W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Moje pierdoly  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
70 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 314613
Strona:  «   1, 2, 3 ... 112, 113, 114 ... 287, 288, 289   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:19, 03 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niesamowita bezczelność UBeckiej gnidy


Postby krzysiek4 » 03 Oct 2013 04:07 am



"..W ten sposób prokuratorzy dowiedzieli się, gdzie mieszka ich "bohater". Bik poszedł na całość. Poza pismem do IPN złożył też pozew do Sądu Okręgowego w Katowicach o "rewaloryzację" renty!"

Nieznane oblicza Józefa Gawerskiego



Człowiek, który nadzorował śledztwo nad "Inką", żąda dziś wyższej emerytury!


"Melduję, że w związku z ośmieszającym brzmieniem mego dotychczasowego nazwiska, decyzją władz administracyjnych zmieniłem dotychczasowe jego brzmienie na Bukar Józef [...]. Jednocześnie melduję, że w dniu 4 marca 1950 r., na podstawie zezwolenia Departamentu Kadr MBP, zawarłem związek małżeński z [...], na co przedkładam odpis aktu ślubu".

Tak pisał do swego przełożonego zastępca naczelnika Wydziału Śledczego wojewódzkiego UB w Katowicach Józef Bik. Dlaczego warto przypomnieć tę postać? Ostatnio cała Polska obejrzała spektakl Teatru Telewizji "Inka 1946". Jesteśmy jeszcze pod wrażeniem dwóch kreacji aktorskich: młodziutkiej studentki z Krakowa Karoliny Kominek-Skuratowicz jako "Inki" oraz Michała Kowalskiego z gdańskiego teatru "Wybrzeże" jako oficera bezpieki Stawickiego. "Inka" Karoliny zniewala i porusza widza. Ubek Michała Kowalskiego to odrażające studium bezwzględnego człowieka, który dla korzyści materialnych i dla zaspokojenia sadystycznej potrzeby górowania nad innymi ludźmi, upokarzania ich - służy ślepo nowemu okupantowi Polski. "Coś za coś". On wyświadcza NKWD - UB podłe usługi i godzi się na pełną kontrolę swego życia osobistego, łącznie z zatwierdzeniem kandydatki na żonę [!]. Oni w zamian pozwalają mu bić "wrogów demokracji", łamać kości, zrywać paznokcie, upokarzać, wyszydzać, odzierać z intymności. Może być panem ich życia i śmierci.

Bik i Wołkow
Co ma wspólnego ubek Bik z ubekiem Stawickim ze spektaklu? Na temat Andrzeja Stawickiego gdański IPN niczego się nie dowiedział, choć prokurator Piotr Niesyn, poszukujący sprawców zbrodni sądowej na "Ince", zrobił wszystko, by ustalić, kim był ten człowiek. Niestety, w archiwach ubeckich w całej Polsce nie ma śladu po Stawickim. Zmienił nazwisko tak jak Bik? To prawdopodobne. Dla tych ludzi bez twarzy zmiana nazwiska nie wymagała wielkich zabiegów. Tak jak podanie o urlop. Mógł zmienić nazwisko i zadbać o zniszczenie śladów tej zmiany. A może był obywatelem sowieckim i wrócił do kraju krat około 1956 roku - tak jak wielu jego komtowarzyszy, "konsultantów" i doradców NKWD w wojewódzkich i powiatowych strukturach UB? To też możliwe. Kiedy przed paroma laty były zastępca naczelnika gdańskiego więzienia Alojzy Nowicki (uwieczniony także w spektaklu - rola Stanisława Michalskiego) zgodził się rozmawiać z pracownikami gdańskiego IPN, dowiedzieliśmy się, że w roku 1946 panami życia i śmierci więźniów politycznych w Gdańsku były dwie kreatury: Jan Wołkow syn Arona (naczelnik wydziału do walki z "bandytyzmem", czyli przede wszystkim z polskim podziemiem niepodległościowym) oraz naczelnik wydziału śledczego Józef Bik. Obaj większą część czasu "pracy" spędzali na terenie więzienia, gdzie znęcali się nad więźniami, zatwierdzali wyniki "śledztwa", a przede wszystkim - i to było najważniejsze, co powiedział Nowicki - praktycznie decydowali o wyrokach, szczególnie gdy chodziło o śmierć.

Zasłużony
Krew takich ludzi jak "Inka" zapewniła Bikowi awans. Dokładnie sześć dni po egzekucji "Inki" (w dniu jej 18. urodzin!) został oficerem śledczym w samej centrali - Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Do Warszawy jechał jako ceniony specjalista od "bandytyzmu", odznaczony w ciągu jednego tylko roku (1946) Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotym Krzyżem Zasługi i Orderem Odrodzenia [!] Polski. Dwa lata później dostanie Złoty Krzyż Zasługi po raz drugi. Coś jednak zazgrzytało, w Warszawie się nie przyjął. W roku 1947 awansowali go na porucznika i odesłali do wojewódzkiej bezpieki w Katowicach. Tu ponownie, jak w Gdańsku, został naczelnikiem Wydziału Śledczego. Znał się na tej robocie! Przesłuchiwał m.in. członków antysowieckich organizacji niepodległościowych Polskie Siły Demokratyczne i Polska Tajna Armia Wyzwoleńczo-Demokratyczna. Osobiście znęcał się nad nimi i wymuszał "zeznania" o treści, którą sam ustalał. Żyjący do dziś członkowie PSD mówią, że w czasie przesłuchań byli wielokrotnie bici nogą od stołka po plecach, gumą po gołych piętach, kopani w jądra i bose stopy. Za takie wyczyny awansowali Bika na kapitana. To właśnie wtedy zmienił nazwisko na Bukar. Czy dlatego, że mu dokuczano? Możliwe, znamy podobne przypadki. Towarzysz Czesław Byk z bezpieki olsztyńskiej dał się przerobić na Boreckiego. Szlachta! Towarzysz Stefan Byk został Sampolskim. Być może jednak Bik dał się przerobić na Bukara z powodu złej sławy, jaka się za nim ciągnęła.

Kłopoty
W roku 1952 zachwiało Bikiem-Bukarem. Jego przełożeni wykryli, że cały czas łgał, podając fałszywe dane w życiorysie - poczynając od daty i miejsca urodzenia. Gimnazjum też nie skończył przed wojną, a poza tym w specjalnej ankiecie zataił, że jest Żydem. Tłumaczył to traumatycznymi przeżyciami z okresu okupacji. Czego się bał, skoro w kierownictwie resortu było wówczas prawie 40% Żydów, którzy tego nie ukrywali? Przyczyny tych matactw były więc zapewne inne, prawdopodobnie wynikały z jakichś ciemnych spraw, które osnuły wcześniej życie Bika. Tu wyjaśnijmy, że ubek mógł być Żydem, Chińczykiem, Murzynem, a nawet konfidentem gestapo z lat wojny (wielu takich oddało NKWD - UB nieocenione usługi w zwalczaniu po wojnie polskiego podziemia). Podstawowy warunek: musiał się z tego wszystkiego wyspowiadać. Jakiekolwiek zatajenia traktowano jak groźne dla władzy przestępstwo. Kapitan Nizio-Narski, jeden z sędziów "Inki", był wielce zasłużony i ceniony jako sędzia Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku, wydający posłusznie wyroki, zgodnie z poleceniami UB. Zataił jednak, że w czasie wojny pracował w niemieckiej Kripo. Zupełnie niepotrzebnie, bo byłby jeszcze bardziej ceniony jako fachowiec... Ponieważ jednak zataił, został zdegradowany do stopnia szeregowca i wtrącony do więzienia, gdzie wkrótce zmarł.

Była jeszcze dodatkowa okoliczność obciążająca Bika-Bukara. Okazało się, że miał jakieś kontakty z generałem Wacławem Komarem - zasłużonym bezpieczniakiem, a wtedy już wiceministrem obrony narodowej. Taki z niego był Komar jak z Bika Bukar. Naprawdę nazywał się Mendel Kossoj, był uczestnikiem bolszewickiego zaciągu na wojnę w Hiszpanii i tym należy tłumaczyć szybką karierę. Jednak "Hiszpanie", mający zaraz po wojnie silną pozycję w bezpiece, w więziennictwie i w wojsku, popadli później w niełaskę. W roku 1953 Kossoj-Komar poszedł do więzienia, a Bika-Bukara zwolniono ze służby za kontakty z "odchylonym" patronem. Jednym z zarzutów były także przypisywane mu plany wyjazdu do Palestyny, bez zgody resortu. Znowu ten sam grzech. Bik-Bukar nie mógł zrozumieć, że skoro musiał mieć zgodę UB na narzeczoną, to tym bardziej na taki wyjazd!

Ofiara "antysemitów"
Nie wiemy, co robił po zwolnieniu ze służby, i nie wiemy dokładnie, kiedy ponownie zmienił nazwisko. Teraz nazywał się Józef Gawerski. W roku 1968 w kierownictwie PZPR trwała decydująca bitwa między "Żydami" i "chamami". Walka o władzę. Wielu "bohaterów" utrwalających system sowiecki w Polsce wyjechało wtedy w glorii męczenników prześladowanych przez polskich antysemitów na Zachód. Tam jako ofiary "prześladowań" znakomicie się urządzali. Nikt nie pisał o nich, że są ofiarami walk frakcyjnych w partii komunistycznej. Byli ofiarami Polaków, którzy - jak wiadomo - wysysają antysemityzm z mlekiem matki...

Poszukiwany
Bik-Bukar-Gawerski unikał rozgłosu w Szwecji, dokąd trafił w roku 1968. Wiedział, że zbyt wielu ludziom w Polsce wyrządził krzywdę i że oni kiedyś mogą się o niego upomnieć. Kiedy powstał IPN, jego nazwisko zaczęło się pojawiać w dokumentach, które prokuratorzy Instytutu brali do rąk w poszukiwaniu sprawców zbrodni komunistycznych. "Józefowi B. zarzucamy popełnienie zbrodni komunistycznej, której dopuścił się w czasie przesłuchań członków organizacji Polskie Siły Demokratyczne i Polska Tajna Armia Wyzwoleńczo-Demokratyczna. Bił ich, znęcał się i zmuszał w ten sposób do składania zeznań" - mówił o naszym bohaterze prokurator Piotr Piątek z oddziału katowickiego IPN ("Rzeczpospolita", 19 III 2004 r.).
Ale gdzie szukać Bika? Sprawa stanęła w miejscu. Widocznie jednak Bik nie wiedział, że jest na celowniku ipeenowskiej prokuratury. Pewnie uznał, że 35 lat to dość czasu, by zapomnieli. W roku 2003 wpadł na szalony pomysł. Doszedł do wniosku, że gdyby jakiś urząd w Polsce potwierdził mu lata pracy w UB (1945-1953), to dostałby wyższą emeryturę. Postanowił napisać do... IPN! W ten sposób prokuratorzy dowiedzieli się, gdzie mieszka ich "bohater".

Bik poszedł na całość. Poza pismem do IPN złożył też pozew do Sądu Okręgowego w Katowicach o "rewaloryzację" renty!
Józef Bik vel Bukar, były kapitan UB, ma dziś 84 lata i chce korzystać z życia. Przecież budował "odrodzoną" Polskę, dostał za to order, i był prześladowany z powodu pochodzenia. Należy mu się! Innego zdania są prokuratorzy IPN z Katowic, którzy przygotowali przeciwko Bikowi akt oskarżenia. Miejmy nadzieję, że ogólne zainteresowanie opinii publicznej historią dzielnej sanitariuszki AK Danuty Siedzikówny "Inki" pozwoli szybciej zakończyć tę sprawę niż inne podobne - takie jak niekończące się starania o ekstradycję bardziej znanych od Bika zbrodniarzy: Salomona Morela i Heleny Wolińskiej-Brus.
Józef Bik-Bukar będzie jednym z bohaterów przygotowywanej obecnie gdańskiej części wystawy "Twarze bezpieki". Takie wystawy przygotowali lub przygotowują wszystkie oddziały IPN w Polsce.


http://bombardier.neon24.pl/post/99753,niesamowita-bezczelnosc-ubeckiej-gnidy

Ja jedna zginę. Inka 1946-cały film


http://www.youtube.com/watch?v=B5262FDPrJY

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=7&t=22882&p=50840#p50840


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:50, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wincenty Witos krytycznie o Żydach


Postby krzysiek4 » 02 Oct 2013 05:39 pm




Nakładem Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego i IPN ukazała się doskonała praca Sławomira Mańko „Polski ruch ludowy wobec Żydów (1895-1939)”. Praca ta ukazuje zbieżność poglądów prawicowych ludowców z poglądami narodowców co do roli Żydów w II RP. Jednym z krytyków działań społeczności żydowskiej był jak się okazuje również Wincenty Witos.


Już w 1896 na łamach „Przyjaciela ludu” Wincenty Witos oskarżał Żydów, że usuwają chłopów polskich z każdego dochodowego zajęcia, zmonopolizowali handel i dyktują wysokie ceny, w sojuszu z dziedzicami traktują włościan jak śmieci, sprzedają drożej tym chłopom, którzy świadomi są swojej godności. Zdaniem Witosa „ludzi rozumnych, szanujących swoją godność, Żydzi prześladują we wszelki możliwy sposób, starając się ich zohydzić w oczach innych”.


Podczas I wojny światowej Wincenty Witos głosił, że „ludność jeszcze przed wojną miała dość powodów do niechęci, a nawet nienawiści przeciw Żydom, uważając ich zupełnie słusznie za pasożytów żyjących, jej kosztem, to w czasie wojny nagromadziło się tych powodów jeszcze więcej”. Zdaniem Witosa podczas I wojny światowej Żydzi „szpiegowali i donosili” na Polaków, działania Żydów często prowadziły Polaków „pod szubienicę”. Zdaniem lidera ludowców podczas I wojny światowej Żydzi na arenie między narodowej działali na szkodę Polski i Polaków, zwalczali aspiracje niepodległościowe Polaków, uchylali się od służby wojskowej, czerpali dochody z dostaw dla wojska.


Po odzyskaniu niepodległości, w czasie pierwszego kongresu PSL Piast Wincenty Witos stwierdził, że stanowiące 35% obywateli II RP mniejszości narodowe są wrogie Polsce i Polakom, Żydzi stanowią poważne zagrożenie dla Polski, groźna dla Polski jest monopolizacja kapitału w rękach żydowskich.


Wspomnienia Wincentego Witosa są doskonałą relacją świadka żydowskiej kolaboracji Żydów z sowietami w 1919 i 1920 roku. Przywódca PSL Piast opisywał jak w Siedlcach wszyscy Żydzi zaangażowali się w tworzenie sowieckiej administracji, wsparli zbrojnie działania Armii Czerwonej, manifestowali nienawiść do Polaków. Zdaniem Witosa w całej Polsce Żydzi uchylali się od wstępowania w szeregi Wojska Polskiego, nie chcieli bronić Polski przed sowiecką agresją. Zarabiali kosztem polskich chłopów na dostawach do wojska.

Po wygranej z sowietami Wincenty Witos na łamach „Włościanina” w 1923 roku krytykował Żydów za ich niewdzięczność. Zdaniem przywódcy ludowców Żydzi nie mieli podstaw by narzekać na swoją sytuacje w II RP. Witos sprzeciwił się temu by Żydzi cieszyli się przywilejami. Polskich chłopów, lider PSL Piast, zachęcał by tworzyli spółdzielnie i uniezależniali się od dyktatu żydowskich pośredników. Zdaniem Witosa Żydzi lichwą pasożytowali na Polakach, oszukiwali Polaków, doprowadzali Polaków do nędzy.

Po obaleniu demokracji przez Piłsudskiego w maju 1926 roku Wincenty Witos głosił, że sanacja rozbija jedność Polaków by realizować swoje brudne interesy i preferuje Żydów kosztem polskich chłopów.

http://www.prawy.pl/40-kultura/recenzje/3799-wincenty-witos-krytycznie-o-zydach

Instytut Zydoznawczy
http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=52&t=22876&p=50830#p50830

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:02, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


Swietne!
Bufetowa-do bufetu!!!
Bufet-do Izraela !!!


Jerzy

Hania zostanie tu z nami! -Donek&Vincent


http://www.youtube.com/watch?v=RCd8_ur1pjA
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:08, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Roman Dmowski :Gdybym był wrogiem Polski...





"Uważam to za rzecz bardzo pożyteczną zastanawiać się od czasu do czasu nad tym, co bym robił, gdybym był wrogiem Polski, gdyby odbudowanie Polski było mi niedogodne i gdyby mi chodziło o jej zniszczenie. Otóż przede wszystkim używałbym wszelkich wysiłków i nie żałowałbym żadnych ofiar na to, ażeby nie dopuścić do zapanowania w tym kraju zdrowego rozsądku, ażeby postępowaniem Polaków nie zaczęła kierować trzeźwa ocena stosunków i położenia ich państwa.



Utrzymywałbym w Polsce na swój koszt legion ludzi, których zajęciem byłoby szerzenie zamętu pojęć, puszczanie w obieg najrozmaitszych fałszów, podsuwanie najbardziej wariackich pomysłów. Ilekroć bym zauważył, że Polacy zaczynają widzieć jasno swe położenie i wchodzić na drogę do naprawy stosunków i do wzmocnienia państwa, natychmiast bym zrobił wszystko, żeby odwrócić ich uwagę w inną stronę, wysunąć im przed oczy jakieś nowe idee, nowe plany, wytworzyć jakiś nowy ruch, w którym by rodząca się myśl zdrowa utonęła.

W obecnej chwili wielce by mię zaniepokoiło to, że Polacy zaczynają
sobie naprawdę zdawać sprawę z tego, iż dotychczas szli do ruiny finansowej i gospodarczej, a tym samym do utraty niezawisłości, że zaczynają widzieć błędy dotychczasowego sposobu rządzenia, otwarcie i śmiało do tych błędów się przyznają, chcą się z nich otrząsnąć i objawiają w tym kierunku wyraźną wolę.

Uważałbym to za rzecz tym bardziej niepożądaną, że obecnie stan finansowy i gospodarczy państw europejskich w ogóle psuje się, że rządy i parlamenty coraz mniej wykazują zdolności zaradzenia złemu i że, gdyby Polska zdobyła się na wysiłek i gospodarkę swą jako tako uporządkowała, mogłoby to utrwalić jej pozycję w Europie i nawet uczynić ją wcale mocną.
Postanowiłbym temu zapobiec za wszelką cenę. Ale jak?...
Przede wszystkim, rozwinąłbym swoimi środkami i przez swoich agentów agitację w Polsce, odwracającą uwagę społeczeństwa od spraw gospodarczych i skarbowych.

Co prawda, wrogowie Polski, bliżsi i dalsi, tyle mają kłopotów dzisiaj u siebie
w domu, te kłopoty tak z dnia na dzień rosną, złoto, które jeszcze posiadają, tak szybko topnieje, że za wiele myśli nie mogą Polsce poświęcać i nie mogą się zdobywać na zbyt wielkie ofiary dla doprowadzenia jej do ostatecznej zguby.

Na szczęście dla nich w samej Polsce istnieje sporo ludzi, którzy starają się
za nich robotę robić. W pewnej mierze było to nieuniknione. Nie można było żądać takiego cudu od Pana Boga, żeby pokoleniu, które nic nie miało i niczym nie rządziło, spuścił z nieba dar rozumnego od razu rządzenia wielkim państwem, a nawet tego, żeby je uchronił od zawrotu głowy wobec tak nagłej zmiany losu.
Ten jednak zawrót głowy, to życie we śnie trwało przydługo. Od paru lat zaczęły się próby obudzenia społeczeństwa z tego snu niebezpiecznego, przywrócenia go do przytomności. Te próby były bezskuteczne. Budzić się zaczęli dopiero pod wpływem przykrych odczuć rzeczywistości."

https://www.facebook.com/home.php?clk_loc=5

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=3&t=22898

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:24, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:36, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem




Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:39, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Handel po polsku cz.3 - Hala mięsna zamknięta za Żydów - mówi Andrzej Pochylski

Published on 12 Sep 2013
Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości co do tezy, że "Żydzi stoją za wszystkim". Oto proszę jak likwiduje się wolny handel w samym centrum Białegostoku gdzie od kilkudziesięciu lat istniała hala mięsna, w której białostoczanie mogli zaopatrzyć się w świeże, zdrowe mięso. Handel został zlikwidowany i hala stoi pusta od 3 lat - od 2010 roku - dlatego iż jak się okazało na tym terenie był cmentarz żydowski i posadzono obok gwiazdę Dawida z krzaczków. Wcześniej na tym terenie był ryneczek tzw. "Rynek na Bema" - zlikwidowany z tego samego powodu i przeniesiony na obrzeża miasta na ulicę Kawaleryjską. Czy to nie jest komedia?


http://www.youtube.com/watch?v=6-lgQJnSCGA&feature=share

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:41, 04 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdy już będziesz gotów...


http://www.youtube.com/watch?v=7Aa0lhQnhSk

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:36, 06 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kukiz i spolka ?

Coraz ciekawiej..Mowimy podobno o ordynacji wyborczej i nagle p.Bednarczyk,ktory usiluje przestawic kilka mozliwych wariantow jest traktowany per noga przez jakiegos faceta,ktory widocznie nie wie o czym mowa.
To po jaka cholere ten sped ?







Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:40, 06 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



http://i.imgur.com/Dj4lOgw.jpg

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=39&t=22911



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:23, 06 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:28, 07 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


Laughing Laughing Laughing








http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=6&t=11063&start=975

..............................

Cos dla Pan...Niedzielny przerywnik:"Alain Delon"


http://www.youtube.com/watch?v=Ki2h_E-hmRU


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:28, 07 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zbiór głupot zasadniczych.
New postby krzysiek4 >> 06 Oct 2013 12:36 pm



Przyszło mi w toku studiów niechybnie natknąć się na przedmiot o dumnie brzmiącej nazwie "prawo konstytucyjne". Począłem zatem wertować strony tego aktu prawnego określającego zasadnicze normy ustrojowe naszego państwa. Jako że nie będzie to wpis typowo polityczny, pozwolę sobie pominąć naśmiewanie się z ideologii prezentowanej przez Wielce Czcigodnych twórców tego arcydzieła, skupiając się jedynie na rażących błędach logicznych pojawiających się w tejże ustawie, a także kompletnych bezsensach z których nic nie wynika.

Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

To Drodzy Czytelnicy z pewnością znacie, jednak dla niewtajemniczonych skomentuję. Otóż państwo jest demokracją (wtedy wola ludu jest najważniejsza) albo nomokracją (wtedy prawo jest najważniejsze), ponadto ustawodawca wprowadza tutaj pojęcie "sprawiedliwości społecznej", którego nigdzie nie definiuje, nie wiemy zatem czy "sprawiedliwość społeczna" jest jedynie jakimś szczególnym rodzajem sprawiedliwości, czy też wykracza poza nią, czyli jest niesprawiedliwością. Jeżeli miałbym zaryzykować i dokonać tutaj tzw. wykładni językowej, to "sprawiedliwość społeczną" zdefiniowałbym jako "sprawiedliwość odnoszącą się do relacji międzyludzkich", co jest o tyle idiotyczne, że prawo stanowione przez państwo dotyczy wyłącznie ludzi, a co za tym idzie reguluje relacje między nimi zachodzące. Wobec powyższego stwierdzić należy, że ustawodawca popełnił pleonazm.

Art. 20. Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.

Pomijam tutaj kwestię definicji "społecznej gospodarki rynkowej" (pojęcia wymyślonego przez Ludwiga Erharda, któremu wydawało się że jakiś system może być wydajniejszy od wolnorynkowego kapitalizmu), skupmy się na reszcie. W jaki sposób "dialog i współpraca partnerów społecznych" ma stanowić podstawę ustroju gospodarczego? Gdyby pojęcie "społecznej gospodarki rynkowej" było tożsame kapitalizmem/leseferyzmem, to jak rozumiem ów dialog byłby warunkiem sine qua non występowania dobrowolnych transakcji na rynku (wszak kontrahenci muszą się jakoś porozumieć), jednak nadal nie bardzo wiadomo dlaczego ma to być "dialog partnerów społecznych", zamiast np. "dialog wolnych jednostek". Poza tym dlaczego państwo w ogóle śmie kogokolwiek nakłaniać do dialogu?

Art. 23. Podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne. Zasada ta nie narusza postanowień art. 21 i art. 22.

To artykuł z serii "w Polsce lubimy jeść ziemniaki i robić z nich ruskie pierogi". Nie wnosi niczego sensownego do systemu prawnego.

Art. 25.
(...) 2. Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.

Ten artykuł z kolei jest jednym wielkim nadużyciem. Gdyby władze publiczne zachowywały rzeczoną bezstronność światopoglądową w sferze wyrażania poglądów, to publiczne głoszenie poglądów w rodzaju "uważam że Niemcy są podludźmi i powinni być naszymi niewolnikami" nie mogłoby zostać zakazane. Państwo jednak ochoczo tego rodzaju działalność zwalcza, co chwila nagłaśniając efekty swojej krucjaty przeciw nienawistnikom maści wszelakiej.

Art. 64.
(...) 3.Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.

Własność jest najszerszym, nieograniczonym w swojej istocie prawem do rzeczy. Taka definicja własności została przyjęta przez naszą cywilizację od czasów starożytnego Rzymu. Dlatego nie da się ograniczyć własności w takim zakresie, by jednocześnie nie naruszyć "istoty własności", podobnie jak nie da się zjeść kawałka jabłka, pozostawiając je nietknięte.

Art. 65.
1. Każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy. Wyjątki określa ustawa.
(...) 5. Władze publiczne prowadzą politykę zmierzającą do pełnego, produktywnego zatrudnienia poprzez realizowanie programów zwalczania bezrobocia, w tym organizowanie i wspieranie poradnictwa i szkolenia zawodowego oraz robót publicznych i prac interwencyjnych.

Z jednej strony zapewnia się nam więc "wolność wyboru i wykonywania zawodu", z drugiej zaś strony (ust. 5) władze pragną manipulować przepisami prawa w taki sposób, by zatrudnienie było możliwie największe ("pełne, produktywne" - cokolwiek to znaczy), a poza tym organy państwowe zobowiązane są na mocy konstytucji "zwalczać bezrobocie". Więc o co chodzi, jesteśmy wolni i możemy wybrać bezrobocie, czy będąc bezrobotnymi mamy obawiać się państwa, które postara się złamać naszą wolę i zmusi kogoś, by nas zatrudnił?

Art. 66.
Każdy ma prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Sposób realizacji tego prawa oraz obowiązki pracodawcy określa ustawa.

Ten przepis stoi w sprzeczności z cytowanym wcześniej. Ogranicza bowiem wolność wyboru pracy do miejsc, gdzie jest "bezpiecznie i higienicznie". Wydaje mi się, że to jeden z tzw. przepisów życzeniowych, a jego autorzy pragnęliby zapewne zadekretować, że w Rzeczypospolitej Polskiej wszyscy mają być szczęśliwi, piękni i zdrowi.

Art. 70. (...) 2. Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością.

Przepis ten (gdyby traktować go poważnie) zobowiązuje pracowników szkół publicznych do świadczenia usług za darmo.
Z pewnością absurdalnych przepisów w konstytucji RP jest wiele, autor bloga ograniczył się jednak do kilku przykładów, by oszczędzić Szanownym Czytelnikom ekspozycji na nadmierne ilości głupoty. Ciąg dalszy być może kiedyś nastąpi.


http://junta.pl/zbior-glupot-zasadniczych/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:02, 07 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To wsciekle psy powinny byc odstrzelone na miejscu.
Jerzy

Policja Bytowska w akcji


http://www.youtube.com/watch?v=G1ncr1b44NA
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:13, 07 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


http://www.youtube.com/watch?v=SLIC_C1tuOs&feature=em-uploademail

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:25, 07 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

''Szczurzy król'' PL


Published on 26 Sep 2013
Obecna sytuacja na świecie tworzona jest z wykorzystaniem technologii znanej jako "szczurzy król". Celem tej technologii jest zburzenie kluczowych węzłów niewidzialnych fundamentów i więzi społecznej struktury. Aby to osiągnąć, trzeba rozbić moralność. Wskaźnikiem załamania moralności jest takie zachowanie, gdzie swój zdradza swojego. Dla społeczeństwa ostatnim stadium rozproszenia staje się chwila, w której przekształca się ono w nie związaną ze sobą grupę indywiduów. Powstaje zatomizowane społeczeństwo, ludzki proch, materiał budowlany dla NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA.
http://treborok.wordpress.com/kanibal...



http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=IOcV-3tCm3U

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:12, 07 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bladz Pancerna zawsze wierna czyli Nehrebecka o wyborach ...


http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=uUoGpTndgsY#t=31
Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:46, 07 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W komunistycznej bezpiece Żydzi zajmowali niemal połowę stanowisk – Dr hab. Krzysztof Szwagrzyk

Aktualizacja: 2011-01-27 10:10 pm
W kierownictwie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Żydzi zajmowali niemal połowę stanowisk.

Przez lata w historiografii polskiej obowiązywał powszechny pogląd, zgodnie z którym teza o nadreprezentacji Żydów w komunistycznym aparacie bezpieczeństwa jest mitem. Gdy jednak podjęto badania nad narodowością kadr “bezpieki” w oparciu o przechowywane w Instytucie Pamięci Narodowej akta osobowe funkcjonariuszy, i opublikowano dane statystyczne, okazało się, że blisko 40 proc. kierowniczych stanowisk Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zajmowali oficerowie pochodzenia żydowskiego.

Wynik naukowych ustaleń nie spotkał się jednak z uznaniem środowisk opiniotwórczych, dla których uzyskany efekt badań świadczył jedynie o… antysemityzmie ich uczestników.


Równolegle z analizą kadr aparatu bezpieczeństwa prowadzono studia nad obsadą personalną innych struktur tworzących stalinowski aparat represji: wojskowego i powszechnego wymiaru sprawiedliwości, Informacji Wojskowej, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Milicji Obywatelskiej czy wchodzącego w skład MBP więziennictwa. W każdym przypadku liczba oficerów pochodzenia żydowskiego w sprawowaniu funkcji kierowniczych wynosiła od kilku do kilkudziesięciu procent, a badań dokonano w odniesieniu do czasu, gdy Żydzi stanowili niespełna 1 proc. ludności Polski.

Od początku budowy systemu komunistycznego tworzący go napotkali ogromne problemy związane z koniecznością sformowania obsady personalnej powstających stanowisk aparatu władzy. Bazą kadrową dla rządzących stały się środowiska partyzantów Gwardii i Armii Ludowej oraz przedwojennych działaczy komunistycznych, wśród których znaczny odsetek stanowili Żydzi. Część z nich okres wojny przeżyła w Związku Sowieckim i po 1944 r. z silnym zaangażowaniem usiłowała przeszczepić nad Wisłą tamtejszą ideologię. Ich liczbę zwiększyli ci spośród ocalałych z holokaustu, którzy w nowym ustroju politycznym widzieli szanse na realizację własnych – prywatnych i narodowych – interesów. Nagrodą za akces znacznej części społeczności żydowskiej do procesu budowy systemu komunistycznego były eksponowane etaty w aparacie władzy i systemie represji oraz związane z nimi profity. W powszechnej opinii symbolem udziału Żydów w tworzeniu stalinizmu w Polsce stała się służba wielu z nich w komunistycznym aparacie bezpieczeństwa.

Wbrew intencjom przypisywanym historykom zgłębiającym to zagadnienie, badania nad narodowością kadr “bezpieki” nie obejmują jedynie jednej nacji. Stanowią element szeroko zakrojonych studiów nad całością budowy i funkcjonowania tajnej policji politycznej komunistycznego państwa polskiego, w tym nad jej obsadą personalną, gdzie pochodzenie narodowościowe funkcjonariuszy jest tak samo ważne, jak ich pochodzenie społeczne czy wykształcenie. Dająca się już dziś zdefiniować teza o “internacjonalistycznych kadrach bezpieki” w Polsce powstała w oparciu o analizę głównie ich akt osobowych, z których wynika, że w latach 1944-1956 obok oficerów sowieckich pracowali przedstawiciele narodowości: polskiej, żydowskiej, białoruskiej, ukraińskiej, litewskiej, a nawet niemieckiej i greckiej.

Polityczna poprawność a statystyka

Wstępujący do UB Żydzi nie ukrywali swego pochodzenia. We własnoręcznie wypełnianych ankietach personalnych w rubryce “narodowość” wpisywali zazwyczaj “żydowska”. Dane takie ujawniali nawet ci, którzy już w okresie międzywojennym zerwali związki ze środowiskiem żydowskim i stali się gorącymi zwolennikami idei komunistycznej. Deklarację światopoglądową ujawniano natomiast w rubryce “wyznanie”, gdzie obok powszechnie używanego terminu “niewierzący” nie brakowało określenia “mojżeszowe”.

O pozycji funkcjonariuszy pochodzenia żydowskiego w ministerstwie, ale też o ich postrzeganiu w społeczeństwie decydowały dwa zasadnicze czynniki. Pierwszy dotyczył ich liczby w “bezpiece”; drugi zaś zajmowania przez nich eksponowanych stanowisk.

Jesienią 1945 r. doskonale zorientowany w sprawach “bezpieki” w Polsce sowiecki doradca przy Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego płk Nikołaj Seliwanowski w raporcie do Moskwy informował, że połowę stanowisk kierowniczych w MBP zajmują Żydzi, a w całym ministerstwie ich odsetek sięga 18,7 procent. Zapewne nawet on się nie spodziewał, że tak duża liczba oficerów pochodzenia żydowskiego w centrali aparatu bezpieczeństwa będzie się nadal zwiększać. W kolejnych latach udział Żydów polskich w kierowniczych strukturach MBP stale rósł, ostatecznie przekroczył 37 procent. Wśród 450 osób pełniących najwyższe funkcje w MBP (dyrektorów i zastępców dyrektorów departamentów, kierowników samodzielnych wydziałów) pochodzeniem żydowskim legitymowało się 167 oficerów.

Na czele ministerstwa stał gen. Stanisław Radkiewicz, wspomagany m.in. przez wiceministrów: Romana Romkowskiego (Menasze Grynszpana) i Mieczysława Mietkowskiego (Mojżesza Bobrowickiego). W okrytej ponurą sławą centrali “bezpieki” wyżsi oficerowie o żydowskich korzeniach kierowali: kadrami – Leon Andrzejewski (Ajzen Lajb Wolf), śledztwami – Józef Różański (Goldberg), finansami – Edward Kalecki (Ela Szymon Tenenbaum), ochroną zdrowia – Kamil Warman, Leon (Lew) Gangel, Ludwik (Salomon) Przysuski, cenzurą – Michał Rosner, Hanna Wierbłowska, Michał (Mojżesz) Taboryski, Biurem Prawnym – Zygmunt Braude, Witold Gotman, konsumami – Feliks (Fiszel) Goldsztajn, Centralnym Archiwum MBP – Jadwiga Piasecka, Zygmunt (Nechemiasz) Okręt, Biurem Wojskowym – Roman Garbowski (Rachamiel Garber) oraz Departamentami: I – Józef Czaplicki (Izydor Kurc), Julian Konar (Jakub Julian Kohn), II – Leon (Lejba) Rubinstein, Michał (Mojżesz) Taboryski, III – Józef Czaplicki (Izydor Kurc), Leon Andrzejewski (Ajzen Lajb Wolf), IV – Aleksander Wolski (Salomon Aleksander Dyszko), Józef Kratko, Bernard Konieczny (Bernstein), V – Julia Brystiger, VI (więziennictwem) – Jerzy Dagobert Łańcut, VII – Wacław Komar (Mendel Kossoj), Zygmunt (Nechemiasz) Okręt, Marek Fink (Mark Finkienberg), X – Józef Światło (Izaak Fleischfarb), Henryk Piasecki (Chaim Izrael Pesses).

Niższymi strukturami MBP – wydziałami, kierowali wówczas m.in.: Anatol (Natan) Akerman, Marian Baszt, Mieczysław (Mojżesz) Baumac, Jan Bernstein, Adam Bień (Bajn), Ignacy Bronecki, Izrael Cwejman, Tadeusz (Dawid) Diatłowicki, Michał Holzer, Maurycy (Aron) Drzewiecki, Michał (Mojżesz) Fajgman, Leon Fojer (Feuer), Tadeusz Fuks, Edward (Eliasz) Futerał, Artur Galewicz (Glasman), Henryk Gałecki (Natan Monderer-Lamensdorf), Łazarz Gejler, Jakub Glidman, Leon Goryń, Karol Grabski (Hertz), Helena (Gitla) Gruda, Borys (Boruch) Grynblat, Józef Gutenbaum, Herman Halpern, Henryk Jabłoński (Chaim Grinsztajn), Michał Jachimowicz, Zbigniew Józefowicz, Bronisława Juckier, Leon Kesten, Abram Klinberg, Leon Klitenik, Ignacy Krakus, Michał-Emil Krassowski, Mieczysław Krzemiński (Mojżesz Flamenblaum), Icek Lewenberg, Mieczysław Lidert (Erlich), Juliusz Litoczewski, Kazimierz Łaski (Cygier), Samuel Majzels, Ignacy Makowski, Aleksander Marek (Markus) Malec, Walenty Małachowski, Ignacy Marecki, Marian (Mojżesz) Minkendorf, Bronisław Nechamkis, Artur Nowak (Abraham Lerner), Jerzy Nowicki (Lipszyc), Dawid Oliwa, Róża (Gina) Poznańska, Stanisław Rothman, Mieczysław (Moralich) Rubiłłowicz, Irena Siedlecka (Regina Reiss), Michał (Mowsza) Siemion, Wolf Sindel, Zygmunt Skrzeszewski (Salomon Halpern), Marceli Stauber, Józef Stępiński, Ernest Szancer (Schanzer), Ignacy Szemberg, Antonina Taube-Knebel, Juliusz Teitel, Adam (Abram) Wein, Salomon Widerszpil, Józef Winkler (Szaja Kinderman), Stanisław Witkowski (Samuel Eimerl), Roman Wysocki (Altajn), Edward Zając, Marek Zajdensznir, Maria Zorska, Emanuel Żerański.

W tym samym czasie, w rozbudowanym systemie więzień i obozów liczącym 179 więzień i 39 obozów pracy, stanowiska naczelników i komendantów zajmowali: Salomon Morel – komendant obozów w Świętochłowicach-Zgodzie (1945) i Jaworznie (1948-1951), naczelnik więzień m.in. w Opolu (1945-1946), Katowicach (1946-1948) i Jaworznie (1951); oraz Mieczysław (Moszek) Flaum – komendant obozu we Włocławku (1945-1946) i Mielęcinie (1946); Beniamin Glatter – naczelnik więzienia w Goleniowie (1949); Franciszek (Efroim) Klitenik – naczelnik więzienia we Wrocławiu (1946-1947), Dzierżoniowie (1947-1951) i Łodzi (1951-1958), Henryk Markowicz – naczelnik więzienia przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu (1945-1946), Sewer Rosen – naczelnik więzienia w Barczewie (1947-1951), Oskar Rozenberg – naczelnik więzienia w Potulicach (1951-1954), Kazimierz Szymanowicz – naczelnik więzienia w Rawiczu (1945-1947) i Saul Wajntraub – naczelnik więzienia w Kłodzku (1948-1951) i więzienia nr III w Warszawie (1951-1954).

Znaczący procent (13,7) oficerów pochodzenia żydowskiego znalazł się także wśród szefów i zastępców szefów Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego/ Wojewódzkiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego. Najwięcej z nich znalazło zatrudnienie w wojewódzkim UB we Wrocławiu, gdzie wśród osiemnastu zastępców szefów WUBP/ WUdsBP sześciu (33 proc.) było Żydami: Władysław Wątorek (Adolf Eichenbaum), Jan Stesłowicz (Lemil Katz), Adam Nowak (Adaś Najman), Adam Kornecki (Dawid Kornhendler), Eliasz Koton i Karol Grad, a w niektórych wydziałach i sekcjach urzędu przedstawiciele tej narodowości stanowili niekiedy 1/3 ich całego stanu osobowego. Zjawisko takie występowało np. w Wydziale ds. Funkcjonariuszy, Wydziale V, VIII i Gospodarczym.

W latach 1945-1956 poszczególnymi wydziałami kierowali: personalnym – Leonarda Opałko (Lorka Nadler) (1945-1946); I – Roman Wysocki (Altajn) (1950-1951); V – Józef (Jefim) Gildiner (1951-1952); X – Józef (Jefim) Gildiner (1952-1954); “A” – Edward Last (1946); śledczym – Antoni Marczewski (1946-1947), Feliks Różycki (Rosenbaum) (1950-1952); Wydziałem ds. Funkcjonariuszy – Bronisław Romkowicz (Maks Bernkopf) (1946-1947); Sekcją Finansową – Stanisław Ligoń (Lemberger) (1949-1954); Służbą Mundurową – Arnold Mendel (1949-1950). Stanowili oni także trzon istniejącej przy WUBP komórki partyjnej PPR/PZPR (Jefim Gildiner, Karol Grad, Zygmunt Kopel, Henryk Lubiński, Grzegorz Rajman, Felicja Rubin) – 26 proc. w 1954 roku.

Podobną, wynoszącą 30 proc. statystykę, można dostrzec w gronie kadry kierowniczej powiatowego UB w Dzierżoniowie. Na jej wielkość wpływ miało piastowanie urzędu szefa przez: Artura Górnego (1946-1947); Michała (Mojżesza) Wajsmana (1947-1948) i Adama Kulberga (1951-1954). Jeszcze wyższy odsetek wystąpił na stanowiskach ich zastępców, wśród których trzy z ośmiu etatów zajmowali oficerowie żydowscy: Edward Last (1945-1946), Adam Kulberg (1950-1951) i Izaak Winnykamień (1952).




Od sprawcy do ofiary

Łącznie w latach 1945-1956 we wszystkich komórkach tylko wojewódzkiego UB na Dolnym Śląsku pracowało ponad 500 osób pochodzenia żydowskiego. Pytanie o pełną liczbę zatrudnionych w aparacie bezpieczeństwa Polski Ludowej/ PRL pozostaje nadal otwarte, podobnie jak problem związany z próbą określenia świadomości narodowej oficerów “bezpieki”, wśród których część już przed wojną manifestacyjnie odcinała się od swych żydowskich korzeni. Oderwani od rodzimego środowiska deklarowali swą polskość i światopogląd materialistyczny, w których wiarę głęboko zachwiały dopiero wydarzenia 1968 r., gdy w wyniku antysemickiej nagonki 1968 r. kilkanaście tysięcy polskich Żydów zostało zmuszonych do opuszczenia kraju. Ich wyjazd upowszechnił na świecie pogląd o ksenofobicznej Polsce i rzekomym antysemityzmie jej mieszkańców. Milczeniem pomija się przy tym fakt, że całą operację przeciwko Żydom zorganizowali ich niedawni towarzysze z “bezpieczeństwa”, a pośród wyjeżdżających do Izraela znalazło się kilkuset niedawnych sekretarzy partii, stalinowskich sędziów i prokuratorów, oficerów Informacji Wojskowej, Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa.

Żaden z nich nigdy nie poniósł odpowiedzialności za dokonane czyny, a nieliczne próby doprowadzenia do ekstradycji osób oskarżonych o zbrodnie stalinowskie każdorazowo kończyły się niepowodzeniem. Wymownym komentarzem do tej sytuacji może być fragment uzasadnienia sporządzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości Izraela z 5 czerwca 2005 r., odmawiającego zgody na ekstradycję do Polski Salomona Morela: “…uważamy, iż nie ma żadnych podstaw do przedstawienia Morelowi zarzutów popełnienia poważnych przestępstw, nie mówiąc już o ‘ludobójstwie’ czy ‘zbrodniach przeciwko narodowi polskiemu’. Jeżeli już, to wydaje się nam, że Morel i jego rodzina byli ewidentnie ofiarami zbrodni ludobójstwa popełnionych przez hitlerowców i Polaków z nimi współpracujących”.

Dr hab. Krzysztof Szwagrzyk

Autor jest historykiem, naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN we Wrocławiu.

Za: Nasz Dziennik, Piątek, 28 stycznia 2011, Nr 22 (3953) (" Nie tylko Morel")

http://www.bibula.com/?p=31417

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=52&t=22933

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:16, 08 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Palikot konfidentem SB? (14 photos)

Kopia zobowiązania do zachowania tajemnicy rozów z SB znajdująca się w aktach biura lustracyjnego IPN w Lublinie




Wiecej:

https://www.facebook.com/lustracja

http://lustracja.net/


Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:58, 09 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Zmartwychwstanie? Czy zwyczajny łup?"
New postby krzysiek4 » 08 Oct 2013 07:46 pm


Lusia Ogińska




Ze znakomitą polską poetką, panią Lusią Ogińską rozmawia Roman Kafel.




Pani Lusiu, mam ponoć szczęście, że nie widziałem inscenizacji Pani Zmartwychwstania. Tak przynajmniej twierdzi mój przyjaciel, który je widział i jak sam wyznał... doznał szoku. Z tego co mi opowiadał, szok przeżyli wszyscy ci , którzy znali utwór i czytali go wcześniej. Czy inscenizacja pana Poręby również spowodowała szok u Pani?

- Moje odczucia były wielorakie. Przed premierą cieszyłam się, że polska publiczność ujrzy mój dramat, że zacznie on żyć na scenie; po premierze byłam rozczarowana i rozgoryczona. Od początku byłam przeciwna aby mój utwór reżyserował Poręba. Producenci obiecali mi, że Poręba nie będzie miał ze "Zmartwychwstaniem" do czynienia, i nie dotrzymali słowa. Czy doznałam szoku?... Cóż trudno tu mówić o szoku, czy nawet zaskoczeniu. Byłam i jestem świadoma, jakim artystą jest pan Poręba, jakie filmy zrobił, na ogół artystycznie nieciekawe i nudne; jedyny „Hubal” mu się "udał" zresztą dlatego tylko, że na planie byli: operator Tadeusz Wieżan i aktor Ryszard Filipski, to oni mieli decydujący wpływ na ostateczny kształt tego dzieła, na jego końcowy wyraz. Poręba wówczas (co mu do tej pory zostało) tonął w mniemaniach i spożywał posiłki. Mając dogłębną wiedzę na temat tego reżysera, nie spodziewałam się cudu. Faktycznie, cud się nie zdarzył.

"Zmartwychwstanie" czytałem wielokrotnie i zawsze przeżywam je bardzo intensywnie. To dzieło, które zmusza do refleksji i silnych, emocjonalnych reakcji, ale tylko wtedy, gdy aplikuje się go taki jakim jest! Jest to dzieło gotowe i wyszlifowane. Nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek jego obróbki,. a jednak "Zmartwychwstanie" Pani obrobiono. Powiem więcej - przerobiono? Po co?

- Też się zastanawiam po co? Jeśli się komuś utwór nie podoba, nie jest do niego przekonany, nie zgadza się z jego treścią, może przecież go nie brać na swój twórczy warsztat, może sięgnąć po inny, ba, może sam napisać co mu tam w duszy gra. To szalenie proste, wystarczy wziąć papier i długopis. Nie wiem dlaczego Poręba uwziął się akurat na mnie... Mógł sobie wybrać dowolnego autora, najlepiej nieżyjącego, po co żyjącym zabierać nadzieję i szarpać nerwy... Powiem Panu, że w pewnym momencie spektaklu zastanawiałam się, czy Poręba wraz z Biskupskim w ogóle przeczytali mój utwór. Tam nie tylko w didaskaliach jest naprawdę czytelnie i jasno wyłożony zamysł poetki. A może Biskupski z Porębą wykorzystując moje dzieło chcieli za wszelką cenę zaistnieć? No to sobie zaistnieli, niestety ze szkodą dla „Zmartwychwstania”! Tego im wybaczyć nie można.

Czy "Zmartwychwstanie" wyreżyserowane przez Bogdana Porębę nie jest przejawem pewnego intelektualnego oszustwa? Próby przerobienia rumaka na pudelka??? Próby zrobienia z tragedii groteski?

- Rozjeżdżało się Hondami "Balladynę" – Słowackiego; "Pana Tadeusza" - Mickiewicza podawano jako flaki z olejem; „Wesele” - Wyspiańskiego przeinaczano wielokrotnie... to dlaczego mnie mają traktować ulgowo? Tylko szkoda, że w moim przypadku uczynili to ludzie, którzy mają pełne gęby "Polski" a, jak przyszło do twórczego sprawdzianu, to ta Polska skończyła się na ich własnych pępkach - zero pokory wobec sztuki. Nie usprawiedliwia ich fakt, że nieposzanowanie autora to dziś standard, wprost przeciwnie, to jest dodatkowe obciążenie, bowiem kto jak nie wielki "patriota" Poręba powinien respektować słowo polskiego poety. Nie zaproszono mnie na próby, nie zapoznano z kostiumami, ze scenografią, z obsadą. Nie wiem, czy uznali, że moja rola się skończyła wraz z napisaniem tego utworu, czy po prostu ci dwaj nieodpowiedzialni faceci bali się mojej reakcji... Nie wiem! Jedyna korzyść z tego całego zamieszania to to, że drugi raz nie dam się oszukać. Umowa zawsze będzie zawierała punkt, iż wszelkie zmiany w utworze muszą być konsultowane ze mną, oraz przeze mnie akceptowane, jeżeli nie, to wejdę na drogę sądową. Tu apel do innych autorów: zacznijmy się bronić przed okupacją skretyniałych inscenizatorów!!!

Widzi Pani - to wydarzenie kulturalne według mojej oceny jest najlepszym przykładem, że coś złego dzieje się z nami... z Polską...z naszą kulturą i cywilizacją.

Rzecz nie dotyczy tylko dziedziny sztuki, to jest szersze zjawisko, ale na przykładzie kultury i sztuki uwypukla się to znacząco. Tworzy się takie inscenizacje, nie po to aby zło wypalać, aby krzewić dobro, tworzy się po to by inscenizator zaistniał wśród podobnych sobie mniemaczy. Artyści swoje dzieła opierają na mniemaniach, tracą kontakt z rzeczywistością, narzucają swoją wymyśloną najczęściej bez ładu i sensu - rzeczywistość i w swojej naiwności wierzą, że kogokolwiek są w stanie przekonać! Ostatnio spytałam młodego, niezwykle zdolnego reżysera po co zrobił swój film, ze śmiechem odparł, że dla kasy, chwilę potem dodał, że nie rozumie mojego pytania, że on jako artysta nie kieruje się żadną ideologią. To smutne, bo przecież nie chodzi o ideologię, ale o ideę, chodzi o to aby ludzi uszlachetniać, czynić ich lepszymi, pomagać w chwilach słabości, umacniać w dobrym. Sztuka powinna mieć jasno postawiony cel, niestety tego celu nie ma i nie ma też sensu. Pytał mnie Pan, czy pozbawianie mojej sztuki sensu, to przestępstwo? Pewnie tak, ale ja na Porębę nie mam wpływu i nie chcę mieć z nim do czynienia. Jest to pyszałek pozbawiony wstydu, a co gorsza i talentu. Jak mówi niemieckie przysłowie: "Pycha wyprzedza upadek!", szkoda tylko, że na jego upadek muszą patrzeć ludzie.

Nie dziwią mnie reakcje, pełne głupawej złośliwości Gazety Wyborczej, trudno bowiem spodziewać się rozumienia polskiej sztuki i polskiego ducha od ludzi, dla których glebą duchową jest sztuka pani Nieznalskiej i podobnych do niej artystów. Ucieszyła mnie jednak reakcja widowni, która w większości nie znała treści sztuki. Czy podziela Pani moją radość?

- Szczerze mówiąc nie czytam tego typu dzienników, i jest mi zupełnie obojętne, co na mój, czy inny temat wyślinią sobie dziennikarze. Myślę, że powinni się panowie redaktorzy zajmować swoimi problemami, których, jak mi wiadomo, ostatnio im przybyło! "A co piszą, wszystko głupio, ten mankament nic nie znaczy! Wszak i u nich, co w ukryciu, Bóg to jeden wiedzieć raczy"! Pytał Pan o widownię, tylko z szacunku do publiczności i z powodu aktorów, którzy się zaangażowali i napracowali – nie wyszłam z tego przedstawienia.

Ostatnia scena dopisana przez pana Porębę, ze z stępującym z krzyża Chrystusem dopełnia dzieła zniszczenia. To zmienia całą pointę tej sztuki, zmienia i fałszuje zamiar autora, jego przekaz. I oczywiście sposób jego odbioru przez widzów. Czy reżyser może posunąć się aż tak daleko dokonując zmiany pointy??? Czy myśli Pani, że zrobił to, gdyż po prostu nie zrozumiał końcowego przesłania utworu?

- Nie wiem co pan Poręba zrozumiał, a czego nie zrozumiał, faktem jest, że wyciął ze „Zmartwychwstania” postać Widma Jańskiego, pewnie tylko dlatego, że nawet nie wie, kto to jest Jański, a wystarczyło poczytać pisma ojca Piotra Semenenki, albo chociażby życiorys Adama Mickiewicza, to może kurtyna mroku odsłoniłaby mózg panu reżyserowi. Przeciągnął spektakl niepotrzebnymi pauzami, nie nadał odpowiedniego tempa, życia… Wyciął monolog Widma Żołnierza, a w to miejsce wstawił kaleki taniec zerżnięty z kantorowskich spektakli, no i zmienił zakończenie. Proszę mi wierzyć, że gdy kończyłam pisać "Zmartwychwstanie", długo się zastanawiałam nad codą – końcowym akordem. Byłam świadoma odpowiedzialności, która na mnie ciąży. A tu przychodzi jakiś facet i o poincie decyduje w moim imieniu. Pewnie Jaśkowi w „Weselu” - Wyspiańskiego Poręba na koniec wręczyłby zgubiony róg, pożyczony choćby od Jankiela! W moim dramacie kurtyna zapada po ostatnich słowach postaci Diabła: "wykopaliście jej grób, na nic dzisiaj łzy, skamlanie... Polska to szatański łup! Macie swoje zmartwychwstanie". Od 1999 roku, gdy rozpoczęłam pracę nad utworem, nic w Polsce się nie zmieniło, nadal tkwimy w chocholim tańcu, ale Poręba widocznie uważa inaczej, pewnie myśli, że jest lepiej, bo on sam ma robotę. A to nieprawda, nie jest lepiej, i zanosi się, że nie będzie!

Podobno kręcono nosem na Andrzeja Leppera, bo to dzięki jego staraniom i finansom jego ugrupowania, Pani dramat został wystawiony.

L.O.: -To „warszawka”. To popiskiwania bez znaczenia. Chwała panu Andrzejowi Lepperowi, że jako jedyny z polskich przywódców otworzył sakiewkę i wyłożył pieniądze na upadającą polską kulturę. Biją go za co? Za to, że zamiast piwa i kiełbasy promuje polski teatr? Jestem Panu Andrzejowi Lepperowi szczerze wdzięczna!

Mam nadzieje, ze kiedyś zobaczymy Zmartwychwstanie takim, jakim je Pani napisała. Niech pani nie dopuści do tego by je zmanipulowano.

- Również wierzę, że "Zmartwychwstanie" weźmie w łapy artysta, który własne wydumały odstawi na półkę, na rzecz ogólnego dobra. Jeśli jednak nie uda się zrealizować tego w teatrze, to znajdę pieniądze i Ryszard Filipski, zrobi film ze "Zmartwychwstania", A w tym wypadku jestem pewna, że ten człowiek zrobi je z pokorą. Będą wtedy pokazane izby w dworku Włodzimierza Tetmajera takie, jak za czasów Wyspiańskiego. Aktorzy będą ubrani w ludowe stroje, mimo, że nie będą chłopami. A wynajęty jeden jedyny chłop na tym weselu będzie w odróżnieniu od reszty uczestników, nosił porządny garnitur, mówił normalnie i mądrze a starą brudną kosę zostawi za kulisami. Burdelowe stroje pana Biskupskiego mnie po prostu przeraziły!!! No i aktorzy będą wiedzieli dlaczego wstają, czy siadają, że nie dlatego, że im nieinteligentny reżyser tak kazał, ale z powodu intencji, które w sobie noszą. Nie będą machali bez ładu i składu rękami, nie będą zatupywali sobie nawzajem tekstu; muzyka nie będzie ich zagłuszała, a dekoracje nie będą się trzęsły nad ich głowami, jak w remizie strażackiej, dając świadectwo, że instalatorowi Biskupskiemu za kulisami szprajs zabrakło. Tak, też mam nadzieję, że zobaczę kiedyś moje "Zmartwychwstanie" wystawione z należnym szacunkiem dla tekstu poetki. Sądzę jednak, słuchając oklasków przy otwartej kurtynie, że obroniły się treści mojego utworu, no i obronił się wysiłek aktorów. Myślę tu przede wszystkim o: Marii Klejdysz, Ewie Dec, Macieju Orłowskim, Ewie Lorskiej, Piotrze Rzymyszkiewiczu i Janie Kozaczku, Bogusławie Parchimowiczu i Ewelinie Serafin. Im to, a także pozostałym członkom zespołu aktorskiego, należy się podziękowanie za takt i cierpliwość jaką wykazali wytrzymując reżyserskie wrzaski Bogdana Poręby. Dodam, że pana Porębę nie stać było na zauważenie trudu włożonego przez producentów Panów Mirosława Chandrałę i Cezarego Korycińskiego, bez których nie byłoby tego spektaklu.

R.K.: -Dziękuję za rozmowę.


http://padre.info.pl/wywiady/zmartwychw ... y-lup.html

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx


OBRONIĆ PRAWDĘ - REŻYSERIA BOHDAN PORĘBA

http://www.youtube.com/watch?v=4jjtEKMzipU


wielki "patriota" Poręba ,spartoli teraz ważny temat ?




http://www.lusiaoginska.pl/index.php?m=1

http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=15&t=22948

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:12, 09 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Netanyahu the Nuclear Hypocrite!


http://www.youtube.com/watch?v=5rs7xBR2S0M&feature=endscreen

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:32, 09 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podołamy Polskim Obowiązkom, czy raczej ‘lipa’…?


New postby krzysiek4 » 09 Oct 2013 11:21 am




Ponad dwadzieścia lat temu daliśmy się omamić podstępnej żydowskiej, antypolskiej komunie, zamaskowanej oficjalnym określeniem ‘konstruktywna opozycja’.

A ja bym dziś ‘konstruktywną opozycję’ powywieszał na latarniach i gałęziach – tyle!

Za co?

Spójrz za okno, ogarnij ‘se’ portfel. Zobacz co jesz, gdzie żyjesz, co możesz…i co Ci mówią o tym samym w telawizji?

Widzisz ‘pewną’ niezgodność…?

Ta ‘niezgodność jest na tyle wyraźna i kontrastowa, że właściwie nazywa się kłamstwem, a jest to kłamstwo zbudowane ‘z powodu’, nie ‘na nieświadomce’.

Z powodu chęci zniszczenia Polski i Polaków jako narodu. Z takiego powodu powstało wielkie kłamstwo, nazwane ‘III RP’. Nie ma ‘to’ nic wspólnego z Polską i Jej dziedzictwem.

‘III RP’ już jest de facto judeoPolonią, a pragnienie zniszczenia tego wrogiego tworu nie powinno być niczym zdrożnym. Wręcz przeciwnie – obowiązkiem każdego Polaka i patrioty jest dążyć do wysadzenia w powietrze tego plugastwa okrągłostołowego i ‘Odbudowanie Państwa Polskiego’ – jak to pisał swego czasu Roman Dmowski.

Dziś zabrania się Polakom wyrażania swojej polskości i ma to ‘zjawisko’ wiele znaczeń. Nie tylko w kwestii symboli i otwartego, ulicznego patriotyzmu, ale też na poziomie idei i celów. Także na poziomie języka – no bo przecież faszystowski terror ‘politycznej poprawności’, jest niczym innym jak właśnie faszyzmem w nowej odsłonie.

Jak najbardziej i celowo skierowanym przeciwko naszej Ojczyźnie.

Dziś zabrania się Polakom mówić otwarcie i wprost nazywać wrogów, zagrożeń! Nie możemy o tym mówić, bo Tusk i ‘Komorowski’ wyślą przeciwko nam, umundurowanych, bądź po cywilnemu, oprawców, którzy będą nas w biały dzień kopać butami po twarzach i strzelać do nas…póki co, jeszcze gumowymi kulami…Kto wie…

Pokrzywione do granicy groteski, tzw. sądy w ‘III RP’ wydadzą każdy, najohydniejszy nawet wyrok przeciwko obrońcom prawdziwej Polski. Zawsze też ochronią najgorszych złodziei, ciemiężców, katów, zbrodniarzy i wszelkiej maści lewackich deprawatorów, dewiantów – a przejawy sprawiedliwego gniewu narodu, nazwą faszyzmem i terroryzmem!

Świnie i ludzkie kreatury, czują się w tym ‘państwie’ jak u siebie, normalni zaś ludzie są poniżeni i doprowadzeni do stanu upodlenia, zniewolenia. Dlaczego tak jest…?

Dlatego – między innymi – że przede wszystkim jest chęć ze strony wrogów Polski, by Ją zlikwidować…My zaś daliśmy sobie swego czasu wmówić, że już wrogów nie mamy!

No i teraz budzimy się (?) w sytuacji więźnia, niewolnika we własnym, przejętym przez obcych domu.

I to jest właśnie drugi powód.

Daliśmy wrogom spełnić ich wrogie zamiary, bo zabrakło nam swego czasu świadomości, ergo – daliśmy się oszukać.

Taka jest geneza ‘III RP’. Nie ma w niej nic z polskości, ani nawet niczego przyjaznego Polsce. Jest sama pogarda, nienawiść. Nie tylko do Polaków, ale do ludzi w ogóle.

Upodlenie jest immanentną cechą tego ‘państwa’. Unurzało ‘to’ ( jak mawia Jan Pietrzak ) wszystkie wartości, pozytywne wzorce, upokorzyło Historię, tradycję…Teraz upadla Kościół.

A wszystko to, bo daliśmy się ponad dwadzieścia lat temu oszukać żydokomunie!

Nie, nie jestem nazistą. Jestem Polakiem i patriotą, dlatego nazywam rzeczy po imieniu. Mam w dupie ‘polityczną poprawność’, a by wyrazić się precyzyjniej – szczerze ‘tego’ nienawidzę.

Stoimy dziś w przededniu rozprawy ( na pewno co najmniej w sensie świadomości ) z drugą komuną. Zaraz w pełni pojmiemy nasz własny dramat…Czy podejmiemy i podołamy ‘polskim obowiązkom’ w tak trudnym czasie…? Ufam że tak.

Jednak ku przestrodze, chciałbym Wam ludzie dziś przypomnieć, jak to wyglądało dwie dekady temu i jak ludzie również wtedy, wierzyli gorąco. Jak bardzo nienawidzili komuny. Jak chcieli ją zdusić!

Tylko że w tym samym czasie pojawiło się to wężowe plemię, te wszystkie kurwy systemu – Michniki, Geremki, Kuronie, etc. Wałęsa, potem Tusk. Oni to – przy pomocy pożytecznych idiotów ( jakich nadal mnóstwo na polskiej scenie ) omamili naród – tym samym go w sumie niewoląc.

W roku 1990 w Gdańsku, ludzie wkroczyli do siedziby PZPR, deptali czerwone szmaty!

…Tylko że potem ‘przyszła’ ‘Gruba Kreska’…

Zobaczcie materiał poniżej. Jeśli ktoś ma fb to ogarnie sobie film, bardzo przejmujący reportaż z tamtego wydarzenia:

https://www.facebook.com/photo.php?v=10201618195288767

oraz info:

http://www.naszememento.pl/swiadectwa/- ... liansach-/

Kwestia odzyskania niepodległości przez Polskę, jest nadal sprawą otwartą. Tylko że teraz, to już nie ludzie w mokasynach, z ‘długimi tyłami’, wąsami i w dżinsowych kurtkach, będą o tę niepodległość walczyć…

Kto teraz?

Teraz my, proste!

Za brak świadomości zapłaciliśmy cenę jednego pokolenia Polaków!

To bardzo wiele! Za wiele.

Ruina po pierwszej komunie została pogłębiona degrengoladą komuny drugiej. Zanim po niej posprzątamy, najpierw musimy zdrajców siłą ( bo inaczej się nie da – szczury dobrowolnie nie ustąpią! ) usunąć od wpływu na losy NASZEJ Ziemi!

No i co my na to? Uczymy się czegoś od tej Historii, czy raczej lipa…?


Goły

http://ostatniakohorta.wordpress.com/





http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=3&t=22953

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:45, 10 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Komentarz zbyteczny.



Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:03, 10 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Compiled Footage of Building 7's Collapse


https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=bWorDrTC0Qg

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:37, 11 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

7000 złotych kary za odmowę przeprosin za Jedwabne


Oni już postanowili: to Polacy są winni II wojny światowej



11 lipca 2011 r.: okładka czasopisma Przekrój”


W 2011 r. redagowany przez A. Rumianka krakowski „Przekrój” (nr 2Cool opublikował na okładce rysunek z polską flagą i napisem: „My, Polacy, zabójcy Żydów”. Wewnątrz znalazł się komentarz Mariusza Nowika przypisujący wszystkim Polakom odpowiedzialność za niemieckie zbrodnie wojenne (obozy koncentracyjne, komory gazowe i getta):
Ci, którzy znaleźli śmierć w płonącej stodole, w obozach koncentracyjnych, komorach gazowych i gettach, mieli polskie obywatelstwo. Mówili po polsku, chodzili do polskich szkół. Byli Polakami. Dopóki nie zrozumiemy, że 70 lat temu sami sobie zgotowaliśmy ten los, nie wyciągniemy nauki z tej lekcji historii.

Redaktor pisma „Wolny Czyn KPN Obszaru V” Mariusz Cysewski wytoczył M. Nowikowi i A. Rumiankowi proces o ochronę dóbr osobistych. Pozew trafił do „sądu” okręgowego w Gliwicach i „sędziego” Andrzeja Kiecia. Głównym celem „sądu” po złożeniu pozwu stało się – jak zawsze – złamanie zasady jawności procesu (nielegalne, bo z naruszeniem Art. 6 § 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) w interesie własnym i swych klientów byle zataić przed opinią przedmiot i treść pozwu – jak i własne kroki konieczne dla realizacji antypolskich interesów.
Po dwu latach wniosków i odwołań M. Cysewskiego zmierzających do rozpoznania sprawy przez ławę przysięgłych, tj. sąd prawdziwy i niezależny od przestępców, a następnie rozpatrzenia jeśli nie przez sąd, to choć jawnie – 26 września 2013 r. w Gliwicach odbyła się pierwsza i ostatnia rozprawa tego pozorowanego procesu.

A. Kieć również i tym razem wykluczył jawność rozprawy przyznając, że nie ma podstawy prawnej dla takiego kroku. Oznajmił, że zamierza zignorować przedstawione mu przez M. Cysewskiego na piśmie stanowisko Ministerstwa Niesprawiedliwości w sprawie jawności rozpraw cywilnych (zob. http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/383CAD80 ). Dlatego M. Cysewski złożył kolejny wniosek o odsunięcie A. Kiecia od sprawy. Wniosek rzekomo przekazano do rozpatrzenia innym sędziom tego „sądu”, między innymi Katarzynie Sznajder; również, jak A. Kieć, uwikłanej w łamanie prawa do jawnej rozprawy
(zob.: http://naszeblogi.pl/39939-o-boskosc-ra ... s-niejawny ). Sędziowie ci tak czy owak nie mogliby zapoznać się z uzasadnieniem wniosku o odsunięcie sędziego A. Kiecia - wniosek nie był bowiem protokołowany, a nagrywany, a jego „rozpoznanie” zajęło łącznie 14 minut (od 14.21 do 14.35). Katarzyny Sznajder nie było już zresztą o tej godzinie w budynku sądu, dlatego w rzeczywistości to najprawdopodobniej właśnie A. Kieć „rozpatrzył” wniosek o odsunięcie samego siebie - z naruszeniem zasady nemo iudex in causa sua (nikt nie jest sędzią w własnej sprawie). A. Kieć następnie odmówił przyjęcia zażalenia na własne postanowienie o nieodsunięciu samego siebie od sprawy. Podobne postępowanie zdaniem M. Cysewskiego spełnia znamiona przestępstwa z art. 231 § 2 w zw. z art. 258 kodeksu karnego, tj. grupowego przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez wymienionych „sędziów” i działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Po rozprawie złożył więc w prokuraturze stosowne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
M. Cysewski następnie złożył wnioski dowodowe o:
- przesłuchanie pozwanych Mariusza Nowika i Artura Rumianka, winnych publicznego znieważenia narodu polskiego (art. 133 kk);
- dowód z akt sprawy karnej o znieważenia narodu polskiego 5 DS 60/12, jaką pozorowała Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze. W aktach prokuratury znajdują się zeznania M. Nowika i rozstrzygnięcie IPN zagadnienia, czy publikacja pozwanych spełnia znamiona tzw. „kłamstwa oświęcimskiego”;
- powołanie biegłego – dra Filipa Rakiewicza z Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dr Rakiewicz specjalizuje się w tematyce ochrony dóbr osobistych; publikował prace dot. poczucia tożsamości narodowej jako dobra osobistego w rozumieniu art. 23 kc (zob. Studia Prawa Prywatnegonr 2 (21) z 2011);
- powołanie biegłych historyków specjalizujących się w najnowszej historii Polski by wykazać kłamliwość publikacji Nowika i Rumianka: dra Macieja Korkucia, Przewodniczącego Zespołu ds. Ujawniania Form Publicznej Gloryfikacji Systemów Totalitarnych z IPN w Krakowie; hm dra Jerzego Bukowskiego, rzecznika Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych; dra Leszka Żebrowskiego, historyka Polski Podziemnej, członka Rady Historycznej Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.
A. Kieć odrzucił wszystkie wnioski dowodowe.

Zydowski „sąd” w Gliwicach skazał M. Cysewskiego na karę grzywny w wysokości 7,000 złotych za odmowę wyznania winy i przeproszenia za niemiecką zbrodnię wojenną w Jedwabnem i za inne niemieckie zbrodnie wojenne.

Cysewski kontra Polnische Nazi z Przekroju i Gliwic
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... nCmvqJrc_U


całośc;
http://wolnyczyn.neon24.pl/post/100059, ... a-jedwabne


http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=39&t=15090&start=165
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 112, 113, 114 ... 287, 288, 289   » 
Strona 113 z 289

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Moje pierdoly
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile