A ja zauważyłem następującą rzecz. Jeśli człowiek ma w sobie choćby odrobinkę "tego czegoś", że chce znać prawdę, to prędzej czy pozniej dojdzie do właściwych wniosków. Mam kumpla który dwa lata temu był całkowicie mainstreamowy i antyspiskowy (tylko PO, TVN i Ameryka
) i wystarczyło tylko wtedy zasiać zairenko, że jest coś więcej i dziś ten chłopak wstydzi się sam przed sobą za swój tamtejszy światopogląd.
Niestety więcej jest taboretów, którzy chociaż widzieliby dowody na wszystko to i tak pozostaną przy swoim. Tym ludziom juz nic nie pomoże. I ze względu na to, że większość takich mnie otacza już nie informuje nikogo o niczym bo stwierdziłem, że szkoda moich nerwów.