Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:01, 17 Sty '09
Temat postu:
Scorpio napisał:
Polska jest taka jaka jest
no własnie.
jest taka jaka jest, a nie taka jak media, skorumpowanmy rząd oraz prostaki waszego pokroju chciałby żeby była.
całe szczęście, że ruscy zdają sobię sprawę z tego, że polski rząd w połączeniu z amerykańśkiemi mediami jest wrogiem polaków, więc niekoniecznie muszą gnębić polaków za to że polskie władze są na posługach CIA.
ciągle żywię nadzieję, że kiedyś pomogą nam wyzwolić się spod amerykańskiej okupacji. kto jak nie oni?
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:44, 19 Sty '09
Temat postu:
Bimi napisał:
no własnie.
jest taka jaka jest, a nie taka jak media, skorumpowanmy rząd oraz prostaki waszego pokroju chciałby żeby była.
całe szczęście, że ruscy zdają sobię sprawę z tego, że polski rząd w połączeniu z amerykańśkiemi mediami jest wrogiem polaków, więc niekoniecznie muszą gnębić polaków za to że polskie władze są na posługach CIA.
ciągle żywię nadzieję, że kiedyś pomogą nam wyzwolić się spod amerykańskiej okupacji. kto jak nie oni?
bardzo ładnie to napisałeś
tacy l;udzie jak ty
prosci nadaja się tylko i wyłącznie do wysiedlenia na wyspe wenus
ludzie którzy nie maja zasranego pojęcia o realiach
ludzie którym się wydaje ze moga cos naprawić
zdalnie
naprawić mechanizm skomplikowany który nazywasz prostym
mechanizm który cię wypierdolił z Polski na grzyby
to właśnie ludzie tacy jak ty wpierdalają szpile na długim patyku
i chrzań się i nie szufladkuj ludzi bez pojęcia
bardzo elegancka ta twoja rura łot ruskich do niemiec przez Polske
szkoda tylko że nierealna
Cytat:
... ruscy...ciągle żywię nadzieję, że kiedyś pomogą nam wyzwolić się spod amerykańskiej okupacji. kto jak nie oni?
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:41, 19 Sty '09
Temat postu:
możesz się śmiać, ale i tak myślę, ze twoja ukochana ameryka niewiele już ci pomoże. co najwyżej zabierze cię razem ze sobą do grobu, bo wlaśnie zaczęła pożerać własny ogon a z każdym kolejnym kęsem jest coraz bardziej głodna. jak przyjdzie do rozpierduchy to sam będziesz błagał swoich rosyjskich "przyjaciół" żeby darowali ci życie. i niemieckich "przyjaciół" z drugiej strony też...
wtedy może zrozumiesz w jakie gówno się wpakowaliśmy, przez bezmyślność takich proamerykańskich pseudointeligentów jak ty, wymachujący pięściami (bo szabelki nawet nie ma) niczym byle burak z wiejskiej dyskoteki. co to czuje się ważny bo ma wujka w stanach...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:51, 19 Sty '09
Temat postu:
To jest zabawne.
Patrzę na onecie... chwilowo drugi najważniejszy news na portalu: szumny tytuł "UE wysuwa żądania wobec Rosji"...
Myślę sobie "oho - pewnie mają poszlaki że to rosja a nie ukraina blokowała dostawy gazu i żądają odszkodowania"...
wchodzę na artykuł, a tam:
Cytat:
Odnotowując podpisanie porozumienia między Rosją a Ukrainą w sprawie dostaw gazu i jego tranzytu do Unii Europejskiej, Komisja Europejska zażądała podania godziny wznowienia dostaw gazu do UE.
http://wiadomosci.onet.pl/1900246,12,item.html
zajebiste żądania im postawili.
jak myślicie, czy rosja się ugnie?
swoją drogą, ostatnio przez 2 dni zastanawiali się o której rosja otworzy korki, po czym się okazało że ukraina zakręciła
więc po co im ta godzina?
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1218
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:15, 19 Sty '09
Temat postu:
Unia... Chcieć to oni sobie mogą (oczywiście unijni pseudo fachowcy). Wystarczy na chwilę cofnąć się w czasie, aby łatwiej nam było zrozumieć stanowisko Rosji wobec UE.
Tutaj jest artykuł z ubiegłego roku
Cytat:
Bruksela stara się, aby europejskie firmy mogły korzystać na równych prawach z gazociągów na terenie Rosji. – To jest kluczowa sprawa dla naszych przedsiębiorstw. One muszą mieć równe warunki konkurowania w Rosji, muszą mieć zabezpieczenia, jakie daje kraj oparty na rządach prawa
Na szczęście Rosja jest państwem mającym gdzieś unijne prawa. Nikt nie będzie podważać ich suwerenności. Tak trzymać.
_________________ Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Dołączył: 22 Cze 2008 Posty: 292
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:13, 19 Sty '09
Temat postu:
Elita ma plan rozkrecic powazny militarny konflikt w naszej czesci globu tak zeby USA moglo czerpac z tego kozysci tanim kosztem i w tej chwili wylaza ze skory zeby ten plan im sie udal.
Nie zdziwie sie wiec jak gaz nie bedzie dalej plynac z jakis tam powodow.
Ale sie moze jeszcze wszystko zdazyc bo z marionetka Obamom ta banda psychopatow bedzie probowala napewno napuscic europe na ruskich i na odwrot kaczka tez sie moze im do tego przydac.
Tak ze z punktu widzenia USA pasowalo by im jak by ruskie zakrencili kurki z gazem i jeszcze tej zimy europie marzly by dupy.
Zobaczymy co zrobia bo Iran poszedl naraze na drugi plan no chyba ze Izrael cos na wlasna reke zrobi ale watpie.
taki byl wlasnie plan i jest w trakcie wypelniania. Ciekawe co jeszcze do tego teraz dodadza bo z tym gazem to na moje troche malo zeby konflikt militarny sprowokowac.
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 1832
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:13, 22 Sty '09
Temat postu: ruski gaz i ukraina
Na horyzoncie znowu pojawiają się gazowe kłopoty.
Mówiąc z chłopska,Moskwa i Ukraina siadły przy jednym stole żrąc fasolkę z jajecznicą i licząc na to że smrodu nikt nie wyczuje.A tu puti...
Ukraińska spółka przesyłowa bez gazu. Dostawy do Polski znów zagrożone?
(IAR, tm/22.01.2009, godz. 09:53)
Ukraińskie i rosyjskie media twierdzą, że spółka RosUkrEnergo pozostała bez zapasów gazu. Firma ma kontrakty na dostawy tego paliwa między innymi do Polski, Rumunii, Węgier, Niemiec, Słowacji i Wielkiej Brytanii.
