|
Autor
|
Wiadomość |
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:03, 05 Mar '09
Temat postu: Po mieczu, czy po kondzieli |
|
|
Jak biegnie nasza narodowość?
Jak biegnie nasze pochodzenie?
Szlachta polska?
- oczywiście , że po mieczu.
Żydzi?
oczywiście , że po kądzieli!
Solidarność?
tu już mamy szambo
Co na to SZLACHTA POLSKA:
============================================
Jak wygląda poziom intelektualny polskiej elity!
Solidarność?
Pomoc?
to przecież bluźnierstwo
Elita żydowska jest dużo bardziej solidarna.
Polska ? ...
-na pewno dużo bardziej honorowa.
U niej Kult Tumana to ciągle własnie to:
==========================================================
"30 października, czyli 10 dni temu przepraszał Pan za omyłkowe złamanie regulaminu tego Forum. Znowu narusza Pan regulamin wysyłając list nie na temat. Jako recydywiście nie przysługuje już Panu prawo łaski, wobec czego usuwam adres z listy.
Marcin Wxxxxx"
----- Original Message ----- From: "JurekS" <jmsrz>
To: "Multiple recipients of list FORUM" <FORUM>
Sent: Wednesday, November 10, 2004 10:04 PM
Subject: Szlachta: Solidarnosc i samopomoc szlachecka
> Witam
>
> mam pytanie:
> czy istnieje cos takiego jak:
>
> Solidarnosc i samopomoc szlachecka?
>
> Chodzi mi glownie o wspolprace i pomoc dla potomkow szlachty polskiej
> zamieszkalej na wschodzie
>
> -jakies stypendia
> -pobyty w Polsce
> inne
> jakie?
> itp. ścigany ideał!
=============================================
Mogę Wam jeszcze napisać ,
skąd taki potomek szlachty wiedział ,
że spłodził go szlachcic ,
a nie stangret?
-proste:
Zaraz po urodzeniu szlachcic brał go w ręce i podnosił do góry.
Był to namacalny dowód kto go spłodził i to ,
że jest potomkiem szlachty, a nie chamów!
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
one1
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 06:21, 06 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Jerzy, wyjaw prosze jaki jest cel tego tematu bo jakos dojsc nie moge?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:56, 06 Mar '09
Temat postu: |
|
|
one1 napisał: | Jerzy, wyjaw prosze jaki jest cel tego tematu bo jakos dojsc nie moge? |
Skoro pytasz "wyjaw prosze jaki jest cel tego tematu bo jakos dojsc nie moge?"
to spieszę wyjawić , abyś dobrze mnie zrozumiał
Wiec, - jaki cel?
Taki , że podziały są robione zawsze na jakiś użytek.
Zasada
"Dziel i Rządź !"
Jak ktoś chce to to robi, a motłoch daje, sie na to nabierac, a czsem nie tylko motłoch , ale i "wykształceni" i Inteligentni" ludzie.
Każdy jak się uprze to udowodni co chce.
Jedni z uporem maniaka dowodzą, że polskość , to stan szlachecki , co wiąże się z wyjątkową szlachetnością i ,.... i który można dziedziczyć tylko po mieczu.
Inni , że żydowskość to , taka właściwość, że można tylko pop kądzieli.
"Dobry - to nasz"
"Zły, - to obcy"
lub
"Nasz ,- to dobry"
"Obcy ,- to zły!"
Rzymski katolik, to zawsze coś lepszego , niż grekokatolik.
Grekokatolik, to zawsze coś lepszego , niż prawosławny.
Szlachetny polski szlachcic i
paskudny żydowski spekulant, który na mnie się dorobił!
Ideałem byłby dobry żydowski spekulant na którym ja ,bym się
dorobił , a on zbankrutował!
Syn urodzony z matki Żydówki i ojca szlachcica, jest jednocześnie 100% polskim szlachcicem i 100% Żydem.
Może zostać nawet rzymskokatolickim biskupem!
Syn urodzony z ojca Żyda i matki Polki, nie jest ani Żydem, ani polskim szlachcicem!
Ostatnią sprawą która mnie bulwersuje, to zupełny brak solidarności i odpowiedzialności.
Jeśli się kultywuje jakieś tradycje , to nie po to by udawać pawia, ale w celu osiągania jakichś wymiernych celów.
Oni wolą ćwiczyć pawia!
.
Cóż , Polakom jest to obce!
Podobnie można dzielić Bogów na naszych i obcych.
Tak samo dzielimy matki Boskie.
Do której modlitwa jest bardziej skuteczna?
Która ważniejsza?
Nu, bo na ten przykład, taka Matka Boska Częstochowska i Matka Boska Starowiejska.
U nas na wsi baby nie wiem skąd wiedza , ale mówią:
"Ta druga, u tej pierwszej, to ledwie mogłaby by być, -kucharką!"
Tu zaczyna się, marketing budowany na zasadzie "wyróżnij się , albo zgiń"
oraz marketing polegający na budowaniu "lojalności wobec marki"
Podobnie raz tłumaczył mi rzymskokatolicki ksiądz sprawę odprawiania egzorcyzmów.
Według jego zdania , skuteczne egzorcyzmy może odprawić tylko i wyłącznie ksiądz rzymskokatolicki!
.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
guinness
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 209
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:25, 06 Mar '09
Temat postu: |
|
|
~JerzyS poruszyl cikawy temat jak biegnie nasza narodowsc.
Jest to przyklad walki z NWO. Oni niechca zadnych ruchow narodowych, utorzsamiania sie, zastanawiania sie nad pochodzeniem. A porownanie z zydami jest brdzo dobre oni moga a inni nie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:07, 06 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Tu mamy informacje , że nasze ziemie zamieszkiwały również wampiry!
Ciekawe jak dziedziczy się ten wampiryzm?
Ciekawe jakiej narodowości i jakiego wyznania były te WAMPIRY?
=============================================
za Super Nowości
Śladami sanockich i bieszczadzkich wampirów.
Pochowano go najprawdopodobniej gdzieś na początku XVII w., na wschodnim skraju cmentarza, daleko od innych mogił. W grobie złożono bez głowy, którą potem wsadzono mu między nogi. Tak jak przy grzebaniu wampirów. Wszystko działo się na cmentarzu w Sanoku, niespełna 200 m od siedziby starostwa ziemskiego, miejscowego sądu, miejsc spotkań szlachty... I to tylko jedna z mnóstwa informacji o wampirach żyjących na ziemiach sanocko - bieszczadzkich.
Na leżący na uboczu grób, najprawdopodobniej mężczyzny pozbawionego głowy występującej w jej naturalnym miejscu, czyli na końcu szyi, a z wetkniętą pomiędzy uda, natrafiono w latach 80. podczas prac archeologicznych na dawnym cmentarzu przy sanockiej cerkwi, dziś imienia św. Trójcy. - Sam cmentarz odkryto również przypadkiem.
Podczas rozbiórki budynku przenoszonego do skansenu, znaleziono ludzkie kości. Jak się okazało, był to cmentarz przycerkiewny, funkcjonował najprawdopodobniej od połowy XVI w. do połowy XVIII w.
Na takie ramy czasowe wskazuje wiele przesłanek - mówi Piotr Kotowicz, archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku.
M.in. znalezione na cmentarzu monety bite masowo przez króla Jana Kazimierza, zwane "boratynkami", właśnie w połowie XVII w. W kilku grobach "boratynki" były bowiem włożone w usta zmarłych...
Wampir
Na dawnym cmentarzysku odkryto 40 grobów. Wśród nich jeden nietypowy, leżący na uboczu pozostałych. Wówczas jednak nie zwrócono na niego większej uwagi. Układ kości został sfotografowany, mogiłę opisano, a dokumentacja spoczęła na regałach w siedzibie archiwum sanockiego muzeum. Tam też przeleżała sobie ponad 20 lat.
Przed rokiem przypadkowo sięgnął po nią jednak młody, muzealny archeolog, Piotr Kotowicz. - Zdjęcie przedstawiające czaszkę umieszczoną pomiędzy kośćmi udowymi od razu mnie zaintrygowało. Może dlatego, że wcześniej interesowałem się bieszczadzką etnografią i podania o wampirach nie były mi obce. A tak właśnie grzebano osoby uznawane za wampiry. Co ciekawe, mogiła pochodzi najprawdopodobniej z XVII w. Wówczas minęły już czasy średniowiecznej świetności Sanoka, ale miasto nadal było prężnym ośrodkiem ziemskim. Tutaj znajdował się sąd, starostwo, tutaj zbierała się szlachta okoliczna. Sam cmentarz z grobem leżał zaś niespełna 200 m od siedzib ważnych urzędów - opowiada P. Kotowicz.
Pochowany wampir to najprawdopodobniej mężczyzna, mieszkaniec Sanoka. Ale może to był nie upiór, lecz przestępca skazany na śmierć przez ucięcie głowy? Tym bardziej że w XVII w. działał w Sanoku miecznik chlubiący się nawet zdolnością ucięcia 5 głów jednym cięciem miecza? - Skazańców chowano bez głów. Te zostawały przybite na miejscu egzekucji, na przestrogę przed dokonywaniem przestępstw. Wisiały do momentu, aż same odpadły z powodu rozkładu tkanek - dodaje Kotowicz.
Bieszczadzkie upiory
Jak się okazuje, opisy etnograficzne bieszczadzkich miejscowości, pełne są podań o wampirach, upiorach, żyjących w XVI, XVII, XVIII, XIX w., a nawet na początku XX w., na niedługo przed wybuchem I wojny światowej.
Do walki z nimi stawali nawet oficjalni przedstawiciele Kościoła.
Np. w Kulasznem k. Rzepedzi posądzono zmarłego, że jest wampirem.
Na cmentarz wybrała się wówczas cała wieś, pod przewodnictwem popa.
Rozkopano mogiłę, wydobyto ciało z grobu. Zgodnie z przesłaniem, pochowany miał się wówczas szyderczo śmiać z przybyłych.
No to wbili mu prosto w serce wielki ząb z brony.
Podobne, popogrzebowe praktyki zarejestrowano także w Czaszynie czy w Zubeńsku.
- Natomiast na cmentarzu w nieistniejącym dziś Jaworniku k. Komańczy, miało nie być człowieka, który w grobie nie miałby głowy położonej między nogami albo ćwieka wbitego w głowę - wyjaśnia Kotowicz.
Od śmiertelnika do upiora
Człowiek mógł stać się bądź zostać uznanym za wampira na różne sposoby.
Za takiego upiora uznawana była osoba, u której nie nastąpiło skostnienie pośmiertne bądź była czerwona na twarzy. To ostatnie tłumaczono występowaniem nadmiaru krwi w organizmie, a duża ilość krwi musiała przecież skądś się wziąć. Najprawdopodobniej została przejęta od innego człowieka...
Wampirem stawało się też dziecko poczęte w trakcie stosunku odbytego podczas menstruacji kobiety. - Upiór charakteryzował się posiadaniem 2 serc i 2 dusz. Jedna była człowiecza, druga diabelska. Gdy umierała człowiecza, władzę nad ciałem przejmowała diabelska dusza i diabelskie serce - mówi Kotowicz.
To jednak wskazywałoby zawsze na istnienie tylko złych wampirów. Chociaż w rzeczywistości, jak podają źródła pisane, zdarzały się też i dobre upiory. - Takim był człowiek, który umarł, zanim za życia pozałatwiał wszystkie sprawy. W Serednim umarł gospodarz, który wstał z grobu, doił krowy, latem siał, zbierał zboże, a zimą je młócił - opowiada archeolog.
Większość to jednak, niestety, złe wampiry. Taki żył choćby w Dołżycy. Dusił bydło, a jeśli chciał mu przeszkodzić jakiś człowiek, był atakowany przez upiora.
Pogromcy
Przed wstaniem wampira z grobu broniono się na różne sposoby. Po wyprowadzeniu zwłok z domu odwracano próg, by upiór nie poznał swojego domostwa i do niego nie wrócił. W domu, na drodze na cmentarz i z powrotem, sypano mak. Mak sypano też do grobu, do ust zmarłego. Ziarenka miały absorbować upiora do ich liczenia, a musiało być ich tyle, żeby powstałego w nocy z grobu zastał świt, zanim ten odnajdzie wioskę.
Obracano też zmarłych w grobach twarzami do dołu. Odcinano głowy i kładziono je pomiędzy nogami. Wbijano ćwieki czy potężne, drewniane kołki w głowę, pozostawioną na swoim miejscu bądź w serce.
Czasami zmarłego przebijano w 3 miejscach - głowę, serce, i złączone nogi. Groby przywalano kamieniami. Wszystko po to, by wampir nie zdołał podnieść się z mogiły.
Wreszcie wierzono, że przed atakiem upiora uchroni spuszczenie płynów z organizmu denata i ich wypicie razem z wódką...
Walką z upiorami zajmowali się ponadto profesjonaliści.
Za najlepszych uznawani byli Baczowie ze Słowacji.
Jeśli zawiodły wszystkie inne sposoby, ich wzywano.
Tacy przyjechali choćby do Radoszyc, gdzie postrach siała zmarła 11-letnia dziewczynka.
- Baczowie, dwaj wielcy mężczyźni, przyjechali w ciągu dnia.
Nie tknęli przygotowanego dla nich jadła i wódki.
Poszli do przygotowanych pokojów.
Jeden z nich czytał, prawdopodobnie Biblię.
Tuż przed północą poszli do grobu dziewczynki.
Otworzyli go, ale był pusty.
Wówczas zobaczyli 11-latkę biegającą na skraju wsi. Pobiegli za nią, dogonili, złapali, doprowadzili do grobu. Ucięli głowę. I tak, osobno ciało, osobno głowę złożyli w mogile. Zabieg okazał się skuteczny, bo ten upiór więcej już wsi nie nawiedzał - opowiada Piotr Kotowicz.
Bartosz Bącal
=========================================
Dawniej ludzie wierzyli w wampiry, ale dziś potrafią uwierzyć w jeszcze bardziej durne rzeczy!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
astrit
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:37, 06 Mar '09
Temat postu: |
|
|
zainteresowanym polecam również zapoznanie się z cyklem książek Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu:
* Kroniki Jakuba Wędrowycza
* Czarownik Iwanow
* Weźmisz czarno kure...
* Zagadka Kuby Rozpruwacza
* Wieszać każdy może
w dość intrygujący sposób są tam opisywane wszelkie egzorcyzmy jak i spotkania z istotami z poza możliwości postrzegania i zrozumienia ludzkiego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
guinness
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 209
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:04, 06 Mar '09
Temat postu: |
|
|
Tak mi sie nasuwa a propo tych historii z wampirami:
picie krwi
swiety gral (eliksir zycia podobno krew menstruacyjna)
zmartwychwstanie
obrzedy masonskie
wszystko bardzo blisko
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JerzyS
Dołączył: 20 Maj 2008 Posty: 4008
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:58, 28 Lis '09
Temat postu: |
|
|
guinness napisał: | Tak mi sie nasuwa a propo tych historii z wampirami:
picie krwi
swiety gral (eliksir zycia podobno krew menstruacyjna)
zmartwychwstanie
obrzedy masonskie
wszystko bardzo blisko |
Ciekawie to ująłeś!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
zainteresowany
Dołączył: 22 Lis 2008 Posty: 884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:00, 08 Gru '09
Temat postu: |
|
|
Przepraszam JerzyS, ale nie wiedziałem gdzie to wkleić , jakby co - jest w temacie
Kaczyński pochodzi od Krzywoustego, a ty?
90 TYS. POLAKÓW POZNAŁO "WIELKĄ GENEALOGIĘ" MINAKOWSKIEGO
Cytat: | Lech Kaczyński jest potomkiem Bolesława Krzywoustego. Praprzodek Bronisława Komorowskiego władał Szwecją, a zięć Hanny Gronkiewicz-Waltz jest potomkiem Stanisława Małachowskiego. - Każdy jest jakoś skoligacony z Mikołajem Rejem, trzeba tylko dobrze poszukać - twierdzi Marek Jerzy Minakowski, twórca największego spisu genealogicznego w Polsce.
Minakowski jest doktorem filozofii, pasjonatem historii i genealogii. Od ośmiu lat buduje "Wielką genealogię" - bazę rodzinnych koligacji, sięgających początku wieków średnich.
Zobacz infografikę "Wielka genealogia" dr Marka Jerzego Minakowskiego powstaje już osiem lat
– Chcę, żeby jak najwięcej osób w Polsce miało świadomość, że ludzie tacy jak Zawisza Czarny, Mikołaj Kopernik, czy Tadeusz Kościuszko to nie jacyś przybysze z innej planety, ale ludzie z naszej rodziny – wyjaśnia naukowiec.
Do tej pory znalazł związki rodzinne z 290 tysiącami Polaków żyjących na przestrzeni ostatnich dziewięciu wieków. Korzystał m.in. z przepastnych opracowań Adama Bonieckiego (Brewiarz Polski), Włodzimierza Dworzaczka ("Teki", "Genealogia", "Tablice"), Elżbiety Sęczyn ("Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim") i Polskiego Słownika Biograficznego. – To przede wszystkim szlachta średnia. Ale także rodziny chłopskie, żydowskie i mieszczańskie – tłumaczy Minakowski, który każdego dnia poświęca kilka godzin na wprowadzanie nowych danych do swojej bazy.
Jego dzieło nie jest skończone. – Mam ambicję zgromadzić komplet danych o potomkach posłów i senatorów Sejmu Wielkiego i ich rodzeństwa, wliczając w to informacje o małżonkach i teściach tych wszystkich osób – zdradza historyk. Chce też ustalić koligację ze wszystkimi osobami opisanymi w Polskim Słowniku Biograficznym (na razie ma w rodzinie 1/3 z prawie 26 tysięcy tam opisanych).
Chcę, żeby jak najwięcej osób w Polsce miało świadomość, że ludzie tacy jak Zawisza Czarny, Mikołaj Kopernik, czy Tadeusz Kościuszko to nie jacyś przybysze z innej planety, ale ludzie z naszej rodziny
Marek Jerzy Minakowski
Minakowski uważa, że historia naszych przodków ma istotny wpływ na nasze życie. Mówi o odczuwaniu odpowiedzialności za występki naszych pradziadów. – Immanuel Kant mówił, że lepiej w Boga wierzyć, niż nie wierzyć. Bo jak wierzysz, to starasz się żyć lepiej. Tak samo jest z odpowiedzialnością za decyzje przodków. Lepiej brać odpowiedzialność, bo wtedy starasz się nie popełniać tych samych błędów – filozofuje autor "Wielkiej genealogii".
W bazie Minakowskiego znajdziemy koligacje rodzinne pisarzy, aktorów, reżyserów i polityków z pierwszych stron gazet. Z przepastnego spisu postanowiliśmy się przyjrzeć tym ostatnim.
Przodek Kaczyńskich walczył z bratem Jarosławem
Historia rodziny premiera Tuska nie jest znana. Z kolei familia Lecha i Jarosława Kaczyńskich ma imponującą tradycję liczoną w 30 pokoleniach. Dość powiedzieć, że prezydent i jego brat są dalekimi potomkami władców Polski: Mieszka I, Bolesława Chrobrego i Bolesława Krzywoustego.
Praprzodkami Kaczyńskich byli też prominentni emisariusze królewscy, senatorowie, posłowie Sejmu Wielkiego, kasztelani, starostowie i pisarze. Wśród nich Andrzej Piotr Frycz-Modrzewski, renesansowy publicysta polityczny i teolog, który zasłynął przepastnym dziełem "O poprawie Rzeczypospolitej".
Mam ambicję zgromadzić komplet danych o potomkach posłów i senatorów Sejmu Wielkiego i ich rodzeństwa, wliczając w to informacje o małżonkach i teściach tych wszystkich osób – zdradza historyk. Chce też ustalić koligację ze wszystkimi osobami opisanymi w Polskim Słowniku Biograficznym
Marek Jerzy Minakowski
W genealogii rodziny Kaczyńskich nie brak też awanturniczych posłów Sejmu Czteroletniego i średniowiecznych spiskowców. Wśród tych ostatnich prym wiódł Świętopełk I Przeklęty, książę turowski, wielki książę Rusi Kijowskiej.
Świętopełk był starszym bratem Jarosława Mądrego, którego przepędził z tronu Kijowa przy wsparciu wojsk Bolesława Chrobrego. Za swoją butę zapłacił życiem, które stracił w niewyjaśnionych okolicznościach.
Komorowscy – król, oratorzy i szlachta
Dowódca Armii Krajowej i przywódca Powstania Warszawskiego generał Tadeusz Bór-Komorowski to nie wyjątek w wielowiekowej historii rodziny Bronisława Komorowskiego. Marszałek Sejmu jest spowinowacony w 29 pokoleniu ze szwedzkim monarchą Inge I, który piastował swój urząd w latach 1070-1112. Inge I zwalczał pogan, rozpropagowując w Szwecji chrześcijaństwo.
Kolejną barwną postacią w familii Komorowskiego był książę Mikołaj Radziwiłł, Kanclerz Wielki Litewski, książę na Goniądzu i Medelach, namiestnik Bielska Podlaskiego i senator, żyjący na przełomie XV i XVI wieku.
Senatorów w rodzinie Komorowskiego było zresztą bez liku. Wśród nich wybitny orator Hieronim Chodkiewicz, poseł do papieża Pawła IV i cesarza Ferdynanda.
Paweł Jan Sapieha herbu Lis zasłynął z bohaterskich walk przeciw armii Jerzego II Rakoczego, a Kazimierz Karol Monwid-Białozor herbu Wieniawa był cenionym wojewodą Mińska i kasztelanem Witebska.
Zobacz infografikę Praprzodkami Kaczyńskich byli prominentni emisariusze królewscy, senatorowie, posłowie Sejmu Wielkiego, kasztelani, starostowie i pisarze (PAP)
Gronkiewicz-Waltz a Konstytucja 3 maja
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie może się poszczycić tak imponującą liczbą wybitnych przodków, co jej partyjny kolega. Ale to na drzewie genealogicznym jej rodziny znajdziemy hrabiego Stanisława Małachowskiego, marszałka Sejmu Czteroletniego, który obok Hugo Kołłątaja i Ignacego Potockiego, był jednym z głównych twórców Konstytucji 3 maja.
O tym jak historia bywa przewrotna, niech świadczy przypadek generała Wojciecha Jaruzelskiego. I sekretarz KC PZPR, prezydent i Przewodniczący Rady Państwa PRL ma korzenie ziemiańskie i szlacheckie. Ojciec Wojciecha Jaruzelskiego walczył przeciw bolszewikom w 1920 roku, a dziadek w powstaniu styczniowym.
Historia jest również metaforyczna. Rodzina dowódcy Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) od średniowiecza nosi herb - Ślepowron.
Dziadek od aspiryny
– Historia staje się atrakcyjna, gdy jej uczestnicy przestają być anonimowi – przekonuje Minakowski.
Przygodę z genealogią rozpoczął dwadzieścia lat temu, choć jak przyznaje, był na nią skazany od urodzenia. – Rodzice poznali się w bibliotece, którą prowadził mój ojciec. Mama była archiwistką – opowiada.
Kiedy miał 17 lat, dziadek od strony ojca, Wacław Minakowski zaczął opowiadać mu o praprzodkach. – Dziadek był profesorem biochemii, wyjątkowo ciekawą postacią – mówi Minakowski. – W 1948 roku opublikował pionierski tekst, w którym dowodził, że kwas acetylosalicylowy (znany jako aspiryna – przyp. red. ) obniża krzepliwość krwi. Gdyby to opatentował, byłbym dziś nieprzyzwoicie bogatym człowiekiem – śmieje się naukowiec.
Nauczył go przypadek dziadka. – Mam świadomość, że to, co dotąd zrobiłem jest czymś niezwykle ważnym. Lepiej mówić o rzeczach nawet mało istotnych, niż pozwolić by wielkie dokonania nie były zauważone – uważa Minakowski.
Pamiętać o potomkach
Z bazy Minakowskiego skorzystało dotąd ok. 90 tys. internautów. Jedni szukają tożsamości, inni chcą się dowartościować faktem posiadana sławnego przodka. Za 12-miesięczny dostęp do bazy trzeba zapłacić 49 zł.
– Każdego dnia poświęcam kilka godzin na uaktualnienia bazy. Miesięcznie zarabiam na stronie po kilka tysięcy złotych. To moja praca – wyjaśnia Minakowski.
Logując się na stronie wielcy.pl i wpisując w wyszukiwarce interesujące nas nazwisko, otrzymamy listę potomków tej osoby.
Pytam autora "Wielkiej Genealogii" o wiarygodność danych, które gromadzi.
- Zestawiam dane, korzystając z niezależnych od siebie źródeł. Tak można wyeliminować większość omyłek, wynikających np. z niedbalstwa urzędników – wyjaśnia Minakowski.
Przypomina, że jego baza nie jest klasycznym drzewem genealogicznym tylko zapisem relacji kolejnych pokoleń.
Zobacz infografikę Hanna Gronkiewicz-Waltz Zięć Hanny Gronkiewicz-Waltz jest potomkiem Stanisława Małachowskiego (PAP)
"Wielka genealogia" cieszy się także uznaniem historyków. Zdaniem dr Sławomira Górzyńskiego, założyciela Polskiego Towarzystwa Heraldycznego, dzieło Minakowskiego jest pionierskie, więc nie można go porównać z dotychczasowymi publikacjami dotyczącymi genealogii. – Minakowski stworzył rzecz genialną. Zbudował potężną bazę danych, bez pomocy osób trzecich. Dał nowe narzędzie historykom i badaczom społecznym – ocenia Górzyński.
Prezes Polskiego Towarzystwa Heraldycznego odnosi się też do prawdziwości danych, opublikowanych przez Manikowskiego. – Wiarygodność w genealogii jest sprawą trudną do zweryfikowania. Tylko do połowy XVIII wieku i tylko w rodzinie Czartoryskich odkryliśmy ostatnio kilkoro nieznanych dzieci. A to wszystko ma wpływ na powiązania rodzinne w kolejnych pokoleniach – wyjaśnia Górzyński, który zaznacza przy tym, że w swoich pracach chętnie korzysta z dorobku Minakowskiego.
Historyk IPN Łukasz Lubicz-Łapiński, inspektor Oddziałowego Biura Edukacji w Białymstoku również nie szczędzi komplementów pod adresem Manikowskiego. – To wiekopomne dzieło. Dane genealogiczne ze wszystkich najważniejszych opracowań zostały połączone w jedno – mówi Lubicz-Łapiński. – Często korzystam z bazy Manikowskiego. Autor podaje na tacy informacje, które ja musiałbym gromadzić latami – dodaje.
Rio łączone z Krakowem
– Na moją bazę powiązań genealogicznych należy patrzeć jak na system rzek: strumienie wpadają do dużych rzek, te do większych rzek, one do morza, a morza połączone są z oceanami, a wszystkie oceany połączone są razem – tłumaczy Minakowski. – W związku z tym można śmiało powiedzieć, że Kraków ma połączenie wodne z Islamabadem i Rio de Janeiro. A cokolwiek jest połączone szlakiem wodnym z Islamabadem lub Rio de Janeiro jest też połączone szlakiem wodnym z Krakowem – dodaje.
– To dlatego każdy z nas ma za przodka Reja albo Kopernika? – pytam.
– Wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, a o tym trzeba wiedzieć, żeby troszczyć się o spuściznę intelektualną kraju. Żeby świadomie myśleć o przyszłości – odpowiada Minakowski. – Mam znajomych, którzy za przodków mają ludzi pokroju Szczęsnego Potockiego. Wstydzą się ich. Swoją pracą chciałbym uświadomić współczesnym politykom, że także mogą być ujmą dla swoich potomków – dodaje.
Maciej Wasielewski//kwj//mat |
http://www.tvn24.pl/-1,1632468,0,1,kaczy.....omosc.html
Czyli: cała ""prawda" całą dobę" . 90 tyś Polaków już wie kim był przodek Kaczyńskiego, a Ty tropicielu spisków?
_________________ Myśl jest bronią.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Shigella
Dołączył: 03 Paź 2009 Posty: 101
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:22, 08 Gru '09
Temat postu: |
|
|
Proponuję iść za ciosem - http://www.potomkowiejezusa.pl/
Cytat: | Tysiące współcześnie żyjących Polaków nie zdaje sobie sprawy,że pochodzi od pierwszej francuskiej dynastii panujacej Merowingów. Legendy głoszą, że Merowingowie wywodzą się wprost od Jezusa i Marii Magdaleny.
Jeśli Jezus zostawił potomków – i Ty możesz być jednym z nich!
„KREW MEROWINGÓW – POLSCY POTOMKOWIE JEZUSA” to pierwsze, oparte na faktach historyczno-genealogicznych opracowanie dotyczące potomków Merowingów w Polsce.
W książce m.in.:
- lista znanych Polaków pochodzących od Merowingów (ponad 300 sławnych rodaków – m.in. Henryk Sienkiewicz, Wojciech Kossak, Ignacy Krasicki, Emilia Plater, Józef Piłsudski, Zygmunt Krasiński, Ewelina Hańska, Melchior Wańkowicz, Jacek Malczewski, Karol Szymanowski, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Beata Tyszkiewicz, Maja Komorowska, Małgorzata Braunek, Grzegorz Turnau)
- lista polskich rodzin pochodzących od Merowingów (ok. 4000 nazwisk) |
Wygląda na to, że wszyscyśmy stamtąd...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Choone
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 527
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:57, 08 Gru '09
Temat postu: |
|
|
O Mój Boże! Po przeczytaniu tego wątku jestem ZDECYDOWANIE za depopulacją! Tyle, że selektywną!
PS. I KĄDZIELI, a nie kondzieli. Wielcy patrioci, a nawet języka ojczystego nie znają...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Shigella
Dołączył: 03 Paź 2009 Posty: 101
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|