Jak oceniasz wykonanie akcji usunięcia kupców z Kupieckich Domów Towarowych?
Mistrzowsko
6%
[ 3 ]
Tak sobie
20%
[ 10 ]
Tragicznie
72%
[ 35 ]
Wszystkich Głosów : 48
Autor
Wiadomość
Loko
Dołączył: 01 Gru 2008 Posty: 291
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:15, 24 Lip '09
Temat postu:
dunkelheit, chokebore świetne słowa.
Gdyby w Polsce było chociaż kilka procent ludzi jak ten "obuz" z filmiku, to może udało by się wprowadzić w Polsce chociaż drugą Indonezję. Teraz widzimy jak Nasza Wspólna Irlandia zmienia się w Islandię. Jeszcze trochę wolności jest na targowiskach w malutkich miasteczkach, czy na wsiach. Masz pomysł, coś wyprodukujesz to łądujesz się na targ czy na główną ulice miasteczka i sprzedajesz. Żadnego pozwolenia, żadnego certyfikatu, można powiedzieć prawdziwa wolność gospodarcza.
_________________ Limit postów na żądanie - 1
Dołączył: 01 Sty 2008 Posty: 1147
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:16, 24 Lip '09
Temat postu:
dunkelheit napisał:
Gdy czytałem opinie pod artykułem na onecie przeciwko kupcom - w stylu "dobrze im tak" itp, myślałem że to poprostu nieuświadomione bydło które płynie zawsze z wiatrem, ale gdy widzę to na forum na którym są ludzie którzy uważają się za elitę uświadomioną ponad całą resztę i niektórzy z was, myster kenboi i paru innych, występuje przeciwko tym ludziom, którzy bronią swojego miejsca pracy, przed bardzo sprytnym działaniem korporacji które walczą o swoje zyski, nie licząc się z niczym, załamuje ręce po prostu.
Sądziłem że chociaż tutaj trudniej będzie poczuć efekt "wypranego mózgu", widać tacy ludzie jak kenboi posiłkują się gazetami takimi jak "Fakt" w których to jak za czasów PRL-u na pierwszej stronie pisało o kupcach "warchoły, bandyci", szkoda słów na takie podejście...
Czytaj komentarze na onecie to daleko zajdziesz...
Rozumiem, że ludzie bronią swoich miejsc pracy, ale niech robią to cywilizowanymi metodami na miarę cywilizowanego kraju, jakim jest POLSKA, a nie metodami na miarę Pakistanu, czy południowych dawnych republik ZSRR. Bo jeżeli robią to wszczynając zadymy, narażając dzieci na niebezpieczeństwo i wzywając na pomoc kibolskie bydło...no to niech się nie dziwią, że dostają gazem, pałkami czy czym tam jeszcze. Bydlęce zachowania pacyfikuje się właśnie takimi metodami i co więcej- neich się cieszą, że to tylko gaz był, bo gdyby nasza policja miała JAJA wobec innych osób niż babcie handlujące na chodnikach i dzieciaki z podstawówki to cała sprawa skończyłaby się znacznie gorzej dla zadymiarzy...no ale jak widać w Polsce rządzi prawo pięści i niestety policja się temu podporządkowuje. Kibole sobie mogli pluć i kopać w tarcze a i tak nikt im nic nie zrobił, a zagazowano stosunkowo niegroźne osoby zabarykadowane w hali...
I to mnie drażni. Widać, że ta Polska wcale nie jest może tak cywilizowana, jak bym chciał ją widzieć, no ale co zrobić...jeżeli krajem trzęsie bydło?
Nie miałbym zastrzeżeń do kupców, gdyby nie powyższe fakty, o których napisałem w tym poście i 2 poprzednich.
chokebore napisał:
bunt, kibole? jak najbardziej jestem za!!!! powinna byc jeszcze wieksza zadyma... i chetnie widzialbym tam 5 x wiecej kiboli, bo to jedyna dobrze zorganizowana grupa, majaca jakis kontext w rzeczywistosci, moze prosty lecz zasadny....
Idiota, po prostu idiota!
Loko napisał:
Teraz widzimy jak Nasza Wspólna Irlandia zmienia się w Islandię.
Ależ Islandia to bardzo piękny i bogaty kraj. Nie wiem co ci w tej wyspie przeszkadza .
_________________ Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:29, 24 Lip '09
Temat postu:
Cytat:
Czytaj komentarze na onecie to daleko zajdziesz...
Rozumiem, że ludzie bronią swoich miejsc pracy, ale niech robią to cywilizowanymi metodami na miarę cywilizowanego kraju, jakim jest POLSKA, a nie metodami na miarę Pakistanu, czy południowych dawnych republik ZSRR.
1. Komornik mógł przejąć hale dalej pozwalając handlować i dzięki temu utrzymać dochód miasta na okres kiedy się przeniosą do tej drugiej, która miała być wybudowana.
2. Oni zainwestowali w hale 2 mln zł i zabrano im to, bo właściciel czynszu nie płacił...
3. Na budowę nowej hali miasto robiło im ogromne utrudnienia i w rezultacie nie zezwoliło na budowe za ICH! pieniadze. O czym mówił wyraźnie jeden z kupców.
4. Rozumiem, że jak byś zobaczył jak 3 gości leje 1 niewinnego dziadka to byś mu nie pomógł, bo w cywilizowanym kraju tak się powinno reagować? Zrozum, że oni nie mieli już innej możliwości do obrony swoich miejsc pracy! Swoje wszystkie cywilizowane drogi wykorzystali już wcześniej. W takim państwie jakim się staje Polska jedyny sposób to bunt i walka. Popieram chokebore, bo kibice to jedyna zorganziowana grupa, która stanęła by w obronie niewinnych kupców, których wywalił z tamtąd rząd, aby móc postawić nowe hipermarkety...
Dołączył: 01 Sty 2008 Posty: 1147
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:38, 24 Lip '09
Temat postu:
Z tym, że tam nie powstanie żaden hipermarket, a muzeum i stacja metra (ciekawe kiedy zostanie wybudowane ) .
I z tego co mi wiadomo za jakiś czas kupcy mieli się przenieść do innej hali- o tym już się tu nie pamięta?
Moim zdaniem obie strony dały dupy, tyle.
kenboi napisał:
Wszyscy na tym forum niby tacy liberalni a tym czasem wstawianie sie za tymi handlarzynami to czysty socjalizm.
A niektórzy za to są "socjalni" ale nie wstawiają się za handlarzynami, okazując się "liberalnymi" . Ironia losu, czyż nie?
_________________ Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:42, 24 Lip '09
Temat postu:
dunkelheit napisał:
myster kenboi i paru innych, występuje przeciwko tym ludziom, którzy bronią swojego miejsca pracy
Nie wiem jak ty ale ja prowadziłem firme i zatudniałem nawet troche pracowników w pewnym okresie. I nigdy mi do głowy nie przyszło żeby po kilku latach żądać od miasta/najemcy terenu czy czegokolwiek. Za to dobrze wiem jak w takich halach się handluje - wszystko puszczene bokiem, każdy wykazuje straty, a potem okazuje się że mają 50baniek na dom handlowy.
Prawda jest taka , wszyscy są cwaniakami, i handlowcy którzy chcą zrobić szum i coś na tym ugrać, i cwaniaki w gajerach którzy w tym miejscu planują już biurowce.
Wszyscy na tym forum niby tacy liberalni a tym czasem wstawianie sie za tymi handlarzynami to czysty socjalizm. Każdy tam wiedział co go czeka, każdy ma sporo kasy zarobionej i jakby był ogarnięty to by rozkręcił inny biznes (zebrali 50 baniek) , ale nie, lepiej siedzieć na dupie i krzyczeć że im się należ bo tak.
Dołączył: 14 Maj 2008 Posty: 428
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:00, 24 Lip '09
Temat postu:
chokebore napisał:
bunt, kibole? jak najbardziej jestem za!!!! powinna byc jeszcze wieksza zadyma... i chetnie widzialbym tam 5 x wiecej kiboli, bo to jedyna dobrze zorganizowana grupa, majaca jakis kontext w rzeczywistosci, moze prosty lecz zasadny....
.
Jak kiedyś w pubie dostaniesz kuflem w głowę od kibola to mu grzecznie podziękujesz że dostałeś od przedstawiciela takiej wspaniałej grupy? I oczywiśnie nie wolno dzwonić po policję bo jest zła.
Może gdyby kupcy KDT zrobili bloga lub forum gdzie wszystko by było ładnie opisane, każde pismo zeskanowane to można by oceniać kto tu ma rację, po tym co ja zobaczyłem, czy to w tvn czy trwam, racje ma miasto.
Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 261
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:58, 25 Lip '09
Temat postu:
JA napisał:
Popieram chokebore, bo kibice to jedyna zorganziowana grupa, która stanęła by w obronie niewinnych kupców, których wywalił z tamtąd rząd, aby móc postawić nowe hipermarkety...
Co za bzdura! Kibole w obronie niewinnych? Hahahaha dobre. Kibole to jedyna zorganizowana grupa, która wykorzystuje każdą okazję do zadymy,a już najlepiej z policją... Może w Twoim mieście kibole pomagają przejść staruszkom przez jezdnię i zdejmują małym dziewczynkom koty z drzew. Ale w moim kibol to po prostu zadymiarz - najczęściej cham, półgłówek i złodziej.
Trzeba pamiętać, że cała sytuacja działa się w POLSCE - kraju praworządnym, z mądrym, dobrym prawem, uczciwymi władzami i przykładnymi obywatelami Dlatego mam w dupie losy kupców, mieli mnóstwo czasu na to by rozwiązać problem. Co do miasta się nie wypowiem bo gardzę panią HGW i resztą szmaciarzy w garniturkach, siedzących po uszy w kieszeniach zagranicznych korporacji...
Jeszcze raz napiszę, że dla mnie najbardziej bulwersujący element w tym zamieszaniu to szturm OCHRONIARZY na halę KDT! Wygląda na to, że wystarczy skończyć podstawówkę, zatrudnić się w ochronie... i już masz większe prawa niż "szary" obywatel - możesz ich gazować, tarmosić itd. pod warunkiem, że zatrudni Cię urzędnik państwowy. Co za kurestwo.
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:10, 25 Lip '09
Temat postu:
@Dunkiel
Po prostu większość forumowiczy ma problem z widzeniem pełnego obrazu sytuacji.
Zresztą nie tylko tej...
chokebore
bardzo dobrze napisał: ''pierdolenie, pierolenie,
walka jest na pozimie innym, wlaka jest pomiedzy korporacjami a MiS przedsiebiorczoscia, pomiedzy zasadami traktujacymi jednych i drugich. Korporacje sa w jasnej komitywie z politykami i systemem o ktorym na tym forum chyba nie trzeba wspominac...''
No jak widzisz trzeba...
dokładnie tak jak mówisz Chokebore!
Iaro i jemu podobni nie potrafią ( już nie wnikam z jakiego powodu) dojrzeć głębszej analizy sytuacji. Podniecają się igrzyskami, które są im podane na tacy w mass mediach.
Czyli poziom dostrzegania problemu... tak jak podają media ...samodzielnej interpretacji brak!
Żeby wiedzieć o co tak naprawdę chodzi w tyn przypadku trzeba już posiadać jakieś pojecie o sytuacji politycznej w Polsce.
Walka jest na poziomie między zwykłymi ludźmi , a oligarchią państwową , która posiada wspólne interesy z korporacjami lub też razem tworzy swoje małe lub większe korporacje.
Za nimi stoi prawo , ależ oczywiście bo Oni to prawo ustanawiają i Oni mają swoich prawników, jednym słowem to Oni dyktują warunki...
proces ten rozpoczął się po 89 teraz tylko po prostu pętla jest tym większa ,że zwykłemu człowiekowi - małemu przedsiębiorcy nie opłaca się rozpoczynać jakiegokolwiek interesu bo zdradzieckie, kundulskie elyty Cię wykończą...
może tak od 90 do 2000 roku jeszcze mali przedsiębiorcy mieli swój czas.
KDT to tylko jeden z wielu przypadków w Polsce...
Na którym można by napisać analizę przypadku jak to działa...(ja znam jeszcze kilka ze swojego miasta)
Kto tego nie pojmuję ten trąba...
Na pewno pokolenie tvn tak jak wkleił tu Storczyk tego nie zrozumie ...
A reszta w tym temacie to tak jak napisał chokbore to pierdolenie....
Dołączył: 29 Gru 2008 Posty: 889
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:49, 25 Lip '09
Temat postu:
Tu się zgodzę. Sam również od jakiegoś czasu postrzegam rząd jako specyficzną korporację.
Największą i najgorszą.
O największych wpływach, z własną armią, policją i innymi agencjami przymusu.
Obywateli można postrzegać jako pracowników tej korporacji. Przymusowych pracowników.
Firmy prywatne jako podwykonawców korporacji.
Instytucje państwowe jako jej administrację.
Radę Ministrów jako Zarząd.
Sejm jako Radę Nadzorczą.
_________________ The Truth Hurts http://bankowaokupacja.blogspot.com
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2085
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:57, 25 Lip '09
Temat postu:
Mnie tez delikatnie wpienia jak ludzie łatwo łykają teksty o chuliganach, bandytach i uprawianym bezprawiu w centrum miasta oczywiście w wykonaniu KDT.
To akurat pół biedy. Całą biedą jest już przyznawanie racji władzy i jeszcze przyklaskiwanie jej. Chwalisz władzę czyli pozwalasz jej na więcej. PO dopięło swego i cała ta heca wyszła rządowi i władzy miejskiej na plus ponieważ działali w imieniu prawa przeciw przestępcom.
A złote pierdolone tarasy to nie jest kurwa osrany bazar w centrum miasta? Nie, nie, oczywiście że nie! To przecież centrum handlowe Tak samo zlikwidować kolorowy konsumpcyjny motłoch, skoro centrum ma być wizytówką i dzielnicą kulturalną stolicy.
http://biznes.onet.pl/warszawa-straci-un.....rasa-detal
To o czym pisałem wcześniej - będą sobie stały ruiny hal i nic się tam nie wydarzy przez najbliższe lata, ale prawo zostało wyegzekwowane a budżet pozbawiony wpływów z handlu w tym miejscu.
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:49, 25 Lip '09
Temat postu:
tu chyba jest potrzebne małe sprostowanie.
O godz 8 z minutami na teren hali chce wejść komornik w asyście ochroniarzy Zubrzyckiego.
Kupcy ich nie wpuszczają zaczyna się przepychanka pomiędzy ochroniarzami i kupcami i trwa ona ok trzech godzin. Wezwana na miejsce Polica stoi i nie interweniuje. W tym czasie zaczyna się zbierać tłum wokół tego miejsca. Dominują w nim pozostali kupcy i głównie emeryci, kilku dziadków przychodzi z biało czerwonymi opaskami na rękawie. Sympatia tłumu wyraźnie jest po stronie kupców. Z biegiem czasu tłum rośnie no i atmosfera gęstnieje, pojawiają się kibole/ gówniarzeria która chce się po napierdalać z policją. Tłum chce połączyć się z kupcami w hali i sytuacja może wymknąć się z pod kontroli więc policja przestaje się biernie przyglądać zaczyna pacyfikacje Hali i niedopuszczenie tłumu.
Cytat:
A złote pierdolone tarasy to nie jest kurwa osrany bazar w centrum miasta? Nie, nie, oczywiście że nie! To przecież centrum handlowe Very Happy Tak samo zlikwidować kolorowy konsumpcyjny motłoch, skoro centrum ma być wizytówką i dzielnicą kulturalną stolicy.
złote tarasy należą do ITI wiec są poza prawem.
Powołujecie się na prawo, z godnie którym komornik miał prawo ich stamtąd usunąć.
Jeśli tak to pamiętajcie że prawo obowiązuje jako całość a nie jako wybrany wygodny fragment.
Podstawą ja i początkiem tego prawa jest konstytucja RP, ewentualnie jeśli ja sobie darujemy na rzecz UE jest to Karta praw podstawowych. W związku z tym Ci kupcy mieli prawo przyjść na teren hali, mieli prawo tam protestować, jeśli jednak ich protest naruszył przepisy powinna wkroczyć Policja i stosownie do okoliczności upomnieć, aresztować a w razie oporu użyć środków przymusu bezpośredniego.
Jednak konstytucja lub karta praw podstawowych, nie przewidziała takich uprawnień dla komorników i kogokolwiek innego kogo on wynajmie. Dlatego komornik przyjeżdżając na miejsce w momencie gdy nie może przystąpić do wykonania czynności, powinien wezwać policje i ta jak wspomniałem wcześniej w zależności od sytuacji zastosować odpowiednie środki. Niedopuszczalne jest by jacyś wynajęci przez komornika ludzie mogli wymusić cokolwiek na innym człowieku. Z drugiej strony kupcy mieli prawo odmówić współpracy z komornikiem bez asysty Policji, bo policja jest tam także po to by nadzorować przejęcie mienia. Bo komornik wchodząc do tej hali mógł powiedzieć że jest po prostu pusta.
To że komornik miał wyrok sądu dotyczący eksmisji nie daje mu żadnych uprawnień, które przekreślały by postanowienia konstytucji czy karty praw podstawowych, w związku z tym nie mówcie mi że kupcy są sami sobie winni.
co mam za złe policji,
- spóźniła się z interwencja, powinna być tam od początku
- bezczynnie przygadała się, łamaniu podstawowych praw człowieka (walka kupców z ochroną)
- nie podjęła prób negocjacji
co ma za złe miastu/bufetowej
- nie wywiązywanie sie z deklaracji
- ignorowanie wcześniejszych prób negocjacji (listy, czy demonstracja sprzed miesiąca którą bufetowa zlała)
- łamanie praw człowieka (komornik nie miała prawa wymuszać siła egzekucji)
- celowe niszczenie kupców/ małego handlu w warszawie
- kumoterstwo (dla kupców z KDT miasto proponowało wynajęcie powierzchni za 147 euro za metr, ITI dostaje nowy stadion plus centrum handlowe za 10 euro za metr- kupcy proponowali pokrycie 40% kosztów budowy oraz opłatę miesięczną 88 euro).
Możecie mówić że blaszak był syfy że trze było się go pozbyć, że trzeba zająć się metrem itp ok ale to nie anuluje praw tych ludzi. Prawa do poszanowania nietykalności osobistej oraz prawa do egzekwowania od polityków zobowiązań.
Zresztą żyjemy w demokracji, w tym systemie człowieka się po prostu szanuje. Samobójca jeśli wylezie na dach to się go nie strąca, tylko angażuje duże siły by go bezpiecznie ściągnąć. Wiec jeśli Ci kupcy byli taki potworami którzy niezgodnie z wszelkimi normami zabarykadowali się. To najpierw przystępuje się do negocjacji na miejcie przyjeżdża jakiś urzędnik który próbuje nakłonić ich do współpracy, a nie na wstępie są pałowani i to nawet nie pałowani przez organy do tego uprawnione tylko przez oprychów którzy się nazwali ochronna. Choć Równie dobrze mogli by się nazwać rycerzami króla Artura i takie same czyli żadne praw do ataku nie mieli.
Kolejna sprawa bufetowa, poza opowieściami o tym jakie to maczugi mieli kupcy przygotowane na walkę z policja mieli. Rzuciła także tekst że kupcy wzywali SMS kiboli na walkę z policja. Za to powinna stanąć przed sądem.
Policja by dostać biling lub SMS, musi mieć na to zgodę sądu. Nie wiem co muszą zrobić organy o wyższych uprawnieniach jak ABW, ale tez nie dostają tego łatwo. Więc jeśli to co ona mówi jest prawdą to chciałbym wiedzieć, na jakiej podstawie udostępniono jej wgląd do SMS, jak policji udało się tak błyskawiczne zdobyć zgodę sądu i jakie służby były do tego zaangażowane .
I jeszcze jedno blaszak choć w części zasłaniał głównego potworka warszawy zwanego pałacem kultury i nauki, gdyby eksmitować z niego bandę urzędników - wystarczyło by miejsca na 10 muzeów sztuki nowoczesnej - patrz muzeum kręcenia lodów bo sztuką nowoczesna można nazwać wszystko. Wiec ramach wpierania tej nowoczesnej sztuki będzie się doiło obywateli jak złoto.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:01, 25 Lip '09
Temat postu:
Cytat:
dunkelheit napisał:
myster kenboi i paru innych, występuje przeciwko tym ludziom, którzy bronią swojego miejsca pracy
Nie wiem jak ty ale ja prowadziłem firme i zatudniałem nawet troche pracowników w pewnym okresie. I nigdy mi do głowy nie przyszło żeby po kilku latach żądać od miasta/najemcy terenu czy czegokolwiek. Za to dobrze wiem jak w takich halach się handluje - wszystko puszczene bokiem, każdy wykazuje straty, a potem okazuje się że mają 50baniek na dom handlowy.
Prawda jest taka , wszyscy są cwaniakami, i handlowcy którzy chcą zrobić szum i coś na tym ugrać, i cwaniaki w gajerach którzy w tym miejscu planują już biurowce.
Wszyscy na tym forum niby tacy liberalni a tym czasem wstawianie sie za tymi handlarzynami to czysty socjalizm. Każdy tam wiedział co go czeka, każdy ma sporo kasy zarobionej i jakby był ogarnięty to by rozkręcił inny biznes (zebrali 50 baniek) , ale nie, lepiej siedzieć na dupie i krzyczeć że im się należ bo tak.
proponowali pokrycie ok 40% inwestycji na kwotę około 13 600 000 eur. i miesięczny czynsz w kwocie 88euro.
moim zdaniem nie jest to krzyczenie na dupie i wrzeszczenie że mi się należy tylko , rozsądna propozycja inwestycji kilku tysięcy kupców.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 259
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:02, 25 Lip '09
Temat postu:
Myślę że warto uzupełnić temat o felieton Rafała Ziemkiewicza.
Cytat:
KDT: bezprawie w majestacie prawa
Przez cały wczorajszy dzień nieodparcie wracały do mnie wspomnienia sprzed ponad trzydziestu lat. Wspomnienia komentarzy o "warchołach" z Radomia i Ursusa, do których "przyłączyły się elementy chuligańskie". Wówczas też nieustannie podkreślano, że uczestnicy zamieszek "łamali prawo". Bo łamali, fakt. I co?
Kibicując pani Gronkiewicz Waltz w jej pokazowej rozprawie z drobnymi przedsiębiorcami ze spółki Kupieckie Domy Towarowe, rozmaite medialne autorytety do tego stopnia skupiły się na powtarzaniu, że "prawo to jest prawo" i "prawo musi być egzekwowane", tudzież, że "blaszak szpeci centrum stolicy", że nie przyszło im do głowy zadać kilku kluczowych dla sprawy pytań.
Pierwsze - skoro o prawie mowa - to jakim prawem komornik zjawił się w KDT z dwustuosobową ekipą ochroniarzy. Kto ich wynajął, kto im zapłacił i z jakich pieniędzy?
Nie podejrzewam, żeby komornik zrobił to prywatnie, sięgając do własnego portfela. Ale jako funkcjonariusz publiczny zrobić tego nie miał prawa - ustawa stanowi jasno, że w wypadku utrudnień komornik może wezwać w sukurs policję, i nikogo innego, niż policja. Nie miało też prawa zrobić tego miasto.
Jest żelazną zasadą cywilizowanego państwa, że posiada ono ścisły monopol na używanie przemocy. Jeśli władza uważa, że z jakichś przyczyn trzeba obywateli spałować, ma do tego policję. Istnieje tu szereg procedur, które, przynajmniej teoretycznie, mają chronić przed nadużywaniem władzy, względnie umożliwić pociągnięcie do odpowiedzialności winnych nadużyć.
Ale to, żeby funkcjonariusz publiczny wynajmował sobie do bicia obywateli prywatnych zbirów - to rzecz niesłychana, bezprecedensowa, nie do przyjęcia. Piszę brutalnie "zbirów", albowiem nie ulega wątpliwości, że pracownicy agencji "Zubrzycki" podjęli się działań, które wykraczają poza uprawnienia wynikające z regulującej działalność takich agencji ustawy oraz z koncesji.
Pytanie drugie brzmi - dlaczego platformerskie władze miasta tak uporczywie domagały natychmiastowej egzekucji wyroku sądowego, który udało im się przeciwko kupcom uzyskać? Jeśli nawet blaszak "szpeci" okolicę Pałacu Kultury, choć nie wiem, co w jego sąsiedztwie może jeszcze uchodzić za szpetne, to szpeci już od dziesięciu lat, i rok w tę czy we w tę różnicy nie robi. W miejscu KDT powstać ma Muzeum Sztuki Współczesnej, a pod nim stacja metra. Rzecz oczywista, że Muzeum nie można zacząć budować przed zbudowaniem stacji. To już nie asfalt, który w Warszawie, zwłaszcza pod tą władzą, nagminnie układa się, a po tygodniu pruje, żeby położyć rury. A druga nitka metra, do której planowana stacja należy, jest jeszcze w fazie prac koncepcyjnych, nic nie jest gotowe, nie ma zagwarantowanych na nią środków w ustawie budżetowej, i budowa na pewno nie zacznie się wcześniej, niż za dwa lata - moim skromnym, może i za pięć.
Przez te pięć lat na miejscu KDT nie będzie się działo nic. Ogrodzą je blaszanym płotem - który oczywiście nie będzie "szpecił" - i tyle.
Pytanie trzecie - skoro kupcy zaakceptowali przenosiny do nowej hali, która stanąć ma przy ulicy Okopowej, to dlaczego ta hala może zostać zbudowana dopiero w roku 2012?
Plac jest pusty. W dzisiejszych czasach - obserwowałem to kilka razy - nawet duży biurowiec stawia się w miesiąc, dwa, cóż dopiero lekką konstrukcję, jaką jest tego rodzaju hala.
Przy odrobinie dobrej woli można było załatwić sprawę. Przyspieszyć budowę hali na Okopowej, poczekać chwilę z likwidacją blaszaka. Kupcy zasłużyli, żeby nie traktować ich jak bydło. Obiecywano im przeróżne rzeczy - obiecywała także PO i wywodząca się z niej pani prezydent.
Tymczasem wszystkie dotychczasowe działania miasta, nacechowane ewidentnym brakiem dobrej woli - osiem proponowanych lokalizacji, w większości albo na peryferiach, albo wymagające rozbicia i podzielenia spółki, obstrukcja w budowie hali na Okopowej, nacisk na szybkie zamknięcie KDT w sytuacji, gdy wiadomo, że budowa metra i muzeum długo jeszcze nie ruszy - skłaniają do wniosku, że nie chodziło to o wyprowadzenie kupców z "reprezentacyjnego punktu stolicy", ale o usunięcie ich w ogóle.
I tu jest moja próba odpowiedzi: w Warszawie namnożyło się wielkich galerii handlowych, które ostro walczą o klienta. W KDT można było dostać mniej więcej to samo, co tam, ale o połowę, o jedną trzecią taniej. Wiem, bo mieszkam niedaleko. Teraz zostałem akcją pani prezydent zmuszony do kupowania drożej.
O to chodziło?
Myślę, że to bardzo prawdopodobne. Nie było jeszcze w III RP partii tak podatnej na, nazwijmy to, lobbing, jak PO, i jej rządy w Warszawie (by wspomnieć tylko stadion Legii) nie różnią się od jej rządów w całym kraju.
Arogancja pani Gronkiewicz Waltz, która odmówiła jakichkolwiek spotkań i rozmów z kupcami, na zamieszki zareagowała dopiero po siedmiu godzinach, i to, zamiast przybyciem na miejsce, konferencją prasową utrzymaną w tonie potrząsania szabelką, jest bezprzykładna. A jej twierdzenia, że "komornik nie jest organem miasta", i że ona oraz jej urzędnicy nie mają z tą sprawą nic wspólnego, wątpliwe (kto, powtórzę, opłacił osiłków z agencji ochroniarskiej?). Przypomnienie zaś, że osoba tak sobie poczynająca z przedsiębiorcami reprezentuje partię podającą się za liberalną zakrawa po prostu na kpinę.
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:20, 26 Lip '09
Temat postu:
''Agencja ochroniarska, która atakowała gazem kupców z KDT, dostała za to 167 tys. zł. Od miasta, bez przetargu.
Umowa została podpisana 20 lipca, czyli dzień przed szturmem na Kupieckie Domy Towarowe. Numer zamówienia to Zp/LL/341/II-154/09 - sprawdził portal Niezalezna.pl. To zatem Hanna Gronkiewicz-Waltz, a nie komornik, wynajęła brutalnych ochroniarzy.
Agencja ochrony "Zubrzycki" otrzymała zamówienie z wolnej ręki, warte dokładnie 166 896 zł. Przypomnijmy, że właściciel tej firmy - Sylwester Zubrzycki - został jesienią 2007 r. zatrzymany przez CBA.
Według Biura - Zubrzycki za ustawienie przetargu na usługi ochrony osób i mienia wraz z monitoringiem we wszystkich ośrodkach Centralnego Ośrodka Sportu wręczył zastępcy dyrektora COS łapówkę 300 tys. zł. Zaraz po wygranych przez Platformę Obywatelską wyborach sąd okręgowy rozpatrujący zażalenie Zubrzyckiego uchylił mu niespodziewanie areszt i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia sądowi rejonowemu.''
Bydlęce zachowania pacyfikuje się właśnie takimi metodami i co więcej- neich się cieszą, że to tylko gaz był, bo gdyby nasza policja miała JAJA wobec innych osób niż babcie handlujące na chodnikach i dzieciaki z podstawówki to cała sprawa skończyłaby się znacznie gorzej dla zadymiarzy...no ale jak widać w Polsce rządzi prawo pięści i niestety policja się temu podporządkowuje.
Iaro , i jak tam przemyślenia i poszukiwania w znajdywaniu prawdziwego skundlonego bydła w Polsce?
Bydlęce zachowania o których piszesz są reprezentowane w stopniu skandalicznym przez inna grupę ...
Tak masz rację w Polsce rządzi prawo pięści... oraz skundlonego , skorumpowanego bydła- tylko ,że Ci się grupy pomyliły
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:32, 26 Lip '09
Temat postu:
167 tys. z wolnej ręki????
to może przypomnę przesłanki stosowania trybu z wolnej ręki:
* dostawy, usługi lub roboty budowlane mogą być świadczone tylko przez jednego wykonawcę z przyczyn technicznych o obiektywnym charakterze, z przyczyn związanych z ochroną praw (np. autorskich, patentowych), a także w przypadku udzielania zamówienia w zakresie działalności twórczej lub artystycznej,
* przeprowadzono konkurs, w którym nagrodą było zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki autora wybranej pracy konkursowej,
* ze względu na wyjątkową sytuację, niewynikającą z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, której nie mógł on przewidzieć, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów określonych dla przetargu nieograniczonego, przetargu ograniczonego lub negocjacji z ogłoszeniem. Chodzi o sytuacje, gdy ze względu np. na zdarzenia losowe (katastrofy, awarie itp.) konieczne jest niezwłoczne udzielenie zamówienia,
* brak jest zainteresowania udziałem w postępowaniu ze strony wykonawców, a więc gdy w prowadzonych kolejno postępowaniach o udzielenie zamówienia nie wpłynął żaden wniosek o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub nie złożono żadnej oferty,
* wszystkie oferty zostały odrzucone ze względu na ich niezgodność z opisem przedmiotu zamówienia, a pierwotne warunki zamówienia nie zostały w istotny sposób zmienione,
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:35, 26 Lip '09
Temat postu:
kolejna odsłona propagandy grupy ITI:
Cytat:
Pacyfikacja "terrorystów" pod KDT?
Kupcy poszkodowani w starciu z policją, fot. PAP/Paweł Kula
PAP
"Tę szpecącą Warszawę halę należało po prostu wysadzić w powietrze! Poinformować o tym i wysadzić. Dzierżawa się skończyła. Dura lex sed lex" - toxic.
Relacjonowane przez media zeszłotygodniowe starcia kupców z siłami porządkowymi pod halą Kupieckich Domów Towarowych bardzo poruszyło użytkowników Onet.pl. Większość komentujących (w serwisie Dziennikarstwo Obywatelskie oraz na blog.onet.pl) nie przebierała w słowach, nazywając protestujących szaleńcami, terrorystami używającymi dzieci jako żywych tarcz i stosującymi metody gangsterskie. Biorący udział w debacie "KDT – kto ma rację?" w przeważającej większości opowiedzieli się po stronie władz miasta.
Licencjonowany pracownik ochrony przy wykonywaniu zadań w granicach chronionych obiektów i obszarów ma prawo:
ustalić uprawnienia do przebywania na obszarach lub w obiektach chronionych oraz legitymować osoby w celu ustalenia ich tożsamości,
wezwać osoby nieuprawnione lub zakłócające porządek do opuszczenia chronionego obszaru bądź obiektu,
ująć osoby stwarzające w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego oraz dla chronionego mienia w celu niezwłocznego oddania ich policji,
stosować środki przymusu bezpośredniego w przypadku zagrożenia dóbr powierzonych ochronie lub odparcia ataku na pracownika ochrony, a także w przypadku gwałtownego bezprawnego zamachu na konwojowane wartości (pieniądze, przedmioty wartościowe lub niebezpieczne) bądź osoby je ochraniające.
Środki przymusu bezpośredniego to: siła fizyczna w postaci chwytów obezwładniających oraz podobnych technik obrony,
kajdanki,
pałki obronne wielofunkcyjne,
psy obronne,
paralizatory elektryczne,
broń gazowa i ręczne miotacze gazu.
Pracownik ochrony może stosować ww. środki jedynie wobec osób, które uniemożliwiają mu wykonanie obowiązków zawodowych.
Zastrzeżenie: Można zastosować tylko środki przymusu odpowiadające potrzebom wynikającym z istniejącej sytuacji i niezbędne do osiągnięcia podporządkowania się wezwaniu do określonego zachowania.
Pracownikowi ochrony przysługuje także prawo użycia broni palnej w następujących przypadkach: w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie lub zdrowie pracownika ochrony albo innej osoby,
przeciwko osobie, która nie zastosowała się do wezwania natychmiastowego porzucenia broni lub innego niebezpiecznego narzędzia, którego użycie zagrozić może życiu lub zdrowiu pracownika ochrony albo innej osoby,
przeciwko osobie, która usiłuje bezprawnie przemocą odebrać broń palną pracownikowi ochrony,
w celu odparcia gwałtownego bezpośredniego i bezprawnego zamachu na ochraniane osoby, wartości pieniężne oraz inne przedmioty wartościowe lub niebezpieczne.
Do użycia broni przez pracownika ochrony może także dojść poza obiektami chronionymi, np. podczas konwojowania pieniędzy lub przedmiotów niebezpiecznych.
Zastrzeżenie: Użycie broni palnej powinno następować w sposób wyrządzający możliwie najmniejszą szkodę osobie, przeciwko której użyto broni, i nie może zmierzać do pozbawienia jej życia, a także narażać na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia innych osób.
Pracownik ochrony nosi przydzieloną broń palną wyłącznie wtedy, gdy występuje w umundurowaniu lub ubiorze używanym przez specjalistyczną uzbrojoną formację ochronną.
Pracownikowi ochrony nie wolno natomiast mieć przy sobie broni palnej, jeżeli wykonuje bezpośrednio zadania w zakresie utrzymania bezpieczeństwa i porządku publicznego podczas trwania masowych imprez publicznych.
Ważne:
Środków przymusu bezpośredniego oraz broni palnej nie stosuje się wobec:
kobiet w widocznej ciąży,
osób, których wygląd wskazuje na wiek do 13 lat,
osób w podeszłym wieku oraz
osób o widocznej niepełnosprawności.
Nielicencjonowani ochroniarze mają znacznie mniej uprawnień, choć w przypadku zagrożenia dla życia, zdrowia lub mienia bądź agresji ze strony ujętej osoby mogą użyć środków przymusu bezpośredniego. Ochrona w placówce handlowej nie ma prawa nas wylegitymować ani przeszukać bez naszej zgody.
...pod warunkiem jednak, że na miejscu interwencji nie ma policji. Pod KDT była policja, duuuuuużo policji. I co? I nic. Pozwolili kowbojom poszarpać się trochę z ludźmi. Heh, z powyższego tekstu wynika, że ochroniarze mogli nawet użyć broni palnej wobec jakiegoś kupca z gaśnicą czy sztachetą. Trochę to wygląda jak prywatna policja... Najemnicy do brudnej roboty, żeby prawdziwa policja nie musiała sobie brudzić łap i po raz kolejny szargać swej "dobrej opinii", brutalnością wobec obywateli.
I parę ciekawostek o wielce szlachetnym zawodzie ochroniarza z ostatnich paru lat (wystarczy przeczytać same nagłówki, żeby zrozumieć do czego zmierzam - sorry za tak długiego posta):
Napady na konwoje przewożące gotówkę stały się już ponurą codziennością w Polsce. Tylko w Bydgoszczy w ostatnich latach miało miejsce kilka takich zdarzeń. Niekiedy sprawcami okazywali się... sami ochroniarze. Czy agencje ochrony mienia są dobrze przygotowane do wykonywania swoich obowiązków? Czy pracują tam właściwi ludzie? Polskie prawo w tym względzie powoli zmierza do norm europejskich. Na uporządkowanie rynku firm ochroniarskich będziemy jednak musieli jeszcze poczekać.
Wrzesień 1997 roku - w bydgoskim Sądzie Rejonowym rozpoczyna się proces Wojciecha D. - "Dakiego", byłego szefa Agencji Ochrony Mienia "Help". "Daki" i jego ochroniarze odpowiadają m.in. za wymuszenia rozbójnicze, paserstwo kradzionych samochodów, pobicia, uprowadzenie... Proces nie zakończył się do dzisiaj.
Grudzień 1998 roku - bydgoski Sąd Wojewódzki skazuje na 6 lat więzienia 29-letniego Tomasza K., byłego ochroniarza BIG Banku Gdańskiego przy ul. Jagiellońskiej w Bydgoszczy. Pół roku wcześniej mężczyzna sterroryzował bronią służbową dwie kasjerki, które przewoziły pieniądze do skarbca. Ochroniarz zabrał prawie pół miliona złotych, a kobiety zamknął w skarbcu. Po trzech miesiącach sam zgłosił się na policję. Bez pieniędzy.
To dwa najbardziej drastyczne przykłady z ostatnich lat, kiedy bohaterami afer kryminalnych były osoby powołane do pilnowania mienia. Czy wyciągnięto z tych zdarzeń jakieś konsekwencje? BIG Bank Gdański zmienił firmę ochroniarską. Same agencje zaś zaostrzyły kryteria naboru pracowników. - Od tamtego zdarzenia nie mieliśmy żadnego podobnego przypadku. Każda nowa osoba musi mieć licencję I lub II stopnia, zaświadczenie o niekaralności i uregulowany stosunek do służby wojskowej. Kandydatów sprawdzamy też we własnym zakresie. Przeważnie są to osoby polecane nam przez innych. Nie przyjmujemy ludzi z zewnątrz, którzy są nam narzucani przez zleceniodawców - mówi Zdzisław Majewski, kierownik administracyjny firmy ochroniarskiej AJG II w Bydgoszczy.
Aby uzyskać licencję pracownika zabezpieczenia technicznego, należy zdać egzamin teoretyczny i praktyczny przed komisją państwową. Licencja pracownika zabezpieczenia technicznego I stopnia uprawnia do wykonywania obowiązków "zwykłego" ochroniarza. Aby ją uzyskać wystarczy legitymować się świadectwem ukończenia szkoły zawodowej. Licencja II stopnia jest wymagana dla kierowników ochrony. Muszą oni mieć co najmniej wykształcenie średnie techniczne. Oprócz wykształcenia warunkiem uzyskania licencji I i II stopnia jest orzeczenie lekarskie stwierdzające zdolność fizyczną i psychiczną do wykonywania zadań pracownika ochrony. Powyższe wymogi wprowadziła ustawa o ochronie osób i mienia z 1997 roku, która miała uporządkować rynek firm ochroniarskich w Polsce. Na jej podstawie agencje ochroniarskie musiały do końca ubiegłego roku odnowić swoje koncesje. Miało to wyeliminować z rynku firmy przypadkowe i nieuczciwe.
- Komenda Wojewódzka policji może wystąpić do ministerstwa o zabranie koncesji firmie, w której jest pracownik karany za przestępstwo kryminalne. W ostatnich latach z tego powodu zabrano koncesję między innymi agencji "Amicus" z Włocławka, której pracownicy wzięli udział w pobiciu - mówi podinsp. Bartłomiej Wesołowski, naczelnik Wydziału Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Pomimo wszystkich obostrzeń ustawowych poziom wyszkolenia ochroniarzy nie zawsze jest najwyższy. Świadczą o tym choćby napady na konwoje z pieniędzmi. Pod koniec maja w centrum Bydgoszczy z niefrasobliwości kierowcy-konwojenta i kasjerki wiozących wypłaty dla jednej z bydgoskich firm skorzystał przypadkowy przechodzień. Po "złapaniu gumy" kierowca zatrzymał auto na poboczu i wysiadł, aby zmienić koło. Kasjerka wysiadła także. Gdy oboje zajęci byli rozmową, jakiś mężczyzna wyciągnął z samochodu walizkę z kwotą ok. 30 tys. zł i uciekł. Sprawa jest o tyle ciekawa, że tego samego dnia w Komendzie Wojewódzkej zorganizowano wystawę specjalistycznego sprzętu do ochrony ludzi i mienia...
Stosunkowo najlepiej sytuacja wygląda w dużych firmach, gdzie na co dzień obraca się wielkimi kwotami. Tam z reguły funkcjonują wewnętrzne służby ochrony, czyli dawne straże przemysłowe. Tak jest m.in. w Poczcie Polskiej. - Nie wszystkie firmy i instytucje we właściwy sposób podchodzą do spraw bezpieczeństwa i zamiast wyspecjalizowanych agencji ochrony zajmują się tym często osoby nieprzygotowane, które po prostu nie wiedzą jak się zachować w sytuacjach kryzysowych - mówi jeden z bydgoskich policjantów. Raport przygotował Jarosław Jakubowski
Podinsp. Bartłomiej Wesołowski, naczelnik Wydziału Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy: Ustawa o ochronie osób i mienia z 22 sierpnia 1997 roku daje nam prawo nadzoru nad działalnością specjalistycznych uzbrojonych formacji obronnych. W pojęciu tym mieszczą się: wewnętrzne służby ochrony (straże przemysłowe, bankowe, pocztowe) oraz komercyjne agencje ochroniarskie. Do tej pory nie mieliśmy prawa kontrolowania tych formacji i za każdym razem musieliśmy występować o stosowne zezwolenie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Sprawdzać możemy wszystko - aktualność koncesji, oznakowanie obiektów firmy, to czy działalność zgodna jest z koncesją i czy agencja ma zgodę KWP i Departamentu Koncesyjnego na jej wykonywanie.
Egzamin na licencję pracownika zabezpieczenia technicznego zdawany jest przed komisją państwową w Komendzie Wojewódzkiej i składa się z czterech etapów: testu teoretycznego, egzaminu ustnego, egzaminu z interwencji (stosowanie różnego rodzaju chwytów) oraz strzelania (teoria i praktyka). Niezdanie jednego z tych etapów powoduje, że kandydat nie podchodzi do następnego. Przysługuje tylko jedna poprawka. Takich egzaminów przeprowadzamy cztery w miesiącu i za każdym razem przystępuje do nich po ok. 100 osób. Zdaje mniej więcej połowa. Agencje ochroniarskie prowadzą szkolenia swoich pracowników we własnym zakresie, my możemy im służyć jedynie koleżeńską poradą.
Obecnie w Bydgoszczy jest zarejestrowanych 12 agencji ochrony, ale faktycznie na rynku funkcjonuje ich osiem. Wymóg ponownego ubiegania się o koncesje spowodował ostry przesiew na rynku usług ochroniarskich, ale jego całkowite uporządkowanie potrwa jeszcze jakieś dwa lata.
Nasz komentarz: Nie każda agencja ochroniarska może pochwalić się tak doskonałym wyposażeniem jak ta na zdjęciu. Nie każda firma też może sobie pozwolić na wynajęcie takiej agencji. Efekt jest taki, że przestępcy wykorzystują niefrasobliwość i po prostu nieporadność źle wyszkolonych stróżów dorabiających sobie do renty pełniąc nocne dyżury w hurtowniach i na strzeżonych parkingach. Wiele firm ochroniarskich funkcjonuje bowiem jako zakłady pracy chronionej zatrudniając niekiedy osoby, które nie są w stanie zagrozić intruzowi.
Polskie prawo w tej dziedzinie mamy już na poziomie europejskim. Są koncesje i licencje, jest policja powołana do kontroli rynku usług ochroniarskich. Ale do standardów europejskich wciąż nam daleko. I będzie tak nadal dopóki właściciele firm obracających gotówką i mieniem nie zrozumieją, że policja jest od łapania bandytów, a oni - od dbania o bezpieczeństwo naszego mienia.
- - Express Bydgoski
Podczas rejsu promem "Scandinavia" trzech ochroniarzy napadło na jednego z pasażerów.
Nieco ponad tysiąc złotych padło łupem trzech mężczyzn, którzy pobili, skuli kajdankami i okradli jednego z pasażerów promu płynącego ze Szwecji do Gdańska. Mężczyźni pracowali na statku jako...ochroniarze.
To miał być trzydniowy wypad 11-stki znajomych z Gdańska do Szwecji. Jednak w sobotę, podczas rejsu powrotnego do Gdańska, na jednego z nich napadło trzech rosłych mężczyzn.
21-latkowi, który wracał sam z sali dyskotekowej do swojej kajuty, drogę zastąpiło trzech ochroniarzy. Pijani mężczyźni najpierw przewrócili dwudziestolatka na podłogę, po czym zaczęli kopać go po całym ciele. Następnie skuli go kajdankami i okradli.
- Łupem mężczyzn padł zegarek i zapalniczka, które wyrzucili w morze, 370 koron szwedzkich, 29 euro i 150 polskich złotych. Wartość skradzionych rzeczy wyceniono na 1170zł. - mówi asp. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Pracownicy ochrony rozkuli potem mężczyznę, po czym wrócili do swoich zajęć - dodaje.
Poturbowany 21-latek o całym zajściu powiadomił ochmistrzynię promu, która natychmiast zawiesiła ochroniarzy w obowiązkach.
Ochroniarze: Andrzej K. z powiatu goleniowskiego, Paweł R. z żywieckiego i Michał S. z gryfickiego, podczas swojej dwunastodniowej "kariery" w charakterze ochroniarzy zdążyli dać się we znaki pasażerom. - Mężczyźni pracowali na promie dopiero od 12 dni, jednak w tym czasie do ochmistrzyni statku wpływały skargi na ich opryskliwe zachowanie względem pasażerów - mówi asp. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci po przeszukaniu kajut ochroniarzy znaleźli w jednej z nich skarpetę ze skradzionymi pieniędzmi.
W środę do sądu wpłynął wniosek o trzymiesięczny areszt dla mężczyzn. Grozi im do 12 lat więzienia i koniec kariery w ochronie.
IP - Kraków 06-02-2009 21:59
Kolejna akcja z serii: Solidarni z Piotrem Krzyżaniakiem!
Kilka minut po godz. 12 grupa członków krakowskiej Inicjatywy Pracowniczej, Federacji Anarchistycznej i WZZ Sierpień 80 próbowała wręczyć prezesowi zarządu Almy panu Jerzemu Mazgajowi list protestacyjny w sprawie zwolnienia z pracy Piotra Krzyżaniaka. Podczas wchodzenia do biurowca firmy przy ulicy Pilotów uczestnicy delegacji zostali zaatakowani przez ochroniarzy. Podczas szamotaniny z ochroniarzami wznoszono okrzyki "Dość represji", "Piotr Krzyżaniak" i "Mazgaj wyjdź". Po wyrzuceniu z holu wejściowego udano się przed pobliski supermarket Almy, gdzie rozpoczęto rozdawanie ulotek i rozwinięto transparent "Dość łamania praw pracowniczych". Na miejsce przybył patrol "Justusa" i policja. Policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu przez pełnomocnika prezesa Mazgaja, który podobno "poczuł się zagrożony". Ochroniarze oskarżyli również pikietujących o "wtargnięcie na teren prywatny, próbę wywleczenia z gabinetu prezesa Almy i wznoszenie obraźliwych okrzyków". Spisano pikietujących, a jednego z nich zatrzymano i przewieziono na komisariat policji, lecz po krotkim czasie zwolniono. W pikiecie uczestniczyło 9 osób. Akcja zakończyła się o godz. 13. Przedstawiciele prasy nie pojawili się na pikiecie.
Mieszko, raper związany z Grupą Operacyjną, przesłał nam specjalne oświadczenie w sprawie incydentu, jaki zaszedł w Hotelu Orbis we Wrocławiu w dniu rozdania nagród muzycznych Viva Comet. Wynika z niego jednoznacznie, że ochroniarze Doroty "Dody" Rabczewskiej napadli na grupę z Zielonej Góry w windzie. Wspólna niechęć między artystami narastała od kilku miesięcy.
"W dniu wczorajszym, ok. godziny 16:00 zameldowałem się razem z Ziemowitem w Hotelu Orbis we Wrocławiu. Z relacji przedstawicielki wytwórni My Music, która była tam wcześniej, wiem, że w od kiedy weszliśmy do hotelu przy windach czekali na nas: Doda, jej managerka oraz dwóch "ochroniarzy". Ewidentnie czekali na nas, ponieważ konsekwentnie puszczali wszystkie windy, które w tym czasie przyjeżdżały. Gdy podeszliśmy, zapytaliśmy ich czy jadą na górę. Potwierdzili i wsiedliśmy wszyscy do windy. Gdy tylko zamknęły się drzwi windy, Doda wyglądająca na bardzo roztrzęsioną, jakby będącą pod wpływem jakichś środków odurzających, zaczepiła mnie w bardzo agresywny sposób. Używając obraźliwych zwrotów próbowała mnie zastraszyć, postanowiłem nie odpowiadać na jej wulgarne zaczepki. W pewnym momencie swój obraźliwy monolog poprała szarpnięciem mnie, na co Ziemowit powiedział do niej: "Chyba się zapędziłaś koleżanko".
W tym momencie starszy z ochroniarzy Dody, mężczyzna w garniturze, chwycił Ziemowita za gardło, a młodszy, wyglądający na bywalca siłowni, uderzył mojego kolegę głową w twarz. Kazali mu się "nie wtrącać". Ziemowit wyjął telefon i zadzwonił na policję. Gdy tylko połączył się i zgłosił napaść, "ochroniarze" Dody odstąpili od niego, jej samej i jej managerce umożliwiając ucieczkę z windy. Stwierdzili, że policji się nie boją, ponieważ "potrafią bić tak, żeby nie było widać". Wobec nas zachowywali się nadal agresywnie. Próbowałem sfotografować ich zachowanie telefonem komórkowym, ale w ogólnej szmotaninie nie udało mi się to. Gdy "ochroniarze" chcieli wyjść , powiedzieliśmy im, że teraz czekamy na policję. Na to starszy z nich odpowiedział: "Zapraszamy". Zapytałem: "Gdzie?", na co on mi odpowiedział: "Do Pruszkowa". Zrozumiałem, że daje mi w ten sposób do zrozumienia, że jest związany ze środowiskiem przestępczym tzw. "mafii pruszkowskiej". Traktuję to jako niewybredną formę zastraszenia. W końcu "ochroniarze" zostawili nas na jednym z pięter i odjechali windą.
Kolejny akt tej groteski miał miejsce już w Hali Orbita, na 20 minut przed rozpoczęciem gali Viva Comet. Tamże, funkcjonariusze policji poinformowali nas, że Doda oskarża nas o napaść! Przedstawiciele Dody przedstawili policji i mediom opisane przeze mnie powyżej zajście w sposób przekłamany, zmanipulowany. Złożyliśmy stosowne wyjaśnienia policjantom i wbrew usiłowaniom Dody udaliśmy się na galę.
To opis faktów.
Moja interpretacja tych faktów jest następująca: sztab Dody przygotował prowokację, mającą na celu zatrzymanie mnie i Ziemowita przez policję, co uniemożliwiłoby nam udział w gali Viva Comet, na której nawiasem mówiąc odebraliśmy wczoraj nagrodę w kategorii "Debiut roku". Doda podczas naszego pierwszego w historii spotkania twarzą w twarz, w obecności swoich dwóch ochroniarzy wykrzykiwała do mnie agresywne zdania na poziomie intelektualnym i emocjonalnym dziesięciolatka, wyglądała na roztrzęsioną, jakby odurzoną. Pobicie Ziemowita, przedstawione w histeryczny sposób w mediach jako próba "obrony" Dody, to skandal.
Nigdy nie korzystałem z usług ochroniarzami. Zakładałem, że ochroniarze są potrzebni "gwiazdom" do ochrony przed maniakalnymi wielbicielami lub anonimowymi agresorami. Wczoraj przekonałem się, że powinienem mieć ochroniarza do obrony mnie przed ludźmi z branży! Gdybym nie przeżył tego teatru absurdu, nigdy bym nie uwierzył, że takie zachowanie między dorosłymi ludźmi w ogóle jest możliwe. Sytuacja jaką przeżyłem jawi mi się jako absurdalna. Pogróżki "ochroniarzy" Dody, zasugerowanie, że reprezentują mafię pruszkowską, pobicie Ziemowita, wreszcie - skrajnie agresywne, nieracjonalne zachowanie samej Dody, to dla mnie nie są już żarty. To żałosne sięgnięcie po argument pięści, w obliczu braku jakichkolwiek argumentów słownych. Jednocześnie wyrażam zażenowanie z powodu jednostronnego, kłamliwego i zmanipulowanego przedstawienia wczorajszych wydarzeń w niektórych publikacjach prasowych i elektronicznych, tym bardziej, że dziennikarzom dwóch dzienników przedstawiliśmy w rozmowach telefonicznych prawdziwą wersję wydarzeń" - Mieszko, Grupa Operacyjna.
Ochroniarze Justusa w Krakowie napadli na mężczyznę
Michał Olszewski, Ireneusz Dańko
2004-05-17, ostatnia aktualizacja 2004-05-17 00:00
Czapki kominiarki, rajd po nocnych ulicach Krakowa, napad na mężczyznę: to nie scenariusz filmu sensacyjnego. W ten sposób sprawiedliwość w mieście wymierza firma ochroniarska Justus.
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Świadkami byli przypadkowi przechodnie, którzy powiadomili o nim "Gazetę". - Nie mogliśmy w to uwierzyć. Na ulicę św. Jana obok Muzeum Czartoryskich wjechały z piskiem trzy lanosy Justusa. Wysypało się z nich 12 mężczyzn, część w kominiarkach, jeden trzymał w ręku duży pojemnik z gazem. Otoczyli trzech mężczyzn i kobietę, którzy spokojnie szli od strony Rynku - opowiada świadek. - Jeden z mężczyzn na dzień dobry dostał w twarz. Gdyby nie przytomność umysłu jego kolegi, który wyciągnął komórkę i zaczął krzyczeć, że dzwoni na policję, pobiliby całą czwórkę. Ale przestraszyli się policji, wsiedli w auta i błyskawicznie uciekli.
Ochroniarze pobili dziewczynę w dyskotece Heaven?
03.03.2008
Operacją złożenia złamanych czterech kości śródręcza i tygodniowym pobytem w szpitalu zakończyła się dla 21-letniej Pauliny zabawa w łódzkiej dyskotece Heaven (ang. niebo) przy al. Piłsudskiego. Dziewczyna zamierza podać do sądu ochroniarzy klubu, albowiem uważa, że to oni ją pobili.
Do zdarzenia doszło tydzień temu około godz. 3 w nocy z soboty na niedzielę. Na dyskotece bawiła się z koleżankami.
- Już wychodziłam i przy szatni zauważyłam, jak ochroniarz okłada chłopaka po głowie - opowiada. - Nikt nie reagował, więc zaczęłam wołać, by przestał, albo żeby ktoś pomógł ich rozdzielić. Wtedy podszedł inny ochroniarz i powiedział, że muszę opuścić lokal. Nie zdążyłam zabrać kurtki, gdy podszedł następny. Zaczął mnie szarpać i mówić: wypierd... szmato. Szybko wyszłam i powiedziałam koleżance, że będę na zewnątrz. Przed drzwiami wejściowymi znowu kilku ochroniarzy leżało na jakimś chłopaku. Bili go pałkami. Krzyknęłam, by go zostawili. Potem niewiele już pamiętam. Tylko, że leżałam na ziemi i biło mnie dwóch z nich. Jednym był ten, który powiedział, że mam opuścić lokal. Po chwili w stronę dyskoteki zaczęli biec jacyś młodzi faceci, krzycząc do ochroniarzy, że ich pozabijają, więc tamci cofnęli się do środka.
Paulina została zabrana przez jednego z gości klubu na pogotowie. Stamtąd trafiła do szpitala, gdzie we wtorek przeszła operację złożenia kości. Według lekarzy, rehabilitacja zajmie od sześciu do dwunastu miesięcy.
Przedstawiciele klubu podają inną wersję wydarzeń.
- Na klub napadła grupa kibiców Widzewa, a ona była dziewczyną jednego z nich - twierdzi kierownik ochrony. - Brała czynny udział w bójkach.
- Ochroniarze profesjonalnie wyprowadzili niepożądanych gości na zewnątrz, a że tamci zaczepiali przed drzwiami klientów, interweniowali, by ich ochronić - dodaje menedżer dyskoteki.
Policja potwierdza, że o godzinie 3.50 dostała wezwanie o napaści kibiców na klub. Funkcjonariusze dodają jednak, że tej nocy interweniowali jeszcze dwukrotnie w sprawie pobicia (o godz. 1.35 i 3.25). - W tej sprawie nie zostało wszczęte postępowanie, bo nie dostaliśmy oficjalnego zawiadomienia - usłyszeliśmy w Komendzie Miejskiej Policji w Łodzi.
Wszelkie wątpliwości co do przebiegu wypadków mógłby rozwiać zapis z monitoringu zainstalowanego w klubie.
- Dysk, na którym przechowywane są nagrania, został uszkodzony tej nocy - mówi menedżer klubu.
Ochroniarze pobili studenta. Tłukli metalową pałką. Mogą posiedzieć nawet 15 lat.
(mw)
Na ławie oskarżenia zasiada dwóch kolegów. Po zakończonym Sylwestrze napadli na ulicy na trzech studentów, wracających z imprezy. Chcieli ich okraść. Jednego pobili metalową pałką.
Obydwaj oskarżeni unikają kontaktu z mediami
- Pałka teleskopowa nie jest niebezpiecznym narzędziem w rozumieniu kodeksu karnego. Służy do zadawania ciosów przeciwnikowi, oczywiście w samoobronie. Po to została wymyślona - mówił dziś obrońca 21-letniego Artura L.
On i jego rówieśnik pobili 23-letniego studenta, bo chcieli go okraść. Dzisiaj zakończył się ich proces. Prokurator domaga się dla oskarżonych po cztery i cztery i pół roku więzienia. Obrońcy wyroków w zawieszeniu.
Przypomnijmy. Do pobicia doszło 1 stycznia na Antoniuku. Oskarżeni zaczepili trzech mężczyzn, wracających z sylwestrowej imprezy. Chcieli zabrać im papierosy i pieniądze. Mieli ze sobą metalową pałkę. Brutalnie pobili nią jednego ze studentów.
Przed pobiciem oskarżeni pracowali jako ochroniarze w jednym z hipermarketów. Musieli poszukać sobie innej pracy. Obaj przyznali się do winy. Wyrok poznamy w czwartek.
Ochroniarze pobili działaczy Greenpeace'u
IAR, PAP | aktualizacja 2008-11-24 (11:02)
Ochroniarze kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Konin pobili działaczy ekologicznych Greenpeace'u. Do zdarzenia doszło w miejscu, gdzie ekolodzy zorganizowali obozowisko, protestując przeciwko działalności kopalni. Protestujący zostali przewiezieni na przesłuchania do komendy policji w Koninie. Zatrzymanych przez pracowników kopalni dziennikarzy policja wylegitymowała i zwolniła.
Grupa 22 członków organizacji Greenpeace z kilkunastu krajów rozpoczęła rano akcję protestacyjną na krawędzi odkrywki węgla brunatnego "Jóźwin 2B". Jak mówi Magdalena Zowsik z Greenpeace'u ekolodzy chcieli zająć koparkę i pas transmisyjny odkrywki oraz napisać duży znak STOP. Powstrzymali ich ochroniarze, którzy według relacji ekologów użyli wobec nich siły. Ochroniarze uniemożliwili też pracę trzech dziennikarzy: fotoreporterom PAP i Greenpeace oraz TV Konin. Po wezwaniu policji dziennikarzy zwolniono.
Rzecznik konińskiej policji Renata Purcel-Kalus powiedziała, że po przesłuchaniach ekolodzy zostaną zwolnieni. Zaznaczyła też, że po przesłuchaniach i konsultacjach z prokuratorem zostanie podjęta decyzja o ewentualnych dalszych czynnościach prawnych wobec zatrzymanych.
Rzecznik Kopalni Węgla Brunatnego "Konin" SA w Kleczewie Radosław Stankiewicz powiedział, że trwający w odkrywce Jóźwin II B protest ekologów z Greenpeace jest Będziemy reagować spokojnie, ale stanowczo
Rzecznik Kopalni Węgla Brunatnego
nielegalny. - Ekolodzy wtargnęli na cudzy teren. Będziemy reagować spokojnie, ale stanowczo
Rzecznik Kopalni Węgla BrunatnegoBędziemy reagować spokojnie, ale
stanowczo - zaznaczył.
Odkrywka to ogromne zagłębienie w ziemi, skąd wielkie maszyny wydobywają węgiel brunatny. Ekolodzy domagają się wstrzymania budowy nowej odkrywki Tomisławice w okolicach jeziora Gopło. Ich zdaniem grozi to wyschnięciem jeziora.
Kopalnia zaprzecza, a swoje stanowisko popiera ekspertyzami naukowców. Mimo to ekolodzy chcą zablokować prace jednej z koparek. Podobną akcję przeprowadzili niedawno w Czechach. Z ekologami jest grupa dziennikarzy, zaproszonych na dzisiejszą akcję.
Aktywiści Greenpeace żądają też włączenia do polityki energetycznej kraju do roku 2030 stopniowego odchodzenia od węgla jako głównego surowca w produkcji energii elektrycznej, przedstawienia na rozpoczynającej się za tydzień w Poznaniu konferencji klimatycznej COP planu działania, który umożliwi Polsce osiągnięcie minimum 15 proc. energii odnawialnych do 2020 r.
Chcą też odstąpienia od planów budowy zagrażającej według nich jezioru Gopło odkrywki w pobliskich Tomisławicach oraz zaprzestania blokowania unijnych reform klimatycznych. Uważają, że rząd nie robi nic, aby przeprowadzić Polskę "z epoki kopalnej do odnawialnej".
Autor: Materiały prasowe
Policja
Wrocławska policja zatrzymała dwóch ochroniarzy jednego ze sklepów w związku z podejrzeniem o pobicie 60-letniego bezdomnego.
Poszkodowany został wcześniej ujęty przez podejrzanych pracowników ochrony, bo ukradł papierosy. Przewieziono go do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Jeśli zarzuty wobec ochroniarzy się potwierdzą, mogą trafić do więzienia nawet na 3 lata.
Uwierzcie mi! Podane powyżej przykłady to tylko czubek góry lodowej. Dla mnie wniosek z tego płynie taki:
Wystarczy dać byle półgłówkowi pałkę i prawo do jej użycia, a poprzewraca mu się w dupie i zryje beret!!!
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:57, 26 Lip '09
Temat postu:
C0LD F34R
Cytat:
...pod warunkiem jednak, że na miejscu interwencji nie ma policji. Pod KDT była policja, duuuuuużo policji. I co? I nic. Pozwolili kowbojom poszarpać się trochę z ludźmi. Heh, z powyższego tekstu wynika, że ochroniarze mogli nawet użyć broni palnej wobec jakiegoś kupca z gaśnicą czy sztachetą. Trochę to wygląda jak prywatna policja... Najemnicy do brudnej roboty, żeby prawdziwa policja nie musiała sobie brudzić łap i po raz kolejny szargać swej "dobrej opinii", brutalnością wobec obywateli.
Dokładnie
Rozmywanie odpowiedzialności O to właśnie chodzi.
(sobie sprytnie wymyślili) , a co głupcy przecież wszystko łykną.
A ogłupiony jest ten naród inżynierią społeczną- to nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Media od początku zamieszania prowadzą umiejętną kampanię informacyjną w imię obrony praworządności.
A czyją własnością są media?
I koło się zamyka.
A przypominam zgodnie z informacjami z mojego poprzedniego posta odpowiedzialna za wynajęcie ochroniarzy Zaburzyckiego jest nie kto inny jak Hanna Gronkiweicz Waltz.
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:56, 27 Lip '09
Temat postu:
Cytat:
Wystarczy dać byle półgłówkowi pałkę i prawo do jej użycia, a poprzewraca mu się w dupie i zryje beret!!!
najlepsze jest to że on nawet nie ma prawa jej użycia. _________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Dołączył: 14 Cze 2008 Posty: 205
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:01, 27 Lip '09
Temat postu:
@iaro
Niektórzy kupcy sa rodzicami - maja dzieci, które odwiedzały ich w hali podczas protestu.
Ale wg rzecznika KDT podczas szturmu policji w budynku hali targowej nie było dzieci.
Zostały wyprowadzone.
Dołączył: 14 Cze 2008 Posty: 205
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:00, 04 Sie '09
Temat postu:
@Voltar
Podczas szturmu ochroniarzy w budynku znajdywały się dzieci.
Nie zostały wyprowadzone, ponieważ, wg tego co mówi kupiec w materiale video tv trwam, nikt się ataku nie spodziewał a drzwi frontowe były otwarte.
Dzieci.
Trwam: "pojawiały się takie argumenty, że wykorzystaliście dzieci jako tarcze. że nie musieliście z tymi dziećmi tam przychodzić"
Kupiec w żółtej koszuli: "My byliśmy nastawieni pokojowo, drzwi były otwarte, komornik by wszedł, każdy chciał z komornikiem porozmawiać, my do końca mieliśmy nadzieje, ale jak pan Zubrzycki tutaj zaatakował to my się broniliśmy czym się da, rurą, drzwiami, płytami"
Kupiec w żółtej koszuli: "Komornik miał przyjść do [godz] 8, i drzwi były otwarte, każdy wchodził, media, przeważnie wszyscy... Ale komornik zaatakował od strony parku, myślał że zaatakują nas, wyłapują i będziemy złamani, my stawiliśmy opór. Naszego kolegę Piotrka tak skatowali, złapali, że ma powybijane zęby." "My żadnych kamieni nie mieliśmy, [to] do nas leciały. Niektórzy poszkodowani są na obdukcji. Chcieliśmy ratunek, policje, dwóch kolegów miało zawał, leżało na trawie my ich reanimowaliśmy bo pogotowie nie chciało się angażować na KDT"
Miasto. kontra KDT
Kupiec w czarnej koszuli: "Miasto do tego stopnia się posunęło, że medycy mieli odgórny zakaz pomagania kupcom z KDT, to jest żałosne"
Agnieszka Koszewska, członek zarządu KDT:"przez ostatnie 5 lat odprowadziliśmy do [kasy] miasta około 5mln złotych", a w formie podatku vat ponad 14mln. Co miesiąc odprowadzamy obecnie ponad 550 tys złotych"
Dariusz Połeć, członek zarządu KDT: "nasza spółka została założona przez miasto i w umowie spółki jest zapis, że mamy [KDT] obowiązek zatrudniania urzędników miejskich, w tej chwili we władzach miejskich jest 4 urzędników którzy pobierają od nas coś w rodzaju haraczu, jest też wśród nich wiceprezydent tego miasta Pan Kochaniak. Tytułem pensji wypłaciliśmy tym panom ponad 2 mln złotych" [urzędnicy miejscy biorą pensje pomimo, że urząd miasta wypowiedział spółce KDT umowę na użytkowanie lokalu]
Marek Makuch, Radny miasta warszawa:"KDT jest to czysto polska spółka, w skład której wchodzi 600 udziałowców". "w naszym przekonaniu mogła stanowić zagrożenie dla dużych sieci handlowych". "Wg danych sieci handlowe tracą około 30% w porównaniu z poprzednimi latami. Istnienie takiego domu towarowego stanowiło poważne zagrożenie [dla dużych domów towarowych] dlatego że to tutaj warszawiacy mogli przyjeżdżać i kupować w zupełnie innych cenach niż w dużych sieciach handlowych". "Ja sam tutaj się zaopatrywałem bo w innych sklepach były problemy z kupieniem rozmiarów na moją osobę [Pan wygląda na dość wysokiego]". "Prezydent Jakubiak, i Panna Gronkiewicz Waltz również, wielokrotnie podkreśla, że były oferty dla kupców. Jeśli się im [ofertom] jednak dokładnie przyjrzeć... [okazuje się, że] jest zapis, że kiedy kupcy skorzystają z oferty najmu bezprzetargowego żeby zrezygnowali z udziału w spółce [KDT]. Celem miasta było przede wszystkim rozbicie spółki KDT."
Kupiec w zielonym podkoszlku: "odcięto nam nawet wodę żebyśmy nie mogli zmywać tego [gazu/żelu] z siebie." "Nie mamy pojęcia co z naszym towarem, [jak tylko opuściliśmy hale] zaczęto zamalowywać drzwi i odsunięto nas od terenu hali".
Marek Makuch:"Rzecznik [urzędu miasta warszawy] Andryszyk twierdzi, że powodem tak błyskawicznej konieczności rozbiórki hali KDT jest to, że będzie powstawało muzeum sztuki nowoczesnej, pomijam kwestie tego paskudnego projektu, który przypomina bardziej supermarket niż muzeum, który wybrała pani Hanna Gronkiewicz Waltz, to to muzeum powstanie najwcześniej po zakończeniu budowy drugiej lini metra a ta ma szanse powstać około ruku 2012. Propozycja kupców aby dać im czas do 2011 roku na przeniesienie i wybudowanie nowoczesnego obiektu i zwolnienie tego miejsca było racjonalne i miało szanse powodzenia. Gdyby HGW wykazała się odrobiną wrażliwości do tego konfliktu wy w ogóle nie doszło.
Dariusz Połeć, członek zarządu KDT: "dostaliśmy informacje z rzeczypospolitej, ze coś się będzie działo, wiec koleżanki poszły na ulice miodową i od portriera dowiedziały się że nie będa wpuszczone bo jest to konferencja zamknięta [na którą wstęp mają] dziennikarze wyborczej, rzeczpospolitej i dziennika. Więc propozycje które miały być przedstawione nam zostały przedstawione dziennikarzom."
Dariusz Połeć: "podobnie propozycja hali gwardii, kłamstwo, nigdy nam nie zaproponowano, jest w internecie biała księga urzędu, proszę sprawdzić czy jest taka propozycja, skierowana do kupców wynajmu hali gwardii, zawierająca chociażby podstawowe dane: powierzchnia, na ile lat czy cena. Nie było tego wszystkiego, to są fakty produkowane na doraźne potrzeby pani Prezydent."
Ochroniarze z agencji Zubrzycki
Pani w zielonej sukience: "jeszcze nie zdążyliśmy wyjść z hali a już ochrona otwierała nasze stoiska i kradła nam rzeczy"
Pani w czarnym żakiecie: "Jak panie z ochrony wyprowadzały mnie ze stoiska to powiedziały otwarcie: wyprowadzimy ją i se buty pomierzymy, coś ładnego tu widze, najpierw nas pobili potem nas okradli"
Radny, szary garnitur: "Bestialstwo bojówek [byłego] pułkownika SB - Zubrzyckiego przekracza wszelkie granice. Złożyłem do prokuratora Czumy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa [gazowanie, demolowanie, atak na kupców, włamanie]"
Kupiec: "[ochronierze z agencji zubrzycki] gazowali nas do tego stopnia że włączył się alarm p.poż."
"Stosowanie [gazu] jest prawnie zabronione w budynkach, jeśli zachodzi podejrzenie za znajdują się tam ludzie"
"Policja była bierna, pozwalała na gazowanie ludzi w zamkniętym pomieszczeniu, co ostatnio miało miejsce w Polsce w '68 roku, gdzie Zomo wrzuciło gaz do kościoła św. Krzyża, i nawet wtedy PRL-owskie władze prowadziły dochodzenie ponieważ było to wyjątkowym skandalem, jest to zakazane nawet przez konwencje międzynarodowe"
Kupiec:"wielki żal do policji, bo gdyby nie policja, bandyci od zubrzyckiego dostaliby wielki łomot"
Solidarni ze strajkującymi.
Kupiec:"jedynymi osobami, które udzielały nam tam pomocy, byli harcerze, zciągnięci przez jednego z naszych kolegów, chłopaki po przeszkoleniu medycznym, i tylko oni udzielali nam pomocy, i pielęgniarka wynajęta przez zarząd"
Kupiec:"duże podziękowania dla panów wszelkich reporterów, na nasze prośby ratowali nas [dziennikarz], gdy było widać, że te drzwi się rozlatują, a my nie mieliśmy siły już, bronić, na hasło "kamery do przodu" oni naprawdę szli do przodu, dostawali łomot, gazem po oczach"
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5 »
Strona 4 z 5
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów