W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Amerykańska szkoła morderców i speców od tortur  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 1869
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiadro




Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 173
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:50, 06 Lis '10   Temat postu: Amerykańska szkoła morderców i speców od tortur Odpowiedz z cytatem

wp.pl czasem wieczorem ,obok czodziennych ,lekko erotycznych artukulow na srodku strony ,publikuje ciekawe artykuly

Cytat:

Amerykańska szkoła morderców i speców od tortur

Oficjalnie jednym z jej głównych celów było "promowania demokracji i praw człowieka". Jednak absolwenci fundowanej przez Departament Obrony USA Szkoły Ameryk uczyli się także jak torturować, zastraszać, porywać, podkładać bomby i obalać rządy. Po ukończeniu kursów wracali do swoich krajów, by gnębić własnych rodaków. Często zgodnie z interesem Wujka Sama.

Środek nocy, San Salvador, 16 listopada 1989 roku. Tylne drzwi jednego z domów w stolicy Salwadoru z hukiem wylatują z framug. Do budynku wbiega 26 mężczyzn w wojskowych mundurach. Siłą wywlekają z łóżek sześciu jezuickich księży, ich gosposię oraz jej nastoletnią córkę. Szarpanie, obelgi, bicie. Krzyki. W końcu strzały. Prosto w głowę.


Wśród ofiar są rektor i wicerektor wpływowego Uniwersytetu Środkowoamerykańskiego. Uczelnia krytykowała brutalny salwadorski reżim i amerykańską politykę zagraniczną. Waszyngton przekazywał rządowi Salwadoru 500 milionów dolarów w pomocy militarnej rocznie.

Wkrótce okaże się, że 19 z żołnierzy, którzy brali udział w masakrze, zostało wyszkolonych w Szkole Ameryk (School of the Americas, SOA). To wojskowa akademia położona w Fort Benning w stanie Georgia w USA.

Tysiące Amerykanów są w szoku, że w ich ojczyźnie (i za ich pieniądze) trenuje się ludzi, którzy później dokonują tak okrutnych zbrodni. Aktywiści rozpoczynają walkę o zlikwidowanie "Szkoły Morderców". Na jaw wychodzi coraz więcej szokujących faktów. W 1996 roku Pentagon jest zmuszony opublikować siedem podręczników w języku hiszpańskim, z których uczyli się adepci SOA. Niektóre fragmenty opisują, jak szantażować, torturować, pozbywać się świadków i dokonywać egzekucji.

Na przełomie wieków Departament Obrony decyduje się zamknąć placówkę… na miesiąc. Potem znów ją otwiera, pod inną nazwą i z teoretycznie zmodyfikowanym programem. Przeciwnicy dawnej Szkoły Ameryk uważają jednak, że tak naprawdę nic się w niej nie zmieniło.

Lekcje zadawania bólu

Zakończyła się właśnie druga wojna światowa. Amerykanie, wietrząc zagrożenie ze strony rosnącego w siłę ZSRR, szukają sposobu na zabezpieczenie swojej strefy wpływów w Ameryce Łacińskiej. Jednym z pomysłów jest wyszkolenie żołnierzy i policjantów służących w sojuszniczych państwach. Potrzebni są ludzie, którzy będą potrafili skutecznie zatrzymać "czerwoną zarazę".

W 1946 roku w uległej Panamie amerykańskie wojsko zakłada Szkołę Ameryk. W placówce tej jankescy i latynoscy instruktorzy prowadzą wykłady z technik wywiadowczych i antyterrorystycznych, wojny psychologicznej, dowodzenia i obsługi broni. Departament Stanu chlubi się, że program zawiera także zajęcia z zakresu praw człowieka. Szkoła ma pomóc w promowaniu demokratycznych, "amerykańskich" wartości na całym kontynencie.

Instytucja rozrasta się. W 1984 roku zostaje przeniesiona do Fort Benning w Georgii. Latynoskie rządy chętnie wysyłają swoich mundurowych na szkolenia sponsorowane przez Amerykanów. Trafiają na nie szeregowi i oficerowie z dziewiętnastu krajów, od Argentyny po Gwatemalę. Pozornie jest to normalna, profesjonalna akademia wojskowa, którą w ciągu następnych kilku dekad ukończy ponad 60 tysięcy osób. Ale pozory często mylą.

- Siedziałem obok majora Victora Thiessa, który opracował i prowadził cały 382-godzinny kurs - opowiadał po latach emerytowany major Joseph A. Blair, który pracował dla CIA, a w latach 80. wykładał w SOA. - Uczył głównie na podstawie podręczników, które opisywały techniki, jakie stosowaliśmy pozyskując informacje wywiadowcze w Wietnamie. Były to morderstwa, zabójstwa, tortury, wymuszenia i pozorowane pojmania - kontynuował.

- Zgarniali ludzi z ulicy [miasta Panama - red.] i przyprowadzali do bazy. Potem eksperci pokazywali nam na nich, jak wyciągać zeznania poprzez tortury - mówi twórcom filmu dokumentalnego "Inside the School of Assasins" jeden z absolwentów szkoły. -
Bardzo dobrze pamiętam amerykańskich lekarzy w zielonych kitlach, którzy uczyli nas o zakończeniach nerwowych. Wyjaśniali gdzie uderzać, a gdzie nie. Tak, żeby nie zabićAbsolwent Szkoły Ameryk
Bardzo dobrze pamiętam amerykańskich lekarzy w zielonych kitlach, którzy uczyli nas o zakończeniach nerwowych. Wyjaśniali gdzie uderzać, a gdzie nie. Tak, żeby nie zabić - kontynuuje.

- Przez całe trzy lata spędzone w szkole ani razu nie słyszałem o tak szumnych celach jak promowanie wolności, demokracji czy ludzkiej godności - wspominał major Blair. - Gdy tam byłem, jeden z generałów Augusto Pinocheta prowadził cztery godziny zajęć z zakresu praw człowieka. Dla 50 czy 60 latynoskich oficerów to było kpiną, że ktoś z Chile prawi im kazanie o tym, jak powinni o nie dbać w swoich krajach - ironizował zaciekły dziś krytyk akademii.

Reżim Pinocheta należał do najbrutalniejszych na całym kontynencie. Co czwarty z oficerów jego bezpieki szkolił się w SOA.

"Szkoła przewrotów"

Chilijscy specjaliści od tortur nie są jedynymi niechlubnymi pozycjami na długiej liście absolwentów Szkoły Ameryk. Znajduje się tam także dziesięciu dyktatorów, którzy przejęli władzę po zamachach stanu. Najbardziej znani to Manuel Noriega z Panamy, Hugo Banzer z Boliwii, Leopoldo Galtieri z Argentyny i Efrain Rios Montt z Gwatemali. Każdy z nich zostawił krwawe ślady w historii Ameryki Łacińskiej. Ich rządy były okresami niewyjaśnionych zniknięć, jawnych masakr i cichych modlitw o przetrwanie.

Przez sale wykładowe SOA przeszli również dowódcy szwadronów śmierci. Uczyli się tam szefowie gwatemalskiego wywiadu wojskowego D-2, honduraskiego Batalionu 3-16, Grupo Colina z Peru i Roberto D'Aubuisson, lider komand z Salwadoru. Ten ostatni uważany jest za współodpowiedzialnego za śmierć 75 tysięcy ludzi. Był wśród nich arcybiskup Oscar Romero, słynny obrońca praw człowieka nominowany do pokojowej nagrody Nobla.

W 1993 roku ONZ opublikowało raport o zbrodniach popełnionych w trakcie wojny domowej przez salwadorskich żołnierzy. Dwie-trzecie z oskarżonych wojskowych ukończyło treningi w Szkole Ameryk. Uczęszczało do niej m.in. 10 z 12 dowódców Batalionu Atlacatl, który w 1981 roku zmasakrował 900 cywilów w wiosce Mazote. Ta sama jednostka zabiła osiem lat później jezuickich księży. - Uczyliśmy się od was - mówi amerykańskiemu reporterowi w filmie dokumentalnym "Hidden in Plan Sight" były członek szwadronu śmierci z Salwadoru. - Uczyliśmy się od was metod takich jak parzenie pach palnikiem i strzelanie w genitalia - opisuje.

Krytycy instytucji zaznaczają, że ofiarą jej adeptów padali zazwyczaj ci, których śmierć była korzystna dla Waszyngtonu. Ginęli więc komuniści, lewicowi intelektualiści i studenci, związkowcy i chłopi sympatyzujący z marksistowskimi partyzantami. SOA często określano "przedłużeniem amerykańskiej polityki zagranicznej". Były panamski prezydent Jorge Illueca używał mocniejszych słów. -
To było największe źródło destabilizacji w Ameryce ŁacińskiejJorge Illueca, były prezydent Panamy
To było największe źródło destabilizacji w Ameryce Łacińskiej - mawiał wielokrotnie.

"Zamknąć to!"

Po masakrze w San Salwadorze o. Roy Bourgeois zakłada organizację School of the Americas Watch, która zajmuje się dokumentacją zbrodni popełnionych przez absolwentów szkoły. Aktywiści dopasowują nazwiska oskarżonych o bestialstwo mundurowych z opublikowanymi listami wykładowców i uczniów placówki. Nawet dla przyzwyczajonych do "brudnej gry" amerykańskich polityków pokrywają się one zbyt często.

W 1999 roku Kongres USA głosuje nad złożonym przez Josepha Kennedy’ego wnioskiem o całkowite zamknięcie SOA. - Jeśli przyjrzymy się programowi tej szkoły, zobaczymy, że uczy ona zagranicznych dowódców jak niszczyć ich własne narody - argumentuje kongresman.

Przeciwnicy akademii przegrywają dziesięcioma głosami. Ale w powietrzu unosi się już nieprzyjemny odór. - Niektórzy z waszych szefów powiedzieli nam, że nie mogą popierać nic, co ma "Szkołę Ameryk" w nazwie. Nasza propozycja bierze to pod uwagę. Zmienia nazwę - informuje Departament Obrony pułkownik Mark Morgan, jeden z szefów uczelni.

W grudniu 2000 roku Szkoła Ameryk przestaje istnieć. Miesiąc później w Fort Benning otwarty zostaje Instytut Współpracy w Zakresie Bezpieczeństwa na Zachodniej Półkuli (WHISC). Według oficjalnych komunikatów nowa instytucja ma zerwać z poprzednimi metodami treningowymi i "położyć większy nacisk na nauczanie prawa humanitarnego, praw człowieka i utrwalanie demokratycznych wartości". Ale skandale się nie kończą.

W Kolumbii, która wysyła najwięcej żołnierzy do WHISC, trwa wiele procesów absolwentów placówki. Kolumbijscy wojskowy oskarżani są o mordowanie cywilów i formowanie szwadronów śmierci. W 2007 roku dwóch instruktorów z instytutu słyszy zarzuty o zapewnianie ochrony i werbowanie ludzi dla Diego Montoyi, lidera kartelu Norte del Valle. W Meksyku komandosi wyszkoleni w USA zakładają Las Zetas, okrutną bojówkę, która wkrótce staje się jedną z najpotężniejszych organizacji przemytniczych.

- Ta szkoła promuje przedawnioną doktrynę bezpieczeństwa narodowego - mówi w rozmowie z "Real News" członek SOA Watch Pablo Ruiz, chilijski aktywista torturowany przez esbeków Pinocheta. - Uczy, bezpośrednio lub pośrednio, widzieć studentów, robotników i chłopów jako potencjalnych wrogów, z którymi walczy się w obrębie własnych granic. To dlatego w Ameryce Łacińskiej siły zbrojne tak często uciskają demonstrantów - analizuje.

- Jeśli czegoś nauczysz się w szkole, zapamiętasz to na całe życie - stwierdził major Blair. - Nic nie wskazuje na to, że armia amerykańska powie: "to, co pokazaliśmy wam dziesięć lat temu, nie jest już dobre. Przestańcie to robić".

Uczniowie "Szkoły Morderców" pojawiają się także podczas poważnych politycznych burz. W 2002 roku antyamerykański prezydent Wenezueli, Hugo Chavez, traci na moment władzę po zamachu stanu przeprowadzonym przez generałów Velasco i Povedę. Obaj to stali bywalcy w Fort Benning. Kilka lat później Manuel Zelaya, lider Hondurasu, mocno zbliża się do lewicowego, wrogiego USA bloku państw latynoskich. W czerwcu 2009 roku zostaje obalony przez absolwenta dawnej SOA, generała Velasqueza.

-
Celem tej szkoły jest właśnie zmuszanie innych państw do podporządkowywania się interesom USAPablo Ruiz, członek organizacji SOA Watch
Celem tej szkoły jest właśnie zmuszanie innych państw do podporządkowywania się interesom USA - zauważył Pablo Ruiz. - Jeśli któryś rząd zbytnio się oddali, na przykład reformując neoliberalną gospodarkę jak Chavez, [adepci SOA - red.] przeprowadzą przewrót wojskowy - dodał.

Od 2004 roku z wysyłania żołnierzy na trening do WHISC rezygnują Wenezuela, Argentyna, Urugwaj, Kostaryka i Boliwia.

Walka o twarz

Co roku przed Fortem Benning zbiera się kilkanaście tysięcy osób. Domagają się zamknięcia owianej złą sławą akademii.

- Protestujemy, ponieważ czujemy się odpowiedzialni za to, że na naszym podwórku, za pieniądze z naszych podatków, szkoli się morderców - wyjaśnia przed kamerami Roy Bourgeois, szef SOA Watch. - Robi się to w naszym imieniu - zaznacza.

Roczny budżet WHISC wynosi około 4,5 miliona dolarów.

W 2008 roku aktywiści odnoszą duży sukces. Pod ich naciskiem kongres nakazuje Pentagonowi wypuścić listę szkolących się w placówce wojskowych i policjantów. Podczas drugiej kadencji George’a W. Busha takie dokumenty były utajnione.

Obrońcy szkoły argumentują, że USA nie może odpowiadać za to, co robią latynoscy mundurowi po powrocie do swoich krajów. Warto jednak przypomnieć sobie słowa prezydenta Busha, wypowiedziane w dniu, gdy pierwsze amerykańskie bomby spadły na Afganistan: Jeśli jakiś rząd sponsoruje banitów i morderców niewinnych, sam staje się banitą i mordercą. I będzie szedł tą samotną ścieżką ku swojej zgubie. Nie zawsze trzeba pociągnąć za spust, by dzielić winę.

Michał Staniul, Wirtualna Polska


http://konflikty.wp.pl/kat,106090,title,.....omosc.html
_________________
NIE DAJ SIE ZASZCZEPIC PRZECIW GRYPIE!!!!!!!!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Amerykańska szkoła morderców i speców od tortur
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile