"Osiągniecie wiecznego potępienia, w imię własnych interesów i złudy w imię realizmu"
Ten cytat Huxleya pasuje wyśmienicie do poglądów ateistycznych.
Aldous Huxley,
Twórca "Nowego Pięknego Świata". Następny wybitny intelekt, zarazem człowiek głęboko wierzący w Boga zarówno osobowego jak i nieosobowego. Zdradził plany elit, choć sam do nich należał, (według poglądu ateistyczno-materialnego była to decyzja irracjonalna (debil, nie?), a jednak kierował się wyższymi wartościami ).
Poglądy i jego dzieła są celowo spychane na pobocze kultury, podobnie jak poglądy duchowe Arystotelesa czy Newtona. Przypadek?
Nie ma żadnych spisków.
Propaganda trwa i wy nawet tego nie widzicie? Dostrzegacie tylko materialne przekręty?
Czy jesteście w stanie choć rozważyć na poważnie poglądy drugiej strony (nowoczesne, choćby bijące z dzieł Huxleya)
Może jemu też zarzucicie krótkowzroczność, wątły umysł, ograniczoność, ślepa jednostronność i głuptę?
Ale najpierw przeczytajcie, choćby jedną jego książkę.
To ostatni autorytet o którym powiem. (Już widzę ten szatański krzyk i chichot, że to był ćpun, ze strony moralnie nieskazitelnych strażników
" kto jest bez grzechu ?" oprócz Was? (szczególnie ateistów, dla których nie ma nawet takiego pojęcia, jeśli są prawdziwymi ateistami)
Teraz coś od siebie.
Z ateizmem jest tak jak z bankowością. Z pozoru wydaje się wspaniałym pomysłem, mocnym, solidnym, utwierdzonym naukowo i pomagającym ludziom lepiej realizować własne potrzeby życiowe. "Masz to jak w banku", taka pewność i uczciwość bije z tego systemu (wszystko jest logiczne), lecz jeśli się bliżej przyjrzymy to sam fundament, podstawa na której się to wszystko opiera jest fałszywa. Tak naprawdę jest to zimny,sztuczny, bezuczuciowy ,nieludzki , bezduszny twór i ułomna karykatura.
Jaki jest cel działalności banków i wierzeń ateistycznych?
Oba te pomysły opierają się na kłamstwie i oba chcą Was wykorzystać do granic przyzwoitości. (choć zawierają w sobie wiele prawdy)
Łatwo jest myśleć ateistycznie (gdy się jest grzesznikiem), to wielkie uproszczenie, żyje się wtedy naprawdę przyjemniej.
Rozumiem osoby (ateistów) nieskazitelne moralnie, wtedy to pewnego rodzaju odwaga. Ale czy są takie na świecie?
Jeszcze raz przypomnę
każdego czeka śmierć.
I optymistycznie zakończę, ponownym przypomnieniem, przygodę z tym forum
, ateizm = beznadzieja i bezsens.
Dziękuje. Do widzenia.
_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?