kalfas napisał: |
Izy_rusek
Cos ci sie popierd.......o, albo myslisz po rusku, piszesz po polsku i wychodzi groch z kapusta
piszesz ze rozwod to dobrze bo odcina pasozyta od zywiciela...a zaraz ze pasozyt dalej jest pasozytem....logiki troche chlopie....
rozwod nie jest ani zly ani dobry dla stron...jest zly dla dzieci
i wlasnie jest tak ze rozwod jest bez znaczenia bo z reguly osoba pasozytujaca zyje dalej.....na zywicielu jak te laski
co sobie robia dzieci na alimenty o ktorych piszesz................................................... |
każdemu się może popierdolić- nawet ruskiemu
-
po to sie toczy takie rozmowy by sobie co-nieco poukładać.
Ogólnie zgadzam się z twoim wpisem - uważny czytelnik z pewnością już się domyślił ,że większość opisywanych scen przeżyłem osobiście - no to taki cytat ze sali sądowej , odbywa się tak zwany rozwód, rozprawa o idiotycznej nazwie -"pojednawcza":
- czy pan podtrzymuje wniosek i chce się rozwieść?
+ tak, podtrzymuję
- panu się wydaje ,że to wszystko takie proste.........
+ proszę pani , kilka lat temu stanąłem tutaj i na jakieś krótkie pytania odpowiedziałem "tak", zostało to zapisane, nikt nie dociekał czy jestem zdrowy na umyśle, nie musialem przedstawiać zaświadczeń o nieobecności syfilisu itp. ...
- ...mówi się proszę wysokiego sądu !!...
+ dobrze , proszę wysokiego sądu, oświadczam ,że jestem dorosłym człowiekiem, składam dziś oświadczenie ,że nie chcę dalej tkwić w tym związku i wnoszę by tak samo jak wiele lat temu bez zbędnych ceregieli zapisano "tak" - dziś dopisać "nie".
-
gdyby wszyscy byli tacy dorośli to niepotrzebne by były małżeństwa !! -powiedziała w tym miejscu wielkich rozmiarów przedstawicielka wysokiej sądy. Powiedziała to z zniecierpliwieniem i nieukrywaną irytacją.
.....................................
Ta historia potwierdza to co piszesz- oczywiście ,że to kajdanki ( spójrzcie na wpisy w dowodach -przynajmniej kiedyś takie były: "zamężna ", "kawaler"- a przeciwieństwem co jest? " stan WOLNY " !!).
Zostawiłem z twojej wypowiedzi zdanie :
piszesz ze rozwod to dobrze bo odcina pasozyta od zywiciela...a zaraz ze pasozyt dalej jest pasozytem....logiki troche chlopie.
,,, bo nie wiem co jest niejasne . Wyjaśnij swoją wątpliwość a chętnie przedstawię swój punkt widzenia .
Najlepiej używaj cytatów-po to jest ta wspaniała opcja.
Na temat cierpienia dzieci możemy tez gadać - mam sporo obserwacji. Piszesz "rozwód zły dla dzieci"- ależ ta cała sytuacja z założenia jest tragiczna dla dziecka. Jeśli przyszła matka układa sobie zwykłą kalkulację :" urodzę mu dziecko bo to mi się opłaci " to jest to po prostu wyrafinowana kurwa. Uczciwsze są dziewczyny w pończochach stojące na poboczu drogi bo maja przynajmniej jasno sprecyzowane stawki podczas gdy pakowanie się w objęcia modliszki modyfikującej jeszcze niepostrzeżenie swój "kontrakt" to po prostu samobojstwo.
Wracając do dzieci: sa z pewności a faceci - lekkoduchy, hulaki niezbyt planujący swoją drogę życiową. Z takimi te panienki rżną się na potęgę przy każdej nadającej się do tego okazji . Ja znam tez wielu facetów odpowiedzialnych - planujących i przewidujących , marzących o rodzinie . Takich te kurwy łowią sobie na mężów i przywiązują rozmaitymi zobowiązaniami ( dla jednego jest ważniejsza umowa cywilna a kto inny jest wierny przekonaniom kościelnym- jakby nie było szambo i czarna dziura ).
Ty dostrzegasz bezsens takich działań- jeśli uniknąłeś wdepnięcia w takie gówno to chylę czoła. Wielu ludzi doskonale sobie zdaje sprawę z konsekwencji wypicia wódki a pomimo to regularnie po nią sięgają . To też jest lekcja życiowa i nauczenie się władania sobą.
Może jeszcze o pasożytach- (pisałem w innym dziale o żmijach, sytuacja podobna ) , skoro są , to znaczy ,że są do czegoś na ziemi potrzebne . One maja swoja rolę- są potrzebne do treningu . Niektórzy twierdzą,że prawdomówne ludy Słowiańskie muszą wypracować sobie odporność na kłamstwo. Chyba coś w tym jest.
.dobra - chciałem na temat twego zdania , ale poczekam aż sprecyzujesz wątpliwość. Dobrego tygodnia wszystkim czytającym.