RosUkrEnergo należy do Gazpromu i dwóch ukraińskich biznesmenów. W wyniku zawartych niedawno umów między Moskwą a Kijowem firma nie będzie już pośredniczyć w handlu gazem między Ukrainą a Rosją. Według nieoficjalnych informacji ukraińskich i rosyjskich mediów, jest to kara za wspieranie przez jednego z właścicieli RosUkrEnergo Dmytro Firtasza [45%-50% udziałów w RUE] działań Wiktora Juszczenki. On sam, podobnie jak prezydent, temu zaprzecza. Teraz okazuje się też, że firma zostanie pozbawiona gazu, który jest w ukraińskich podziemnych zbiornikach.
Według rosyjskiego dziennika „Wiedomosti", ukraiński Naftohaz wykupił dług tej firmy wobec Gazpromu. Oznacza to, że 1 miliard 700 milionów RosUkrEnergo jest teraz winna nie Rosjanom, a Ukraińcom. Naftohaz chce odzyskać ten dług, zabierając z podziemnych zbiorników gaz należący do tej firmy - 10 miliardów metrów sześciennych, czyli tyle, ile RosUkrEnergo eksportowało rocznie przez Ukrainę do Unii Europejskiej. Wartość przejętego paliwa wyniosłaby 160 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, czyli 11 procent mniej niż Naftohaz płacił w zeszłym roku. Przedstawiciel ukraińskiej firmy Ihor Didenko twierdzi, że oznacza to, iż RosUkrEnergo nie ma już własnego gazu i straciła dostęp do źródeł tego surowca w Azji Centralnej.
Przedstawiciele RosUkrEnergo twierdzą, że nie jest to prawdą. Kijowski dziennik „Dieło" cytujej jej rzecznika Andrija Knutowa, który zapewnia, że firma wywiąże się z kontraktów na eksport do państw Unii Europejskiej.
Gazprom znów odetnie gaz Ukrainie?
(IAR, ak/26.02.2009, godz. 07:42)
Gazprom może 8 marca ponownie zmniejszyć dostawy gazu na Ukrainę. Moskiewska gazeta "Kommiersant" pisze, że sprawa dostaw gazu na Ukrainę była poruszana we wtorek na posiedzeniu Rady Dyrektorów Gazpromu.
Wiadomości
Gazprom znów odetnie gaz Ukrainie?
(IAR, ak/26.02.2009, godz. 07:42)
Gazprom może 8 marca ponownie zmniejszyć dostawy gazu na Ukrainę. Moskiewska gazeta "Kommiersant" pisze, że sprawa dostaw gazu na Ukrainę była poruszana we wtorek na posiedzeniu Rady Dyrektorów Gazpromu.
REKLAMA
"Kommiersant" pisze, że podczas spotkania szef działu finansowego Gazpromu Andriej Krugłow miał powiedzieć, iż jeśli do 7 marca nie będzie opłaty za gaz, to "8 marca trzeba będzie Ukrainę znowu odłączyć" od dostaw błękitnego paliwa. Gazeta przypomina jednocześnie, że Ukraińcy ostrzegali już Gazprom, że z powodu trudnej sytuacji gospodarczej mogą nie zapłacić na czas za dostawy gazu. Eksperci są przekonani, że w obecnej sytuacji ekonomicznej ukraiński koncern "Naftohaz" nie ma skąd wziąć 400 milionów dolarów do rozliczenia się za dostawy gazu. Jedynym wyjściem z sytuacji wydaje się pożyczka z budżetu państwa dla Naftohazu.
"Kommiersant" przypomina, że rosyjski Gazprom na początku roku zaprzestał dostaw gazu na Ukrainę. Z tego powodu od 7 stycznia gaz przestał być dostarczany tranzytem do państw Unii Europejskiej. Sytuacje rozwiązano dopiero po podpisaniu 19 stycznia nowego porozumienia między rosyjskim Gazpromem i ukraińskim Naftohazem.
Interfax, PU/11:56
Ukraina: wtargnięto do siedziby Naftohazu
Niezidentyfikowani zamaskowani ludzie wtargnęli do budynku ukraińskiej państwowej spółki naftowo-gazowej Naftohaz Ukrainy – poinformowano agencję Interfax-Ukraina w biurze prasowym spółki.
- Niezidentyfikowani ludzie wtargnęli do pomieszczeń spółki. Przeskoczyli przez bramki nie przedstawiając żadnych dokumentów – poinformowało biuro prasowe.
Wcześniej poinformowano, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy 2 marca rozpoczęła śledztwo w związku z podejrzeniem przywłaszczenia przez pracowników Naftohazu 6,3 mld m3 gazu ziemnego przeznaczonego do tranzytu przez Ukrainę. W trakcie śledztwa zatrzymano zastępcę naczelnika wydziału energetycznego regionalnego urzędu celnego Państwowej Służby Celnej Tarasa Szepyćkę.
12:58, 04.03.2009 /Reuters, PAP
Zamaskowani agenci wdarli się do Naftohazu
CO SIĘ DZIEJE W UKRAIŃSKIM NAFTOHAZIE?
Fot. AFP, East NewsW siedzibie spólki pojawili się oficerowie SBU
Zamaskowani oficerowie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wdarli się do siedziby ukraińskiej państwowej firmy paliwowej Naftohaz w Kijowie. W budynku panuje wielkie zamieszanie.
- Osoby te znajdują się już w pomieszczeniach firmy. Weszły do niej, przeskakując przez bramki ochrony i nie przedstawiły żadnych dokumentów - oświadczył rzecznik spółki Wałentyn Zemlianski, dodając, że mężczyźni "wykonują jakąś akcję w biurze zastępcy głównego księgowego".
Świadkowie cytowani przez agencję Reutera twierdzą, że wszyscy mężczyźni Ukraina: zapłacimy za gaz w terminie
Nie będzie kolejnej gazowej wojny na Wschodzie. Naftohaz zapewnił we... czytaj więcej »są zamaskowani i uzbrojeni. Zabierają też dokumenty ze spółki.
O co całe zamieszanie?
Rzeczniczka SBU Maryna Ostapenko nie widzi powodu całego zamieszania, które towarzyszy akcji. - W toku jest standardowe dochodzenie. O co tyle wrzawy? - mówiła Ostapenko, zaprzeczając jakoby grupa oficerów była zamaskowana.
Ponadto Ostapenko dodała, że Naftohaz kłamie, jeśli twierdzi, że wizyta SBU go zaskoczyła. - Wszyscy wiedzieli, że grupa będzie zabierała dokumenty... Wszystko w ramach prawa - podkreśliła rzeczniczka.
O co chodzi w akcji SBU? - Jest to związane ze zwykłymi czynnościami Gazprom znów zakręci kurek?
Jeśli do 7 marca Gazprom nie dostanie zapłaty za gaz pobrany w lutym, kurki... czytaj więcej »w ramach wszczętego 2 lutego śledztwa w sprawie przywłaszczenia przez urzędników Naftohazu 6,3 mld m szesc. gazu tranzytowego - wyjaśniła Ostapenko.
Konflikt premier z prezydentem?
Premier Ukrainy Julia Tymoszenko poinformowała wcześniej w środę, że służby celne jej kraju zakończyły formalności, związane z uznaniem ponad 10 mld metrów sześciennych gazu, który należał do niedawna do szwajcarskiej spółki Rosukrenergo (RUE), za własność Naftohazu Ukrainy.
SBU podlega według konstytucji prezydentowi Ukrainy. Wiktor Juszczenko w połowie lutego oskarżył premier Tymoszenko o zdradę interesów narodowych, gdy szefowa rządu podpisała umowy o sprzedaży Ukrainie rosyjskiego gazu.
Naftohaz: jeśli SBU zabierze dokumenty, tranzyt będzie zagrożony
(PAP, ak/04.03.2009, godz. 13:12)
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) stara się odebrać Naftohazowi oryginały umów gazowych, podpisanych w styczniu z rosyjskim Gazpromem. Jeśli to uczyni, zagrożony będzie tranzyt gazu do UE - ostrzegł we wtorek szef prawników Naftohazu Serhij Dawydenko.
"Jeśli stracimy te dokumenty, Naftohaz zostanie pozbawiony możliwości realizacji kontraktów (z Gazpromem) i nie mogąc załatwić formalności celnych, nie będzie mógł przesyłać gazu tranzytem do jego odbiorców w Unii Europejskiej" - powiedział dziennikarzom Dawydenko.
Dawydenko dodał, że oddział specjalny SBU, który dokonał we wtorek około południa nalotu na główną siedzibę państwowej spółki naftowej Naftohazu w Kijowie, nie przedstawił żadnych dokumentów, świadczących o wszczęciu jakiegokolwiek śledztwa wobec jego spółki.
PAP, POg/10:16
Wybuch gazociągu - wstrzymane dostawy gazu
Eksplozja gazociągu w separatystycznym mołdawskim Naddniestrzu spowodowała rano przerwę dostaw rosyjskiego surowca na Bałkany - podała miejscowa kompania gazowa Tyraspoltransgaz.
Szef bułgarskiej spółki gazowej Bułgargaz Dymitar Gogow poinformował, że na razie ciśnienie gazu w Bułgarii jest normalne. Dodał, że za kilka godzin nastąpi zmniejszenie dostaw, lecz będzie ono zrekompensowane zwiększonymi ilościami z krajowych rezerw i odbiorcy nie odczują skutków awarii.
W następstwie wybuchu, do którego doszło w pobliżu Tyraspolu nad Dniestrem, nikt nie ucierpiał. Premier Mołdawii Zinaida Grecianii wykluczyła na posiedzeniu komitetu ds. nadzwyczajnych akt terrorystyczny jako przyczynę wybuchu.
(...)
Putin threatens ‘action’ if Ukraine fails to pay gas tab by July 7
Journal Staff Report
KIEV, June 22 – Russian Prime Minister Vladimir Putin on Monday threatened to “take action” if Ukraine fails to fully pay by July 7 for natural gas imports in a message that has been apparently aimed at the European Union.
Putin, in his later remarks, explained that Russia has already provided a $2.2 billion loan to Ukraine helping to pay for gas, and suggested that EU countries must shoulder the burden.
Do Polski może nie dotrzeć jedna trzecia potrzebnego gazu
19 października 2009
W wyniku rosyjsko-białoruskiego sporu o cenę gazu może dojść do wstrzymania dostaw surowca do Polski. Wówczas zabraknie 30 proc. potrzebnego nam gazu.
W wyniku sporu na linii Mińsk–Moskwa realne jest częściowe, a nawet całkowite wstrzymanie dostaw surowca przez Białoruś do Polski. Jeśli spełniłby się ten czarny scenariusz, oznaczałoby to, że w naszym bilansie gazu brakowałoby nawet 30 proc. potrzebnego nam paliwa. Przez Białoruś importujemy bowiem w sumie ponad 4 mld m sześc. surowca rocznie.
Zimą będziemy oszczędzać
Już od stycznia, w wyniku rosyjsko-ukraińskiego sporu, nie otrzymujemy 2,3 mld m sześc. zakontraktowanego gazu, które miał nam dostarczać RosUkrEnergo. Zobowiązania tej spółki przejął Gazprom i od czerwca do końca września przesłał nam dodatkowy 1 mld m sześc. surowca. Niedobory wciąż jednak są znaczące – szacuje się je na 0,5–0,7 mld m sześc. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) nie wyklucza więc, że zimą będzie konieczność ograniczenia dostaw do odbiorców przemysłowych. Być może surowca brakować będzie także w przyszłym roku. Od 10 miesięcy nie możemy bowiem dojść do porozumienia z Rosjanami w sprawie dodatkowych dostaw od 2010 roku.
– W efekcie, nie dość, że nie mamy jasnych perspektyw co do rozwikłania problemów z brakiem surowca na rok przyszły, to teraz mogą one być spotęgowane – mówi Grzegorz Pytel, ekspert rynku gazu w Instytucie Sobieskiego.
Tymczasem w regionie szykuje się bowiem kolejny konflikt gazowy. Tym razem z udziałem Rosjan i Białorusinów. Ci pierwsi chcą, by Mińsk od nowego roku płacił za gaz więcej o około 40 dol. /1000 m sześc. Drudzy domagają się, by cena pozostała na poziomie tegorocznym. Po polskiej stronie na razie panuje spokój, choć nieuzasadniony. Zakręcenie gazowych kurków naszym wschodnim sąsiadom oznaczać bowiem będzie, że paliwo przestanie płynąć również do Polski i dalej na Zachód. Tymczasem tą drogą sprowadzamy około 50 proc. surowca kupowanego od Gazpromu, co stanowi z kolei niemal 1/3 potrzebnego nam tzw. błękitnego paliwa.
Aktualnie ze Wschodu odbieramy tylko gaz, który otrzymujemy w ramach kontraktu jamalskiego – łącznie ponad 7,3 mld m sześc. rocznie. Część surowca przesyłanego jest do Polski przez Białoruś. PGNiG nie chce zdradzić, ile dokładnie. Analitycy szacują, że chodzi o ok. 4 mld m sześc. rocznie. Surowiec ten dociera via gazociąg jamalski (2,68 mld m sześc.) oraz przez punkt zdawczo-odbiorczy Wysokoje (ok. 2 mld m sześc.). Reszta dostaw trafia przez Ukrainę do punktu Drozdowicze.
Spór jak co roku
Andrzej Sikora, dyrektor Instytutu Studiów Energetycznych, uspokaja, że spór o cenę gazu między Moskwą i Mińskiem przerabiamy niemal co roku.
– Dotychczas obyło się bez potrzeby wstrzymywania dostaw – przypomina nasz rozmówca.
Wątpi on, by Rosjanie zamknęli jedną drogę transportu gazu do Europy (gazociąg jamalski), nie mając drugiej, alternatywnej.
Zagrożone dostawy ze Wschodu
2,3 m sześc. rocznie – to brakujące dostawy, z których nie wywiązał się RosUkrEnergo, który od początku 2009 roku nie dostarcza już Polsce gazu. Na podstawie umowy z PGNiG w zamian Gazprom przesłał nam dodatkowy 1 mld m sześc.
4 mld m sześc. rocznie – to gaz dostarczany przez Białoruś w ramach kontraktu jamalskiego (gazociągiem jamalskim i rurociągiem przez Wysokoje)
1,66 mld m sześc. – tyle wynoszą zapasy gazu w magazynach PGNiG
Media w Unii Europejskiej od kilku tygodni epatują opowieściami o prawdopodobnym przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej. Przedstawia się to, jako szansę dla obu partnerów, zaproszenie jest bardzo ostentacyjne i jawi się, jako jakieś dobrodziejstwo, którego Ukraińcy dostąpią o ile uwolnią z więzienia swoją byłą premier Julię Tymoszenko. Okazuje się jednak, że UE nie dla każdego jawi się jako raj na Ziemi.
Od bardzo dawna próbowano oferowac politykom ukraińskim rozmaite unijne synekury. Jednak tylko wielcy naiwniacy mogli uwierzyć w to, że Ukraina wstąpi do Unii Europejskiej. Jeszcze kilka lat temu wydawało się to nawet realne, ale wtedy rządzili tam spece od Pomarańczowej Rewolucji, którzy przejęli władzę w mocno podejrzanych okolicznościach nie uznając wyniku wyborów, bo różnił się od sondaży. Chodziły wtedy pogłoski, że cała ta opozycja ukraińska była sponsorowana przez znanego miliardera filantropa. Tego samego, który mieszał również w Polsce, w Gruzji i w wielu innych krajach naszego regionu.
Tak naprawdę, to Ukraina została stracona dla UE już podczas ostatnich wyborów prezydenckich w tym kraju. Zwycięstwo uważanego za powiązanego z Kremlem Wiktora Janukowicza spowodowało, że społeczeństwo opowiedziało się właściwie za integracją z Rosją. Jak wiadomo odbudowa wielkiej Rosji to jeden z życiowych celów Władimira Putina, dlatego naiwnością było sądzenie, że pozwoli on na wstąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej. Nie ma bowiem wielkiej Rosji bez Ukrainy.
W międzyczasie Putin zmontował własną organizację międzynarodową wolnego handlu, Unię Eurazjatycką, która powstała z integracji Białorusi, Rosji i Kazachstanu. To zupełnie nowy kontekst, który spowodował, że Ukraina nawet gdyby chciała wstąpić do UE nie może tego uczynić, bo zostałaby zmasakrowana gazowo. Plan budowy gazociągu omijającego Ukrainę odebrano, jako nacisk na ten kraj. Aż żal bierze, że zostali do tego wykorzystani Polacy, a nasz rzekomy rząd o niczym nie wiedział.
Jak zwykle okazuje się na końcu, że gdy chodzi o wielkie interesy to ich wyznacznikiem jest gaz. To kolejny dowód na kształtowanie polityki za pomocą surowców naturalnych, do których dostęp stał się bronią. Żeby było śmieszniej to jednym z warunków wejścia Ukrainy do UE było uwolnienie byłej premier Julii Tymoszenko. Która siedzi w więzieniu między innymi za podpisaną z Rosjanami niekorzystną umowę gazową.
Jej odpowiednik w rządzie polskim, Waldemar Pawlak „wynegocjował” mniej więcej to samo i siła tych „negocjacji” była tak wielka, że nawet Unia Europejska nie mogła uwierzyć, że chcemy podpisywać niekorzystny kontrakt gazowy do 2034 roku, który pod wielkim znakiem zapytania postawił eksploatację gazu łupkowego w naszym kraju. Gaz jest po prostu w centrum polityki, ponieważ zapewnia istotne zasilenie rosyjskiego budżetu.
Ukraińcy doświadczyli znacznych podwyżek cen gazu i z około 300 dolarów za metr sześcienny w 2011 roku cena wzrosła do 416 dolarów. Rosjanie wywindowali cenę mimo, że do Europy Zachodniej sprzedają ten sam surowiec po 401 dolarów. Jeszcze ciekawiej wygląda porównanie ile płaci Polska. Cena 516 dolarów za metr sześcienny, jaką „wynegocjowały” nasze władze.
Białoruś, która jest w Unii Eurazjatyckiej płaci za gaz 160 dolarów za metr sześcienny, czyli ponad dwukrotnie taniej niż dzisiejsza Ukraina. Nie ma, co liczyć na to, że Unia Europejska zdoła przeciągnąć Ukrainę na stronę zachodnią. Ukraińcom się to po prostu nie opłaci.
Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 694
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:42, 17 Lis '13
Temat postu:
Cytat:
Ukraina nawet gdyby chciała wstąpić do UE nie może tego uczynić, bo zostałaby zmasakrowana gazowo.
A ja tu czytam coś takiego:
Cytat:
Naftogaz Ukrainy całkowicie zaprzestał importu gazu od rosyjskiego koncernu Gazprom – podała agencja Interfax, powołując się na dane Centralnego Zarządu Kompleksu Paliwowo-Energetycznego Rosji
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:44, 17 Lis '13
Temat postu:
Media w Polsce robią z was idiotów
Przyjecie Ukrainy do UE nie było nawet oficjalnie dyskutowane w PE.
No może w Polskich mediach:)
O Gruzji to nawet nie wspomnę.
Unia euroazjatycka pod egidą Rosji to bardzo atrakcyjny twór, do którego ma chęć dołączyć Iran.
Zresztą po Białorusi wydać, że nie jest to złe.
I to UE zależy na dobrych kontaktach z Rosją, bo to rynek zbytu bez dna. Pomijam Polskę bo Kaczyński z Tuskiem jedynie Niemcom dobrze robią wojując z Rosją. Może za to im płacą?
Jak popatrzycie na niemieckie biznesy to kręcą lody z Rosją aż miło patrzeć a Polacy? A Polacy miesiączki smoleńskie i Katyń....
Zamiast być najmocniejszym partnerem handlowym Rosji, to Polska jest popychaczem gospodarek Niemiec, Francji, Holandii i Austrii dla Rosji.
Nie bez powodu stary dowcip żydowski mówi o: "głupim polaku".
Przy okazji wiecie dlaczego Buzek został przewodniczącym PE z dużym poparciem Niemiec?
Jak nie wiecie, to poczytajcie o gazociągu Bałtycki i jaką ofertę Buzek odrzucił od Rosji by Niemcy mogły ją przyjąć.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:49, 27 Sie '16
Temat postu:
Cytat:
Kijów: szemrane interesy z gazem... 27.08.2016
Sputnik. Grigoriy Vasilenko
Za tysiąc metrów sześciennych europejskiego gazu Kijów płaci o 45 dolarów więcej niż za podobne dostawy z Rosji - oświadczył szef Ministerstwa Energetyki Ukrainy Igor Nasalik w audycji kanału telewizyjnego „112 Ukraina".
Wcześniej szef „Naftogazu" Andriej Kobolew poinformował, że Ukraina musi kupować gaz w Europie w trzecim kwartale drożej, niż mogłaby kupować od Rosji. Przy tym ceny nie podano. Kobolew wyjaśnił, że chodzi nie o wielkość ceny, lecz o dodatkowe porozumienie, bez którego Kijów nie uważa za możliwe kupowania gazu od Rosji.
Wypada przypomnieć, że Ukraina zaniechała kupna gazu od Rosji w końcu listopada 2015 roku i kupuje teraz gaz tranzytowy w Unii Europejskiej. Przy tym władze w Kijowie sugerowały niejednokrotnie, że ten wariant kupna jest tańszy. W czerwcu „Gazprom" podał do wiadomości, że od „Naftogazu" wpłynęła prośba o wznowienie dostaw. Przy tym w „Gazpromie" padają oświadczenia, że kontrakt nie wymaga żadnych uzupełnień, dla wznowienia dostaw gazu z Rosji wystarczy uiszczenie przez Kijów przedpłaty.
Szef centrum „Międzynarodowa polityka energetyczna" Jurij Sołozobow uważa trudności w dziedzinie gazowniczej za wynik uzyskania przez Ukrainę niepodległości po rozpadzie Związku Radzieckiego:
„Ukraina była ogniwem o kluczowym znaczeniu w łańcuchu dostaw bez zakłóceń radzieckiego gazu do Europy — chodzi o słynny kontrakt «gaz za rury». Na Ukrainie dotychczas znajduje się jeden z największych podziemnych magazynów gazu; pompowany jest tam gaz buforowy, zadaniem podobnych magazynów jest zapewnienie zaopatrywania Europy w gaz bez zakłóceń w ciągu zimy, w okresie największych obciążeń. Ten system działał bez zarzutu i pozwalał na ogrzewanie Europy. Natomiast z chwilą uzyskania niepodległości wynikło zagrożenie dla tego potoku. Wszystko to jest bardzo smutnym, lecz potwierdzanym niezbicie faktem" — powiedział Jurij Sołozobow.
Jego zdaniem w ogólnym zarysie biznes gazowy na Ukrainie obecnie trudno uznać za uczciwy.
„Handel gazem na Ukrainie jest jedną z najmniej przejrzystych i chyba najbardziej kryminalnych historii na przestrzeni postradzieckiej. Bardzo trudno ustalić, gdzie zaczyna się kontrakt, a gdzie rozpoczyna się proceder przestępczy. Nie jest żadną tajemnicą, że każdy z istniejących dotychczas reżimów kijowskich miał swoje firmy będące pośrednikami w tym biznesie. Aktualny reżim kijowski także posiada własne spółki, o czym pisała nawet prasa — nie rosyjska, lecz amerykańska. Europa wykorzystuje Ukrainę jako swego rodzaju taran do niszczenia obowiązującego aktualnie systemu kontraktowego „Gazpromu" — uważa Jurij Sołozobow.
„«Gazprom» przez dłuższy czas działał na podstawie długoterminowych transakcji w myśl zasady «bierz lub płać». Ten system pozwalał na poszukiwanie nowych złóż gazu, na utrzymywanie infrastruktury dla dostaw gazu w należytym stanie. Obecnie szef «Naftogazu» potwierdził, że chodzi nawet nie o cenę rosyjskiego gazu, lecz o dodatkowe porozumienie, które Rosja musi podpisać. Wszystko to, rzecz jasna, podważa kontrakty europejskie «Gazpromu», gdyż Europejczycy przystosują się do tego schematu. Co rok jesienią wyłania się jakieś rozwiązanie pośrednie, lecz żadne decyzje na skalę strategiczną na razie się nie zarysowują" — powiedział na zakończenie Jurij Sołozobow.
Jak dowiedział się serwis Energetyka24, Gazociąg Jamalski został dotknięty ,,zdarzeniem nieplanowanym”, które to spowodowało spadek jego dostępnej zdolności przesyłowej do zera.
Informacja ta została opublikowana przez Gaz-System w pilnym komunikacie rynkowym, widocznym poniżej:
Wyłączenie ma potrwać do 23 czerwca. Jak na razie, spółka nie skomentowała tego wydarzenia. Gazociąg Jamalski łączy rosyjskie złoża gazu z Europą Zachodnią.
Informacja ta będzie aktualizowana.
Aktualizacja, godzina 13:10 Gascade, jeden z operatorów niemieckiej sieci przesyłowej poinformował, że na stacji Mallnow nie odbywa się przesył gazu. Jest to jedna ze stacji pomiarowych Gazociągu Jamalskiego.
Aktualizacja, godzina 14:00 Jak dowiedział się nieoficjalnie serwis Energetyka24, wczoraj odbyła się narada PGNiG w sprawie Jamału.
Aktualizacja, godzina 14:10 Spółka Gascade poinformowała serwis Energetyka24, że gaz, który dotarł do Niemiec przez Polską był ,,niezgodny z jej specyfikacjami"
Aktualizacja, godzina 14:31 Według informacji, które pozyskał serwis Energetyka24, Gazociągiem Jamalskim płynie obecnie gaz, który jest zbyt zawodniony, by można go wykorzystać w Polsce. Najbliższa osuszalnia gazu znajduje się w Niemczech.
„Przypadkowa” awaria Gazociągu Jamalskiego w przededniu wizyty Trumpa w Polsce? [KOMENTARZ] 21 CZERWCA, 13:14 Piotr Maciążek
Czy pierwsza dostawa amerykańskiego gazu do Polski (na zdjęciu uroczystość z tej okazji) wywołała reakcję Rosjan?
Jak wynika z informacji udostępnionych przez operatora polskiej sieci gazociągowej, spółkę Gaz System, doszło do nieplanowanego zdarzenia w systemie przesyłowym gazociągów tranzytowych. Informacja ta została opublikowana w pilnym komunikacie rynkowym i świadczy o wstrzymaniu przesyłu Gazociągiem Jamalskim biegnącym z Rosji przez Polskę w kierunku Niemiec.
Źródła Energetyka24 sugerują, że „nieplanowane zdarzenie” może mieć związek z determinacją władz w Warszawie odnośnie kontynuowania polityki dywersyfikacji dostaw gazu. Chodzi o chęć rozbudowy terminalu LNG i budowy projektu rurociągowego Baltic Pipe, które łącznie mogą całkowicie uniezależnić Polskę od dostaw rosyjskiego gazu (koncepcja ta nosi robocze nazwy Korytarza Północnego bądź Bramy Północnej), a także trafić do krajów sąsiednich jak Czechy, Słowacja czy Ukraina.
„Z jakiegoś powodu jakość surowca tłoczonego Jamałem spadła do tego stopnia, że przesył od strony Białorusi wstrzymano” – sugeruje jeden z naszych rozmówców zbliżony do Gaz Systemu. „Rosjanie przekierowali błękitne paliwo nad Bałtyk” – twierdzi źródło w okolicach pałacu prezydenckiego, który wydaje się dobrze poinformowany w sprawie. Czy chodzi o „pokazową” próbę ukierunkowania przesyłu z środkowoeuropejskich krajów tranzytowych na Nord Stream (a docelowo także Nord Stream 2)? „Zdarzenie nie jest groźne bo mamy lato, okres niewielkiego zapotrzebowania na gaz. Sięgamy po zapasy w magazynach, traktujemy to jako >>sygnał polityczny<<” – dodaje menadżer z okolic PGNiG.
Tezę o „sygnale politycznym” ze strony Rosji i Gazpromu sugerują nie tylko długofalowe plany dywersyfikacyjne Polski, ale także cała paleta aktualnych wydarzeń politycznych. Przede wszystkim niedawna, pierwsza dostawa amerykańskiego LNG do Polski i zbliżająca się wizyta prezydenta USA Donalda Trumpa w Warszawie. Podczas niej prawdopodobnie będą omawiane kwestie długookresowych dostaw amerykańskiego gazu do Polski oraz walki z niekompatybilnym z tymi planami gazociągiem Nord Stream 2 promowanym przez Rosję. Co ciekawe przerwy w dostawach gazu realizowanych przez Gazprom do Polski miały miejsce także przed… szczytem NATO w Warszawie gdzie dyskutowano o bezpieczeństwie gazowym Europy. Nie bez znaczenia wydają się także dla całej sprawy manewry Saber Strike, które Sojusz odbywa właśnie w krajach bałtyckich.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:50, 13 Paź '17
Temat postu:
Cytat:
„Klątwa żelaznej Julii”: Trybunał w Sztokholmie zakończy wojnę gazową Rosji i Ukrainy? [KOMENTARZ] 13.10.2017
Fot. European People's Party
Podpisanie kontraktu gazowego przez Julię Tymoszenko i Władimira Putina przez niemal dziesięć lat determinował kształt ukraińskiej sceny politycznej oraz relacje Kijowa z Moskwą. Zapowiadane na koniec listopada ogłoszenie wyroku przez Sąd Arbitrażowy w Sztokholmie w sprawie wzajemnych roszczeń Gazpromu i Naftohazu ma szansę zakończyć epokę ukraińsko-rosyjskich wojen gazowych.
Jak poinformował w zeszłym tygodniu prezes Naftohazu, Andrij Koboliew, obie spółki nie zdołały porozumieć się w sprawie wzajemnych roszczeń przed Sądem Arbitrażowym w Sztokholmie. Dlatego też po zakończonym wysłuchaniu obu stron sędziowie mają teraz samodzielnie zdecydować kto w sporze ciągnącym się już od ponad trzech lat ma ostatecznie rację. Szef Naftohazu nie ma wątpliwości, że wyrok spodziewany na koniec listopada będzie korzystny dla ukraińskiej strony.
Tocząca się w Sądzie Arbitrażowym sprawa wykracza poza biznesowo-prawniczy konflikt dwóch przedsiębiorstw dotyczący wysokości roszczeń finansowych jednej firmy wobec drugiej. Leżąca u podstaw sporu umowa gazowa z 2009 roku stanowiła jeden z decydujących wydarzeń kształtujących scenę polityczną na Ukrainie w ostatnich latach i ma na nią wpływ także obecnie. Aby zrozumieć istotę konfliktu trzeba cofnąć się do wydarzeń z 2004 roku, gdy do władzy na skutek Pomarańczowej Rewolucji doszła Julia Tymoszenko, niegdysiejsza „gazowa księżniczka”.
Dziedzictwo „Gazowej Księżniczki”
W rezultacie serii „wojen gazowych” z lat dwutysięcznych wynikających z prób „urynkowienia” cen za gaz przesyłany przez Rosję do Ukrainy doszło w 2009 r. do spotkania ówczesnej premier Julii Tymoszenko z pełniącym wówczas także funkcję szefa rządu Władimirem Putinem. Porozumienie zawarte podczas spotkania „Lejdi Ju” z rosyjskim przywódcą było skrajnie niekorzystne dla Ukrainy
Na mocy kontraktu ustalono warunki dostaw surowca do końca 2019 roku. Cenę określano na podstawie formuły 450 dolarów za 1000 m3 pomnożone przez współczynnik zależny pośrednio od ceny ropy naftowej. Ponadto Ukraina zobowiązała się do zakupu 33 mld m3 gazu według klauzuli „take or pay” (tj. 80% z całej ilości otrzymywanego gazu – 55 mld m3) zobowiązującej do płatności za gaz mimo braku zapotrzebowania i faktycznego zaprzestania jego importu. Przesyłany z Rosji surowiec został objęty także zakazem reeksportu.
Powodem dla których Tymoszenko zdecydowała się na podpisanie umowy z Rosją w takim kształcie były wewnętrzne porachunki ukraińskich elit. Pani premier od samego początku objęcia urzędu szefa rządu zapowiadała wyeliminowanie spółki pośredniczącej w handlu gazem – związanej z klanem donieckim i Wiktorem Janukowyczem firmy RosUkrEnergo (RUE) należącej do śmiertelnego wroga Tymoszenko - Dmytro Firtasza. RUE było bezpośrednim rywalem biznesowym firmy JESU należącej do Tymoszenko, która również zajmowała się przesyłem rosyjskiego gazu na Ukrainię. Swoje groźby „żelazna Julia” zrealizowała właśnie na podstawie porozumienia z Putinem, dzięki któremu spółka Firtasza zostało odsunięta od dochodowego biznesu.
Na marginesie całej sprawy warto dodać, że rosyjska edycja magazynu „Forbesa” ujawniła w 2015 roku, że kampania wyborcza w 2010 r. byłej premier Tymoszenko została sfinansowana z pieniędzy rosyjskiego państwowego Wnieszekonombanku za osobistym poparciem Władimira Putina. Obietnica wsparcia finansowego miała paść ze strony rosyjskiego przywódcy na wspomnianym wyżej spotkaniu z Tymoszenko w 2009 r. Kulisy polityczno-gazowego kontraktu były wielokrotnie powodem oskarżeń formułowanych przez ekipę Janukowycza o zdradę interesów Ukrainy pod adresem Tymoszenko. To właśnie podpisanie przez byłą premier umowy gazowej z Rosją i przekroczenie w ten sposób swoich uprawnień stało się powodem skazanie jej przez sąd podporządkowany prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi na 7 lat pozbawienia wolności.
Klęska Wiktora Janukowycza
Zmiana warunków kontraktu gazowego stała się od początku dojścia do władzy Wiktora Janukowycza centralnym punktem ukraińskiej polityki zagranicznej. Na mocy tamtego układu Ukraina zmuszona była płacić za rosyjski gaz jedną z najwyższych cen w Europie i odbierać więcej surowca aniżeli potrzebuje. Zapaść gospodarcza jaka dotknęła państwo ukraińskie w trakcie kryzysu ekonomicznego w 2010 roku sprawiła, że rząd ówczesnego premiera Mykoły Azarowa postanowił poszukać oszczędności w renegocjowaniu umowy gazowej z Rosją.
Do porozumienia w tej sprawie doszło w kwietniu 2010 r. i zgodnie z jego postanowieniami Moskwa obniżyła cenę za gaz o 30% w zamian za przedłużenie o 25 lat okresu dzierżawy bazy na Krymie dla rosyjskiej floty czarnomorskiej. Ratyfikacja umowy odbyła się w kłębach dymu odpalonych rac w ukraińskim parlamencie przez polityków opozycji starających się nie dopuścić do głosowania nad umową będącą ich zdaniem jawną zdradą państwa. Niestety ich przeczucia ich nie zwiodły - baza w Sewastopolu odegrała 4 lata później decydującą rolę w przeprowadzeniu aneksji Półwyspu Krymskiego przez żołnierzy rosyjskich.
Otwarta wojna
Po politycznym przetasowaniu na skutek EuroMajdanu - odsunięciu od władzy Wiktora Janukowycza i jego popleczników, nowe władze przyjęły bardziej asertywne podejście wobec rosyjskiego partnera. Konsekwencje umowy gazowej stały się dla Ukrainy impulsem do przeprowadzenia całkowitej reformy rynku gazowego. W listopadzie 2015 roku Ukraina zdołała niemal w pełni uniezależnić się od importu rosyjskiego gazu.
Działania Ukraińców nie mogły jednak pozostać bez odpowiedzi strony rosyjskiej. Gazprom zwrócił się z roszczeniem zwrotu od Naftohazu 2,9 mld dolarów za gaz dostarczony od listopada 2013 do maja 2014 r., a także astronomicznej sumy 41,7 mld dolarów odszkodowania i kar za gaz, którego Ukraińcy nie pobrali, ale za który mieli obowiązek zapłacić w ramach klauzuli „tak or pay”.
Naftohaz nie pozostał dłużny rosyjskiemu partnerowi i wystąpił z własnymi pozwem do Trybunału Arbitrażowego z żądaniem ustanowienia „sprawiedliwej i rynkowej” ceny gazu przysłanego przez terytorium Ukrainy do Europy. Według obliczeń ukraińskiej strony Gazprom powinien zwrócić 12,9 mld dolarów z tytułu mniejszego niż zakontraktowany przesyłu oraz niedopłaty za tranzyt w okresie 2009–2016.
Przedwczesna radość ze zwycięstwa?
31 maja br. Sąd Arbitrażowy wydał wstępny wyrok w obu sprawach, który choć nie został podany do wiadomości publicznej wywołał w Kijowie triumfalne nastroje. Prezes Naftohazu, Andrij Koboliew skomentował decyzję publikując w sieci społecznościowej słowa „We did it” z linkiem do przeboju zespołu Queen „We are the Champions”. „Czyste zwycięstwo Ukrainy i europejskich zasad nad agresją energetyczną Rosji i monopolistyczną postawą Gazpromu” – skomentował z kolei na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin. Do postanowienia odniósł się także prezydent Petro Poroszenko, który na swojej stronie na Facebooku napisał: „To ważny krok na drodze do bezpieczeństwa energetycznego. Moskwa po raz pierwszy traci możliwość wykorzystywania gazu jako narzędzia nacisku politycznego i szantażu”.
Zupełnie inaczej wyrok zinterpretowali przedstawiciele Gazpromu. Szef departamentu prawnego Gazpromu, Siergiej Kuzniec, stwierdził, że jest to jedynie częściowa decyzja, która poświęcona jest „podstawowym kwestiom prawnym i nie zawiera żadnych liczb”. Bardziej zdecydowanie wypowiedział się na temat komunikatu Naftohazu Aleksiej Miller, prezes Gazpromu: „Nie ma żadnej decyzji Trybunału. Nie wiem, co ogłasza Naftohaz, ale nie ma takiej decyzji. A dopóki jej nie ma, nie ma też czego komentować” – powiedział szef rosyjskiego koncernu, który dodatkowo zobrazował informację ukraińskiej spółki do sytuacji na boisku piłkarskim: „W piłce nożnej liczą się zdobyte gole, a nie krótkie posiadanie piłki”.
W oczekiwaniu na wyrok
Przekazanie wyroku wstępnego zainteresowanym stronom (liczącego 800 stron) miało w instencji sędziów Trybunału skłonić je do wspólnych rozmów i poszukiwania obupólnie korzystnego rozwiązania. Do tego jednak nie doszło. W lipcu Gazprom złożył apelację do sądu w Szwecji od wyroku arbitrażu w Sztokholmie. Miller ogłosił, że Naftohaz jest winny Rosjanom 1,7 mld dolarów (przyznając tym samym, że wcześniejsze kwoty roszczeń wobec ukraińskiej spółki były zawyżone).
Wyrok Trybunału w Sztokholmie, który ma zostać ogłoszony w listopadzie zamknie niemal 10-letni rozdział polityczno-gazowej wojny w relacjach Ukrainy z Rosją. W przypadku pozytywnej decyzji dla Ukrainy będzie miał on ważne konsekwencje nie tylko we wzajemnych relacjach Kijowa i Moskwy, ale także dalszych perspektyw reform branży energetycznej na Ukrainie, wzmacniając determinację obecnego szef ukraińskiej spółki do transformacji sektora w kierunku europejskich standardów.
Rosja natomiast straciłaby stosowane często z powodzeniem propagandowe narzędzie w postaci dyskredytowania Ukrainy jako partnera biznesowego. Podważanie wiarygodności Ukrainy w relacjach handlowych jest jednym z głównych sposobów przekonywania unijnych polityków do niezdolności Kijowa do dostosowania się do standardów panujących w Europie. Jednocześnie odrzucenie roszczeń Gazpromu uderzyłoby w jeden z kluczowych instrumentów wywierania politycznego wpływu na państwa związane umowami gazowymi z rosyjskim koncernem. Zakwestionowanie klauzuli „take or pay” stałoby się zachętą dla innych klientów rosyjskiej spółki do renegocjowania dotychczasowych kontraktów. Stanowiłoby to istotny cios dla realizowanej przez Kreml strategii politycznej.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:32, 23 Gru '17
Temat postu:
Cytat:
Naftohaz wygrał spór z Gazpromem w Sztokholmie 22.12.2017 PAP
Rurociąg, którego operatorem jest Naftohaz
Ukraiński państwowy koncern paliwowy Naftohaz wygrał spór z rosyjskim Gazpromem w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie – poinformowała spółka w piątek. Jest to historyczne zwycięstwo – oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
„Sąd arbitrażowy w pełni odrzucił roszczenia Gazpromu dotyczące zasady +take or pay+ (oznacza ona konieczność zapłaty za gaz nawet bez odbioru surowca – PAP) na sumę 56 mld dolarów za okres 2009-2017” – przekazał Naftohaz na Facebooku.
Ukraiński koncern uzyskał ponadto decyzję o dziesięciokrotnym zmniejszeniu przyszłych, obowiązkowych dostaw gazu z Rosji i decyzję w sprawie jego ceny w 2014 roku. „Cena gazu, zakupionego przez Naftohaz w drugim kwartale 2014 roku, została obniżona o 27 procent, z 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych do 352 dolarów” – poinformowano.
Sąd w Sztokholmie uznał także za nieważne zapisy w kontrakcie gazowym między Ukrainą i Rosją i nakazał przystosować je do standardów rynkowych. Naftohaz ocenił, że dzięki tym decyzjom Ukraina zyskała 75 mld dolarów.
Są postanowił również, że Naftohaz nie musi płacić Gazpromowi za surowiec, dostarczany na obszary na wschodzie kraju opanowane przez separatystów prorosyjskich w tzw. wydzielonych rejonach obwodu donieckiego i ługańskiego. „Jeśli Gazprom dostarczał ten gaz separatystom, to niech oni za niego płacą” - podkreślono w komunikacie.
„Jest to historyczne zwycięstwo. Ukraina zerwała się z gazowego haczyka i uzyskała prawdziwą niezależność energetyczną” – oświadczył na wieść o sukcesie Poroszenko.
„Zwycięstwo Naftohazu w arbitrażu sztokholmskim to nie nokaut, lecz trzy nokauty” – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin.
Z kolei Gazprom poinformował, że sąd w Sztokholmie zobowiązał Naftohaz do wypłacenia rosyjskiemu koncernowi 2 mld dolarów zadłużenia za dostawy gazu i zobowiązał ukraińską spółkę do odbierania od nowego roku 5 mld metrów sześciennych tego surowca rocznie.
Gazprom, którego komunikat cytują ukraińskie media, oświadczył także, iż sąd odmówił Naftohazowi zmiany cen gazu, nabytego w okresie od maja 2011 do kwietnia 2014 roku oraz że uznał za obowiązującą zasadę „take or pay” do końca okresu obowiązywania kontraktu.
W połowie 2014 roku Naftohaz złożył w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie pozew w sprawie ustalenia sprawiedliwej ceny gazu dostarczanego Ukrainie przez Rosję. W odpowiedzi Gazprom złożył pozew przeciwko ukraińskiemu koncernowi, dotyczący zadłużenia za dostarczony surowiec. Sztokholmski sąd połączył obie skargi w jedną sprawę.
Łączne roszczenia Gazpromu wobec Naftohazu przekraczały 47 mld USD. Większość tej sumy - 34,5 mld USD - związana była właśnie z warunkiem "take or pay".
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:03, 15 Lut '18
Temat postu:
Cytat:
Ukraina pozwała Rosję. W efekcie Rosja przerwie wydobycie gazu na głównym złożu anektowanego Krymu 15.02.2018 PAP
Krym źródło: ShutterStock
Rosja zamierza przerwać wydobycie gazu ze złoża Odesskoje, z którego pochodzi blisko połowa surowca wydobywanego na anektowanym Krymie; powodem jest pozew Ukrainy przeciw Rosji w Międzynarodowym Trybunale Arbitrażowym w Hadze – podał w czwartek dziennik "RBK".
Jak informuje gazeta, pretensje Ukrainy w tym sporze sądowym dotyczą kwestii działalności gospodarczej Rosji na Morzu Czarnym po aneksji Krymu. Moskwa dokonała aneksji półwyspu w marcu 2014 roku. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oskarżył Rosję, że wydobywając gaz ze złoża Odesskoje, jak i innych złóż u wybrzeży Krymu, dopuszcza się kradzieży zasobów naturalnych szelfu morskiego Ukrainy. W sierpniu 2016 roku Ukraina zwróciła się do sądu.
Według "RBK" Rosja nie rozpatruje możliwości oddania Ukrainie z powrotem kontroli nad złożem Odesskoje, niemniej MSZ w Moskwie zaleciło przerwanie wydobycia. "W MSZ postanowiono, że jeśli nie będziemy tam prowadzić działalności (gospodarczej), to nie będzie przedmiotu sporu" – powiedziało "RBK" źródło określone jako urzędnik szczebla federalnego.
Inne źródła, zbliżone do resortów rządowych, oceniają, że pozycja Rosji w sporze prawnym jest słaba. Złoże Odesskoje znajduje się bliżej obwodu odeskiego na Ukrainie niż wybrzeży anektowanego Krymu. Jeśli założyć, że Rosja pretenduje do wyłącznej strefy ekonomicznej w granicach 200 mil morskich (370 km) od wybrzeży anektowanego półwyspu, to strefy ekonomiczne rosyjska i ukraińska nakładałyby się. W takich przypadkach sądy odwołują się do określania linii, która leży w równej odległości od najbliższych punktów wybrzeża obu stron. Jednak wtedy złoże Odesskoje leżałoby za tą środkową linią w ukraińskiej strefie ekonomicznej – zauważa "RBK".
Źródło zbliżone do ministerstwa zasobów naturalnych Rosji powiedziało dziennikowi, że planuje się wstrzymanie wydobycia ze złoża Odesskoje przed 1 lipca br.
Złoże, którego zasoby szacuje się na 21 mld metrów sześc. gazu, przynajmniej do 2016 roku było głównym źródłem surowca dla Krymu. W 2015 roku pochodziło z niego 49 proc. wydobycia surowca na półwyspie. W 2017 r. wydobycie gazu na Krymie wyniosło około 1,63 mld metrów sześc., co pokrywało ok. 80 proc. potrzeb półwyspu.
LOL .. co my byśmy bez tej ukrainy i dzielnych ukraińców zrobili. Sprytni jak wyspiarskie węże, walcząc za wolność naszą (taka antyteza morderców holokaustu) powstrzymują wschodnią nawałę - więc wszyscy już z tego powodu powinniśmy czołobitnie leżeć przed nimi plackiem; a jednocześnie łagodni jak gołąbki pokoju dorabiają sobie handlując z najeźdźcą na boku -czym zapewniają nam wikt i opierunek.
_________________ błogosławieni wkurwieni , albowiem oni spokoju doznawać będą
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów