W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Manifestacja ONR w Lublinie  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Odsłon: 2728
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
borgo
Gość
Znajdź posty / tematy




PostWysłany: 22:43, 22 Maj '10   Temat postu: Manifestacja ONR w Lublinie Odpowiedz z cytatem


W manifestacjach wzięło udział 200 narodowców, promujących tolerancję było o setkę mniej.
Cytat:
- 32 osoby zostały wywiezione z deptaka do Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Interweniowaliśmy ponieważ blokowały legalną manifestację, która szła przez Krakowskie Przedmieście – informuje Arkadiusz Arciszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Zamaskowani antyfaszyści zatarasowali przejście na deptaku. Liczyli, ze uda im się zatrzymać przejście demonstracji narodowców, która szła z placu Litewskiego pod Zamek Lubelski.

Antyfaszyści nie chcieli zejść z deptaka, policja zapowiedziała, że jeśli nie rozejdą się spokojnie to będą usunięci siłą.

Po trzech apelach o opuszczenie miejsca mundurowi siłą usunęli blokujących z deptaka. – Grożą im mandaty po 50 zł, jeśli ich nie przyjmą zostaną przesłuchani i sprawa trafi do sądu. Gdyby przyjęli mandaty od razu mogą opuścić komendę – dodaje Arciszewski.

Policja podczas zabezpieczania manifestacji Obozu Narodowo-Radykalnego i ich przeciwników z Lubelskiego Porozumienia Na Rzecz Tolerancji wszystko filmowała. – Kamery zarejestrowały napisy zbliżone do nazistowskich. Nieśli je niektórzy z manifestacji ONR – wyjaśnia Arciszewski. - Będziemy prowadzili śledztwo w tej sprawie. Za propagowanie faszystowskich treści grozi do 2 lat więzienia – dodaje.

W akcji zabezpieczenia manifestacji w centrum Lublina wzięło 200 policjantów. Mundurowi pojawili się kiedy narodowcy ruszyli w stronę deptaka. Wtedy szczelnym kordonem samochodów obstawili demonstrację na rzecz tolerancji pod Sezamem. Poważna interwencja była jedynie na deptaku, gdzie ponad trzydziestu antyfaszystów chciało zablokować idących ONR-owców.

Później policjanci eskortowali narodowców aż na plac Zamkowy, gdzie po kilkunastominutowych przemowach członkowie ONR rozeszli się.


– Liczyliśmy, że demonstracje zostaną odwołane z uwagi na powódź. Nasi funkcjonariusze zamiast zabezpieczać manifestacje mogli pomagać przy powodzi – zaznacza Arkadiusz Arciszewski.

Już ich widzę w worami piasku na plecach Laughing

http://www.mmlublin.pl/16317/2010/5/22/m.....egory=news
Powrót do góry
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:39, 22 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

hehe - jestem polakiem więc mam obowiązki polskie: bóg, honor i ojczyzna Laughing
co za trepy.

a ja też jestem polakiem i polskie obowiązki mam w głębokim poważaniu Smile
ostatecznie jestem skłonny zgodzić się by wypłacać takim trepom żołd jeśli wyrażają wole by w imię boga, honoru i ojczyzny odbyć szkolenie w afganistanie; w walce o Polskę takie bezmózgie tłuki mogły by się w końcu spełnić, a w najgorszym wypadku i tak pójdą do nieba. do tego z honorem Laughing

czasem aż nie mogę uwierzyć jak niektórzy ludzie mają nasrane w baniach; ten cały NOR to jak religia x 3 - potrójne frajerstwo, potrójny brainwashing.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8567
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:35, 23 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Boga nie ma, ojczyzna sprzedana, a honor to towar deficytowy w obecnym społeczeństwie.

Pacyfistów dobrze zdefiniował Orwell :
PACYFISTA – Ci, którzy „wyrzekają” się przemocy, mogą to czynić tylko dlatego, ze inni dopuszczają się przemocy w ich imieniu.

A tolerancja to fikcja.

A gdzie butelki z benzyną i kamienie, tu się nic nie dzieje, same nudy Laughing , sorry na końcu Żydek pokazał fucka ONRowcom

Co do samego "Zapory" ( pomnik przy którym zatrzymali się ONRowcy) , to był prawdziwym polskim bohaterem, i myślę że na takich jak ci co wiecowali pod pomnikiem , co najwyżej by napluł .


Dla większości ludzi wydaje,że teraz sytuacja jest klarowna, mamy demokrację - czyli zakładamy że mamy wpływ na "otoczenie". A gówno. Sytuacja jest bardziej skomplikowana niż było to za tzw "komuny"

Teraz "władcy" poklepują cię po ramieniu jedną ręką, mówią jaki jesteś ważny (kiedy trza głosowac) a drugą ręką w tym samym czasie wyciągają twoje ciężko zarobione pieniądze. A jak przez przypadek "zauważysz" że jesteś okradany to ci jeszcze prosto w twarz się zaśmieją i powiedzą, ale o co chodzi mamy przecież demokracje. A jeśli spróbujesz podnieś rękę na demokratycznie wybrany rząd to tą ręką która cię przed chwilą poklepywała dostaniesz prosto w ryj.

Prawdziwy patriota powinien walczyc z tyranią i wyzyskiem władzy tak sam jak to robili nasi przodkowie, najpierw wykorzystujemy, wszytkie możliwe, demokratyczne metody , a później , jak to już nie wystarcza, trza się iśc bic.

Prawdziwi parioci napierdalają się ze sprzedajną władzą, zawsze tak było, a ONR stoją po stronie władzy są jak kontrolowana opozycja taki biedny baranek , co zakłada wilczą skórę .
Znakomicie wpisują się w obraz Polski, gdzie arcybiskup ratuje miasto przed zalanie używając relikwii .

Wszystkich ich zebrac w jednym miejscu i teleportowac do średniowiecza.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8567
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:38, 23 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znalazłem takie zdjęcie ONRowców




Powiedzcie co za cymbał wymyśla takie hasła :
Oddamy życie i śmierc dla idei wielkiej Polski

Nie wiem , ale może to ja nie znam Polskiego
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Caramba




Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 541
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:32, 23 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To znaczy że chętnie by kogoś skatowali w imię idei Mr. Green
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Caramba




Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 541
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:33, 23 Maj '10   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

.......... GŁĄBY Mr. Green
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.400 mBTC

PostWysłany: 08:40, 25 Wrz '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Były narodowiec opowiada o kulisach ONR: Tym ludziom odbija. Heilowanie zamiast graby to już była norma Joanna Pasztelańska 24.09.2016

ONR źródło: Agencja Gazeta

Bywało ciężko. Zwłaszcza jak trzeba było odpracować swoje na akcjach, a potem słuchało się w telewizji o grupie faszystów. My byliśmy przekonani, że naprawdę robimy to dla Polski. Nie dla siebie, nie dla pieniędzy. Z czasem wszystko się wywróciło. Heilowanie zamiast graby to już była norma

Moim przewodnikiem po wewnętrznym świecie ONR-u jest m.in. Michał (imię zmienione), przez kilka lat członek ONR-u w średnim mieście w Polsce. Zgodził się opowiedzieć, jak naprawdę wygląda życie w organizacji narodowej tylko dlatego, że sam nie jest już czynnym działaczem. Odszedł. Wyjechał. Zmienił adres zamieszkania. Skasował konto na Facebooku i założył nową skrzynkę e-mailową. Numer telefonu też zmienił. Dla grupy niemalże rozpłynął się w powietrzu. Poznaję go przez znajomych znajomych. Opiera się, nie chce, zaczął nowe życie. Teraz już wie, że to nie była taka sobie zwyczajna subkultura. Już wie, że po byciu narodowcem nigdy nie będzie już tak samo. Przecież widzi, co się dzieje na ulicy, w tramwajach, w centrach handlowych. I boi się, że ci, których kiedyś słuchał godzinami, zrobią coś przykrego jemu lub jego bliskim. Ogląda się, czy ktoś nie śledzi go w drodze do domu, listy odbiera na skrytkę pocztową. Firmę założył na adres wirtualny. – Tym ludziom odbija. Czują się pewniej, myślą, że są bezkarni. Widać ich w miejscach, w których zawsze byli w cieniu. Już nawet nie kryją się z radykalizmem swoich poglądów. Wszyscy tak boją się terrorystów, szkoda, że władze bagatelizują niektórych narodowców. To już nie jest pokojowe działanie. Wielu tych nieznanych mięśniaków, którzy szarpią cudzoziemców na ulicy, wyzywają ich od czarnuchów, skośnych, ma niestety korzenie narodowe. Po zmianie władzy, po zmianie polityki wychodzą na światło dziennie. Jeszcze dwa lata temu działali głównie w podziemiu, pokazując się przy okazji Marszu Niepodległości czy meczów. Teraz agitują jawnie.


Bóg, Honor, Ojczyzna

Hasłem przewodnim ONR są trzy słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna. Szacunek wobec religii i pamięć o ideałach. Wbrew wszystkim i wszystkiemu. Za wszelką cenę. Kibicowanie tak. Chodzenie na koncerty Gangu Albanii – absolutnie nie. Kiedy w Białymstoku zapowiedziano koncerty Popka, tamtejszy oddział ONR wystosował komunikat ostrzegający przed zespołem. Zdaniem narodowców Gang Albanii, afiszując się z emblematami obcego kraju, promuje i nawołuje do poparcia Albanii. Tymczasem ONR Albanii nienawidzi, ponieważ jest wrogiem Serbii, którą narodowcy od lat popierają.

– Wmawiają, że narodowiec to przede wszystkim patriota, dumny ze swojego kraju i dający się za ten kraj pokroić. Przeciwny islamizacji i mieszaniu narodowościowemu. Polska już wystarczająco dużo wycierpiała. Już wystarczy. Jak się tak posłucha wszystkich ideologicznych przesłanek, młody człowiek zaczyna czuć wstyd, że nic w kierunku obrony kraju nie robi. A dalej już leci. Nie wypada odmówić udziału w zadymie. To wszystko przecież rodzaj testu, sprawdzianu – wspomina Michał. Sami narodowcy twierdzą, że opinie może popsuć już jeden niesubordynowany. U nich też. Wśród fanów rocka też trafiają się przecież zadymiarze i wandale. – Ale o nich nikt nie powie złego słowa poza tym, że doszło do wybryku chuligaństwa. W przypadku narodowców wystarczy kopnięty kamyk na drodze, a od razu jest głośno. Media krzyczą o faszyzmie, nacjonalizmie, łamaniu prawa. Są równi i równiejsi, ale to niby nas posądza się o segregację. Wielu narodowców nie przyznaje się w pracy czy w swoim środowisku do swoich poglądów. Wynika to z nagonki, polowania na czarownice – dodaje Piotr (imię zmienione), wciąż członek ONR.

Poważanie i działanie

W przypadku ONR rekrutacja jest stosunkowo prosta i zazwyczaj pierwszy etap odbywa się wirtualnie, za pośrednictwem ankiety. Każdy z lokalnych oddziałów szuka jednak na swój własny, narodowy sposób. Jedni rozglądają się za politycznymi żołnierzami, drudzy woleliby przyjąć w swoje szeregi jak najwięcej intelektualistów, a jeszcze inni stawiają na nieletnich za dostarczonym „pozwoleniem opiekunów prawnych”. Każdy się przyda. Każdy ma ukryty potencjał, który przy odpowiednim podejściu da się wykorzystać. – W zasadzie wszyscy mogą zgłosić się do ONR, u nas nie ma granicy wieku. Ważne, żeby były ci bliskie słowa: Polska, honor, ojczyzna. Do kościoła też powinnaś chodzić i lepiej nie mieć za sobą przeszłości w innej organizacji, zwłaszcza jeśli masz jakiś ukryty powód odejścia z niej – mówi Piotr. – Obcokrajowiec raczej nie ma czego szukać. Wzbudziłby raczej wybuch śmiechu. Osobiście nie spotkałem nigdy nikogo w grupie czy na spotkaniach, kto nie byłby Polakiem. Chociaż mamy stały kontakt z grupami narodowymi chociażby z Niemiec – dodaje. Segregacja jest ważna. Dzięki temu Polacy mogą poczuć się silni. Nie muszą i nie zamierzają się tą polskością dzielić z obcymi. Dlatego, jak podkreśla Piotr, pytania o narodowość i obywatelstwo w ankietach rekrutacyjnych są tak ważne. Pod uwagę brane jest też wykształcenie, stosunek do religii katolickiej i różnego rodzaju zdolności, np. pisania artykułów. – Zapewniają, że każdy talent może być w grupie odpowiednio wykorzystany. Niektórzy piszą artykuły w sieci, prowadzą blogi, inni z kolei tworzą odzież patriotyczną i bojkotują miejsca kojarzone z wrogimi środowiskami, LGBT czy Żydami – dodaje Michał. Niektóre oddziały proszą o link do profilu na Facebooku, pytają też, czy należało się do jakiejś organizacji narodowej, a jeśli tak, to co było powodem odsunięcia/wyrzucenia. Z pytań dodatkowych zdarzają się te o poziom kondycji fizycznej oraz stosowanie używek. – Siła i tężyzna są ważne, chociaż podobno odchodzi się od wizerunku karków. Stąd coraz większe agitowanie wśród kobiet. Najlepiej pięknych, eterycznych, które działają proorganizacyjnie – mówi Michał.

Do grupy wstąpić całkiem łatwo, ale tylko od narodowej starszyzny zależy, czy będzie się członkiem szanowanym, typowanym do wyższych celów czy szeregowcem. – Byłem bardzo młody, potrzebowałem idei. Mentorów, którzy poprowadziliby mnie w dorosłość. W tym czasie upadło wiele moich autorytetów. Brat olał Polskę i wyjechał zarabiać kasę za granicą. Rodzice byli w trakcie rozwodu. Wszystko to, w co wierzyłem i w duchu czego zostałem wychowany, osłabło. Potrzebowałem wzmocnienia. Znajomy z podwórka zabrał mnie na spotkanie i tak zacząłem powoli wnikać w środowisko lokalnego ONR. To było naprawdę coś. Te wszystkie mowy o polskości, patriotyzmie, możliwościach i walce o polskość. Podbijane historią, mocnymi argumentami za walką za ojczyznę. Tego potrzebowałem, tego szukałem w tamtym momencie mojego życia. W grupie poczułem się jak w rodzinie. Na początku byłem oczywiście szarakiem. Przynieś, podaj, pozamiataj. Od ulotek, plakatów i akcji ulicznych. Ale to dzięki starszym chłopakom tak naprawdę zacząłem myśleć o studiach. To dało mi dodatkowego kopa. Nie chciałem być fizycznym, chciałem być taki jak oni, mądrzejszy, ładniej wysławiający się. Narodowcy to nie są bezmyślne karki, to w dużej mierze ludzie na poziomie. Niekiedy nawet wykładowcy akademiccy, urzędnicy i biznesmeni.

Masowe rekrutacje

Doktor Łukasz Jurczyszyn, dyrektor Centrum Interwencji Socjologicznych Collegium Civitas, na temat grup narodowych w Polsce wie sporo. Jest koordynatorem badania Komisji Europejskiej DARE (Dialogue About Radicalisation and Equality) poświęconego dwóm rodzajom radykalizacji – skrajnie prawicowej i islamistycznej – oraz polityce bezpieczeństwa w UE. Jego zdaniem zarówno ONR, jak i Młodzież Wszechpolska pracowały przez ostatnie lata nad legalną, bardziej cywilizowaną twarzą polskiego, młodzieżowego nacjonalizmu. – To właśnie miało pomóc zwalczyć niekorzystny dla narodowców stereotyp ruchu „brutalnego”, „brunatnego”, „łysego”, „skinheadowskiego”. Obecnie toczy się w Polsce walka o dominację na rynku skrajnej prawicy – podkreśla socjolog.

Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez dr. Jurczyszyna oraz zespół naukowców z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW oraz Centrum Interwencji Socjologicznych Collegium Civitas wynika, że przed ostatnimi wyborami nastąpiło wyraźne przesunięcie młodych ludzi ku formacjom skrajnie prawicowym. Co więcej, organizacje narodowe od razu ten trend załapały, agitując i rekrutując w otwarty sposób. Narodowcy opowiadali się za zaostrzeniem kar dla przestępców, za podkreślaniem niezależności i ukazaniem siły drzemiącej w polskim narodzie. Chcieli powstrzymania napływu imigrantów i sprzeciwiali się nachalnemu promowaniu wielokulturowości. Otwarcie wyrażali też swój sprzeciw wobec elit rządzących i domagali się większego wpływu społeczeństwa na władzę. Mocno zaakcentowane były też sprzeciw wobec związków homoseksualnych oraz wzmocnienie wartości tradycyjnej rodziny.

W świetle tych badań, zdaniem socjologa, widać w Polsce duży potencjał dla nowej, skrajnie prawicowej formacji. Z jednej strony dotychczasowe organizacje odnotowują wyjątkowo słabe wyniki wyborcze. Z drugiej polski ruch nacjonalistyczny nigdy nie cieszył się jeszcze takim społecznym zainteresowaniem, co widać po wzroście liczby członków poszczególnych organizacji.

– W ONR może być realnie około tysiąca osób, podobnie jak w MW. Są to jednak dane szacunkowe, ponieważ nikt nie posiada oficjalnych statystyk, a deklaracje kierownictwa ONR o kilkunastotysięcznym członkostwie są mimo wszystko mocno na wyrost. Zarówno ONR, jak i MW widać coraz bardziej. Nie tylko w przestrzeni miejskiej, ale też publicznej. Następuje wyraźny wzrost aktywnych sympatyków, którzy przychodzą na manifestacje (Marsz Niepodległości czy antyimigranckie), oraz biernych, którzy obserwują i komentują w sieci – dodaje dr Jurczyszyn.

Nowe miasto, nowe imię

Piotr: Nadal jestem dumny z tego, że jestem Polakiem, ale urodziło mi się dziecko, pojawiła się choroba w rodzinie. Brakuje czasu na intensywne działanie, tym samym zaczynałem czuć się trochę przez grupę odpychany. Jedni przychodzą, drudzy odchodzą. Tak jak wszędzie. Przeszedłem w stan spoczynku, ale na tyle, na ile to możliwe, podkreślam swoją polskość i dziecko na pewno wychowam w takim duchu.

Michał: W grupie podkreślałem polskość na różne sposoby. Czytałem dużo książek pokazujących prawdziwą historię, bez manipulacji. Jak tylko mogłem, udzielałem się społecznie i edukacyjnie. Na pewno za chwilę zaatakujesz mnie, że chodziłem „jak wszyscy narodowcy” po prostu na zadymy. Ale to nieprawda. Nie podpalałem ławek, nie rzucałem butelkami w tłum homoseksualistów paradujących po ulicach. Kiedy między słowami usłyszałem, że aby się wykazać, muszę skosić paru obcych, wpadłem w panikę. Potrzebowałem grupy wsparcia, idei, a nie gangu. Wtedy po raz pierwszy dotarło do mnie, w co wdepnąłem. I wiedziałem już, że krok po kroku, sukcesywnie muszę się wycofać. Nie było to łatwe, miałem zostać żołnierzem, politykiem, w przyszłości jednym z zasłużonych działaczy. Mówili cały czas, że władowali we mnie za dużo pieniędzy, że zainwestowali i zanim swojego nie odsłużę, nie mam nawet co myśleć o odejściu.

Piotr, narodowiec „na standbayu”, stara się nie reagować na widok ciemnoskórego na ulicy. – Chociaż tak, przyznaję, że na początku mojej narodowej drogi kilka razy wdałem się w dyskusję na ulicy z parą, z której ona była Polką, a on ciemnoskórym Arabem. Byłem młody, nie potrafiłem do końca nad sobą panować. Poza tym w dobrym tonie było działanie w grupie. Można było się jakoś wykazać. Teraz wyrażam swoje poglądy już w zupełnie inny sposób. Nie wstydzę się przeszłości w ONR. Wielu wypowiada się na temat narodowców bardzo krytycznie. Obowiązki rodzinne sprawiły, że nie mogłem już tak bardzo wywiązywać się z obowiązków w grupie.

Jeden pies

Gdyby zapytać, czym różnią się członkowie Młodzieży Wszechpolskiej od ONR, wielu wzruszyłoby ramionami. „Jeden pies. Jedni drugich warci. Nacjonaliści i rasiści”. Ale już w środku wszechpolacy na temat ONR-owców wypowiadają się różnie. Że nieporadni, że zaliczają wpadkę za wpadką, że nie potrafią działać z klasą.

Doktor Jurczyszyn dodaje do tego jeszcze jedno ważne rozgraniczenie. Według niego powstała w 1989 r. MW jest starszym bratem ONR i dlatego też często wypowiada się krytycznie na temat radykalnych akcji ONR. Bo w tej narodowej rodzinie to właśnie ONR uchodzi za ten zdecydowanie bardziej nacjonalistyczny. – Dzięki byłemu szefowi ONR Przemysławowi Holocherowi między ruchami doszło do szeroko zakrojonej współpracy najpierw w ramach Marszu Niepodległości, a potem współtworzenia partii Ruch Narodowy. Było to możliwe, ponieważ obie organizacje miały wspólne interesy – opowiada socjolog. – MW po wewnętrznej wojnie (przegrana LPR w latach 2007 i 2009) chciała odmłodzić organizację i oderwać się od „giertychowców”. To wtedy postanowiono połączyć siły.


MW jest mniej radykalna, optuje za „narodową demokracją”, podczas gdy ONR jest zdecydowanie bardziej radykalny. Jako antydemokratyczna organizacja próbująca bronić „heilowania” jest też zdecydowanie bardziej ludowa. Nie stara się być aż tak elitarna jak MW. Jest lepiej osadzona w kluczowym dla nich ruchu kibicowskim i ma większy potencjał bycia masową organizacją. A w przyszłości być może nawet partią.

Do Wszechpolaków może wstąpić już 15-latek, o ile ma zgodę opiekunów ustawowych. A w grupie młodzi są najgorsi. Zdesperowani, bez hamulców. To oni często robią za tłum na różnego rodzaju akcjach. Im nic dużego nie grozi. Są nieletni, a co ważne – zwinni i szybko biegają. Ale trzeba pamiętać, że tak jak do oenerowców dostać się w miarę łatwo, tak wszechpolacy rekrutują „na ostro”. Niezbędny jest półroczny staż kandydacki, a po nim deklaracja z poparciem przez dwóch członków MW. Tutaj naprawdę trzeba się postarać. Na końcu, po pozytywnej weryfikacji pozostaje już tylko czekać na werdykt sądu koleżeńskiego. – W młodych siła. W końcu nas słuchają i czują wobec nas respekt. Oczywiście nie sami intelektualiści są w ruchu, bo przecież tak jak wszędzie poza oczytanymi są też potrzebni prości, fizyczni. Tacy, którzy nie zawahają się działać na wszystkich możliwych polach – mówi Oli. Co to dokładnie znaczy? Nie wyjaśnia. Ważne są samodzielne myślenie, pracowitość i brak pozerstwa. Dla gazety wypowiadać się nie będzie, bo będą go potem nazywać sprzedawczykiem. Poza tym DGP uchodzi za „lewacką zdzirę”, więc lepiej już pozostanie Olim.

Nie oceniaj po okładce

Ani po tym, jak oenerowcy ubierają się na akcje. – Jak ktoś ma potrzebę podkreślania polskości strojem patriotycznym, flagą w samochodzie, na biurku w pracy czy na zdjęciu profilowym na FB, to tylko i wyłącznie jego sprawa. Amerykanom jakoś nikt nie zarzuca, że nawet baloniki wypuszczają z nadrukiem flagi albo pieką narodowościowe muffinki. Właśnie takiej dumy narodowej potrzeba teraz ludziom – uważa Piotr.

Narodowcem stosunkowo łatwo zostać. Z łatką narodowca rozstać się ciężko. Czy z grupy da się w ogóle odejść? Narodowcem zostaje się do końca życia. – Znam kilka przypadków takich wyjść, w tym dwa z Rosji, gdzie prowadziłem badania terenowe wśród dwóch organizacji ultra prawicowych – Ruchu Przeciwko Nielegalnej Imigracji (a faktycznie wszelkiej) oraz Partii Narodowo-Bolszewickiej. Im wyższą funkcję pełnił działacz, tym trudniej było mu opuścić grupę. Dochodziło do zmiany miejsca zamieszkania. Raz doszło do zmiany kraju – w wyniku przejścia z grupy radykalnych nacjonalistów do szeregu antyfaszystów – mówi dr Jurczyszyn. – W większości przypadków nie ma większych problemów, jeżeli szeregowy działacz z różnych powodów, również wieku, po prostu nabiera dystansu do wcześniejszej fascynacji. Oczywiście późniejsze losy i nastawienie do idei narodowej czy konkretnej organizacji zależą od tego, jakie ktoś miał doświadczenie. W przypadku uczestnictwa w przestępstwie (np. w morderstwie na tle ideologicznym czy rasowym) z takiej traumy nie wychodzi się pewnie nigdy.

W młodych siła. W końcu nas słuchają i czują wobec nas respekt. Oczywiście nie sami intelektualiści są w ruchu, bo przecież tak jak wszędzie poza oczytanymi są też potrzebni prości, fizyczni. Tacy, którzy nie zawahają się działać na wszystkich możliwych polach
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/978330,narodowcy-onr-czlonkowie-onr.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:04, 30 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Lokalne polowania na ONR. Jak samorządy walczą z narodowcami 29 sierpnia 2017 Dziennik Gazeta Prawna

Narodowcy nie mają dobrej opinii u lokalnych włodarzy.źródło: ShutterStock

Samorządowcy szukają sposobu na zdelegalizowanie Obozu Narodowo-Radykalnego. Narodowcy chwalą się, że liczba ich członków od pięciu lat stale wzrasta.

Narodowcy nie mają dobrej opinii u lokalnych włodarzy. Na wojenną ścieżkę weszły z nimi władze Białegostoku, które nie chcą, by miasto miało opinię nieformalnej stolicy ONR. – Wystąpiliśmy z żądaniem zaprzestania wykorzystywania herbu miasta na grafikach z krzyżem celtyckim, używanych przez ONR. Pismo zostało skierowane do Krakowa, gdzie stowarzyszenie jest zarejestrowane – powiedziano nam w urzędzie.

W odpowiedzi urzędnicy otrzymali od ONR przedsądowe wezwanie, w którym działacze ruchu domagają się przeprosin od prezydenta Tadeusza Truskolaskiego (formalnie bezpartyjny, choć z rekomendacją PO). Władze Białegostoku nie wykluczają, że o interwencję poproszą prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, który dla ONR jest organem nadzoru (z racji miejsca rejestracji stowarzyszenia).

Konflikt jest pokłosiem uroczystości upamiętniających wybuch powstania warszawskiego. Obchody w Białymstoku przerwano, bo włodarze nie zaakceptowali narodowców afiszujących się tego dnia ze swoimi sztandarami.

Podobnie jest w Częstochowie, której prezydentem jest Krzysztof Matyjaszczyk związany z SLD. Jedna z radnych w maju br. skierowała do władz miasta interpelację, w której argumentowała, że działalność ONR jest niezgodna z konstytucją RP. Przekonywała, że stowarzyszenie przyczynia się do szerzenia nienawiści rasowej. – Pełnomocniczka prezydenta miasta ds. równych szans skierowała sprawę do zbadania przez prokuraturę – informuje Sylwia Bielecka z biura prasowego urzędu w Częstochowie. – Postępowanie w sprawie ciągle się toczy, być może w ciągu miesiąca będziemy mogli udzielić więcej informacji – mówi nam Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy prokuratury rejonowej.

Na rozstrzygnięcie swojej sprawy wciąż czekają władze Warszawy. W maju prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz skierowała do ministra Zbigniewa Ziobry pismo, w którym wnioskowała o podjęcie działań wobec ONR. Pani prezydent nie spodobał się przemarsz narodowców z okazji 83. rocznicy założenia przedwojennego Obozu Narodowo-Radykalnego, podczas którego – w jej ocenie – padały ksenofobiczne hasła (np. „My nie chcemy tu islamu, terrorystów, muzułmanów”). – Zasadne jest zainicjowanie procedury delegalizacji stowarzyszenia – stwierdziła w liście do ministra.
Przy okazji przypomniała dwa wyroki – sądu w Strzelcach Opolskich z 4 grudnia 2008 r., który skazał trzech członków ONR za publiczne propagowanie ustroju faszystowskiego, oraz wyrok lubelskiego sądu z 24 października 2016 r., w którym sąd skazał cztery osoby nawołujące podczas demonstracji do nienawiści, znieważania i zachęcające do pobicia osób innych wyznań.

