Narodowy Instytut Studiów Strategicznych: Jak chcesz zrozumieć protesty Agrounii – to obejrzyj ten film. Wystarczy zablokować jedną ulice i jedno skrzyżowanie w Warszawie, by sparaliżować całe miasto, wystarczy zablokować łańcuch dostaw, pozwolić uzyskać pozycję dominującą korporacjom handlowym i zadłużyć rolników by sparaliżować całe polskie rolnictwo.
Niech mnie nazywaja rusofilem niech tam..Ale wtedy gdy slucham piosenek zespolu "Liube" . pomimo tego ,ze zyjemy za niewidzialnymi kratami...to jakos. ....zyc sie chce...
Jerzy Ulicki-Rek
1 second ago
"Czy Zacznie Się Pogrom Żydów?"
Proponuje zmienic tytul filmu na :
"KIEDY zacznie sie pogrom zydow"
Glupio by bylo sie spoznic
'Judaism is a kind, benevolent, altruistic religion devoted to peace and prosperity towards all men, regardless of their status as Jews or Gentiles...
Those who follow Judaism--Jews--are kind, benevolent, altruistic people devoted to peace and prosperity towards all men, regardless of their status as Jews or Gentiles, and the nation-state of Israel--founded upon the precepts of Judaism and peopled by those who follow this religion that in its essence is kind, benevolent, altruistic, devoted to peace and prosperity towards all men, regardless of their status as Jews or Gentiles is a beacon of morality and a light amongst the nations.'
PS--Just in case the readers thought we had no sense of humor here.
"Conradowskie dylematy polskich polityków, czyli wybór: honor ..."
Tytul uwazam troche za malo szczesliwy bo porownanie: "wlasny honor" - "oszczedzenie zycia wielu ludzi i interesie wspolnym" " nijak tu nie pasuje..
I jest troche manipulacyjne.Biorac pod uwage ilosc lat poswieconych na wypranie z naszych mozgow slowa "honor" takie zestawienie slow mierzy od razy w tych ,ktorzy o honorze nie maja zielone pojecia ale maja lby zryte :" oszczedzanie zycia wielu ludzi w interesie kolektywu...co ja godom .... w interesie wspolnym ...(odmieniane na 50 mozliwych sposobow) czyli wiadomo co wybiora i jaka postawe puszcza nam cichcem (mam nadzieje ,ze bezwiednie) autor artykulu .
Przeciez zawsze moze sie znalezc taki baran jak ja,ktory po zanotowaniu w ulamku sekundy :" honoru ..." oszczędzania życia wielu ludzi w interesie wspólnym." pominie cala reszte i zanotuje podswiadomie tylko te dwa skojarzenia , potem pomysli sobie: "Czyli zrezygnowal z honoru po to aby oszczedzic zycie wielu ludziom w interesie wspolnym...."
Bracie.. Czy oni pisza o Hitlerze ?
JUR
Conradowskie dylematy polskich polityków, czyli wybór: honoru w interesie własnym, czy oszczędzania życia wielu ludzi w interesie wspólnym.
(Madrze brzmi a przeciez bzdura.Slawe poznaje sie po skutkach konkretnego dzialania i metody schodza wtedy na drugi plan.Ocenia sie skutecznosc Np. "Nie pamietam juz z czego byl slawany Aleksander Macedonski ale wiem ,ze o jego slawie slyszalem nawet w prl od dziecka " ---Jerzy)
Z budki dróżnika.
Poloniści od dziesiątków lat wmawiają młodzieży, że w sytuacji granicznej bohater noweli Józefa Conrada „Tajfun” do końca realizował umowę zawartą z armatorem statku i płynął z towarem uzgodnioną trasą. Czynił tak także wtedy, kiedy natknął się na tajfun, więc postąpił honorowo.
(Moim zdaniem postapil po prostu glupio i nie mozna glupoty mieszac z honorem . Slepa lojalnosc do armatora jest wazniejsza niz bezpieczenstwo i zycie zalogi jest nie tylko glupie ale wrecz zbrodnicze.
Na morzu najpierw ratuje sie ludzi a potem jesli sie uda-ladunek !!!! ---- Jerzy)
Tymczasem jego czyn jest dwuznaczny moralnie, ponieważ decyzja kapitana statku naraziła na śmierć jego załogę, a ładunek na zatonięcie.
Także dróżnik poddany był szkolnemu „praniu mózgu”, ale w miarę upływu lat i obserwacji tragicznych dla Polaków kolejnych zdrad Polski przez zachodnich polityków, zmienił zdanie i czyn kapitana statku uznał za nierozsądny i niezgodny z obowiązkami, jakie ciążą na dowódcy (polityku).
Armator statku wytyczył jego trasę najkrótszą drogą do portu docelowego, w czym kierował się chęcią uzyskania oszczędności na kursie. Strony umowy nie wzięły pod uwagę tego, że statek musiał płynąć po akwenie, na którym zdarzały się tajfuny. Tak też stało się w czasie rejsu opisanego przez Conrada.
Kapitan stanął wobec konfliktu wartości, z którego wyszedł czysty na honorze, ale doprowadził do śmierci swoich marynarzy. Nie powinien płynąć przyjętą trasą, kiedy dostrzegł zbliżanie się cyklonu do jego statku, ale skorygować ją.
Niedotrzymywanie umów biznesowych jest naganne etycznie, ale jest ono uzasadnione, gdy chodzi o zachowanie wyższej wartości. Zwłaszcza, jeśli przyniosłoby ono finalną korzyść dla obydwu stron umowy.
Honorem może kierować się człowiek, który odpowiada tylko za siebie, a nie za życie innych ludzi.
Bohater noweli Conrada stał się sprawcą zbrodni, bowiem poświęcił dobro wspólne na rzecz jednostkowego. Był egoistą, więc nie powinien być dowódcą.
W dziejach Polski było wielu oficerów i polityków, którzy lekką ręką szafowali krwią rodaków i nie zostali za to ukarani, np. generałowie Okulicki i Bór-Komorowski.
Rodzi się pytanie o obowiązki dowódcy (polityka) wobec ludzi, o których losie mają decydować. Dotyczy to zwłaszcza kwestii kierowania się honorem w polityce.
Bohater noweli Conrada wyżej cenił przestrzeganie zasad etyki biznesu, niż troskę o życie powierzonych mu ludzi. Gdyby postępował racjonalnie, to skorygowałby trasę statku tak, żeby ominąć tajfun. Wtedy załoga i towar dotarłyby do miejsca przeznaczenia. Opóźnienie byłoby usprawiedliwione, ponieważ terminowość ma granice stosowania. Nie wziął tego pod uwagę kapitan omawianego statku, bo kierował się honorem, a nie zasadami prakseologii. Wynika z tego wniosek, że dowódca (przełożony) musi elastycznie realizować przyjętą umowę i dostosowywać się do zmiennych warunków.
Tak postąpił przykładowo w 1939 r. J. Stalin zawierając umowę z A.Hitlerem, bo kierował się interesem ZSRR. Nie może być za to potępiony.
Podobna sytuacja miała miejsce w Polsce w grudniu 1981 r., kiedy premier rządu wystąpił z wnioskiem do Rady Państwa o wprowadzenie stanu wojennego. Złamał wprawdzie przepis konstytucyjny, ale uchronił Polaków o grozy wojny domowej. W sytuacji wyboru pomiędzy życiem Polaków, a zachowaniem swobody działalności związków zawodowych uznał ograniczenie jej za mniejsze zło.
Przed podobnymi dylematami stawało wielu polskich polityków w XX wieku i podejmowali różne decyzje. Czasami głupie i szkodliwe dla Polski. Tak było, kiedy J. Piłsudski umożliwił bolszewikom pokonanie armii gen. A. Denikina i kiedy wywołał wojnę domową dla zdobycia władzy.
Tak było także u schyłku II wojny światowej, kiedy zimą 1944 r. Armia Czerwona zbliżyła się do przedwojennej granicy Polski i kiedy latem 1945 r. zwycięzcy alianci powołali polski rząd koalicyjny i ustalili nowe granice państwa polskiego.
Zasadę uznawania życia za najwyższą wartość wprowadził do europejskiej etyki Jezus. Wyraźnie mówi o tym jego przypowieść o ośle, który wpadł do studni w szabat. Według żydowskiego Talmudu z ratowaniem jego życia należało poczekać do końca święta, gdyż w czasie szabatu nie wolno było wykonywać żadnej użytecznej pracy. Także leczenia chorego czy obrony życia. Ten zakaz zniósł Jezus, ponieważ uważał, że szabat jest dla ludzi, a nie ludzie dla szabatu.
Norma ochrony życia odnosi się zarówno do zachowań jednostkowych, jak i społecznych, kiedy zagrożone jest dobro wspólne. W takich przypadkach wódz czy dowódca nie ma prawa kierować się honorem, ani zapisami traktatów, ale interesem narodu i państwa. W sytuacji zagrożenia życia poddanych czy żołnierzy polityk (dowódca) nie może wymagać od obywateli (żołnierzy) trzymania się norm roty przysięgi, złożonej w innych warunkach politycznych, a tak były w Polsce po zakończeniu II wojny światowej.
W Conradowskiej sytuacji znaleźli się polscy politycy, kiedy zimą 1944 r. Armia Czerwona zbliżyła się do przedwojennej granicy Polski. Na tę okoliczność rząd londyński opracował militarny plan „Burza”. Zakładał on wywołanie na Kresach Wschodnich powstania narodowowyzwoleńczego. W wyniku zwycięstwa, władzę objąłby tu rząd londyński. Był on trudny do zrealizowania, ponieważ Armia Krajowa była nieliczna i słabo uzbrojona oraz nie miała zaplecza zaopatrzeniowego. Jej możliwości współdziałania z oddziałami Armii Czerwonej były nikłe, gdyż Sowieci zerwali stosunki dyplomatyczne z polskim rządem emigracyjnym.
W tej sytuacji dowództwo sowieckie traktowało partyzantkę akowską jako wrogie siły zbrojne na zapleczu frontu. Jako takie były one rozbrajane i wysyłane w głąb Rosji. Wywołało to protesty władz państwa polskiego. J. Stalin ignorował je, ponieważ pokonywał Wehrmacht.
Dodajmy, że w składzie wojsk sowieckich znajdowała się polska armia, dowodzona przez gen. Z.Berlinga, a na ziemiach okupowanych przez Niemców działała partyzantka powołana przez lewicowe ugrupowania polityczne. Od stycznia 1944 r. powołały one alternatywną wobec rządu londyńskiego władzę państwową, o nazwie Krajowa Rada Narodowa, więc na terenach wyzwolonych powstała dwuwładza. Doprowadziło to do wybuchu wojny domowej. Jej trwanie przeciągnęło się do powołania przez aliantów w lipcu 1945 r. w Poczdamie koalicyjnego Rządu Jedności Narodowej. Od tej pory istnienie i działanie partyzantki poakowskiej było nielegalne i ścigane z mocy prawa przez władze bezpieczeństwa państwa.
Aprobowali to reprezentanci rządu londyńskiego w RJN. W związku z tym, dowódcy oddziałów partyzanckich wiernych przysiędze złożonej nie istniejącemu już emigracyjnemu państwu polskiemu, znaleźli się w sytuacji Conradowskiej. Nie skorzystali oni z amnestii i nie skierowali swoich żołnierzy do cywila, ponieważ kierowali się nienawiścią do lewicy politycznej i nadzieją na rychły wybuch III wojny światowej, w wyniku której Polska znalazłaby się w strefie wpływów USA.
Ojciec dróżnika także liczył na to. Trwało to do czasu sfałszowania przez komunistów wyborów do sejmu w 1947 r. i zorganizowania przez władze USA ucieczki na Zachód lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego, S.Mikołajczyka.
Od tej pory oficerowie poakowskiej partyzantki („żołnierze wyklęci”) znaleźli się w sytuacji granicznej. Uważali siebie za Polaków honorowych, a wszystkich innych uznawali za kolaborantów z ZSRR. Nie chcieli skorygować swojej marszruty życiowej, więc płynęli w oko tajfunu, co zakończyło się wyłapaniem ich przez komunistyczną służbę bezpieczeństwa, osądzeniem i zamordowaniem.
Dowódcy dochowali wierności przysiędze wojskowej, ale narazili na śmierć tysiące swoich żołnierzy. Bałamucili ich mirażem III wojny światowej, wejściem Polski do amerykańskiej strefy wpływów i przejęciem władzy w państwie polskim. Niestety rządy państw zachodnich nie kwapiły się ani w 1939 r. do „umierania za Gdańsk”, ani w 1947 r. za Warszawę, gdyż cenili życie swoich obywateli.
Jasno świadczy o tym brak interwencji ich rządów w sprawie sfałszowania przez kierownictwo Polskiej Partii Robotniczej wyborów do sejmu. Uznały one, że taniej będzie prowadzić walkę z ZSRR przy użyciu narzędzi „zimnej wojny”, czyli za pośrednictwem blokady ekonomicznej i technologicznej, utrzymywania agentury wpływów i płatnej, propagandy (Radio Wolna Europa) i sabotażu.
Pożytkiem z wojny polsko-polskiej prowadzonej przez „żołnierzy wyklętych” po zakończeniu II wojny światowej i trwania nieuznawanego przez nikogo rządu w Londynie była możliwość przekazania przez ostatniego prezydenta II Rzeczypospolitej insygniów władzy państwowej prezydentowi III RP, Lechowi Wałęsie oraz czczenie w różny sposób „żołnierzy wyklętych” jako bojowników walki o wolną i demokratyczną Polskę.
Współcześnie tematem tabu stała się rabunkowa działalność tzw. partyzantów oraz rasistowskie akcje oddziału J. Kurasia na Podhalu i „Burego” na Podlasiu, bo trudno je uznać za patriotyczne.
W skali stosunków międzynarodowych nie ma znaczenia to, że wejście Polski do amerykańskiej strefy wpływów politycznych odbyło się nie dzięki pokonaniu PZPR przez Solidarność, ale z powodu klęski ekonomicznej sowieckiego socjalizmu państwowego.
Blok sowiecki nie rozpadłby się, gdyby ZSRR miał z czego finansować Polskę i zachować Solidarność w politycznej „zamrażarce”. Ponieważ tak nie było, więc szef sowieckiej partii komunistycznej pozwolił kierownictwu PZPR przekształcić w Polsce ustrój gospodarczy na kapitalistyczny, w zamian za otwarcie przez USA nowych linii kredytowych i anulowanie części długów dolarowych z okresu rządów E. Gierka.
Image
(Z tym sie zgadzam Po ci wolnosc slowa baranie skoro ty masz pusty leb....-Jerzy)
Nowy hegemon Polski pozwala rządzącej Solidarności na prowadzenie harców dekomunizacyjnych, ponieważ skłócanie Polaków ułatwia mu przekształcenie naszego kraju w państwo przyfrontowe NATO. Tak było już nieraz w dziejach Polski, ponieważ często polskie elity polityczne kierowały się wiarą w zachodnich sojuszników, honorem i braniem jurgieltu, a nie troską o interesy Polski.
Na dobro polskich komunistów zapisać trzeba skorygowanie w porę biegu polskich dziejów, co wyraziło się w umowie Okrągłego Stołu. Bez niego, statek o nazwie Polska, utonąłby w kolejnej wojnie polsko-polskiej.
"Watykan jest właścicielem większości ziemi w Izraelu."
Czytam i tresci wyglada ,ze ta "wiekszosc ziemi " to pare ulic w Jerozolimie i "Gora Syjon"...
Wiedzialem ,ze Izreal jest niewielki ale nie widzialem ,ze jest az taki maly ,zeby pare ulic i jedna gora zajmowaly"wiekszosc Izraela"
JUR
W tym linku mamy oficjalne potwierdzenie znanego wielu politykom i ludziom w kręgach władz faktu, że Watykan jest właścicielem większości ziemi w Izraelu. Fakt ten wyjaśnia nam bardzo wiele i jest solidnym dowodem na to, że KRK jest władcą świata, zgodnie z proroctwami biblijnymi z księgi Objawienia. Wyjaśnia to, dlaczego rozkazy idą z Watykanu i jakie są rzeczywiste cele polityki światowej.
W linku tym mamy opis pewnego konfliktu interesów w Izraelu. Problem tkwi w podatkach.
Tereny będące własnością Kościoła w Jerozolimie są znaczne. Będąc poza podatkami sprawiają spore problemy finansowe, ponieważ inne posiadłości, nie są w stanie pokryć kosztów utrzymania infrastruktury terenów nie objętych podatkami. Ilość ziemi nie opodatkowanej jest znacznie większa, niż ziemia objęta podatkami.
W artykule tym minister spraw zagranicznych postuluje objęcie podatkami terenów należących do Watykanu.
„Sześć miesięcy temu doniesiono,, że rozmowy między Izraelem i Watykanem zakończyły się brakiem porozumienia, w szczególności na żądanie watykańskiej suwerenności wieczernika na Górze Syjon w Jerozolimie.”
Tutaj jest cała tajemnica działalności Watykanu, który jest właścicielem Góry Syjon! Dopiero teraz, w tym świetle można zrozumieć dlaczego Watykan wywołał II Wojnę Światową – aby mieć pod całkowitą kontrolą Górę Syjon, aby móc postawić na niej III Świątynię Salomona. W tym celu z ramienia Watykanu powstał stan Izraela w wyniku IIWŚ, w tym celu powstał ruch Syjonizmu – czyli dążeń do kontroli nad Syjonem, świętym miejscem na Ziemi.
W tym samym celu powstała także Masoneria.
Inny interesujący link – Zróbmy Jerozolimę stolicą świata.
Oto całe marzenie Watykanu czy też Rzymu od momentu powstania KRK na Soborze w Nicei w roku 325 n.e.
1700 lat i nadal góra Syjon nie jest pod kontrolą Watykanu.
Nie trzeba zbytnio się głowić, aby natychmiast się zorientować, kto jest odpowiedzialny za powstanie państwa Izrael, oraz za wszystkie zbrodnie, które doprowadziły do powstania tego państwa z także za wszystkie zbrodnie, które to państwo pod bezpośrednim zarządem Watykanu popełniło.
As the creator of some of the finest independent documentaries on YouTube, TruthstreamMedia have been on the leading edge of our descent into censorship, at times chronicling their own struggles with Google's algorithms.
Under the rubric of countering misinformation, Google has been making presentations on their new "anti-fake news system" at places like the Munich Security Conference, a venue that's supposed to be about countering the threat of terrorist attacks in Europe.
The goal is to build an Artificial Intelligence that will authorize and verify all the information being shared in the videos on their platform, for the purpose of categorizing and suppressing anything that contradicts Google's Corporatist politics. The ultimate goal appears to be to make the Alternative Media disappear, despite this genre being what built YouTube and what continues to make it so great.
Their automated censorship systems, of course will do nothing to suppress or de-platform such "news" outlets CNN and MSNBC for aggressively lying and broadcasting seditious propaganda for the past 2 years and putting the world and especially Americans through the Hell of a psychological civil war, in their conspiracy to overthrow the President.
For Alphabet-Google-YouTube, treason against the US is OK but dissidence against Globalism is not.
P.S. The Forbidden Knowledge TV newsletter aims to remain a free subscription. Except for a handful of angels who help me with monthly donations of $5, $10 and $20 per month, the only way this newsletter is supported is through the advertising banners you see within the newsletter and on the website.
Please help me to continue publishing and to keep it and free by exploring these offers! Sharing the newsletters and web links helps, too! Thanks!"
"Conradowskie dylematy polskich polityków, czyli wybór: honor ..."
Tytul uwazam troche za malo szczesliwy bo porownanie: "wlasny honor" - "oszczedzenie zycia wielu ludzi i interesie wspolnym" " nijak tu nie pasuje..
I jest troche manipulacyjne.Biorac pod uwage ilosc lat poswieconych na wypranie z naszych mozgow slowa "honor" takie zestawienie slow mierzy od razy w tych ,ktorzy o honorze nie maja zielone pojecia ale maja lby zryte :" oszczedzanie zycia wielu ludzi w interesie kolektywu...co ja godom .... w interesie wspolnym ...(odmieniane na 50 mozliwych sposobow) czyli wiadomo co wybiora i jaka postawe puszcza nam cichcem (mam nadzieje ,ze bezwiednie) autor artykulu .
Przeciez zawsze moze sie znalezc taki baran jak ja,ktory po zanotowaniu w ulamku sekundy :" honoru ..." oszczędzania życia wielu ludzi w interesie wspólnym." pominie cala reszte i zanotuje podswiadomie tylko te dwa skojarzenia , potem pomysli sobie: "Czyli zrezygnowal z honoru po to aby oszczedzic zycie wielu ludziom w interesie wspolnym...."
Bracie.. Czy oni pisza o Hitlerze ?
JUR
Conradowskie dylematy polskich polityków, czyli wybór: honoru w interesie własnym, czy oszczędzania życia wielu ludzi w interesie wspólnym.
(Madrze brzmi a przeciez bzdura.Slawe poznaje sie po skutkach konkretnego dzialania i metody schodza wtedy na drugi plan.Ocenia sie skutecznosc Np. "Nie pamietam juz z czego byl slawany Aleksander Macedonski ale wiem ,ze o jego slawie slyszalem nawet w prl od dziecka " ---Jerzy)
Z budki dróżnika.
Poloniści od dziesiątków lat wmawiają młodzieży, że w sytuacji granicznej bohater noweli Józefa Conrada „Tajfun” do końca realizował umowę zawartą z armatorem statku i płynął z towarem uzgodnioną trasą. Czynił tak także wtedy, kiedy natknął się na tajfun, więc postąpił honorowo.
(Moim zdaniem postapil po prostu glupio i nie mozna glupoty mieszac z honorem . Slepa lojalnosc do armatora jest wazniejsza niz bezpieczenstwo i zycie zalogi jest nie tylko glupie ale wrecz zbrodnicze.
Na morzu najpierw ratuje sie ludzi a potem jesli sie uda-ladunek !!!! ---- Jerzy)
Tymczasem jego czyn jest dwuznaczny moralnie, ponieważ decyzja kapitana statku naraziła na śmierć jego załogę, a ładunek na zatonięcie.
Także dróżnik poddany był szkolnemu „praniu mózgu”, ale w miarę upływu lat i obserwacji tragicznych dla Polaków kolejnych zdrad Polski przez zachodnich polityków, zmienił zdanie i czyn kapitana statku uznał za nierozsądny i niezgodny z obowiązkami, jakie ciążą na dowódcy (polityku).
Armator statku wytyczył jego trasę najkrótszą drogą do portu docelowego, w czym kierował się chęcią uzyskania oszczędności na kursie. Strony umowy nie wzięły pod uwagę tego, że statek musiał płynąć po akwenie, na którym zdarzały się tajfuny. Tak też stało się w czasie rejsu opisanego przez Conrada.
Kapitan stanął wobec konfliktu wartości, z którego wyszedł czysty na honorze, ale doprowadził do śmierci swoich marynarzy. Nie powinien płynąć przyjętą trasą, kiedy dostrzegł zbliżanie się cyklonu do jego statku, ale skorygować ją.
Niedotrzymywanie umów biznesowych jest naganne etycznie, ale jest ono uzasadnione, gdy chodzi o zachowanie wyższej wartości. Zwłaszcza, jeśli przyniosłoby ono finalną korzyść dla obydwu stron umowy.
Honorem może kierować się człowiek, który odpowiada tylko za siebie, a nie za życie innych ludzi.
Bohater noweli Conrada stał się sprawcą zbrodni, bowiem poświęcił dobro wspólne na rzecz jednostkowego. Był egoistą, więc nie powinien być dowódcą.
W dziejach Polski było wielu oficerów i polityków, którzy lekką ręką szafowali krwią rodaków i nie zostali za to ukarani, np. generałowie Okulicki i Bór-Komorowski.
Rodzi się pytanie o obowiązki dowódcy (polityka) wobec ludzi, o których losie mają decydować. Dotyczy to zwłaszcza kwestii kierowania się honorem w polityce.
Bohater noweli Conrada wyżej cenił przestrzeganie zasad etyki biznesu, niż troskę o życie powierzonych mu ludzi. Gdyby postępował racjonalnie, to skorygowałby trasę statku tak, żeby ominąć tajfun. Wtedy załoga i towar dotarłyby do miejsca przeznaczenia. Opóźnienie byłoby usprawiedliwione, ponieważ terminowość ma granice stosowania. Nie wziął tego pod uwagę kapitan omawianego statku, bo kierował się honorem, a nie zasadami prakseologii. Wynika z tego wniosek, że dowódca (przełożony) musi elastycznie realizować przyjętą umowę i dostosowywać się do zmiennych warunków.
Tak postąpił przykładowo w 1939 r. J. Stalin zawierając umowę z A.Hitlerem, bo kierował się interesem ZSRR. Nie może być za to potępiony.
Podobna sytuacja miała miejsce w Polsce w grudniu 1981 r., kiedy premier rządu wystąpił z wnioskiem do Rady Państwa o wprowadzenie stanu wojennego. Złamał wprawdzie przepis konstytucyjny, ale uchronił Polaków o grozy wojny domowej. W sytuacji wyboru pomiędzy życiem Polaków, a zachowaniem swobody działalności związków zawodowych uznał ograniczenie jej za mniejsze zło.
Przed podobnymi dylematami stawało wielu polskich polityków w XX wieku i podejmowali różne decyzje. Czasami głupie i szkodliwe dla Polski. Tak było, kiedy J. Piłsudski umożliwił bolszewikom pokonanie armii gen. A. Denikina i kiedy wywołał wojnę domową dla zdobycia władzy.
Tak było także u schyłku II wojny światowej, kiedy zimą 1944 r. Armia Czerwona zbliżyła się do przedwojennej granicy Polski i kiedy latem 1945 r. zwycięzcy alianci powołali polski rząd koalicyjny i ustalili nowe granice państwa polskiego.
Zasadę uznawania życia za najwyższą wartość wprowadził do europejskiej etyki Jezus. Wyraźnie mówi o tym jego przypowieść o ośle, który wpadł do studni w szabat. Według żydowskiego Talmudu z ratowaniem jego życia należało poczekać do końca święta, gdyż w czasie szabatu nie wolno było wykonywać żadnej użytecznej pracy. Także leczenia chorego czy obrony życia. Ten zakaz zniósł Jezus, ponieważ uważał, że szabat jest dla ludzi, a nie ludzie dla szabatu.
Norma ochrony życia odnosi się zarówno do zachowań jednostkowych, jak i społecznych, kiedy zagrożone jest dobro wspólne. W takich przypadkach wódz czy dowódca nie ma prawa kierować się honorem, ani zapisami traktatów, ale interesem narodu i państwa. W sytuacji zagrożenia życia poddanych czy żołnierzy polityk (dowódca) nie może wymagać od obywateli (żołnierzy) trzymania się norm roty przysięgi, złożonej w innych warunkach politycznych, a tak były w Polsce po zakończeniu II wojny światowej.
W Conradowskiej sytuacji znaleźli się polscy politycy, kiedy zimą 1944 r. Armia Czerwona zbliżyła się do przedwojennej granicy Polski. Na tę okoliczność rząd londyński opracował militarny plan „Burza”. Zakładał on wywołanie na Kresach Wschodnich powstania narodowowyzwoleńczego. W wyniku zwycięstwa, władzę objąłby tu rząd londyński. Był on trudny do zrealizowania, ponieważ Armia Krajowa była nieliczna i słabo uzbrojona oraz nie miała zaplecza zaopatrzeniowego. Jej możliwości współdziałania z oddziałami Armii Czerwonej były nikłe, gdyż Sowieci zerwali stosunki dyplomatyczne z polskim rządem emigracyjnym.
W tej sytuacji dowództwo sowieckie traktowało partyzantkę akowską jako wrogie siły zbrojne na zapleczu frontu. Jako takie były one rozbrajane i wysyłane w głąb Rosji. Wywołało to protesty władz państwa polskiego. J. Stalin ignorował je, ponieważ pokonywał Wehrmacht.
Dodajmy, że w składzie wojsk sowieckich znajdowała się polska armia, dowodzona przez gen. Z.Berlinga, a na ziemiach okupowanych przez Niemców działała partyzantka powołana przez lewicowe ugrupowania polityczne. Od stycznia 1944 r. powołały one alternatywną wobec rządu londyńskiego władzę państwową, o nazwie Krajowa Rada Narodowa, więc na terenach wyzwolonych powstała dwuwładza. Doprowadziło to do wybuchu wojny domowej. Jej trwanie przeciągnęło się do powołania przez aliantów w lipcu 1945 r. w Poczdamie koalicyjnego Rządu Jedności Narodowej. Od tej pory istnienie i działanie partyzantki poakowskiej było nielegalne i ścigane z mocy prawa przez władze bezpieczeństwa państwa.
Aprobowali to reprezentanci rządu londyńskiego w RJN. W związku z tym, dowódcy oddziałów partyzanckich wiernych przysiędze złożonej nie istniejącemu już emigracyjnemu państwu polskiemu, znaleźli się w sytuacji Conradowskiej. Nie skorzystali oni z amnestii i nie skierowali swoich żołnierzy do cywila, ponieważ kierowali się nienawiścią do lewicy politycznej i nadzieją na rychły wybuch III wojny światowej, w wyniku której Polska znalazłaby się w strefie wpływów USA.
Ojciec dróżnika także liczył na to. Trwało to do czasu sfałszowania przez komunistów wyborów do sejmu w 1947 r. i zorganizowania przez władze USA ucieczki na Zachód lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego, S.Mikołajczyka.
Od tej pory oficerowie poakowskiej partyzantki („żołnierze wyklęci”) znaleźli się w sytuacji granicznej. Uważali siebie za Polaków honorowych, a wszystkich innych uznawali za kolaborantów z ZSRR. Nie chcieli skorygować swojej marszruty życiowej, więc płynęli w oko tajfunu, co zakończyło się wyłapaniem ich przez komunistyczną służbę bezpieczeństwa, osądzeniem i zamordowaniem.
(Znowu bardzo wygodny ale bardzo propagandowy skrot myslowy ,ktory cechuje wiekszosc tego artykulu-Jerzy)
Dowódcy dochowali wierności przysiędze wojskowej, ale narazili na śmierć tysiące swoich żołnierzy. Bałamucili ich mirażem III wojny światowej, wejściem Polski do amerykańskiej strefy wpływów i przejęciem władzy w państwie polskim. Niestety rządy państw zachodnich nie kwapiły się ani w 1939 r. do „umierania za Gdańsk”, ani w 1947 r. za Warszawę, gdyż cenili życie swoich obywateli.
Jasno świadczy o tym brak interwencji ich rządów w sprawie sfałszowania przez kierownictwo Polskiej Partii Robotniczej wyborów do sejmu. Uznały one, że taniej będzie prowadzić walkę z ZSRR przy użyciu narzędzi „zimnej wojny”, czyli za pośrednictwem blokady ekonomicznej i technologicznej, utrzymywania agentury wpływów i płatnej, propagandy (Radio Wolna Europa) i sabotażu.
Pożytkiem z wojny polsko-polskiej prowadzonej przez „żołnierzy wyklętych” po zakończeniu II wojny światowej i trwania nieuznawanego przez nikogo rządu w Londynie była możliwość przekazania przez ostatniego prezydenta II Rzeczypospolitej insygniów władzy państwowej prezydentowi III RP, Lechowi Wałęsie oraz czczenie w różny sposób „żołnierzy wyklętych” jako bojowników walki o wolną i demokratyczną Polskę.
Współcześnie tematem tabu stała się rabunkowa działalność tzw. partyzantów oraz rasistowskie akcje oddziału J. Kurasia na Podhalu i „Burego” na Podlasiu, bo trudno je uznać za patriotyczne. (Znam osobiscie wiele innych tematow "tabu" ale tych autor artykulu jakos nie widzi - Jerzy)
W skali stosunków międzynarodowych nie ma znaczenia to, że wejście Polski do amerykańskiej strefy wpływów politycznych odbyło się nie dzięki pokonaniu PZPR przez Solidarność, ale z powodu klęski ekonomicznej sowieckiego socjalizmu państwowego.
Blok sowiecki nie rozpadłby się, gdyby ZSRR miał z czego finansować Polskę i zachować Solidarność w politycznej „zamrażarce”. Ponieważ tak nie było, więc szef sowieckiej partii komunistycznej pozwolił kierownictwu PZPR przekształcić w Polsce ustrój gospodarczy na kapitalistyczny, w zamian za otwarcie przez USA nowych linii kredytowych i anulowanie części długów dolarowych z okresu rządów E. Gierka.
Image
(Z tym sie zgadzam Po ci wolnosc slowa baranie skoro ty masz pusty leb....-Jerzy)
Nowy hegemon Polski pozwala rządzącej Solidarności na prowadzenie harców dekomunizacyjnych, ponieważ skłócanie Polaków ułatwia mu przekształcenie naszego kraju w państwo przyfrontowe NATO. Tak było już nieraz w dziejach Polski, ponieważ często polskie elity polityczne kierowały się wiarą w zachodnich sojuszników, honorem i braniem jurgieltu, a nie troską o interesy Polski.
Na dobro polskich komunistów zapisać trzeba skorygowanie w porę biegu polskich dziejów, co wyraziło się w umowie Okrągłego Stołu. Bez niego, statek o nazwie Polska, utonąłby w kolejnej wojnie polsko-polskiej. (Powaznie Pan to pisze?-Jerzy )
Ponizej jeden z tematow tabu,ktory polecam autorowi w/w materialu :
Stopa :"Gdybym był bogaty"
Transformacja Polski w POLIN: 2 lata więzienia za krytykę żydowskich roszczeń?!
Proces rapera Stopy. Raperowi Stopa za utwór o żydowskich roszczeniach i Judenratach grozi mu więzienie.
Całość nagrania będąca przedmiotem oskarżenia na filmie wyzej.
Zdajemy sobie sprawę, że w myśl Talmudu goje są kimś gorszym. Czy to jest antysemityzm?
Czy nazywanie poglądów Grossa kłamstwami to negacja Holokaustu?
Czy domaganie się ekshumacji w Jedwabnem to mowa nienawiści?
Czy sprzeciwianie się żydowskim roszczeniom to teorie spiskowe?
– w październiku ubiegłego roku, w wywiadzie dla wPrawo.pl pytał polski raper Stopa, który za publikację utworu pt. „Gdybym był bogaty” został oskarżony o „antysemityzm, pomawianie Żydów o spiski polityczne i finansowe oraz o fałszowanie historii Holokaustu, tym samym o nawoływanie do nienawiści” (art 256 k.k.). 12 lutego 2019 roku muzyk zasiadł na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Częstochowie.
Konrad Rosicki, raper z Częstochowy złożył przed sądem wyjaśnienia, w których w wyczerpujący sposób obalał aberracje biegłej filolog, w mediach nazywanej „specjalistką od mowy nienawiści” czy „postrachem dla przestępców”, prof. dr hab. Jadwigi Stawnickiej, która sporządziła opinię do prokuratorskiego oskarżenia. Stopa zwrócił uwagę na wiele błędów merytorycznych, które nie powinny się zdarzyć nie tylko nauczycielowi akademickiemu, ale każdemu kto ukończył szkołę.
Pierwszym i najważniejszym wątkiem, który dyskredytuje opinię biegłego, jest to, że zawiera ona nie prawdę. Biegły uważa mnie za autora modlitwy będącej autorstwa Sługi Bożego Piotra Skargi –zaznaczył muzyk, równocześnie podkreślając, że taki błąd nie powinien przydarzyć się biegłemu profesorowi lingwistyki.
W utworze rapera znajdują się takie stwierdzenia:
„Goje to jest plebs”,
„chcą wydoić nas, frajerzy dawać hajs”,
„jak znowu Polin będzie to znów tu będzie pięknie”,
„gdy Żyd prawdę usłyszy to na Polaka krzyczy”,
„Kwachu przesadził strasznie, przeprosił za Jedwabne”,
„kto wierzy w te kłamstwa Grossa, przyczaj, poznaj po owocach”.
„powiedzcie też, czy czujecie się tu jak Arab w Knesecie”,
„odpuść wreszcie te roszczenia, bo ty do nich prawa nie masz”,
„rok ’39, Judenraty, Niemcom układ, Ruskim kwiaty, nie chcą przyznać się do zdrady, pchali swoich do zagłady”.
WYSŁUCHAJ „ZAKAZANY” UTWÓR Prof. Stawnicka uznała, że te i pozostałe słowa, mają „wymowę antysemicką” i „powielają stereotypy na temat Żydów”.
W oparciu o szeroką bibliografię, zwłaszcza publikacje żydowskich historyków i starozakonnych, którzy przeżyli II wojnę światową, Stopa dowodził, że w utworze nie ma mowy o żadnych „stereotypach”, a o „najczarniejszej karcie w żydowskiej historii”, jak napisała przytoczona przez niego Hanna Arendt.
Muzyk przywołał także fragment publikacji kronikarza getta warszawskiego Emanuela Ringelbluma. Policja żydowska miała bardzo złą opinię jeszcze przed wysiedleniem. W przeciwieństwie do policji polskiej, która nie brała udziału w łapankach do obozu pracy, policja żydowska parała się tą ohydną robotą. Wyróżniała się również straszliwą korupcją i demoralizacją. Dno podłości osiągnęła ona jednak dopiero w czasie wysiedlenia. Nie padło ani jedno słowo protestu przeciwko odrażającej funkcji, polegającej na prowadzeniu swoich braci na rzeź. Policja była duchowo przygotowana do tej brudnej roboty i dlatego gorliwie ją wykonała. Obecnie mózg sili się nad rozwiązaniem zagadki: jak to się stało, że Żydzi – przeważnie inteligenci, byli adwokaci (większość oficerów była przed wojną adwokatami) – sami przykładali rękę do zagłady swoich braci. (…) Policja żydowska dała w ogóle dowody niezrozumiałej, dzikiej brutalności. Skąd taka wściekłość u naszych Żydów? Kiedy wyhodowaliśmy tyle setek zbójców, którzy na ulicach łapią dzieci, ciskają je na wozy i ciągną na Umschlag? – kronikarza zacytował Stopa.
W pewnym momencie zeznania rapera przerodziły się w swoisty wykład o żydowskich kolaborantach Hitlera oraz o partycypacji Żydów w stalinowskiej bezpiece. Po licznych cytatach z publikacji prof. Krzysztofa Szwagrzyka, prof. Jerzego Roberta Nowaka, Bernarda Ber Marka i wielu innych, jeden z uczestników procesu nie wytrzymał i niemalże trzaskając drzwiami opuścił salę.
Na koniec wyjaśnień, cytując odpowiedź na interpelację posła Roberta Winnickiego w sprawie roszczeń żydowskich oraz powołując się na polskie prawo, muzyk dowodził, iż roszczenia faktycznie są sprzeczne z polskim prawem, a ich krytyka nie tylko mieści się w granicach wolności słowa, ale jest obywatelskim obowiązkiem każdego Polaka.
W roli świadka oskarżenia został przesłuchany prezes stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, Marek Gumkowski. To on doniósł na Stopę do prokuratury. Dzięki Gumkowskiemu, jednostce o charakterystycznej aparycji i sposobie mówienia, proces nabrał iście komediowych barw. Gumkowski miotał się w zeznaniach. Można było odnieść wrażenie, że ten nie wiedział o co oskarża muzyka. Wykorzystał to obrońca Konrada Rosickiego, mec. Stefan Saczkowski, kilkakrotnie punktując Gumkowskiego i wykazując jego intelektualną indolencję.
Na początek zeznań prezesa lewicowej organizacji, mec. Saczkowski zadał fundamentalne pytanie: – Pańskim zdaniem utwór jest antysemicki czy antyżydowski?
– Jest to dosyć subtelna różnica. Jest antysemicki na pewno. Natomiast jeżeli pan rozumie przez antyżydowski, wymierzony, nie wiem, w państwo Izrael, czy antyizraelski to są tam tylko jakieś małe akcenty… Netanjahu. Ale głównie antysemicki – z wyraźnym zadowoleniem powiedział naczelny donosiciel Otwartej RP, Marek Gumkowski.
– Skoro pan twierdzi, że utwór jest antysemicki, to jest pan w stanie wskazać fragmenty, które traktują o Arabach? – dopytał mecenas.
– Wysoki Sądzie, jest to dosyć prymitywne i wielokrotne używane, taki chwyt, że rozszerza się pojęcie „semita” na Arabów i później się pyta czy jest to antysemityzm – spuentował Marek Gumkowski sugerując, że Arabowie nie… semici.
Po tej wypowiedzi oskarżony i jego pełnomocnik oraz zebrana publika, wiedzieli że mają do czynienia z „antypolskim pałkarzem”, tj. tym, który na oślep próbuje „zatłuc” wszystkich, którzy nie wpisują się w talmudyczną narrację.
– Wysoki Sądzie, nie jestem w stanie przytoczyć żadnych zwrotów z utworu. Ale w naszym zawiadomieniu nie było mowy o zwrotach, ale o konkretnej wymowie i treści – powiedział prezes Otwartej RP.
– Czyli chodziło o interpretację utworu? – zapytał mec. Saczkowski.
– Dotyczyło to wymowy utworu – stwierdził Gumkowski.
– Czyli interpretacji – dopowiedział obrońca Stopy.
– Nie, to nie jest to samo.
– A czym się różni interpretacja od wymowy?
– Interpretacja może być taka albo inna. Wymowa jest jednoznaczna.
Następnie Marek Gumkowski wziął do ręki tekst utworu i – być może kompletnie nieświadomie – rozpoczął jego… interpretację. Dość prymitywną, jednak interpretację.
– „Złoto, dolary szekle, jak znowu Polin będzie, to znów tu będzie pięknie” – Gumkowski zacytował fragment utworu – co sugeruje, że Żydzi dążą do zdobycia władzy czy też panowania nad Polską.
– Gdzie pan to wyczytał? – zapytał mec. Saczkowski.
– „Polin” to jest określenie nie tylko muzeum historii żydów polskich, ale również określenie polskiej tradycji żydowskiej, nawet z taką legendą, „tu spocznij”… – produkuje się prezes Otwartej RP.
– I w jakim to jest znaczeniu użyte? „Polin” jako muzeum czy „Polin” jako „tu spocznij”?
– Ani w jednym, ani w drugim – odparł Gumkowski.
– Dziękuję – powiedział mecenas, po czym świadek-donosiciel dodał:
że nie ma być Polska, tylko Polin, czyli żydzi mają rządzić Polską.
Marek Gumkowski chętnie zeznawał w sprawach, których – jak sam się przyznał – kompletnie nie rozumiał.
– Nie zrozumiałem sformułowania „Niemcom układ”. Nie wiem o jaki układ między Niemcami i Żydami mogło chodzić – zeznawał Gumkowski.
– Nie rozumie pan tekstu, a stwierdza, że jest antysemicki?
– Tego nie rozumiem. Inne rozumiem doskonale – mówi prezes Otwartej RP, po czym… dokonuje interpretacji tego fragmentu utworu. Dla Gumkowskiego dowodem na to, że Żydzi nie mogli współpracować z Niemcami jest… „historia holokaustu”. Jego zdaniem mówienie o żydowskiej kolaboracji z III Rzeszą to… „bredzenie nieprzytomne”.
Zasługuje na zaznaczenie, gdy Marek Gumkowski wspomina o Polakach mówi „o nich”, co daje wyraźną sugestię, iż prezes lewicowej organizacji pozarządowej, Polakiem po prostu się nie czuje. Zresztą, zasugerował to również w innym miejscu:
– Następny fragment o „jude w UB biją naszych”. Chciałem się zapytać, zastanowić co to znaczy naszych? Czyli był podział pomiędzy Żydów i nie-Żydów?
– Czyli nie jest to jasne? – dopytał mecenas.
– Nie jest to jasne…
– Dziękuję. – zakończył obrońca, po czym Gumkowski próbował przekonać, że „prominentni funkcjonariusze UB nie czuli się… Żydami”. Można pytać o udział ludzi pochodzenia litewskiego, ukraińskiego w działaniach służby bezpieczeństwa i przesądzanie, że podział na bijących i bitych pokrywał się z podziałem na Żydów i Polaków jest po prostu kłamstwem.
– Skoro pan użył zwrotu: „można pytać o udział Litwinów i Ukraińców w organach UB” to znaczy, że można pytać także o Żydów czy nie można?
– Owszem, można – odparł Gumkowski, który – co można wyczytać z grymasu, który pojawił się na jego twarzy – odczuł jakieś zniesmaczenie swoją quasi-schizofreniczną postawą.
Po zeznaniach prezesa Otwartej RP i wysłuchaniu utworu, rozprawa dobiegła końca. O komentarz poprosiłem mec. Stefana Saczkowskiego: W mojej ocenie świadek oskarżenia odnosił się do pytań w sposób mało udolny. Zostaliśmy zobowiązani do złożenia wniosków dowodowych i wyznaczono termin kolejnej rozprawy na 13 marca.
Proces polskiego rapera nie dość, że gwałci fundamentalne prawo do ekspresji artystycznej, to jest równocześnie próbą zastraszenie Polaków, bez kompleksów przypominających najczarniejsze karty historii, które zostały zapisane przez żydowskich oprawców.
Na szczęście, w procesie biorą udział dwie światłe postacie, czyli Rosicki i Saczkowski, którzy z rozprawy uczynili prawdziwą lekcję historii o żydowskich kolaborantach Hitlera, równocześnie, na oczach publiki ośmieszając prezesa antypolskiego stowarzyszenia na co dzień zajmującego się donoszeniem na normalnych Polaków.
Pełną relację z rozprawy, z zeznaniami Konrada Rosickiego i prezesa Otwartej RP Marka Gumkowskiego, opublikuję w formie wideo na portalu wPrawo.pl. Zachęcam do wysłuchania i zapoznania się z nagraniem.
The memorial commemorating the victims of the Volyn genocide can not be placed in Poland, because the Ukrainian lobby makes it impossible. The investigation in Jedwabne can not be carried out because the Jewish lobby makes it impossible. The courts can not be reformed and the communists kicked out from courts because the German and Russian lobbies do not allow this. So when in the end, the Polish lobby will allow something in our country? !
Jozef Mackiewicz :"JEDYNIE PRAWDA JEST CIEKAWA"
Zgadzam sie w 100 % z autorem tej maksymy..
Dlatego im wiecej szukamy tym (teoretycznie) wiecej wiemy.
Czego brakuje mi tutaj abym przyjal slowa p.Bubla na slowo wlasnie?
Autor wspomina kilkumiesieczny pobyt A.Leppera PO STRONIE CZESKIEJ
Czy sa jakies wiarygodne dokumenty na potwierdzenie tej tezy?
Byl tam rowniez-zgodnie se slowami autora -prawnik i pady lekarzy-specjalistow.
Czy sa jakies realne dowody na poparcie tych argumentow?
Ktos gdzie byl..gdzies mieszkal.. ktos placil za jego hotel...
Tego mi brakuje.
Slysze slowa .Fajnie ale brakuje mi FAKTOW .
Bohaterska śmierć Andrzeja Leppera? - Historyjki Leszka Bubla - odcinek 16
Grzegorz Braun kontra Leszek Bubel czyli "Jak rozpoznać Żyda", część 3
Mam podobne wrazenie po ogladnieciu tego filmu ,ze p.Bubel "nagina" troche fakty tak aby pasowaly do narracji.
Ale..Byc moze sie myle...
Obejrzyjcie sami
Peter Raina właśc. Preduman Raina (ur. 1935) – historyk pochodzenia indyjskiego, absolwent historii na Uniwersytecie Oksfordzkim, doktoryzował się w 1966 na Uniwersytecie Warszawskim (Stosunki polsko-niemieckie (wrzesień 1937 - wrzesień 1939); promotor: Rafał Gerber; recenzenci: Karol Lapter, Witold Rodziński). Działacz opozycyjny w okresie PRL. Wydał wiele publikacji na temat polskiego Kościoła katolickiego. Mieszka w Berlinie.
Publikacje
Adolf Hitler 1945, Koniec legendy. Wydawnictwo „Von Borowiecky”.
Anatomia linczu: sprawa ojca Konrada Hejmo. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, Warszawa 2006. ISBN 83-87689904.
Arcybiskup Bronisław Dąbrowski. Portret. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, 2008.
Arcybiskup Dąbrowski – rozmowy watykańskie. Instytut Wydawniczy „Pax”, Warszawa 2001. ISBN 83-21113567.
Bliski szpieg, Wydawnictwo „Von Borowiecky”. ISBN 978-83-87689-95-7.
Cele polityki władz PRL wobec Watykanu. Instytut Wydawniczy „Pax”, Warszawa 2001. ISBN 83-211-1368-0.
Die Krise der Intellektuellen: Die Rebellion für die Freiheit in Polen. Walter Verlag, Olten 1968.
Droga do „Okrągłego Stołu”: zakulisowe rozmowy przygotowawcze. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, Warszawa 1999. ISBN 83-87689092.
Entstehung des polnischen Reformkommunismus, Oktober 1953 – Juli 1956. Johann-Gottfried-Herder-Institut, Marburg 1976.
Internationale Politik in den siebziger Jahren. S. Fischer Verlag, Frankfurt am Main 1973. ISBN 978-3-10-062801-5.
Jan Paweł II, Prymas i episkopat polski o stanie wojennym: kazania listy przemówienia i komunikaty. Oficyna Poetów i Malarzy, Londyn 1982.
Jaruzelski (1923–1968). Wydawnictwo „Von Borowiecky”, 2001.
Kardynał Wyszyński, 14 tomów. Wydawnictwo „Von Borowiecky”.
Kardynał Wyszyński. „Książka Polska”, Warszawa 1995. ISBN 83-86035110.
Kardynał Wyszyński i Solidarność. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, 2005.
Kardynał Wyszyński: konflikty roku milenijnego. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, Warszawa 1999. ISBN 83-87689009.
Kościół w PRL: Kościół katolicki a państwo w świetle dokumentów 1945–1989.. Wydawnictwo „W Drodze”, Poznań 1994. ISBN 83-70330517.
Ks. Henryk Jankowski „znów atakuje”: spór o kazanie prałata. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, Warszawa 1999. ISBN 83-87689017.
Ks. Jerzy Popiełuszko – męczennik za wiarę i ojczyznę (t. I: W służbie kościoła, ss. 384+16; t. II: Proces toruński, ss. 656). Oficyna Poetów i Malarzy, Londyn 1986.
Landkarte schwer gebügelt. Neue polnische Poesie, 1968 bis heute. Oberbaumverlag, Berlin-West 1981. ISBN 978-3-87628-171-1.
Losy sióstr zakonnych w PRL 1954–1956. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, 2004.
Marian Krzaklewski – chcemy być narodem z przyszłością, Obywatelski Projekt Konstytucji, projekt ustawy o ubezpieczeniach społecznych i o lustracji, karta Akcji Wyborczej „Solidarność”. „Książka Polska”, Wydawn. Polskie, Warszawa 1997. ISBN 83-90568365.
Piasecki na indeksie watykańskim. Wydawnictwo „Von Borowiecky”.
Ostatnia bitwa prałata[1]. Wydawnictwo „Dzieszko.com”, Rzeszów 2013, ss. 327. ISBN 978-83-63805-04-3.
Poland 1981: Towards Social Renewal. George Allen & Unwin Ltd., London 1985. ISBN 978-0-04-335052-2.
Political Opposition in Poland, 1954–1977. Poets and Painters Press, London 1978. ISBN 978-0-902571-96-9.
Rozmowy biskupa Dąbrowskiego z władzami PRL. Stolica Apostolska reguluje organizację kościelną na Ziemiach Zachodnich i Północnych Polski. Warmińskie Wydawnictwo Diecezjalne, Olsztyn 1998, ss. 139. ISBN 83-86503-62-9.
Sprawa obsadzenia metropolii wrocławskiej, Eskapady władz PRL. Bernardinum, Pelplin 2003.
Sprawa zabójstwa Bohdana Piaseckiego. Instytut Wydawniczy „Pax”, Warszawa 1989. ISBN 83-211-1184-X.
Stan wojenny w zapiskach abp. Dąbrowskiego. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, 2007.
Stosunki polsko-niemieckie 1937–1939. Prawdziwy charakter polityki zagranicznej Józefa Becka. Geneza wybuchu II wojny światowej. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, 1999.
Teczka ks. Henryka Jankowskiego: agenci SB w Kurii Gdańskiej. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, Warszawa 2007. ISBN 978-83-87689940
Troska o internowanych: interwencje abp. Dąbrowskiego u gen. Kiszczaka 1982–1989. Wydawnictwo „Von Borowiecky”, Warszawa 1999. ISBN 83-87689068.
Władysław Gomułka: życiorys polityczny. Polonia Book Fund, Londyn 1969. ISBN 978-0902352001.
W 1995 odznaczony Medalem Polonia Mater Nostra Est.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów