Bimi napisał: |
dewocjonalia to niezły biznes - mówię wam |
hehe. Racja. A jeszcze lepszy biznes to papa-pomniko-figurko-obrazkomania.
Tyle, że we Włoszech taki wydatek niespecjalnie odbije się na portfelach społeczeństwa. Za to głodowe budżety mały miast ( i nie tylko)w Polsce, z którch pakuje się forsę w katolickie gusła, zamiast na rozwój i pomoc biedocie to dopiero farsa. Ktoś kiedyś policzył i wyszło mu, że forsa wydana na miejskie pomniki papy to kilkanaście mln złotych.
Zdradzę, że jestem grafikiem, i zdarzyło mi się na prośbę przyjaciół popełnić portret papieża czy ikonę ( na jakieś okolicznościowe imprezy) Oczywiście za friko.... ale zaraz potem posypały się propozycje obrazków na ściany i do kapliczek. Zrobiłbym majątek. Odpuściłem bo mam z czego żyć, a do podobnych idiotyzmów ręki nie przyłożę.