernakulum. W Boga - Ojca i Syna i Ducha Świętego. Ktoś wielce utalentowany wyrzeźbił tę grupę - liczy się ją do najwspanialszych naszych barokowych rzeźb. Obchodząc ołtarz główny, coraz to odkrywamy inny jej widok, coraz to inaczej sobie z tą rzeźbą gaworzymy. Raz biskup patrzy nam prosto w oczy, raz patrzy na ołtarz, raz wydaje się bezsilny, raz na odwrót. Jak to będzie, gdy i my, obróciwszy się w popiół, znów zaczniemy oblekać się w ciało? Przestrach i zdumienie Świętego i Piotrowina - na ten temat właśnie mówią.
- - - - - - - - - - - - - - - -
W załączeniu : pieśń O PRZODKACH, utwór JK, nagranie doszufladne, gra Klub Świętego Ludwika, opracowanie muzyczne Tomasza Dobrzańskiego.
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:56, 22 Maj '10
Temat postu:
http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=3390816
"Ale król Bolesław Śmiały był przeciwnikiem nowych prądów. Nie chciał ani prawa kanonicznego, ani emancypacji rodziny. Wymagał, żeby utrzymać w całej mocy stare prawo rodowe i nie wprowadzać żadnych nowości. KRÓLOWI CHODZIŁO też o to, żeby nie dopuścić Kościoła do SAMODZIENOŚCI, żeby pozostał zależny od jego łaski i niełaski, zawisłym będąc od udzielania dziesięciny, którą król mógł dać lub nie dać. Z całą swą krewkością zabrał się król do tępienia zwolenników nowego rozwoju społecznego, a w opozycji upatrywał zdradę popełnioną wobec siebie.
Tak stały sprawy, gdy w diecezji krakowskiej, a więc tuż pod bokiem króla, zaszedł wypadek zapisu testamentowego i kupna dóbr ziemskich na rzecz Kościoła. Biskupem był Stanisław, syn Wielisława i Bogny ze Szczepanowa (obecnie diecezji tarnowskiej), stąd nazwisko Szczepanowskich. Zapewne protoplasta rodu, który tam osiadł i ród założył, nazywał się Szczepan. Ten Stanisław właśnie oddany na nauki do szkoły katedralnej w Krakowie, zwrócił na siebie uwagę ówczesnego biskupa (Suły), który po wyświęceniu zatrzymał go przy sobie i na swego następcę kierował.
Nowy biskup nabył dla diecezji posiadłość Piotrowin (w powiecie puławskim, nieco na południe od Solca, lecz na przeciwnym brzegu Wisły), zapłacił za nią, a nabytek kazał sobie potwierdzić nadto testamentem, sporządzonym zawczasu przez bezdzietnego właściciela. Piotrowin należał wyłącznie do samego Piotra (od jego imienia pochodziła nazwa osiedla), bo on dopiero go założył.
Po śmierci Piotra nastąpiło starcie starego i nowego porządku. Biskup stanął twardo przy swoim prawie, ale również bezwzględnie przeciwstawił się temu król. Nietrudno zresztą było namówić stryjów rodowych, żeby zażądali przyłączenia Piotrowina do ich majątku rodowego. Jeżeli się biskup temu podda, ustanowiony będzie przykład na wszystkie inne wypadki tego rodzaju i nabywanie majątku przez Kościół stanie się niemożliwością.
Stosunki pomiędzy Wawelem, siedzibą królewską w Krakowie, a pobliską drugą górką nad Wisłą, zwaną Skałką, siedzibą biskupią, były od początku stale naprężone. Bolesław bowiem, chociaż niejedną posiadał zaletę, miał tę wadę, że był zaciętym nieprzyjacielem szóstego przykazania. Narobił wiele zgorszenia publicznego, a wreszcie kazał zbirom swoim porwać jawnie zamężną niewiastę, która niczym pozyskać się nie dała i trzymał ją przy sobie. Biskup upominał króla wielokrotnie, lecz na próżno. Gniew królewski wzbierał od dawna, a sprawa o Piotrowin była kroplą, przelewającą dzban.
Król kazał zwrócić Piotrowin stryjom Piotra, chociaż nieboszczyk nie miał już z nimi nic wspólnego. Biskup upominał króla kilka razy bezskutecznie; co gorsza, pomawiano biskupa o bunt. Aż wreszcie biskup użył argumentu ostatecznego. Według prawa kanonicznego za publiczne dawanie zgorszenia i grabież dobra kościelnego można rzucić klątwę. Klątwą więc obarczył biskup króla.
Działo się to dokładnie dwa lata po "Kanossie"! Bolesław Śmiały pozwał wtedy biskupa przed swój sąd, a gdy się biskup nie stawił, bo mu tego zabraniało prawo kanoniczne, król tym bardziej podniecony, skazał biskupa na śmierć przez rozsiekanie i ćwiartowanie (co pochodziło z prawa bizantyńskiego)! Gdy nikt nie chciał wykonać tego rozkazu, król wpadł do kościoła biskupiego Na Skałce w Krakowie, w towarzystwie trzech dworzan ryzykujących klątwę i kazał biskupa wywlec od ołtarza i ręką własną mieczem go przebił; po czym wywleczone na dziedziniec ciało kazał ćwiartować. Stało się to dnia 11 kwietnia 1079 roku.
Legenda dodaje, że biskup wskrzesił Piotrowina, żeby świadczył przed królem i że posiekanego ciała strzegły orły. To były widoczne cudy.
Mylił się Bolesław mniemając, że zakończył sprawę. Teraz klątwa poczęła działać tym mocniej. Unikano go coraz bardziej, aż po dwóch latach widział się zupełnie przez wszystkich opuszczany. Sądził, że na Węgrzech znajdzie pomoc i tam udał się, lecz doznał zawodu. Zniknął zupełnie z widowni dziejowej. Bardzo jest prawdopodobne podanie, jakoby ruszył w samotną pokutną pielgrzymkę, aż zatrzymał się w benedyktyńskim klasztorze w Ossiaku u Słoweńców w Karyntii, gdzie nie poznany służył aż do śmierci za braciszka - i tam jest pochowany.
Tymczasem zaś w Polsce budziła się już cześć dla św. Stanisława. W dziesięć lat po jego męczeńskiej śmierci zarządził biskup Lambert (Francuz), żeby ciało świętego przeniesione zostało do nowego kościoła katedralnego na Wawelu (pod wezwaniem świętego Wacława).
Obydwaj więc, i zabity i zabójca, i król i biskup, padli ofiarą przesilenia społecznego, jakie w Polsce nastąpiło. Każdy, z nich dwóch stał na czele innego kierunku społecznego. Ale zachodziło jeszcze coś więcej. Na tle tego samego przesilenia król padł ofiarą własnego zaślepienia i swoich ciężkich błędów w prowadzeniu życia; a biskup padł ofiarą obowiązku, bo karcił niemoralność i zgorszenie, a bronił prawa kościelnego; broniąc zaś emancypacji rodziny, pracował nad rozwojem społeczeństwa, torował drogę lepszej przyszłości. Gdyby następnie zwyciężyły poglądy Bolesława Śmiałego, byliby przodkowie nasi popadli w zastój, niezdatni do postępu.
Walka dwóch poglądów na stosunki społeczne miała jeszcze potrwać długo, lecz w końcu wziął górę kierunek wskazany przez świętego biskupa krakowskiego. Dziedzictwem po świętym Stanisławie stał się cały dalszy rozwój społeczny w Polsce. Obeszło się bez gwałtownego przewrotu. Żaden z następców Bolesława Śmiałego ani nie nakazywał, ani nie zakazywał emancypacji rodziny. Pozostawiono to własnej woli i dobrowolnym umowom stron zainteresowanych. Ale prawo testamentowe zwyciężyło.
O czym ma nas pouczać żywot i męczeństwo św. Stanisława biskupa?
Czytelnik spostrzegł już, jak rozmaitych świętych wysuwa historia polska. Wspólne są wszystkim cnoty i praktyki religijne; to się rozumie samo przez się, bo nie może być świętości bez świątobliwości. Poza tym dzielą się święci na takich, którzy zdecydowali się wieść życie w oddaleniu od świata i na takich, którzy właśnie w wirze światowym dawali przykład świątobliwości, a oprócz tego brali udział czynny w życiu publicznym. Jednako świętymi są ci i tamci. Lecz miejmy na uwadze, że im bliżej naszych czasów, tym trudniej być pustelnikiem. A dziś, gdy osady ludzkie łączą się pasmem nieprzerwanym, gdy resztki lasów poprzerzynane są kolejami żelaznymi, gdy w górach wiją się autostrady i stoją hotele, gdzie dziś miejsce na św. Jędrzeja Żurawka? Ale zawsze miejsca dosyć na takich świętych, jak św. Wojciech, lub św. Stanisław biskup! Im zaś bardziej psują się stosunki ludzkie, im cięższe czekają nas przesilenia, tym gorętsze zanośmy modły do tych wielkich patronów naszej Ojczyzny, którzy umieli chadzać w wirach życia publicznego i nie tylko nie ponosili żadnej szkody na duszy, ale robili dużo dobrego, tyle dobrego, że i nam jeszcze coś w spadku się dostanie, jeżeli będziemy, tego spadku godni. A wołają tacy święci do nas: Idź w życie publiczne, bierz w nim śmiało udział, byle po katolicku! "
Dołączył: 17 Kwi 2010 Posty: 626
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:36, 26 Maj '10
Temat postu:
Caramba napisał:
Ordel napisał:
Czy mi się wydaję , czy z Polaków robią debili ( media + tzw elity) ?
Dziwisz się ?
Jakimi debilami? Przecież cuda wianki to rutynowa procedura. Co niedziela są świadkami gusełek pod tytułm: "czary-mary, hokus-pokus, opłatku zmień się w boga". Zatrzymanie dużej wody to dla ich czarnoksiężników mały pikuś.
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:48, 26 Maj '10
Temat postu:
M8 napisał:
Nikt nie robi z polaków debili... Oni już są debilami.
Mylisz się ktoś od wielu wielu lat nad tym pracuje i trzeba przyznać ze jest wytrwały i konsekwentny udało mu się nawet całą winę za ta jego krecią robotę zwalić na tych których ogłupiał aż oni uwierzyli że są debilami bo taka ich "natura" ...
Ja jestem Polakiem i nie czuję się debilem...
_________________ Gaza Strefa śmierci
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:43, 26 Maj '10
Temat postu:
No ja też nie Dość często spotykam się z różnymi ludzmi i czasem jestem naprawdę w szoku, poziom skretynienia jest ogromny. Ludziska mają sprane łepetyny i im większy kretyn tym bardziej się z tym obnosi. Jeżeli ktoś chciał zamienić ludzi w hodowlane bydło, to jest bardzo bliski celu.
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:44, 26 Maj '10
Temat postu:
Caramba napisał:
No ja też nie Dość często spotykam się z różnymi ludzmi i czasem jestem naprawdę w szoku, poziom skretynienia jest ogromny. Ludziska mają sprane łepetyny i im większy kretyn tym bardziej się z tym obnosi. Jeżeli ktoś chciał zamienić ludzi w hodowlane bydło, to jest bardzo bliski celu.
Tyle że ten ktoś zapomniał że zmieniając ludzi w "hodowlane bydło" stał się zwykłym pastuchem bo mieć kontrolę nad ludźmi to było jednak jakieś wyzwanie ale pilnowanie głupiego stada bez rozumnych cielaków jest już mało ambitne a gdzie ambicji brak zaczyna się droga w tył ...Wić będę się powoli przyglądał jak cała ta machina się wali pod ciężarem łajna wyhodowanego prze nich samych bydła ...
Dołączył: 14 Lut 2007 Posty: 1823
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:02, 27 Maj '10
Temat postu:
a w weekendy wychodzicie z tymi ' skretyniałymi debilami ' na piwko a na II dzień ich obgadujecie na forum jakie to bydło , hiehie ; ) DEPOPULACJE CZAS ZACZĄĆ , my bojownicy prawdy nie chcemy mieć za swoich znajomych hipokrytów , pojebów i socjopatów z WYSOKIM EGO , tylko my uzytkownicy tegoż forum zostaliśmy oświeceni , nam będzie niedługo dane poznać prawde o świecie a reszta psychopatów WON DO PIACHU
Dołączył: 05 Mar 2009 Posty: 1466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:24, 27 Maj '10
Temat postu:
XTC88 napisał:
a w weekendy wychodzicie z tymi ' skretyniałymi debilami ' na piwko a na II dzień ich obgadujecie na forum jakie to bydło , hiehie ; ) DEPOPULACJE CZAS ZACZĄĆ , my bojownicy prawdy nie chcemy mieć za swoich znajomych hipokrytów , pojebów i socjopatów z WYSOKIM EGO , tylko my uzytkownicy tegoż forum zostaliśmy oświeceni , nam będzie niedługo dane poznać prawde o świecie a reszta psychopatów WON DO PIACHU
Xtc uogólniasz mówiąc o idiotach z głównego nurtu populacji mam na myśli np...
-Rodziców co dają dziecku 10 zł do szkoły żeby sobie kupiło coś z Automatu a potem szukają wątroby na Allegro
-Ludzi wielkiej wiary którzy modlą się jak ich zaleje woda zamiast pomyśleć wcześniej o zagrożeniach
-Ludzi którzy pokładają nadzieję w medycynie która jest dzisiaj wyłącznie narzędziem farmacji do dystrybucji ich produktów
-oraz szeroko rozumianych bojowników o prawa kobiet,gejów,cyganów,pseudoekologów oraz głównie bojowników o wolność i panowanie garbatych nosów którzy to tymi wcześniejszy mi zazwyczaj sterują..
I nie było mowy o tym że ja mam absolutną rację bo zapewne nie mam ale przynajmniej mi zależy żeby zmienić siebie jeśli potrafię....bydło o którym pisałem niema na to ochoty i zazwyczaj wszytko ich pierdoli ...
_________________ Gaza Strefa śmierci
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:39, 27 Maj '10
Temat postu:
AHTUUblrAH napisał:
Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz odebrał w środę w Krakowie Międzyreligijną Nagrodę im. Kardynała Augustyna Bea, przyznaną przez Ligę Przeciw Zniesławianiu (ADL) - jedną z najważniejszych organizacji żydowskich na świecie.[/b][/url]
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:17, 27 Maj '10
Temat postu:
XTC88 napisał:
a w weekendy wychodzicie z tymi ' skretyniałymi debilami ' na piwko a na II dzień ich obgadujecie na forum jakie to bydło , hiehie ; ) DEPOPULACJE CZAS ZACZĄĆ , my bojownicy prawdy nie chcemy mieć za swoich znajomych hipokrytów , pojebów i socjopatów z WYSOKIM EGO , tylko my uzytkownicy tegoż forum zostaliśmy oświeceni , nam będzie niedługo dane poznać prawde o świecie a reszta psychopatów WON DO PIACHU
Stado w pierwszej kolejności stratuje tych co nie chcą iść w tym samym kierunku, wiec nie licz na wiele A dzięki temu forum w końcu poznałem prawdę............ jak wielu świrów jest na świecie
Nie,nie.To nie "banan" ,to coś co posiada znacznie głębszą symbolikę.Żeby dobrze ją zrozumieć należy bodaj z grubsza , zapoznać się z poczynaniami mordercy germańskich i słowiańskich plemion -Karola Wielkiego.(informacje z wikipedii czytać w każdym języku poza polskim.Ilość przekłamań i przemilczeń w "polskiej wikipedii" woła o pomstę do nieba )
za off topa ,izwenite radi boga
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów