A teraz info z 08.04.2010 ze str NBP
DEBATA O ELASTYCZNEJ LINII KREDYTOWEJ
czwartek, 8 kwietnia 2010 16:26 | Autor: Sławomir Lipiński,
Sytuacja gospodarcza Polski jest na tyle dobra, że na razie nie ma potrzeby przedłużania umowy o FCL – stwierdzili uczestnicy seminarium NBP.
W seminarium na temat Elastycznej Linii Kredytowej MFW, które odbyło się 8 kwietnia w siedzibie NBP, z udziałem m.in. prof. Witolda Kozińskiego, wiceprezesa NBP, uczestniczyli czołowi polscy ekonomiści i analitycy rynkowi. Prof. Witold Koziński przypomniał, że umowę o udostępnieniu Polsce Elastycznej Linii Kredytowej (angielski skrót: FCL od Flexibel Credit Line) na okres 12 miesięcy zawarliśmy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym 6 maja 2009 roku i wygasa ona 5 maja tego roku. Pojawiają się zróżnicowane opinie co do zasadności odnowienia tej umowy. Jak wynikało z prezentacji przedstawionych w trakcie seminarium przez czworo menedżerów NBP, decyzja o skorzystaniu z oferty MFW w 2009 roku była słuszna, ale od tego czasu zmieniły się uwarunkowania.
MFW przygotował wówczas ofertę FCL dla krajów o solidnych fundamentach gospodarczych, które jednak – mimo obiektywnie dobrej sytuacji – mogły być narażone na turbulencje spowodowane nazbyt nerwowymi w tamtym okresie reakcjami rynków. Z oferty MFW skorzystały tylko trzy kraje: Polska, Meksyk i Kolumbia. Czechy i Korea Południowa już wówczas uznały, że taka linia nie jest im potrzebna. Na mocy umowy z MFW Polska uzyskała prawo sięgnięcia w każdej chwili po wsparcie MFW do kwoty ok. 20,58 mld USD. Za postawienie nam tej linii do dyspozycji zapłaciliśmy od razu 182 mln zł i ta kwota obciążyła wynik finansowy NBP. Dotychczas jednak Polska nigdy nie miała potrzeby skorzystania ze środków postawionych do jej dyspozycji w ramach FCL.
– Nie mam wątpliwości, że w pierwszym okresie posiadanie FCL pozytywnie wpłynęło na polską gospodarkę, poprawiło oceny makroekonomicznej stabilizacji naszego kraju – mówił prof. Witold Koziński.
Jednak – dodawał – ze szczegółowych analiz NBP wynika, że już od połowy 2009 roku większą rolę w ocenie Polski przez rynki zaczęły odgrywać wyróżniające na tle innych krajów rezultaty naszej gospodarki.
O coraz lepszym postrzeganiu Polski, co wyraża się m.in., w tym, że w ocenie liczących się ośrodków zagranicznych nasz kraj ma najlepsze perspektywy wzrostu w regionie, szczegółowo mówił Jarosław Jakubik z Instytutu Ekonomicznego NBP. Piotr Szpunar, dyrektor Departamentu Systemu Finansowego NBP przedstawił sytuację polskiego sektora bankowego. Jest on stabilny, a z testów prowadzonych w NBP wynika, że pozostałby wypłacalny nawet w przypadku istotnego pogorszenia wyników gospodarki. Agata Łagowska, dyrektor Departamentu Zagranicznego przypomniała, że – jak wskazują symulacje – gdyby Polska wykorzystywała środki z linii w pełnej wysokości przez cały dopuszczalny okres pięciu lat, to koszt tego wynosiłby łącznie 7,4 mld zł.
Odpowiadając na pytania uczestników seminarium (m.in. profesorów Karola Lutkowskiego, Jerzego Osiatyńskiego i Stanisława Gomułki), wiceprezes Witold Koziński podkreślał, że na razie ryzyko spekulacyjnej agresji na złotego jest minimalne, gdyż mamy do czynienia z presją na aprecjację złotego. Polska nie ma problemu również z finansowaniem długu zagranicznego i deficytu budżetowego. Ministrowi finansów w tanim pozyskiwaniu środków budżetowych z rynku pomagają także operacje otwartego rynku prowadzone przez NBP. I kolejna sprawa: ostatnio mieliśmy szybki przyrost rezerw dewizowych. W 2009 roku powiększyły się one o ponad 17 mld USD, a więc o niemal tyle, ile wynosi FCL dla Polski. To wszystko sprawia, że zdaniem zarządu NBP – informował wiceprezes Koziński – na razie nie ma potrzeby odnawiania tej umowy z MFW. Jednak – dodał – gdyby Ministerstwo Finansów uznało, że stan finansów publicznych znowu wymaga
http://www.nbpnews.pl/pl/akt/wiadomosci/seminarium-fcl-08-04-10
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M