W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Dramat jednego sumienia  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
1 głos
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 2676
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adullam




Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 44
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:02, 30 Kwi '11   Temat postu: Dramat jednego sumienia Odpowiedz z cytatem

Rudolf Hoess- komendant obozu koc. w Oświęcimiu 1940 -1943

W 40. roku życia Rudolf Hoess pełnił obowiązki komendanta obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince; dokładnie od kwietnia 1940 do listopada 1943 roku. Po nim - do stycznia l945 r. - obowiązki te pełnili: Artur Liebehenschel i Richard Baer. Pierwszy transport Polaków do Oświęcimia dotarł w czerwcu 1940 r. W drugiej połowie roku 1940 w obozie znaleźli się pierwsi jezuici. Z pociechą duchową i z pomocą materialną do nich udał się ich prowincjał o. Władysław Lohn SJ.
Nie miał on pozwolenia na wejście na teren obozu, ale druty kolczaste nie były szczelne, więc wszedł. Szybko jednak został schwytany i postawiony "przed majestat Hoessa". Wyrok był przesądzony: kula w głowę. Stało się jednak inaczej. Ojciec Lohn doskonale znał język niemiecki, zaimponował komendantowi tą znajomością języka a także odwagą; i ten darował mu życie. Na decyzję Hoessa mogło także mieć wpływ niemieckie nazwisko Prowincjała. Hoess zapamiętał nazwisko księdza.
Od tego wydarzenia upłynęło siedem lat. Jest rok l947. Rudolf Hoess ma na swoim sumieniu zbrodnie ludobójstwa. Po 5 latach człowiek ten wyrokiem Trybunału Międzynarodowego w Norymberdze zostaje skazany na śmierć przez powieszenie. Wyrok będzie wykonany na terenie byłego obozu KL w Oświęcimiu.
Przebywając w więzieniu w Wadowicach, Rudolf w liście do żony pisze: Wyrosły we mnie duże wątpliwości, czy również moje odwrócenie się od Boga nie wychodziło z fałszywych przesłanek. Było to ciężkie zmaganie się. Odnalazłem jednak swoją wiarę w Boga.
Prof. Batawia, który miał z Hoessem kontakt jeszcze po jego skazaniu, zapytał go, czy nie chciałby porozmawiać z księdzem. Zaraz po przywiezieniu go do więzienia w Wadowicach, 4 IV l947 r., były komendant obozu prosił o spotkanie z księdzem katolickim. Ponieważ na prośbę tę od razu nie zareagowano, powtórzył ją na piśmie, w którym prawdopodobnie podał nazwisko o. Władysława Lohna. Człowiek, który zabił dziesiątki tysięcy ludzi, sięga teraz po Boże Miłosierdzie. Potrzebuje księdza, bo próby "niezależnego dogadania się z Bogiem" nie powiodły się. Potrzebuje pomocy, która będzie mu dana przez Opatrzność poprzez posługę kapłana. Jest nim jezuita o. Władysław Lohn, prowincjał z lat wojny, którego on nie zastrzelił, gdy spotkali się po raz pierwszy. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (Mt 5,7).
Gdy w maju l945 r. zakończyła się II wojna światowa, Rudolf Hoess znalazł się w więzieniu. Miał czas na przemyślenia. Uderzyło go - jak sam później wyznał - ludzkie traktowanie przez polskie służby więzienne. Uwierzył w człowieka. To umożliwiło mu znalezienie drogi do Boga, dało dostęp łasce nawrócenia. Gdy więc szukano spowiednika dla Rudolfa Hoessa, on sam prawdopodobnie podał nazwisko księdza w prośbie złożonej na piśmie lub nazwisko to podał Książę Metropolita, gdy właściwy prokurator zwrócił się do miejscowego proboszcza, ks. prałata Leonarda Prochownika, który za pośrednictwem metropolity Adama Sapiehy nawiązał kontakt z o. Władysławem Lohnem SJ. W ten sposób doszło do drugiego spotkania księdza i Hoessa.
Dwa razy - 10 i 11 kwietnia l947 r. - samochód służbowy przysyłany z Wadowic podjeżdżał do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, gdzie do dnia 14 kwietnia l947 roku były prowincjał jezuitów pełnił obowiązki kapelana.
Dnia 10 kwietnia o. Lohn odbył z Hoessem wielogodzinną rozmowę - pisze ks. Deselaers - po której Hoess złożył katolickie wyznanie wiary i wyspowiadał się, powracając w ten sposób na łono Kościoła. Następnego dnia o. Lohn przyniósł z kościoła parafialnego Wiatyk i udzielił Hoessowi Komunii świętej. Obecny przy tym kościelny Karol Leń opowiadał później, że Hoess, przyjmując Komunię, ukląkł na środku celi i płakał. Tego samego dnia napisał listy pożegnalne.
W archiwum parafii wadowickiej zachowały się ważne dokumenty dotyczące konwersji Rudolfa Hoessa. Kronikarz krakowski ojców jezuitów mówi to samo.
W dzień po napisaniu listów pożegnalnych skazaniec wręczył prokuratorowi "oświadczenie", sporządzone z własnej inicjatywy celem opublikowania. Hoess po raz pierwszy uznał swoją odpowiedzialność za to, co się działo w Auschwitz, nie tylko w wymiarze prawnym, ale także moralnym:

Sumienie zmusza mnie do złożenia jeszcze następującego oświadczenia: W osamotnieniu więziennym doszedłem do gorzkiego zrozumienia, jak ciężkie popełniłem na ludzkości zbrodnie. Jako komendant obozu zagłady w Oświęcimiu urzeczywistniałem część straszliwych planów Trzeciej Rzeszy - ludobójstwa. W ten sposób wyrządziłem ludzkości i człowieczeństwu najcięższe szkody. Szczególnie Narodowi polskiemu zgotowałem niewysłowione cierpienia. Za odpowiedzialność moją płacę życiem. Oby mi Bóg wybaczył kiedyś moje czyny. Naród polski proszę o przebaczenie. Dopiero w polskich więzieniach poznałem, co to jest człowieczeństwo. Mimo wszystko, co się stało, traktowano mnie po ludzku, czego nigdy bym się nie spodziewał i co mnie najgłębiej zawstydzało. Oby obecne ujawnienia i stwierdzenia tych potwornych zbrodni przeciwko człowieczeństwu i ludzkości doprowadziły do zapobieżenia na całą przyszłość powstawaniu założeń, mogących stać się podłożem tego rodzaju okropności.

Rudolf Franz Ferdinand Hoess,Wadowice,12 IV l947 r.

______________________________________

Odgrzebałem ten wątek aby udowodnić że nawet najwięksi ludobójcy skłonni są do refleksji, żalu, smutku za swe przewinienia, błędy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
q8ic




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 487
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:33, 30 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wygłosiłbym każde słowa, żeby ratować rodzinę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:44, 30 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:03, 30 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mamamia napisał:


To nie ten Smile
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:05, 30 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:07, 30 Kwi '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie? to skuzi Wink

ale jakos kilka lat temu mi ta nuta wyjątkowo podeszla, stąd skojarzonko... pojecia nie mam o czym śpiewają Wink

http://www.wntube.com/videos/5021/song-about-rudolf-hess

a czym sie ci panowie ze tak powiem różnią? Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
adullam




Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 44
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:14, 02 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy nikt nie potrafi ustosunkować się merytorycznie?!

(R. Hess prosi naród Polski o wybaczenie. )
-Ja mu wybaczam! ( i tak nie uniknie swojej kammy)

Będzie musiał przyjąć okoliczności jakie będą warunkować jego odrodzenie, życie, kolejne doświadczenia. Takim trzeba współczuć , rzeczywiście współczuć bo sami siebie unieszczęśliwili , udręczyli i zatrwożyli oraz zgotowali piekło innym. Stali się potworami będąc ludźmi. Kamma nie jest przypadkowa determinuje ją wola ludzka zawsze teraźniejsza oraz przeszła.

WARTOŚĆ LUDZKA W OBECNEJ NASZEJ ISTOCIE NIE JEST CZYMŚ ODGÓRNIE NADANYM. SAMI JĄ KREUJEMY, DLATEGO NIECH NIKT NIE MÓWI ON MA TAKĄ KAMMĘ NA JAKĄ ZASŁUŻYŁ !

(po mojemu to jawna indoktrynacja hinduskich braminów-SOFIZMAT PRZEZNACZENIA )

NIECH POMAGA, REAGUJE - NIE MYŚLI O CZYJEJŚ ZŁEJ KAMMIE
(czy może przeszłej kammie) -RACZEJ NIECH PERMANENTNIE JEST ŚWIADOMY I MYŚLI O WŁASNEJ KAMMIE-WTEDY GDY JESZCZE MOŻE POMÓC, GDY MA WYBÓR! WARTOŚĆ NASZEJ KAMMY JEST RÓWNOZNACZNA ZE STOPNIEM W JAKIM KORZYSTAMY Z PODOBNYCH MOŻLIWOŚCI.

Taki jest buddyzm!
Jam jego sympatyk!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Dramat jednego sumienia
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile