|
Autor
|
Wiadomość |
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:00, 12 Sty '16
Temat postu: Zatruta woda |
|
|
Cytat: | USA: WŁADZE STANU MICHIGAN TRUŁY OBYWATELI OŁOWIEM PN 11 stycznia 2016
Mieszkańcy stutysięcznego Flint od 2014 roku spożywali wodę zatrutą ciężkim metalem. Wszystko przez politykę oszczędnościową prowadzoną przez gubernatora Ricka Snydera. Jego administracja doskonale wiedziała o zagrożeniu.
Flint River – rzeka ściek, z której pobierana była woda dla mieszkańcow miesta. /facebook.com/KheriHines
Ludność miasta, które w ostatnich dwóch dekadach boleśnie odczuło upadek przemysłu motoryzacyjnego, doświadczyła kolejnego nieszczęścia. Flint znajduje się na ustach całej Ameryki po tym, jak okazało się, że w miejskim systemie wodociągowym zamiast wody płynie ciecz skażona związkami ołowiu. Okazało się, że przyczyną takiego staniu rzeczy jest decyzja stanowego departamentu środowiska, który w 2014 roku, w ramach polityki austerity nakazał zmianę ujęcia – zamiast znakomitej jakościowo wody, pochodzącej z polodowcowego jeziora Huron, zaczęto dostarczać do kranów szambo z miejscowej rzeki – River Flint, którą od dobrych stu lat wzbogacały odpady z pobliskich fabryk koncernów General Motors i DuPont.
Jak nietrudno się domyślić mieszkańcy, zwłaszcza najmłodsi szybko zaczęli chorować. Badanie, przeprowadzone we wrześniu w Szpitalu Dziecięcym Hurley wykazało, że u większości dzieci w wieku do 5 lat pojawiły się ”głębokie i trwałe negatywne skutki zdrowotne, upośledzające rozwój mózgu i układu nerwowego, będące skutkiem spożywania ołowiu”.
Wściekłość mieszkańców sięgnęła zenitu, kiedy w ostatnich dniach doszło do wycieku korespondencji wysokich rangą urzędników biura gubernatora, z której wynika, że władze wiedziały o zagrożeniu już od co najmniej sześciu miesięcy. Okazało się jednak, że lokalni włodarze uznali, że polityka oszczędnościowa jest ważniejsza od bezpieczeństwa i zdrowia obywateli. Ci wielokrotnie składali liczne skargi na jakość wody – wszystkie były ignorowane. Teraz mieszkańcy Flint zawiązali komitet kryzysowy, który domaga się niezwłocznego oczyszczenia sieci wodociągowej z pozostałości ciężkich metali, powrotu do ujęcia wody z jeziora Huron oraz ustąpienia gubernatora jako głównego winnego narażenia na szwank zdrowia i życia obywateli. Członkowie komitetu zamierzają również doprowadzić do postawienia Ricka Snydera oraz innych decydentów przed wymiarem sprawiedliwości. „Rodziny w Flint zostały zmuszone do picia wody skażone ołowiem, podczas gdy administracja wyśmiewała ich obawy i wołania o pomoc. Całe pokolenie młodych obywateli Michigan jest teraz niepewne swojej przyszłości z powodu republikańskich cięć w zakresie podstawowych i życiodajnych usług” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez mieszkańców Flint.
Flint już wcześniej pojawiało się niemal we wszystkich rankingach jako jedno z najgorszych miejsce do życia w Stanach Zjednoczonych. Wysokie wskaźniki bezrobocia i przestępczości sprawiają, że co roku z miasta wyprowadza się kilkanaście procent jego mieszkańców. Wyludnione połacie dzielnic są rozjeżdżane buldożerami, a prowadzone działania rewitalizacyjne nie odnoszą praktycznie żadnych skutków. Afera z zatrutą wodą z pewnością nie pomoże w procesie odbudowy wizerunku upadłego miasta. | http://strajk.eu/usa-wladze-stanu-michigan-truly-obywateli-olowiem/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ihlet
Dołączył: 19 Cze 2011 Posty: 221
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:46, 12 Sty '16
Temat postu: |
|
|
Aż trudno uwierzyć że są ludzie, dla których zatrucie całego miasta nie stanowi problemu. Pisałem już kilka lat temu w podaniu rejestracyjnym na to forum że miasta powinny mieć kilkadziesiąt lub kilkaset ujęć wody. Ja mam własne ujęcie wody i sam o nią dbam. Umrę raczej inaczej niż przez zatrucie wodą
Dodatkowo scentralizowane ujęcia aż proszą by przeprowadzać eksperymenty na ludności.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Forged
Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 256
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:37, 12 Sty '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Teraz mieszkańcy Flint zawiązali komitet kryzysowy, który domaga się niezwłocznego oczyszczenia sieci wodociągowej z pozostałości ciężkich metali, powrotu do ujęcia wody z jeziora Huron oraz ustąpienia gubernatora jako głównego winnego narażenia na szwank zdrowia i życia obywateli. |
Hahahahahaha. Domagają się USTĄPIENIA!!! Hahahaha.
USraelici to jednak naprawdę bydło rzeźne.
Zamiast bydlaka schwytać i POWIESIĆ, domagają się USTĄPIENIA... Hahahahahaha
_________________ "Demokracja niesie wyłącznie piękne słowa ale ani pracy ani chleba." - Labadine
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:16, 24 Sty '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: | GUBERNATOR MICHIGAN PRZEPRASZA ZA KRYZYS WODNY. UJAWNIA SWOJE MAILE AR 22 stycznia 2016
Świadomie truł ludzi ołowiem, teraz desperacko próbuje uratować stołek. Ale ujawnienie korespondencji mailowej, zamiast go uratować, całkowicie pogrążyło republikańskiego gubernatora Michigan Ricka Snydera.
Czy to koniec kariery politycznej Ricka Snydera? / fot. Wikimedia Commons
Snyder bardzo chce utrzymać się na stanowisku po tym, gdy wyszło na jaw, że mieszkańcy zarządzanego przez niego stanu przez ponad rok pili wodę zanieczyszczoną związkami ołowiu. Dodajmy – za całkowitą wiedzą i zgodą administracji, która uznała, że woda nie musi być zdrowa, grunt, by była tańsza. Gubernator postanowił ratować skórę, udowadniając, że nie ma nic do ukrycia i zadeklarował ujawnienie całej korespondencji e-mailowej, jaką prowadził w tej sprawie.
Dramatyczny gest wypadł jednak raczej groteskowo. Dziennikarze szybko zorientowali się, że wybrane fragmenty e-maili nadal pozostały niejawne, co marnie współgra z deklaracjami Snydera, że nie ma nic do ukrycia. Również lektura reszty raczej nie nastawia do gubernatora pozytywnie – Snyder i jego ludzie, gdy dostawali sygnały o katastrofalnej jakości wody, albo je bagatelizowali, albo wyśmiewali. Kiedy było już za późno, wdrożyli nic nie znaczące półśrodki. Cały czas również zapewniali się między sobą, że nie ma powodu, by władze stanu poczuwały się do odpowiedzialności za raczenie mieszkańców trucizną.
Maile pokazują, że Snyder doskonale wiedział, że woda w rzece Flint jest tak zanieczyszczona, że z korzystania z niej rezygnują kolejne podmioty – lokalny szpital, uniwersytet, oddział General Motors. Nawet gdyby nie wyciągnął z tego faktu odpowiednich wniosków, był ostrzegany przez ekspertów od ekologii, którzy wprost wyliczali mu, na jakie choroby naraża kilkaset tysięcy obywateli. Mimo to upierał się, że skargi mieszkańców to demagogia i marne politykierstwo. | http://strajk.eu/gubernator-michigan-prz.....oje-maile/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
wkurwiony
Dołączył: 05 Sty 2013 Posty: 609
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:36, 24 Sty '16
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Agre
Dołączył: 01 Paź 2014 Posty: 797
|
Wysłany: 12:24, 24 Sty '16
Temat postu: |
|
|
bym go kurwa na pustynie wysłał z cysterną wody z tej rzeki i życzył powodzenia skurwielowi.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:44, 01 Paź '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Z kranów 2/3 Amerykanów płynie woda z rakotwórczym chromem PAŹDZIERNIK 1, 2016 A303
Woda pitna dostarczana siecią wodociągową do domów 218 milionów Amerykanów zawiera rakotwórczy chrom. Obecnie nie ma regulacji dotyczących jego maksymalnego stężenia, co jest bardzo na rękę branży przemysłowej.
W zeszłym tygodniu amerykańska organizacja Environmental Working Group przedstawiła wyniki badań, którymi objęto całe terytorium Stanów Zjednoczonych. Okazało się, że aż u 218 milionów Amerykanów woda z kranów zawiera sześciowartościowy chrom (VI) i to w stężeniu równym lub większym od dawki uważanej za bezpieczną. Zgodnie z kalifornijskimi regulacjami za taką można uznać poziom, przy którym nie więcej niż jedna osoba na milion zachoruje na raka w ciągu całego swojego życia właśnie z powodu tego pierwiastka.
Kalifornia jest jedynym stanem w Ameryce, który określił maksymalne dopuszczalne stężenie chromu (VI) w wodzie pitnej. Na pozostałym terenie stosowane są regulacje z 1991, a te nie wspominają nawet o takiej formie pierwiastka, choć wyniki badań naukowych jednoznacznie wskazują na jej rakotwórcze działanie.
Chrom występuje w przyrodzie naturalnie, choć można go także otrzymywać w procesie produkcyjnym. Jego dwie podstawowe formy to: uważany za bezpieczny chrom trójwartościowy, ważny składnik pokarmowy w naszej diecie, oraz chrom sześciowartościowy (VI), o którym od dawna wiadomo, że w przypadku wdychania powoduje raka płuc. Ostatnie wyniki badań wskazują także, że jego spożycie może prowadzić do raka żołądka. Chrom (VI) jest szeroko stosowany w przemyśle: do chromowania np. garnków, obróbki drewna i skóry, w barwnikach i pigmentach oraz w wodzie używanej do chłodni kominowych w elektrowniach.
Przeprowadzone w 2008 w ramach Narodowego Programu Toksykologicznego badanie wykazało, że zawarty w wodzie pitnej chrom (VI) wywołał u szczurów i myszy raka. W oparciu właśnie o to badanie kalifornijskie władze, jako jedyne w Stanach, ustanowiły maksymalną zawartość tego pierwiastka w wodzie przeznaczonej do spożycia przez ludzi.
Amerykańska Agencja ds. Ochrony Środowiska również miała dostęp do wyników tegobadanie. Swoje prace nad określeniem maksymalnej dawki chromu (VI) zakończyła w 2011, jednak ich wyników nigdy formalnie nie opublikowała z powodu nacisków ze strony przemysłu chemicznego i energetycznego. Branże te chciały bowiem dostarczyć wyniki swoich badań. Pięć lat później nadal na nie czekamy. Prawdopodobnie wykażą one, że nie są potrzebne żadne regulacje w tym temacie. Prawdopodobnie zakwestionują także sposób, w jaki Agencja określa niebezpieczne dawki dla wszystkich rakotwórczych substancji.
Czy EPA podda się naciskom branży przemysłowej? Patrząc na dotychczasowe jej „dokonania”, nie można tego wykluczyć. Od czasu ostatniej dużej zmiany ustawy o standardach wody pitnej w 1996, EPA nie wdrożyła żadnych nowych regulacji dla chemikaliów nie wymienionych w ramach ww. ustawy.
W Kalifornii maksymalne stężenie chromu (VI) w wodzie wynosi 0,02 ppb. Domowy filtr do wody może usunąć ten pierwiastek do takiego poziomu, podobnie jak i inne zanieczyszczenia, ale będzie drogi. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie takich regulacji na poziomie państwowym, które będą uwzględniały wyniki badań naukowych z ostatnich lat i nie dopuszczą do występowania niebezpiecznych toksyn w wodzie z kranu w naszych domach.
Od tłumacza:
W Polsce obowiązują aktualnie:
Rozporządzenie z dn. 13.11.2015 w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi,
zgodnie z którym całkowita zawartość chromu w wodzie pitnej nie powinna przekraczać 50 ppb,
Rozporządzenie z dn. 27.11.2002 w sprawie wymagań, jakim powinny odpowiadać wody powierzchniowe wykorzystywane do zaopatrzenia ludności w wodę przeznaczoną do spożycia,
zgodnie z którym całkowita zawartość chromu w takich wodach powierzchniowych nie powinna przekraczać 50ppb, a chromu (VI) – 20 ppb.
Poza wyżej wspomnianym w artykule rakiem płuc i żołądka, ze względu na swoją toksyczność chrom (VI) wywołuje owrzodzenie dwunastnicy i zmiany w mięśniu sercowym. Czyżby i nasi decydenci nie chcieli znać wyników badań, zgodnie z którymi bezpieczna dla nas dawka powinna być tysiąckrotnie niższa…?
Tekst źródłowy: ecowatch.com
Tłumaczenie i źródło polskie: xebola.wordpress.com
Za: http://alexjones.pl/aj/aj-nwo/aj-informa.....ym-chromem
Data publikacji: 1.10.2016 | http://wolna-polska.pl/wiadomosci/kranow.....em-2016-10
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|