– Pismo zostało przekazane, zgodnie z właściwością, do Prokuratury Krajowej – mówi nam Wioletta Olszewska z wydziału komunikacji społecznej i promocji w Ministerstwie Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa nie odpowiedziała nam do wczoraj na pytania dotyczące dotychczasowych efektów prowadzonego śledztwa.

W kwestii ONR to prezydent Krakowa Jacek Majchrowski ma najwięcej do powiedzenia. Chociażby z racji tego, że to on jest bezpośrednim organem nadzorującym stowarzyszenie ONR, zarejestrowane w stolicy Małopolski. Na razie jednak krakowscy urzędnicy odpowiadają wymijająco na nasze pytania o ewentualne kroki przeciwko narodowcom.

– Z naszych obserwacji wynika, że ONR nie prowadzi intensywnej działalności na terenie Krakowa. Bez względu na to, działalność tego stowarzyszenia, podobnie jak działalność innych organizacji, jest na bieżąco monitorowana – mówi Jan Machowski z biura prasowego.

Droga do delegalizacji ONR, nawet jeśli Jacek Majchrowski zdecydowałby się na podjęcie jakichś działań, jest długa. Zgodnie z ustawą o stowarzyszeniach na wniosek prokuratora lub organu nadzorującego (w tym przypadku – prezydenta Krakowa) można udzielić upomnienia władzom stowarzyszenia, uchylić niezgodną z prawem lub statutem uchwałę stowarzyszenia lub rozwiązać stowarzyszenie, jeżeli jego działalność „wykazuje rażące lub uporczywe naruszanie prawa albo postanowień statutu i nie ma warunków do przywrócenia działalności zgodnej z prawem lub statutem”. I właśnie na ten trzeci scenariusz liczą samorządy, dostarczające teraz amunicji prezydentowi Krakowa.

Co na to ONR? – To próba nacisku politycznego. Tego typu inicjatywy skierowane przeciwko nam podejmowane są przede wszystkim przez samorządy związane ze środowiskami liberalnymi i lewicowymi. Przy tym wszystkim dziwić może to, że to w 2012 r., czyli za liberalnych rządów PO-PSL, nasze stowarzyszenie zostało zarejestrowane – przypomina Tomasz Kalinowski z ONR.

Przekonuje, że obecnie nie ma żadnych podstaw prawnych do delegalizacji Obozu. – Wśród nieprzychylnych nam środowisk panuje chyba przeświadczenie, że w ten sposób uda się pośrednio uderzyć w centroprawicowe rządy PiS. Ale jeśli ktoś głębiej interesuje się polską sceną polityczną, to wie, że są to daremne starania, bo wcale nie jesteśmy za pan brat z partią rządzącą, a wręcz potrafimy ją otwarcie krytykować – przekonuje Tomasz Kalinowski. – Chodzi np. o politykę premiera Morawieckiego, który chce oprzeć naszą gospodarkę na taniej sile roboczej z Ukrainy. Nasze wątpliwości budzi też sposób prowadzenia przez rząd polityki zagranicznej i przejawiająca się w tych działaniach niezdrowa rusofobia – dodaje.

Na pytanie o liczbę członków ONR Tomasz Kalinowski wprost nie odpowiada. – Charakteryzujemy się swego rodzaju federacyjnym charakterem, bo każda brygada ONR ma własnych przedstawicieli. Uznajemy, że członkostwo jest kwestią wewnątrzstrukturalną, dlatego nie podajemy danych liczbowych na zewnątrz. Mogę powiedzieć tyle, że od 2012 r., czyli sukcesu frekwencyjnego na organizowanym przez nas od 2010 r. Marszu Niepodległości, liczba członków cały czas wzrasta – mówi. Dotychczasowe pojawiające się w mediach szacunki są również niejednoznaczne – wynika z nich, że do ONR (mniej lub bardziej bezpośrednio) należy od kilku do kilkunastu tysięcy osób.
http://forsal.pl/gospodarka/polityka/art.....wcami.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Manifestacja ONR w Lublinie
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile