Rośnie liczba Amerykanów, którzy uważają ostrzeżenia przed skutkami globalnego ocieplenia za przesadzone. Tak wynika z najnowszego sondażu instytutu Gallupa.
Jeszcze 10 lat temu dwie trzecie Amerykanów uważało, że globalne ocieplenie jest wynikiem działalności człowieka i że jego skutki mogą być groźne dla naszej planety. Sceptycy byli wtedy w mniejszości. Z sondażu Gallupa wynika jednak, że obecnie mieszkańcy Stanów Zjednoczonych w tej sprawie są podzieleni. O ponad 15 procent wzrosła liczba osób, które uważają, że globalne ocieplenie jest wynikiem naturalnych fluktuacji temperatury i że ostrzeżenia przed jego skutkami są przesadzone.
Prezydent Barack Obama zapowiedział, że Stany Zjednoczone zredukują emisję gazów cieplarnianych o 17 procent do roku 2020 poprzez wsparcie alternatywnych źródeł energii. Rosnące wątpliwości Amerykanów w sprawie globalnego ocieplenia zmniejszają jednak szanse na realizację tej obietnicy. Bez poparcia społecznego kongresmani nie będą bowiem ryzykować uchwaleniem ustawy, która uderzyłaby w tradycyjny przemysł energetyczny i oznaczała wyższe koszty energii dla przemysłu i gospodarstw domowych.
Sceptycyzm wobec globalnego ocieplenia narasta na całym świecie. W tym tygodniu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun poinformował, że akademie nauk z kilku krajów zbadają działalność ONZ-towskiego Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC), którego alarmujący raport z 2007 r. na temat globalnego ocieplenia okazał się przesadzony i zawierał wiele błędów.
Przedstawiciele IPCC przyznali, że raport zawierał przesadną ocenę tempa topnienia lodowców w Himalajach oraz stopnia zagrożenia terenów nadmorskich, zwłaszcza leżących w depresji, przez wzrastający poziom wód w morzach i oceanach. Jednak Ban Ki Mun podkreślał na konferencji prasowej w Nowym Jorku, że „zagrożenie stwarzane przez zmiany klimatyczne jest realne”. Co więcej, dodał, że „nie widział wiarygodnych dowodów podważających główne wnioski raportu”.
Przewodniczący IPCC Rajendra Pachauri, który znajduje się pod coraz silniejszą presją krytyków domagających się jego ustąpienia, oświadczył na tej samej konferencji prasowej, że konkluzje raportu dotyczące globalnego ocieplenia, wywołanego spowodowanym przez człowieka tzw. efektem cieplarnianym, „są ponad wszelką wątpliwość słuszne”. Opinia niezależnych naukowców ma być opublikowana przed końcem sierpnia br.
http://www.dziennik.com/news/usa/9222 _________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Ubiegły miesiąc był najgorętszym marcem na świecie w historii pomiarów - donosi Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA).
Średnia temperatura powierzchni lądów i wód oceanicznych była najwyższą odnotowaną do tej pory. Oznacza to, że mieliśmy do czynienia z najgorętszym marcem od 1880 roku, bo właśnie wtedy NOAA rozpoczęła tego typu pomiary.
W ubiegłym miesiącu termometry wskazywały średnio 13,5 stopnia Celsjusza, czyli o 0,77 stopnia więcej niż średnia marcowych temperatur w XX wieku. Ponadto pokrywa lodowa Arktyki zajmowała ponad 4 proc. mniej powierzchni niż jej średni obszar w latach 1979-2000.
Naukowców szczególnie martwi dramatycznie wzrastająca temperatura mórz i oceanów, która znacząco przyczynia się do ocieplenia średniej temperatury globalnej.
Ja znów się przyczepię. Średnia (arytmetyczna/geometryczna) ma się kiepsko względem rzeczywistości. Tą średnią operują wszyscy. "Średnio ja i mój pies mamy po 3 kończyny". Dlaczego nie podadzą mediany, dolnego i górnego kwartyla? Bo niewiele osób by to zrozumiało? Czy mamy tak głupie społeczeństwo, że wszystko poza średnią (która w znikomym stopniu odzwierciedla rzeczywistość) nie ma racji bytu i nie zostałoby poprawnie zrozumiane bez słownej interpretacji osoby, która "się na tym zna"?
I znów: przydałaby się informacja w jakich dokładnie rejonach temperatura się tak średnio podniosła (już widzę, jak NOAA siedzi na Syberii i dokonuje pomiarów, RPA, powiedzmy najbardziej wysunięta część Ameryki południowej.
Dlatego, ze jak w twoim przykladzie z psem mozna sobie tak dobrac dane, ze mozna udowodnic jednoczesnie 2 skrajne tezy nawet nie bardzo oszukujac.
Sa trzy rodzaje klamstw:
Klamstwo, okropne klamstwo i statystyka
Dołączył: 23 Mar 2010 Posty: 141
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:13, 07 Maj '10
Temat postu:
Cytat:
Naukowcy ostrzegają: Wkrótce na Ziemi będzie zbyt gorąco by żyć!
Pomimo tego, że jest coraz więcej osób sceptycznie podchodzących do rewelacji naukowców na temat globalnego ocieplenia, ekolodzy i badacze ani myślą o zaprzestaniu wygłaszania najczarniejszych scenariuszy. Według najnowszych badań, jeśli emisja gazów cieplarnianych będzie się utrzymywać na bieżącym poziomie, to w ciągu najbliższych stuleci życie na Ziemi stanie się nie do zniesienia. Wszystko ze względu na temperaturę mogącą osiągnąć pułap, którego nie notowano od 50 milionów lat.
Serwis "Live Science" poinformował, że naukowcy wykonali kalkulację i wyliczyli najwyższą temperaturę, którą jest w stanie znieść człowiek oraz wiele innych ssaków. Nie chodzi jednak o temperaturę, którą wskazują nam tradycyjne termometry, ale taką, która odzwierciedla też inne czynniki fizyczne, takie jak: gaz, parę cieczy oraz parę wodną. Zdaniem specjalistów jej dopuszczalne wartości mogą zostać przekroczone po raz pierwszy w dziejach człowieka.
Według wyliczeń przeprowadzonych na Purdue University, zabójcze dla człowieka jest narażenie go na temperaturę powyżej 95 stopni tzw. termometru wilgotnego przez więcej niż 6 godzin.
"Przekroczenie granicy temperatury termometru wilgotnego oznacza, że można się przegrzać siedząc nago w cieniu i będąc zamoczonym w wodzie na przeciwko wielkiego wentylatora." - powiedział Steven Sherwood, jeden z autorów najnowszych badań. "Pomimo tego, że mało prawdopodobne jest osiągniecie takiej temperatury w tym wieku, możemy ją osiągnąć w następnych stuleciach."
Zdaniem naukowców, już ocieplenie klimatu o 7 stopni Celsjusza może sprawić, że w niektórych rejonach świata zostanie osiągnięta dopuszczalna granica temperatury termometru wilgotnego. Ocieplenie o 21 stopni sprawiłoby zaś, że połowa zamieszkującej Ziemię populacji znalazłaby się w środowisku, które nie nadaje się do zamieszkiwania.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie "Proceedings of National Academy of Sciences".
Po rekordowo ciepłej i bezśnieżnej zimie mieszkańcy Grenlandii przeżywają równie ciepłą wiosnę. Temperatury niemal bez przerwy oscylują na poziomie znacznie powyżej normy dla maja. Ostatnie dni przyniosły falę gorącego powietrza, która o tej porze roku pojawia się raz na wiele lat. Przyczyną tego zjawiska był wyż umiejscowiony nad wodami Atlantyku i głęboki niż, który dotarł nad Morze Baffina. Oba układy ściągnęły znad Wysp Karaibskich bardzo ciepłe i wilgotne powietrze i wysłały je na daleką północ aż po Grenlandię. Na południowych wybrzeżach największej wyspy świata termometry pokazały w cieniu aż 21 stopni, po raz pierwszy w tym miesiącu od 12 lat. Tak ciepło było między innymi w zamieszkiwanej głównie przez Eskimosów osadzie Narsarsuaq. Noc niewiele obniżyła temperaturę, która nie spadła poniżej 15 stopni. Jak na warunki klimatyczne Grenlandii, można już mówić o upale, który jest źle znoszony przez miejscową ludność, przyzwyczajoną do niskich temperatur. Nadzwyczajne ciepło utrudnia im codzienne życie, ponieważ dochodzi do powodzi roztopowych na skutek czego woda z roztapiających się lodowców podchodzi pod ich domy. Są one budowane na palach, aby unikać takich sytuacji, ale i one przestają zdawać rezultaty. Kilkanaście stopni ciepła każdego dnia jest na termometrach już od przeszło trzech tygodni, zaś od ponad 10 dni nie notuje się ujemnej temperatury ani w nocy, ani też w ciągu dnia. W najbliższym czasie na radykalną zmianę pogody się nie zanosi. Nadal będzie panować bezchmurne, błękitne niebo, a temperatura będzie popołudniami przekraczać w cieniu 15 stopni. Eskimosi boją się myśleć o tym, co ich czeka latem
twojapogoda.pl
Zimą w jej środku notowano +12 C co jest na prawdę dużą anomalią. W dodatku prawie śniegu nie było.
http://www.youtube.com/watch?v=-Ofr28H4t-A - w tym nagraniu 06:55 jest nawet notka prasowa z 1907 roku o zwalniajacym i ochładzającym się golfsztromie.
BP wtedy też mialo wyciek?
CO2 to samo zdrowie, gdy uwolnimy ten gaz od szkodliwych domieszek przemysłu.
A oto w lapidarnym skrócie, co odkryli naukowcy pracujący dla chłopaków z CIA:
1. Wzrost zawartości CO2 w powietrzu znacząco obniża napięcie mięśniowe w całym organizmie, zarówno mięśni prążkowanych jak i gładkich, co zwiększa kontakt ducha z własnym ciałem.
2. Podobne rozluźnienie można osiągnąć przy pomocy różnych technik relaksacyjnych, medytacji i modlitwy, ale wówczas towarzyszą temu pewne subtelne zmiany w stanie świadomości. Dwutlenek węgla jest absorbowany przez świadomość, zmierzającą po spektrum wzmocnienia uwagi i jako neutralny wyzwalacz lepszego samopoczucia. Bez skutków ubocznych.
3. Ciśnienie krwi stabilizuje się na prawidłowym poziomie, co znaczy, że można leczyć tą metodą zarówno nadciśnienie, jak i niedociśnienie.
4. Znikają lęki, symptomy stresu, napięcia wokół radzenia sobie z problemami życia i towarzyszące im emocje gniewu, agresji, hiper-aktywności lub apatii.
5. Stwierdzono znaczącą poprawę funkcjonowania biochemii organizmu oraz zelżenie objawów migren, spazmów, a u pacjentów z Parkinsonem cofanie się choroby.
6. Powietrze z CO2 na poziomie 5 proc., wydawało się być optymalnym dla ludzkiego organizmu, zmniejszało poczucie przygnębienia i zwiększało zdolność do bardziej radosnego postrzegania świata.
Badania zamknięto w sejfach. Nie wiadomo, czy ktoś je powtarzał. Czy efekty nie byłyby bardziej niespodziewane, gdyby eksperyment był kontynuowany. Wnioski, być może przedwczesne, da się jednak wyciągnąć.
Wiadomo teraz - tlen to zdrowie i dwutlenek węgla też. Liczą się proporcje.
CO2 może być nawet 5 proc. w powietrzu, a tlenu nieco mniej niż jest. I to jest dla zdrowia człowieka dobre, a nawet lepsze niż stan obecny. Dlaczego ta wiedza nie jest powszechna? Najprawdopodobniej, są ku temu powody tak banalne, że aż nieakceptowalne dla rozumu wytresowanego przez współczesne systemy edukacyjne.
To wiedza zakazana z obszaru teorii spiskowych. Jeśli własnie uznałeś, że czytasz kolejną opowiastkę z sagi spisowych teorii dziejów, cel twórców systemu matriksu piramidalnych kłamstw, w obudowie ideologii naukowej, po raz kolejny został osiągnięty. Kto przy zdrowych zmysłach zaprzeczy poglądowi, że dwutlenek węgla to samo zło. Esencja zła czystego. No, kto?
Dwutlenek węgla podnosi temperaturę na ziemi, a to grozi zalaniem wielu miast na świecie. Klimat stanie się niszczycielski, bo częściej będą występowały huragany, powodzie i susze. Słowem, samo zło. A wszystkiemu winien jest człowiek, bo zbyt mocno dymi z kominów i płuc. Najprawdopodobniej wierzysz w taką wersję bajki. Znaczy to: bajkopisarze sprawnie nagłaśniają własną narrację. Czarny charakter musi zostać pokonany.
Podświadomy przekaz brzmi: nie spalaj węgla i innych paliw nieekologicznych, bo wydzielają CO2. Wkrótce usłyszysz: nie oddychaj, bo jeden człowiek wydziela aż 2 kg dwutlenku dziennie, zaś cała ludzkość 4,6 miliarda ton rocznie.
Ludzi powinno być mniej, podobnie jak krów i świń, ryb w oceanach. Bo inaczej Gaja, matka nasza, zginie. Papierosów też nie pal, bo wydziela się ten wstrętny CO2, który szkodzi. (W papierosach szkodzi wszystko inne, poza CO2 i nikotyną). Albo pal, jak chcesz się truć na własną odpowiedzialność, bo papierosy skracają życie i skłonność do prokreacji, to zaś zmniejsza populację, czyli jest dobre. W sumie papierosy mogą zostać, pod warunkiem obłożenia ceny paczki drakońską akcyzą.
Cytat:
O co chodzi w grze przeciw emisji dwutlenku węgla? Czy tylko o pieniądze?
Chcielibyście. Niestety, nie tylko. Pieniądze to pikuś, gdy ma się fabryki wirtualnej kreacji każdego potrzebnego pieniądza. Chodzi o dalszą koncentrację władzy i kontrolę ludzkości. Inaczej rzecz ujmując: koncentrujemy władzę, by kontrolować twoje życie, głupcze. Masz wykonywać rozkazy, bać się i cierpieć. Sukces osiągniesz zaś tylko wówczas, gdy będziesz robił dokładnie to, co ci powiemy. Mówimy, że CO2 jest zły. Chcesz pieniądze na cokolwiek z naszych banków, musisz powtarzać jak papuga: tak, CO2 jest zły, zamykamy elektrownie, godzimy płacić się kary za przekroczenie emisji dwutlenku do atmosfery.
Tymczasem paleontolodzy mówią, że tzw. optimum klimatyczne dla Ziemi wymaga wzrostu średniej globalnej temperatury o 5 stopni C. Czy wówczas udział CO2 w atmosferze powróci do 5% jak u zarania naszego gatunku? Raczej tak, gdyż wzrost średniej temperatury jest skorelowany ze wzrostem stężenia dwutlenku węgla.
Kiedy to nastąpi wie już raczej tylko Pan Bóg. Nasza wiedza o Słońcu jest bowiem znikoma, żeby nie powiedzieć żadna. Coś tam potrafimy rejestrować, lecz to zbyt mało, żeby prognozować zmiany klimatu.
Są też inne przemilczane aspekty walki z ociepleniem klimatu. Mówi się, że wzrost temperatury Ziemi podniesie tzw. częstotliwość Schumanna. W kręgach zbliżonych do ezoterycznych wierzy się, że częstotliwość ta ma wpływ na przebudzenie świadomości. Jeśli ta hipoteza ma choć cień prawdopodobieństwa, to okazuje się, że wymieniamy już drugi czynnik, obok CO2, który może mieć wpływ na przebudzenie się człowieka z opętania wszechwładnym matriksem.
Czy nie warto wobec powyższego pomyśleć, że obecna polityka klimatyczna władz jest tylko drobnym fragmentem polityki, której celem ostatecznym jest zamrożenie ludzi w letargu plemienia Kainowego. To plemię ma od samego początku swoich panów i niewolników. Niewolnikom nie powinno zależeć, by mieć panów. Powinni pragnąć wolności i stania się pełnoprawnymi obywatelami w ludzkiej rodzinie.
Ale - niestety - żyjemy w takich czasach, że większość niewolników chwali sobie własną niewolę. Ba, kto wie, czy nie zaczną znów grodzić drutem kolczastym obozu koncentracyjnego, którym na rozkaz panów, chętnie się zamkną i otoczą.
Pozostaje wierzyć, że Słońce jest mądrzejsze od ludzi i jak zwykle wykona całą robotę. Niech świeci coraz mocniej. My potrzebujemy więcej dwutlenku węgla. Aby myśleć samodzielnie i powrócić do harmonii i zdrowia.
Polsce narzuca się kary za emisję CO2
Ale zwróćmy uwagę na jeden fakt - Polska jest jednym z niewielu krajow Unii gdzie powierzchnia lasów pochłaniających CO2 zajmuje ok.1/3 jej powierzchni co pozwala nam dzięki chłonności CO2 przez te lasy spokojnie produkować nawet więcej tego tlenku bez szkody dla środowieska. (zrobiliśmy odpowiednie obliczenia w pracy związane z characzem jaki każdy zakład/przewoźnik musi zapłacić za produkcję CO2)
Tak naprawdę to Unia powinna nam płacić za to, że dzięki poprawnej działalności w sektorze leśnictwa nasze lasy wchłaniają ich CO2
POza tym w spalaniu węglowodorów tak na prawdę są gorsze substancje dla środowiska jak CO czy pochodzące z zanieczyszczeń węgla i ropy związki siarki i inne oraz pierwiastki promieniotwórcze ale to jest przecież pikuś
Dołączył: 23 Mar 2010 Posty: 141
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:04, 06 Kwi '11
Temat postu:
jansze napisał:
Polsce narzuca się kary za emisję CO2
Ale zwróćmy uwagę na jeden fakt - Polska jest jednym z niewielu krajow Unii gdzie powierzchnia lasów pochłaniających CO2 zajmuje ok.1/3 jej powierzchni co pozwala nam dzięki chłonności CO2 przez te lasy spokojnie produkować nawet więcej tego tlenku bez szkody dla środowieska. (zrobiliśmy odpowiednie obliczenia w pracy związane z characzem jaki każdy zakład/przewoźnik musi zapłacić za produkcję CO2)
Tak naprawdę to Unia powinna nam płacić za to, że dzięki poprawnej działalności w sektorze leśnictwa nasze lasy wchłaniają ich CO2
POza tym w spalaniu węglowodorów tak na prawdę są gorsze substancje dla środowiska jak CO czy pochodzące z zanieczyszczeń węgla i ropy związki siarki i inne oraz pierwiastki promieniotwórcze ale to jest przecież pikuś
Gorsze substancje od CO2? A w czym CO2 jest takie złe? Bo nie wiem.
CO2 jest niezbędne do życia zarówno dla ludzi, zwierząt oraz roślin i w żaden sposób nie wpływa negatywnie na klimat, a już na pewno nie ma na to żadnych dowodów.
Gorsze substancje od CO2? A w czym CO2 jest takie złe? Bo nie wiem.
CO2 jest niezbędne do życia zarówno dla ludzi, zwierząt oraz roślin i w żaden sposób nie wpływa negatywnie na klimat, a już na pewno nie ma na to żadnych dowodów.
No jak to w czym przecież powoduje globalne ocieplenie
Nie no jasne, że nie jest szkodliwe, a ja z żoną chcieli byśmy aby u nas na "grenlandii" rosły palmy
CO2 jest szkodliwe dla środowiska bo jego produkcja naraża Polskę - czytaj Obywateli Polski na wykupywanie koncesji na ten proceder - czytaj podatek od bycia niezależnym
A dodam jeszcze, że średnia temperatura w Polsce w ciągu ostatnich lat spadła o 5 Kelwinów
Co jest związane oczywiście z ocieplaniem się klimatu
Jansze -argument z powierzchnią lasów na terenie Polski jest doskonały. Nie siedzę w temacie sporów o CO2. Znam go pobieżnie, ale wystarczająco, żeby wiedzieć, że to wielka ściema. Ale skoro blef jest wiadomy, to można spokojnie przystąpić do gry. Nasz rząd powinien wykorzystać argument, który przytoczyłeś. Jest tak oczywisty, że aż rażąco zaniedbany. Bo nie słyszałem z ust żadnego polityka, że możemy walczyć o dofinansowanie z tytułu bilansu CO2 w naszym kraju.
Byłaby to fenomenalna akcja na której Polacy mogliby skorzystać, a przynajmniej nie dokładać do tego kłamliwego interesu.
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że gospodarka UE która jest relatywnie nowocześniejsza i mniejsza (przez co bardziej "eko") w porównaniu do gospodarek Azjatyckich i Amerykańskich i będzie płacić "klimatyczne", a takie Indie, Chiny czy Brazylia (która de fakto dokonuje zbrodni przy wycinaniu Amazonii) takich limitów nie mają, a trują nieporównywalnie bardziej, pomijając nawet ten bzdurny dwutlenek węgla, mogą sobie do woli emitować cokolwiek Kraje UE dały się wyruchać, szczególnie te nowe, mniej rozwinięte panstwa. Po kieszeni dostaniemy wszyscy, bo energia elektryczna w PL pójdzie do góry o jakieś 100% do 2014 roku
Jak słyszę CO2, to rzygam dalej niż widzę. Ciężko o drugą tak nachalną propagandę. Jeszcze na "ochronie środowiska" na studiach babsko do znudzenia nam o tym truło
Mam tak samo jak ty.
Do tego jak powiesz, ze to zwykla sciema to ludzie sie burza, ze jestes zwolennikiem trucia swiata.
Ludzie maja juz niezle zlasowane mozgi.
Ja juz coraz mniej sie odzywam.
Poczekam jeszcze pare lat i zobacze czy dalej beda tacy szczesliwi jak beda placic 1-2 zl za kW*h nie majac pracy, bo chyba nikt nie uwierzy, ze przy takich kosztach bedzie rozwijal sie przemysl.
Przyklad:
Z chwila wejscia limitow CO2 fabryka papieru w Kwidzynie zawija sie z Polski.
2000 miejsc pracy na takie nieduze miasto to spory szok.
A to bedzie dopiero poczatek.
Polsce narzuca się kary za emisję CO2
Ale zwróćmy uwagę na jeden fakt - Polska jest jednym z niewielu krajow Unii gdzie powierzchnia lasów pochłaniających CO2 zajmuje ok.1/3 jej powierzchni co pozwala nam dzięki chłonności CO2 przez te lasy spokojnie produkować nawet więcej tego tlenku bez szkody dla środowieska. (zrobiliśmy odpowiednie obliczenia w pracy związane z characzem jaki każdy zakład/przewoźnik musi zapłacić za produkcję CO2)
Tak naprawdę to Unia powinna nam płacić za to, że dzięki poprawnej działalności w sektorze leśnictwa nasze lasy wchłaniają ich CO2
POza tym w spalaniu węglowodorów tak na prawdę są gorsze substancje dla środowiska jak CO czy pochodzące z zanieczyszczeń węgla i ropy związki siarki i inne oraz pierwiastki promieniotwórcze ale to jest przecież pikuś
tak; ale kretynizm protokołu z kioto i dyrektywy klimatycznej UE polega na tym że płaci się za zalesienia, innymi słowy jeśli utrzymujesz w dobrym stanie piękny stary las masz za to 0 zł ale jeśli go wytniesz i posadzisz nowy dostajesz coś ok 1000 - 1800 (zależy od posadzonych gatunków) zł za hektar rocznie
ciekawą sprawą jest że jak dotąd nie wynegocjonowano żadnego nowego porozumienia które obowiązywałoby po Kioto który wygasa 31 grudnia 2012; z opracowań na ten temat wynika że najbardziej prawdopodobny wariant to rezygancja z handlu uprawnieniami do emisji (cała ta szopka z giełdą i certyfikatami na emisję,aktualna cena 1 tony co2 to ok 28-30 euro) na rzecz jednolitego podatku węglowego ok 2% od wszystkich sektorów produkcji i przetwórstwa;
Dołączył: 23 Mar 2010 Posty: 141
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:50, 07 Kwi '11
Temat postu:
Kretynizm trwa i nikt z tym nic nie może zrobić. Możemy krzyczeć, protestować, możemy nawet nasrać pod siebie. Nic nie jest w stanie powstrzymać tego debilnego haraczu od oddychania.
Polsce narzuca się kary za emisję CO2
Ale zwróćmy uwagę na jeden fakt - Polska jest jednym z niewielu krajow Unii gdzie powierzchnia lasów pochłaniających CO2 zajmuje ok.1/3 jej powierzchni co pozwala nam dzięki chłonności CO2 przez te lasy spokojnie produkować nawet więcej tego tlenku bez szkody dla środowieska. (zrobiliśmy odpowiednie obliczenia w pracy związane z characzem jaki każdy zakład/przewoźnik musi zapłacić za produkcję CO2)
Tak naprawdę to Unia powinna nam płacić za to, że dzięki poprawnej działalności w sektorze leśnictwa nasze lasy wchłaniają ich CO2
POza tym w spalaniu węglowodorów tak na prawdę są gorsze substancje dla środowiska jak CO czy pochodzące z zanieczyszczeń węgla i ropy związki siarki i inne oraz pierwiastki promieniotwórcze ale to jest przecież pikuś
tak; ale kretynizm protokołu z kioto i dyrektywy klimatycznej UE polega na tym że płaci się za zalesienia, innymi słowy jeśli utrzymujesz w dobrym stanie piękny stary las masz za to 0 zł ale jeśli go wytniesz i posadzisz nowy dostajesz coś ok 1000 - 1800 (zależy od posadzonych gatunków) zł za hektar rocznie
ciekawą sprawą jest że jak dotąd nie wynegocjonowano żadnego nowego porozumienia które obowiązywałoby po Kioto który wygasa 31 grudnia 2012; z opracowań na ten temat wynika że najbardziej prawdopodobny wariant to rezygancja z handlu uprawnieniami do emisji (cała ta szopka z giełdą i certyfikatami na emisję,aktualna cena 1 tony co2 to ok 28-30 euro) na rzecz jednolitego podatku węglowego ok 2% od wszystkich sektorów produkcji i przetwórstwa;
To już wiem czemu u nas tak rąbią te lasy w około - normalnie jadę do pracy co dziennie od kilku miesięcy i co dzień jest mniej lasu - najbardziej niszczą brzozy i inne liściaste drzewa - niszczą lasy mieszane - wcześniej mieszkałem w okolicy parku krajobrazowego - był - jeździłem tam rowerem - po zimie jak pojechałem pewnego razu - nie poznałem lasu - wyrżnięte ogromne połacie - pewnie obecnie rosną tam młode sadzonki sosny albo świerku
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2578
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 16:14, 08 Kwi '11
Temat postu:
midgard napisał:
tak; ale kretynizm protokołu z kioto i dyrektywy klimatycznej UE polega na tym że płaci się za zalesienia, innymi słowy jeśli utrzymujesz w dobrym stanie piękny stary las masz za to 0 zł ale jeśli go wytniesz i posadzisz nowy dostajesz coś ok 1000 - 1800 (zależy od posadzonych gatunków) zł za hektar rocznie
.........
tych absurdów jest cała masa . Promuje się od dawna interesy wąskich grup . Ja miałem ojca i dziadka leśników - można by poemat pisać . Całe szczęście ,że jeszcze w tym środowisku jest masa ortodoksów - takich po prostu kochających to co robią i opierających się " nowinkom" . Stąd mamy tyle lasów i jest ta gospodarka leśna - z tego co mi wiadomo- ewenementem na jakąś dużą skalę ( dlatego niedawno miłościwie panujący nam rząd chciał łapę na lasy położyć . Cofnął ją chwilowo przy ostrej reakcji społecznej ale to się na pewno powtórzy za jakiś czas bo stare pokolenia leśników odchodzą).... ale chciałem o czym innym.
Mam we krwi tę miłość do lasu od pokoleń - jestem włascicielem kawałka ziemi i chciałém już 15 lat temu posadzić sobie las .... otóż przepisy są takie ,że w zasadzie zniechęcają . Drzewa starsze niż 10 lat przechodzą tak naprawdę na własność państwa . Ja jako właściciel nie mogę nic z tym zrobić gdy jest starsze. To jest granda . Rabunek i sprawianie by obywatele byli pariasami. Gdyby mi wyrosło choćby pół hektara lasu to przy umiejętnym gospodarzeniu moja rodzina staje sie niezależna . "Oni" się tego boją. Nie chcą do tego dopuścić.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
Wczoraj w radiu mówili że jesteśmy 11 krajem na świecie pod względem stopnia zalesienia. Mój pradziadek był gajowym zamordowanym przez kłusowników Easy.
A moja rodzina ma parę hektarów lasu. Jakoś sobie radzą z pozyskiwaniem drewna omijając przepisy - oczywiście nic nie wycinają bez pozwolenia a wystarczy im na opał Nie wolno tylko samemu nic wyciąć co jest żywe
Gdyby mi wyrosło choćby pół hektara lasu to przy umiejętnym gospodarzeniu moja rodzina staje sie niezależna .
A przepraszam bardzo, ale pod jakim względem, że się tak zapytam, bo chyba nie sugerujesz, że z pół hektara lasu byłbyś w stanie pozyskiwać rocznie zapas drewna wystarczający do czegoś więcej niż do rozpalenia dwa razy w roku ogniska na kiełbaski?
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 23 Mar 2010 Posty: 141
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 19:46, 16 Kwi '11
Temat postu:
Cytat:
Zaskakujące wyniki badania na temat marihuany
Ekolodzy wzięli pod lupę palaczy marihuany. Nowe badania pokazują, że nielegalna, domowa produkcja marihuany, prowadzi do szokująco dużej emisji dwutlenku węgla – informuje huffingtonpost.com.
Naukowiec dr Evan Mills z Lawrence Berkeley National Laboratory wydał nowy, niezależny i zaskakujący raport "Energia puszczana z dymem. Emisja dwutlenku węgla pochodząca z domowej produkcji konopi indyjskiej". W opinii dr Millsa, taka produkcja pochłania aż 1 proc. energii elektrycznej całego kraju. Chodzi o wydatki na energię elektryczną w wysokości 5 mln euro rocznie.
Na pierwszy rzut oka nie wydaje się, że 1 proc. to dużo, lecz - według raportu – wypalenie jednego skręta z konopii indyjskiej jest równoznaczne z użyciem 100-watowej żarówki przez 17 godzin. Jeden "joint" przyczynia się do emisji sporej ilości CO2 – podaje huffingtonpost.com.
Czy zatem raport jest idealnym argumentem dla działaczy antynarkotykowych? Nie do końca. Mills jasno stwierdza, że "badania nie wydadzą wyroku w sprawie zasadności uprawy konopi indyjskich".
- Sprawozdanie jest kolejnym dowodem, że marihuana powinna być zalegalizowana – twierdzi Ariel Schwartz, dziennikarz serwisu internetowego "Fast Company". Produkcja marihuany powinna być legalna, ponieważ w tym momencie ludzie faktycznie mogą krytycznie spoglądać na zużycie energii przy jej produkcji – dodaje.
Jak donosi huffingtonpost.com, dr Mills pisze w raporcie, że szara strefa produkcji przyczynia się do nieefektywnego wykorzystania energii elektrycznej. Dotyczy to produkcji energii elektrycznej, która nierozerwalnie połączona jest z emisją dwutlenku węgla. Jeżeli produkcja narkotyku byłaby legalna, to możliwe byłoby stworzenie odpowiednich laboratoriów redukujących zużycie energii podczas produkcji.
Ostatecznie Mills stwierdza: "Decyzja o reakcji na wyniki badań należy do innych. Cokolwiek jednak postanowią, emisja dwutlenku węgla, powstającego przy nielegalnej produkcji narkotyków, musi się zmniejszyć".
Propaganda CO2 się rozpędza jak wartość długu publicznego. Niedługo przygotują nam w laboratorium tabletki na wstrzymanie stolca przez tydzień, bo jakiś "ekspert" wybada, że sranie uwalnia ogromne ilości niebezpiecznego CO2.
W sumie to nie jest głupie, zalegalizować uprawę konopii pod warunkiem, że hodujesz outdoory albo w szklarni. Indooory z tytułu zmniejszenia emisji co2 moga byc zakazane.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów