W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Moje pierdoly  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
70 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 314721
Strona:  «   1, 2, 3 ... 180, 181, 182 ... 287, 288, 289   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:06, 26 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tomasz Komenda: Podchodzą do mnie ludzie i mówią, że trzymają za mnie kciuki



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:36, 26 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Some Honesty About Christchurch



Kara do 10-ciu lat wiezienia za pokazanie filmu z masakry w Nowej Zelandii.

The NZ Mosque Attack Doesn't Add Up - Here's Why



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:40, 27 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lista ksiazek nie dopuszczonych do sprzedazy przez "Amazon" .
Tutaj mozna je kupic:

Books Banned by Amazon Available for Purchase

http://www.unz.com/bookstore/

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:55, 27 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lewacka prowokacja. Euro sodoma weszła do Polski, w Polsce rządzą zboczeńcy - Slawomir Zakrzewski



...............................

Czerwona zaraza. Jak Sowieci wyzwalali Polskę. Historia Bez Cenzury




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:32, 27 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Polacy - zajebisty naród! Historia Bez Cenzury



Polacy - zajebisty naród #2. II Wojna Światowa



Polacy - zajebisty naród #3. Łby nie od parady. Historia Bez Cenzury



Polacy zajebisty naród #4. Polskie wynalazki. Historia Bez Cenzury



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:45, 27 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wyczyścimy polską scenę polityczną

by krzysiek4 » 26 Mar 2019 03:12 pm

W związku z blokadą pl. Zawiszy, którą aktywiści Agrounii przeprowadzili 13 marca, przywódcy rolniczych protestów postawiono zarzuty karne podżegania do niszczenia mienia i udział w zbiegowisku. Obciąża się go winą za zniszczenie przez protestujących ulicznego sygnalizatora i nawierzchni bitumicznej.

W celu wsparcia swojego lidera pod gmachem komendy stawiło się dziś rano ponad stu rolników z Agrounii. Przybyli tam z różnych regionów Polski. Atmosfera wśród zebranych była gorąca. Przez cały czas przesłuchania Michała Kołodziejczaka, które trwało około godziny, bez przerwy wyły syreny. – Daliście czadu, świetnie was było słychać tam w budynku. Myślałem, że zatrzecie te syreny – żartował po wyjściu z komendy rolniczy przywódca.

W swoim wystąpieniu do zebranych po raz kolejny Michał Kołodziejczak odciął się od wszelkich partii politycznych, podkreślając, że wszyscy politycy zawiedli rolników. Zarówno rządzący, jak i opozycyjni. – Polityka w Polsce jest na poziomie dna, upadku moralnego, ale także głęboko ludzkiego – ubolewał.

– Od tygodnia mówi się o tym, że spłonął jakiś sygnalizator za 16 tys, złotych, a ja mogę pokazać obecnych tu ludzi, którzy z powodu nieudolności państwa polskiego mają straty liczone w setkach tysięcy złotych. Dużo łatwiej bronić wielkich korporacji niż takich ludzi – zauważył.

W jego ocenie to właśnie ponadnarodowe korporacje działają na niekorzyść polskiego rolnictwa i polskich konsumentów. Natomiast pomiędzy rolnikami i konsumentami istnieje wspólnota interesów, dlatego Agrounia będzie zabiegała o poparcie mieszkańców miast.

– Będziemy działać o wiele mocniej, wyczyścimy polską scenę polityczną z łajdaków, którzy dobijają polskie rolnictwo, polski przemysł, dobijają zdrowe polskie przedsiębiorstwa a promują wielkie korporacje – zapowiadał po wyjściu z przesłuchania.


Na podstawie rozmów z mieszkańcami Warszawy przeprowadzonych kilka dni temu podczas akcji rozdawania jabłek, lider Agrounii wysnuwa optymistyczne wnioski w tej kwestii. – Wiemy że warszawiacy nas popierają, społeczeństwo nas popiera, społeczeństwu się to podoba. Mało tego, społeczeństwo tego potrzebuje, bo ludzie w miastach chcą jeść zdrowa żywność. Rozumieją, że dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo żywnościowe państwa – przekonywał.

Na przyszłą środę Michał Kołodziejczak zapowiedział organizację kolejnej blokady warszawskiego pl. Zawiszy. Tym razem ma to być legalna manifestacja, zarejestrowana w ratuszu. – My się nie cofniemy. Każdy z nas pociągnie za sobą rzeszę ludzi, bo dziś potrzebne są w Polsce legiony, legiony normalności, które kochają ten kraj – obiecał. – Już teraz przepraszamy mieszkańców za utrudnienia, ale w ten sposób wskazujemy na patologie, które niszczą nasz kraj – dodał.


https://strajk.eu/lider-agrounii-wyczys ... olityczna/

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=6&t=29801

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:49, 27 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

by krzysiek4 » 26 Mar 2019 05:23 pm

Czy otrzymujesz odszkodowanie (od Polski) za Holokaust, na które zasługujesz?

Przemysl holokaustyczny w akcji po raz kolejny:




https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=52&t=29802

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:53, 27 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Smutny list Jerzego Klistały historyka,
by krzysiek4 » 26 Mar 2019 05:31 pm

syna Więźnia Auschwitz ws. dyr. Cywińskiego

Od dłuższego czasu obrońcy przed demolowaniem Miejsca Pamięci jakim jest Muzeum KL Auschwitz-Birkenau, trafiają na niezrozumiały opór i często ignorowanie tematu przez najwyższe władze Prezydenta, Rządu i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niezrozumiałym było wspieranie przez wymienione urzędy działań obecnego dyrektora Muzeum Auschwitz. Zupełnie przypadkowo trafiłem na Facebooku na taki oto wpis posłanki Krystyny Pawłowicz z PiS-u, co jest powodem niemożności uwolnienia Muzeum od dr Piotra M.A. Cywińskiego



Powyższa informacja wyjaśnia więc znakomicie jak się mają buńczuczne slogany o suwerenności do udzielonej nam łaskawie od nowych „międzynarodowych przyjaciół”. Nie tak dawno, o tym co nam wolno a co nie, decydował „przyjaciel ze wschodu”. Obecnie są to nowi przyjaciele - z „zachodu” i jak się okazuje Izrael. A tyle osób głowiło się, co jest powodem nieusuwalności dyrektora Muzeum w Oświęcimiu i okazuje się, nie mamy nic do powiedzenia na zakulisowe uzgodnienia, nie mające nic wspólnego z tak deklarowaną suwerennością.

By podkreślić konsekwencje tych międzynarodowych uzależnień, podam tylko tak wybrane przykłady przekształcania Muzeum Auschwitz w nie Polskie preferencje jak niżej:

W bloku nr 11 na parterze, usunięto wystawę i eksponaty po więźniach policyjnych więzionych tam przed śmiercią – usunięto prycze na których spędzali ostatnią noc. Nieprzekonujące tłumaczenia tego przedsięwzięcia przez dyrektora Cywińskiego są takie, że: „W salach bloku 11 znajdowały się poobozowe prycze. Nie stanowiły one jednak wyposażenia sal w czasie istnienia obozu”. Jakim więc autorytetem robi się Cywiński, skoro wie lepiej jak ten blok wyglądał w okresie funkcjonowania obozu, a przecież tą ekspozycję urządzali byli więźniowie KL Auschwitz.

Po usunięciu stamtąd wystawy o więźniach policyjnych powiedział: „Odrębną część wystawy (w salach bloku 11) stanowi zagadnienie konspiracji tworzonej przez więźniów Sonderkommando – ściśle odizolowanych grup więźniów, przede wszystkim pochodzenia żydowskiego, zmuszonych przez niemiecki aparat terroru do obsługi komór gazowych i krematoriów”. I tu pytam kolejny raz dyrektora Cywińskiego ? - co bunt Sonderkommando ma wspólnego z blokiem 11, gdyż bunt ten miał miejsce w Birkenau. Wyrzucił dyrektor Cywiński z tego miejsca pamięć o więźniach Polakach, a wstawił w to miejsce pamięć o Żydach.

Ileż słów zachwytu – jakież nagłośnienie nadano sprowadzonym do Muzeum Auschwitz – obrazom byłego więźnia Sonderkommando Davida Olère. Ekspozycję urządzono w bloku nr 21, który kiedyś był blokiem szpitalnym. Tymczasem, wyjątkowo cenne reprodukcje obrazów byłego polskiego więźnia – Władysława Siwka usunięto z pomieszczeń na parterze w bloku nr 11. Jakże brzmią do okazanego lekceważenia obrazów Siwka, tak wzniosłe słowa dyrektora Cywińskiego o obrazach Davida Olère: „te obrazy pokazują niewymowną traumę człowieka, który przez to przeszedł. Są one również swoistym krzykiem do całego świata, także do nas wszystkich, aby przyszłość tego świata wyglądała inaczej niż jego przeszłość”.

A Władysław Siwek to niby przebywał w sanatorium? Co pokazuje w swoich obrazach – w tym pan Cywiński nie widzi unikatowego odtworzenia scen z tej fabryki śmierci jaką był KL Auschwitz-Birkenau?

A może kryterium jest takie, że Władysław Siwek jako Polak, jest mniej godnym zauważenia przez znawcę historii, za jakiego uważa się dyrektor Cywiński?

Wystawa w bloku nr 15, „Walka i martyrologia Polaków w latach 1939-1945”, która powstała w 1985 r., jest zaniedbana. Wbrew oświadczeniom Cywińskiego, młodzież polska nie zwiedza tej wystawy, lecz obowiązkowo – podkreślam obowiązkowo - zwiedza wystawę żydowską w bloku nr 27, która została przygotowana przez Izrael w 2013 r.

Poprzednia wystawa żydowska została utworzona przez Muzeum Auschwitz-Birkenau i Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie w 1978 r. Można było podczas jej zwiedzania zobaczyć oryginalny pokój, który zajmował w bloku nr 27, Bernard Świerczyna, zasłużony działacz ruchu oporu w KL Auschwitz. W bloku nr 27 zachowany był w stanie nienaruszonym wystrój małego pomieszczenia, w którym kiedyś Bernard Świerczyna przebywał jako więzień nr 1393, pełniąc funkcję pisarza drużyny roboczej „Bekleidungskammer”. Po wojnie umieszczono w nim tablicę pamiątkową wraz ze zdjęciem Świerczyny. Powtarzam, w nowej wystawie izraelskiej w bloku nr 27 nie ma już dostępu do pokoju Świerczyny i nie można go oglądać. Na nowej wystawie nie ma też najmniejszej wzmianki o Polakach, którzy ratowali Żydów (na poprzedniej było). Dlaczego uniemożliwia się zwiedzenie pomieszczenie Bernarda Świerczyny – zasłużonego członka obozowej konspiracji?

Wycieczki zagraniczne niewiele dowiadują się o Polakach więzionych w Auschwitz, gdyż obowiązuje narracja żydowska, wycieczki te nie zwiedzają bloku nr 6, gdzie są w korytarzu zdjęcia zamordowanych Polaków i znajduje się wystawa „Życie więźnia”.

W bloku nr 11 wystawa o obozowym ruchu oporu na piętrze została zamknięta, ekspozycja o więźniach policyjnych, którymi byli głównie Polacy z rejencji katowickiej, usunięta z parteru, niewiele mówi się o Polakach w tym bloku, koncentrując się jedynie na św. Maksymilianie. Dostęp do celi byłego więźnia Jasieńskiego (członka ruchu oporu) także jest niemożliwy. Wycieczki zagraniczne i młodzież polska obowiązkowo zwiedzają ekspozycję żydowską w bloku nr 27. W Brzezince podczas zwiedzania mówi się prawie wyłącznie o Holocauście, natomiast o Polakach w tym obozie osadzonych mówi się niewiele.

Poruszona informacja Krystyny Pawłowicz, dotycząca Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, powinna budzić uzasadnione znaki zapytania. Wystarczy zapoznać się z przynależnością członków tej Rady do reprezentowanej „opcji - narodowości”, by zrozumieć kogo reprezentują, jakie wpływy narzucają by były eksponowane w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Należy wręcz zapytać, co ci członkowie Międzynarodowej Rady wiedzą o KL Auschwitz i jaki w związku z tym mogą mieć wpływ na to co w tym Muzeum się dzieje - czy jest słuszne, co robi dyrektor tego muzeum. Stąd jest jak jest, i nie ma to nic wspólnego z Polską racją stanu i Polakami!

Zaniechania czy wręcz zakłamywania - wydarzeń historycznych przez najwyższe organa państwowe – Urząd Prezydenta, Premiera, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, drogo nas kosztują, a kosztować będą jeszcze więcej! Rządzący nie okazują najmniejszego zażenowania kłamiąc publicznie w wielu sprawach – tak oczywistych i widocznych gołym okiem. To słynne (niby kpiące) powiedzenie Prezydenta „Polskę dojną racz nam wrócić Panie” jest skrupulatnie realizowane i odnosi się wbrew adresatów do których było kierowane – dotyczy członków PIS-u! Zatrważające jest przy tym to, że PIS ma znaczyć „prawo” i „sprawiedliwość”! Wstyd, bo dla kogo „prawo” i dla kogo „sprawiedliwość”?

Dodam, by uzasadnić problem z jakim występuję tak publicznie, gdyż powołuję się na kilkakrotną korespondencję z Kancelarią Prezydenta – gdzie sprawy utknęły z niezrozumiałych powodów. Pisma i interwencja do Premiera czy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafiają na wręcz dziecinnie śmieszne argumenty „niemocy” wobec pracownika Muzeum, podległego MKiDN.

Na zakończenie, wtrącę i taki wątek, że w związku z odrzuceniem finansowego wsparcia i druku opracowania dr. Adama Cyry, zatytułowanego „Blok nr 11 – jego funkcje” – bardzo poważnej publikacji związanej z tragiczną historią bloku nr 11 w KL Auschwitz, otrzymałem taki jakże mądry e-mail od byłej więźniarki tego obozu:

„Osobiście starałam się zrozumieć od roku 2006 wiele spraw dotyczących „zarządzania” Państwowym Muzeum KL Auschwitz. Pamiętam dobre, pokojowe, przyjacielskie czasy kiedy dyrektorem był doświadczony pan dyrektor Wróblewski. Po jego odejściu sytuacja zmieniła się drastycznie na gorsze. Zapanowała prywata i nienawiść w stosunku do części personelu badawczego, który nie zawsze zgadzał się z nową dyrekcją. Wszystko to przechodziło bez echa. Klasycznym przykładem prywaty jest systematyczne dołowania znanego historyka, długoletniego kustosza Muzeum KL Auschwitz - pana dr Adama Cyry. Ostatnie podchody i gierki spowodowały, że nie ma publikacji dotyczącej bloku nr 11 - Bloku Śmierci, gdzie ginęli Polacy. Jest to nasza, polska martyrologia. Może dlatego wydaje się być mniej ważna dla obecnej dyrekcji? Nie należy zapominać, ze obóz KL Auschwitz I, powstał dla Polaków i pierwszy transport Polaków przybył tu w dniu 14 czerwca 1940 roku”.


Dodam więc do powyższego, że istotnie, co opieram na podstawie osobistych doświadczeń, za poprzednich dyrektorów: Kazimierza Smolenia i Jerzego Wróblewskiego miało się do czynienia z ludźmi kulturalnymi, inteligentnymi, pracującymi dla dobra Muzeum Auschwitz. Nie do pomyślenia było rugowanie martyrologii Polaków z tego Muzeum i tak bezprzykładne przekłamywanie historii w tym Miejscu Pamięci o zbrodniach hitlerowskich.

Jerzy Klistała


https://www.tysol.pl/a30672-Smutny-list ... ywinskiego

https://gazetawarszawska.com/index.php/ ... ywinskiego

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=3&t=29803

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:02, 27 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgwałcili mu 6-letnią córeczkę. Andrzej wziął sprawy w swoje ręce



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:16, 28 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Umorzono sprawę naczelnik skarbówki,
by krzysiek4 » 28 Mar 2019 05:37 am

która ścigała mechanika za wymianę żarówki bez paragonu za 10 zł (!)




Mechanik z Bartoszyc, który padł ofiarą prowokacji dwóch pracownic urzędu skarbowego, został finalnie przez sąd uznany winnym zarzucanego czynu (wymiana żarówki w samochodzie urzędniczek za 10 zł bez wystawienia paragonu). Tymczasem naczelnik urzędu skarbowego w Bartoszycach, która nie dość, że zaakceptowała prowokację swoich podwładnych (bezwzględnie wykorzystały odruch niesienia pomocy ludziom znajdującym się w potrzebie), domagała się dla mechanika kary, a następnie ciągała go po sądach - uniknęła kary. Postępowanie w jej sprawie właśnie zostało umorzone.

Przypomnijmy - do pewnego mechanika samochodowego w Bartoszycach zgłosiły się incognito dwie pracownice urzędu skarbowego. Zrobiły to chwile po tym, jak zamknął już kasę fiskalną, wykonał dzienny raport kasowy i zamierzał wyjść do domu. Panie bardzo prosiły o pomoc - chodziło o wymianę przepalonej żarówki. Rzekomo były w drodze i miały do przejechania długi dystans, a na zewnątrz zaczęło się już ściemniać. Mechanik się zgodził i zlecił wykonanie usługi swojemu pracownikowi, który poza ewidencją kasy fiskalnej wziął za to 10 zł.


W momencie wzięcia do ręki 10 zł dwie pracownice urzędu skarbowego postanowiły się ujawnić i ukarać mechanika, który wykonał pozafiskalną usługę, mandatem karnym w wysokości 600 zł. Pracownik mandatu nie przyjął. W takich okolicznościach urzędniczki-prowokatorki musiały skierować do sądu wniosek o ukaranie za wykroczenie skarbowe.

Co ciekawe - sąd uznał, że pracownik mechanika jest winny zarzucanego mu czynu, ale z uwagi na nikłą szkodliwość odstąpił od wymierzenia mu kary. Takie rozstrzygnięcie nie spodobało się miejscowej naczelnik urzędu skarbowego (przełożonej dwóch prowokatorek), która postanowiła się od niego odwołać. W konsekwencji musiała się odbyć rozprawa, podczas której sąd orzekł taki sam wyrok - winny, ale z odstąpieniem od wymierzenia kary.

Naczelnik urzędu skarbowego nie dała jednak za wygraną i złożyła apelację od wyroku w zakresie odstąpienia od wymierzenia kary. W uzasadnieniu cytowanym przez portal Gazeta.pl można było przeczytać, że "wyrok nie spełnia swej funkcji w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej" (sic!).

Sprawa mechanika, który zlitował się na dwiema kobietami w podróży i wymienił im żarówkę w aucie za 10 zł, została nagłośniona. Dopiero pod wpływem medialnych nacisków naczelnik urzędu skarbowego odpuściła i nakazała wycofać złożoną wcześniej apelację.

Do gry wkroczył wówczas Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców (RMiŚP), który złożył do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie wniosek o ukaranie naczelniczki urzędu skarbowego w Bartoszycach. W uzasadnieniu swojego wniosku napisał, że "urząd skarbowy zastawiając pułapkę, wykorzystał odruch pomocy znajdującym się w potrzebie ludziom, co drastycznie przyczyniło się do zmniejszenia zaufania przedsiębiorców do administracji publicznej".

Trudno nie zgodzić się z tym co napisał RMiŚP, szczególnie w zakresie drastycznego zmniejszenia zaufania przedsiębiorców do administracji publicznej. Tymczasem wczoraj okazało się, że postępowanie wyjaśniające dotyczące naruszenia obowiązków przez (byłą już) naczelnik urzędu skarbowego w Bartoszycach zostało... umorzone (!). Rzecznik Dyscyplinarny Izby Administracji Skarbowej z jakiegoś powodu uznał, iż osoba, która zaakceptowała perfidną prowokację swoich podwładnych, domagała się kary dla wykazującego ludzkie odruchy mechanika, a następnie ciągała go po sądach, nie musi ponosić dodatkowej kary...




Źródło: Umorzono postępowanie ws. niefiskalnej żarówki wobec b. naczelnik urzędu skarbowego w Bartoszycach (Stooq.pl)
Źródło: Prosiły mechanika o pomoc po godzinach. Wziął 10 zł. Okazało się, że to prowokacja skarbówki (Gazeta.pl)

http://niewygodne.info.pl/artykul9/0478 ... arowki.htm

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=6&t=29810

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:04, 28 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

17 wrzesnia Portret jednego dnia.



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:51, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wspolczesny wyscig szczurow




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:31, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak żydowscy politycy Polskę okradają
Tuesday, 26.03.2019

Na tym zebraniu omawiano moją książkę „Bez strachu” i ta pani poprosiła o głos. Widziałem że na sali poszedł pomruk oburzenia, i wiele twarzy wskazywało na niezadowolenie z faktu że zabierze głos. Ja nie znałem tej starszej pani o rysach żydowskich ale niektóre osoby będące na sali znały ją z poprzednich spotkań. Poprosiła o mikrofon i patrząc na mnie powiedziała:

Dziwię się, jak mogą zebrani gloryfikować pana książki. Przecież w nich kłamstwo goni kłamstwo. Nieuczciwie pan pisze np. o sprawie zwrotu majątków po Żydach którzy zginęli w czasie wojny. Uczciwość nakazuje, by te majątki zostały – jeśli nie tym do których należały – zostały zwrócone ich krewnym, a jeśli takich nie ma to państwu Izrael. Dotyczy to majątków ziemskich, młynów, tartaków, olejarni oraz stawów, gdzie hodowano ryby. A pan pisze że to należy do Polaków.To nieuczciwe to raz, a po drugie my będziemy się domagać zwrotu tych nieruchomości na Światowej Radzie Żydów i na pewno uzyskamy poparcie w tej sprawie, a Polska, pod naciskiem opinii światowej, musi to zwrócić prawowitym właścicielom, czyli Żydom.

Byłem przygotowany by na podobne zarzuty odpowiedzieć i to za pomocą niepodważalnych argumentów, związanych z tą sprawą, jednak stało się inaczej. Jednocześnie podniosło się kilka osób, które domagały się by im udzielić głosu. Nie ja prowadziłem to zebranie i nie ja udzielałem głosu, byłem tu gościem, członkiem tego zebrania, ale widząc że przewodniczący nie wie co zrobić w tej sytuacji i patrzy na mnie więc powiedziałem:

– Proszę dać głos pierwszemu z brzegu.

Z widzenia znałem tego człowieka, wiedziałem, że jest on emerytowanym pułkownikiem Wojska Polskiego. Najpierw mówca zwrócił się do mnie mówiąc tak:

– Ten artykuł nie tylko w Polsce ale i na świecie wywołał liczne protesty. Nawet i Żydów. A pan odniósł się do niego w swojej książce, słusznie pisząc jak bardzo pani Alina Cała na każdym kroku kłamie. To wywołało w środowisku Żydów wściekłość pod pana adresem. Ale nie mogli tego co pan napisał podważyć, gdyż oparł pan to co napisał na faktach i dowodach. No ale oni nikomu nie darują. Dlatego mieliśmy tu niedawno, na tej Sali, s Pan pozwoli, że ja jej odpowiem. A to dlatego że pochodzę z rodziny, której zabrano olbrzymi majątek i oddano Żydowi zdrajcy za szpiegostwo. Ta pani, panie Siwak, to matka Aliny Całej, tej samej doktor historii z Instytutu Historii Żydów, która napisała obraźliwy duży artykuł o Polakach, jacy wyrachowani byli w czasie wojny i jakże współpracowali z Niemcami w zabijaniu Żydów.cenę jak Werblan napadł na pana za pańskie pisanie. Ale dostał po uszach i wyszedł. A teraz mama staje w obronie córki i ziomków Żydów.

Otóż ja, oficer Wojska Polskiego, tu, w obecności wszystkich tu zebranych, daję słowo honoru, że panią przeproszę, jeśli na następne spotkanie przyniesie chociaż jeden akt notarialny, że taki to a taki lcek otrzymał od swego ojca czy matki, spadek w postaci majątku ziemskiego, czy młyna itd. Bo tak odbywa się przekazywanie majątków kolejnemu pokoleniu na całym świecie, a także i w Polsce. Ale pani go nie przyniesie, bo takich aktów notarialnych żaden Żyd nie posiadał. Posiadał inny akt nadania mu tych dóbr – Dekret cara Aleksandra II który Żydom i każdemu innemu nadawał taki majątek. Wie pani za co? Za zdradę Polski. Polski, która jako jedyne państwo na świecie przyjmowała Żydów ze wszystkich krajów, które Żydów wyrzucały. A wyrzucały liczne kraje Europy – dekretami królów, wyrzucały wielokrotnie na przestrzeni kilku wieków. I przecież nie za dobrą pracę dla kraju, w którym byli, ale za grabież, oszukaństwa, morderstwa, lichwę i przejmowanie władzy w swoje ręce. Polska ich przygarniała i nadawała liczne przywileje, szczególnie w handlu.

– W okresie rozbiorów Polski Żydzi – ich przywódcy podsycali i podgrzewali atmosferę do powstań. Ale nie dlatego, żeby Polska zrzuciła jarzmo ucisku caratu. Ale dlatego, że widzieli w dekrecie cara okazję, by posiąść majątki Polaków. A przypomnę tu państwu, że w tym okresie, kształcić swoje dzieci mogli ziemianin, właściciel tartaku czy młyna lub olejarni lub apteki. To była warstwa ludzi, gdzie patriotyzm przekazywano z pokolenia na pokolenie. Chłopi posiadający kilka mórg ziemi i klepiący biedę nie myśleli o wykształceniu swych dzieci. I do powstań nie szli synowie biednych chłopów, a właśnie tych ludzi których stać było na naukę swych dzieci. Żydzi, skwapliwie i dokładnie donosili do władz carskich o tych, co poszli do powstania. I na mocy dekretu carów przejmowali te wszystkie dobra. Odpłacili narodowi i Polsce za to, że ich jak swych synów przygarniała w dniach, gdy wypędzano ich z wielu krajów. Odpłacali zdradą na rzecz ciemiężyciela i zaborcy i to bez żadnych skrupułów. Zresztą nie tylko pod zaborem rosyjskim to robili, u Niemców zażądali, by wydzielić część Polski dla nich. A na świecie żądali zrobienia z Polski Judeo-Polonii.

– Na tę okoliczność zachowały się liczne dokumenty tak na świecie jak i w Polsce. Mojemu dziadkowi i jego bratu, którzy poszli do powstania, nie tylko odebrano całe majątki na rzecz Żydów zdrajców ale zesłano ich na sybir. I na zawsze zostali na Syberii lub może zginęli po drodze na Syberię. A pani śmie się tu dopominać zwrotu tych majątków?! W ten sposób zabieracie całe ulice, np. w Krakowie. Domy, które zostały przez Polskę Ludową, czyli przez Naród, odbudowane lub wyremontowane wy mając swoich prezydentów lub premierów i ministrów odbieracie po cichu, bez rozgłosu. Myślicie że naród Polski o tym się nie dowie? Jeśli uważa pani że pan Siwak pisze nieprawdę w swoich książkach, a jednocześnie twierdzi pani że Tomasz Gross pisze prawdę, to nie mamy o czym tu mówić i lepiej zrobi pani jeśli wyjdzie z tej sali, gdzie Polacy zrobili zebranie.

No i oczywiście wyszła. Dyskusja siłą rzeczy przeszła na temat Żydów, jako tych, którzy Polskę uważali i uważają za miejsce do objęcia władzy i pasożytowania na Polsce.

Mając to wszystko w pamięci podświadomie bałem się tej starszej pani siedzącej naprzeciw mnie tu, w tym holu w Ciechocinku. Na pierwszym zebraniu słuchała uważnie co mówiłem. Spotkanie, spokojnie, po trzech godzinach zakończyliśmy.

Na następnym spotkaniu, było to w sobotę po obiedzie, gdyż w tym czasie nikt już nie ma żadnych zabiegów i spokojnie można podyskutować. Starsza pani znowu siedziała tuż przede mną, w pierwszym rzędzie, i gdy tylko rozpocząłem słowami: Jeśli ktoś z was chciałby powiedzieć coś od siebie lub zadać mi pytanie to proszę to zrobić teraz”.

I oto, ta starsza pani wstała i powiedziała tak:

Chciałabym coś państwu powiedzieć, co może was zdenerwuje, ale nie widzę innej możliwości, jak tylko powiedzenie wam prawdy w oczy. Chciałabym też odnieść się do pana książek, bo je kupiłam przez pocztę. Ale wszystko zależy od tego, jak zareagujecie po tym, co za chwilę usłyszycie. Otóż, żeby nie było nieporozumienia, chcę na samym początku powiedzieć, że jestem z krwi i kości Żydówką.

Po sali przeszedł głośny pomruk, a tu i tam ktoś krzyknął: „Precz z Żydami”. Jakaś pani ze środka sali wstała i powiedziała do mnie:

– Panie Siwak, zrobiliśmy to spotkanie z panem, a nie z jakąś Żydówką. Niech pan jej powie, że to dla Polaków spotkanie, a nie dla Żydów i niech wyjdzie z sali. Sporo osób nagrodziło tę kobietę oklaskami i powtarzając: „To dla Polaków spotkanie!” i „proszę wyjść z sali!”.

Kobieta [ta Żydówka], stała obok mnie i patrząc na mnie powiedziała:

– Panie Siwak, mam pana za odważnego i uczciwego człowieka. Jeżeli pan rzeczywiście taki jest jak pisze, to proszę pozwól pan mi coś powiedzieć do ludzi.

– Powiedziałem, pozwólmy tej pani powiedzieć to, co jej zdaniem powinniśmy wiedzieć. Sami tu i teraz ocenimy jacy są Żydzi. Czasami bolesna prawda jest jak oczyszczenie potrzebna do życia lub do tego aby przejrzeć na oczy. Proszę, niech pani mówi, zwróciłem się do kobiety.

Stanęła obok mnie i powiedziała:

– Jestem, jak już mówiłam, Żydówką. Ale jestem sercem i rozumem Polką. Ubolewam nad sytuacją jaka jest w Polsce. Ponoszę za swą polskość większe konsekwencje niż wy. Bo rozstałam się z synem którego codziennie widujecie w telewizji. Stoczyłam z nim wojnę właśnie o Polskę. Wyrzuciłam go ze swego domu i serca. Za fakt, że ochrzciłam córkę bardzo boleśnie odczułam zachowanie się męża, iż ledwo przeżyłam. Nawet kary za to nie poniósł, bo tacy jak on byli poza prawem.

– A po wojnie w latach 1946-55, jak byłam młodą dziewczyną i żyli jeszcze moi rodzice, to regularnie co tydzień u nas w domu omawiali sytuację w Polsce najważniejsi Żydzi. Później, jak wydali mnie za mąż, to te zebrania najważniejszych Żydów były również w moim domu. To ja podawałam kawę i herbatę, ciastka lub obiady dla całej dużej grupy. I to ja nasłuchałam się jak was otumaniają i żerują na waszej naiwności.

– W latach już 1980-tych, też u mnie w mieszkaniu, panie Siwak, była ta rozmowa, którą pan opisuje na temat powojennej granicy Polski na wschodzie. Do [pełniącego wtedy, funkcję premiera] Mazowieckiego zwrócił się marszałek Wiktor Kulikow, by Polska wniosła na forum międzynarodowe sprawę tzw. linii Curzona. Marszałek mówił, że robi to na polecenie Gorbaczowa. Rozpadł się Związek Radziecki, odłączyły się kraje takie, jak: Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś i Ukraina. A Rosji zależało na tym by Ukraina nie była zbyt duża i mocna. Kulikow twierdził, wtedy w rozmowie z premierem Mazowieckim, że konferencja światowa jaka miała miejsce na temat tej sprawy opowiedziała się jednoznacznie za tym, iż Lwów był od 600 lat Polski, i państwa uczestniczące w tej konferencji wyznaczyły linię Curzona na wschód od Lwowa, a nie na zachód. Ale premier Wielkiej Brytanii dogadał się ze Stalinem że załatwi tak sprawę, że ta kaleka na wózku [prezydent USA, Roosevelt] zgodzi się na tę granicę. I rzeczywiście załatwił.

Mazowiecki w tych właśnie dniach jak zwykle brał udział w zebraniu u nas i o tym do zebranych mówił. A byli tam tacy ludzie jak Kuroń, Michnik, Lityński, Osiatyński, Suchocka i paru jeszcze innych znanych polityków Żydów. I wtedy to Michnik powiedział: „Powiedz marszałkowi Kulikowowi, że nie jesteś tym zainteresowany. To by naraziło naszą koncepcję polityczną co do rozwoju spraw w Polsce”. I tak rzeczywiście Mazowiecki odpowiedział marszałkowi. I to powiedział premier Polski: „Nie jestem tym zainteresowany”. Byłam świadkiem tej rozmowy, a było to u mnie w domu, jak też wielu innych rozmów. Czyli potwierdza się to, co Pan napisał w poprzedniej książce, że Kulikow powiedział panu prawdę, panie Siwak.

– Podczas jednej z rozmów u mnie w domu, słuchając wielu politycznych decyzji i tego jak będą je wcielać w życie spytałam: „A co na to Polacy?” Usłyszałam: „To będą decyzje polskich polityków, będących przy władzy. Oni będą wcielali w życie nasze koncepcje i propozycje”. Już dawno temu w Wałbrzychu powiedział Jakub Berman, stryj Borowskiego Marka: „Należy zajmować stanowiska tuż za premierem i prezydentem. Nie wysuwać się na czoło, a być z tyłu, ale decydować tymi przed sobą. Powiedział również, że wychowamy tak młodzież, by swym rodzicom nie wierzyła a tylko nam. To my ustalamy co mają wiedzieć ze szkoły i studiów, a co nie”. I dziś macie właśnie taką młodzież, która w ogóle prawdziwej historii swego kraju nie zna. I co z tego, że grupa polskich profesorów patriotów na uniwersytecie Jagiellońskim protestuje głodówką, widząc co zrobiono z podręcznikami do historii. Nic nie osiągną, a najwyżej wyrzucą ich z pracy, może właśnie o to chodzi.

– Przecież ja żyję na co dzień między ludźmi i słyszę jak złorzeczą Żydom. Ale będąc z wami szczera powiem tak: A kto temu winien że tylu Żydów jest u władzy? Czy czasami nie wy sami? Bo na przykład wystawia się jako kandydatów na prezydenta Warszawy dwie osoby. Oboje to Żydzi, tak Bielecki jak i Gronkiewicz-Waltz.

I co? Sami oni się wybrali? Nie. To Polacy poszli do urn i oddali na nich swe głosy. A później krytykują, że żydówka jest prezydentem. Gdybyście zbojkotowali te wybory, mówiąc, że nie ma kandydatów Polaków i nie poszli głosować na ich wybór – to by nie zostali wybrani.

– Ja znałam oboje rodziców pani prezydentowej Komorowskiej. Byli to Żydzi, że Polaków utopiliby w łyżce wody.

Pan Komorowski, który prawdopodobnie jest Polakiem, ale chodzi na smyczy swej żony Żydówki a za doradców swych, proszę zauważyć, wziął samych Żydów.

A że ci doradcy decydowali i decydują, np. komu ma kapituła żydowska przyznać najwyższe odznaczenie w Polsce, czyli Orła Białego, i dano go samym Żydom, takim jak Michnik.

– A popatrzcie jak znieważono i zbrukano święte miejsce na Wawelu. Zaczynając od tego że Piłsudski tam leży, a nie powinien, bo to wróg Polaków, to jeszcze Miłosz, a następnie nie-Polak – pan prezydent Kaczyński.

Przecież pani Jadwiga [matka Lecha i Jarosława Kaczyńskich] to moja koleżanka z lat młodości i nie mam żadnej wątpliwości, że rodzice jej byli oboje Żydami. A prawo żydowskie mówi, że ten kto z matki Żydówki się narodził to jest Żydem.

– I tak sprytnie się gra na uczuciach goi, jak o Polakach mówią. Tak dajecie się oszukiwać i manipulować. Was już nie trzeba prowadzić na sznurku do rzeźni jak barany. Wy już i sami przyjdziecie, wierząc, że tam czeka was lepszy świat. W ogromnej części temu faktowi, że Żydzi w każdej dziedzinie życia zajmują najważniejsze stanowiska, wy Polacy jesteście winni. Duży procent Polaków służy swą pracą nie Polsce, a Żydom. Wiedzą o tym doskonale. Ale ich szefowie też wiedzą, że Jeśli dadzą dobre płace, to pracownicy będą służyć im wiernie i lojalnie.

– Tak macie we wszystkich telewizjach, tak samo z prasą. Nawet o. Rydzyk – ostatnie źródło wiedzy o tym co się dzieje – też już się poddał i wpuścił tak do radia, jak do telewizji ludzi, którzy nie tylko nie kochają ojczyzny, ale pracują tak, by ją stracić na rzecz innych.

– A mnie za moje poglądy i fakt ochrzczenia córki mąż porzucił i wyjechał do Izraela. Synowi powiedziałam, podczas jednego z zebrań u nas w domu: „Swymi planami i faktem że fizycznie jesteście u władzy sprowadzicie na resztę tych Żydów co ocaleli po wojnie [i tych co obecnie ściągacie do Polski na siłę] – nowy, straszny holocaust. Tak żyć się nie da. Polacy się obudzą z tego letargu i nie darują Żydom. Są długo cierpliwi i łatwowierni. Są naiwni jak małe dzieci, i dają się za judaszowe pieniądze wam przekupić. Ale to runie lada dzień – ta wasza konstrukcja globalnego świata. Są narody, które przejrzały na oczy, jak Islandia. Zemsta może być straszna, bo Polacy tacy właśnie są: długo naiwni i głupi, ale jak miara się przeleje to są straszni i nieobliczalni. A wy do tego prowadzicie?” Więc syn się bardzo obraził na mnie i wyprowadził się z domu. I nie uznaje mnie za swą matkę.


– A jak on się nazywa? – padły z sali pytania.

– Tego ja nie mogę wam powiedzieć, a to z obawy przed zemstą. Ponieważ moi rodacy mszcząc się nie przebierają w środkach. Łagodna zemsta polega na tym, że z człowieka zrobią wariata. Ale to jest rzadkość. Żydzi za zdradę zapłacą śmiercią każdemu, nawet swemu najbliższemu. I tego nie żądajcie ode mnie. Ja osobiście nie boję się śmierci, ale mam córkę i troje wnuków, katolików. Mogą właśnie uderzyć we mnie, robiąc krzywdę moim ukochanym. Tak to robią.

Przerwała na chwilę i ta sala, ci ludzie, którzy nie chcieli jej słuchać, a niektórzy żądali by wyszła, teraz nagrodzili ją długimi, mocnymi oklaskami.

Gdy ludzie nadal pytali kobietę o nazwisko ona uparcie odmawiała podania go i prosiła o wyrozumiałość.

Ale dla mnie było jasne kto jest jej synem. Otóż dwa lub trzy razy powiedziała „ten cholerny śliniak” o swym synu. A w czasie PRL-u wszyscy w opozycji mieli pseudonimy, które, albo sami wymyślali, albo koledzy im nadawali. W czasie tych pięciu lat, gdy byłem członkiem biura politycznego i codziennie otrzymywaliśmy raporty MSW z działalności opozycji, obok nazwisk były pseudonimy.

A takie pseudo, miał Michał Boni, obecny minister i prawa ręka Tuska. Ten od sprawy ACTA, za którą premier musiał naród przepraszać. W każdym szanującym się państwie za takie podprowadzenie premiera minister wyleciałby z hukiem. Ale nie w Polsce. Tu premier wykonuje „ich” polecenia, a nie rady ministrów czy sejmu. A dlaczego śliniak go nazywali? Bo ci którzy znają go z wystąpień w TV czy na żywo, mogli się napatrzeć jak Boni ciągle się ślinił i oblizywał.


– A co pani może powiedzieć o aferach w Polsce? – padło pytanie z sali.


– Proszę pana o jakie afery konkretnie pan się pyta? Bo chyba sam pan wie, że tak zmodyfikowano prawo by złodziej nie był karany. Uczynił to, oczywiście syn Żyda, pan Kwaśniewski, pisząc nowe prawo zasadnicze, czyli nową konstytucję [tzn. on tylko afirmował swoim podpisem, a pisali ją „specjaliści” – admin]. Co sprawia, że żadna afera nie została ani wyjaśniona ani ukarana, ale te afery o które pan się pyta to „mały pikuś”, jak mówią.

– Największą aferą, za którą powinni wisieć ci, co ją w życie wprowadzili, to sprawa, która przerasta kopalnie, zagarnięte huty czy fabryki. Chodzi o przemysł alkoholowy. Wpływy z tego przemysłu do Skarbu Państwa, czyli do budżetu, do 1989 r. stanowiły 50% wszystkich wpływów. Pozbycie się przez państwo polskie wyłączności na produkcję i zbyt alkoholu, nastąpiło w wyniku tajnej uchwały tzw. Sejmu Kontraktowego w 1989 r. To był początek tzw. wolnej Polski i III RP. Średni zysk roczny obecnych prywatnych właścicieli branży alkoholowej wynosi 9,5 miliarda dolarów rocznie. Czyli połowa budżetu wypływa za granicę a powinna zasilać budżet państwa. Ale ktoś musiał się nachapać i dał też innym fortuny za fakt przyzwolenia na tę ustawę.


– Przypomnę – jeszcze za czasów Księstwa Warszawskiego a także przed wojną było to 50% budżetu państwa. Tak też było za PRL. Była to połowa budżetu i mimo obciążeń na zbrojenie półmilionowej polskiej armii i złej gospodarki, państwo mogło egzystować. I tu ciekawe zjawisko, bo w 1980 r. wpływ do budżetu państwa w przeliczeniu na dolary był większy od całego budżetu państwa netto III RP w 2000 roku. I tu widzicie jak na dłoni czego pozbawili naród polski żydowscy kombinatorzy, tacy jak obecny doradca Tuska, a kiedyś premier – Jan Krzysztof Bielecki. A polscy posłowie uchwalali pod dyktando Żydów wszystkie ustawy, które naród polski pozbawiały dochodu.

– Był taki minister skarbu w III RP [Emil Wąsacz], który powiedział: „Ta ustawa zrobi z Polaków dziadów, będą grzebać w śmietnikach żeby przeżyć”. I nie mylił się proszę państwa. Nie byłoby dziś potrzeby podwyższania wieku emerytalnego i straszenia Polaków, że nie będzie komu na nich pracować i nie będzie emerytury. Zabrano narodowi największy dochód jaki państwo osiągało. Przeszło to w ręce cwaniaków, którzy w dodatku podkreślają – jak ciężko dla Polski pracują, a wy ich co kadencję wybieracie!


– Więc ja nie bez powodu powiedziałam: „czy aby tylko Żydzi są winni obecnej sytuacji?” A powiem więcej. Czas rozkradania polskiej gospodarki już się skończył. Chyba, że przeforsują ustawę o prywatyzacji lasów państwowych. Bo to ich jeszcze boli że nie jest w ich rękach. Ale wątpię, bo Polacy budzą się pomału ze snu. Zaczął się natomiast jeszcze gorszy czas niż rozkradanie polskiego majątku. Zaczął się czas usuwania ze swej drogi ludzi, którzy w jakikolwiek sposób są przeszkodą, by całkowicie mieć władzę w swym żydowskim ręku. Jeśli by im się to udało to pozwolą wtedy żyć tylko tym z których będą mieć pożytek dla własnych interesów.

– Co w tej sytuacji robić? – spytał ktoś z głębi sali.

– Co robić? – powtórzyła. – Polacy to bardzo dziwny naród. Polakom to trzeba ‚do boląca’ dokuczyć. Tak by to bardzo boleśnie odczuli. Inne narody rozumieją zagrożenie szybciej, bez tych bolesnych doświadczeń. Wy jesteście inni. Ulegacie byle komu i wierzycie byle komu. Oddajecie władzę też byle komu, chociaż wiecie ile zła już wam wyrządzili ci co obdarzacie ich władzą i zaufaniem. U nas musi popłynąć morze krwi i zginąć wielu ludzi, żeby Polacy przejrzeli na oczy. Pytacie co zrobić w tej sytuacji. A jeśli powiem co zrobić to wiem, że tego na razie nie zrobicie, bo nie umiecie kalkulować i myśleć.


– Taka Islandia potrafiła zrzucić jarzmo międzynarodowych mafijnych karteli bankowych i pociągnęła do odpowiedzialności polityków, za zdradę narodu islandzkiego i państwa islandzkiego. Na czele z premierem tego kraju Geir Haarde. I był to rzeczywiście, pierwszy premier na świecie postawiony przed sądem za przyzwolenie na obrabowanie swego narodu i państwa przez międzynarodowe mafijne koncerny bankowe, co doprowadziło Islandczyków i Islandię na skraj bankructwa. I nie tylko premiera, posadzili na ławie oskarżonych ale i szefów banków takich jak Lehman Brothers i Goldman Sachs.

Naród islandzki powiedział: „Ci co doprowadzili Islandię do takiego kryzysu, muszą spłacić sami te długi, bo nie naród je zrobił, a oni”. A u nas? U nas do tego na razie nie dojdzie, bo naród śpi snem błogim. Ale jak się obudzi to zemści się na tych co nie uciekną z Polski. W Polsce jest inna sytuacja niż w Islandii. Tam mało było Żydów. A tu co krok to niby-Polak ale wcześniej czy później wyjdzie z niego żyd.



Autor: salon24.pl

https://robertbrzoza.pl/


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:51, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fikcyjne bogactwo czyli 97% niczego (cz. 1)



Mechanizm pieniądza był ukrywany przed społeczeństwami przez więcej niż kilka stuleci.

Ten utajniony mechanizm nazywany jest „babilońską magią pieniądza”, ponieważ jego „korzenie” i posługujących się nim tajnych satanistycznych organizacji, wywodzą się ze starożytnego Babilonu ( tereny obecnego Iraku).

Posługiwanie się tym pieniądzem daje nielicznym wtajemniczonym ogromną władzę nad ludźmi, którzy nie zdają sobie z tego sprawy.

Zgodnie celną myślą Marshalla McLuhana: „Tylko małe sekrety muszą być strzeżone. Wielkie trzymane są w sekrecie dzięki niedowierzaniu opinii publicznej.”

Polecamy obejrzenie tego pierwszego odcinka wszystkim, którzy mają przynajmniej trochę wątpliwości, że z tym naszym światem jest coś nie tak.

Redakcja KIP




Od Redakcji KIP: Na podsumowanie kilka „złotych myśli” w tym temacie :

Kenneth Galbraith – laureat nagrody Nobla z ekonomii: „Proces przez który powstaje pieniądz jest tak prosty, że ludzki umysł go odrzuca. Naprawdę nie ma potrzeby posiadania więcej, niż się potrzebuje. W gospodarce jest tak, że nie możesz handlować pracownikami, ale możesz ich dzierżawić. Po angielsku: Job – to praca dla pieniędzy; work – to praca, którą robisz bo lubisz, albo jesteś w tym dobry.”

Maurice Allais, profesor ekonomii i laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w 1988 roku, napisał w swej książce „Les Conditions Monetaires d’une Economie de Marche” („Monetarne uwarunkowania rynku ekonomicznego”, str.2): „W istocie, obecny sposób tworzenia pieniądza z niczego przez system bankowy jest, nie waham się tego powiedzieć, aby pomóc ludziom wyraźnie uzmysłowić sobie, o co tu chodzi, podobny do wytwarzania pieniędzy przez fałszerzy, tak słusznie potępianego przez prawo. Mówiąc konkretnie, daje te same rezultaty”.

Lew Tołstoj: Pieniądz to nowa forma niewolnictwa, odróżniająca się od starej tym, że jest niepersonalna – że nie ma relacji międzyludzkiej pomiędzy panem i niewolnikiem.

Św. Tomasz z Akwinu: „Pieniądze wynaleziono głównie dla ułatwienia wymiany, i dlatego właściwym i głównym użyciem jest ich zużycie, czyli wydanie przy wymianie rzeczy. Dlatego samo przez się jest niedozwolone brać zapłatę za użycie pieniędzy, a na tym polega lichwa.”

Kenneth Galbraith – laureat nagrody Nobla z ekonomii: „Nauka o pieniądzu, spośród wszystkich dziedzin ekonomii jest tą, która tworzy wrażenie złożoności nie po to, aby dociekać prawdy, lecz po to, aby jej unikać lub ją ukryć !!!”
Clifford Hugh Douglas założyciel szkoły Kredytu Społecznego: „Władza pieniądza nie chce i nigdy nie chciała ulepszenia systemu pieniężnego. Tarcia społeczne, wojny i sabotaż to jest dokładnie to, czego ona chce.”

Henry Forda twórcy koncernu Forda ( nazwanego tak od jego nazwiska) sprzed blisko wieku temu: „Jeżeli ludzie w kraju rozumieliby naszą bankowość i system monetarny, wierzę, że przed jutrzejszym rankiem wybuchłaby rewolucja”

Piszący te słowa od kilkunastu lat powtarza, także w utytłanych gremiach, że o tym jak działa ten system pieniądza, a nie jest tak skomplikowany jak się powszechnie uważa, nie mają pojęcia profesorowie ekonomii ( zwłaszcza 10 lat temu nie było takich), nie mają pojęcia bankowcy, bo to są wynajęci janczarzy systemu, ale bankierzy, a raczej BANKSTERZY, których w Polsce nie ma.

Na szczęście świadomość w tym temacie szybko się zmienia i nadchodzi rewolucja, która zlikwiduje ten kosmiczny przekręt.
Polecamy dla Dociekliwych i Samodzielnie Myślących przeczytanie i przeanalizowanie, co najmniej zamieszczone na poniższych linkach teksty o fałszywym złodziejskim systemie pieniądza i opartego na tym kosmicznym „przekręcie” światowym systemie finansowym oraz długookresowych konsekwencjach utrzymywania tego systemu dla rodzin, firm, samorządów i państwa.
Obraz, który się pojawi z połączenia wielu „puzli” w całość, będzie szokujący, zwłaszcza dla tych, którzy wierzą w kłamstwa mendiów ( jako instrumentu w „zorkiestrowanej” propagandzie globalistów NWO), polityków, edukacji na wszystkich szczeblach, pielęgnując własne lenistwo umysłowe i zwyczajne tchórzostwo. Zalecamy czytanie i analizowanie w podanej kolejności.

Jak banki piorą ludziom mózgi? Nie daj się wpuszczać w maliny i na czym polega ten system?
Jak Banki doprowadzają ludzi do ruiny – SZOK ! – LEKTOR PL

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/11/richard-k-moore-bankowa-okupacja/

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....ku-anglii/
POLSKA – RAJ DLA BANKSTERÓW

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....obywateli/

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....ej-polacy/

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....ch-bankow/

II skarga Wojciecha Sawickiego na kolejny Rząd RP do Komisji Europejskiej w związku z zalegalizowaniem grabieży kredytowej Polaków w Polsce

JAK „DOBRA ZMIANA” ROBI BANKOM DOBRZE A NAWET LEPIEJ

Kto jest właścicielem NBP – czy to Nowy Bank Rothschildów ? I jak to zmienić ?

Świat tonie w długach. Polski dług to tylko ułamek puli sięgającej 260 bilionów złotych

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....netarnego/

Eliminacja gotówki – część większego planu?

Topowy Bankier UJAWNIA – Światem Rządzi Satanistyczny Spisek

TABU prywatnego lichwiarskiego pieniądza, jako długu – pozbawiającego własności: rodziny, firmy, samorządy i państwo – należy złamać !!!

Jacek Rossakiewicz – W jaki sposób trzeba zmienić system bankowy w Polsce.

WOLNY RYNEK – OPIUM DLA MAS, a WIĘŹ – ISTOTA ISTNIENIA

Wskazówki dla polskiego Rządu co zrobić z długiem.

Atak Islandii na potęgę międzynarodowej finansjery

Józef Kamycki: Wolność finansowa Islandii wzorem dla Polski
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....bezprawia/

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....-w-polsce/

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....onialna-2/
Istota pieniądza dłużnego w formie humoru kabaretowego

Wnikliwe przestudiowanie i przemyślenie zawartych treści zaoszczędzi czytania kilkudziesięciu tysięcy stron, w tym zwłaszcza gazetowej „sieczki”, gdzie ważna prawda ukryta jest w mieszance wielkich kłamstw z mało ważną prawdą.

Redakcja KIP


http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....zego-cz-1/

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:05, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fikcyjne bogactwo, czyli 97% niczego (cz. 2)



Mechanizm pieniądza był ukrywany przed społeczeństwami przez więcej niż kilka stuleci.

Ten utajniony mechanizm nazywany jest „babilońską magią pieniądza”, ponieważ jego „korzenie” i posługujących się nim tajnych satanistycznych organizacji, wywodzą się ze starożytnego Babilonu ( tereny obecnego Iraku).

Posługiwanie się tym pieniądzem daje nielicznym wtajemniczonym ogromną władzę nad ludźmi, którzy nie zdają sobie z tego sprawy.

Zgodnie celną myślą Marshalla McLuhana: „Tylko małe sekrety muszą być strzeżone. Wielkie trzymane są w sekrecie dzięki niedowierzaniu opinii publicznej.”

Polecamy obejrzenie drugiego odcinka wszystkim, którzy mają przynajmniej trochę wątpliwości, że z tym naszym światem jest coś nie tak. Pierwszy jest do obejrzenia na linku: http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....zego-cz-1/

Redakcja KIP




http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2.....zego-cz-2/

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:35, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żydówka, która wydała nazistom setki swoich
by krzysiek4 » 29 Mar 2019 08:21 am

Stella Kübler.



Jakkolwiek makabrycznie by to nie brzmiało, Żydzi ukrywający się po aryjskiej stronie byli w czasie drugiej wojny światowej zwierzyną łowną. Byli nawet ludzie, którzy za pieniądze zajmowali się tropieniem tych uciekinierów.

Zazwyczaj byli to ludzie różnych narodowości, których ojczyzny podbiła Trzecia Rzesza. Jednak w stolicy Hitlerowskich Niemiec najgroźniejszym i najskuteczniejszym tropicielem była Żydówka. Stella Kübler, kobieta o wyglądzie idealnej Niemki, wydała na śmierć nawet kilka tysięcy ukrywających się Żydów.



http://www.gazeta.tv/Wideo/10,130252,17 ... zydow.html


-
Stella Goldschlag – bo tak brzmiało jej panieńskie nazwisko – urodziła się 10 lipca 1922 r. w rodzinnie zasymilowanych berlińskich Żydów. Miała to szczęście, że natura obdarowała ją wybitnie „aryjskim” wyglądem. Była wysoką, szczupłą blondynką o niebieskich oczach, co w żadnym razie nie wskazywało na jej semickie korzenie. Jednak i ją w nazistowskich Niemczech dotknęły szykany związane z coraz bardziej restrykcyjnym prawem antyżydowskim.
Żydówka jak każda inna?

Początkowo historia Stelli nie różniła się niczym od losów tysięcy niemieckich Żydów zmuszonych do noszenia hańbiącej żółtej gwiazdy Dawida i niemal niewolniczej pracy dla dobra „tysiącletniej Rzeszy”. Stella znalazła zatrudnienie w jednej z berlińskich fabryk zbrojeniowych, a w 1940 r. wzięła ślub z muzykiem Manfredem Küblerem.

sytuacja uległa zmianie w wyniku tak zwanej Fabrikaktion (akcja „fabryka”) z 27 lutego 1943 r., będącej ostateczną łapanką berlińskich Żydów. W jej wyniku – jak pisze w swej książce „Stolica Hitlera. Życie i śmierć w wojennym Berlinie” Roger Moorhouse – funkcjonariusze Gestapo i SS przeprowadzili naloty na wiele stołecznych zakładów przemysłowych i zatrzymali tamtejszych żydowskich robotników.

Co prawda Stelli i jej rodzinie udało się chwilowo uniknąć schwytania, jednak musieli oni rozpocząć życie w ukryciu i ciągłym strachu. Zostali tak zwanymi „U-Bootami”, określanymi również mianem „nurków” (Taucher).

Z początku wszystko układało się dobrze. „Aryjski” wygląd Stelli oraz „papiery” załatwione u świetnego fałszerza Guenthera Rogoffa, pozwalały spoglądać z optymizmem w przyszłość. Wszelako były to tylko pozory, bowiem Stella znalazła się na celowniku jednego z „łapaczy”. Zaowocowało to jej aresztowaniem 2 lipca 1943 r. Kilka tygodni później w łapy oprawców z Gestapo wpadli również jej rodzice (jej mąż już wiosną trafił do Auschwitz, skąd nigdy nie wrócił).

„Blond trutka”

Podczas przesłuchań poddano ją brutalnym torturom. Liczono przede wszystkim na to, że uda się z niej wyciągnąć informacje na temat miejsca pobytu Rogoffa. W tym wypadku gestapowcy jednak się przeliczyli; Stella po prostu nie wiedziała gdzie przebywa interesujący ich fałszerz. Jednocześnie dotkliwe bicie oraz dwie nieudane próby ucieczki w ostateczności ją złamały i zgodziła się na propozycję zostania „łapaczem”. Nie bez znaczenia była również obietnica, że dzięki współpracy z Gestapo Stella uratuje życie rodzicom.

Jak opowiada w swojej książce Roger Moorhouse: Stella szybko stała się wzorowym „łapaczem”. Funkcjonariusze byli już wcześniej pod wrażeniem jej pomysłowości […]. Kiedy już zaczęła dla nich pracować, absolutnie nie zawiodła – miała doskonałą pamięć do nazwisk, dat i adresów, a jej niewymuszona kokieteria stanowiła prawdziwą broń masowego rażenia.

Dzięki nieprzeciętnej „skuteczności” bardzo szybko zyskała sobie w środowisku berlińskich „nurków” miano „blond trutki”, stając się ich prawdziwym postrachem. Doszło do tego, że jej zdjęcie krążyło wśród zbiegów jako forma ostrzeżenia.Kiedy tylko wchodziła do jakiejś restauracji czy kawiarni, każdy Żyd rzucał się do ucieczki.

Podobno była w stanie w ciągu jednego weekendu schwytać nawet ponad 60 Żydów. Za każdego dostawała 200 marek. Dokładnej liczby jej ofiar zapewne już nigdy nie poznamy, ale szacuje się, że skazała na pewną śmierć od kilkuset do nawet kilku tysięcy osób!

Mimo przejawianej gorliwości Stelli nie udało się uratować rodziców, którzy trafili do Auschwitz, gdzie zginęli. Kobieta i tak pozostała aktywnym „łapaczem” do końca wojny. W 1945 roku została aresztowana przez Sowietów i skazana na 10 lat ciężkich robót.

Później wyszła jednak na wolność i tak naprawdę nigdy nie odpowiedziała za swoje zbrodnie. W 1994 roku popełniła samobójstwo w wieku siedemdziesięciu dwóch lat.


https://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/ ... zydowka/#2


-

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=1&t=29819


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:50, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

https://scontent-syd2-1.xx.fbcdn.net/v/t.....e=5D448FC0

https://scontent-syd2-1.xx.fbcdn.net/v/t.....e=5D4C78C5


https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=68&t=29299&p=60566#p60566
Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:16, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na tym twoim forum są inni zarejestrowani użytkownicy, czy ty tak cały czas postujesz sam ze sobą?
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:25, 29 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oprawca jeszcze zyje

Mamusia nie mogła uciekać. Postanowiłem z nią zostać. Jeden z Ukraińców trzymał mnie za rękę, a trzech położyło matkę na ziemi i zaczęło ją przerzynać! Jak bluznęła krew, mama krzyknęła – Wacek uciekaj! – Wyrwałem się tym bandziorom i zacząłem uciekać. Strzelali za mną, ale nie trafili. Twarze ukraińskich morderców , którzy przeżynali mamę piłą, zapamiętałem na całe życie! Wciąż w moich uszach rozbrzmiewa krzyk mordowanej matki. Niektórych ze zbirów zadających jej śmierć w męczarniach rozpoznałem. Jeden z nich Iwan Rybczuk żyje jeszcze i mieszka w Gruszówce. To on przerzynał matkę piłą.

...................

Moja rodzina pochodzi z Zasmyk gmina Lubitów powiat Kowel – wspomina Wacław Gąsiorowski. – Urodziłem się w 1929 r. Moi rodzice mieli na imię Władysław i Amelia z Wiśniewskich, prowadzili gospodarstwo rolne o powierzchni 12 ha. Miałem jeszcze trzech braci Czesława, Ludwika i Stanisława.

W naszym domu, jak pamiętam, zawsze panowała patriotyczna atmosfera. Ojciec walczył w Legionach marszałka Józefa Piłsudskiego i często nam o swych bojach opowiadał. Jak jeździliśmy do Kowla, to wskazywał nam miejsca, w których walczył. Zawsze nas uczył, że krwi dla Ojczyzny żałować nie wolno. Dodam też, że ojciec był także osadnikiem wojskowym i gospodarstwo w Zasmykach dostał za udział w walkach, zwłaszcza zaś za uczestnictwo w wojnie 1920 r. z bolszewikami. Ukraińcy mu tego nigdy nie zapomnieli. We wrześniu 1939 r. , gdy wracał furmanką z Kowla, napadli go w lesie i ciężko pobili.

Pochowaliśmy go w Zasmykach

– Zatłukli go praktycznie na śmierć. Koń z jego ciałem jakoś doczłapał się do domu. Pochowaliśmy ojca na cmentarzu w Zasmykach. Była to pierwsza ofiara mordów ukraińskich w naszej miejscowości. Miałem wtedy 10 lat i bardzo śmierć ojca przeżyłem. Nie bardzo zdawałem sobie sprawę z tego, co dzieje się na Wołyniu, ani z tego, że ukraiński sąsiad może zarąbać polskiego sąsiada. Matka starała się mnie chronić przed tymi wszystkimi okropieństwami. Do 1943 r. jakoś w Zasmykach dało się żyć. Owszem, trwała wojna, ale do naszej wsi związane z nią wydarzenia nie docierały bezpośrednio. Ja co prawda szybko dorastałem, ale dalej nie zdawałem sobie sprawy z tego, co nam grozi. Razem z braćmi pomagałem matce prowadzić gospodarstwo i jakoś się żyło. W 1943 r. jak zaczęły się rzezie Polaków, matka zachorowała. Pojechałem z nią do lekarza w Budkach Ossowskich, który ją leczył. Miejscowość ta była odległa od Zasmyk o jakieś 25 kilometrów. Przespaliśmy się u jakiegoś gospodarza, znajomego mamy. Nad ranem zostaliśmy obudzeni przez hałas na dworze. Okazało się, że Ukraińcy otoczyli wieś i zaczynają łapać i zbierać Polaków. Wyciągnęli nas na podwórko.

Wacek, uciekaj!

– Mamusia nie mogła uciekać. Postanowiłem z nią zostać. Jeden z Ukraińców trzymał mnie za rękę, a trzech położyło matkę na ziemi i zaczęło ją przerzynać! Jak bluznęła krew, mama krzyknęła – Wacek uciekaj! – Wyrwałem się tym bandziorom i zacząłem uciekać. Strzelali za mną, ale nie trafili. Twarze ukraińskich morderców , którzy przerzynali mamę piłą, zapamiętałem na całe życie! Wciąż w moich uszach rozbrzmiewa krzyk mordowanej matki.

Niektórych ze zbirów zadających jej śmierć w męczarniach rozpoznałem. Jeden z nich Iwan Rybczuk żyje jeszcze i mieszka w Gruszówce. To on przerzynał matkę piłą. Po wojnie wpadł w łapy NKWD i odsiedział w łagrze 15 lat. Teraz jest kombatantem i chodzi w aurze bohatera walczącego o wolność Ukrainy. Ma pewnie wiele odznaczeń i dodatek kombatancki. Ja wtedy przez las uciekłem do Zasmyk. Po jakimś czasie wstąpiłem do oddziału samoobrony. By do niego się dostać, musiałem oszukać „Jastrzębia” i powiedzieć, że jestem starszy. Dzieci bowiem do partyzantki nie przyjmowano. Trafiłem do plutonu, którym dowodził ppor. „Nagiel” czyli Jan Witwicki.

W obronie mordowanej ludności

– Ja przeważnie byłem pozostawiany z plutonem na osłonę Zasmyk, choć uczestniczyłem też w pochodach oddziału. „Jastrząb” nie stał zbyt długo w jednym rejonie, ale krążył po terenie, starając się uprzedzić ruchy Ukraińców. Co rusz pokazywał się w nowym miejscu, starając się stworzyć wrażenie, że w okolicy działa nie jeden, ale kilka dużych polskich oddziałów. Boje z Ukraińcami w obronie mordowanej ludności polskiej musieliśmy toczyć na okrągło.

Zdarzało się, że przybywaliśmy za późno, tuż po dokonanej zbrodni. Nie pamiętam, jaka to była wieś, chyba Moczułki, wtedy po raz pierwszy zobaczyłem, jak „Jastrząb” płacze. A to był twardy żołnierz, który rzadko pokazywał emocje. Widok, jaki tam zastaliśmy, przechodził ludzkie pojęcie. Maleńkie dzieci powbijane na kołki w płocie. Kobiety leżały na podwórku z rozprutymi brzuchami. Jedna z nich była w ciąży. Wyrwany z jej brzucha płód leżał obok niej. Wszyscy mężczyźni mieli odrąbane siekierami głowy.

Grób dla matki

– Wszyscy zastanawiali się, jak można się posunąć do takiego zwyrodnialstwa. Wszyscy mocniej ściskali w rękach karabiny. Przechodziliśmy też przez miejscowość, w której zarżnięto moją matkę. Jej szczątki wraz z innymi pomordowanymi wrzucono do studni, które upowcy następnie zrównali z ziemią. Powiedziałem o tym ppor. „Naglowi”, ale ten orzekł, że jak wygramy wojnę to zadbamy, by pomordowani tu Polacy mieli swoje mogiły. To oczywiście nie stało się nigdy! Jak zaczęliśmy jeździć na Wołyń, to usiłowałem zlokalizować tę studnię, ale tam już tak wszystko zarosło, ze nie można było niczego odszukać. Mamie urządziłem na cmentarzu w Zasmykach symboliczną mogiłę razem z grobem ojca. Napisałem na tablicy, że tu spoczywa Amelia Gąsiorowska z Wiśniewskich, która zginęła tragicznie. Nie napisałem na tablicy, że zamordowali ją Ukraińcy. Takie tablice są bowiem często rozbijane. Prawdziwy chrzest bojowy przeszedłem w Zasmykach, kiedy UPA podjęła kolejną próbę zajęcia wioski. Stałem wtedy na warcie z Józefem Łukaszewskim, jak zobaczyliśmy idącą kolumnę. Natychmiast daliśmy znać „Naglowi” , który zarządził alarm placówki.

Złapaliśmy popa

– Zajęliśmy cztery wyznaczone rubieże obronne. Przywitaliśmy napastników silnym ogniem, a później przystąpiliśmy do kontrataku. Pognaliśmy ubowców aż pod Turię za Zieloną. Tam złapaliśmy popa z torbą. – Nie bejte mene, bo ja swiaszczalnik! – zaczął krzyczeć na nasz widok. Bić go nikt nie chciał, ale jeden z chłopaków zajrzał mu do torby. Pop miał w niej noże i ulotki z napisem – smert Lacham! – Chłopaki złapali go za brodę i odciągnęli na bok. Mnie kazali się odwrócić. Pop już długo nie skamlał… Gdy następnie wyruszyliśmy na koncentrację dywizji w rejon Mosuru, zostałem łącznikiem.

Jeździłem na koniu i przewoziłem meldunki. Dalej podlegałem „Naglowi”, ale ten był podporządkowany już nie „Jastrzębiowi”, ale kpt. Hrubemu. Najpierw miałem takiego konia poniemieckiego, był duży i niezgrabny. Nadawał się bardziej do celów pociągowych niż do jazdy na wierzch. Szybko go przehandlowałem, zamieniając na mniejszego konika kałmuckiego, który mi bardzo spasował. Jechał na nim ruski partyzant, też pewnie łącznik. Jak zobaczył mnie na koniu, to powiedział – ty partyzant pomieniajem! – Powiedziałem mu, że bardzo chętnie, ale pod warunkiem, że do swojego konika dołoży jeszcze pepeszę.

Zdołałem uciec

– Ten zgodził się i po chwili jechałem na jego koniku i z jego pepeszą, a on cwałował na tym wielkim koniu. Ten „ruski kałmuczek” do partyzantki nadawał się znakomicie. Był ostrzelany, nie bał się walki i strasznie się do mnie przywiązał. Pewnego razu jechałem na tym koniku z meldunkiem i na leśnym dukcie natknąłem się na zakręcie na niemiecki posterunek. Było za późno na ucieczkę. Miałem w siebie wycelowany ciężki karabin maszynowy. Zgodnie z instrukcją wyjąłem meldunek i połknąłem, żeby się nie dostał w ręce Niemców. Ześlizgnąłem się błyskawicznie z konika i chodu w las. Niemcy puścili za mną serię z ckm-u , ale ten był nastawiony na blokowanie ogniem drogi i seria poszła w górę. Zdołałem uciec w las. Po kilkudziesięciu metrach zdążyłem się opanować i zacząłem myśleć. Usłyszałem, że ktoś za mną biegnie. Myślałem, że to Niemcy. Wycelowałem wiec w ich stronę pepeszę i czekam aż któryś wychyli łeb. Patrzę, a to mój konik za mną pędzi. Razem z nim po błotach udało mi się dotrzeć do Mosur. Porucznik „Nagiel”, jak mnie zobaczył, bardzo się ucieszył. Myślał, że na tym dukcie Niemcy mnie zabili. Spytał tylko, czy zdążyłem zjeść meldunek, czy nie wpadł on w ręce Niemców.

Pepesza się przydała

– Oczywiście jak trzeba było, to brałem udział w bojach, robiąc użytek ze swojej pepeszy, która dobrze sprawdzała się w walce. Musiałem co prawda pozbyć się złotego zegarka, żeby wymienić go na kilka zapasowych magazynków u radzieckiego partyzanta, ale się opłaciło. Pamiętam, jak raz stałem na warcie z Eugeniuszem Mariańskim moim przyjacielem z Zasmyk. Patrzę, a tu skrada się w naszą stronę kilku Ukraińców. Cofnęliśmy się w Gienkiem w opłotki, oparłem pepeszę o płot i jak podeszli bliżej, puściłem długą serię.

Żaden z nich już się nie podniósł. Pozostało nam z Gienkiem tylko pójść i pozbierać ich broń. Zdobyliśmy erkaem i trzy polskie karabiny mauzery. Broni zaś nam przecież stale brakowało. Okręg AK Wołyń wymagał przecież stałego dozbrajania. Z okresu pobytu w dywizji zapamiętałem nie tylko uporczywe walki najpierw z Ukraińcami, a później z Niemcami, ale także szkolenie. Nasi przełożeni dbali nie tylko o nasze umiejętności bojowe, ale także morale. Co rusz przypominano nam, ze nie wolno w czasie akcji zabijać kobiet i dzieci. Dowództwo w rozkazach dziennych stale przypominało, że za gwałt na Ukraince każdy może zastrzelić kolegę i nie będzie za to karany.

Szturm na Świniarzyn

– Równolegle do szkoleń toczyliśmy walki o poszerzenie bazy operacyjnej do przyszłych bojów z Niemcami. Polegały one na usunięciu z terenów, na których formowała się dywizja oddziałów UPA, które przed frontem cofały się na Zachód. Plany operacyjne dywizji zakładały m.in. opanowanie lasów świniarzyńskich. Kompleks ten położony był w południowej części powiatu kowelskiego na wschód od Włodzimierza Wołyńskiego. Stanowił on drugą pod względem wielkości bazę okręgu UPA tzw. „Sicz Świniarzyńską”. Oddziały UPA kwaterowały zazwyczaj we wsiach znajdujących się w pobliżu kompleksu leśnego, a w jego środku znajdowały się kwatery w ziemiankach i barakach, w którym mieściło się zaplecze gospodarcze i usługowe takie jak: składy żywnościowe, piekarnia, rzeźnia, garbarnia, młyn, tartak, rusznikarnia i warsztaty szewskie. Obiekty te były chronione przez system fortyfikacji ziemnych ułatwiających ich obronę. Bazę tę trzeba było opanować ze względów operacyjnych, a także, by wymierzyć bandziorom karę za ich zbrodnie. Oddziały UPA, bazujące w lasach świniarzyńskich były odpowiedzialne za mordy dokonane na ludności polskiej w całej okolicy. Kwaterowały one we wsiach, w których wcześniej wyrżnęły wszystkich Polaków.

Ciężkie boje

– Akcję zaczął „Jastrząb”, w oddziale którego wówczas jeszcze byłem. Wyruszyliśmy z Jezierzan, osiągając rejon Tuliczowa. Następnie uderzyliśmy na Wierzbiczno, zajmując je prawie bez boju. Następnie wkroczyliśmy do Ossy też nie napotykając oporu. Inne oddziały m.in. „Sokoła” i „Siwego” też uderzyły w próżnię. Zajęły Czerniejów i Świniarzyn, nie zostawiając w nim upowców. Oddział „Łuna” wdarł się do lasu, nie zastając w nim Ukraińców. Zostawili swoje bunkry, ziemianki i okopy i najzwyczajniej uciekli. Upowcy wykazywali „bohaterstwo” w mordowaniu bezbronnej ludności polskiej. W starciu z uzbrojonymi i dobrze wyszkolonymi oddziałami polskimi i radzieckimi cofały się, rzadko przyjmując bój. Na lasach świniarzyńskich walki z UPA oczywiście się nie zakończyły.

UPA dalej stanowiła zagrożenie. Duże ich siły były zgrupowane w rejonie Kisielina, Oździutycz, Twerdyń i Ośmigowicz i stale stanowiły duże zagrożenie zarówno dla ludności polskiej, jak i oddziałów dywizji. Ciągle więc musieliśmy toczyć z nimi walki, niemal codziennie wyruszając na akcje, by zminimalizować zagrożenie ze strony Ukraińców. Potem zaczęły się walki z Niemcami, w porównaniu z którymi starcia z Ukraińcami były tylko przygrywką. Niemcy rzucili przeciwko dywizji czołgi, samoloty i artylerię. Starali się zamknąć nas w kotle i wydusić. Po bardzo ciężkich walkach znaleźliśmy się w okrążeniu. Poległ nasz dowódca ppłk. „Oliwa” Jan Wojciech Kiwerski, a Niemcy zamknęli kocioł w lasach mosurskich, w którym się znaleźliśmy. Położenie dywizji wydawało się rozpaczliwe. Mjr „Kowal” Szatowski, który przejął dowodzenie dywizją podjął decyzję, że będziemy przebijać się przez tory na północ w kierunku lasów szackich.

Strzelali jak do kaczek

– Dla mnie było to bardzo przykre wydarzenie. Głównie zaś dlatego, że musiałem rozstać się ze swoim konikiem. Tory mieliśmy przejść w absolutnej ciszy, w związku z czym koni, naszych wiernych towarzyszy, nie mogliśmy zabrać ze sobą , mogłyby robić za dużo hałasu. Z bólem serca zdjąłem mojemu konikowi kantar i siodło i puściłem go luzem. Na koniec jeszcze pocałowałem tego mojego „kałmuka”. Bałem się, że będzie chciał iść za mną, ale jak zobaczył inne konie, to poszedł za nimi. Część kolumny zdołała przejść przez tory, ale jak my tam dotarliśmy, to natychmiast musieliśmy się wycofać. Tam już rozpętało się piekło. Niemcy strzelali do nas jak do kaczek. Walili z bunkrów i pociągu pancernego. Cały teren był oświetlony rakietami i mieli nas jak na dłoni. Co rusz padali zabici i ranni, którzy strasznie jęczeli. Rannych zaś przybywało, bo oddziały cofały się i nie były w stanie zabrać ze sobą rannych. Cofnęliśmy się poza zasięg niemieckiego ognia i ukryliśmy się w lesie. Tam zapanował straszny harmider.

Oddziały szły w rozsypkę

– Plutony szły w rozsypkę, nikt nad tym nie panował. Grupie, do której ja trafiłem, następnego dnia udało się przejść nocą tory bez przeszkód i idąc po śladach dotarliśmy do dywizji. Jak każdy szeregowy żołnierz zapamiętałem tylko głód, błoto, wodę, brak amunicji, bombardowania. Połowie chłopaków rozpadły się buty. Niekiedy udawało się nam znaleźć niewielką ukraińską kolonię, składającą się z kilku niewielkich chałupek, wówczas ich mieszkańcy ugotowali nam kartofli, czy dali kawałek chleba. Niemcom udało się nas zamknąć w kotle w lasach szackich i znów musieliśmy uciekać. Kolumna, w skład której wchodził mój oddział, została skierowana na Lubelszczyznę. Ruszyliśmy w kierunku Bugu.

Cdn

Marek A. Koprowski


https://kresy.pl/kresopedia/waclaw-gasiorowski/

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=1&t=29821&p=60568#p60568
Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:40, 30 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

„VIOLENCE IS NOT NECESSARY TO DESTROY A CIVILIZATION. EACH CIVILIZATION DIES FROM INDIFFERENCE TO THE UNIQUE VALUES WHICH CREATED IT.” -NICOLAS GOMEZ DAVILA

[tłum.] Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły.


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:15, 30 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie nazywajcie polskich rolników ruskimi agentami!
Postby krzysiek4 » 27 Mar 2019 05:08 pm




Michał Kołodziejczak, szef AgroUnii, usłyszał zarzuty podżegania do niszczenia mienia podczas protestu na Placu Zawiszy w Warszawie. Zniszczone mienie to jezdnia i sygnalizator świetlny, a szkody wyliczono na ok. 50 tys. Kołodziejczakowi grozi nawet kara wiezienia. Szef AgroUnii nie przyznaje się do winy. Zapowiada kolejne protesty. Tymczasem żelazny elektorat Prawa i Sprawiedliwości wyzywa go od bandytów i ruskich agentów. O co chodzi? Dlaczego rolnicy protestują zamiast bić brawo rządowi? Przecież premier Morawiecki zapewnia, że jest super, a prezes Kaczyński podkreśla, że PiS dotrzymuje obietnic. Czy Kołodziejczak i rolnicy zrzeszeni w AgroUnii są ślepi, bo nie widzą tego rządowego „super”?





Wybrałam się na protest AgroUnii pod Komendą Policji na Ochocie w Warszawie, żeby porozmawiać z ludźmi, którzy zdecydowali się przejechać kilkaset kilometrów, aby wesprzeć oskarżonego Michała Kołodziejczaka. Czy to są ruscy agenci? Nie! To są ludzie zdesperowani, ponieważ na własnej skórze odczuwają skutki braku propolskiej polityki rolnej rządu „dobrej zmiany”. Ku swojemu zaskoczeniu i przerażeniu widzą, że zamiast coraz lepiej, jest coraz gorzej, a minister Ardanowski udaje, że wszystko gra. Jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

Na rolnictwie znam się jak kura na pieprzu. Czyli wcale. Ale pewne rzeczy są dla mnie oczywiste. A oczywistym jest, że bez żyta to i mysz zdycha, że o narodzie nie wspomnę. Niestety, wygląda na to, że polskie rolnictwo ma zostać zaorane i posypane solą. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że utrata bezpieczeństwa żywnościowego Polski to kolejny krok do utraty suwerenności państwa. Jeżeli polskie rolnictwo padnie, to będziemy skazani na żywność z zagranicy. Takie uzależnienie skończy się tym, że będziemy jedli najgorszy syf i płacili za niego kupę pieniędzy. I nie pojedzie się po ratunek na wieś „do chłopa”, bo nie będzie do kogo i po co jechać.





Jeśli wydaje się Wam, że to brzmi jak opowieści dziwnej treści, to opowiem Wam, co usłyszałam podczas protestu od rolnika, z którym rozmawiałam podczas przemarszu spod Komendy Policji na Plac Zawiszy. Można powiedzieć, że wytłumaczył mi cały problem łopatologicznie, więc postaram się Wam łopatologicznie streścić jego tłumaczenie. Uwaga, tłumaczę. Rolnik to jest ktoś, kto produkuje coś, bez czego kojfnie każdy – od największego patrioty i konserwatysty po najbardziej postępowe lewactwo walczące o naukę masturbacji dla czterolatków. Rolnik produkuje żywność. Bez żywności zdechniemy z głodu i całe nasze dyskutowanie o urządzaniu świata skończy się w tempie ekspresowym. Po prostu nie będzie komu dyskutować, jeśli nie będzie miał co do gara włożyć. Ale rolnik też nie żyje powietrzem i dobry słowem. Za jego pracę trzeba mu zapłacić. I tu zaczynają się schody. Z jakichś dziwnych powodów mieszkańcom miast wydaje się, że mieszkańcy wsi mogą pracować za darmo, a nawet dopłacać do interesu. Tak wygląda argumentacja wielu miastowych, którym wydaje się, że ich praca zasługuje na lepsze zarobki niż grzebanie się w ziemi. Do tego wmawia się Polakom, że polscy rolnicy to taki typ człowieka, który chce się nachapać kosztem miastowych, więc pali opony i rozrzuca jabłka, chociaż ma tak dobrze, że mu się z tego dobrobytu przewróciło w głowie. Takie są bajki dla potłuczonych, które ciemny lud łyka jak pelikan i gardłuje o ruskich agentach. A jak to wygląda w rzeczywistości?

Polskie rolnictwo jest duszone przepisami, które wydały je na łup zagranicznych koncernów i sklepów wielkopowierzchniowych. Te całkowicie zdominowały rynek i dyktują ceny poniżej kosztów produkcji. Jako bat mają otwarte i niekontrolowane granice, przez które do Polski płynie najgorszy żywnościowy chłam z zachodu i ze wschodu. Kontrola tego chłamu jest fikcją. Przy okazji, podczas protestu dowiedziałam się, że do Polski importuje się ogromne ilości cebuli z Kazachstanu i … Rosji. Tak w praktyce wyglądają te słynne sankcje, które miały doprowadzić do wycofania się Rosji z Krymu. Efekt jest taki, że Rosjanie siedzą na Krymie jak siedzieli, my płacimy im za cebulę, a polscy rolnicy mogą sobie swoją cebulę wsadzić… sami wiecie gdzie.

A jak wygląda sytuacja z polską wieprzowiną? Pod pozorem ASF wybija się całe stada zdrowych świń, a rolnicy, którzy na to nie pozwolili, mają usłyszeć zarzuty prokuratorskie. Co będzie jak polscy hodowcy świń zbankrutują? Będziemy jedli głęboko mrożony importowany świński chłam naszprycowany syfem. Smacznego!

Wstrząsające jest to, że najbardziej po łbie dostają ci rolnicy, którzy zainwestowali, żeby rozwijać produkcję żywności dobrej jakości. Wzięli kredyty, żeby zwiększać ilość oraz podnosić jakość produkcji i zostali z ręką w nocniku, bo polityka rolna „dobrej zmiany” polega na braku kontroli jakości żywności importowanej i przyzwoleniu, żeby cwaniaki łupiły kasę m.in. na promocję polskiej żywności. Jak tak dalej pójdzie, to nie będzie czego promować.

Rolnik, z którym rozmawiałam, głosował na PiS, bo naiwnie uwierzył, że „dobra zmiana” wesprze polskie rolnictwo i pogoni robiących biznesy na rolnictwie kombinatorów, którzy nawet nie wiedzą, czy sadzonkę wsadza się do ziemi korzeniem w dół, czy w górę. Okazało się, że po trzech latach „dobrej zmiany” ten rolnik po prosu musi protestować na ulicy, bo za chwilę pójdzie z torbami. Nie jestem w stanie przytoczyć Wam całej naszej rozmowy, bo trwała ona dość długo – maszerowaliśmy z Opaczewskiej na Plac Zawiszy – ale konkluzja jest taka: amerykański monopolista przejął ubój świń w Polsce, a teraz przejmuje ich hodowlę. Bardzo jestem ciekawa, czy ambasador Mosbacher nie maczała w tym swoich pazurków.

Apeluję do wszystkich Polaków, tych z prawa, tych z lewa, i tych, którym wszystko wisi kalafiorem: nie nazywajcie polskich rolników ruskimi agentami; nie nazywajcie ich darmozjadami, którzy chcą naciąć miastowych na kasę; nie potępiajcie ich za to, że zapalili opony na ulicy i w desperacji rozsypali jabłka, za które nikt nie chce im zapłacić. To są Polacy, którzy nas żywią, a nikt ich nie broni. Jeśli oni przegrają, to przegramy wszyscy i będziemy skazani na łaskę i niełaskę zagranicznych koncernów, które dopiero pokażą, co potrafią.

Zdaję sobie sprawę, że zaraz znajdą się oburzeni piszący w komentarzach, że jestem głupią babą, której jakiś ruski agent nawinął makaron na uszy, żeby napisała felieton potępiający politykę rolną „dobrej zmiany”. Takim oburzonym odpowiem następująco: androny o ruskich agentach hodujących świnie na polskiej wsi są tyle samo warte, co PRL-owskie opowieści o Amerykanach zrzucających stonkę ziemniaczaną. Jak mawiała Jagustynka z „Chłopów” Rejmonta: Baju baju, chłop śliwy rwie, a ino ich dwie. Tyle warte są opowieści o ruskich agentach z AgroUnii.


https://wprawo.pl/2019/03/25/bylam-na-p ... -agentami/
Zdjecie pod linkiem :
https://www.polskawalczaca.com/download/file.php?id=154

Stary zydowski numer.

Wszystko co polskie i narodowe zostaje obrzucone blotem i jadem bo w tym wlasnie widza oni najwieksze dla siebie niebezpiecznstwo.`

Czytam wlasnie wydana w 1925 roku powiesc M.M.Breszko-Breszkowskiego :"Pod gwiazda szatana"

Jeden z zydowskich komisarzy w powiesci mowi wlasnie o tym .Pogromy -wedlug tego gada to maly problem. pare zydowskich trupow w najgorszym wypadku :

"Bo coz to jest pogrom?
Kilkuset czy tez kilka tysiecy rozbestwionych lobuzow upaja sie rozlewem krwi,zadawaniem mek i smierci.
Oczywiscie w takich razach ofiary byc musza ,trudno,ale zwazcie ,ze nawet antysemici-rzecz jasna mam na mysli antysemitow kulturalnych-gardza,brzydza sie uczestnikami pogromow.

Bo pogrom to,przyjaciele moi,to epizod,krwawa plama,grymas potworny ,a sami wiecie ,ze grymas trwa niedlugo.

Gdy jednak masy ogarnia uczucie dumy narodowej wowczas mamy do czynienia ze zbiorowym antysemityzmem ,gdyz musze nadmienic ,ze za antysemitow poczytujemy nie tylko tych,ktorzy nas nienawidza ale i tych co w organizowaniu panstwa chca sie obejsc bez nas "
Koniec cytatu

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=3&t=29807&p=60571#p60571


............................

Prezydent Duda olewa polskiego chłopa - Włodzimierz Knurowski



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:44, 30 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W taki sposob zmusili Australijczykow do oddania broni i stopniowo rygorystyczne prawa zostaly doprowadzone do granic absurdu.
Dzisiaj nawet fabrycznie zrobiona PROCA jest na liscie "nielegalnej broni"
To samo czeka teraz obywateli Nowej Zealandii


JUR


The Truth about The Port Arthur Massacre



Jerzy Ulicki-Rek

1 second ago
Let me remind you :
19 of 35 victims of the Port Arthur massacre were killed with a SINGLE HEAD SHOT.
Martin didn't have any military training


Mother of the Port Arthur massacre killer, Martin Bryant, speaks out | 60 Minutes Australia




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:48, 30 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Facebook ogłosił krucjatę przeciwko "białym nacjonalistom"
POST by krzysiek4 » 30 Mar 2019 11:22 am


Najpopularniejszy na świecie portal społecznościowy Facebook wprowadza nowe rasistowskie regulacje, które są wymierzone w ludzi tylko dlatego, że są biali. Ogłoszono nową politykę, która będzie oznaczała intensyfikację prześladowań użytkowników w oparciu o kryterium rasowe.

Lewicowy portal Facebook od jakiegoś czasu staje się coraz bardziej opresyjny w stosunku przedstawicieli białej rasy. Teraz jednak postanowiono rozpętać swoistą krucjatę względem wszystkich, którzy przez algorytmy Facebooka, zostaną uznani za tak zwanych "białych suprematystów", "białych nacjonalistów" i białych "separatystów".

Zapowiedziano bezwzględne usuwanie treści, które są przez ich algorytmy klasyfikowane jako wsparcie białej rasy. Nowe drakońskie przepisy mają zostać wprowadzone w życie w przyszłym tygodniu. Pretekstem do zakończenia okresu względnej wolności słowa jest oczywiście niedawny zamach terrorystyczny w Nowej Zelandii. Powoduje to jeszcze więcej podejrzeń, że była to operacja Fałszywej Flagi.

Dowodem na rasistowskie podejście Facebooka do kwestii wolności słowa jest to, że nie zapowiedziano represji względem innych form nacjonalizmu niż ten kojarzony z białymi ludźmi. Oznacza to, że nacjonalizm jest zdaniem Facebooka nielegalny tylko wtedy gdy spełnione jest kryterium rasowe.

Nacjonaliści i suprematyści o innym niż biała kolorze skóry mogą zatem spać spokojnie, bo z materiałów prasowych Facebooka wynika, że ich ta nowa forma cenzury nie obejmie.

Ciekawe co zrobią algorytmy Facebooka ze stronami zwolenników nacjonalizmu żydowskiego, czyli syjonizmu. Wszak to również biali ludzie. Czy zatem państwo Izrael oberwie rykoszetem?

W Izraelu nacjonalizm jest przecież częścią oficjalnej polityki. Ostatnio przegłosowano nawet ustawę stwierdzającą, że Izrael jest państwem tylko Żydów. Skoro hasło Polska dla Polaków jest uważane przez Facebooka za nacjonalistyczne, to należy oczekiwać, że hasło Izrael dla Żydów również zostanie uznane za nacjonalizm, a to może oznaczać nawet blokady izraelskich stron rządowych.

Oczywiście są to tylko luźne rozważania, bo prawie na pewno Facebook uzna, że syjonizm jest jedyną dozwoloną formą nacjonalizmu białego człowieka i będzie po prostu zwalczał każdy inny
.






Źródło:
https://newsroom.fb.com/news/2019/03/st ... inst-hate/

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/face ... jonalistom

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=39&t=29824

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:44, 30 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Zieba i Polakach i zydach :

https://www.facebook.com/azog.mordor.18/videos/372088116874662/




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:30, 31 Mar '19   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy Polska to amerykańsko-żydowska kolonia? | prof. M. Dakowski



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 180, 181, 182 ... 287, 288, 289   » 
Strona 181 z 289

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Moje pierdoly
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile