Dołączył: 04 Gru 2012 Posty: 105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 03:58, 09 Gru '12
Temat postu: ojczenasz i inne modlitwy
Zastanawialiście się kiedyś na sensem słów modlitw?
Dla przykładu takie ojcze nasz (Ewangelia Łukasza 11,2-4 i Ewangelia Mateusza 6,8b-15 ):
Ewangelia Łukasza 11,2-4:A gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i ją ukończył, któryś z uczniów powiedział: Panie, naucz nas modlić się tak, jak i Jan nauczył swoich uczniów. Odpowiedział im: Gdy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię, niech przyjdzie Twoje Królestwo. Dawaj nam codziennie nasz chleb powszedni. Przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto wobec nas zawinił i nie dopuść, abyśmy ulegli.
Ewangelia Mateusza 6,8b-15: Wy zatem tak się módlcie: Ocze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię. Niech przyjdzie Twoje Królestwo, niech się spełni Twoja wola jak w niebie, tak i na ziemi. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili, i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
Bogurodzica to jest najpiękniejsza modlitwa. Ładniejszej nie znam.
Dołączył: 26 Paź 2008 Posty: 86
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:49, 09 Gru '12
Temat postu:
Świetny temat, piątka monstrumis! Nie jestem chrześcijaninem, ale paternoster ciągle mi się po głowie kołacze, od młodości, a im więcej danych z doświadczenia życiowego mi napływa, tym jaskrawiej widzę sensowność tej modlitwy. Ot, na przykład- chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Ile treści w jednym zdaniu! CHLEBA, nie ciach z kremem. Daj nam DZISIAJ, nie jutro, pojutrze i zawsze zapas w ramach ubezpieczki emerytalnej itd, DZISIAJ. We frazie ODPUŚĆ NAM NASZE WINY JAKO I MY ODPUSZCZAMY NASZYM WINOWAJCOM jest zawarta podstawowa technika skutecznej modlitwy. Żeby akt modlitewny miał jakąś moc nie może być obciążony pleśniejącymi resentymentami które powodują stałą wewnętrzną spinkę. Zdobywając się na akt przebaczenia tym co nam podpadli przygotowujemy się na ulgę zdjęcia złogów z naszego własnego sumienia.
Doceniając osobę Chrystusa, to postać godna szacunku, nawet przy skrajnie sceptycznym nastawieniu, wybrałem jednak już dość dawno temu buddyzm. Na początku spodobało mi się, że nie wymaga wiary w osobowego Boga, tego za cholerę mój rozsądek nie potrafił przełknąć. A potem doceniłem w nim nadzwyczaj bystry rozbiór zjawiska jaźni, a do tego doszła praktyka siedzącej medytacji jako sposób bezpośredniej pracy z rozbrykanym umysłem. Tak czy owak, doceniam ludzi wiary, w tym świecie który dla wielu jest po prostu korytem, to perełki. Sława dobrym ljudiam!
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:55, 09 Gru '12
Temat postu:
Może utworzymy kółko różańcowe Prawda2.info ??? Co wy na to?
Cytat:
MODLITWA DO NAJŚWIĘTSZEJ GŁOWY PANA JEZUSA JAKO SIEDLISKA BOŻEJ MĄDROŚCI
O Mądrości Najświętszej Głowy, prowadź mnie na wszystkich moich drogach.
O Miłości Najświętszego Serca spal mnie Twoim ogniem.
O Siedlisko Mądrości Bożej i Siło przewodnia, która rządzisz wszystkimi poruszeniami i miłością Najświętszego Serca - oby wszystkie umysły Ciebie poznały , wszystkie serca Ciebie kochały i wszystkie języki Ciebie wychwalały, teraz i na wieki wieków.
O Woli, która zawsze byłaś pokornie uległa Woli Twojego Ojca Niebieskiego, kieruj mną we wszystkich sprawach, jak kierowałaś wszystkimi uczuciami i poruszeniami Najświętszego Boga-Człowieka.
O Rozumie, który znasz wszystkie rzeczy, prowadź mnie zawsze Twoim Światłem.
O Pamięci, w której odbija się równocześnie przeszłość,teraźniejszość i przyszłość, która zawsze o mnie pamiętasz i zawsze stwarzasz nowe sposoby udzielania łask - przymuś mnie do miłowania Ciebie coraz bardziej.
Kyrie elesion, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże, zmiłuj sie nad nami.
Najświętsza Głowo Jezusa - utworzona przez Ducha Świętego w łonie Najśw. Maryi Panny - zmiłuj się nad nami.
Najświętsza Głowo Jezusa - Substancjalnie zjednoczona ze Słowem Bożym,
Najświętsza Głowo Jezusa - Świątynio Mądrości Bożej,
Najświętsza Głowo Jezusa - Ognisko przedwiecznej Jasności,
Najświętsza Głowo Jezusa - Sanktuarium Nieskończonej inteligencji,
Najświętsza Głowo Jezusa - Zabezpieczenie przeciw błędom,
Najświętsza Głowo Jezusa - Słońce Nieba i Ziemi,
Najświętsza Głowo Jezusa - Skarbnico wiedzy i rękojmo wiary,
Najświętsza Głowo Jezusa - Promieniująca pięknością, sprawiedliwością i miłością,
Najświętsza Głowo Jezusa - Pełna łaski i prawdy,
Najświętsza Głowo Jezusa - Żywa lekcjo pokory,
Najświętsza Głowo Jezusa - Odbicie Nieskończonego Majestatu Bożego,
Najświętsza Głowo Jezusa - Przedmiocie zachwytu Ojca Niebieskiego,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która doznałaś pieszczot Najśw. Maryi Panny,
Najświętsza Głowo Jezusa - Na której Duch Święty spoczął,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która zezwoliłaś na odbicie Twej Chwały, by zajaśniała na Taborze,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która nie miałaś miejsca na ziemi, gdzie byś mogła spocząć,
Najświętsza Głowo Jezusa - Której podobał się pachnący olejek Magdaleny,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która raczyłaś powiedzieć Szymonowi, że nienamaścił Twojej Głowy, kiedy wszedłeś do jego domu,
Najświętsza Głowo Jezusa - Krwawym potem zlana w Getsemani,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która płakałaś nad naszymi grzechami,
Najświętsza Głowo Jezusa - Cierniem uwieńczona,
Najświętsza Głowo Jezusa - Haniebnie znieważona w czasie Męki,
Najświętsza Głowo Jezusa - Pocieszona serdecznym gestem Weroniki,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która pochyliłaś się ku ziemi w momencie, kiedy dokonywałaś naszego odkupienia na Krzyżu przez oddzielenie się Twojej Duszy od Twojego Ciała,
Najświętsza Głowo Jezusa - Światłości każdego człowieka na ten świat przychodzącego,
Najświętsza Głowo Jezusa - Przewodniczko nasza i Nadziejo Nasza,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która znasz wszystkie nasze potrzeby,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która udzielasz wszystkich łask,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która kierujesz poruszeniami Najświętszego Serca,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która rządzisz światem,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która będziesz osądzać wszystkie nasze czyny,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która znasz tajemnice naszych serc,
Najświętsza Głowo Jezusa - Którą oby cały świat poznał i czcił,
Najświętsza Głowo Jezusa - Która zachwycasz Aniołów i Świętych,
Najświętsza Głowo Jezusa - Którą mamy nadzieję oglądać pewnego dnia bez zasłony,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
przepuść nam, Panie.
Baranku Boży,który gładzisz grzechy świata,
wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży,który gładzisz grzechy świata,
zmiłuj się nad nami.
Cytat:
Litania do Przenajświętszej Twarzy Pana Jezusa
Kyrie eleison. Chryste eleison. Kyrie eleison
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami
Najświętsza Maryjo Panno, Matko Boża, nam grzesznym pod Krzyżem za Matkę dana, módl się za nami
O Twarzy Przenajświętsza, przez Maryję i Józefa św. z taką miłością po raz pierwszy uczczona, zmiłuj się nad nami.
O Twarzy Przenajświętsza, w stajence betlejemskiej napełniająca radością Aniołów, Pasterzy i Królów ze Wschodu
O Twarzy Przenajświętsza, w żłobeczku łzami zalana
O Twarzy Przenajświętsza, która w świątyni zraniłaś miłością serce Symeona i Anny
O Twarzy Przenajświętsza, napełniająca podziwem nauczycieli Zakonu, kiedy Pan Jezus dwunastoletni tłumaczył Pismo Boże w świątyni
O Twarzy Przenajświętsza, zachwycająca wdziękiem i przecudowną pięknością
O Twarzy Przenajświętsza, w rysach swoich niewypowiedzianie szlachetna
O Twarzy Przenajświętsza, zachwycenie Aniołów
O Twarzy Przenajświętsza, słodka i czysta rozkoszy Świętych Pańskich
O Twarzy Przenajświętsza, arcydzieło Ducha Świętego, w którym Ojciec Przedwieczny upodobał Sobie
O Twarzy Przenajświętsza, najśliczniejsze zwierciadło doskonałości Bożej
O Twarzy Przenajświętsza, najsłodsza pociecho Maryi Dziewicy i Józefa Świętego
O Twarzy Przenajświętsza, która od nas gniew Boży odwracasz
O Twarzy Przenajświętsza, postrachu szatanów
O Twarzy Przenajświętsza, skarbie Łask i Błogosławieństwa
O Twarzy Przenajświętsza, wystawiona w pustyni na wichry, burze i niepogody, spalona słońcem i potem oblana wśród długich podróży
O Twarzy Przenajświętsza, skromnością i słodyczą pociągająca sprawiedliwych i grzeszników
O Twarzy Przenajświętsza, smutna i płacząca nad grobem Łazarza
O Twarzy Przenajświętsza, nad słońce jaśniejsza i chwałą promieniejąca na górze Tabor
O Twarzy Przenajświętsza, oblana łzami na widok Jerozolimy niewdzięcznej
O Twarzy Przenajświętsza, w Ogrodzie Oliwnym do ziemi schylona i zawstydzona grzechów naszych ciężarem
O Twarzy Przenajświętsza, krwawym potem zalana
O Twarzy Przenajświętsza, znieważona zdradliwym pocałunkiem Judasza
O Twarzy Przenajświętsza, świętością i wspaniałością swoja przestraszająca żołnierzy
i rzucająca ich na ziemię
O Twarzy Przenajświętsza, policzkowana przez podłego sługę
O Twarzy Przenajświętsza, brudną szmatą zasłonięta i znieważona zbrodniczymi rękoma nieprzyjaciół
O Twarzy Przenajświętsza, zapluta i poraniona tak strasznie
O Twarzy Przenajświętsza, której Boskie spojrzenie w sercu Piotra Świętego niezagojoną ranę boleści i miłości uczyniło
O Twarzy Przenajświętsza, pohańbiona dla nas w sądach Jerozolimskich
O Twarzy Przenajświętsza, niezmieszana i niezasmucona wyrokiem śmierci przez Piłata wydanym
O Twarzy Przenajświętsza, zlana potem, krwią zbroczona i upadająca w błoto pod wielkim Krzyża ciężarem
O Twarzy Przenajświętsza, wśród Krzyżowej Drogi czystą chustą otarta przez Weronikę pobożną
O Twarzy Przenajświętsza, na samotnej szubienicy podniesiona
O Twarzy Przenajświętsza, której piękność nieporównana zaćmiona została straszną chmurą grzechów naszych
O Twarzy Przenajświętsza, okryta śmiertelną bladością
O Twarzy Przenajświętsza, przez Maryje Najboleśniejszą i przez niewiasty święte obmyta, wonnościami namaszczona i owinięta śmiertelnym prześcieradłem
O Twarzy Przenajświętsza, w grobie ukryta
O Twarzy Przenajświętsza, pięknością i chwałą w dzień Zmartwychwstania jaśniejąca
O Twarzy Przenajświętsza, promieniejąca światłością w chwili Wniebowstąpienia
O Twarzy Przenajświętsza, tak głęboko w Najświętszym Sakramencie utajona i tak bardzo tam znieważona przez grzeszników
O Twarzy Przenajświętsza, która przy skończeniu świata ukażesz się w mocy i majestacie wielkim
O Twarzy Przenajświętsza, która przerazisz grzeszników
O Twarzy Przenajświętsza, która napełniać będziesz sprawiedliwych wiekuista radością
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Dołączył: 25 Cze 2009 Posty: 532
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:41, 10 Gru '12
Temat postu:
Czy Ojcze Nasz to była oryginalnie modlitwa o łaskę w oczach Boga – Wielkiego Bankiera Świata?
Warto powyższe apologie „Ojcze Nasz” porównać z oryginalnym, dla tłumaczeń na język polski, tekstem Pater Noster zawartym w „Wulgacie” św. Hieronima z końca IV wieku ne
Cytuję z tekstu „Dwaj Uczeni w Piśmie o celach człowieczeństwa” jaki się pojawił na prawda2.info dwa dni temu viewtopic.php?t=21259
Cytat:
Cytat:
Jezus najwyraźniej akceptował to wrogie homo sapiens pożyczanie na procent, bo w jego przypowieściach bankier pomnażajacy (bez wysiłku) talenty jest postacią pozytywną. Także przypisana mu modlitwa „Ojcze nasz” zawiera frazę „odpuść nam nasze winy jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”, które to zdanie po łacinie w oryginale znaczy coś innego, mianowicie „odpuść nam nasze długi jak i my odpuszczamy naszym dłużnikom” (dimitte nobis debita nostra sicut et nos dimittimus debitoribus nostris”). A taka prośba o ‘wymazanie’ naszych długów, skierowana do „Naszego Ojca”, już bardzo wyraźnie sugeruje, że „Ojcem narodów chrześcijańskich” jest całkowicie osobowy BÓG – SUPER BANKIER. Ten żydowski „Pan”, zgodnie z antycznymi receptami „Królów” (hebr. molech. Moloch) na krzyżu kazał powiesić swego prawdomównego Syna, aby mu się lepiej wiodło w nie wymagającym najmniejszego wysiłku (a zatem prowadzącym do coraz większej korupcji ludzkości), lichwiarskim podboju Planety. I nie ma się czemu dziwić, że im bardziej szczerze ludzie się modlą do Pater Noster „przyjdź królestwo Twoje”, to tym więcej na Ziemi wyrasta krzyży oraz zakamuflowanych w ich cieniu instytucji bankowych
.
W szczególności
Cytat:
Cytat:
„Ojcze nasz” zawiera frazę „odpuść nam nasze winy jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”, które to zdanie po łacinie w oryginale znaczy coś innego, mianowicie „odpuść nam nasze długi jak i my odpuszczamy naszym dłużnikom” (dimitte nobis debita nostra sicut et nos dimittimus debitoribus nostris”).
A jak to zdanie wyglądało w oryginalnej ewangelii, którą św. Łukasz pisał podobno po grecku w dialekcie koine? Nie sądzę że inaczej.
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:11, 11 Gru '12
Temat postu:
Cytat:
Grzech lichwy - według Benedykta XIV - ma swoje źródło w samej naturze umowy pożyczki. Kontrakt pomiędzy kredytodawcą i kredytobiorcą powinien precyzyjnie określać, że ten ostatni jest zobowiązany jedynie do oddania kwoty, którą pożyczył. Problem leżał w tym, że większość umów pożyczki określała równolegle wielkość oprocentowania naliczanego od pożyczonych środków. Z punktu widzenia nauki społecznej Kościoła było to zjawisko niedopuszczalne zarówno pod względem etyki i moralności, ale przede wszystkim wiary katolickiej, a konkretnie - nauczania Jezusa. Lichwa została potępiona, a jej stosowanie wiązało się z popełnieniem grzechu ciężkiego.
Benedykt XIV do 1758 był papieżem, czyli przynajmniej do tego momentu lichwa była be.
Z tego co kojarzę Templariusze byli pierwszymi, którzy na większą skalę bawili się w bankierów w nowej erze.
No i trzeba jeszcze wziąć pod uwagę zjawisko zwane przesunięciem językowym. To, że w dawnych tłumaczeniach sens jest inny jest czymś częstym. Tak jak pytając - czy masz zamiar sobie oddać, sens jest jasny?
A ponad tym wszystkim stoi nieadekwatność ujmowania modlitwy w sposób obiektywny, jako, że emocje i myśli powstające w umyśle modlącego są wypadkową jego własnej interpretacji, która to z kolei wynika z jego własnych cnót. Atak na modlitwy na poziomie treści jest co najmniej śmieszny. Równie dobrze możesz przyatakować święta sylabę "OM". Nikt, ale to nikt nie ma prawa oceniać wyniku końcowego informacji w umyśle jednostki innej niż ona sama. Jeżeli chcesz skrytykować modlącego pokaż, w którym momencie czyni coś co jest dla niego samego, Ciebie bądź innych szkodliwe, bo każda inna ingerencja jest wchodzeniem na terytorium wolnej woli drugiej osoby.
Dołączył: 26 Paź 2008 Posty: 86
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:29, 11 Gru '12
Temat postu:
Każdy może z ewangelii wyekstrahować wątek który podeprze jego osobistą wizję Jezusa. Ta fraza, nawet jeśli przyjmiemy, że kluczowe słowo to 'dług' a nie 'grzech' i tak nie pasowałaby do lichwiarza, lichwiarza profesja to egzekwowanie długu puki dłużnik jeszcze dyszy.
Mnie Jezus kojarzy się z akcją bezpośrednią w świątyni jerozolimskiej, jak robi dym handlarzom i cinkciarzom. Powiedz sam, czy to nie była akcja ewidentnie 'antywolnorynkowa'? Poza tym, uczeni w Piśmie mieli go na celowniku ciągle się czepiając i prowokując, bo Chrystus w rzeczy samej wywracał nauki Pisma. Ot, w miejsce 'oko za oko, ząb za ząb' wprowadził- 'przykazanie nowe daję wam, byście się wzajemnie miłowali' i radził nadstawiać drugi policzek, jak wcześniej została zaliczona gała w pierwszy. Permanentnie uzdrawiał w szabas, drażniąc się z ortodoksami. To był tołstojowski anarchista raczej, krytycznie nastawiony do wszystkich hierarchicznych autorytarnych instytucji. Ironia losu, że powołując się na jego nauki, tworzono właśnie takie instytucje.
Bezdyskusyjnie była to ważna i godna szacunku postać. Ale, przy całym szacunku, to nie bohater z mojej bajki. W tej semickiej jest zbyt dużo niepokoju, przemocy i histerii. Wolę, jak już pisałem, drogę Buddy. Jego nauka to właściwie pogłębiona o głęboką introspekcję psychologia, plus przejrzyste instruktaże jak ją uprawiać żeby nam poplątane zwoje wyprostowała.
Szkoda że mamy tak mało materiałów źródłowych dotyczących rodzimej wiary Słowian, to była pewnie fajna jazda, coś mi to podpowiada. Współcześnie godne uwagi są propozycje Leary'ego i McKenny, metafizyki eksperymentalnej przy użyciu psychodelików. Rodzaj pogotowia ratunkowego dla duszy w czasach kiedy masowo przerabia się ludzkie istoty na zahukane jamochłony. Gołym okiem widać, że zbliżają się kulminacje związane z kryzysem, marazmemi zastojem zachodniej cywilizy na bardzo wielu płaszczyznach, nie tylko ekonomicznej. Nie ma pytki-ludzie mają swój wymiar duchowy i duchowe potrzeby. Potrzebują więc zdrowego pokarmu dla duszy i albo go w ogóle nie dostają albo dostają jakieś ersatze. Budujące, że młode pokolenie nie daje sobie wciskać prefabrykowanego kitu. W tym sensie rozumiem prowokacje pana chujaducha, jednak one mało wnoszą do meritum.
Dołączył: 25 Cze 2009 Posty: 532
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:57, 11 Gru '12
Temat postu:
Ogólnie zgadzam się z pozytywna oceną Jezusa jaką zaproponował „Malinoski”, ale pewne, przypisane Jezusowi „nauki” powodują, że odwracają się we mnie flaki. Otóż już rozumny Platon, a za nim Mahomet nauczali, że musi być że kara za zło wyrządzone komuś. Ale zawsze ma być ona mniejsza od tego zła (nie wolno karać zabójstwem za zabójstwo). Bowiem stosowane przez Izrael żydowskie, bezmyślne prawo „ząb za ząb” (skopiowane w Biblii z Kamiennych Tablic Kodeksu Hammurabiego) doprowadzać musi logicznie do sytuacji „super getta” takiego, jakie mamy na Ziemi Świętej dzisiaj – łącznie z tego Nowego Getta ponad tysiąckilometrowej długości betonowym murem o wysokości 8 metrów i „żelazną kopułą” mającą chronić Izrael przed penetracją palestyńskich rakiet oraz dronów (te ostatnie ma już Hezbollach).
Także nauka Jezusa który, cytuję:
Cytat:
wprowadził- 'przykazanie nowe daję wam, byście się wzajemnie miłowali' i radził nadstawiać drugi policzek, jak wcześniej została zaliczona gała w pierwszy.
Ta „pokojowa” nauka jest naładowana zwykłą, żydowska hipokryzją. Bo ona oznacza – jak to tłumaczyłem mym studentom filozofii – że zgwałcona kobieta winna się nadstawić swemu gwałcicielowi z drugiej strony. A gdyby ktoś, kogo spoliczkowałem za słowną mnie obrazę, nadstawił mi drugi policzek, to bym weń tak wyrżnął, że aż by się hipokryta nakrył nogami. (Orygenes pisał w „Contra Celsus”, że z tym ‘drugim policzkiem’ jest to niezbyt szczęśliwe sformułowanie Ewangelii, napisane na potrzeby zrozumienia świata przez maluczkich – ale przecież każdy uczciwy pedagog winien się starać, aby ludzie „ubogimi w duchu” przez cale swe życie takimi nie pozostawali.)
Natomiast, jako emerytowany pedagog, całkowicie się NIE ZGADZAM z opinią „Kapitana Nemo” że, cytuję:
Cytat:
Atak na modlitwy na poziomie treści jest co najmniej śmieszny. Równie dobrze możesz przyatakować święta sylabę "OM".
Otóż modlimy się zawsze o COŚ, czyli rzecz materialną – w Ojcze Nasz mamy się modlić o odpuszczenie długów – o co w PRL nikt prywatny, za wyjątkiem nieopatrznie pożyczających na Zachodzie pieniędzy „komunistów” Gierka, nie potrzebował się modlić: jak pamiętam NBP zbyt zadłużonym, nie wypłacalnym kredytobiorcom (np. rolnikom, czy tym którzy zaciągnęli pożyczki pod budowę domków) długi odpuszczał prawie automatycznie. W Ojcze Nasz modlimy się także (w mym przypadku jest to już czas przeszły) „chleba naszego, powszedniego daj nam Panie”. Ta modlitwa już w starożytności była zrozumiała tylko w śródziemnomorskim, opanowanym prawie w całości przez Rzymian, pasie upraw zboża: aż do XIX wieku chleb był niepotrzebny koczowniczym plemionom Indian Północnoamerykańskich, żyjących z nie niszczącego „skóry” ich pogańskiej Matki Ziemi (a zatem nie judeo-chrześcijańskiego „Ojca”) zbieractwa oraz łowiectwa; aż do XX wieku chleb nie był także potrzebny do życia ludom żyjącym w Euroazji na północ od kręgu polarnego, poza którym uprawa zbóż była/jest niemożliwa.
Chleb – zwłaszcza ten z ziaren GMO – to już jest artefakt, luksusowy zwłaszcza dla ludów Środkowej Azji, odżywiających podpłomykami zwanymi ciapati, wytwór rąk ludzkich, bez chleba nawet i dzisiaj w Polsce da się obejść, żywiąc się, tak jak nasi przodkowie z korzyścią dla ich uzębienia, twardym mięsem dziczyzny, kaszą oraz podpłomykami. Jakościowo zatem modlitwa „Ojcze Nasz” jest podobna do znanej modlitwy śpiewanej jako ‘negro spirituals’ byłych czarnych niewolników w USA, modlących się do ich „Pana” o dostarczenie im luksusowych wytworów techniki „Oh Lord give me Porche and color TV”.
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:40, 11 Gru '12
Temat postu:
Gąsienia, racjonalizujesz Ewangelię i dostosujesz symboliczne przypowieści do ludzkiej cielesnej logiki i dziwisz się że wychodzą brednie? I jeszcze ośmielasz sie taką interpretację przekazywać studentom?
A gdzie dialektyka?
Nie dziwi Cię że Isus Christos z jednej strony kazał nadstawiać drugi policzek a z drugiej zbił kupców w świątyni
Dlaczego? Dlatego, że sens 9 błogosławieństw i kazania na górze skierowany jest do DUSZY człowieka nie do ciała!
Na zewnątrz masz prawo do obrony i do takiej "wychowawczej" surowości jaką na przykład karzesz swoje dzieci ale wewnątrz je kochasz i wszystko przebaczasz ... tak samo wobec całego stworzenia wychowuj jeśli trzeba nawet szorstko ale w duszy zachowaj miłość - bo wszystko co przychodzi do ciebie ze świata to wola boża i te wydarzenia pozwalają ci się rozwijać i pomagać w rozwoju innym
nie trzeba tłumaczyć Ojcze nasz z aramejskiego aby znaleźć "długi", także w blisko -brzmiącym starocerkiewnym jest "ostawi nam dołhi nasz jakoże i my ostalajem dołznikom naszym" - ale nie wolno tak literalnie, na dzisiejszy sposób interpretować słowo dołh - dług , to może być każe zobowiązanie do lojalności i wierności, dotrzymanie obietnicy, ktoś cie oszukał, okłamał, "ostaw mu" bo wtedy Boh "ostawi" twoje przewinienia wobec bliźnich etc
Tak samo z tym ewangeliczną monetą którą jeden pomnożył, a inny zakopał w ziemi, nie dostosowuj tego do ziemskiej materialnej logiki - to tylko symbole, np, drogecennej wiedzy, skarbu, nauki
Tak jak tutaj jedni widzą albo jedno albo drugie albo obydwie opcje. Tak samo jest z tymi co się modlą - jedni widzą jej treść, jedni sens modlitwy a inni jedno i drugie.
Według mnie modlitwa w przypadku większości osób ją stosujących - jeżeli jest używane ojcze nasz albo zdrowaśka - nie zwraca uwagi na to co mówi. Sprowadza się to mniej więcej do jakiegoś abra kadarbra. Z tym, że nie ma to znaczenia - celem jest zmiana stosunku emocjonalnego do pewnych zjawisk. I ona następuje, bo modlitwa jest czymś kreowanym przez długi okres życia - jest kotwicą silniejszą od większości możliwych wydarzeń.
Każdy może sobie sam wytwarzać kotwicę tak jak chce, ale nie rozumiem, czemu się czepiać tego, że ktoś ma taką albą inną. Moją ulubioną kotwicą jest złapanie się za kciuka prawej ręki - zaprogramowany mechanizm jest tak silny, że od razu się uśmiecham, nawet jak zdarzyło się coś nie przyjemnego.
Dołączył: 26 Paź 2008 Posty: 86
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:17, 11 Gru '12
Temat postu:
Kapitanie_Nemo, na mój rozum są przynajmniej dwa rodzaje modlitwy- jeden to powtarzanie uświęconych formuł, służy skupieniu, przypomnieniu o istotnym, i ogarnięciu się. Drugi to akt intencjonalny, prośba o jakiś szczególny, upragniony, bieg wypadków. Można taką modlitwę wzmocnić ofiarowaniem czegoś, albo rytem ofiarnym. Można wzmocnić zbiorowym, jednoczesnym, albo stałym o coś modleniem się. Paternoster to, jak rozumiem, pewnego rodzaju abecadło. Ale fajnie pomyślany ten elementarz.
Przy okazji spróbuję rozwinąć myśl, dlaczego Jehowa wydał mi się niewłaściwym adresatem wiary i zaufania.
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:45, 11 Gru '12
Temat postu:
Zgadzam się.
Według mnie adresat nie jest taki ważny - bo zmiany i tak mają nastąpić we mnie samemu.
Chyba Kierkegaard napisał:
Że ten, kto się będzie modlił do fałszywego boga w prawdziwy sposób będzie miał takie owoce jakby się modlił do prawdziwego. Z kolei ten kto źle się modli do prawdziwego Boga nie dostanie nic.
Dołączył: 04 Gru 2012 Posty: 105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:56, 11 Gru '12
Temat postu:
Gasienica napisał:
[...]
Otóż już rozumny Platon, a za nim Mahomet nauczali, że musi być że kara za zło wyrządzone komuś. Ale zawsze ma być ona mniejsza od tego zła (nie wolno karać zabójstwem za zabójstwo). Bowiem stosowane przez Izrael żydowskie, bezmyślne prawo „ząb za ząb” (skopiowane w Biblii z Kamiennych Tablic Kodeksu Hammurabiego) doprowadzać musi logicznie do sytuacji „super getta”[...].
Cytat:
wprowadził- 'przykazanie nowe daję wam, byście się wzajemnie miłowali' i radził nadstawiać drugi policzek, jak wcześniej została zaliczona gała w pierwszy.
Ta „pokojowa” nauka jest naładowana zwykłą, żydowska hipokryzją. Bo ona oznacza – jak to tłumaczyłem mym studentom filozofii – że zgwałcona kobieta winna się nadstawić swemu gwałcicielowi z drugiej strony. A gdyby ktoś, kogo spoliczkowałem za słowną mnie obrazę, nadstawił mi drugi policzek, to bym weń tak wyrżnął, że aż by się hipokryta nakrył nogami. (Orygenes pisał w „Contra Celsus”, że z tym ‘drugim policzkiem’ jest to niezbyt szczęśliwe sformułowanie Ewangelii, napisane na potrzeby zrozumienia świata przez maluczkich – ale przecież każdy uczciwy pedagog winien się starać, aby ludzie „ubogimi w duchu” przez cale swe życie takimi nie pozostawali.)
Takie właśnie wnioski można wyciągnąć interpretując wyrwane słowa z kontekstu. Dobrze @Gasienica napisałeś, że prawo odwetu prowadzi do kompletnej destrukcji. I o tym właśnie jest rzecz w słowach o nadstawianiu policzka. Gdy spotka nas krzywda, niesprawiedliwość, wykorzystanie nie należy żądać zemsty. Zło w swojej naturze i tak zniszczy się samo, bez względu na to, czy ulegniemy chęci zemsty czy oddamy sprawę pod inny sąd. Zemsta spowoduje może i większe szkody niż dokonał tego oskarżony ale wtedy my też wejdziemy w obłędne koło akcji-reakcji.
Zobacz co dzieje się po wszelkiego typu wojnach. Następne pokolenie nie zna przyczyn konfliktu a dyszą nienawiścią, jeszcze większą niż ich ojcowie. Nie zamortyzowali tego zła eskalując ciągle stopień destrukcji. O tym właśnie jest mowa.
Szanowny @Gasienico, przecież wiesz, że Nowy Testament został spisany w formie alegorycznych bajek, w taki sposób aby zrozumieli też i maluczcy. I proszę Ciebie, Ty, jako nauczyciel akademicki, nie traktuj tego w sposób tak naiwnie dosłowny. Przecież uderzenie w policzek to nie jest gwałt na żonie. Analizując w taki sposób bajki, dojdziemy do wniosku, że każda z nich omawia tylko wąski wycinek rzeczywistości a przez to żadna z nich nie ukazuje absolutnej prawdy...
Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 72
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:48, 12 Gru '12
Temat postu:
Cześć,
Niestety nie dołączę do peanów na temat ojczenasz, gdyż jest to modlitwa poniżająca człowieka i odbierająca wiarę w siebie, jak również zrzucająca z niego odpowiedzialność - zresztą jaką ma być, skoro została "dopracowana" przez grono "specjalistów" wiele stuleci temu. Krótka pobieżna, trochę złośłiwa analiza:
Bądź wola Twoja - chyba raczej moja wola, inaczej byście się tak nie wkurzali jak ktoś wam zajedzie drogę albo zwyzywa, tudzież okradnie. Wszystko to wola Boga - która zresztą tak czy inaczej się zamanifestuje, czy tego chcemy czy nie, czy powtarzamy to 5 razy dziennie czy nie. Wystarczy tylko widzieć ją we wszystkim - cholernie trudne zadanie. Bądź wola twoja - a chcemy żeby wszystko szło po naszej myśli, tak czy nie?
Który jesteś w niebie - NAPRAWDĘ?? Myślałem że już wyrośliśmy z przedszkolnego obrazka Bozi na chmurce... hm, nie? Nawet ksiądz z ambony mówi że Bóg jest w Kościele, w opłatku, w drugim człowieku - a tu proszę jaka prawda objawiona.
chleba powszedniego daj nam dzisiaj - dał. Naprawdę ludzie, póki ziemia w Polsce jeszcze w miarę tania, można kupić i uprawiać jak Pan Bóg nakazał. Wystarczy ogródek działkowy... Dał za darmo, całą ziemię stworzył do korzystania, ale nie ***** jeszcze z nieba niech sypnie chlebem bo nie chce mi się schylać...
przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili - typowo żydowski handelek i układzik, zobacz Panie Boże, ja Zenkowi (skurczybykowi) wybaczyłem że mi zajechał dwie stówy, także analogicznie wybacz mi, że żonkę zdradziłem ostatnio z Kaśką, więcej z nią nie będę...
nie dopuść abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! - jeszcze lepsze jest "i nie wódź nas na pokuszenie" - oto wielka tajemnica wiary, kto jest sprawcą zła i ohydnym kusicielem - Pan B. Niech zatem nas przestanie kusić dużą forsą i cyckami, tylko niech nas chroni od złego (tzn. nie od forsy i cycków, tylko od wypadków, chorób, wojen itd, to są rzeczy naprawdę złe)
Podsumowując: modlitwa żebraczo-handlowo-błagalna, stawiająca modlącego się w pozycji kruchej, słabej, nieodpowiedzialnej za swoje czyny (rozgrzesz, przebacz) istotki.
Dla kontrastu, opowiem o innych modlitwach z którymi się zetknąłem.
U indian np. modlitwa poranna przy obmywaniu się:
myjąc oczy - chcę, abyście widziały tylko prawdę
myjąc uszy - chcę, abyście słyszały tylko prawdę,
myjąc usta - chcę, abyście mówiły tylko prawdę
itd.
Inne modlitwy indian - zawsze zawierają mnóstwo mnóstwo podziękowań i błogosławieństw, dostrzegana znaków i przejawów woli Wielkiego Ducha.
Z innych tradycji - ktoś tu wspominał buddyjskie mantry, ale dla nas jako słowian warto byłoby zapoznać się z czymś rodzimym - easy russian wrzuca tu filmy o słowiańskich tradycjach, może i na ten temat coś już przetłumaczył.
Jako ciekawostkę, podaję modlitwę opowiedzianą przez Anastazję, z książki pt. "STWORZENIE (tom 4)" autorstwa Władimira Megre. Proszę wziąć oba ojczenasze i porównać
Cytat:
Ojcze mój, któryś jest wszędzie!
Za światło życia, za jawność królestwa
Dziękuję Tobie.
Dzięki za wolę kochania. Nastanie dobro!
Za strawę powszednią Tobie dziękuję!
I za Twoją cierpliwość,
I za odpuszczenie win na Twojej ziemi,
Ojcze mój istniejący wszędzie.
Jam jest córka Twoja wśród stworzeń Twoich.
Nie dopuszczę grzechu i słabości w sobie,
Będę godna Twego dzieła.
Ojcze mój istniejący wszędzie.
Jam jest córka Twoja , ku Twojej radości
Sobą Twoją sławę pomnożę.
Przyszłe wieki będą żyć zgodnie z Twoim Marzeniem.
I niech tak się stanie! Bo tego pragnę!
Ja, córka Twoja, Ojcze mój , któryś jest wszędzie!
Dołączył: 25 Cze 2009 Posty: 532
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:58, 12 Gru '12
Temat postu:
Platoński dialog o Miłości i jego kościelna perwersja
Przesłuchałem ten sfilmowany wykład po rosyjsku, zalecany przez anonima „Aximia”. Siedzący Mówca (pop?) pięknie mówi o tym, że miłość to energia przekazywanej informacji, a jak miłość do Boga robi się nieszczera (lub powierzchowna) to w człowieku biorą górę pożądania cielesne, seksualne, te gorsze. Ten wykład przypomina mi platoński dialog o miłości pod tytułem „Fajdros”. Jest w nim mowa o tym, że dusza ludzka to rydwan ciągnięty przez dwa konie, nad którymi usiłuje zapanować ich woźnica, czyli Rozsądek. Jeden z tych koni jest biały o szlachetnej budowie i goni za tym co Piękne, przesycone Wiedzą a zatem i Dobrem. Drugi zaś, ten czarny ma budowę prymitywa o krótkim karku, i zachowuje się jak ludzie Zachłanni, którzy gonią tylko za seksem i innymi przyziemnymi uciechami.
Powielając ten platoński schemat dwóch rodzajów miłości, prawosławny wykładowca zapewnia audytorium, że Bóg to właśnie Piękno, Prawda i Dobro (PPD) samo w sobie, do którego winniśmy dążyć. Skąd jednak on ma pewność, że tak jest w istocie, a nie dokładnie na odwrót? Otóż Jezus nauczał „po Jego dziełach poznacie Go”. A cóż ten czczony przez chrześcijan bóg PPD dobrego zrobił? NT nas informuje, że działając poprzez swój Naród Wybrany, ze swego Jedynego Umiłowanego Syna zrobił Baranka Bożego, który gładzi grzechy Świata (przestępczego).
Czy pięknie się ten Ojciec Niebieski zachował wobec swej Latorośli? (Prefiguracją tego chrześcijańskiego mitu o Bożej Miłości jest zachowanie się starotestamentowego Abrama, który na „wezwanie Boga”, szczerze chciał zamordować i usmażyć na wolnym ogniu swego syna Izaaka – to każdy ksiądz nam powie.) Otóż ja - jako arystotelik, epikurejczyk, lamarckista, marksista i piagetysta – metodą majeutyczną nakłaniałem mych studentów do odkrycia, że „bóg” Abrama/Abrahama, a także Jakuba/Izraela, Mojżesza i Szawła/Pawła zachowywał się, wobec własnego syna, obżydliwie. Choć księża jak jakieś zmechanizowane katarynki powtarzają iż jest on PPD, to w istocie rzeczy – po niemiecku Ding an sich – jest on BZZZ , czyli wzorcem Bżydoty, Zakłamania i Zła Zachłanności homo rapax, których to „cnót” symbolem jest właśnie krzyż i czarne (jak tego konia z dialogu Fajdros) szaty chrześcijańskiego kleru. (Mówca na filmie, by nie straszyć słuchaczy, tego swego „pogrzebowego” uniformu sług bożych nie przywdział.)
Po tym teoretycznym wstępie pozwolę sobie się odnieść się do argumentów „Aximii”, które dobrze rozumiem, bo i ja myślałem podobnie, gdzieś do 30 lat wstecz.
Otóż dokładnie 30 lat temu, gdy po powrocie z „Zachodu” do Polski rozmawiałem z mym dobrym kolegą z młodości, Maciejem Kozłowskim, pracującym podówczas jako dziennikarz w „Tygodniku Powszechnym” w Krakowie, to się dowiedziałem, że przypowieść o Bankierze to oczywista wskazówka, ze w życiu należy starać się pomnażać pieniądze, by być „bliżej bożej miłości” (to zresztą jest znany argument „ewangelistów” amerykańskich).
A to, ze w innym fragmencie Ewangelii Jezus jest ukazany jako gwałtownik, biczem rozpędzających świątynnych bankierów? Toż to przecież te ewangelie zostały celowo tak skonstruowane, by każdy sobie wyczytał to, co mile głaszcze jego zrozumienie świata. W Kazaniu na Górze u św. Łukasza jest filo komunistyczne błogosławieństwo skierowane do „ubogich, których będzie królestwo boże”, zaś u Mateusza na odwrót, mamy filo-amerykańskie błogosławieństwo „ubogich duchem” - do których to „maluczkich”, jako arystotelesowski megaslopsychos, znienawidzony przez czcicieli boga Jakuba/Izraela, z pewnością nie należę.(I dobrze wiem, jak z tego powodu „bóg” BZZZ Abrama/Abrahama itd. mnie nienawidzi.)
I jeszcze raz o tym nadstawianiu drugiego policzka, które to bżydkie zachowanie się krytykował rzymski filozof Celsus już w II wieku. Otóż człowiek honoru, niesłusznie według niego spoliczkowany, winien albo zachować się po stoicku (gdy napastnik jest wyraźnie słabszy i nie zrównoważony, na przykład kobieta), albo odpowiedzieć uderzeniem o mniejszym symbolicznym znaczeniu. Tak by wzajemne mordobicie z czasem, jak nauczał tego zarówno Platon jak i Mahomet, uległo wygaszeniu. Ale w żadnym przypadku nie prowokować agresora nadstawiając się z drugiej strony. Na ten argument Celsusa replikował Orygenes, że Jezus głosił tak nieelegancka naukę dla lepszego zrozumienia maluczkich. I „Aximia” to tłumaczenie Orygenesa podtrzymuje, udając że nie dostrzega, że propozycje zarówno Platona jak i Mahometa, dzieci już w wieku kilkunastu lat doskonale potrafią zasymilować.
Ja tutaj mam zdanie odrębne, skonstruowane na propagowanym przez Talmud praktycznym wzorcu zachowania się pobożnego żyda, który gdy mu ktoś ze wstrętem napluł w twarz, winien się otrzeć i nic sobie z tej zniewagi na pozór nie robić. A w ukryciu dusić w sobie nakazywaną mu przez Boga ZEMSTĘ. I w sposobnej chwili, albo dźgnąć przeciwnika nożem w ciemnym zaułku, albo zamordować mu syna (vide B. Piasecki), albo tak zorganizować rzeczywistość aby mu się urwało na autostradzie w samochodzie koło, albo by przeciwnik nagle poczuł „wolę” powieszenia się na bokserskim worku. Albo, co dziś już jest klasyką, podsunąć mu jakąś Anetę K. aby go publicznie trwale zdyskredytować a nawet i wsadzić do więzienia…
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:18, 12 Gru '12
Temat postu:
Słodkie słowa nic nie znaczą bez czynów, gdyby ktoś w Polsce postępował zgodnie z tą drugą opcją ojcze nasz i naprawdę byłby przesycony miłością już dawno by świecił, a jakoś nikogo nie widać.
Został nam jeden spójny kanał dystrybucji informacji w postaci kościoła a wam się nie podoba bo wasza interpretacja Ojcze nasz jest zła? Nie patrzcie jak na coś określonego, ale jak na głośniki poustawiane po całym kraju, gdzie efekt końcowy zależy od informacji jaką włożycie do czytnika. Wystarczy znaleźć CD-drive i włożyć swoją płytkę - albo dać taką płytkę, żeby KK chciał ją puścić.
Zaczniecie tworzyć nową wspólnotę? Przy zakazie zebrań? Polski ruch nacjonalistyczny?
Będzie komunikować przez puszki połączone sznurkiem?
Jakbyście nie widzieli to sprane z mózgu mohery i barany są jedynymi członkami naszego społeczeństwa, którzy próbują coś zrobić.
Reszta pierdzi piękne melodię ala Mozart albo jest już w inkorporowana w kult Gai.
W większości krajach poparcie dla walki z globalnym ociepleniem osiągnęło powyżej 50%, NSDAP miało niecałe 40% procent jak zdobyło władzę.
Polska ma kartę, której inne państwa nie mają - nie widzicie tego?
Większość nie ma nic. Już przegrali.
Chcecie żeby w imię ratowania życia pieska ...
Nawet gdyby 20% członków KK mogło zostać określona negatywnym epitetem dalej zostaje 80% tych, którzy są albo akceptowalni albo przewyższają normę pod względem cnót. Myślicie, że jak ktoś jest naiwny, uwierzy i całą siłą się starał być dobrym człowiekiem to co z niego wyrosło??? Chwast? Czyn wynika z intencji, jeżeli dobra intencja wynika ze "ZŁEJ" przyczyny czyn i tak będzie dobry. Czemu obcinacie gałęzie na drzewku prawdopodobieństwa z powodu osobistej oceny?
PS: A jak Żyd napluje żydowi w twarz to jak się zachowują?
Dołączył: 25 Cze 2009 Posty: 532
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:42, 12 Gru '12
Temat postu:
Mylisz się totalnie Nemo w zakresie elementarnych zasad logiki.
Z błednych pojęć ogólnych (założeń) drogą dedukcji logicznej możesz otrzymać tylko błedne wnioski.
Już w pierwszej cytowanej w przedmiocie "Ojcze nasz" mej wypowiedzi zauważyłem:
Cytat:
I nie ma się czemu dziwić, że im bardziej szczerze ludzie się modlą do Pater Noster „przyjdź królestwo Twoje”, to tym więcej na Ziemi wyrasta krzyży oraz zakamuflowanych w ich cieniu instytucji bankowych
Czyli prostym, szczerze się modląścym moherom, idącym za głosem swych pasterzy, jest już od dawna zaplanowany przez "boga" udział w budowie Nowej Polski, w której NARODOWI WYBRANEMU będą, doslownie z niczego, "sikać" pieniądze, a wyklęty (przez Boga) PROLETARIAT będzie dźwigać Krzyż Pański.
PS. Ten poruszany przezemnie "organiczny, samowzbudny związek" Pieniadza i Krzyża dobrze zrozumiał jeden z moich byłych studentów":
Cytat:
w zgodzie z tym o czym dr M.G. w swym tryptyku(ach) nas poucza, pragnę zauważyć że konsekwentne podążanie drogą wytyczoną nam przez wzmiankowany tandem Krzyża i Pieniądza, z konieczności i niezbicie musi w sposób logiczny nasze (i nie tylko) społeczeństwo prowadzić w kierunki zbiorowej mogiły.
Swoją drogą, i tak już od ponad 20 lat Polacy niczym „staropolskie przysłowiowe ciury” zdecydowaną większość czasu dzielą między różnymi zadaszonymi katakumbami, czyli domem prywatnym a w nim z wlepionymi gałami w szklany kwadrat – biurem do zarabiania szmalu – liczniejszymi sklepami do jego wydawania – lokalami z oferowanym szerokim wachlarzem procentowego zabijania nudy i bezsensu życia – kościołami w których nie czuje się żadnego łączenia ani z żywym Bogiem, ani z drugim obok anonimowym człowiekiem – a nawet już stadionem z zamontowanym aczkolwiek wadliwym na ważne wydarzenia sportowe rozsuwanym dachem…
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 3996
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:10, 13 Gru '12
Temat postu:
Gasienica napisał:
Przesłuchałem ten sfilmowany wykład po rosyjsku, zalecany przez anonima „Aximia”.
Powielając ten platoński schemat dwóch rodzajów miłości, prawosławny wykładowca zapewnia audytorium, że Bóg to właśnie Piękno, Prawda i Dobro (PPD) samo w sobie,
ej to chyba nie ten film włączyłeś? bo niczego podobnego w tym filmie nie ma ...
Gasienica napisał:
Otóż ja - jako arystotelik, epikurejczyk, lamarckista, marksista i piagetysta – metodą majeutyczną nakłaniałem mych studentów ...
i chyba też jako dyslektyk
Gasienica napisał:
do odkrycia, że „bóg” zachowywał się, wobec własnego syna, obżydliwie [...] wzorcem Bżydoty,
no, ale w każdym razie znający dobrze Słownik wyrazów obcych Kopalińskiego
Gasienica napisał:
...że przypowieść o Bankierze to oczywista wskazówka, ze w życiu należy starać się pomnażać pieniądze, by być „bliżej bożej miłości” (to zresztą jest znany argument „ewangelistów” amerykańskich
nie znam przypowieści o bankierze, znam przypowieść o danych przez Boga talentach (nomen omen), które jeden puści w obrót a drugi zakopie w ziemi.... i tak ma się to bankierstwa jak om mani padme hum (klejnot leży w sercu) do giełdy brylantów w Antwerpii
Gasienica napisał:
...filo-amerykańskie błogosławieństwo „ubogich duchem” - do których to „maluczkich”, jako arystotelesowski megaslopsychos, znienawidzony przez czcicieli boga Jakuba/Izraela, z pewnością nie należę.
a to się akurat zgadza, bo co oznacza pierwsze błogosławieństwo - błażeni niszsi duchom jako tiech jest Carstwo Niebiesnoje? oznacza po prostu "bądźcie niżsi duchem a do was będzie należeć Królestwo Boże"
człowiek składa się z ciała, ducha i duszy, ciało -wiadomo, duch to kawałek Boga, który On odłączył od siebie aby zrealizować całe stworzenie, dusza to nasze ciało emocjonalne; rozwój duchowy odbywa się przez intelekt, rozwój duszy przez emocje takie jak miłość, cierpliwość, wybaczanie, troska, opieka, wiara...
Cały New Age trąbi o rozwoju duchowym, ale Isus Christos mówi by być niższym duchem, dlaczego...?
Bo rozwój duchowy jako cel sam w sobie prowadzi do pychy, osądzenia, wywyższania się, poczucia własnej racji, sprawiedliwości, poczucia wyższości nad innymi, pogardy w konsekwencji do - manipulowania, magii, satanizmu; zatem pierwsze błogosławieństwo wydaje się być adresowane do wszystkich historycznych i współczesnych faryzeuszy, uczonych w Piśmie, przywiązanych ślepo do zasad i pryncypiów, pyszniących się swym intelektem, wykształceniem ale nie umiejących patrzeć sercem...
rozwój duszy to zupełnie inna parafia, następuje kiedy cierpisz, wybaczasz, kochasz, kiedy dziękujesz, przepraszasz, starasz się zrozumieć, kiedy odczuwasz jedność - to są wyróżniki "niższych duchem" - i do nich należy Carstwo Niebiesnoje
Dołączył: 25 Cze 2009 Posty: 532
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:03, 13 Gru '12
Temat postu:
"Aximia" napisala:
Cytat:
rozwój duszy to zupełnie inna parafia, następuje kiedy cierpisz, wybaczasz, kochasz, kiedy dziękujesz, przepraszasz, starasz się zrozumieć, kiedy odczuwasz jedność - to są wyróżniki "niższych duchem" - i do nich należy Carstwo Niebiesnoje
Rzeczywiście, "w innych parafiach" mamy takie oto, "antychrześcijańskie" mądrości na temat "robienia dobrze" niegodnym tego osobom:
według Konfucjusza (Chiny)
"Cóżem ci dobrego zrobił, za co mnie tak nienawidzisz?"
według Epikura (Grecja, ta sama epoka historii Ziemi):
"Jeśli cię nieprzyjaciel prosi o przyslugę, to mu ją wyrządź. Ale potem obawiaj się go w dwójnasób."
A już najlepiej sobie sami zrobia dobrze ci "ubodzy duchem", którzy zgodnie z zaleceniem ich "Pana", widząc rannego jadowitego węża, ze swego miłosiernego serca tego nieszczęsnika do swojego domu wniosa, opatrza jego rany nakarmia - a ten gdy wyzdrowieje swym jadem im się zrewanżuje. Wot i cała "uduchowiona" historia chrześcijaństwa.
Dołączył: 04 Gru 2012 Posty: 105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:49, 13 Gru '12
Temat postu:
Prokopiusz z Cezarei w V wieku pisze o Słowianach:
Cytat:
"Uważają bowiem, że jeden tylko bóg, twórca błyskawicy, jest panem całego świata i składają mu w ofierze woły i wszystkie inne zwierzęta ofiarne. O przeznaczeniu nic nie wiedzą, ani nie przyznają mu żadnej roli w życiu ludzkim, lecz kiedy śmierć im zajrzy w oczy czy to w chorobie, czy na wojnie, ślubują wówczas, że jeśli jej unikną, złożą bogu natychmiast ofiarę w zamian za ocalone życie, a uniknąwszy, składają ją, jak przyobiecali, i są przekonani, że kupili sobie ocalenie za tę właśnie ofiarę. Oddają ponadto także cześć rzekom, nimfom i innym jakimś duchom i składają im wszystkim ofiary, a w czasie tych ofiar czynią wróżby."
Biskup niemiecki Thietmar w X wieku:
Cytat:
"Jest w kaju Rederów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń - jak można zauważyć, patrząc z bliska - w przedziwny rzeźbione sposób, wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w strzaszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy spośród nich nazywa sie Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary, których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy. Do strzeżenia tego wszystkiego z należytą pieczołowitością ustanowili tubylcy osobnych kapłanów."
W tych tekstach widać duże podobieństwo do Ojca Niebieskiego opisanego w Nowym Testamencie. W ogóle to jest klasyczny archetyp: straszny Bóg, którego trzeba przebłagać w modlitwie o odpędzenie zła. Tacy bogowie byli i są w każdym czasie i każdym miejscu. Dlatego stwierdzenie @Krakena "typowo żydowski handelek i układzik" jest grubo naciągane. Tutaj bardziej chodzi o fundamentalne prawo rządzące światem, prawo akcji - reakcji. Czy Indianie (to baaardzo ogólne pojęcie) o których piszesz @Kraken nie poniżali się przed swoimi bóstwami? Czy nie błagali ich o zdrowie, obfite plony i zwycięstwo nad sąsiadami?
W Nowym Testamencie ofiarę składaną gdzie indziej w postaci płodów rolnych, zwierząt, ludzi zastąpiono aktem miłosierdzia wg powiedzenia "miłosierdzia raczej chcę niż ofiary". Nota bene miłosierdzie też jest jakiegoś rodzaju ofiarą, ofiarą z samego siebie, egoizmu i własnej wygody.
Natomiast straszny archetypiczny Bóg został zastąpiony wyobrażeniem idealnego człowieka na miarę tamtej kultury. Może to i był super-bankier jak to pisze @Gasienica, szczególnie gdy zważymy na fakt, że w tekście greckim "odpuszczenie grzechów" rzeczywiście odnosi się do wymiaru finansowego, do darowania długów. Ponadto ten super-człowiek nie mógł być przecież biedny w tamtej kulturze. Podobno u Żydów jest tak, że kto potrafi podarować dług, potrafi też i odpuścić grzechy, nigdy na odwrót...
Czy Ojcze Nasz to była oryginalnie modlitwa o łaskę w oczach Boga – Wielkiego Bankiera Świata? ???
Po przemyśleniu tekstu wysłanego przez @Gasiennice dochodzę do wniosku, że coś na rzeczy jest. Mapa narodów wyznających religię chrześcijańską w wersji patriarchalnej (protestanci) pokrywa się z mapą ekonomiczną. Kraje w których punkt ciężkości przechyla się na stronę Boga Ojca (np. Niemcy, Anglia, USA) są dużo bogatsze od krajów, gdzie Matka Boska króluje narodowi (Polska, Bałkany, Włochy, Hiszpania, Grecja, Ameryka Łacińska).
Mimo tego nie tragizowałbym z tego powodu. Przecież wyobrażeniem nieba w Islamie jest obrazek z codzienności pałacu Sułtana. Jacy ludzie takie i wierzenia...
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:59, 13 Gru '12
Temat postu:
Cytat:
szczególnie gdy zważymy na fakt, że w tekście greckim "odpuszczenie grzechów" rzeczywiście odnosi się do wymiaru finansowego, do darowania długów. Ponadto ten super-człowiek nie mógł być przecież biedny w tamtej kulturze. Podobno u Żydów jest tak, że kto potrafi podarować dług, potrafi też i odpuścić grzechy, nigdy na odwrót
dobre dobre
w kościele też potrafią odpuszczać grzechy , ale długów za nic w świecie...
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 498
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:20, 13 Gru '12
Temat postu:
Cytat:
Mylisz się totalnie Nemo w zakresie elementarnych zasad logiki.
Z błednych pojęć ogólnych (założeń) drogą dedukcji logicznej możesz otrzymać tylko błedne wnioski.
Już w pierwszej cytowanej w przedmiocie "Ojcze nasz" mej wypowiedzi zauważyłem:
Och, po prostu robisz dowód nie wprost.
Jeżeli modlitwa w każdym umyśle wywoływałaby te same reakcje - to ludzie używający tej samej modlitwy przynajmniej w kwestiach jej dotykających mieliby podobne poglądy, a tego nie ma. Co znaczy, że każdy odbiera inaczej.
Wystarczy zadać proste pytania:
Kim jest Bóg?
Gdzie jest?
Gdzie jest niebo?
I okaże się, że wyobrażenia każdego z zapytanych są inne.
Jeżeli jest błędna przesłanka wystarczy, że się odbiorca pomyli i wyciągnie dobry wniosek, nie zauważając, że przesłanka mogła być błędna. Przecież to ten mechanizm pozwala przetrwać religiom - wyznawcy nie zależnie od tego czym są karmieni zmieniają to w taki sposób, żeby było to kompatybilne z ich światopoglądem.
To jak wiaderko z piłeczkami gdzie masz 1000 czarnych i 1 czerwoną.
Jak będziesz chciał znaleźć czerwoną to ją znajdziesz.
Tak samo jest z religią - jeżeli nie znalazłeś czerwonej widocznie skupiasz się tylko na czarnych, albo zerknąłeś tylko na wierch wiaderka.
Po za tym cała sztuka życia nie polega na umiejętności określania kolorów - ale wyszukiwania informacji, które są przydatne. Nawet jeżeli kościół byłby 99% czarne piłeczki i tylko 1% czerwone, to i tak jest to dobre dla wyznawcy bo podstawowy program w postaci wytrwałego szukania został przekazany.
Założenie, że pomagając komuś odwdzięczy Ci się czymś złym jest niezgodne z prawdopodobieństwem.
To tak jakbyś powiedział, że jak kogoś uderzysz, to Ci ugotuje pyszny obiad
W ogóle podchodzenie do tematu w ten sposób jest jak rozmowa o odległości ziemi od księżyca, gdzie kłócimy się o milimetry.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów