Za "krzysztofjaw" z "pardon.pl
"Witam
Jestem zszokowany, zniesmaczony i zasmucony.
Jestem zdenerwowany, rozemocjonowany i pełny pogardy dla III RP reprezentowanej obecnie przez represyjną i policyjną Platformę Obywatelską.
Po 20 latach niby Wolnej Polski doczekaliśmy się reaktywacji metod rodem z PRL, które zostały zmodernizowane szkołą białoruską reprezentowaną przez Łukaszenkę.
Od kilku godzin krąży po forach dramatyczny list napisany przez siostrę Blogerki o nicku "Rebeliantka".
Rebeliantka została aresztowana o 6 rano i umieszczona - dla zatarcia śladów pobicia - w zakładzie psychatrycznym, mimo, że lekarz psychiatra nie stwierdził żadnej choroby psychicznej. ZSRR I STALINIZM (TUSKSIZM) W CZYSTEJ POSTACI!
Przytaczam ten wstrząsający list siostry Rebeliantki zamieszczony
nahttp://www.niepoprawni.pl/blog/11/walczyc-czy...-54404 a przesłany do jednego z blogerów.
Przytaczam również wersję policji.
Mam nadzieję, że niezależnie od emocji i poglądów politycznych Drodzy Pardonowicze przyczynią się do poznania prawdy w tej sprawie. Jest to przecież jedna z internetowych Blogerek i niezależnie, czy zgadzamy się z jej idami, wiarą czy przekonaniami, to winniśmy walczyć albo wyjaśnić (choćby słowem pisanym) nasze wątpliwości. Prawda winna ujrzeć światło dzienne, tym bardziej, że Rebeliantka od dawna walczy o prawość w strukturach represyjnego aparatu państwowego (policja, sądy, prokuratura, wymiar sprawiedliwości ogółem)... i może być tak, ze jest to zemsta za jej teksty... (nie przesądzam, ale trzeba to wyjaśnić).
WERSJA I - SIOSTRA REBELIANTKI
Oto list kierowany do jednego z senatorów RP!
----- Original Message -----
From: Ela.Tomanek@XXXXXX
To:
czeslaw@ryszka.com
Sent: Wednesday, February 17, 2010 11:57 AM
Subject: Fw: Dokument1
Pochwalony Jezus Chrystus
Panie Senatorze przesyłam Panu dokument z którym przyjechali policjanci z Bielska-Białej z ul. Rychlińskiego 17.
Krótki opis :
1.Przed moją posesję podjechał samochód -godzina 6 rano dzwonili do mnie policjanci w cywilach Pani starszy sierżant Monika Jucha wezwała mnie do natychmiastowego wpuszczenia do domu. Cały czas tę rozmowę filmował młodszy aspirant Paweł Skóra który ani razu nie informował mnie, że będzie cokolwiek nagrywał ( przed moja posesją ) czyli przed jakąkolwiek rozmową i pokazaniem dokumentów o tym że mają prawo wejść do mojego domu. Po pokazaniu dokumentu wpuściłam do domu. Nie mam wiedzy gdzie biegali i co robili wszyscy Ci co wpadli do domu. Zobaczyłam tylko jak szarpią mojego brata który jest po zawale. Rzucili go na ziemię - akurat tam gdzie robie remont i była tylko zrobiona wylewka , rozerwali mu żylak na lewej nodze. Odmówili zawezwania pogotowia aby mu pomóc . Ja mimo to wezwałam do swojej Mamusi , która jest bardzo ciężko chora. Pogotowie zabrało Ją do szpitala w Bielsku Białej Mamusia ma 80 lat i jest ciągle pod kontrolą lekarską obecnie bierze kolejne leki ( dawka 50 silnych zastrzyków ) . Brat jest osobą bardzo dużą więc aby Go skuć w kajdanki wyłamali Mu obojczyk i chyba złamali palce.
Człowiek niewinny który nie zaciągnął kredytu ani z nikim nie współpracował w jego wyłudzeniu ma być tak szykanowanym .
Zabrali Janusza rzucając Go po ziemi jak największego bandytę i mordercę . Krystyna stawała w obronie mojego brata bojąc się o jego życie i zdrowie wtedy policjanci rzucili Ją na ziemię . Prosiłam aby młodszy aspirant Michał Mól który filmował tę sytuację filmował też to iż Krystynę rzucają po ziemi - pierwszy raz ale tego nie robił i wręcz stawał tyłem do tego zdarzenia . Więc czemu ma służyć to filmowanie Panowie Policjanci mogą rzucać o ziemię niewinna osobę ale nie ma zostać żaden ślad na te bezprawne czynności ???
W trakcie spisywania protokołu przez Panią straszą sierżant Monikę Jucha cały czas Pan młodszy aspirant Paweł Skóra wyrywał go i nie pozwalał mi aby moje wątpliwości były notowane . Nie zostałam pouczona o moich prawach jedynie byłam cały czas zastraszana przez tego policjanta który stał obok mnie i cały czas krzyczał i groził ręką w rękawiczkach. Po prostu się bałam, iż mnie uderzy .
W protokole jest, że osoba która jest na miejscu może wnieść swoje wyjaśnienia, wtedy Krystyna moja siostra postanowiła iż chce aby Jej uwagi zostały wprowadzone do protokołu . Pan Paweł Skóra z Panią Moniką Jucha odmawiali takiej możliwości. Prosiłam bardzo spokojnie ale stanowczo, że w protokole jest wyraźnie napisane "iż takie wyjaśnienie mamy prawo składać " Krystyna dyktowała swoje wątpliwości na to postanowienie Pan Paweł Skóra cały czas nas zastraszał i wręcz zabraniał Pani Monice Jucha pisać zgłaszane przez Krystynę wyjaśnienia . Krystyna w akcie desperacji mówiła, że jeżeli zabroni Jej dyktować to odbierze sobie życie. Wtedy Pan Paweł Skóra po raz kolejny rzucił Ją na ziemię i skuł w kajdanki i wezwali pogotowie z kamizelkami jak dla osoby psychicznej.Grożąc że zabiorą nas wszystkich do zakładu psychiatrycznego na Olszówce. Pytam się jakim prawem policjant mi grozi ,że zrobi ze mnie osoba upośledzoną?
Lekarz Jerzy Karol Krzywonos 6040614 z pogotowia Ratunkowego w Bielsku Białej stwierdził, że moja siostra nie jest osoba psychiczną i odmówił Jej zabrania do szpitala psychiatrycznego. Kazał wręcz zdjąć Jej kajdanki bo jest to niezgodne z prawami pacjenta. Na badania psychiatryczne musi się zgodzić osoba sama.Czyli Policjanci złamali prawa OBYWATELA RZECZPOSPOLITEJ POLSKI . Kajdanki jej zdjęto.
Pogotowie wypełniło stosowne dokumenty i odjechali. Wtedy Pani Monika Jucha LPA 915496 zaczęła mnie straszyć, że to już koniec, że nie mam prawa już o nic prosić kolejny raz odmówiono mi moich praw. Podpisałam protokół, z ramienia policji podpisali też starszy sierżant Pani Monika Jucha , młodszy aspirant Pan Paweł Skóra 716429 oraz młodszy aspirant Pan Michał Mól który odmówił mi okazania dokumentu potwierdzającego, że jest policjantem.
Wtedy opuścili mój dom. Zamknęłam bramkę .
Ponieważ było to zdarzenie od 6 rano i wyciągnięta zostałam z łóżka poszłam do łazienki celem wykonania porannej toalety udania się do szpitala do mojej Mamusi . Po raz kolejny zadzwonił domofon podeszłam już tylko do okna, gdyż byłam już przygotowana do kąpieli kazali mi zejść jeszcze raz bo muszą coś wyjaśnić. Gdy się ubrałam i zeszłam poinformowali mnie, iż Krystyna ma podpisać protokół gdy otworzyłam bramkę aby Pani Monika Jucha weszła z tym protokołem wtedy siłą na mnie wtargnęli pozostali policjanci wgniatając mnie do ściany i siłą po raz kolejny rzucili się na Krystynę aby ją skuć w kajdanki i zabrać na komendę policji aby postawić jej jakieś zarzuty. Nieubraną w koszuli nocnej zabrali do nieoznakowanego pojazdu.
Mam Panie Senatorze ogromną prośbę o pomoc .
Zdrowie i życie mojego Brata Janusza jest zagrożone . W tej chwili obawiam się o życie i zdrowie mojej Siostry Krystyny. Zagrożone jest też teraz życie Mojej Mamusi Felicji Górzyńskiej ( 80 - letniej kobiety ).
Czy potrzeba w naszej Ojczyźnie wielkiej tragedii takiej jaką Przeżywa Rodzina Olweników aby powstała komisja śledcza, która ujawni całą masę nieprawidłowości w postępowaniu policyjno prokuratorskich i sądowych. Jak długo możemy obawiać się o swoje życie, przestajemy czuć się bezpieczni.
Zrozpaczona i wołająca o pomoc Obywatelka
Elżbieta Górzyńska Tomanek
Oby nie było za późno
Sprawa opisana jest tu
www.aferyibezprawie.org/index.php
To moja korespondencja z Komendą w Bielsku.
rzecznik@bielsko.slaska.policja.gov.pl
do Iza Rostworowska
data 17 lutego 2010 15:15
temat odpowiedź - Policja Bielsko-Biała
wysłana przez bielsko.slaska.policja.gov.pl
Szanowna Pani
Otrzymane drogą elektroniczną w dniu 17.02.2010r. pismo przekazano na ręce I Zastępcy Komendanta Miejskiego Policji w Bielsku-Białej mł.insp. Krzysztofa Chrobaka.
Z poważaniem,
podkom. Elwira Jurasz
Oficer Prasowy
Komendy Miejskiej Policji
w Bielsku-Białej
Iza Rostworowska
do rzecznik
pokaż szczegóły 16:22 (1 godz. temu)
Bardzo dziękuję.
Wiadomość umieszczę na forach w necie.
Będziemy czekać na odpowiedź Pana Komendanta i na dalszy rozwój sprawy.
Z poważaniem.
Iza Rostworowska
do rzecznik
pokaż szczegóły 17:16 (9 min temu)
Teraz otrzymałam wiadomość, że Panią Krystynę Górzyńską umieszczono w Zakładzie Psychiatrycznym, by zatrzeć dowody pobicia. Stało się to po tym, jak zażądała obdukcji lekarskiej. Nie pozwolono też wezwać prokuratora. Rano wezwany przez policję lekarz psychiatra stwierdził, że jest zdrowa! ( co stało się w międzyczasie?) Policjant, który trzy razy rzucił ją na podłogę sporządził notatkę, że była agresywna.
To znana metoda uniknięcia przez policję odpowiedzialności. Sprawa robi się coraz bardziej bulwersująca i przestępcza.
Proszę pamiętać, że wszyscy śledzimy poczynania policji i prokuratury, naruszania Praw Człowieka i Europejskiej Karty Praw.
Rozmawiałam teraz telefonicznie z jej roztrzęsioną siostrą, która z zakładu psychiatrycznego jedzie do umierającej w szpitalu matki, której stan się załamał po tych przejściach.
Szanowna Pani Oficer. Bądźmy ludźmi w naszej pracy, bo Bóg kiedyś nas z tego życia rozliczy.
Z poważaniem.
WERSJA II - POLICJI
"Policjanci Wydziału Kryminalnego wraz z funkcjonariuszami z bielskiego oddziału prewencji zatrzymali dziś poszukiwanego listem gończym 47-letniego mężczyznę. W czasie interwencji 56-letnia siostra poszukiwanego, próbując udaremnić jego zatrzymanie wulgarnie przezywała policjantów, rzuciła się na nich z rękami, a następnie usiłowała popełnić samobójstwo. Policjanci obezwładnili ją i zakuli w kajdanki. Za przestępstwa, których dopuściła się wobec stróżów prawa grożą jej 3 lata więzienia.
Z uzyskanych przez policjantów informacji wynikało, że poszukiwany listem gończym przez Sąd od 2006 roku, 47-letni mężczyzna podejrzany o oszustwa i znieważenie policjantów, ukrywa się w jednym z czechowickich domów. Kiedy zapukali do drzwi mieszkania na ich drodze stanęła 56-letnia siostra poszukiwanego. Policjanci przedstawili się, okazali legitymacje służbowe oraz postanowienie Sądu o przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych celem odnalezienia poszukiwanego i doprowadzenia go do aresztu. Kobieta krzyczała, że postanowienie jest bezprawne, a zarówno policjanci, jak i prokuratorzy są przestępcami, którzy w więzieniu chcą zabić jej brata. W takcie interwencji policjanci odnaleźli poszukiwanego, który ukrył się w specjalnej skrytce na strychu. Zarówno poszukiwany, jak i jego siostra utrudniali policjantom wykonywanie czynności. Zupełnie ignorowali ich polecenie do zachowania spokoju. Nie reagowali na wezwania do zachowania zgodnego z prawem. Szarpali funkcjonariuszy za ubrania. Mężczyzna w czasie sprowadzania ze strychu chwycił za poręcz i odmawiał wykonywania poleceń. Zaczął symulować zawał serca. W pewnym momencie jego siostra uderzyła interweniującą policjantkę dwukrotnie w twarz, próbowała ją też dusić. Po chwili, chcąc udaremnić zatrzymanie brata chwyciła nóż, który przyłożyła sobie do ręki grożąc, że się zabije, jeśli policjantka nie wpisze do protokołu informacji o bezprawnych czynnościach prowadzonych przez policjantów i prokuratorów, którzy jej zdaniem są przestępcami. Sprawczynię obezwładniono i zakuto w kajdanki. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie otoczono ją specjalistyczną opieką. Sprawczyni usłyszy wkrótce zarzuty znieważenia policjantów i naruszenia ich nietykalności cielesnej przestępstw, za które może spędzić w więzieniu najbliższe 3 lata. Jej poszukiwany brat zgodnie z decyzją Sądu - trafi do aresztu".
www.bielsko.slaska.policja.gov.pl/wiadom.....tepcy.html
Pozostwiam bez komentarza licząc na pomoc w tej sprawie
Pozdrawiam
P.S.
Sprawa dotyczy prześladowanego przez wymiar sprawiedliwości JANUSZA GÓRZYŃSKIEGO.
Janusz Górzyński jest menedżerem, który z powodzeniem zajmował się wyposażaniem obiektów publicznych i prywatnych w Polsce w kompletne linie gastronomiczne i pralnicze. Wyposażył także wiele szpitali psychiatrycznych.
Od 1999 r. prowadził w tym zakresie własną działalność gospodarczą pod firmą Multitechnika PPHU. Firma bardzo dobrze rozwijała się, wygrywając wiele przetargów i zdobywając doskonałe referencje.
Od początku gdy Górzyński rozpoczął działalność pod własną firmą bezpardonowo atakowali go konkurenci w branży, m.in. firmy, w których kiedyś pracował lub nawet był wspólnikiem. W walkę konkurencyjną po dwóch latach włączyły się organa ścigania, być może na zlecenie konkurentów, wśród których była także firma należąca do prokuratorów.
Od 2001 r. rozpoczęła się gehenna Janusza Górzyńskiego.
l 31 sierpnia 2001 r. w Poznaniu Policja wespół ze strażnikami miejskimi /którzy bezczelnie próbowali wymusić łapówkę za zdjęcie blokady z koła samochodu, bezprawnie założonej na placu budowy/ brutalnie pobiła Janusza Górzyńskiego podczas realizacji kontraktu wyposażania restauracji Dom Wikingów, a następnie fałszywie oskarżyła go o ukrywanie tożsamości przed funkcjonariuszami i znieważenie ich /1 Ds. 4955/01, 1 Ds. 5322/01 - później nadana sygnatura 1 Ds. 5199/02, 1 Ds. 5922/03/; sprawy przestępstw funkcjonariuszy nigdy nie wyjaśniono, ale w br. - po wielomiesięcznych działaniach operacyjnych Policji - okazało się, że Straż Miejska w Poznaniu jest na ogromną skalę skorumpowana, m.in. w dniu 2.10.08 zatrzymano pod zarzutem korupcji 15 osób, w tym 8 strażników, a u jednego z nich znaleziono w domu 11 blokad samochodowych, które jak się przypuszcza mogły być nielegalnie zakładane w celu uzyskania prywatnych korzyści.
l w 2003 r. rozpoczęła się seria wyłudzeń komorniczych /w sytuacji braku jakichkolwiek długów/ na szkodę Janusza i Wiesławy Górzyńskich oraz ich dzieci, a gdy oni przeciwko temu protestowali, oskarżono Janusza Górzyńskiego, że utrudniał prawne czynności służbowe, pobił komorników i ich znieważał Górzyński miał dokonać tych przestępstw bezpośrednio przez znalezieniem się na IOM w stanie zagrożenia życia, ale rzekomo poszkodowani komornicy nie mieli żadnych śladów obrażeń, a tylko barwnie o tym opowiadali /Ds. 807/03, Ds. 925/03, Ds. 1277/03, Ds. 1294/03, Ds. 1636/05, 1 Ds. 5674/05/; po dwóch latach intensywnych zabiegów we wszystkich możliwych instancjach wymiaru sprawiedliwości potwierdziło się, że Górzyński nie miał żadnych zadłużeń, komornik musiał zwrócić zabrane pieniądze i ruchomości, a wobec prezes Sądu w Środzie Wlkp. w zainicjowano postępowanie dyscyplinujące na podstawie ustawy o ustroju sądów powszechnych za brak właściwego nadzoru nad komornikiem sądowym i celowe opóźnianie rozpatrywanie skarg na czynności komornika; mimo to stwierdzono, że komornik działał zgodnie z prawem, a wobec J. Górzyńskiego skierowano akt oskarżenia,
l w październiku 2003 r. Policja ze Środy Wlkp. napastowała Janusza Górzyńskiego na sali ratunkowej szpitala, gdzie znajdował się z zaburzeniami rytmu serca, a gdy przerażony /w lęku sercowym/ odepchnął policjanta, natychmiast oskarżono go o czynną napaść na Policję i skierowano na 6-tygodniową obserwację psychiatryczną, zamierzając bezpodstawnie pozbawić go wolności ze szczególnym udręczeniem /Ds. 1292/03, Ds. 1304/03, Ds. 63/06, Ds. 1812/06/; jednocześnie ustalono, że policjanci mimo brutalnego łamania praw pacjenta, zdaniem prokuratury, nie popełnili żadnych przestępstw, gdyż rzekomo ich wizyta w szpitalu była spowodowana koniecznością oddania Górzyńskiemu /podczas badań medycznych, sic!/ dokumentów uprzednio bezprawnie mu zabranych,
przykładowa referencja z prac wykonanych w szpitalu psychiatrycznym, potwierdzająca, ze Górzyński szpitale psychiatryczne wyposażał, a nie, że się w nich leczył, wbrew temu, co twierdził prokurator"