|
Autor
|
Wiadomość |
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8683
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:22, 10 Mar '10
Temat postu: Brazylia vs USA |
|
|
Wspominałem o tym 8 marca w tym temacie viewtopic.php?t=3055&start=1825 . Wątek powinien miec swoją kontynuację , bo zapowiada się ciekawie .
Brazylia ogłasza sankcje handlowe wobec USA
Brazylia ogłosiła w poniedziałek objęcie sankcjami handlowymi dziesiątków różnych towarów ze Stanów Zjednoczonych - od samochodów Forda po ketchup Heinza - w reakcji na utrzymywanie przez USA subwencji dla producentów bawełny.
Prawo do kar na sumę 829,3 miliona USD rocznie, wymierzonych w "amerykańskie interesy gospodarcze", przyznała Brazylii w zeszłym roku Światowa Organizacja Handlu (WTO) w związku ze sprzecznym z zasadami konkurencji subwencjonowaniem w Stanach producentów bawełny.
Wymiar finansowy ogłoszonych w poniedziałek sankcji - wyższych ceł na towary amerykańskie - to 591 milionów USD. Te karne cła Brazylia zamierza utrzymać, dopóki USA będą kontynuowały wypłacanie owych subsydiów.
Jeszcze w tym miesiącu Brazylia zamierza też wprowadzić sankcje wobec amerykańskich znaków handlowych, patentów i usług komercyjnych; wymiar finansowy tych karnych przedsięwzięć wyniesie 238 milionów USD.
Rząd brazylijski wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że do sięgnięcia po sankcje zmusiła go postawa USA, łamiących zasady wolnego handlu.
Listę towarów amerykańskich objętych sankcjami Brazylia dostarczyła w poniedziałek do siedziby WTO w Genewie wraz z informacją, że zaczną one obowiązywać od przyszłego miesiąca.
Brazylia twierdzi, że USA utrzymują się na drugim miejscu na liście światowych producentów bawełny, płacąc amerykańskim farmerom subwencje sięgające ok. 3 miliardów USD rocznie. Największym eksporterem bawełny są Chiny, a Brazylia zajmuje piąte miejsce.
(PAP)
http://biznes.hoga.pl/news/1615/Brazylia.....-USA-.html
A co wiemy o samej Brazylii? W mediach się niewiele mówi . Co najwyżej o piłkarzach .Ale skoro rzucili wyzwanie USA , to znaczy ,że musi byc całkiem dobrze . Znalazłem w necie artykuł . Jest dośc długi , ale skoro za jakiś czas przyjdzie nam płacic za info , lepiej wkleję cały tekst , gdyż w przyszłości link może nie zadziałac
Cud nad Amazonką
Monika Rębała
10 maja 2009 17:57, ostatnia aktualizacja 01 czerwca 2009 12:26
Jak to się stało, że biedna Brazylia, która miała tylko piłkarzy, plaże i bezkres amazońskiej dżungli, w ciągu jednej dekady wyrosła na potężnego globalnego gracza?
To, że Brazylia gra dzisiaj pierwsze skrzypce w całej Ameryce Łacińskiej, jest jasne jak słońce nad Copacabaną. Nic dziwnego, że brazylijskiego prezydenta Luiza Inácia Lulę da Silvę poklepuje po plecach prezydent Barack Obama, komplementami obsypują chiński przywódca Hu Jintao i rosyjski premier Władimir Putin. Jego przyjaciółmi tytułują się Hugo Chavez i bracia Castro. Pochlebstw Brazylii nie szczędzi też zagraniczna prasa.
Opiniotwórczy amerykański dziennik ekonomiczny „The Wall Street Journal” napisał niedawno, że dziś trzeba patrzeć w stronę Brazylii, a nie w kierunku Chin. To właśnie ona jest nieformalnym liderem i siłą napędową nowego triumwiratu – Brazylia, Indie, Republika Południowej Afryki – który powstał w 2003 roku i ma ambicję skutecznie przeciwstawiać się hegemonii Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej na międzynarodowych salonach.
Nikt też nie śmieje się już z żartu powtarzanego nad Amazonką od lat, że Brazylia to kraj przyszłości i zawsze takim pozostanie. O sięgającej 2500 proc. inflacji w 1993 roku i rosnącym zadłużeniu kraju wspomina się jedynie w podręcznikach do historii. Dziś inflacja wynosi niecałe 6 proc. Nie dość, że w grudniu 2005 roku Brazylia spłaciła dług Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu (MFW), to dziś sama stała się wierzycielem.
Brazylii niestraszny nawet kryzys gospodarczy. Według ostatniego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) latynoski gigant może być jedynym dużym krajem na świecie, który uniknie w tym roku recesji; rząd prognozuje, że wzrost gospodarczy wyniesie 4 proc. I pomyśleć, że jeszcze 15 lat temu Brazylia rozwijała się w tempie wolniejszym niż Haiti. Zagraniczne firmy pchają się do Brazylii drzwiami i oknami.
W zeszłym roku zainwestowały tam ponad 37 mld dol., czyli blisko dwa razy więcej niż w 2006 roku (19 mld dol.). Nic więc dziwnego, że kiedy na dodatek w Brazylii odkryto w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dwa ogromne złoża ropy, Lula obwieścił światu, że Bóg z pewnością jest Brazylijczykiem. Najpierw w grudniu 2007 r. znaleziono podmorskie pola Tupi, szacowane na co najmniej 8-9 mld baryłek. Pół roku później niedaleko Rio odkryto nowe złoża – jedne z trzech największych na świecie. Dzięki tym odkryciom Brazylia znalazła się na dziewiątym miejscu w gronie naftowych potentatów.
Jaki jest więc brazylijski klucz do sukcesu, prócz kokosów, które będzie zbijać na eksploatacji złóż ropy? Uśmiech losu, czyli przede wszystkim utrzymujące się wysokie ceny brazylijskich hitów eksportowych, m.in. soi, a także wysoki eksport do Chin. Ale cud nad Amazonką to bez wątpienia również zasługa rozsądnego przywództwa politycznego. Lula zapytany przez dziennikarzy, jaką właściwie opcję polityczną reprezentuje, odpowiedział, że pozostawia ten spór naukowcom. Jego zadaniem jest jedynie umożliwić wszystkim mieszkańcom Brazylii godne życie
Tak oto w Brazylii prezydent Lula da Silva, dawny przywódca związków zawodowych, człowiek bez wykształcenia, z sukcesem kontynuuje reformy swojego poprzednika Fernanda Cardosa, który wywodził się z partii centrowej. Rząd Luli udoskonalił i wprowadził nowe programy społeczne, mające zredukować obszary biedy. Wśród nich projekt Bolsa Familia (Portfel Rodzinny) i Zero Głodu, które oferują wszechstronną pomoc dla najbiedniejszych: od stypendiów dla dzieci na naukę po pożyczki dla małych firm i rolników. Od 2003 r. z pomocy w ramach projektu Bolsa Famila skorzystało już ponad 13 mln brazylijskich rodzin. Lula zmienia też osławione fawele. Powstają tu nowe sklepy, centra edukacji dla młodzieży. Do slumsów doprowadzana jest kanalizacja i prąd.
Dzięki takim działaniom Brazylijczykom żyje się dziś coraz lepiej. Do klasy średniej zalicza się już 53 proc. mieszkańców kraju (kiedy Lula obejmował urząd, wskaźnik ten wynosił 37 proc.). Mimo globalnej recesji rząd nie boi się więc, że wewnętrzny popyt mocno osłabnie. W zeszłym roku Brazylijczycy zaciągnęli rekordową liczbę kredytów hipotecznych na łączną sumę 13 mld dol. To o 64 proc. więcej niż w 2007 roku. Teraz nowobogaccy muszą wyposażyć mieszkania w lodówki, pralki, zmywarki i telewizory. – Przekładając język ekonomii na żargon piłkarski, naszym Pele, numerem 10 w drużynie, jest ogromny rynek wewnętrzny. Z pomocą przychodzi mu napastnik Tostão, czyli liczne dotacje i pożyczki dla biednych rodzin, które niemal w całości będą wydane na konsumpcję i poprawę jakości życia – mówi „Newsweekowi” Marcelo Cortes Neri, dyrektor Centrum Polityki Społecznej w fundacji Getuli Vergas z Rio de Janeiro. – Właśnie dlatego mamy apetyty na zdobywanie kolejnych goli – dodaje.
Ekonomiści przyznają, że obecny boom kredytowy to prawdziwy fenomen w Brazylii. Jeszcze kilka lat temu niewiele osób mogło choćby pomarzyć o kredycie bankowym. Dzisiaj dzięki rządowej pomocy pożyczki stały się stosunkowo łatwo dostępne, a stabilna gospodarka powoduje, że Brazylijczyków nie przeraża już wizja zadłużenia nawet na kilka lat. W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych i Europy w Brazylii nie ma obaw, że pęknie bańka kredytowa. Popyt oparty na kredytach hipotecznych ma zaledwie 2 proc. udziału we wzroście PKB (dla porównania: w USA 65 proc., w Wielkiej Brytanii 74 proc.). Brazylijskie banki nie utopiły też pieniędzy w toksycznych papierach czy funduszach.
– Brazylijscy menedżerowie są doskonale przygotowani, by stawić czoło kryzysowi – mówi „Newsweekowi” Simone Costa Eriksson, psycholożka, która prowadzi w Campinas, w stanie São Paulo, firmę szkoleniową. – Przeżyliśmy niezliczone kryzysy monetarne, ekonomiczne i polityczne, kilkakrotnie zmienialiśmy walutę, mieliśmy ogromną inflację. W rezultacie nawet zwykli ludzie stali się specjalistami od ekonomii.
Stąd może źródłem sukcesu brazylijskiej gospodarki jest jej innowacyjność i niezwykła zdolność dostosowywania się do zmiennych warunków. W pewnym stopniu to również rezultat lat spędzonych pod rządami dyktatury wojskowej. – Brazylijczycy mają wiele wspólnego pod tym względem z Polakami – mówi Simone Costa Eriksson. – Przez lata żyliśmy w gospodarczej izolacji, musieliśmy improwizować, żeby przeżyć.
Świetnym przykładem tej improwizacji jest produkcja paliwa z trzciny cukrowej. Po szoku naftowym w 1973 r., kiedy ceny ropy osiągnęły zawrotny poziom, władze postanowiły inwestować w uprawę tej rośliny. Subwencje i zachęty podatkowe zmusiły producentów samochodów i baronów trzciny cukrowej do skonstruowania aut jeżdżących na etanol. W 2003 r. koncern Volkswagen wprowadził na brazylijski rynek pierwszy samochód flex-fuel, czyli taki, do którego można tankować benzynę, etanol lub oba paliwa naraz. Dziś ponad 50 proc. samochodów w Brazylii jeździ na biopaliwie, a rząd chce, by w 2011 r. w ogóle nie było już aut benzynowych.
Brazylia jest liderem w produkcji nie tylko biopaliw, lecz także energii wodnej, która dostarcza aż 85 proc. energii elektrycznej kraju; elektrownia Itaipu na granicy z Paragwajem jest największa na świecie. W tej sytuacji ogromne złoża ropy naftowej odkryte u wybrzeży kraju będą przede wszystkim eksportowym skarbcem Brazylii. Ten kraj to również czwarty producent samochodów na świecie i coraz bardziej liczący się producent samolotów. Maszyny Embraera opanowały niemal całkowicie loty krajowe w Stanach Zjednoczonych i skutecznie konkurują z produktami kanadyjskiego Bombardiera.
Nikt nie jest w stanie podważyć pozycji Brazylii jako kontynentalnego giganta w rolnictwie. Kraj jest czołowym eksporterem m.in. cukru i kawy, a ponad połowa soku pomarańczowego wypijanego na świecie produkowana jest przez tamtejsze firmy. – Co więcej, brazylijscy rolnicy nie korzystają z dotacji takich jak farmerzy w Stanach Zjednoczonych, a mimo to skutecznie przebijają się na zagranicznych rynkach. Oznacza to, że są o wiele bardziej wydajni – mówi „Newsweekowi” prof. Aldo Musacchio, specjalista z Harvard Business School, zajmujący się Brazylią.
Rozwijająca się w imponującym tempie gospodarka powoduje, że Brazylia coraz bardziej liczy się na międzynarodowych salonach. Prezydent Barack Obama na kwietniowym szczycie obu Ameryk w pierwszej kolejności spotkał się właśnie z Lulą. Konsekwencją rosnącej siły Brazylii są coraz wyraźniejsze żądania większego wpływu na światowe decyzje. W czasie II wojny światowej Brazylijczycy jako jedyni wśród Latynosów wysłali wojska do Europy, wspomagając aliantów.
Mimo to odmówiono im później stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dzisiaj Brazylia chce, żeby naprawiono ten błąd, a prezydent Lula jest przekonany, że uda mu się do tego doprowadzić. Zapowiada, że zmieni geografię polityczną i ekonomiczną świata, by kraje rozwijające się miały większy udział w podejmowaniu kluczowych decyzji. Priorytetem na razie jest ograniczenie lub likwidacja subsydiów dla rolników w bogatych krajach Zachodu i ceł, które często uniemożliwiają rolnikom z krajów rozwijających się dostęp do bogatych rynków.
Na razie Brazylia jest silnym liderem regionu i skutecznie wypiera z Ameryki Łacińskiej Stany Zjednoczone, które od ogłoszenia doktryny Monroe’a w 1823 r. uznawały ten kontynent za swoją strefę wpływów. Lula staje się bywalcem zagranicznych salonów – od liczby odbywanych wizyt międzynarodowych lokalna prasa nadała mu nawet przydomek Aero-Lula. Tylko do końca pierwszej kadencji w 2007 roku prezydent odwiedził 45 krajów, a Brazylia otworzyła 35 nowych ambasad, głównie na Karaibach i w Afryce.
Bezpośredni cel tej polityki to zacieśnienie współpracy z krajami rozwijającymi się. Elementem budowania wizerunku kraju jest także zaangażowanie w misje pokojowe. Jedną z nich jest ta na Haiti. Brazylijczycy działają tu w niekonwencjonalny sposób. Kiedy na wyspie wybuchły zamieszki, zamiast wysyłać kolejne oddziały żołnierzy, zaprosili w rejon konfliktu swoich najsłynniejszych piłkarzy: Ronaldo, Robinho i Ronaldinho. Dziś młodzież na Haiti woli grać w piłkę, niż sięgać po kije i kamienie. Brazylijczycy już zresztą wcześniej odkryli skuteczność piłkarskiej dyplomacji. W 1969 r. Pele, najsłynniejszy piłkarz wszech czasów, i jego drużyna rozegrali mecz w Kongu, w którym toczyła się wówczas wojna domowa. Przynajmniej na 90 minut zakopano topór wojenny.
Brazylijskie pasmo sukcesów zdaje się nie mieć końca. Kolejnym powodem do radości okazała się niedawna przychylna opinia komisji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego dotycząca organizacji letniej olimpiady w 2016 roku właśnie w Brazylii. Byłyby to pierwsze igrzyska rozegrane w krajach Ameryki Południowej. Wygląda więc na to, że prezydent Lula miał rację i Bóg rzeczywiście jest Brazylijczykiem.
http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1083/cud-nad-amazonka,39279,1
Go Brazil !!!
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Karkołomny
Dołączył: 16 Paź 2009 Posty: 386
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:08, 10 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Trza mieć cojones
Ja byłbym w 100% usatysfakcjonowany gdyby amerykaniec wlatujący do Polski płacił opłatę lotniskową równowartości opłaty pobieranej przez ambasadę usa za rozpatrzenie wniosku wizowego. Nic więcej. Ewentualnie jeszcze niech im pobiorą odciski palców.
Ale to trza mieć cojones
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8683
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:47, 11 Mar '10
Temat postu: |
|
|
Brazylia przeciwna nałożeniu sankcji na Iran
Środa, 3 marca 2010
Cel wizyty amerykańskiej szefowej dyplomacji w Brazylii nie został osiągnięty: Hillary Clinton namawia obecnie członków Rady Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia działań wobec Iranu. Tymczasem Brazylia stoi na stanowisku, że przed nałożeniem sankcji warto jeszcze negocjować.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała podczas oficjalnej wizyty w Brazylii, że Iran będzie prowadził szczere negocjacje ze wspólnotą międzynarodową tylko wtedy, gdy zostaną na niego nałożone sankcje w związku z jego programem nuklearnym.
"Teraz jest czas na międzynarodowe działania. Dopiero wtedy, gdy przegłosujemy sankcje w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Iran będzie negocjował w dobrej wierze" - oznajmiła Clinton podczas konferencji prasowej.
Brazylia przeciw sankcjom
Sekretarz stanu nie przekonała jednak Brazylii do konieczności sankcji - podaje agencja Reutera. Szef MSZ Brazylii Celso Amorim powiedział na konferencji z Clinton, że wciąż jest możliwość dojścia do porozumienia, lecz będzie to wymagać wiele elastyczności z obu stron. Według niego jest jeszcze możliwość dwu-trzymiesięcznych negocjacji z Iranem.
Wcześniej, zanim spotkał się w środę z Clinton, prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva mówił, że "zepchnięcie Iranu do narożnika nie jest mądre".
Brazylia była najważniejszym przystankiem w obecnej podróży sekretarz stanu USA do krajów Ameryki Łacińskiej. Celem rozmów Clinton było właśnie zdobycie poparcia tego kraju dla sankcji wobec Iranu. Brazylia jest obecnie jednym z rotacyjnych (niestałych) członków Rady Bezpieczeństwa i uchodzi za lidera wśród państw latynoamerykańskich ze względu na swoją wielkość i sukcesy gospodarcze w ostatnich latach.
Stany Zjednoczone starają się przekonać najważniejszych członków oenzetowskiej rady, że nadszedł czas na podjęcie działań wobec Iranu, który odrzuca wezwania do wstrzymania wzbogacania uranu. Choć główna uwaga jest skupiona na Rosji i Chinach, które jako stali członkowie mają w radzie prawo weta, Waszyngton chce przekonać również najważniejszych niestałych członków - jak Brazylia i Turcja - do przyjęcia wspólnego frontu wobec Iranu.
ag, PAP
http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/swiat/artykul144547.html
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
slidexman
Dołączył: 01 Gru 2008 Posty: 828
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:50, 11 Mar '10
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8683
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:31, 21 Mar '10
Temat postu: |
|
|
W Brazylii linie lotnicze zapłacą za spóźniony samolot
Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva skierował do Kongresu projekt stawy zaostrzającej sankcje wobec niepunktualnych linii lotniczych. Zaproponował, by pasażerowie otrzymywali zwrot pieniędzy za bilet przy większym spóźnieniu samolotu.
Projekt przewiduje całkowity zwrot kosztu biletu, jeśli spóźnienie samolotu wyniesie więcej niż dwie godziny. Ponadto zgodnie z projektem ustawy pasażerowi należy jeszcze wypłacić odszkodowanie równe 50 proc. ceny przelotu.
W przypadku gdy towarzystwo lotnicze z jakiegoś powodu odwołuje lot, "pasażer powinien mieć prawo do przelotu innym samolotem tego samego towarzystwa lub do opłacenia mu biletu na lot samolotem innych linii lotniczych".
Prezydent Lula wystąpił z tą inicjatywą ustawodawczą w związku z faktem, że niemal co ósmy start samolotu z brazylijskich lotnisk następuje z opóźnieniem.
Źródło: PAP
Artykuł z dnia: 2010-03-12,
http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/ar.....czych.html
A gdyby tak w Polsce potraktowac PKP , pewnie zbankrutowali by w 3 m-ce
Rekordowy wzrost gospodarczy w Brazylii
GK, PAP
09 grudnia 2009
W kryzysowym dla świata roku 2009 przyrost PKB w Brazylii wyniesie 8 proc. - zapewnił brazylijski minister finansów Guido Mantega.
Guido Mantega, przemawiał w środę w Rio de Janeiro na posiedzeniu Rady Rozwoju Gospodarczego i Społecznego przy prezydencie Luizie Inacio Luli da Silvie. - Osiągnęliśmy chińskie tempo rozwoju - powiedział miesiąc wcześniej sam prezydent.
Największa potęga gospodarcza Ameryki Łacińskiej i zarazem jedna z trzech wschodzących potęg gospodarczych obok Indii i Chin, szybko wydobyła się z globalnego kryzysu, który dał się w Brazylii odczuć pod koniec ubiegłego roku. Według ministra Mantegi, stało się to możliwe dzięki prężnemu rynkowi wewnętrznemu.
Minister zapowiedział, że do roku 2014 ekspansja gospodarcza Brazylii będzie się kształtowała na poziomie 5 proc. rocznie. Ma to być w dużej mierze wynik realizowania robót związanych z organizowaniem mistrzostw świata w piłce nożnej w 2014 roku oraz igrzysk olimpijskich w Rio w 2016 roku.
Najbardziej ucierpiał wskutek nagłego spadku eksportu brazylijski przemysł, ale i on - jak podkreślił Mantega - wykazuje oznaki całkowitego powrotu do zdrowia. Podobnie jest z inwestycjami kapitałowymi.
Przyrost gospodarczy w Brazylii w latach 1998-2002 wyniósł 1,7 proc. rocznie, a w latach 2003-2008 - 4,2 proc. rocznie.
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/b.....ii,50082,1
Tak sobie myśle ,że trzeba powoli sie uczyc portugalskiego
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8683
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:45, 21 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
@pasożyd napisał:
Maj 2009 Brazylia wprowadza obowiązek wizowy dla obywateli USA
"...Oburzone na obowiązek wykonywania zdjęć i odcisków palców w stosunku do swych obywateli okazały się władze brazyliskie które
wprowadziły tytułem odwetu podobny wymóg w stosunku do odwiedzających Brazylię Amerykanów"
"...Obywatel USA musi płacić dodatkowo USD 100,00 za procedurę wydania wizy, na zasadzie wzajemności"
Polacy chcący pojechać do USA muszą posiadać wizę, a Amerykanie przyjeżdżający do Polski są z tego obowiązku zwolnieni Obowiązywały one do 1991 roku .
USA na opłatach wizowych Polaków zarabia ok 26 mln $ rocznie
Polska wprowadzając wizy dla Amerykanów mogłaby zarobić ok 30 mln $ rocznie
Marzec 2010 - Brazylia ogłasza sankcje handlowe wobec USA w sporze o bawełnę Brazylia ogłosiła objęcie sankcjami handlowymi dziesiątków różnych towarów ze Stanów Zjednoczonych w reakcji na utrzymywanie przez USA subwencji dla producentów bawełny.
Wymiar finansowy ogłoszonych sankcji - wyższych ceł na towary amerykańskie - to 591 milionów USD. Te karne cła Brazylia zamierza utrzymać, dopóki USA będą kontynuowały wypłacanie owych subsydiów
Brazylia zamierza też wprowadzić sankcje wobec amerykańskich znaków handlowych, patentów i usług komercyjnych; wymiar finansowy tych karnych przedsięwzięć wyniesie 238 milionów USD.
Rząd brazylijski wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że do sięgnięcia po sankcje zmusiła go postawa USA, łamiących zasady wolnego handlu
Marzec 2010 Brazylijski prezydent Luiz Inacio Lula da Silva sprzeciwia się sankcjom wobec Iranu
"..Cel wizyty amerykańskiej szefowej dyplomacji w Brazylii nie został osiągnięty: Hillary Clinton namawia obecnie członków Rady Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia działań wobec Iranu. Tymczasem Brazylia stoi na stanowisku, że przed nałożeniem sankcji warto jeszcze negocjować"
Marzec 2010 Wizyta Prezydenta Brazylii w Izraelu
Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva jest pierwszym prezydentem Brazylii z oficjalną wizytą w Izraelu
partia Likud rządząca w Izraelu wymagają od oficjalnych gości złożenia wieńca na grobie założyciela Syjonizmu Teodora Hertzla ,da Silva jednak nie uczynił tego .
Da Silva potępił budowę nielegalnych osiedli żydowskich, zwłaszcza we wschodniej Jerozolimie
ps. Są przywódcy na świecie ktorzy mają jaja!
viewtopic.php?t=11596
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
suspenser
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:48, 22 Kwi '10
Temat postu: |
|
|
Bo tą są Przywódcy swoich narodów, a nie sprzedajne dziwki
_________________ We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.
Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.
Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.
Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8683
Post zebrał 2000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:19, 02 Lut '19
Temat postu: |
|
|
I ciach 9 lat później , Lula w pierdlu , a do władzy doszedł były trep zapatrzony w USA jak w święty obrazek . Tak działa USA , nie odpuszcza nigdy i nikomu .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Azyren
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:27, 02 Lut '19
Temat postu: |
|
|
Kto się już raz postawi globalnemu Imperium USA, temu nie odpuszczą. Lula był odważny i miał na uwadze dobro swego narodu... a zaprowadziło go to za kratki, bo amerykanie sprzeciwu nie wybaczają.
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8683
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:17, 09 Sty '23
Temat postu: |
|
|
Od pierwszego stycznia Lula ( lewicowy prezydent ) objął stanowisko prezydenta Brazylii po wygranych demokratycznie wyborach.
Długo nie trzeba było czekać by wyprowadzić prawicową dzicz.
Cytat: | Próba zamachu stanu w Brazylii.
W Brazylii ci, którzy nie zgadzają się ze stratą Jaira Bolsonaro, szturmowali rezydencję głowy państwa. Wiele krajów nazwało to podważaniem demokracji. Sam Lula da Silva wprowadził w stolicy stan wyjątkowy. Teraz siły bezpieczeństwa stopniowo przywracają kontrolę nad strukturami federalnymi. Emil Mirsaev opowie, jak rozwinęły się wydarzenia.
Dziesiątki tysięcy zwolenników byłego prezydenta Bolsonaro maszerowało przez stolicę , pokonując po drodze patrolujących. Na Placu Trzech Mocarstw zajęto pałac głowy państwa, Kongres Narodowy i Sąd Najwyższy.
Policja zaczęła przygotowywać się z wyprzedzeniem i otoczyła kordonem cały teren kompleksu od głównego dworca autobusowego. Dodatkowe patrole stanęły pod Pałacem Planalta, gdzie pracuje głowa państwa. Przeniesiono tam również siły specjalne i jednostki Gwardii Narodowej. Jednak to nie pomogło.
Siły bezpieczeństwa w rzeczywistości nie ingerowały w protestujących. Ogromna rzesza przeciwników prezydenta Luli Da Silvy, który objął urząd 1 stycznia, zrobiła, co chciała.
Samego Luli nie było w budynku. Jest w stanie Sao Paulo z wizytą roboczą. Region nawiedziła powódź.
„Wszyscy ludzie, którzy w tym uczestniczyli, zostaną odnalezieni i ukarani. Wtedy zrozumieją, że demokracja wymaga od ludzi szacunku dla instytucji stworzonych w celu jej wzmocnienia”.
Nie znajdując prezydenta, protestujący rozbili Kongres Narodowy.
Interweniowała policja, ale było już za późno. Gaz łzawiący nikogo nie powstrzymał. Jedyne, co mógł zrobić wojewoda aglomeracji, to odwołać szefa wydziału bezpieczeństwa publicznego.
Wielu posłów i urzędników w panice zaczęło wzywać siły bezpieczeństwa i domagać się przywrócenia porządku. Jednak opozycja liczy też na ludzi w mundurach, zwolenników Bolsonaro nie brakuje w wojsku i policji. Głównym celem jest obalenie Luli da Silvy, którego uważają za nielegalnego prezydenta.
Władze argentyńskie nazwały wydarzenia w Brazylii próbą prawicowego zamachu stanu. Rząd meksykański zadeklarował wsparcie dla Luli. Prezydent Kolumbii wezwał do pilnego spotkania Organizacji Państw Amerykańskich, jeśli chce ona pozostać żywotną instytucją. | https://sell-off.livejournal.com/55925280.html
Tu tez o tym piszą, są też filmiki : https://www.sott.net/article/476076-Bols.....zil-VIDEOS
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Ordel
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8683
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:40, 10 Sty '23
Temat postu: |
|
|
CIA próbowało obalić Lulę, bo Brazylia wchodzi do BRICS, a to uderza w dolara. Zapewne będą jeszcze próbowali.
Cytat: | Dlaczego CIA podjęła próbę „powstania na Majdanie” w Brazylii.
Pepe Escobar
The Cradle
Nieudany zamach stanu w Brazylii jest najnowszym wyczynem CIA, podobnie jak kraj zacieśnia więzi ze
Wschodem. ostatnie próby kolorowej rewolucji w Iranie.
W niedzielę domniemani zwolennicy byłego prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro wdarli się do brazylijskiego Kongresu, Sądu Najwyższego i pałacu prezydenckiego, omijając słabe barykady bezpieczeństwa, wspinając się na dachy, wybijając okna, niszcząc mienie publiczne, w tym cenne obrazy, jednocześnie wzywając do wojskowego zamachu stanu. część programu zmiany reżimu wymierzonego w wybranego prezydenta Luisa Inacio „Lulę” da Silvę.
Według amerykańskiego źródła, powodem zorganizowania operacji – która nosi widoczne oznaki pośpiesznego planowania – jest teraz to, że Brazylia ma ponownie umocnić się w globalnej geopolityce wraz z innymi państwami BRICS, Rosją, Indiami i Chinami.
Sugeruje to, że planiści CIA są zapalonymi czytelnikami Zoltana Pozsara, stratega Credit Suisse, dawniej nowojorskiego Fed. W swoim przełomowym raporcie z 27 grudnia, zatytułowanym War and Commodity Encumbrance , Pozsar stwierdza, że „wielobiegunowy porządek światowy jest budowany nie przez głowy państw G7, ale przez „G7 Wschodu” (głowy państw BRICS), co jest naprawdę G5, ale z powodu „BRICSpansion” pozwoliłem sobie zaokrąglić w górę”.
Odwołuje się tu do doniesień, że Algieria, Argentyna, Iran złożyły już wnioski o przystąpienie do BRICS – a raczej jego rozszerzonej wersji „BRICS+” – z dalszym zainteresowaniem wyrażanym przez Arabię Saudyjską, Turcję, Egipt, Afganistan i Indonezję.
Amerykańskie źródło przedstawiło paralelę między Majdanem CIA w Brazylii a serią niedawnych demonstracji ulicznych w Iranie, zinstrumentalizowanych przez agencję jako część nowej kolorowej rewolucji: „Te operacje CIA w Brazylii i Iranie odpowiadają operacji w Wenezueli w 2002 r., która był bardzo udany na początku, ponieważ uczestnikom zamieszek udało się schwytać Hugo Chaveza”.
Wejdź do „G7 Wschodu”
Straussowscy neokonserwatyści na szczycie CIA, niezależnie od ich przynależności politycznej, są wściekli, że „G7 Wschodu” – podobnie jak w konfiguracji BRICS+ w niedalekiej przyszłości – szybko wychodzi z orbity dolara amerykańskiego.
Straussian John Bolton – który właśnie ujawnił swoje zainteresowanie kandydowaniem na prezydenta USA – domaga się teraz usunięcia Turcji z NATO, podczas gdy Globalne Południe szybko dopasowuje się do nowych wielobiegunowych instytucji.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i jego nowy chiński odpowiednik Qin Gang właśnie ogłosili połączenie napędzanej przez Chiny inicjatywy Belt and Road (BRI) i kierowanej przez Rosję Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EAEU). Oznacza to, że największy projekt handlowy/połączenia/rozwojowy XXI wieku – Chińskie Nowe Jedwabne Szlaki – jest teraz jeszcze bardziej złożony i stale się rozwija.
To przygotowuje grunt pod wprowadzenie, projektowanej już na różnych poziomach, nowej waluty handlu międzynarodowego, mającej na celu wyparcie, a następnie zastąpienie dolara amerykańskiego. Oprócz wewnętrznej debaty wśród BRICS, jednym z kluczowych wektorów jest zespół dyskusyjny utworzony między EAEU a Chinami. Po zakończeniu obrady te zostaną przedstawione krajom partnerskim BRI-EAEU i oczywiście rozszerzonemu BRICS+.
Lula u steru w Brazylii, podczas jego trzeciej kadencji prezydenckiej z rzędu, będzie stanowić ogromny impuls dla BRICS+ . głębszej roli BRICS, w tym handlu we własnych walutach.
BRICS jako „nowa G7 Wschodu”, zgodnie z definicją Pozsara, jest poza anatemą – zarówno dla straussowskich neokonserwatystów, jak i dla neoliberałów. Stany Zjednoczone są powoli, ale zdecydowanie wypierane z szerszej Eurazji dzięki skoordynowanym działaniom strategicznego partnerstwa rosyjsko-chińskiego.
Ukraina to czarna dziura, w której NATO stoi w obliczu upokorzenia, które sprawi, że Afganistan będzie wyglądał jak Alicja w Krainie Czarów. Słaba Unia Europejska, zmuszona przez Waszyngton do deindustrializacji i kupowania amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG) po absurdalnie wysokich kosztach, nie ma żadnych niezbędnych zasobów, które Imperium mogłoby splądrować.
Z geoekonomicznego punktu widzenia, jako główny cel pozostaje denominowana przez Stany Zjednoczone „półkula zachodnia”, zwłaszcza ogromna, bogata w energię Wenezuela. Z geopolitycznego punktu widzenia kluczowym aktorem regionalnym jest Brazylia.
Straussowska gra neokonserwatystów polega na zrobieniu wszystkiego, aby zapobiec chińskiej i rosyjskiej ekspansji handlowej oraz wpływom politycznym w Ameryce Łacińskiej, którą Waszyngton – niezależnie od prawa międzynarodowego i koncepcji suwerenności, nadal nazywa „naszym podwórkiem”. W czasach, gdy neoliberalizm jest tak „inkluzywny”, że syjoniści noszą swastyki, doktryna Monroe powraca na sterydach.
Wszystko o „strategii napięć”
Wskazówki dotyczące Majdanu w Brazylii można uzyskać na przykład w Dowództwie Cybernetycznym Armii Stanów Zjednoczonych w Fort Gordon, gdzie nie jest tajemnicą, że CIA rozmieściła setki aktywów w całej Brazylii przed niedawnymi wyborami prezydenckimi – wierni do podręcznika „strategii napięcia”.
Rozmowy CIA były przechwytywane w Fort Gordon od połowy 2022 roku. Głównym tematem było wtedy narzucenie szeroko rozpowszechnionej narracji, że „Lula może wygrać tylko oszukując”.
Kluczowym celem operacji CIA było zdyskredytowanie brazylijskiego procesu wyborczego wszelkimi sposobami, torując drogę dla gotowej narracji, która teraz się rozpada: pokonany Bolsonaro ucieka z Brazylii i szuka schronienia w rezydencji byłego prezydenta USA Donalda Trumpa w Mar-a-Lago . Bolsonaro, za radą Steve'a Bannona, uciekł z Brazylii, omijając inaugurację Luli, ale ponieważ jest przerażony, może prędzej czy później stawić czoła uderzeniu. A tak przy okazji, jest w Orlando, nie w Mar-a-Lago.
Wisienką na czerstwym torcie Majdanu było to, co wydarzyło się w ubiegłą niedzielę: sfabrykowanie 8 stycznia w Brasilii, odzwierciedlającego wydarzenia z 6 stycznia 2021 r.
Amatorski charakter 8 stycznia w Brasilii sugeruje, że planiści CIA zgubili się we własnym spisku. Całą farsę trzeba było przewidzieć z powodu raportu Pozsara, który wszyscy ważni przeczytali na osi Nowy Jork-Beltway.
Jasne jest, że dla niektórych frakcji potężnego amerykańskiego establishmentu pozbycie się Trumpa za wszelką cenę jest nawet ważniejsze niż osłabianie roli Brazylii w BRICS+.
Jeśli chodzi o czynniki wewnętrzne Majdanu w Brazylii, zapożyczone od powieściopisarza Gabriela Garcii Marqueza, wszystko idzie i mówi jak Kronika przepowiedzianego zamachu stanu. Niemożliwe, aby aparat bezpieczeństwa wokół Luli nie mógł przewidzieć tych wydarzeń, zwłaszcza biorąc pod uwagę tsunami znaków na portalach społecznościowych.
Musiał więc istnieć wspólny wysiłek, by działać łagodnie – bez żadnych zapobiegawczych wielkich kijów – a jednocześnie emitować zwykły neoliberalny bełkot.
W końcu gabinet Luli to bałagan, ministrowie ciągle się ścierają, a niektórzy członkowie jeszcze kilka miesięcy temu popierali Bolsonaro. Lula nazywa to „rządem jedności narodowej”, ale jest to bardziej tandetny patchwork.
Brazylijski analityk Quantum Bird, szanowany na całym świecie fizyk, który wrócił do domu po długim pobycie na ziemiach NATO, zauważa, że „w grę wchodzi zbyt wielu aktorów i zbyt wiele antagonistycznych interesów. konwertytów interwencjonizmu klimatycznego, praktyków polityki tożsamości i ogromnej fauny politycznych neofitów i wspinaczy społecznych, wszyscy dobrze zgodni z imperialnymi interesami Waszyngtonu”.
Podsycani przez CIA „bojownicy” grasują
Jednym z prawdopodobnych scenariuszy jest to, że potężne sektory brazylijskiej armii – na usługach zwykłych neokonserwatystów Straussowskich think tanków oraz globalnego kapitału finansowego – nie były w stanie dokonać prawdziwego zamachu stanu, biorąc pod uwagę masowe odrzucenie przez społeczeństwo, i musiały w najlepszym razie ugodę na „miękką” farsę. To pokazuje, jak bardzo ta wywyższająca się i wysoce skorumpowana frakcja wojskowa jest odizolowana od brazylijskiego społeczeństwa.
Co jest głęboko niepokojące, jak zauważa Quantum Bird, to jednomyślność w potępieniu 8 stycznia ze wszystkich stron, podczas gdy nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności, „pokazuje, jak Lula żegluje praktycznie samotnie po płytkim morzu opanowanym przez ostre koralowce i głodne rekiny”.
Stanowisko Luli, dodaje, „dekretowanie federalnej interwencji w pojedynkę, bez silnych twarzy własnego rządu lub odpowiednich władz, świadczy o improwizowanej, zdezorganizowanej i amatorskiej reakcji”.
A wszystko to jeszcze raz po tym, jak podsycani przez CIA „bojownicy” od wielu dni otwarcie organizowali „protesty” w mediach społecznościowych.
Ten sam stary podręcznik CIA pozostaje jednak w pracy. Wciąż zadziwia umysł, jak łatwo jest obalić Brazylię, jednego z naturalnych przywódców Globalnego Południa. Próby zamachów stanu w starym stylu ze scenariuszami zmiany reżimu/kolorowej rewolucji będą nadal odtwarzane – pamiętajmy Kazachstan na początku 2021 r. i Iran zaledwie kilka miesięcy temu.
Bez względu na to, jak samouwielbiająca się frakcja armii brazylijskiej może wierzyć, że kontroluje naród, jeśli znaczące masy Luli wyjdą na ulice z pełną siłą przeciwko farsie z 8 stycznia, bezsilność armii zostanie graficznie odciśnięta. A ponieważ jest to operacja CIA, opiekunowie rozkażą swoim tropikalnym wasalom wojskowym zachowywać się jak strusie.
Przyszłość niestety rysuje się złowieszczo. Amerykański establishment nie pozwoli Brazylii, gospodarce BRICS o największym potencjale po Chinach, wrócić do biznesu z pełną siłą i w synchronizacji ze strategicznym partnerstwem rosyjsko-chińskim.
Straussowscy neokonserwatyści i neoliberałowie, certyfikowani geopolityczni szakale i hieny, staną się jeszcze bardziej zaciekli, gdy „G7 Wschodu”, w tym Brazylia, posunie się do położenia kresu zwierzchnictwu dolara amerykańskiego, gdy zniknie imperialna kontrola nad światem. | https://www.sott.net/article/476137-Why-.....-in-Brazil
A to jest nawiązanie do tego gościa co 6 stycznia 2020 "atakowali" rządowy budynek w Waszyngtonie .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|