W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Domowa biblioteka sprzyja edukacji   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 2519
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:02, 25 Maj '10   Temat postu: Domowa biblioteka sprzyja edukacji Odpowiedz z cytatem

Domowa biblioteka sprzyja edukacji

Na różne sposoby badano wpływ czynników środowiskowych na edukację młodzieży. Wiadomo od dawna, że znaczenie ma miejsce zamieszkania, stopień zamożności, że bardzo istotne jest zajęcie i wykształcenie rodziców. Okazuje się jednak, że równie ważne, a nawet ważniejsze jest posiadanie w domu dużej ilości książek.

Szeroko zakrojone badania przeprowadzili badacze z Uniwersytetu Nevady w Reno. Obejmowały one aż 27 krajów z różnych regionów świata, od krajów rozwijających się - jak państwa afrykańskie, czy Chiny - po rozwinięte i bogate demokracje Europy i Ameryki, badano rodziny o różnym stopniu zamożności, mieszkające zarówno w mieści, jak i na wsi. Trwające 20 lat prace Mariah Evans miały na celu znalezienie najlepszych - niedrogich, a skutecznych - bodźców wpływających na poziom edukacji, pomagających dzieciom w osiąganiu edukacyjnego sukcesu.

Do tej pory za najważniejszy czynnik sprzyjający edukacji uważano posiadanie wykształconych rodziców. Zaskakująca okazała się więc konkluzja, że bardziej istotnym czynnikiem - mimo że wahającym się w zależności od kraju - jest posiadanie w domu dużej ilości książek. O ile wychowywanie w domu bez książek można porównać z posiadaniem rodziców niemal pozbawionych wykształcenia (trzy lata edukacji), o tyle już pięćset książek w domowej bibliotece ma taki wpływ, jak posiadanie rodziców z wykształceniem uniwersyteckim (szesnaście lat edukacji). W jednym i drugim przypadku dzieci kształcą się średnio o 3,2 roku dłużej.

Nawet niewielka biblioteka ma pozytywny wpływ - mówi Evans. - Jedyne dwadzieścia książek może być istotnym bodźcem do zdobywania wyższego wykształcenia, im więcej książek w domu, tym większe ich oddziaływanie. To całkiem dobry wskaźnik zwrotu inwestycji przy niewielkich zasobach materialnych.

Wskaźnik ten różni się oczywiście w zależności od kraju. O ile w Stanach Zjednoczonych jest on niższy od średniej dla całego badania - tu pięciusetksiążkowa biblioteka dodaje średnio 2,4 roku do czasu trwania edukacji, a to wciąż sporo; o tyle w Chinach taka sama biblioteka daje zysk średnio 6,6 roku edukacji więcej!

Zdumiewającym dla autorów było, że efekt posiadania książek jest aż tak silny i zdecydowanie bardziej istotny dla wykształcenia dzieci niż dochód narodowy, praca ojca, czy polityczny system kraju. Wychowanie wśród książek okazało się aż dwukrotnie bardziej istotne niż wykształcenie ojca. A także bardziej istotne niż fakt zamieszkania w tak różnych krajach jak USA i Chiny - tu różnica wpływu wynosiła zaledwie dwa lata. Badanie obejmowało także wpływ stopnia wykształcenia na późniejsze zarobki dorosłych już obywateli.

Studium badaczy z Nevady jest jednym z najbardziej kompletnych i udokumentowanych badań na temat wpływu czynników społecznych na stopień wykształcenia. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Research in Social Stratification and Mobility.

Autor: Artur Jurgawka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Genezyp_Kapen




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 303
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:18, 26 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Do dzisiaj pamietam obwoluty ksiazek z dziecinstwa. Potem musialem je wszystkie przeczytac Smile z przyjemnoscia oczywiscie.
_________________
Genezyp_Kapen
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
softsoul1802




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 214
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:42, 26 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coś chyba musi w tym być. W zasadzie moi rodzice nie są super wykształceni, wszakże pochodzili z niezbyt zamożnych rodzin i choć wtedy studiowanie wiązało się z mniejszymi nakładami finansowymi niż obecnie, jednak dość szybko musieli się usamodzielnić, dlatego też nie mieli zbyt wielu możliwości na dalsze kształcenie. Jednakże, odkąd sięgam pamięcią w naszym domu było zawsze całe mnóstwo przeróżnych książek, co więcej, bardzo często widywałam szczególnie mamę czytającą książki. Zawsze, gdy miała wolny czas czytała i tak jest do dziś. Ponadto pamiętam, gdy byłam na prawdę malutka, że kupowała mi książeczki z serii „Poczytaj Mi Mamo, Poczytaj Mi Tato”, wtedy nie umiałam czytać, ale czytała mi mama. Do dziś pamiętam książkę, którą jako pierwszą przeczytałam sama, mając niecałe 8 lat, wtedy umiałam już czytać ze zrozumieniem i zawsze bardzo chciałam czytać tak jak mama. Była to książka japońskiej legendy, tytuł bodajże Urashima Taro, jeśli ktoś ma dzieci i będzie w stanie dostać tą książkę, gorąco polecam.W późniejszym wieku często dostawałam książki od mamy, czasami bardzo, a czasami mniej interesujące, niektóre mnie trochę nudziły i zarzucałam czytanie ich, ale przychodziły kolejne ciekawe i tak czytam do dziś. Po prostu uwielbiam czytać. Moje wykształcenie jest dwa razy wyższe od wykształcenia moich rodziców, czyli tak sobie wnioskuję, że niekoniecznie trzeba mieć dobrze wykształconych rodziców, by samemu się kształcić, ale wiem, że książki są ważnym elementem rozwoju intelektualnego każdego człowieka i jeśli dziecko od najwcześniejszych lat życia oswajane jest z książkami, zachęcane do ich czytania i dodatkowo jako rodzic dajesz przykład dziecku, że wolny czas można spędzić przy książce... myślę, że w większości przypadków zaowocuje to wyższym wykształceniem dziecka, przynajmniej w stosunku do rodziców.
W zasadzie taki przykład zaobserwowałam nie tylko na własnym przypadku, wszakże choćby rodzice mojego kuzyna są po maturze, zaś kuzyn aktualnie robi doktorat, jednak odkąd pamiętam u nich też zawsze było całe mnóstwo książek, ciocia z wujkiem dużo czytali i od dziecka, oswajali mojego kuzyna z książkami.
Kiedyś moja ciocia powiedziała do mnie takie zdanie: „wiesz dziecko, czytanie i posiadanie książek nie cechuje koniecznie ludzi wykształconych, ale ludzi myślących, rozwiniętych intelektualnie”. Słowa te pamiętam do dziś i myślę, że te słowa, zawierają dużo racji.
_________________
Staraj się nie dyskutować z debilem, gdyż najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:46, 26 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dla mnie podstawa sa ksiazki wydane do 1975 roku. Tylko one przedstawiaja dla mnie wartosc. Polska prawdziwa literatura skonczyla sie tak w zasadzie na "Krokach" Sokorskiego - bardzo dobra ksiazka.

Mielismy cudowna biblioteke w naszym miescie, ale ja zlikwidowali w zeszlym roku. Nikt nie chce puscic pary z geby, ale tez cudowny zbior ksiazek oddano chyba na przemial. Ile cudownych ksiazek poszlo na przemial w latach 80-tych, kiedy to trzeba bylo oddac makulature za papier toaletowy. Bardzo zniszczyli polskie ksiegozbiory. Masa literatury zagranicznej swietnie tlumaczonej poszla na przemial.

Spora mam biblioteczke domowa i wiele ksiazek czytam kilka razy, ale czuje niedosyt dobrej literatury, ktorej juz niestety nie moge wypozyczyc w bibliotece, ktora powstawala z darow jeszcze przedwojennych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:56, 26 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pierwsza decyzja po zakupie WSK Rzeszów przez amerykanów była likwidacja biblioteki zakładowej.
Część została rozsprzedana za grosze, reszta poszła na makulaturę!
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
softsoul1802




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 214
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:06, 27 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS, nie uogólniając przypadku amerykanów, wszakże i w ich narodzie znaleźć można na prawdę myślących ludzi, jednak o ile znam kilkunastu amerykanów, tak powiem, że tylko jedna para, tzn. małżeństwo w moim wieku było zachwycone moim księgozbiorem i tak z tymi ludźmi na prawdę jest o czym porozmawiać, z resztą sami mają pokaźny zbiór książek, w tym dosłownie niektóre książkowe perełki. Reszta z owych znajomych na widok wielu książek wywala gały i pytają co z nimi można robić, czy to się trzyma dla dobrego wyglądu i czy każdą książkę przeczytałam, albo że przecież czytanie jest okropnie nudne i męczące oczy. Nadmienie tu, że u tych ostatnich, zamiast kolekcji książek, znajduje się kolekcja przeróżnych filmów i nie mówię, że filmy są złe, wszakże i filmy bywają na prawdę dobre, a i ja mam ich też troszkę, w tym też filmowa perełka się zdarzy, ale staram się im pokazać wszystko z innej strony, bo jednak dobre książki a dobre filmy to nie to samo. Film potrafi pobudzić człowieka intelektualnie, na pewno rozwija wyobraźnię ale jest coś więcej niż tylko wyobraźnia. Każdy człowiek posiada zdolność wysławiania się i właśnie wyobraźnie. Poprzez książki rozwija się stylistyka językowa jak też percepcja wzrokowa i co dziwne również dotykowa. Książka rozwija dosłownie zmysły człowieka praktycznie w każdym kierunku, rozwija emocjonalnie, rozwija intelektualnie. Czytając książkę, mózg musi pracować na wysokich obrotach, gdyż potrzebne w tym jest nie tylko samo rozumienie treści ale wyobrażanie postaci, sytuacji, wątków. Czytanie jest bardzo złożonym procesem dla mózgu, natomiast w przypadku filmów, część wrażeń jakkolwiek jest już zastąpionych wizualizacją, gdyż wtedy mózg nie pracuje nad utworzeniem obrazu, gdyż jest on podany na tacy, w przypadku na prawdę dobrych filmów, mózg na pewno pracuje intelektualnie ale zubożony o pewne wartości, których nie jest w stanie czerpać z obrazu i zawartej treści filmu.
Tak też w przypadku amerykańskich znajomych często używałam przypadku osób niewidomych (znam jedną przewspaniałą osobę niewidomą) i daję im troszkę do myślenia... co by zrobili ze swoją videoteką, gdyby nagle stracili wzrok. Czytanie książek porównuję właśnie do kwestii percepcji człowieka niewidomego, wszakże nie mając wzroku, niewidomy czytając breilem na prawdę dobre książki, choćby od urodzenia był niewidomy, jest zadowolony z własnej percepcji postrzegania świata bez wzroku, wszakże ich wyobrażenia nie są o tyle uboższe jak nasze. My widzący jesteśmy zubożeni o tyle, bo nam wszystko podano na tacy, nasz mózg czasem nie wysila się zbyt bardzo w kwestii wyobrażeń, a właściwa wyobraźnia rzeczywistości, to niestety lub stety nierozerwalny element intelektualnego rozwoju każdego człowieka.
_________________
Staraj się nie dyskutować z debilem, gdyż najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Dysputant




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 803
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:26, 27 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przeczytałem całe serie takich czerwonych i zielonych książek. (o ludziach czerwone , zielone o przyrodzie) nie pamiętam nazwy Sad
Większość po 4-5 razy za młodu. Do tego atlasy anatomiczne oglądałem w wieku kilku lat "zanim nauczyłem się czytać " XD
I w podstawówce wiedziałem o ludzkim ciele więcej niż uczą w gimnazjum. (no bez procesów komórkowych)
Z całą pewnością lektury w domu zagwarantowały mi lepszy i szybszy start.

Planuję zagwarantować swoim dzieciom przynajmniej podstawową bibliotekę domową.
Oczywiście z względem na zawartość.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8568
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:10, 27 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dysputant napisał:
Przeczytałem całe serie takich czerwonych i zielonych książek. (o ludziach czerwone , zielone o przyrodzie) nie pamiętam nazwy Sad
.


To chyba nazywało się " Tak żyli ludzie" , jakiś czas temu przeglądałem szafę u rodziców i znalazłem kilka tych "czerwonych" i kilka tych "zielonych" , do tego zanalazłem jeszcze z innej serii książkę o dinozaurach.

Co do samych książek, człowiek to i jakąś tam biblioteczkę ma.
Lubię czytać przy świetle dziennym, ale mam problem, po kilku stronach - a czytam na leżąco - strasznie mnie muli i czasem lubię przykimać Smile
Jak czytam wieczorem to mam takie uczucie jakby ktoś mi piasku w oczy nasypał Smile
Obecnie jestem w trakcie czytania tej lektury http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka.php?ID=1800 polecam
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2578
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:09, 29 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

,, chyba faktycznie coś w tym jest. W rodzinnym domu było sporo książek (ojciec), nawet była stosowna biblioteka ( w sensie -mebel) po dziadku.
Sam uzbierałem w życiu dorosłym sporo książek ( czytając,żeby nie było Wink )- było potem w czasie życiowych burz i przeprowadzek,że mi to wszystko skradziono. Wiele lat żałowałem jakbym utracił coś wartościowego- dziś wiem,że te przeczytane i naprawdę ważne są we mnie -nikt ich stamtąd nie wydłubie.
Nadal sporo czytam- choć obecnie nauczyłem się ( a może taki wymóg chwili? ) na monitorze. Szybsze to jest bo mozna coś wygrzebać w kilka chwil i zapoznać się po paru dniach ( albo rozpoznać czego nie warto kupować). Jestem przekonany,że za kilka lat kilka z przeczytanych elektronicznie ksiażek znajdzie się u mnie w formie pisanej.
Dodam,że mój syn z którym od dzieciństwa było "czytane , rozmawiane" - sam potrafi pieknie dobierać sobie ksiażki (14 lat) i wygląda na to ,że jest wyróżniającym sie uczniem w szkole ( od pierwszej klasy wyróżniał się bogatym słownictwem na co zwracał uwagę każdy nauczyciel).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8568
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:51, 29 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A czy zauważyliście że "mieszkalnictwo" nie sprzyja posiadaniu książek, mamy jeszcze biblioteki, ale kto ma czas do nich chodzic, a i księgozbiór często pozostawia wiele do życzenia - szczególnie jesli chodzi o książki dokumentalne.
Nie wiem jak kiedyś się budowało domy/mieszkania, ale teraz większośc "ludzi mieszka w blokach, weżmy przykładowy model rodziny 2+2 ( oczywiście juz przestarzały obecny to 2+1, ale niech będzie 2+2 Smile ) mieszkajacy na dwóch pokojach, może trzech. Fizycznie nie ma za bardzo jak tych książek trzymac. Z resztą jak by wyglądały książki przy naszym ostatnim najnowszym zakupie - nowym "wyjebany" TV 666 cali.

Do tego dochodzą jeszcze migracje ludzi za tzw "chlebem" , i jak tu do bagażu brac książkę , lepiej załadowac dodatkową ramke fajek niż książkę, to sie opchnie w Anglii i "człowiek" bedzie zarobiony.


Teraz w "modzie" jest "chłodny" minimalizm
(oczywiście mówimy tu o tych co mają kasę i chcą byc na tzw topie )




Tu nie ma miejsca na książki, a jesli już znajdziemy te miejsce, to obwolutę książki najlepiej dobrac pod kolor wnętrza Laughing

Natomiast lofty ( czyli to co mnie kręci) sprzyjają "książkom"



tyle tylko,że w jest też moda aby robic lofty w stylu minimalistycznym



Zresztą i tak wszystko zależy od nas , nawet na kawalerce , "człowiek" znalazłby miejsce przynajmniej na kilka książek
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rosarian




Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 35
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:11, 29 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No,no Ordel gratuluję lektury !Tak naprawdę to"ŁASKAWE "zasługuje chyba na osobny wątek.Książka wstrząsająca .Wspaniałe studium powstawania i upadku zbrodniczego systemu opartego na micie narodu wybranego .Również polecam .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
softsoul1802




Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 214
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:23, 29 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dysputant napisał:
Przeczytałem całe serie takich czerwonych i zielonych książek. (o ludziach czerwone , zielone o przyrodzie) nie pamiętam nazwy Sad


Normalnie choć jako dzieciak książek miałam sporo, ale pierwszy raz słyszę o kiedyś wydanych seriach czerwonych i zielonych dla dzieciaków. A właśnie teraz mnie to zaintrygowało, ponieważ wiele z moich książek przekazuję moim dzieciom, może przydałoby się rozglądnąć za tymi książkami choćby na aukcjach. Mój syn ma dopiero niecałe 4 lata i chciałabym aby znał podstawowe książki polskojęzyczne choćby dla dzieci, a niestety że tak śmiesznie ujmę, zagrabanicą słabo mogę nabyć dobre książeczki dla dzieci. Może ktoś wie gdzie takie cudo w serii czerwonej i zielonej można jeszcze nabyć? Od kogo odkupić?

Ja osobiście znam tylko serię dwóch tomów, właśnie w kolorze czerwonym i zielonym, książki Haruki Murakami, pt.: „Norwegian Wood”. W owych dwóch kolorach te tomy zostały wydane jedynie w Japonii, jednak można zdobyć na międzynarodowych aukcjach wydania zielono-czerwonych tomów Norwegian Wood w jęz. angielskim. Była to edycja limitowana. Ostatnio udało mi się to kupić na ebay-u. W Polsce dostępna jest forma jednotomowa tej książki. Warto przeczytać. Na początku lekko przynudza, ale po przeczytaniu jednej piątej książki, bardzo wciąga.

Ja mam taką zasadę, że zawsze wstępnie czytam każdą książkę do jednej czwartej jej zawartości, zależy od grubości książki. Niektóre książki mają to do siebie, że zaczynają wciągać dopiero po jakimś czasie czytania i tą częścią najczęściej jest właśnie około jedna czwarta objętości większości z nich.

Od siebie polecam książkę Haruki Murakami „Przygoda z owcą”, każdy kto lubuje się w literaturze psychologicznej, na pewno odnajdzie się w tej lekturze.



I słowo do Ordela: Ja to jestem totalna wieśniarka (nie obrażając ludzi ze wsi - wybaczcie mi wieśniacy). Mieszkam na bardzo nowoczesnym osiedlu ale chyba jako jedna z nielicznych (za pewne) wystrój mojego mieszkania to dosłownie wioska i kicz, nie wspominam o kolorze ścian Very Happy W każdym razie, niejeden Polak mieszkający w Polsce ma o wiele ładniej w mieszkaniu niż ja, tyle że ja chociaż znam się na dekoracji wnętrz, ale totalnie w to wbijam. Ważne że mi jest dobrze i mam swoje książeczki i filmy. Wbrew pozorom chociaż z dzisiejszą techniką jestem na dzień dobry, ale tak na prawdę jestem totalnie do tyłu, bo kocham ciepłe klimaty lat np. 60-tych ubiegłego stulecia, a jeśli chodzi o wystrój mieszkania, właśnie uwielbiam styl rustykalny, tzn. wiejski. A tak poza tym wbijam w to co jest na topie, a chociażby dlatego, że mam to w dup*e Wink
_________________
Staraj się nie dyskutować z debilem, gdyż najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Domowa biblioteka sprzyja edukacji
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile