przedruk z wykopu
http://www.wykop.pl/ramka/347463/koniec-kaczyzmu-wiwat-demokracja-wiwat-zachod/
''Czytając co pisze się o Kaczyńskich, jakie to perły inteligencji rodzą głowy rodzimych filozofów, jęknąłem z rozpaczy nad umysłową kondycją ludzkości. To co mnie uderzyło, to powrót do starych medialnych praktyk, wielokrotnie sprawdzonych i zastosowanych w niszczeniu Kaczyńskich. Gdy Jarosław Kaczyński przyleciał na miejsce katastrofy, Tusk i Putin którzy wcześniej ściskali się przed kamerami czekali w namiocie aż prezes do nich przyjdzie, by mogli przed kamerami się przytulać, całować, składać kondolencje. Przypomnijmy – facet ma umierającą matkę w szpitalu, tego samego dnia umarł jego brat bliźniak (znacznie głębsze połączenie emocjonalne niż z "typowym" bratem) z małżonką, zginęło kierownictwo partii której jest prezesem.
Oburzenie komentatorów obudził fakt że prezes nadal „jątrzy”, „dzieli” i „skłóca” ludzi, oraz emanuje pogardą i nienawiścią. Ale czy to że człowiek który w jednej chwili traci wszystko co ma, będzie robił telewizyjny Jerry Springer show przed kamerami? I to z ludźmi którzy jawnie nienawidzili i opluwali jego, i jego brata? Ciekawe jaką szują trzeba być żeby w takiej tragedii myśleć o kamerach i kampanii politycznej a nie o swojej najbliższej rodzinie. Przypominam że Jarosław Kaczyński nie jest w rządzie, jest szefem opozycji i nie obowiązuje go w tym momencie dyplomatyczny nakaz obściskiwania się z innymi kurduplami u władzy.
Zarzuty te nie są nawet śmieszne, są podłe. Kolejne zarzuty to że nie płacze i nie szlocha. Część komentatorów kocha mocne emocje, i z największą rozkoszą patrzyłaby jak Jarosław w żalu wyjąc skacze na trumnę i szlocha. Jednak ten człowiek zachowuje się jak na faceta przystało, nie płacze publicznie. Nie wiemy, może w domu płacze? może krzyczy z rozpaczy? Szef partii opozycyjnej nie może publicznie płakać, ponieważ taką pełni rolę w życiu publicznym – nie może się załamywać, musi myśleć strategicznie i nie poddawać się emocjom. Płaczący polityk? A co w razie wojny, kataklizmu, rozpłacze się? No właśnie. A więc podsumujmy – nie płacze? Cyborg bez emocji, robot, chory z nienawiści i pogardy. Płakałby? Nie nadaje się na polityka, słaby emocjonalnie, cipa a nie prezes. Czyli jak zwykle, co nie zrobi to źle.
Coraz częściej mówi się o jątrzeniu i sianiu fermentu nienawiści. W tym słownictwie królują autorytety moralne (przeważnie te autorytety były TW którzy przy wódce wyciągali informacje od przyjaciół i składali raporty SB która ufnemu łamała palce, wsadzała do więzienia albo zabijała "sprawców nie wykryto") przyjrzyjmy sie więc tym zarzutom. Kaczyńscy będąc u władzy, uznali że w obecnej sytuacji geopolitycznej Rosja nam militarnie nie zagraża. Za nami stoi NATO i UE, a z drugiej strony bardzo chętni na Syberię Chińczycy. Kazdy militarny ruch Rosji na Europę oznacza wkroczenie Chin do akcji, będa miały doskonały powód – Rosja jest bez szans, najmniejszych. Lech Kaczyński przyjął politykę z którą Rosja nie umie sobie dać rady – jesteśmy wolnym, suwerennym krajem który nie jest już satelitą ZSSR. Wobec czego jesteśmy partnerami, a nie uległymi sługami, którymi byliśmy w trakcie komunistycznej okupacji. Rosja będąc przyzwyczajoną do naszej uległości robiła interesy z nami, polegające na systemie za komuny „my im wagon węgla, a w zamian za to wyślemy mięso”. Ponieważ stanowiska w państwie Polskim zajmowali ludzie będący albo w partii komunistycznej (Aleksander Kwaśniewski) i ludzie rzekomo w opozycji którzy byli tajnymi współpracownikami SB (Lech Wałęsa) i były na tych ludzi papiery i „haki” nikt się temu nie przeciwstawiał. Z kazdej możliwej strony Polska była bezwzględnie grabiona. Gdy do władzy doszli Kaczyńscy, nie było na nich ŻADNYCH haków. Gdyby były jak to się sugeruje, natychmiast byłyby upublicznione. Skończyło się złodziejstwo na tak gigantyczną skalę. Zaczęła się więc medialna nagonka którą ja pamiętam, Państwo na pewno też. Kaczyńscy byli oskarżani o nienawiść, o podziały, o jątrzenie, o chorowanie z nienawiści. Proszę zauważyć że Polska jako jedyny kraj nie przeprowadzila dekomunizacji – nie usunęliśmy z polityki i mediów ludzi którzy donosili i sprzedawali się. Dziennikarstwo jest tymi ludźmi nasycone, a Kaczyński uderzył mocno w ich interesy, oni więc uderzyli w niego. W interesy tych ludzi pierwszy uderzył premier Olszewski, jednak Wałęsa z Tuskiem i Pawlakiem szybko sobie z tym poradzili, obalając jego rząd. Gdy ten rząd upadł, można było spokojnie kraść.
Kaczyńskich przeważnie oskarżano o to, że nie wybaczamy Rosjanom i Niemcom. Bzdura. Kaczyńscy chcieli pojednania, jednak pojednanie musi być na zdrowym gruncie przyznania się Rosjan do mordu w Katyniu. Wyobraźmy sobie taką sytuację że ktoś kto zrobił Państwu ogromne świństwo, podaje rękę i mówi że jesteśmy kwita i zgoda. Bezczelne, prawda? Takiej właśnie zgody chcieli Ci którzy tak bardzo nienawidzili Kaczyńskich. Kaczyńscy chcieli zgodnie z zasadami psychologii przyznania się Rosjan do zbrodni, i na tym przyznaniu budować dialog. Jaki to dialog skoro wiadomo że zmasakrowali Polską inteligencję, wszyscy o tym wiedzą a oficjalne władze Rosji twierdzą że to nieprawda?A teraz wyobraźmy sobie drugą sytuację. Podajemy rękę człowiekowi który kiedyś nam zrobił straszne świństwo. Czy jeśli ten człowiek widzi że nie rozmawiamy o tym co zrobił, to będzie szanował takiego partnera? Czy drapieżnik może szanować owcę która w imię zgody godzi się na niemal wszystko? No właśnie. Nie ma się szacunku dla uległego partnera. Uległymi być nie musimy jako państwo Polskie, ponieważ jesteśmy w NATO i UE, możemy być partnerami na równych zasadach. Kwasniewski i inne „autorytety” nie chciały być równe, chciały być uległe. A uległość? Pal licho uległość, nie o nią tu chodzi a o umowy handlowe, o okradanie państwa. Kazdy kto zna historię wie, że Rosja zaczynała agresję od małych kroczków i badała gdzie może się posunąć. Gruzja była takim własnie kroczkiem, stąd tak gwałtowna reakcja Kaczyńskiego który razem z innymi Prezydentami postawili się, i narobili szumu na salonach w Brukseli która chcąc nie chcą, musiała zareagować. Mały kroczek Rosji został zablokowany i następnego nie było.
Niemcy – mamy zgodę. Ale jaka równość, skoro po hekatombie którą nam zgotowali podnoszą się głosy o odszkodowaniach dla Niemców wypędzonych z Polski? Te sprawy trzeba załatwić, i Kaczyński do tego dążył, wśród oskarżeń o nienawiść i jątrzenie. Zgoda jak najbardziej, trzeba żyć w zgodzie z Niemcami, ale na jasnych, pełnych wzajemnego szacunku zasadach.
Kaczyńscy nie chcieli kłótni. Chcieli zgody, ale na takich zasadach że będziemy szanowani. Ludziom wychowanym w komuniźmie nie mieści się to w głowie, jak można z Rosją być równym? Można, i to pokazali Kaczyńscy. Nie jest tak że nas wyśmiewano – Kaczyńscy budzili szacunek, a w pewnych kręgach nienawiść – ukrócili rabowanie kraju, przywrócili Polsce szacunek. Polska szacunku nie ma – Polak na zachodzie to pijak i złodziej, a przede wszystkim antysemita. A nikt nie chce pamiętac że Polacy w trakcie wojny byli lojani i honorowi, niezwykle waleczni, jako jedyni przyjęliśmy Żydów których wypędzano z całej Europy. Walczyliśmy znacznie dłużej niż Francuzi mający większa armię niż wechrmacht. Ale o tym się nie mówi – dlatego Katyń i jego legenda była tak ważna dla Kaczyńskich, pokazywała światu kim naprawdę jesteśmy, jak zostaliśmy zdradzeni i zaatakowani z dwóch stron, a „przyjaciele” sojusznicy o nas zapomnieli (za co zapłacili okrutną cenę). Jesteśmy narodem wojowników. Jako jedyni byliśmy w Mokswie – nie udało się to nikomu. Narodem honorowym, lojalnym, nie rzucającym słów na wiatr. Przy okazji byliśmy naiwni, i oszukani przez kogo się dało.
A teraz te słynne gafy z których rzekomo słynął Lech Kaczyński.
Podawanie mu kanapek przez żonę gdy leciał samolotem. To jest gafa? Dla mnie kochające małzeństwo i żona która dba o męża (mimo że ten ma własnych kucharzy)
Mlaskanie przy mówieniu – cecha wrodzona, prezydent nie zarządza państwem śliniankami tylko głową. Hitler bardzo ładnie i elokwentnie przemawiał o tysiącletniej rzeszy, Tusk ładnie opowiadał o cudach i Irlandii, Wałęsa o drugiej Japonii a Balcerowicz o dobrobycie.
„Spieprzaj dziadu” - facet naprzykrzający się w ubliżający sposób prezydentowi, ten jest zdenerwowany, zmęczony, reakcja emocjonalna. Nie powinna nastąpić, ale żeby stanowić kluczowa opinię o Kaczyńskim jako prezydencie? to nie był wyborca, a pijak który się przypieprzał.
„Małpa w czerwonym” - to ma być ta dyskredytacja? Raczej mnie to śmieszy. Kto nie widział dziennikarzy na konferencji prasowej niech nie rzuca kamieniem. Kto widział niech pierwszy rzuci kamieniem – nikt nie rzuca? No własnie.
Borubar, Irasiad. Przejęzyczenia. Reakcja mediów? Szał radości. Reakcja Boruca, pełna pogardy do Prezydenta, szokująca w swojej nienawiści. No ale przecież to było trendy pluć na Kaczora.
I porównajcie teraz człowieka który tak wiele robił dla Polski na arenie międzynarodowej, do poprawienia sytuacji w kraju, do Wałęsy który zablokował dekomunizację, zlikwidował policję gospodarczą (!) przy zmianie systemu i rozpieprzył w sumie wspaniale się zapowiadają koniunkturę Państwa. Porównajcie do Kwaśniewskiego który pijany na grobach pomordowanych oficerów zataczał się i rechotał. A jakie Wałęsa gafy popełniał, ile bzdur nagadał, jak się puszył, i wreszcie najlepsze – oboje z Kwaśniewskim powypuszczali tysiące bandytów ułaskawiając ich z dożywocia. Cała wierchuszka mafii Pruszkowskiej zawdzięczała im wolność, mordercy, mafiozi, wszyscy wychodzili. Porownajcie to i oceńcie prawdziwie, kto był najlepszy? Dla mnie Kaczyński. Mnie nie interesuje krasomóstwo, paplanie, ładne garnitury – mnie interesuja konkrety. I Prezydent Kaczyński właśnie był konkretny. Konkretem dla mnie jest to, że Kwasniewski który wypuszczał morderców z więzienia aktem ułaskawienia, nie chciał uwolnić zniszczonych chłopaków przez gangsterów (pokazana sytuacja w filmie Dług Krauzego)
Gafy występuja zawsze. Prezydent jest cały czas śledzny przez kamery, zawsze coś się znajdzie. Jednak gdy Kwaśniewski się upił to był równy facet, równy chłop, a gdy Kaczyński powiedział borubar to naród syczy z pogardy. A potem naród się dziwi czemu się za granicą Polaka traktuje się jak śmiecia. Ale zwykły człowiek po prywatnych studiach przyjeżdzający do wielkiego miasta ze wsi, nie rozumie szeregu zależności. Co ma Katyń wspólnego z tym, że w USA traktują go z szacunkiem albo jak śmiecia? A zależność jest bardzo silna. Naród niewolników (po komunie mamy mentalność niewolnika) lubi błyskające paciorki, ładne garnitury, dobrą dykcję, światełka w supermarketach. Reszta? Nieważna. Pensje groszowe, ceny najwyższe w Europie, mieszkania w betonowych klitkach w cenie domów w Stanach, bida z nędzą. Nieważne – ważne że prezydent Kwaśniewski ładnie mówi i ma ładny garnitur a Wałęsa jest nazwany mędrcem Europejskim.
Media nigdy nie są obiektywne, nie ma obiektywnych ludzi. Ktoś płaci, ktoś wymaga. Za Kaczyńskich zyskiwali zwykli ludzie, i co oni mogą? Pojedyńczo nic nie można. Tracą zaś bogaci, a tych jest niewiele i się grupują razem, opłacają dziennikarzy, autorytety moralne, stać ich – a Ci powiedzą czy napiszą co trzeba. I ludzie się na to łapią. Teraz nagle pokazuja zdjęcia Prezydenta z rodziną, ciepłego, uśmiechniętego, wesołego. A wcześniej tylko zdjęcia z góry (by pokazać niski wzrost) i wtedy gdy Prezydent się nie uśmiechał. Nigdy nie wierzcie mediom, sami myślcie, bo jak nie wy będziecie myśleć, to będą za was inni myśleć. I nie będzie to na pewno myslenie pozytywne.
Jakakolwiek próba zmian tego syfu w Polsce, to wrzaski o jątrzeniu, kłotniach, niesnaskach. I jak tu coś zmienić? Spytaj kazdego kto mówi o jątrzeniu Kaczorów, i nie usłyszysz ani jednego argumentu. Jątrzą i koniec, tak bo tak. Im ktoś chciał być bardziej trendy, Europejczyk i nowoczesny, tym bardziej powtarzał bzdury które wbijały mu do głowy media. Przyjrzyj się tym co tak o tym gadają, przeważnie dziewczyna czy chłopak z prowincji po prywatnych studiach w wielkim mieście, socjologia albo marketing i zarządzanie, i chcą nagle stać się nowoczesni, Europejscy. Nie dość że powtarzają wmówione im kłamstwa, to jeszcze w nie wierzą. I to jest najbardziej szokujące. Wyfiokowane paniusie w biurach, zakompleksieni faceci którzy poczytali trochę modne gazety, wszyscy na nie. Bez argumentów, bez głębszej refleksji. Oto Polska – moja rada dla młodych, zdolnych ludzi z ambicjami? Uciekajcie stąd na zachód, tu przez 20, 30 lat nic się nie zmieni. Musi wymrzeć gen niewolnictwa. I głupoty.''
żródło:
http://www.ecoego.pl/