Bezstresowe wychowanie krzywdzi dzieci

stefani

Psychologia jest fałszowana z tych samych powodów co
historia. Są całe jej dziedziny nieznane
szerszej publiczności, bo kto wie czym zajmowała się np.
"jednostka badawcza" MK ULTRA?

Kongres USA nieco uchylił rąbka tajemnicy, ale to
wierzchołek góry lodowej.
Książek A. Miller nie znam, ale widać odkryła coś co
rzekomo umyka psychologii.

Podtrzymywanie mitu walki z bezstresowym wychowaniem
służy do usprawiedliwiania stosowania
przemocy fizycznej i psychicznej wobec najbardziej
bezbronnej części społeczeństwa tj. dzieci.

Skutkuje to wychowaniem kolejnego pokolenia ludzi
o mentalności niewolniczej z pokaleczoną psychiką.

Taki typ dominującej mentalności społeczeństwa
widać odpowiada władzy.
Każdej władzy: państwowej, czy religijnej.

Promuje się pokazywanie dwóch skrajności w postaci
ostrej przemocy i bezstresowego wychowania.

Dlaczego nie wskazuje się tzw. złotego środka?
Nie jest nim wcale klaps.

Ciekawi mnie też jak elity wychowują swoje dzieci,
a wychowują je na liderów, którzy chodzą wyprostowani
i mają wysokie poczucie wartości.
_________________
Cenzura, Dezinformacja, Agentura na forach
viewtopic.php?t=7581&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=

kalizantin

DarkRaven napisał:

Nie dostawalem lania za przejawy zycia tylko za razace przekraczanie granic, lanie bylo ostatecznoscia i stosowane bylo w skrajnych przypadkach. A troche wywijalem :/ ..

Mam do ciebie ogromna prośbę czy możesz mi napisać w jakich okolicznościach dostawałeś i w jaki sposób?pasem,ręką,po twarzy czy w tyłek? Jakie były te skrajne przypadki,kiedy następowało rażące przekroczenie granic?
_________________
Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował.

— Mark Twain

DarkTech

Cytat:

Podtrzymywanie mitu walki z bezstresowym wychowaniem
służy do usprawiedliwiania stosowania
przemocy fizycznej i psychicznej wobec najbardziej
bezbronnej części społeczeństwa tj. dzieci.

Ostatnio, jedno z takich bezbronnych dzieci zabiło i poćwiartowało swoją mamusię - pewnie dlatego że nie dała dziecince pieniążków na cukierki.

A tak szczerze, to temat typu karać/nie karać, bić/nie bić, krzyczeć/nie krzyczeć - to próba ujednolicenia charakterów dzieci i rodziców za pomocą kolejnej paranoicznej ustawy. Nie ma chyba dwóch jednakowych charakterów ludzi. Jednemu dziecku wystarczy sugestywnie zwrócić uwagę na jego niestosowne zachowanie, drugiego nie zmienisz nawet wieszając za oknem, za jedną nogę głową w dół. Każde dziecko potrzebuje indywidualnego podejścia do zagadnień wychowawczych. Jestem zwolennikiem kar cielesnych, jednak zastrzegam że należy odróżniać karę od zwykłego sadyzmu i znęcania się nad dzieckiem przez niedorozwiniętych opiekunów. Kara ma być wymierna do przewinienia i umotywowana przyczyna jej stosowania. Dziecko musi wiedzieć za co oberwało po uszach. Oczywiście najpierw tłumaczymy. Kara cielesna dopiero w recydywie.

"Syneczku. Nie strzelaj do sąsiada z karabinu, bo nie kupię ci nowej konsoli do gier"... Tak to ma wyglądać? Laughing

_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.