W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Moje pierdoly  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
70 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 313240
Strona:  «   1, 2, 3 ... 118, 119, 120 ... 287, 288, 289   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:56, 09 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



XXXXXXXXXX

https://www.facebook.com/zawodowy.polak/.....07/?type=3


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:15, 09 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sunday, June 24, 2007




Wszystkim "polskim bandytom"

Jestem troche zmeczony,troche chory ale nie jestem sam wiedzac,ze ponad 600-set "polskich bandytow" czyta to co pisze.
I to wlasnie WAM ,"polscy bandyci",pozwole sobie zadedykowac , to:

Troche refleksji

W 1977 , na melodie popularnej wtedy szalenie piosenki Janusza Laskowskiego:"Beata" napisalem do naszego kabaretu taki tekst:

"Siedem dziewczat mialem kiedys-
-tys jedyna
Taka wiotka,delikatna niby lisc...
Czemu jestes taka biedna ,mmoja mila
i dlaczego tak sie chwiejesz i tak drzysz?

Powiedz,prosze,gdzie jest dran ,
ktory cie meczy..
Co wyssysa z ciebie zycie
razem z krwia
Chcemy przeciez jakos jemu sie odwdzieczyc,
przyjacielska ,co cie dusi cofnac dlon...

Moja Polsko,
moja swieta i kochana
Ja o Tobie,Polsko ,wolnej
zawsze snie
Chce przyjaciol Twoich rzucic na kolana
i zobaczyc jak wesolo smiejesz sie . BIS"




Za to i troche innych kabaretowych pioseneczek wylecialem z Policealnego Studium Zawodowego ,w ktorym zdobywalem ostrogi eksperta w hotelarstwie.

Dyrektorka tego studiou niejaka pani Marszalek,bardziej czerwona niz plachta na byka i dyspozycyjna na zawolanie, podjela te wazka decyzje juz po zakonczeniu roku szkolnego,wtedy gdy sluchacze rozjechali sie do domow i mowy nie bylo o zorganizowaniu jakies akcjii samoobronnej.

Podobna akcje-skutecznie -zorganizowalismy w obronie dwoch innych kolegow ,w podobnej sytuacjii jeszcze w czasie trwania roku szkolnego.

Komisarzowa Marszalek uczac sie na wlasnych bledach nie popelnila drugi raz tej samej pomylki .Z tego co wiem ta sama osoba jest nadal mocno okopana w oswiatowych strukturach w Szczecinie .Czyli-niewiele sie zmienilo.

W 1983 probowalismy zrobic cos w Sydney.Miala to byc taka polska poetycko-patriotyczna-polityczna grupa ,gdzie -uzywajac roznych form chcielismy popularyzowac idee Polski niepodleglej.
Sprawa umarla smiercia naturalna ale zostalo pare tekstow.Jeden z nich laczy sie w jakis sposob z tamta nasza ,naiwna mlodziencza piosenka sprzed lat.


"1956..1970..1980...2000.."

Stary swiat w ogniu sie zawalil
wielkie wojny,male wojny
-ktoz je zliczy?
Ktos sie rodzil ,ktos umieral
a ktos pisal
przy swiatelkach nagrobkowych zniczy:

Przezyjemmy,powolutku,przezyjemy
choc nie jedne jeszcze w ziemie ludzkie kosci
Przezyjemy -bo musimy,taki los,
ze musimy przezyc-dla przyszlosci..

Nowy swiat spadl na leb,
nowe szlo..
szlo przed siebie
jedenascie blednych lat

Potem wstrzas,echo salw,
trupow stos..
znow od nowa budujemy lepszy swiat

Przezyjemy,powolutku,przezyjemy
nie dla siebie,moze,lecz dla dzieci
Lby schylajac w narodowym smutku
powtarzali robotnicy i poeci..

"Nowy swiat ,dobry swiat
lepszy swiat "-
powtarzamy wciaz od nowa co lat pare
Wciaz na nowo budujemy go od lat
i nikt nie wie:
czy w nagrode czy za kare?

Przezyjemy ,powolutku,przezyjemy
w dzien odporni
zalamani czesto noca..
Przezyjemy ,jakos ,przezyjemy..
Tylko:po co ,przezyjemy?
Tylko: PO co? "

Minelo znowu kilkanascie lat.

Po 20 latach nieobecnosci,z wiza wbita ,na wszelki wypadek, do mojego australijskiego paszportu i idealistycznymi oczekiwaniami przyjechalem do kraju w 2001.

Mialem niejasne jeszcze plany powrotu,bo teoretycznie ,skoro komunizm upadl, stracilem niejako moralne powody dla pozostawania na emigracji.

W kilka tygodni pozniej ,juz bez zludzen,jeszcze w samolocie do Chin napisalem na goraco:


"Polaku"

Zatrzymaj sie ,prosze ,
i powiedz :
Kiedy i jak to sie stalo?
Ty-kiedys madry i dumny
co z Ciebie dzisiaj zostalo?

Z ogonem wtulonym pod siebie
zyjesz swe zycie sobacze
Ochlapy z okraglego stolu
i szaty Ci dali zebracze

Ten rzad,ktory niby jest Twoj,
i ktory sie z Toba nie liczy
Codziennie obelgi nowe
ma w zlotej papierosnicy

I widze jak idziesz przed siebie
bezdomny,wloczega ,Ty bosy
I widze ...jak lza sie przeglada
-w kropelkach rosy"

I tak jakos, w trzech wierszach zamknelo mi sie 56 lat polskiej historii.
Co napisze za kilka lat?


http://polskawalczaca.blogspot.com.au/…/wszystkim-polskim-b…
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:42, 09 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Za co stwor podeszly wiekiem,
co kobieta byc juz przestal
A nigdy nie byl czlowiekiem
windujemy na piedestal ?"
Tadeusz Boy Zelenski


https://scontent-syd2-1.xx.fbcdn.net/v/t.....e=5A33D92E

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:55, 10 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zagrywka aby pozbyc sie Tuska czy moze prawda?
Robi sie ciekawie...


TUSK ZLECIŁ MORDERSTWO KACZYŃSKIEGO? AGENT STASI "OSKAR" NA POMORZU TO DONALD TUSK?


TUSK ZLECIŁ MORDERSTWO KACZYŃSKIEGO?
PRAWICOWA DZIENNIKARKA SZACHUJE KWITAMI!
AGENT STASI "OSKAR" NA POMORZU TO DONALD TUSK?
MERKEL MA AKTA TUSKA - OSKARA!

Cz., 1 Jeżeli byłaby to prawda, to mamy mega burzę na najwyższych szczytach i kręgach władzy. Czy były premier Polski - Donald Tusk mógł zlecić zabójstwo śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego?
"Gazeta Polska Codziennie" poinformowała, że według niemieckiego dziennikarza Jurgena Rotha, który dotarł do pełnego raportu niemieckiego wywiadu BND na temat katastrofy smoleńskiej, "wysoce prawdopodobny jest zamach przy użyciu
materiałów wybuchowych". Informację tę miało potwierdzić "wysokiej rangi źródło wewnątrz polskiej ambasady w K". Miał nim być pułkownik polskiego wywiadu wojskowego o imieniu Robert, który "zna bardzo dobrze wewnętrzne życie tej służby".
Miał powiedzieć on, że zlecenie zamachu pochodziło od polskiego polityka, którego nazwisko zaczyna się na literę T - czytamy na se.pl Do tych informacji odniosła się
praktycznie od razu prawicowa dziennikarka i reżyserka, Ewa Stankiewicz.
"Nie zdziwiłabym się gdyby politykiem T. który miał zlecić zamordowanie prezydenta L Kaczyñskiego okazał się Tusk" - napisała na swoim koncie na Twitterze, Ewa Stankiewicz. Donald Tusk 10 kwietnia 2010 roku pełnił funkcję premiera RP. Bardzo
szybko po katastrofie jego poplecznicy zajmowali najważniejsze urzędy w państwie. Bronisław Komorowski jeszcze bez potwierdzenia zgonu śp. prezydenta Lecha
Kaczyńskiego wszedł do kancelarii prezydenta i domagał się wejścia na jego miejsce
jako ówczesny marszałek sejmu."Zgodnie z opisem Roberta [nazwisko zaczernione] zlecenia zamachu na Tu-154 pochodziło bezpośrednio od T. [nazwisko wysokiej rangi polskiego polityka, nazwisko zaczernione] do Desinova. Według BND: - Uwzględniając fakt, że w wypadku Tu-154 chodzi o rządowy samolot polskiego prezydenta o bardzo wysokich wymogach bezpieczeñstwa, umieszczenie w samolocie ładunku bądź nawet kilku ładunków TNT wyposażonych w zdalne zapalniki byłoby niemożliwe bez zaangażowania sił polskich" - twierdzi niemiecki dziennikarz śledczy Rurgen
Roth. Wcześniej dziennikarka DOMAGAŁA SIĘ KARY ŚMIERCI DLA DONALDA TUSKA, jak sama twierdzi, za "ZBRODNIĘ SMOLEŃSKĄ".

AGENT STASI "OSKAR" NA POMORZU TO DONALD TUSK?

Cz. II Czy Donald Tusk był NRD-owskim agentem Stasi o pseudonimie „Oscar”
działającym w latach 80-tych w Trójmieście? Twardych dowodów jak do tej pory
nie ma, ale wielu opozycjonistów z Wolnych Związków Zawodowych, w tym Kazimierz Maciejewski, Krzysztof Wyszkowski i Lech Zborowski, mają wątpliwości w stosunku do Donalda Tuska. Jeżeli Tusk był agentem STASI i SB o pseudonimie „Oscar”, który aktywnie działał w gdańskiej „Solidarności”, to ewentualne zamierzchłe powiązania
ze STASI mogą rzucać zupełnie nowe światło na wzajemnie wsparcie i zażyłe stosunki w polityce międzynarodowej Donalda Tuska i Angeli Merkel.
Autorzy Ralf Georg Reuth i Günther Lachmann w swojej książce „Pierwsze życie Angeli M.” zadają wiele pytań, które wymagają analizy. Jakże zasadne w świetle książki
„Pierwsze życie Angeli M.” wydają się słowa Jarosława Kaczyńskiego, że Angela
Merkel została kanclerzem nieprzypadkowo. A jakże służalczy i jak śmieszny
wydaje się list ludzi rozumnych „Czujemy się w obowiązku wyrazić głęboki sprzeciw wobec ostatnich wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego o stosunkach polsko-niemieckich" - napisali byli szefowie polskiej dyplomacji: Władysław Bartoszewski, Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Olechowski, Dariusz Rosati i Adam Daniel Rotfeld. Szczegółem jest to, że czterech z podpisujących ten wiernopoddańczy list było TW, o pseudonimach „ Must”, „Carex”, „Buyer” i „Ralf”. W świetle wspomnianej książki - żaden z sygnatariuszy listu nie przeprosił Jarosława Kaczyńskiego, ale czego wymagać od lokajów. Jeżeli naprawdę Tusk był „Oscarem”
Stasi, to jego papiery były znane zarówno Merkel jak i Putinowi, stąd nie dziwi zachowanie Tuska w stosunku do Putina. Proniemiecka polityka Tuska spowodowała zrujnowanie kraju. Stała się przyczyną ucieczki Tuska z Polski pod skrzydła Angeli Merkel, która załatwiła mu bardzo świetną synekurę w Brukseli. Dla Merkel jest to bardzo
wygodne, gdyż ze strachu przed kompromitacją Tusk zrobi wszystko
co mu Angela każe. Jak miecz Damoklesa nad Tuskiem wisi wydanie książki niemieckiego dziennikarza śledczego Jürgena Rotha o katastrofie smoleńskiej
„Zamknięte akta S.” Po raz pierwszy prezentuje ona prawdziwe tło katastrofy polskiej
maszyny, bada bardzo aktualną kwestię, co łączy katastrofę w Smoleńsku,
zestrzelenie samolotu MH-u17 z konfliktem na Ukrainie.
Według Jürgena Rotha źródła w BND (Bundesnachrichtendienst) mówią - był to zamach. Mało tego - dziennikarz utrzymuje, że zna nazwisko odpowiedzialnego za zamach.
Jeżeli jest prawdą to co napisał ten autor, boję się o jego życie, czy np. nie
zawita do niego seryjny samobójca.

Autor cz. I Sylwester Raczyński
Całość opracował Aleksander Szumański "Głos Polski Toronto

Dokumenty, źródła, cytaty:

Cz. I. Sylwester Raczyński" Głos Polski" Toronto nr 8 24 - 29. 02. 2016

Cz. II. "Głos" Toronto nr 27; 05.07 - 11.07. 2017

https://wzzw.wordpress.com/2013/05/10/me.....rzeczytaj/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 16:48, 10 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Izrael Ajzenman - dla Polaków - bandyta, dla Żydów - bohater

by krzysiek4 » 10 Aug 2017 02:16 pm




W latach 80. (sic!) Ajzenaman i jego bandę wspominał w "Kalendarzu Żydowskim" Szymon Datner. Nie napisał co prawda, jako to bandyci Ajzemana likwidowali „faszystów” w Drzewicy, ale sprytnie zamienił ich rabunkowe napady na akcje bojowe. Wykazał się iście literackim talentem, bowiem owe "akcje bojowe" w ogóle nie miały miejsca.



Zbrodnia

Wieczorem 22 stycznia 1943r. do Drzewicy pod Opocznem wkroczył oddział Gwardii Ludowej, który sam siebie nazwał "Lwami". Jak oświadczyli jego członkowie - w celu „oczyszczenia terenu z faszystowskich band”. W miasteczku żadnych "polskich faszystów" nie było. Jak w większości polskich miast i wsi mieszkali tam natomiast działacze ruchu narodowego, członkowie podziemnych organizacji patriotycznych i przedwojennych organizacji katolickich. Oświadczenie o celu "wizyty" było kłamstwem i przykrywką dla pospolitego bandytyzmu uprawianego przez ów oddział. Lewaccy bandyci przyszli z gotowym wykazem osób do zamordowania.




Napastnicy mieli dokładny plan. Zaczęli od fabryki zastawy stołowej Gerlach. Najpierw dopadli jej właściciela Augusta Kobylańskiego. Aż do tej nocy udawało mu się jakoś prowadzić swą fabrykę. Według Gwardii Ludowej nie miał prawa żyć. Jego winy? Był działaczem Stronnictwa Narodowego i żołnierzem NOW-AK. Napastnicy zmusili go do otwarcia kasy, obrabowali ją doszczętnie a jego samego zamordowali.

Zabili także czterech urzędników i trzech robotników fabrycznych. Skończywszy dzieło mordu, doszczętnie ograbili mieszkanie Kobylańskiego. Tej nocy z rąk gwardzistów zginęli kolejno - miejscowy aptekarz i przedwojenny działacz Akcji Katolickiej - Stanisław Makomaski oraz żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych: Józef Staszewski, Edward, bracia Stanisław i Józef Suskiewiczowie oraz Józef Pierściński. Lewacy nie chcąc sprawiać za dużo hałasu wystrzałami, części swoich ofiar po prostu rozbili głowy kolbami karabinów. W czasie, gdy gwardziści mordowali miejscową inteligencję i żołnierzy podziemia, część ich bandy napadła na plebanię.


Grupą tą dowodziła kobieta - Zofia Jamajka. Podkomendni Jamajki nie znaleźli miejscowego kapłana - ks. Józefa Pawlika, inaczej powiększyłby on bez wątpienia liczbę ofiar tamtej nocy. Tymczasem czas płynął, a lewacy nie mogli sobie pozwolić na zbyt długą obecność w miasteczku. W końcu, dowódca tej pacyfikacji - Izrael Ajzenman dał rozkaz odwrotu.


Po gwardzistach pozostały obrabowane domy i zwłoki niewinnych Polaków. Ciała zabitych były zmasakrowane tak bardzo, że aby je pochować, sąsiedzi najpierw zawijali je w całuny, dopiero potem wkładali do trumien.
Rzecz jasna - nic nie było tu przypadkiem. Ani wybór ofiar, ani sposób napadu, ani nazwiska nim dowodzących. Tak się składa, że zarówno Zofia Jamajka jak i Izrael Ajzeman byli żydami. Mord, jakiego dokonała ich banda, został opisany w niepodległościowej prasie podziemnej, przez co stał się wśród Polaków na tyle głośny, że doszło do zmiany dowództwa i nazwy oddziału z „Lwy” na Ludwika Waryńskiego. Pod taką nazwą figuruje dziś w źródłach historycznych.



Wiatr ze Wschodu

O zbrodni nie zapomniało oczywiście NSZ, także operujące w tej okolicy. Warto w tym miejscu w kilku zdaniach nakreślić sytuację. Rzecz jasna w czasie okupacji w polskich lasach najwięcej było oddziałów patriotycznej partyzantki, ale nie tylko.

Okres okupacji był wymarzonym czasem dla zwykłych band, a także - organizacji lewicowych, często zresztą uprawiających pospolity bandytyzm. Zima 1942-1943 była dla nich szczególnie ważna - ona pokonała w ZSRR armię Hitlera, zamarzającą właśnie pod Stalingradem. W styczniu 1943 r. Stalin wezwał na Kreml czołową polską komunistkę, zafascynowaną nim Wandę Wasilewską i oznajmił, że sytuacja dojrzała do decydującego konfliktu pomiędzy ZSRR a rządem londyńskim i że w związku z tym Wasilewską a wraz z nią - komunistów - czekają specjalne zadania.

Komunistyczne bandy, działające jako oddziały partyzanckie, nabrały "wiatru w żagle". Na przełomie 1942 i 1943 r. komunistyczne oddziały „partyzantki” zwiększyły aktywność, głównie mordując działaczy polskiego podziemia patriotycznego albo przeprowadzając akcje, w których ofiarami była głównie ludność cywilna, jak np. podczas wykolejenia przez oddział Wrony pociągu pod Kraśnikiem, gdzie ofiarami byli wyłącznie Polacy. Rzecz jasna musiało się to spotkać z reakcją patriotycznego podziemia polskiego, które nie mogło tolerować bandyckich napadów na ludność cywilną ani mordowania własnych żołnierzy. Stąd też zwalczało grupy pokroju Lwów alias Ludwików Waryńskich.


Sąd i kara

Tak było np. właśnie w przypadku oddziału Ajzenmana. Jeśli chodzi o ten konkretny oddział, to na początku stycznia 1943 r. zaostrzył się w nim wewnętrzny podział, a Ajzenman został pozbawiony dowództwa przez niejakiego „Siemiona”. Władzę odzyskał dzięki wsparciu radomskiej PPR i „krwawej konfrontacji”. Wzięcie się bandytów za łby spowodowało jednak, że pod komendą Ajzenmana zostało już tylko 10 ludzi. Nie przeszkodziło im to dokonywać dalszych napadów rabunkowych na ludność polską. Sprawą bandytyzmu GL postanowiło się więc zająć NSZ. Na specjalnej odprawie, która odbyła się 2 lipca 1943 r. podjęto decyzję o utworzeniu specjalnego oddziału NSZ do ochrony ludności cywilnej przed komunistycznymi bandami. Na jego czele stanął Józef Woźniak „Burza”, nadzorował go kierownik Akcji Specjalnej ps. „Tom”. 22 lipca 1943 r. NSZ-owcy otrzymali informację od zaprzyjaźnionego leśniczego, któremu członkowie bandy Ajzenmana zapowiedzieli się z „wizytą” i zażądali przygotowania im z tej okazji libacji. Oddział udał się do leśniczówki, a po przybyciu dwóch bandytów Ajzenmana przedstawił się im jako oddział GL z Lubelszczyzny i zażądał zaprowadzenia do dowódcy. Spotkanie nastąpiło tego samego dnia pod Stefanowem. Bandyci od Ajzenmana bez skrępowania przechwalali się swoimi „akcjami bojowymi”, spośród których za najlepszą uznawali właśnie opisany wyżej mord w Drzewicy. Żołnierzom NSZ, z których część straciła w Drzewicy swoich krewnych, ciężko było tego słuchać. Szybko rozbroili ludowych bandytów i równie szybko odprawili nad nimi sąd polowy. Wyrok mógł być tylko jeden - śmierć przez rozstrzelanie. Został wykonany natychmiast.


Oczami mordercy

Oczywiście inaczej widział całą sprawę Ajzenman. Jak odnotował historyk Leszek Żebrowski, w relacji pozostawionej w Żydowskim Instytucie Historycznym napisał, że tamtego dnia grupa partyzantów GL narodowości żydowskiej zginęła z rąk NSZ w sposób podstępny i bestialski. Nie omieszkał też dodać, że w mordzie tym brali udział NSZ-owcy i Niemcy. Rzecz jasna w relacji tej nie ma ani słowa prawdy, podobnie jak w pozostawionych przez Ajzenmana opisach pacyfikacji Drzewicy. W opisie znajdującym się w Archiwum Wojskowego Instytutu Historycznego, można przeczytać bowiem: W lutym przez bandę enezecką [NSZ] zostało zamordowanych trzech moich ludzi: Kropatwa [Piotr Białek], Zając [Maciej Wrzosek] i Lis [Antoni Węgorzewski] za trzy dni później grupa moja opanowała miasto Drzewice, rozbroiła posterunek policji, opanowała fabrykę Gerlacha, rozstrzeliła 7 głównych dowódców enezeckich: Kobylański, główny inspektor enezecki w randze pułkownika, właściciel fabryki Gerlacha, aptekarza, nauczyciela i innych takich dowódców głównych, zostawiono pokwitowanie za współ pracę z okupantem. Wyrok został wykonany przez oddział Julka GL.

To oczywiście same kłamstwa, poczynając od daty pacyfikacji (miała miejsce w styczniu), poprzez jej „przyczyny”, na wykonawcach skończywszy. Ofiary też nie były „dowódcami enezeckimi”, a i rzekome ofiary z oddziału Ajzenmana nie zginęły wcześniej, więc napaść nie była żadną akcją odwetową. Ale po tych bredniach przyszedł czas na kolejne, kolportowane przez środowiska żydowskie, dla których pospolity bandyta Ajzenman to… bohater.

Żydowski podziw dla pospolitego mordercy

Na Zachodzie banda Ajzenamana występuje w roli największego na terytorium jej działalności „oddziału partyzanckiego”. Jak podał Leszek Żebrowski w Encyklopedia Judaica (tom 13, Jerusalem - New York 1971, s. 141) zamieszczona jest mapa do hasła Partisans, która obejmuje, z oczywistych względów, tereny II RP i fragmenty terytorium Związku Sowieckiego, czyli te, gdzie nasilenie akcji partyzanckich było największe. Widnieje na niej oznaczenie terenu działania żydowskiego oddziału Lions ("Lwy"), pod dowództwem Ajzenmana.


Co więcej, to właśnie oznaczenie trafiło także do legendy tej mapy, przez co bardziej utrwala się czytelnikowi. Zresztą nie tylko wydawnictwa z Jerozolimy mają na tym polu spore zasługi. Już w 1954 r. opis „mordu” na gwardzistach wysmażyła Maria Turlejska - późniejsza ulubienica „Gazety Wyborczej”. Napisała ona, że pod Stefanowem (gmina Studno, pow. opoczyński) reakcyjni oprawcy wymordowali 7 gwardzistów (...). Gdy wieści o bratobójczych mordach rozeszły się po kraju budząc wstręt i oburzenie na tych, którzy wydali rozkazy mordowania lewicowców Polaków, zakazując jednocześnie podnoszenia broni przeciw najeźdźcy, komendant AK, Bór-Komorowski, hrabia, spotykający się z szefem warszawskiego Gestapo, Hahnem, na towarzyskich wizytach (...) wydał 15 września 1943 r. rozkaz, oznaczający wezwanie do nowych zbrodni. (...) Tak wyglądał plugawy program działania polskiej reakcji przeciwko bohatersko walczącej partyzantce GL (...). I chociaż w tych bredniach nie ma ani słowa prawdy, zdarza się, że… są traktowane z całą powagą jako dowód na „antysemityzm” polskiego podziemia!




Poza nimi Leszek Żebrowski przypomniał także zasługi, jakie na tym polu miał [u]Stefan Krakowski. Ten późniejszy dyrektor Yad Vashem, jeszcze jako historyk Żydowskiego Instytutu Historycznego, w 1968 r. wysmażył w "Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego" tekst, w którym opisał jako to oddział dowodzony przez Ajzenmana (...) dokonał ataku na posterunek policji niemieckiej w Drzewicy.


Partyzanci zabili 7 hitlerowców, w tym komendanta posterunku. Co ciekawe - Krakowski, płodząc ów tekst, jak wynika z jego treści, oparł się na dokumentach, z których wynikało coś dokładnie przeciwnego! Jeszcze później, bo już w latach 80. (sic!) Ajzenaman i jego bandę wspominał w "Kalendarzu Żydowskim" Szymon Datner. Nie napisał co prawda, jako to bandyci Ajzemana likwidowali „faszystów” w Drzewnicy, ale sprytnie zamienił ich rabunkowe napady na akcje bojowe. Wykazał się iście literackim talentem, bowiem owe "akcje bojowe" w ogóle nie miały miejsca. Datner nie tylko stworzył bajkę o bohaterskich, żydowskich partyzantach ale i legendę o ich cierpieniach nie tylko obław niemieckich, ale i od ataków ze strony jednostek Narodowych Sił Zbrojnych. I tak 22 lipca 1943 r. w lasach przysuskich została napadnięta jedna z sekcji oddziału im. L. Waryńskiego. Zginęło wymordowanych 7 gwardzistów. Nawet dziś wirtualny sztetl na swojej stronie pisze o grupie 20 żydów, którzy po ucieczce z transportu z getta w Opocznie do Treblinki, utworzyli oddział partyzancki „Lwy” dowodzony przez Ajeznmana, który, przeprowadził „liczne akcje sabotażowo-dywersyjne, w tym ataki na linię kolejową Opoczno-Końskie”. O bandyckiej działalności „oddziału” ani słóweczka. Nie mówiąc już o „dokonaniach” jego dowódcy. A te były niemałe.

Weteran przestępczego procederu

Po pierwsze Ajzenman chętnie i często zmieniał tożsamość. Można poczytać o nim jako

Izraelu Ajzenmanie, Julianie Ajzenmanie, Julku Ajsenmanie, ps. „Julek”, „Chytry”, „Lew” (w żydowskich encyklopediach holokaustu występuje zaś jako Izrael Eisenman) od 1946 jako Julianie Kaniewskim, bowiem jak wielu innych żydowskich komunistów, zmienił nazwisko na polsko brzmiące.


Zacznijmy jednak od początku. Urodził się 20 czerwca 1913 (według innych źródeł - 20 maja 1914, chociaż sam po wojnie podawał fałszywy rok urodzenia (1916) i równie fałszywe wykształcenie podstawowe) w Radomiu, w biednej rodzinie żydowskiej. Był synem Henryka – kowala i Joli – krawcowej. Był analfabetą, a następnie samoukiem. W młodości pracował m.in. jako tragarz. Od 1930 członek Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, a od 1932 – Komunistycznej Partii Polski. Jeszcze przed wojną kilkakrotnie był karany za kradzieże i napady rabunkowe.Wiadomo też, że nawet w więzieniu udało mu się zarobić na karę - za znęcanie się nad współwięźniem. Rzecz jasna po wojnie twierdził, że odsiadka spotykała go za przynależność do KPP, która - to fakt - była wówczas zdelegalizowana. Wojna uwolniła go z „paki”. Wydostawszy się we wrześniu 1939 r. z więzienia w Radomiu podjął próbę zorganizowania w tym mieście rewkomu (komitetu rewolucyjnego), licząc, że sojusznicza wobec Hitlera Armia Czerwona dotrze aż do tego miasta. Tak się nie stało i Ajzenman trafił do getta, gdzie… wrócił do swego złodziejskiego procederu. W 1942 r. za zwykłą kradzież trafił do gettowego więzienia, którego funkcję pełniła niezbyt dobrze pilnowana komórka. Tu jednak nie zawiedli towarzysze z KPP, którzy uwolnili swego druha z pudła. Oczywiście sam zainteresowany twierdził po wojnie, że uciekł „z gestapo”.

Bandyci z Gwardii Ludowej

Zarówno jemu, jak i jego towarzyszom nie w smak była ciężka praca za kawałek chleba, nie wspominając już o dzieleniu niedoli z żydowskimi braćmi, zamkniętymi w getcie. Jesienią 1942 r. postanowili więc utworzyć „oddział partyzancki”. Była to oczywiście przykrywka dla zwykłej bandyckiej działalności tej szajki; chodziło o to, żeby mogli się nazywać partyzantami. W każdym razie uciekli z getta i rozpoczęli swój bandycki proceder. Sam Ajzenman już jako „Julek” został zastępcą dowódcy „grupy partyzanckiej Gwardii Ludowej” (GL) Zygmunta Banasiaka, na którym zresztą wkrótce nadzorujący radomską GL (sic!) Antoni Grabowski wykonał wyrok śmierci właśnie za bandytyzm. Zaraz potem na skutek konfliktu rasowego w samym oddziale Ajzenman i jego żydowscy towarzysze oddzielili się od reszty grupy i założyli własną szajkę. Żeby wzmocnić swoje znaczenie „Julek” nadał sobie pseudonim „Lew” (w odróżnieniu od dowódcy porzuconej przezeń grupy - Józefa Rogulskiego „Wilka”), a jego podkomendni nazwali się „Lwami”. I tak powstał oddział GL „Lwy”. Ajzenman (a za nim żydowscy „historycy”) wymyślał niestworzone historie o „akcjach bojowych” Lwów, typu - W lasach Starachowickich [1944 r.] zostaliśmy okrążeni przez 8 tysięcy esesmanów własne straty 6 zabitych (...). 65 zabitych i 40 rannych esesmanów. Prawdą była napaść na Drzewicę, którą „Julek” faktycznie dowodził osobiście. Ale o tym nie zamierzał pisać. A już na pewno nie zamierzał pisać prawdy, np. że z jego dziesięcioosobową bandą poradził sobie jeden oddział NSZ.


Bandycka i ubecka kariera

Po rozgromieniu Lwów, Ajzenaman początkowo uprawiał bandytyzm na własną rękę (m.in. zamordował oficera AK), potem ponownie w szeregach GL i Armii Ludowej, gdzie dosłużył się nawet stopnia porucznika. Dowodzone przez niego grupy są odpowiedzialne za zamordowanie co najmniej kilkudziesięciu żołnierzy podziemia niepodległościowego i cywilnych mieszkańców kielecczyzny. „Julek”, używający wówczas pseudonimu „Chytry”, koślawą polszczyzną wypisywał więc meldunki z tych mordów, chwaląc się np. torturowaniem schwytanych żołnierzy podziemia przed ich „rozwaleniem”. Ponieważ jego bandycka sława zataczała tak szerokie kręgi, że zaniepokojenie jego działalnością wyrażali nawet komunistyczni przełożeni, Ajzenman postanowił poszukać sobie mocniejszego zaplecza. I takie znalazł. Jesienią 1944 podjął współpracę z sowiecką grupą desantową NKWD „Nitra” jako jej „kierownik polityczny i terenowy”. Potem było już „z górki”.

W 1945 r. został funkcjonariuszem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Końskich, następnie od 18 marca 1945 był w stopniu porucznika komendantem ochrony Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP) w Poznaniu (na stanowisku etatowym starszego referenta Sekcji II Wydziału I WUBP). Ewidentnie sądził, że pod takim parasolem wszystko będzie mu wolno. I poniekąd miał rację, tyle, że nawet UB nie mogło, przynajmniej oficjalnie, tolerować takich jego wyczynów, jak: usiłowanie gwałtu na nieletniej, nadużywania stanowiska do celów prywatnych - czyli kontynuowania napadów, tym razem pod pozorem rewizji UB, bicia przesłuchiwanych w czasie takich „wizyt”, czy okradania osób faktycznie aresztowanych. UB wszczęło przeciwko niemu wewnętrzne śledztwo. W jego trakcie wyszło na jaw, że w czasie okupacji za zlikwidowanie „szeregu towarzyszy z oddziału partyzanckiego”, w tym jednej kobiety oraz inne nadużycia, dorobił się wyroku śmierci także od GL! Wyrok ten nie został wykonany, bo wydający go liczyli, że towarzysz „Julek” się poprawi. Co ciekawe, również przełożeni z UB podkreślali w raportach pisanych na potrzeby tego śledztwa, że Ajzenmnan był nie tylko analfabetą, ale i człowiekiem zarozumiałym do tego stopnia, że sam siebie wynagradzał za „partyzanckie zasługi”. Innymi słowy - najpierw je wymyślał, potem - nagradzał.

Kapuś

W wyniku ubeckiego śledztwa już 1 listopada 1945 r. został dyscyplinarnie zwolniony ze służby „za wykorzystywanie stanowiska służbowego w celach prywatnych, bezprawne aresztowania osób, naruszenia nietykalności cielesnej, kradzieże, podejrzenie popełnienia gwałtu na nieletniej” i aresztowany. Trafił do mokotowskiego więzienia, wówczas już pełnego polskich bohaterów, zatrzymywanych za działalność patriotyczną. W więzieniu został konfidentem i jako taki donosił na innych więźniów. Raporty składał nie byle komu, bo samemu Józefowi Różańskiemu vel Józefowi Goldbergowi - znanemu z sadyzmu kierownikowi Wydziału IV Samodzielnego MBP. Zresztą zwracając się do Różańskiego powoływał się chętnie na... wspólne pochodzenie etniczne. Jego proces przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie miał miejsce w 1946 r. i w dniu 17 sierpnia nawet zakończył się wyrokiem skazującym, ale... nie więzieniem. Sąd stwierdził bowiem, że przedwojenne cierpienia Ajzenmana oraz jego wojenne wyczyny w rodzaju wykolejenia pociągów, 44 stoczonych bitew i uwolnienia 80 więźniów są wystarczającymi przesłankami do tego, by zawiesić mu zasądzone 3 lata więzienia na okres 5 lat. 26 sierpnia 1946 będąc jeszcze w więzieniu Ajzenman wysmażył do dyrektorów Departamentów MBP Józefa Czaplickiego i Józefa Różańskiego do Różańskiego kolejne pismo, w którym w zamian za zwolnienie, obiecywał walkę "z hitleryzmem" aż do zwycięstwa. Podziałało. 13 września 1946 r. wyszedł na wolność, a pół roku później, postanowieniem WSR w Warszawie o amnestii z 26 marca 1947 darowano mu karę w całości. Po wyjściu z więzienia zmienił nazwisko na Julian Kaniewski.

[b]Julian Kaniewski
Jako Kaniewski kariery nie zrobił. Co prawda pracował w Polskim Radiu w Warszawie, ale tylko do 1948 r. Potem zatrudnił się w Centralnym Zarządzie Przemysłu Mięsnego jako szef ochrony rynku m.st. Warszawy (do 1950), później jako naczelnik wydziału ochrony w Głównym Urzędzie Pomiaru Kraju (do 1952). Był wartownikiem w Polskiej Akademii Nauk (do 1954) oraz w Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowej w Lublinie jako komendant okręgowy Służby Ochrony Kolei, od 1960 na stanowisku starszego radcy. W 1960 r. został wydalony z PZPR za wykorzystywanie stanowiska dla osiągania celów osobistych (łapówki), jednak już w 1962 r. został ponownie przyjęty do partii. Zmarł w Lublinie 19 grudnia 1965 r. Niestety nie wszędzie pamięć o nim została przechowana zgodnie z faktami, jako o pospolitym przestępcy i mordercy Polaków. "Bohaterską" legendę dorobili mu żydowscy "historycy". Cóż, widocznie z braku prawdziwych, dla nich i pospolity bandyta może być bohaterem.[/b]

Źródła:

Leszek Żebrowski, "To nie była "wojna domowa" - jeden czerwony życiorys", www. nsz.com.pl


https://warszawskagazeta.pl/historia/it ... ow-bohater


Tuwia Bielski, Abba Kowner, Izrael Ajzenman, Szalem Zorin


http://www.gralakhen.republika.pl/koniu ... ia_bielski


https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=52&t=26382


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:39, 11 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żydzi proszą Jarosława Kaczyńskiego o wsparcie

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=6&t=26384

https://www.facebook.com/profile.php?id=100019395438257

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:53, 11 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Alfabet Jerzego R. Nowaka: "W" - Prof. Bogusław Wolniewicz

Postby Jerzy Ulicki-Rek » 11 Aug 2017 11:52 am


Alfabet Jerzego R. Nowaka: "W" - Prof. Bogusław Wolniewicz




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:04, 11 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lwów - jak tam jest naprawdę



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:20, 11 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ceny na Ukrainie. Pensje, Wypłacalność, Bieda. Przyczyny emigracji




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:22, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

TALMUD I „ANTYSEMITYZM”

TALMUD I „ANTYSEMITYZM”

Żydzi jako naród, narodzili się w II połowie XIX w. Wcześniej narodem się nie określali. Żyd to po prostu obrzezany, śmierdzący nomada, pasożytujący na narodzie wśród którego żył i na którym jako pasożyt żerował. Dopiero po powstaniu ruchu syjonistycznego, uczestnicy tego ruchu, zaczęli tworzyć naród i kombinować jakąś swoją historię. Kłamliwą oczywiście, ponieważ wszystko co wytwarzają żydzi oparte jest na kłamstwie. Należy zadać pytanie: w takim razie, kim żydzi są? Najprostszą odpowiedzią jaką można udzielić, to po prostu wyznawcy Talmudu .

To jest jedyne określenie żydostwa. Teraz syjoniści umyślili sobie, że ich historię wyznacza Tora, która jest częścią Starego Testamentu, a więc ich ojczyzną jest Palestyna. Palestyna, bo nigdy nie było czegoś takiego jak Izrael, podobnie jak nigdy nie było takiego tworu jak Ukraina. No ale w Palestynie mieszkali Palestyńczycy, starożytni Izraelici. Starożytni Izraelici to plemiona semickie jak Judaiczycy, Syrofenicjanie, Samarytanie i inne małe plemiona. Cała grupa tych plemion łącznie z Arabami, to ludy semickie.


Wraz z wykombinowaniem narodu żydowskiego, wymyślono także pojęcie syjonizmu i antysemityzmu. Do syjonizmu będziemy powracali marginalnie, najważniejszy jest w tym tekście tzw. antysemityzm. Syjoniści zaczęli pyskować, że pochodzą z Palestyny, a skoro pochodzą z Palestyny, to są oczywiście Semitami. W tym wszystkim chodziło tylko o to by powtarzać wokół kłamstwo o ich fałszywym pochodzeniu. Prawdziwym Izraelitom, tzw. żydom sefardyjskim, nawet przez myśl nie przeszło i do dnia dzisiejszego nie przechodzi, żeby ludziom ubliżać od antysemitów, ponieważ żydzi sefardyjscy mają pewne moralne zasady, szczególnie ci starozakonni.


Skąd zatem wzięli się ci żydzi, którzy postanowili prawowitym Izraelitom ukraść państwo? Ano to nie są Izraelici, a Chazarowie. Najpodlejszy lud na Ziemi, a nawet w całej galaktyce. Chazarowie zajmowali kiedyś ogromny obszar stepów od Dniepru, aż po Morze Kaspijskie. Niedaleko przechodził Jedwabny Szlak gdzie można było łupić karawany, a na północy i zachodzie zamieszkiwali Słowianie. Konkretnie na północy było państwo bułgarskie, a na zachodzie ruskie. Chazarzy zawsze brzydzili się pracą, toteż zajmowali się łupiestwem, kidnapingiem i handlem ludźmi. Dzieci i kobiety porywali z plemion słowiańskich, po czym sprzedawali na bazarach Persji, Turcji i innych państw. W VIII wieku kaganowie (władcy, albo herszci ) wraz z całym chazarskim motłochem przyjęli judaizm. Dlaczego judaizm? Ano dlatego, że rabin poczytał im Talmud, który stworzony przez rabinów, jest nośnikiem najbardziej plugawej, rasistowskiej ideologii, jaka kiedykolwiek powstała na Ziemi. I tak Chazarzy stali się żydami. Teraz hulaj dusza, piekła nie ma. I to w sensie dosłownym. Teraz mogli rabować, gwałcić, dokonywać najbardziej wyrafinowanych zbrodni itd. na „chwałę ich boga”. W końcu Słowianie nie wytrzymali i chazarską swołocz rozpędzili na cztery wiatry. Nawet nie wytrzymał z nimi okrutny Czyngis chan. Tym sposobem Chazarzy z Talmudem pod pachą i z tym co zdołali unieść rozproszyli się po całym świecie niosąc wszędzie płacz, śmierć i wszystko co na Ziemi najgorsze. Jako żydzi talmudyczni pochodzący z Chazarii, nazywają się żydami aszkenazyjskimi.


Teraz kiedy zapragnęli Izraelitom ukraść państwo, zaczęli udawać Semitów. Ruch syjonistyczny stawał się tak potężny, że w pewnym momencie zaczęli stanowić w Europie największy problem. Ich żądania stawały się coraz bardziej bezczelne i trudne do spełnienia. Dlatego z żydami negocjować nie można. Po spełnieniu jednego życzenia, żyd stawia następne dwa żądania. Z żydem się negocjuje jedynie z kołkiem w garści. Jak żydowi kołek spada na jarmułkę, wtedy negocjacje mogą przebiegać w miarę normalnie.

Calosc:

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=3&t=26399&p=56361#p56361


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:44, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Eksperyment Calhoun'a - wstęp [Introduction to the Calhoun's experiment in English]


[John Calhoun wśród myszy]


Przeprowadzony w latach 1968-1972 eksperyment, który, jak przysłowiowe jabłko Newtona, powinien oświecić ludzkość. Niestety do tej pory jednak nie oświecił, a stało się to raczej nie z niewiadomych powodów, lecz dlatego, że pewne grupy społeczne nie chcą do tego dopuścić...

Ośmiu myszom zapewniono doskonałe warunki życia - miały bezproblemowy dostęp do wszystkiego co było im potrzebne do życia. Liczebność populacji rosła, by po pewnym czasie zacząć maleć aż do całkowitego wymarcia. Eksperyment trwał cztery lata. Powtarzano go kilkukrotnie na myszach i szczurach, a wynik zawsze był ten sam:

Nieograniczony dostęp do pokarmu i brak zagrożeń spowodował wymarcie populacji.

Na wstępie do opisu eksperymentu John Calhoun stwierdził - Dużo będę mówił o myszach, lecz głównie chodzi mi o odniesienie tego procesu do ludzi,....

Jest to jeden z najważniejszych eksperymentów dotyczących natury obiektów żywywch, w tym i natury ludzkiej. Z tego też powodu wszystkie materiały na jego temat zostały tutaj zgromadzone.

http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:52, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Warga mi z lekka opadla...


https://www.dropbox.com/s/ehmczsm52fqcoj2/Zebrowski_bez_znakow.pdf?dl=0


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:01, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wyrwać się ze szponów Mafii Farmaceutycznej

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=15&t=26400

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:40, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Polecam - dokonała, wojskowa, rzetelna praca:

płk Dypl. Franciszek Adam Arciszewski - CUD NAD WISŁA

Wznowienie napisanej na emigracji a szeroko nieznanej w Polsce pozycji, która
drobiazgowo opisuje z jakim niezwykłym zbiegiem wielu okoliczności mieliśmy do
czynienia podczas ofensywy bolszewickiej w roku 1920 i polskiej obrony przed
inwazją komunistycznej dziczy .

Autor, dyplomowany oficer wysokiej rangi, pisze fachowo, pieczołowicie i bierze
pod uwagę realny, wojskowy punktu widzenia, Wskazuje, że mieliśmy naprawdę do
czynienia z niezwykłymi zjawiskami do czynienia gdyż częstokroć szczegółowe
ruchy wojsk i rozkazy jakie były żołnierzom na dole wydawane po obu stronach
frontu były całkowicie odmienne od tych działań, do których dochodziło i
faktycznych ruchów jednostek frontowych a jednak skutkiem tych właśnie
nienakazywanych działań i wydarzeń, do których dochodziło było koniec końców
olbrzymie zwycięstwo Armii Polskiej w decydującej bitwie o Warszawę.

W książce znajdują się szkice sytuacyjne czarno białe oraz mapki kolorowe.

Płk dypl. Franciszek Arciszewski (lwowianin) szuka naukowej odpowiedzi na
pytanie, czy popularne nazwanie zwycięstwa polskiego "Cudem nad Wisłą" ma
uzasadnienie rzeczowe. Omawia szczegółowo plany naczelnika Piłsudskiego,
generałów Rozwadowskiego, Wayganda, Sikorskiego, marszałka wojsk sowieckich
Tuchaczewskiego. Jako naoczny świadek wnosi do wiedzy historycznej wiele
nieznanych szczegółów. Wykrywa wiele wypadków działań jednostek wojskowych i
poszczególnych dowódców nie mieszczących się w normalnej doktrynie i zwyczajach
wojskowych, spowodowanych "nadzwyczajnym natchnieniem", "intuicją",
"szczęściem". Tytułem wstępu umieszczone jest w książce kazanie biskupa
Teodorowicza.

Autor między innymi był przed II Wojną Światową prezesem Związku Towarzystw
Gimnastycznych "Sokół", pracował w Biurze Ścisłej Rady Wojennej, w komisji
wojskowej Sejmu RP.

Pierwsze wydanie ukazało się w Londynie nakładem Wydawnictwa VERITAS.
Wydanie: Wyd. 2

Dotyczące podobnej tematyki godne polecenia opracowania:
Goclon Jacek Arkadiusz
W OBRONIE EUROPY - WOJNA Z BOLSZEWICKĄ ROSJĄ W 1920 ROKU (wyd. 2)

http://www.ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016702-23010001__PZTA_2.html

Goclon Jacek Arkadiusz
Rząd obrony narodowej Wincentego Witosa 24 VII 1920 - 13 IX 1921. Pozycja
prawno-ustrojowa i dokonania w polityce wewnętrznej. Wydanie II

http://www.ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016766-23010001__PZTA_2.html

W rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami i na święto Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny serdecznie polecam"

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:19, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

PATOLOGIA (OSWOJONA) POJĘCIA PODSTAWOWE CZ. 11






Karoń: Nowy marksizm to zezwierzęcenia człowieka




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:34, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Świat jest inny cz.3 Kontrola spoleczeństwa




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:50, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Świat jest inny cz 1 szczepienia



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:59, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

https://scontent-syd2-1.xx.fbcdn.net/v/t.....e=5A34ED52

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=.....amp;type=3


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:15, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Doradca:


Karalność „kłamstwa oświęcimskiego” a dyskusja merytoryczna

Doradca

bezpłatne porady prawne i finansowe
Karalność „kłamstwa oświęcimskiego” a dyskusja merytoryczna

komentarzy 7

W 1986 roku Izrael uchwalił przepis o „negowaniu Holokaustu” który stanowi że ten kto pisemnie lub werbalnie wyraża jakąkolwiek deklarację, która neguje lub umniejsza proporcje aktów popełnionych w czasie reżimu nazistowskiego, które są zbrodniami przeciwko Narodowi Żydowskiemu lub zbrodniami przeciwko ludzkości, z zamiarem obrony sprawców tych aktów lub wyrażenia solidarności lub identyfikowania się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności na okres 5 lat.

Jak rozumieć „umniejsza”, czy merytorycznie też nie można się spierać twierdząc na przykład, że w holocauście zginęło osób o np. 3 miliony mniej niż podają oficjalne, w tym urzędowe źródła? Na przykład niektórzy twierdzą (uważają, że dowodzą) obliczając, że „przepustowość” krematoriów w oświęcimskim niemieckim – nazistowskim obozie zagłady była o wiele za niska aby spalić liczbę ofiar podawanych oficjalnie – państwowo. Oto jest pytanie, czy można tu spierać się merytorycznie. Powiedzmy jednak, że jest to pytanie moje jedynie akademickie, bo w Polsce obowiązuje polskie a nie izraelskie prawo. No tak, ale…

Polska wprowadziła przepis bardzo podobny. Potocznie nazywany jest „kłamstwo oświęcimskie”. Znajdziesz go w Ustawie z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Art. 55 z tejże ustawy stanowi, że kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, o których mowa w art. 1 zakres regulacji ustawy, pkt 1 (m.in. holocaust – przyp. admina), podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok podawany jest do publicznej wiadomości.

Kaliber powyższego przepisu wydaje się być nieco lżejszym od tego żydowskiego, na wstępie zacytowanego. Nie zawiera słowa „umniejsza” ani synonimu. Czy jednak na pewno? Czy osoba (niekoniecznie przecież antysemita, nacjonalista, może po prostu tylko pasjonat tej historii, rzetelny jej badacz) ma prawo publicznie, przywołując własne ustalenia i obliczenia, kwestionować liczbę ofiar holocaustu, „zaniżać” ją? Czy korygowanie w dół też jest zaprzeczeniem? Jeżeli tak, to ten przepis jest chory. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do żadnego orzecznictwa które naświetlałoby stanowisko sądów. Rozumując (według mnie) zdroworozsądkowo należy uznać, że merytoryczne podważanie liczby ofiar holocaustu dąży wszak do ujawniania … (nowych) faktów! Nie można zatem karać za to, w myśl wyżej zacytowanego przepisu. Jednak wyroków (‚wyroków”) polskich sądów nie sposób przewidzieć nawet w najbardziej oczywistych sprawach, przykład: Opis bezczelnych przekrętów sędziów w jednej sprawie – w dwóch instancjach. Część 1. albo Ostrzegam przed: sędzia Magdalena Berczyńska – Bruś, Sąd Rejonowy w Kaliszu V Wydział Gospodarczy Oczywiście nie chodzi o żadne tam „pomyłki” sądowe ale o celowe przekręty.

http://pamietnikwindykatora.pl/2017/08/01/dyskusja-klamstwo-oswiecimskie/


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:19, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I juz nie wiesz gdzie cos sie konczy...


07 Aug 2017
I juz nie wiesz gdzie cos sie konczy
jeszcze nie wiesz czy cos sie zaczyna...
Dlonie maja swa wlasna melodie
swiatlo lekkie jak pajeczyna...

Zapomniane poezji fragmenty....
jakies slowa slyszane przypadkiem ...
Klamstwa maja swa wlasna melodie
uczesane,lagodne i gladkie..



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:11, 12 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pamięć historyczna motorem działań narodów






"Przeciętny obywatel III RP:

-nie zidentyfikuje żydostwa jako swego głównego wroga, bo byłby to wyraz „antysemityzmu”, a więc dowód na ciemnotę i zaściankowe zacofanie. A Polak prędzej sobie pozwoli rękę obciąć, niż przyznać że pochodzi z prowincjonalnej nędznej kolonii Unii Europejskiej. Przy czym dwa tysiące lat z nawiązką świadczące o słuszności powyższej tezy i to w stosunku do wszystkich bez wyjątku gojów, nie ma nic do rzeczy we wspomnianej sprawie;

-nie uzna Niemców za swych odwiecznych wrogów i sprawców niewypowiedzianych wręcz zbrodni w stosunku do Polski i Polaków, bo są oni „głównym adwokatem III RP w UE”, tak uwielbianym przez polskojęzycznych „europejczyków”, „ekskluzywnym klubie bogatych”.

- nigdy nie skonstatuje rezultatu planowej de-industrializacji Polski w ramach wojny hybrydowej Zachodu, której efekty w każdej niemal sferze były dlań katastrofalne, bo musiałby wtedy zaakceptować druzgocącą konieczność poruszania się Polonezem zamiast Mercedesem i mycia się mydełkiem Pollena a nie Palmolive;

- nigdy nie zauważy dwuznacznej gry hierarchii kościelnej, czyli watykańskiego „deep church”, wynikiem której jest pełna dezorientacja tego segmentu społeczeństwa, który nie uległ jeszcze całkowitej demoralizacji. Wszelka krytyka i konstatacja tego mogłaby rzucić cień na „największego Polaka wszech czasów”, którego światło globalnej chwały rozgrzewa w jakimś stopniu zamarznięte w kompleksach serca jego rodaków."




Calosc tutaj:

https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=3&t=26398


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:37, 13 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Majeranek, a sprawa Polska

UNREAD_POSTby krzysiek4 » 13 Aug 2017 06:06 am



Wyhodowany przez rolnika tucznik, na dwa tygodnie przed ubojem, otrzymywał wraz z karmą majeranek. Wpływ majeranku na samopoczucie tucznika nie jest mi znany, nie jest mi zanany również jakikolwiek inny wpływ na biedne zwierzę po wyroku.
Jednak ufny w ludową mądrość i sens podtrzymywania tradycji, wierzę głęboko, że był jakiś powód, jakiś sens takiego postępowania, mimo, że dla mnie jest on tajemy i niedostępny.


Kiedy w Teheranie alianci jawnie przyznali się do likwidacji Polski, narodził się problem, który niepokoił Anglosasów. Bezzasadnie podejrzewali Polaków, o to, że potrafimy myśleć. Kiedy polska Dwójka, upubliczniła informację, że oddano nas w leasing sowieckiej żydokomunie, spodziewano się polskiego buntu. Spodziewano się jakiejś reakcji ze strony wojska polskiego, a bunt był rozpatrywany jako najłagodniejsza z form protestu. Krótko mówiąc alianci obawiali się jakiejś bardzo poważnej zadymy na tyłach frontu i gwałtownie szukali rozwiązania problemu, poprzez pozbycie się Polaków, jako realnego zagrożenia.

Niestety nie docenili oni swojej agentury udającej polskich oficerów. W „polskiej” armii trwał niezmiennie ład i porządek oraz wysokie morale i zapał do walki w obronie brytyjskich zbrodniarzy. Agent NKWD, niemiecki żyd Władysław Anders stanął na wysokości zadania.
Anders nawet podjął się fizycznej likwidacji Polaków, wymyślił że jeżeli odpowiednio długo Polacy będą szturmować Monte Casino, to nie powinien przeżyć ani jeden żołnierz polski. Gdyby jednak jakimś cudem ktoś nie dał się zastrzelić, to Anders zapewne z ochotą ulżyłby jego cierpieniom w życiu doczesnym. Plan był dobry i dobrze się zapowiadał, ale jak zwykle wrogie nam Szwaby znudzili się mordowaniem Polaków i opuścili klasztor i zrozpaczonego Andersa.

Ludobójstwo, bo tak należy nazwać działania Andersa, nie miało innego celu jak wymordowanie Polaków. Do historii przeszło jako bezsensowny rozlew taniej krwi polskiej.
Nawiązuję do tego wydarzenia, ponieważ szturmujący i umierający pod Monte Casino pozostawili nam ponadczasowe przesłanie i wskazówkę na dalszą drogę na szczyt:

Nie bądź głupi! Trzymaj odległość i nie daj się zabić!

To przesłanie jest ponadczasowe i w polskim przypadku, konieczne do natychmiastowego zastosowania. Musimy przestać być głupim narodem, pozwalającym się kierować przez prowokatorów, udających patriotów. Musimy zacząć myśleć w zupełnie innych kategoriach niż nam wpoiła masońska „edukacja”. Nie wolno nam wierzyć złotoustym oszustom, którzy odwołując się do sfałszowanej historii chcą abyśmy wiecznie popełniali te same błędy. Abyśmy w swoim działaniu kierowali się fałszywym patriotyzmem, a nie zdrowym rozsądkiem i zimną kalkulacją. Musimy trzymać dystans od świata polityki, w którym nas nie ma. Konflikty krajowe, między dwoma opcjami żydowskimi nas nie dotyczą. To czy wygra PIS czy PO, nic nie zmieni. Cele pozostaną te same a rządzić nadal będzie żydoprawicy i pogrobowcy magdalenki. To czy Rosja zajmie Ukrainę, czy też nie, również nas nie dotyczy. Trzymajmy odległość i nie dajmy się sprowokować ani ponieść emocjom. W tej grze nas nie ma mimo, że o nas w niej chodzi. Ta gra musi się toczyć bez nas, ponieważ jedyna rola jaką dla nas zarezerwowano, to rola mięsa armatniego. To rola użytecznych idiotów, którzy jak zawsze, podnieceni patriotycznymi hasłami i piosnkami polecą na śmierć, wszystko jedno w jakiej sprawie.
Przecież nie jest przejawem patriotyzmu umrzeć w kanałach w szesnastym roku życia. Nie jest też przejawem patriotyzmu dać się zabić w nierównej walce. Umrzeć to znaczy zdezerterować!

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...

Z całego przesłania, jakie zostawił nam poeta, wydaje się, że Polacy przyswoili sobie jedynie trzeci werset i bezrefleksyjnie z dumnie podniesionym czołem na śmierć idą po kolei.
Patriotyzm jaki wtłaczano nam do głowy, przestał być patriotyzmem, a stał się sposobem na wyniszczenie narodu Polskiego. Od kiedy wynaleziono broń palną samopowtarzalną, nie ma już szansy zwycięstwa w nierówni walce. Wielkość ducha, przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Czasy husarii skończyły się bezpowrotnie, czasy w których wielkość ducha Polaków pozwalała im zwyciężać dziesiątki razy silniejszego liczebnie wroga, są już przeszłością. Kula karabinowa wystrzelona przez tchórza, zabija równie skutecznie jak wystrzelona przez tytana.
Patriotyzm wymaga nowego zdefiniowania. Wymaga przewartościowania.
Patriotyzm, to przede wszystkim prawdziwa wiedza na temat historii i odwaga jej głoszenia.
Patriotyzm, to nie dać się zabić, a tym bardziej nie dać się zabić w cudzej wojnie.
Patriotyzm, to budowanie ładu i dobrostanu rodziny, to bogacenie się i podnoszenie standardu życia. Wszystkie nacje budują swoją potęgę w oparciu o pieniądz i stan posiadania, a tylko Polakom wmawia się, że gromadzenie majątku jest czymś wstydliwym i niegodnym Polaka. Tylko nam wmawia się, że bohaterska śmierć to przejaw patriotyzmu.
Patriotyzmem jest bohaterskie życie, a nie śmierć w obcej sprawie.
Każda śmierć jest przeciwko narodowi, ponieważ umniejsza jego potencjał i znaczenie.
Za żydowski podział rynków zbytu, w 1939r Polska, kierowana przez Becka, zaufanego syjonisty Piłsudskiego, utraciła 11 mln obywateli. Taka bowiem jest różnica między spisem przed- i powojennym. Cofając się do masonów z konfederacji barskiej, mogę udowodnić, że każdy narodowy czyn zbrojny był oszustwem, a Polsce i Polakom przyniósł jedynie pożogę śmierć i poniewierkę. Wszystkie te narodowe hekatomby były inspirowane i kierowane do przepaści przez naszych wrogów. Niejaki Kościuszko, mason i renegat sprzedał suwerenność Polski za 60 mln franków inny światowiec Garibaldi proponował, aby Polacy atakowali drągami pruskie armaty. Uważał bowiem nas za bezmyślnych kretynów.
Nie ma koszty patriotyzmu w bezsensownej śmierci. To jest zwykła dezercja.
Potęgę narodu tworzy demografia i wolność obywateli. Wolność daje nam jedynie zasobność portfela. Bez pieniędzy jedyne co możemy zrobić to umrzeć z głodu na śmietniku.

Każdy rozumny Polaki powinien się uczyć, bogacić, kształcić i nie szczepić swoje dzieci. Powinien starać się organizować po polsku życie w swoim otoczeniu, tak aby środowisko to stało się impregnowane na marksistowską propagandę zgnilizny moralnej.
Każdy Polka powinien odmówić służby wojskowej i pójść do więzienia, a nie umrzeć w obronie amerykańskich plantacji haszyszu w Afganistanie, czy w obronie amerykańskich pół naftowych w Iraku. Każdy Polak powinien raczej pójść do więzieni, niż przyłożyć rękę do światowego terroryzmu lub likwidacji Polski, planowanej prze syjonistów z POPiSu.

Każdego, kto mówi o wojsku polskim należy lać w mordę, ponieważ jest to idiota, albo prowokator. Nie ma już wojska polskiego, ani polskich dowódców. To co się wydarzyło z armią po 1989 zhańbiło mundur żołnierza polskiego i spowodowało, że to nie jest już armia polska. To są najemnicy, którymi kierują amerykanie lub żydzi. Tak samo będzie z żołnierzami z poboru. Nigdy oni nie zostaną użyci w interesie Polski, ponieważ likwidacja naszej Ojczyzny jest międzynarodowym programem.

Przez ostanie kilkadziesiąt lat Polacy nieco się utuczyli i urośli w siłę. Dlatego też jest już gotowy scenariusz ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej. Polaków przy życiu może pozostać jedynie 10-13 mln. Reszta musi być wymordowana w dowolnie wybrany przez rząd i sposób. Wojna i szczepionki jawią się być najskuteczniejszą metoda walki z Polakami. Dlatego patriota nie szczepi dzieci i nie wybiera się do wojska, ponieważ to nie jest nasze wojsko. Gdyby okupantom z rządu warszawskiego zależało na bezpieczeństwie Polaków, to przywróciliby, odebrane nam przez degenerata Piłsudskiego, prawo posiadania broni. Ta tworzona armia zostanie użyta przeciwko Polakom i przeciwko innym ludziom pragnącym pokoju.

Zbrojenia to tylko kolejny jawny sposób ograbiania Polaków i sponsorowania USraela. Nawet jeżeli wojsko byłoby polskie, jakim nie jest i nigdy już nie będzie, to niby z kim miałoby to wojsko walczyć?

Czy mielibyśmy walczyć z NATO, które już nas podbiło, czy może z Rosjanami, którzy w dwa kwadranse posprzątaliby to polskie boisko. Jedynym uzasadnieniem jest założenie, że grozi nam inwazja krasnali ogrodowych. Wydatki na zbrojenie armii są dla Polski szkodliwe i niepotrzebne. Wystarczy sprawdzić komu służą zakupione przez nas, a kilka razy przepłacone, F-16. W jaki sposób te samoloty służą Polsce w Palestynie? Zapewnię Ziemkiewicz to wie, ale ja niestety nie wierzę w „stabilizującą rolę Izraela.”
Każdy kto chce być patriotą, musi wrócić do programu pozytywistów i pracy u podstaw.
Każdy kto kocha polską ziemie, musi dbać o to, aby każdy jej skrawek, który pozostał jeszcze w rękach Polaków był uprawiony i przygotowany pod zasiew.
Prawdziwy patriotyzm, to nie umieranie za Polskę, ale życie dla niej.
Prawdziwy patriotyzm, to nie zabijanie innych ludzi w ich ojczyznach, ale życie dla własnej rodziny.
Prawdziwy patriotyzm, to ciężka mozolna praca dla Ojczyzny i eliminowanie z życia publicznego wszystkich, którzy głoszą, że „krew się musi lać, a mury walić”.

Pamiętajcie o tym, ponieważ od jakiegoś czasu, może od dwóch lat, dosypują nam majeranku. W necie uaktywnili się „patrioci” głoszący bohaterstwo i etos żołnierza polskiego. Angole przypomnieli sobie o polskich lotniach i do tej zupy sypią majeranek oboma rękami, a udający prezydenta USA obficie sypał majeranek na tle pomnika powstania warszawskiego. „Prawdziwi mężczyźni” głoszą gównoprawdę, że każdy facet musi odsłużyć wojsko, bo robi to z niego mężczyznę, a bogoojczyźniani dziennikarze ugruntowują dumę z polskiego żołnierza.

Jak to pięknie jest polec za ojczyznę, wszystko jedno za czyją.
Zapach majeranku i czosnku od dawna dominuje w przestrzeni publicznej, ale powoli staje się nie do znisienia



Tako rzecze Cieśla Górniczy
Cieśla Górniczy - Tragiczna śmierć, zabójstwo dr Dariusza Ratajczaka, spowodowała, iż zrozumiałem, że mówienie prawdy jest śmiertelnie niebezpieczne, a media są narzędziem dezinformacji oraz indoktrynacji.
http://sth.neon24.pl/post/139718,majera ... awa-polska


https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=1&t=26402



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:40, 14 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeszcze jeden...Smile


Żyd, Joseph Hirt przyznał, że kłamał na temat swego pobytu w Auschwitz – żydowskiego biznesu holocaust kolejna odsłona!




http://wolna-polska.pl/wiadomosci/zyd-jo.....na-2017-08


https://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=36&t=26406

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:00, 14 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I pomyslec ,ze ja i tysiace takich jak ja bylismy gotowi w ogien za niego wskoczyc w 1980.




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.500 mBTC

PostWysłany: 14:08, 14 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Widzialem te kwardaty na wlasne oczy Smile



Most People Can’t Find The Circles Hiding In This Image. Can You?

Czy widzisz kolka ukryte w tym obrazku?Wiekszosc ludzi ich nie widzi..




[DA] It’s funny how your mind can play tricks on you. Your eyes might see one thing, but your mind warps it into another so that it makes more sense. Scientists have been studying the concept of perception since the 19th century. They created simple illusions to help shed light on how the brain perceives different patterns and shapes. Their research led to early theories on how our eyes play tricks on our minds. It turns out that our brain makes judgement about size using adjacent objects. Scientists figured out how to manipulation that fact by creating an illusion.

The picture below recently created quite a stir after being uploaded onto the internet. What do you see when you look at the picture? Do you see a bunch of lines or boxes? While you’re not alone, your eyes might be playing tricks on you. Believe it or not, there are 16 circles hiding in the image below. Some people can see the circles, others can’t.


Optical illusions use color, light and patterns to create images that technically aren’t really there. They are designed to confuse your brain. While your mind attempts to interpret what your eyes see, an optical illusion works to create a perception that doesn’t match the image in front of you. Sneaky, right? But perhaps the real trick is being able to identify an optical illusion when you see one. If you can separate the fact from the illusion, you might be able to find the hidden circles!
Are you ready? Try it Out:



http://www.anonews.co/the-circles-hiding/
Widze kolka ale nie wiem dlaczego Smile

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 118, 119, 120 ... 287, 288, 289   » 
Strona 119 z 289

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Moje pierdoly
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile