Ćwierć miliona dla Igora Ostachowicza, doradcy Tuska
Najbliższy polityczny doradca premiera Igor Ostachowicz zainkasował ponad ćwierć miliona złotych od państwowej spółki energetycznej.
Ta historia bardzo przypomina skandal z udziałem szefa ABW Krzysztofa Bondaryka, który pracując dla rządu rówocześnie otrzymywał setki tysięcy od swego poprzedniego pracodawcy — sieci Era GSM.
Jak ustalił „Newsweek” najbardziej zaufany współpracownik premiera Igor Ostachowicz otrzymał prawie 280 tys. zł od firmy Polskie Sieci Elektronergetyczne. W spółce tej — która dziś nosi nazwę Polska Grupa Energetyczna — Ostachowicz pracował do lata 2007 r., tuż przed związaniem się z ekipą Donalda Tuska.
Już pracując dla premiera Ostachowicz inkasował z kasy PSE dwa razy więcej, niż wynosiła jego ministerialna pensja. Czemu dostawał pieniądze od energetycznego koncernu? W kontrakcie miał tzw. zakaz konkurencji, czyli zobowiązanie, że w zamian za sowitą kwotę pieniędzy w ciągu roku nie podejmie pracy w firmie konkurencyjnej wobec Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
Chcieliśmy zapytać Ostachowicza o szczegóły jego rozliczeń z PSE, ale przez kilka miesięcy konsekwentnie unikał z nami kontaktu, nie odpowiedział także na ani jedno pytanie, które mu przesłaliśmy.
A chcieliśmy wyjaśnić także inne wątpliwości. Co robił Ostachowicz przez kilka lat, o których nie wspomina w oficjalnym życiorysie? Z kim zakładał firmę Tour de PR przed ostatnimi wyborami? W jakis sposób pracując niegdyś dla rządu Kaczyńskiego stał się najbliższym człowiekiem Tuska?
Ostachowicz jest postacią tajemniczą, czy wręcz tajemną. Cała, dość płytka zresztą, wiedza o nim nosi zastrzeżenie „podobno”. Podobno to on jest owym głównym, mitycznym specem, który kształtuje wizerunek premiera. Podobno to ona ma największy wpływ na Tuska i jego decyzje. Podobno to on wymyślił masę politycznych i retorycznych sztuczek, dzięki którym premier jest wciąż na topie.
Przy tym wszystkim jest Ostachowicz postacią obsesyjnie skrytą. Nie wypowiada się publicznie, a gdy widzi kamerę, odwraca się plecami.
Dziennikarze „Newsweeka” postanowili sprawdzić, kim jest pierwszy dworzanin Tuska. I w tej masie wątpliwości znaleźliśmy jeden pewnik: dziś premier jest od Igora Ostachowicza uzależniony.
Portret najbardziej zaufananego człowieka premiera w dzisiejszym „Newsweeku”
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/p.....ka,59396,1
artykuł z marca 2009 r
http://dziennik.pl/opinie/article330573/Szara_eminencja_dworu_Tuska.html
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/1.....,id,t.html
jak spotkacie go na ulicy, naplujcie mu w twarz. I nie przejmujcie się, że to trochę chamskie zachowanie, ONI to nam robię każdego dnia.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M