Kanada chce się wycofać z Afganistanu w 2011 roku
po. PAP
30 marca 2010
Hillary Clinton odwiedziła Kanadę z misją namówienia jej przywódców by przedłużyli pobyt swoich wojsk w Afganistanie. Jednak Premier Kanady Stephen Harper rozwiał we wtorek jej nadzieje i oświadczył, że północny sąsiad USA wycofa się spod Hindukuszu już w 2011 roku.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton, występując w poniedziałek w kanadyjskiej telewizji, poinformowała, że USA chciałyby, aby kanadyjskie wojska pozostały w Afganistanie po 2011 roku. Zasugerowała nawet, że USA są w stanie przyjąć zmianę charakteru misji z bojowego na logistyczny czy też szkoleniowy.
Na odpowiedź Kanadyjczyków nie trzeba było długo czekać. Rzecznik premiera Dimitri Soudas poinformował, że Stephen Harper zapowiedział już amerykańskiej sekretarz stanu, że po 2011 roku Kanada będzie zaangażowana w Afganistanie jedynie w misję cywilną. Będzie ona nakierowana głównie na pomoc i odbudowę tego kraju.
Drugi cios przyszedł ze strony ministra spraw zagranicznych Lawrence'a Cannona, który komentując wypowiedź Clinton na konferencji prasowej w poniedziałek wieczorem, zapowiedział, że nie ma szans aby kanadyjska misja wojskowa pozostała w Afganistanie po 2011 roku. Łagodził jednocześnie, że sprawa ta nie powinna wywołać napięć pomiędzy Waszyngtonem a Ottawą.
Kanadyjski parlament zaakceptował pobyt liczącego 2900 żołnierzy kontyngentu w Afganistanie do końca 2011 roku. Nie znajdują się oni na uboczu, lecz w samym ogniu walki. Kanada straciła w tym kraju 141 żołnierzy i jednego dyplomatę.
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/s.....ku,56002,1
Spokojnie, do 2011 roku Amerykanie mają czas, aby wymyślec jak "wpłynąc" na Kanadyjczyków. Trzeba sie przyglądac tej sprawie, może byc ciekawie
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M