Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:21, 12 Lip '14
Temat postu:
Prawo jest prawem, i należy je przestrzegać.
Analogiczna sytuacja:
Kupujesz auto spoza EU, spełnia ono wszystkie wymogi tego chorego tworu.
Jednak urząd powołuje biegłych z koncernu samochodowego z terenu EU, aby orzekli, że nie możesz używać tego auta na tym terenie.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:17, 12 Lip '14
Temat postu:
Mala napisał:
Ale najlepiej jak wjadą wam z islamem, jeszcze za starości możecie doczekać się jego praw wjeżdżających do waszych miejsc zamieszkania, wtedy cieniutkim głosikiem zapiszczycie- katolicyzmie wróć...
obawiam się mała, że nasi dzielni polscy katoliccy policjanci już dawno przeszli na islam
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 488
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:00, 21 Paź '14
Temat postu:
Znowu ta sama zagrywka:
Cytat:
"To joke religion, chodzi o protest przeciw mieszaniu religii z nauką" - tak Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji uzasadnia ponowną odmówę wpisu Kościoła Latającego Potwora Spaghetti do rejestru kościołów i związków wyznaniowych. Pastafarianie będą się odwoływać.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:40, 22 Paź '14
Temat postu:
Cytat:
"To joke religion, chodzi o protest przeciw mieszaniu religii z nauką" - tak Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji uzasadnia ponowną odmówę wpisu Kościoła Latającego Potwora Spaghetti do rejestru kościołów i związków wyznaniowych. Pastafarianie będą się odwoływać.
hehe, też mi argument za odmówią wpisania do rejestru...
przecież dla człowieka rozumnego, z umysłem ścisłym, każda religia to "joke" - religia z założenia jest absurdem wiec argument że coś nie może być religią bo jest śmieszne jest wyjęty z dupy jakiegoś kretyna - zakładam, że samego ministra administracji i cyfryzacji, jakkolwiek ten idiota się tam nie nazywa...
jeśli by się powoływać na argument że coś jest zbyt śmieszne / absurdalne aby no nazywać "religią" - to MAiC powinien konsekwentnie wziąć i powykreślać ze swojego rejestru religii wszystko co ma tam w tej chwili.
bo wszystkie te religie są przecież jedną wielką kpiną; legendami które nie mają żadnych podstaw naukowych, a opierają się wyłącznie na pożałowania godnych gusłach.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:44, 22 Paź '14
Temat postu:
Według mnie nie mają szansy na utrzymanie tej decyzji, bo sami się ujebali decyzją o zarejestrowaniu w zeszłym roku Wyznawców Słońca. Nie potrafili odmówić ekologicznym aktywistom a każdy precedens działa na korzyść kolejnych.
Fakt jest faktem, że to banda kretynów, która powinna zarabiać po swoich wyczynach najniższą krajową bez premii.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:54, 22 Paź '14
Temat postu:
ElComendante napisał:
Fakt jest faktem, że to banda kretynów, która powinna zarabiać po swoich wyczynach najniższą krajową bez premii.
Po czym z tej najniższej krajowej komornik powinien im jeszcze upierdalać koszty procesów, do których uczciwi obywatele muszą się posuwać by egzekwować swoje prawa w urzędach rządzonych przez tych skorumpowanych politycznym populizmem darmozjadów.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:08, 23 Paź '14
Temat postu:
Wiecie, co jest zabawne, że te chuje mogą w najlepsze zarejestrować w Polsce, zgodnie z ich wykładnią, takich scjentologów, ale KLPS to dla nich joke. Innymi słowy, jeśli nie masz psychicznego zwichrowania to znaczy, że nie wierzysz a to w co wierzysz nie jest na pewno religią tylko żartem.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:59, 26 Paź '14
Temat postu:
Have Jedis created a new 'religion'?
Followers of Jediism are aiming to build a belief system that goes beyond the Star Wars films. But does it amount to a new religion?
It began as a joke at the expense of statisticians. In the UK's 2001 Census, 390,127 people - or 0.7% of the population - described themselves as Jedi. A question on religious belief had been asked for the first time in a census and Jedi - from the cloak-wearing, lightsaber swishing rebels in the Star Wars films - was a tongue-in-cheek response.
It was a post-modernist Star Wars joke by atheists. Or so many assumed. But for some the force was strong.
An ideas festival at Cambridge University this weekend will look at how new "religious movements", such as Jediism, the Indigo Children and Wicca, have expanded online. And in the case of Jedis, how they have developed ever-more complex doctrines and scriptures.
What might have started as an intellectual exercise by fans adding to the movies and filling in the gaps, has become an attempt to build a coherent religious code.
Beth Singler, a researcher in the Divinity Faculty of Cambridge University, estimates that there are about 2,000 people in the UK who are "very genuine" about being Jedis. That's roughly the same number as the Church of Scientology, she says. Jediism is not a joke for them but an inspiration. They don't believe in "A long time ago in a galaxy far, far away...", says Singler quoting the opening text that fills the screen of Star Wars. "It's somewhere between metaphor and literal truth."
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:02, 26 Paź '14
Temat postu:
Wiem, że w USA poczta amerykańska jako jeden z używanych języków stosuje język klingoński
Albowiem prawo tam jest takie, iż jeśli do używania jakiegoś języka na terenie USA przyzna się określona liczba osób, co też przy języku klingońskim się stało {nie pamiętam ile}, to poczta ma obowiązek obsługiwać korespondencję pisaną w tym języku.
W związku z tym Jedi też mają swoje perspektywy.
"Odmowa zarejestrowania nowej religii uchylona. Potwór Spaghetti powraca.
Sąd zwrócił uwagę Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji na błędy proceduralne. Wniosek pastafarian będzie rozpatrywany jeszcze raz.
W lipcu 2012 roku zwolennicy Kościoła Latającego Potwora Spaghetti zwrócili się do MAC o zarejestrowanie nowej religii. Po niemal roku zastanawiania się, ministerstwo odmówiło wpisania nowej religii do rejestru kościołów i związków wyznaniowych. Zwolennicy Potwora Spaghetti twierdzą, że ich wyznanie spełnia wszystkie przewidziane prawem zasady, by zostać zarejestrowane jako związek wyznaniowy.
Kościół Latającego Potwora Spaghetti powstał w USA w 2005 roku i był reakcją na negowanie w niektórych szkołach teorii ewolucji i propagowanie niezgodnej z nauką zasady kreacjonizmu. W USA to wyznanie rozwija się znakomicie, w Polsce napotyka trudności. Niektórzy religioznawcy uważają, że jest parodią religii.
Wojewódzki Sąd Administracyjny nie badał zarzutów dotyczących prawa materialnego, lecz zwrócił uwagę tylko na błędy proceduralne. W obu ministerialnych instancjach odmowę wydał ten sam urzędnik, co jest sprzeczne z zasadą obiektywizmu – stwierdził sąd. Teraz wniosek powróci do MAC i będzie rozpatrywany jeszcze raz.
„Nie lękajcie się, bowiem to jeszcze nie koniec! Ku chwale Latającego Potwora Spaghetti, walczymy dalej! Podtrzymujemy obietnicę, że w razie potrzeby, negatywny dla nas wyrok wydany w WSA zaskarżymy w NSA, a jeśli będzie trzeba spotkamy się w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu” − napisali w oświadczeniu na stronie Kościoła jego wyznawcy."
Brawo, genialne, no wprost porażający sukces! Słyszałam że niebawem bedzie kolejna okazja do uciechy, otóż Grand Prix Overton Windows ma być przyznane właśnie działaczom i sympatykom Kościoła Latającego Potwora Spaghetti !
Czy naprawdę tak cieżko jest myśleć mózgiem? Czy można mieć jeszcze jakieś wątpliwości, że ta instytucja jest stworzona dokładnie według procedury socjomanipulacji Okna Overtona, dokładnie wg wzrou
ElComendante napisał:
Kościół Latającego Potwora Spaghetti powstał w USA w 2005 roku i ....
jego zadaniem jest przeniesienie idei legalizacji kościoła szatana z :
1. Unthinkable (niedopomyślenia, zabronione) na:
2. Radical (radykalna; zabronione, ale z zastrzeżeniami) (kościół może nie szatana ale na początek jakiegoś śmiesznego potworka, taka fajna zajawa dla "krytycznie nastawionych, odważnch młodzych ludzi")
aby następnie osiągnąć :
3. Acceptable (akceptowalne) więc mamy już kościół śmiesznego potworka teraz pora na legalizacje czegoś poważniejszego
Durnie, czciciele i sympatycy potwora spagetii, o wy dzielni "liberaści", jak to się w Rosji nazywa ludzi waszego pokroju, podniecacie się sukcesami w walce z "debilnymi urzędasami" departamentu wyznań MSW - sami jesteście żałosnymi frajerami, użytecznymi idiotami, bo nie chcecie widzieć jaki jest prawdziwy cel tej szopki !
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:48, 24 Sie '15
Temat postu:
Sprawa z LPS oczywiście wydaje się zabawna, aczkolwiek pokazuje, że w wielu sytuacjach polskie prawo istnieje tylko na papierze. Warto też dodać, że w przepisach naszego prawa w ogóle nie występuje pojęcie sekty (wielka szkoda!), a rejestracja tzw. Kościoła/związku wyznaniowego wiąże się z szeregiem przywilejów finansowanych z budżetu, bo przecież nikt nie odważy się wprowadzić podatku kościelnego.
"W obronie Kościoła Latającego Potwora Spaghetti
Kościół Latającego Potwora Spaghetti to wspólnota powstała w 2005 r. w Stanach Zjednoczonych. Wyłoniła się z ruchu sprzeciwu wobec nauczania tzw. teorii inteligentnego projektu w amerykańskich szkołach. Teoria ta mówi, że pewne cechy wszechświata, takie jak istnienie i rozwój żywych organizmów, to nie tylko konsekwencja ewolucji, ale wynik działania inteligentnej siły sprawczej. W istocie jest to teoria o charakterze kreacjonistycznym. Szkoły w niektórych stanach nauczają jej jako alternatywnej wobec teorii ewolucji.
Ministerstwo ma problem
Kościół Latającego Potwora Spaghetti szybko zyskał sobie rzesze sympatyków i działa obecnie nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w wielu krajach europejskich, również w Polsce. 27 lipca 2012 r. Kościół ten złożył do Ministra Administracji i Cyfryzacji wniosek o wpis do rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych. Wpis taki jest jednoznaczny z uzyskaniem przez wspólnotę religijną osobowości prawnej.
Rejestrację nowych Kościołów w Polsce regulują przepisy ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. W myśl art. 2 ust. 1 tej ustawy, korzystając z wolności sumienia i wyznania obywatele mogą w szczególności tworzyć wspólnoty religijne (… ) zakładane w celu wyznawania i szerzenia wiary religijnej, posiadające własny ustrój, doktrynę i obrzędy kultowe.
W toku postępowania rejestracyjnego Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nabrało wątpliwości, czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti można uznać za wspólnotę religijną odpowiadającą definicji sformułowanej w przytoczonym przepisie. O rozwianie tych wątpliwości ministerstwo zwróciło się do biegłych rzeczoznawców z Instytutu Religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Rzeczoznawcy już w październiku 2012 r. odpowiedzieli na pytania ministerstwa, jednak została ona podana do wiadomości publicznej dopiero w lutym 2013 r. Na podstawie ich opinii Minister Administracji i Cyfryzacji 15 marca 2013 r. wydał decyzję odmowną w sprawie rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Wnioskodawcy wystąpili z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy, jednak minister decyzją z 25 kwietnia 2013 r. podtrzymał swoje stanowisko.
Kłopot z ekspertyzą
Przyjrzyjmy się opinii rzeczoznawców, która doprowadziła do odmowy rejestracji. Rzeczoznawcy już w pierwszych jej zdaniach zwracają uwagę, że w religioznawstwie nie istnieje definicja religii ciesząca się powszechną akceptacją. Mimo to starają się taką definicję skonstruować. Nie wypowiadają się jednak, czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti spełnia sformułowaną przez nich „roboczą” definicję religii. Zwracają jedynie uwagę, że Kościół ten posiada wszystkie aspekty religii wyszczególnione przez Joachima Wacha i Maxa Webera: doktrynę, formy kultu i organizację.
Autorzy ekspertyzy, powołując się na zdanie większości światowych religioznawców, zaliczają Kościół Latającego Potwora Spaghetti do grupy religii humorystycznych lub religii żartu, które charakteryzują się tym, że mają z założenia niepoważny charakter, są otwarcie fikcyjne, a ich celem jest rozbawienie wyznawców. Tymczasem nic takiego nie wynika z dokumentów złożonych przez Kościół Latającego Potwora Spaghetti w postępowaniu rejestracyjnym.
Być może nie-religioznawca nie ma kompetencji ani wystarczającej wiedzy, by kwestionować klasyfikację dokonaną przez religioznawców na gruncie ich własnej dziedziny. Warto jednak zwrócić uwagę, że autorzy ekspertyzy zostali poproszeni o wyrażenie swojego zdania w świetle przedstawionych przez Kościół dokumentów, a nie przez pryzmat innych informacji na temat tego Kościoła, dostępnych badaczom lub opinii publicznej. Tymczasem w ekspertyzie opierają się oni właśnie na tych informacjach, a nie na treści przedstawionych dokumentów.
Uzasadniając zaliczenie Kościoła Latającego Potwora Spaghetti do religii humorystycznych autorzy ekspertyzy twierdzą, że sam inicjator powstania tego Kościoła, Amerykanin Bobby Henderson, nie chciał, aby Latający Potwór Spaghetti był traktowany poważnie. Przytoczone słowa Hendersona nie mogą mieć jednak znaczenia w procesie rejestracji – to przecież nie Henderson wystąpił z wnioskiem o rejestrację Kościoła Latającego Potwora Spaghetti w Polsce. Zrobiło to stu ośmiu obywateli polskich, którzy nie wyrazili jak dotąd publicznie poglądu, by ich wniosek miał charakter żartobliwy. Pogląd światowego inicjatora ruchu nie może być zatem podstawą rozstrzygnięcia, czy wniosek złożony przez te osoby ma poważny czy też żartobliwy charakter.
Ponadto należy pamiętać, że każde zjawisko społeczne, w tym religia, z biegiem czasu podlega przemianom. Wypowiedź Hendersona z 2005 r. należałoby de facto traktować w kategoriach historycznych, mimo relatywnie krótkiego istnienia zapoczątkowanego przezeń ruchu. To, że być może nie chciał on tworzyć nowej religii, nie znaczy, że pod wpływem jego działalności nie pojawiły się osoby, które taki zamiar mają. W końcu nie ma chyba religii, żartobliwej czy też nie, która rozwijałaby się w całości zgodnie z koncepcją jej twórcy. Dotyczy to nie tylko Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, ale także religii tradycyjnych, w tym – a może przede wszystkim – chrześcijaństwa.
Warto przypomnieć sobie chyba najbardziej znany cytat z książki Ewangelia i Kościół francuskiego teologa i historyka z przełomu XIX i XX w., Alberta Loisy’ego: Jezus głosił Królestwo Boże, a tym, co nadeszło, był Kościół. Może zabrzmi to przesadnie pompatycznie, ale czy możemy być pewni, że istnienie zorganizowanego chrześcijaństwa jest zgodne z wolą Tego, którego uważa się powszechnie za inicjatora tej religii?
Autorzy ekspertyzy zauważają źródło powstania Kościoła Latającego Potwora Spaghetii w proteście przeciwko nauczaniu kreacjonizmu, ale zdają się mylić cel tego ruchu ze środkami do tego celu prowadzącymi. Jeśli przyjąć, że u podstaw utworzenia Kościoła Latającego Potwora Spaghetti rzeczywiście leży protest przeciwko mieszaniu religii z nauką (choć i to nie wynika w żaden sposób z przedstawionych przez Kościół dokumentów rejestracyjnych), to nie sposób jednocześnie uznać, że celem tym jest li tylko rozbawienie wyznawców. Humor, wyśmiewanie czy wykazywanie absurdalności innych doktryn to wszak tylko środek wyrazu, uprawniony w apologetyce i z powodzeniem stosowany na przestrzeni dziejów przez wiele uznanych wspólnot religijnych i światopoglądowych.
Sformułowany przez autorów ekspertyzy zarzut, że podstawowym celem wnioskodawców jest parodiowanie elementów chrześcijaństwa w celu ośmieszenia lub podważenia pewnych prawd wiary, które mogą budzić sprzeciw u niewierzących nie ma racji bytu, gdyż sam jest nacechowany apologetyką. To samo odnosi się do przypisywania przez autorów ekspertyzy wnioskodawcom światopoglądu ateistycznego, do którego ci ostatni wszak wcale się nie przyznają. Szczególnie rażą pojawiające się w ekspertyzie wypowiedzi ocenne – choćby stwierdzenie, że zbiór zasad wiary Kościoła Latającego Potwora Spaghetti zbytnio przypomina parodię judeochrześcijańskiego Dekalogu.
Cechą każdej dyscypliny naukowej jest obiektywizm i unikanie formułowania prywatnych sądów wobec przedmiotu badań. Szkoda, że autorzy ekspertyzy nie zawsze trzymają się tego standardu.
Popisem braku profesjonalizmu autorów, uderzającym nawet dla laika, jest stwierdzenie padające w podsumowaniu ekspertyzy: przede wszystkim jednak musi pojawić się refleksja natury zasadniczej: czy jest możliwe, aby jakaś grupa ludzi w miarę rozsądnych i w miarę wykształconych w sposób poważny traktowała tezę, iż w rzeczywistości istnieje Latający Potwór Spaghetti, który stworzył wszechświat, jest wszechmogący i wszechwiedzący.
Otóż zarzucanie jakiejś doktrynie religijnej nieracjonalności to, nawet w zakresie apologetyki, kamyk do własnego ogródka – czy ktoś widział kiedyś religię racjonalną? Co najmniej od czasów Kanta zdajemy sobie sprawę, że jakakolwiek próba stworzenia rozumowego dowodu na istnienie bytu nadprzyrodzonego jest bezcelowa. Z poglądem, że jakaś religia może być racjonalna nie powinien się zgodzić nawet jej gorliwy wyznawca – wszak gdyby wiara oparta była na przesłankach racjonalnych, nie byłaby wiarą, a wiedzą.
W końcowej części konkluzji autorzy ekspertyzy odpowiadają na pytanie, czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti należy wpisać do rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych (nazywając taki wpis błędnie „uznaniem”). Ministerstwo nie zadało im takiego pytania, zresztą słusznie, gdyż decyzja o wpisie do rejestru lub odmowie wpisu leży wyłącznie w jego kompetencjach i nie może być delegowana innej instytucji. Ponadto decyzja ta nie ma charakteru dyskrecjonalnego. Ministerstwo ma w istocie związane ręce – jedynie wystąpienie jednej z przesłanek art. 33 ust. 2 i 3 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (braki lub uchybienia w treści wniosku lub sprzeczność z przepisami ustaw chroniącymi bezpieczeństwo i porządek publiczny, zdrowie, moralność publiczną, władzę rodzicielską albo podstawowe prawa i wolności innych osób) pozwala mu odmówić dokonania wpisu.
O co zatem pytało ministerstwo? Zapytanie skierowane do biegłych rzeczoznawców dotyczyło tego, czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest wspólnotą religijną. Polski porządek prawny nie zna definicji religii. Co więcej, doktryna polskiego prawa wyznaniowego stoi na stanowisku, że skonstruowanie takiej definicji jest niemożliwe i niecelowe, gdyż prowadziłoby jedynie do dyskryminacji ze względu na światopogląd lub wyznanie. Ministerstwo, nie mając do dyspozycji definicji legalnej, próbowało zastąpić ją definicją religioznawczą, by zbadać, czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest wspólnotą religijną. Takie postępowanie jest jednak niewłaściwe, gdyż zakresy znaczeniowe pojęć mogą różnić się w zależności od dziedziny wiedzy (najprostszy przykład: przestępstwo w prawie karnym to nie to samo, co przestępstwo w ujęciu socjologicznym). Ponadto na taką swobodę w definiowaniu terminów nie pozwala administracji zasada praworządności sformułowana w art. 6 Kodeksu Prawa Administracyjnego: organ administracji publicznej działa na podstawie przepisów prawa. Uznaniowe nadanie terminowi ustawowemu definicji zawężającej jest również naruszeniem zasady demokratycznego państwa prawnego sformułowanej w art. 2 Konstytucji RP.
Ministerstwo wychodzi ponadto z błędnego założenia, że przed zbadaniem wymienionych wyżej przesłanek zawartych w art. 33 ust. 2 i 3 ustawy o gwarancjach wolności sumienia powinno rozstrzygnąć, czy dana wspólnota jest wspólnotą religijną w myśl art. 2 ust. 1 tej ustawy. Gdyby przyjąć ten sposób postępowania za właściwy, istnienie wspomnianych przesłanek nie miałoby sensu. W świetle nieokreśloności pojęcia religii, ministerstwo mogłoby arbitralnie zamykać przed wybranymi wspólnotami drogę do uzyskania wpisu do rejestru bez badania, czy wpis ten naruszałby przepisy ustaw chroniące bezpieczeństwo i porządek publiczny, zdrowie, moralność publiczną, władzę rodzicielską albo podstawowe prawa i wolności innych osób. Byłoby to oczywistym naruszeniem wolności sumienia i wyznania.
Niech zdecyduje sąd
Ponieważ administracja państwowa nie jest władna określić, czym jest religia, pozostaje jej jedynie oparcie się na deklaracji wnioskodawców mówiącej, że tworzą oni wspólnotę religijną. Nie znaczy to oczywiście, że ministerstwo jest zmuszone wpisywać do rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych wszystkie podmioty, które zadeklarują, że są wspólnotami religijnymi. Przesłanki z art. 33 ust. 2 i 3 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania należycie chronią interes publiczny i pozwalają na odmowę wpisu choćby podmiotom, których cel jest w przeważającej mierze gospodarczy – dla tych podmiotów przewidziano wszak formy organizacyjne prawa cywilnego i handlowego, takie jak spółki czy spółdzielnie. Można śmiało stwierdzić, że wpisywanie ich do rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych naruszałoby przepisy chroniące porządek publiczny.
Ministerstwo nie powinno było zatem w ogóle wystąpić do religioznawców z pytaniem, czy Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest religią, gdyż nie ma kompetencji do badania tej sprawy. Jeśli nie zachodzi żadna z przesłanek z art. 33 ust. 2 i 3 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania, nie może ono odmówić rejestracji. Na szczęście Minister Administracji i Cyfryzacji zdaje się widzieć problem – w decyzji odmownej zaznaczył, że podporządkuje się ewentualnemu rozstrzygnięciu Sądu Administracyjnego w pierwszej instancji."
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:02, 28 Lip '18
Temat postu:
Nie będzie Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Zapadła decyzja NSA
Dziś Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował o oddaleniu skargi kasacyjnej w sprawie rejestracji Polskiego Kościoła Latającego Potwora - informuje serwis rp.pl.
Zdaniem religioznawców zestaw wierzeń pastafarian jest kpiną z religii i próbą ośmieszenia innych wyznań. Wierzą bowiem - lub udają, że wierzą - w bóstwo złożone z makaronu, pulpecików i oczu na czułkach, które stworzyło świat pod wpływem alkoholu, a swoich wyznawców po śmierci nagradza pobytem w raju ze striptizerami obu płci i wulkanem piwnym - przypomina rp.pl.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji (obecnie wyznania podlegają MSWiA) w 2013 roku odmówiło pastafarianom wpisu do rejestru Kościołów i związków wyznaniowych. W maju 2016 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę na decyzję ministra o umorzeniu postępowania o wpis do rejestru kościołów i związków wyznaniowych.
Sąd uznał wówczas, że ministerstwo ma prawo oceniać, czy kościół ubiegający się o wpis do rejestru rzeczywiście jest wspólnotą osób wierzących, bo z takim wpisem wiąże się szereg przywilejów, m.in. podatkowych. – Sąd uznał, że nie doszło do naruszenia ani Konstytucji, ani konwencji międzynarodowych, ani wolności sumienia i wyznania, gdyż brak rejestracji kościoła nie jest równoznaczny z brakiem możliwości wyznawania religii – mówiła sędzia sprawozdawca Jolanta Dargas, cytowana przez rp.pl.
Dziś to rozstrzygnięcie podtrzymał Naczelny Sąd Administracyjny. Na oficjalnej stronie internetowej Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti ukazała się informacja, iż pastafarianie zaskarżą orzeczenie NSA do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów