Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:46, 12 Wrz '11
Temat postu:
No wiesz @krova ... tak prawdę powiedziawszy to ani Broniewski nie był "prawdziwym komunistą " ani Gałczyński nie był "prawicowcem" ,po prostu jak wszyscy poecie pili jak szewcy i w nieczęstych chwilach trzeźwości nie mieli czasu na pierdoły typy..... polityka ,spory ideologiczne itp.
Faktem jest też to, że większość poetów którzy tworzyli już za czasów II RP była wielce krytyczna wobec tejże ( II RP ).To właśnie po 1945 r jakby automatycznie plasowało ich w rzędzie twórców sympatyzujących z komunizmem.
Pewna pieśń do wiersza Gałczyńskiego stała się nieomal symbolem komunizmu ,ale jeśli odrzuci się schematy to oczywistym sie staje że wiersz ów niesie wyłącznie tresci patriotyczne i nic po za tym
To samo tyczy "Zielonej Gęsi " na którą bardzo mocno "ustylizowany" był kabaret O.Lipińskiej.
W tym nieszczęsnym kraju wszystko co nie "częstochowskie" definiowane jest jako "komunistyczne" i dlatego polska kultura po 1989 r praktycznie już nie istnieje.No ale co zrobić , taka gmina
Znowu sie pomylilem, myslalem ze jestes kims o wiele mlodszym a tu "Ukochany kraj" i "Kabaret Starszych Panow".
Pozwolisz ze nie zgodze sie co do Broniewskiego (ale to tyklo moje zdanie, dotyczy tylko mnie) bo komunista byl przed wojna (oberwal w czasie wojny od komunistow rosyjskich i nadal byl komunista) jak i po wojnie, nic sie nie zmienilo on po prostu w to wierzyl, w koncu kazdy w cos wierzy...
No wiesz @krova ...
W tym nieszczęsnym kraju wszystko co nie "częstochowskie" definiowane jest jako "komunistyczne" i dlatego polska kultura po 1989 r praktycznie już nie istnieje.No ale co zrobić , taka gmina
Pszek nie pisz juz nic wiecej, wystarczy, to co napisales (troche za duzo) to smutna prawda...niestety.
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:25, 12 Wrz '11
Temat postu:
krova napisał:
Pozwolisz ze nie zgodze sie co do Broniewskiego (ale to tyklo moje zdanie, dotyczy tylko mnie) bo komunista byl przed wojna (oberwal w czasie wojny od komunistow rosyjskich i nadal byl komunista) jak i po wojnie, nic sie nie zmienilo on po prostu w to wierzyl, w koncu kazdy w cos wierzy
♣
to nie kwestia mojej zgody czy niezgody ,to kwesta biograficznych faktów .Przeczytać "Wspólny pokój " Uniłowskiego ,tam opisane jest środowisko Broniewskiego i on sam, choć jako bohater literacki nosi inne nazwisko.
Co to jest @krova że im wiekszy patriota tym większa niegramota ? to jakaś zasada czy co ?
Cytat:
myslalem ze jestes kims o wiele mlodszym a tu "Ukochany kraj" i "Kabaret Starszych Panow".
Znam też Owidiusz ale nie należy z tego wyciągać pochopnych wniosków .Właśnie dlatego uwielbiam klasyków że są tacy ponadczasowi ,uniwersalni ,a nawet proroczy.Powiedzmy taki Tuwim ;nie znał ani ciebie ani wunderwafela oraz kilku tutejszych bywalców a wiersz o was napisał .Dlaczego ? albowiem wielkim i proroczym artystą był !
Pozwolisz ze nie zgodze sie co do Broniewskiego (ale to tyklo moje zdanie, dotyczy tylko mnie) bo komunista byl przed wojna (oberwal w czasie wojny od komunistow rosyjskich i nadal byl komunista) jak i po wojnie, nic sie nie zmienilo on po prostu w to wierzyl, w koncu kazdy w cos wierzy
♣
to nie kwestia mojej zgody czy niezgody ,to kwesta biograficznych faktów .Przeczytać "Wspólny pokój " Uniłowskiego ,tam opisane jest środowisko Broniewskiego i on sam, choć jako bohater literacki nosi inne nazwisko.
Co to jest @krova że im wiekszy patriota tym większa niegramota ? to jakaś zasada czy co ?
Cytat:
myslalem ze jestes kims o wiele mlodszym a tu "Ukochany kraj" i "Kabaret Starszych Panow".
Znam też Owidiusz ale nie należy z tego wyciągać pochopnych wniosków .Właśnie dlatego uwielbiam klasyków że są tacy ponadczasowi ,uniwersalni ,a nawet proroczy.Powiedzmy taki Tuwim ;nie znał ani ciebie ani wunderwafela oraz kilku tutejszych bywalców a wiersz o was napisał .Dlaczego ? albowiem wielkim i proroczym artystą był !
Wieszcza z Tuwima niektorzy zrobic chcieli, cale szczescie ze sie nie udalo a o Tobie tez cos napisal:
Widze ze chcesz mnie uczyc jezykow klasycznych, mysle ze lepiej by bylo zebys sam sie ich uczyl, nigdy nie jest za pozno.
Owidiusz w grobie sie przewraca.
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:43, 12 Wrz '11
Temat postu:
krova napisał:
pszek napisał:
krova napisał:
@pszek
Finis coronatopus.
♣nieprawdaz ?
chyba jednak coronat nieprawdaż ?
Widze ze chcesz mnie uczyc jezykow klasycznych, mysle ze lepiej by bylo zebys sam sie ich uczyl, nigdy nie jest za pozno.
Owidiusz w grobie sie przewraca.
♣
To to słynne NOW spowodowało że teraz łacińskie czasowniki pisze się łącznie z rzeczownikami ? tak ? specjalisto od jezyków klasycznych ? no cóż ....na początku będzie trudno ale trzeba będzie przywyknąć.
Widze ze chcesz mnie uczyc jezykow klasycznych, mysle ze lepiej by bylo zebys sam sie ich uczyl, nigdy nie jest za pozno.
Owidiusz w grobie sie przewraca.
♣
To to słynne NOW spowodowało że teraz łacińskie czasowniki pisze się łącznie z rzeczownikami ? tak ? specjalisto od jezyków klasycznych ? no cóż ....na początku będzie trudno ale trzeba będzie przywyknąć.
Pszek nie bardzo wiem o co Tobie tam chodzi bo czepiasz sie jak rzep psiego ogona "napisalem co napisalem" a ze przerwy nie zrobilem miedzy "coronat" i "opus" to przyczepic sie mozna, zgadzam sie "blad" niewybaczalny, bo nie zrobilem podgladu tylko wyslalem, ale jak "ktos "mi pisze
Cytat:
coronat
zamiast "coronat opus" to nie wiem co o tym myslec, wole nie myslec bo takie pierdoly do niczego nie prowadza.
Wiesz dlaczego mam zawsze racje ? bo jak czegos nie wiem to ja zamykam, (gebe) dopisze bo znowu sie przyczepisz albo nie domyslisz, no coz temat brzozowo-samolotowy sie troche wypaczyl a tak przyjemnie mi sie pisalo z Adminem.
Chcesz ze mnie zrobic specjaliste od jezykow klasycznych, Twoja sprawa, jak bedziesz mial problem pomoge Ci jesli bede w stanie.
Zrobie podglad i zobacze czy czegos "razem" nie napisalem, moze tym "razem" sie uda.
Tak sobie mysle ze Owidiusz mi wybaczy ten "coronatopus" znowu sie nie udalo, coz bywa
Co takiego zrobiłeś, że już pierwszego dnia pobytu na forum dostałeś konto. Twoje podanie to musiał być jakiś rewelacyjny esej. A może dałeś do przeczytania bimulcowi swoją dysertajcę, a ten przytłoczony ilością nieznanych mu wcześniej słów, zmiękł i postnanowił przyznać "stałkę" dla świętego spokoju?
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 857
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:43, 13 Wrz '11
Temat postu:
Katastrofa smoleńska nie była wypadkiem
Cytat:
Z Antonim Macierewiczem, szefem Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r., rozmawiają Leszek Misiak i Grzegorz Wierzchołowski z Gazety Polskiej.
Badania prof. Wiesława Biniendy, członka Grupy Ekspertów ds. Wypadków Lotniczych FAA / NASA, zaprezentowane przed zespołem parlamentarnym ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, udowodniły, że skrzydło Tu-154 powinno przeciąć brzozę, nie zaś odwrotnie, jak twierdzą gen. Anodina i Jerzy Miller. Udowadniają też, że uszkodzenie skrzydła nie zmniejsza jego powierzchni nośnej ani stabilności samolotu. To obala całkowicie podstawową tezę obu raportów.
Antoni Macierewicz: Rzeczywiście tak jest. Dodajmy, że prof. Binienda brał udział w badaniu przyczyn katastrofy wahadłowca Columbia w 2003 r. Jego laboratorium wykorzystało metodologię użytą do badania katastrofy wahadłowca do odpowiedzi na pytanie, czy brzoza mogła złamać skrzydło Tu-154. Współpracę z prof. Biniendą nawiązaliśmy dzięki kontaktom i rekomendacji prof. Kazimierza Nowaczyka z Uniwersytetu w Maryland. Dostarczyliśmy prof. Biniendzie wiele danych, przede wszystkim oryginalną wersję instrukcji obsługi Tu-154 wraz ze szczegółowym opisem technicznym skrzydła samolotu. Badania trwały blisko trzy miesiące. Były one niesłychanie pracochłonne, każdy kolejny etap cząstkowych obliczeń wymagał co najmniej tygodnia przygotowań. Podkreślam to dlatego, by nikt nie sądził, że mamy do czynienia z „kreskówką”, tj. wykonaną poglądowo, bez fachowych obliczeń, symulacją dla zademonstrowania pewnej koncepcji. Otrzymaliśmy wyniki profesjonalnych badań, odzwierciedlających rzeczywisty przebieg wydarzeń. Prof. Binienda opracował matematyczny model skrzydła samolotu i brzozy, a następnie przeprowadził wiele symulacji i eksperymentów sprawdzających, co dzieje się z samolotem po uderzeniu skrzydła w drzewo. Wynik był jednoznaczny. Bez względu na kąt natarcia samolot przecina brzozę, a sam nie doznaje uszczerbku.
Jednocześnie chcę podkreślić, że z punktu widzenia metodologicznego nie ma różnicy między raportem Millera i raportem Anodiny. Raporty te – zwłaszcza jeśli chodzi o rekonstrukcję ostatnich sekund lotu i określenie bezpośredniej przyczyny katastrofy, czyli uderzenia samolotu w brzozę – mają identyczną podstawę. W obu wypadkach brak choćby jednego dowodu, a nawet przesłanki wskazującej na to, że pancerna brzoza ułamała skrzydło. Dowiadujemy się o tym, jako o fakcie niewymagającym dowodu, z raportu Anodiny. Minister Miller po prostu skopiował jego opis z tekstu rosyjskiego.
Do jakiej konkluzji prowadzą nas wyniki badań profesora Biniendy?
- To, co wydarzyło się nad Smoleńskiem – bo los polskiej delegacji został przesądzony, zanim samolot spadł na ziemię – miało przyczynę zewnętrzną. Hipoteza o udziale osób trzecich, którą badała kiedyś prokuratura (niestety, w dalszym śledztwie nie podjęto tego wątku), jest w obliczu obecnej wiedzy naukowej najbardziej prawdopodobna. Lansowana przez Rosjan i komisję Millera teza o ułamaniu skrzydła jest nieprawdziwa i obowiązkiem prokuratury jest wszczęcie na nowo śledztwa nad odrzuconym podejrzeniem o sprawstwie osób trzecich.
Eksperci ministra Millera nie wykonali żadnej symulacji, żadnych badań w kierunku potwierdzenia swojej tezy o pancernej brzozie.
- To dyskwalifikuje całkowicie raport zarówno ministra Millera, jak i jego pierwowzór – raport Anodiny. W obu raportach nie ma nawet próby zanalizowania, jak doszło do złamania skrzydła samolotu, ani próby przeprowadzenia dowodu, że to rzeczywiście miało miejsce. Ten fragment raportu poraża arogancją i pewnością, że nikt nie będzie sprawdzał prawdziwości podanych stwierdzeń. Zasadnicza część raportu, która mówi o istocie katastrofy, nie ma potwierdzenia w żadnym dowodzie! Opiera się na gołosłownych stwierdzeniach, że samolot uderzył w brzozę o 30–40-cm średnicy, co spowodowało urwanie skrzydła i następnie obrót samolotu. Podkreślam – oba raporty nie zawierają analiz świadczących, że tak się stało. To, jak sądzę, pierwszy taki przypadek w historii badania katastrof lotniczych. I zarazem pierwszy przypadek w dziejach Polski, by tragedię narodową przedstawiać polskiej opinii publicznej w tak zafałszowany sposób.
Są w Polsce ośrodki akademickie, od Wydziału MEL na Politechnice Warszawskiej po instytuty fizyki, chemii, są komory aerodynamiczne, wszelkie instrumenty, by takie badania przeprowadzić.
- To zadziwiające, że wśród tysięcy polskich inżynierów, naukowców, profesorów, członków akademii nauk nie znaleźli się ludzie, którzy zakwestionowaliby całkowitą gołosłowność raportu Millera. Dopiero praca laboratorium prof. Biniendy z USA i działania zespołu parlamentarnego wykazały bezzasadność twierdzeń zawartych w raportach Millera i Anodiny. Nasz zespół zwracał się do wielu katedr i laboratoriów naukowych w kraju o wykonanie takich ekspertyz i analiz. Owszem, otrzymywaliśmy anonimową pomoc i sugestie co do kierunku dalszych badań. Polscy naukowcy i eksperci, niestety, nie byli w stanie przełamać oporu administracji ośrodków naukowych oraz laboratoriów i uzyskać zgody na oficjalne wykorzystanie aparatury do badania przyczyn tej katastrofy. A tylko oficjalnie potwierdzone, autoryzowane ekspertyzy mogą być wykorzystane na przykład w postępowaniu sądowym. Teraz także można i należy podjąć takie badania. Prof. Binienda zaapelował do ministra Millera, by eksperci, którzy podpisali się pod raportem rządowym, podjęli się zweryfikowania jego obliczeń i wniosków. Będą mieli oczywiście dostęp do wszystkich danych wykorzystanych przez laboratorium amerykańskie.
Dołączył: 10 Gru 2011 Posty: 553
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:21, 11 Gru '11
Temat postu: Re: Nie mógł utracić skrzydła po zderzeniu z brzozą
[quote="November09"]
Cytat:
Prof. Wiesław Binienda, dziekan wydziału inżynierii z Ohio, za pomocą telemostu zaprezentował podczas posiedzenia zespołu animacje oraz modele matematyczne wykonane za pomocą programu, z którego korzysta NASA.
Dodał, że bardzo chciałby przyjrzeć się szczegółowym badaniom komisji szefa MSWiA Jerzego Millera dotyczących zderzenia samolotu z brzozą. Według naukowca analiza masy samolotu, jego prędkości i średnica brzozy pokazują, że maszyna mogła utracić jedynie niewielką krawędź skrzydła
Chętnie zobaczę DOKUMENT tego rzekomego profesora pokazujący w jaki sposób skrzydło samolotu UGINA SIĘ (!) po zderzeniu z brzozą tak, by nie nastąpiło oderwanie jego siedmiometrowego fragmentu.
Póki co takiego dokumentu nie ma, a byłby podstawą do odebrania tytułu oszustowi.
Dołączył: 25 Wrz 2011 Posty: 93
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:59, 11 Gru '11
Temat postu:
Zarejestrował się jakiś typ, udzielający się tylko w "smoleńskich" tematach, nie posiadający w swoich wypowiedziach ani kszty obiektywizmu, "pytam po wojskowemu o co tu qrwa jego mać chodzi, w tym burdelu?"
Skoro wg Ciebie prof. Wiesław Binienda to oszust (NASA debili do badania m.in. katastrofy promu Columbia nie zatrudnia...) to proszę o dowody. Proszę o dowody, ze L. Kaczyński dzwonił do Jara prosząc o rady dotyczące lądowania (a że niby ten drugi zasugerował by lądował za wszelką cene) Interpretować ten cały smoleński bajzel można na wiele sposobów, ale Ty panie armar sięgasz dna, oczywiście zostałeś już nagrodzony zwiększonym limitem postów, naprawdę spore zasługi. Pseudoobiektywizm i autokratyzm administratora woła o pomstę do nieba.
Wskaż mi człowieku brzozę, wstaw fote, która na wysokości 15 - 30 m ma tak gruby konar, gałęź, że jest w stanie oderwać skrzydło samolotu wielkości tupolewa. Nie będę wklejał zdjęc z katastrof lotniczych bo to i tak nic nie da. Za to Ciebie poproszę o zdjecie brzozy, Wyjdz na spacer, weź cyfrówke albo poszukaj w googlach, czekam.
_________________ "...odejdziemy, ale tak trzaśniemy drzwiami, że cały świat zadrży..."
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:34, 11 Gru '11
Temat postu:
Qub@ napisał:
Skoro wg Ciebie prof. Wiesław Binienda to oszust (NASA debili do badania m.in. katastrofy promu Columbia nie zatrudnia...) to proszę o dowody.
No co, dobrze napisał. Gdzie jest dokument z wynikami badań tego profesora???
Narobić fermentu w mediach, że się zrobiło sekcję zwłok kosmicie, to każdy jeden debil potrafi, ale podeprzeć to opracowaniem spełniającym naukowe standardy - to zdaje się przekracza możliwości waszego profesora, kurwy Macierewicza.
Cytat:
Wskaż mi człowieku brzozę, wstaw fote, która na wysokości 15 - 30 m ma tak gruby konar
Hehe. Nie ośmieszaj się.
Skąd ci się w ogóle wzięła taka dokładność 15-30m? Bo to doprawdy iście zegarmistrzowska precyzja..
Wyczytałeś to w opracowaniu profesora Binienda?
Brzozę se kurwa wymyślił 50 metrową - specjalista, ja pierdole
Może ci się z sekwoją pomyliło?
Dołączył: 10 Gru 2011 Posty: 553
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:49, 11 Gru '11
Temat postu:
Qub@ napisał:
Zarejestrował się jakiś typ, udzielający się tylko w "smoleńskich" tematach
Interesuję się tym tematem od dłuższego czasu, więc wydaje mi się, że mogę wprowadzić nieco wiedzy do tego tematu. Nie sądzę, by to było podstawą do chamskiego "typowania".
Qub@ napisał:
Skoro wg Ciebie prof. Wiesław Binienda to oszust (NASA debili do badania m.in. katastrofy promu Columbia nie zatrudnia...) to proszę o dowody.
Proszę o pracę rzekomego profesora Biniedy na temat możliwości ugięcia się skrzydła Tupolewa. Prawdziwi profesorzy publikują, a nie udzielają wywiadów telewizyjnych.
Qub@ napisał:
Wskaż mi człowieku brzozę, wstaw fote, która na wysokości 15 - 30 m ma tak gruby konar, gałęź, że jest w stanie oderwać skrzydło samolotu wielkości tupolewa.
Temat dotyczy katastrofy Tupolewa, więc nie wiem po co piszesz o konarach brzozy na wysokości 15-30 metrów - co pokazuje, że jesteś zupełnym ignorantem w tym temacie.
Cytat z 83 strony tłumaczenia raportu MAK:
"na wysokości około 5 metrów nastąpiło zderzenie samolotu z brzozą
o średnicy pnia 30-40cm (Rysunek 27 i Rysunek 35)."
Skrzydła samolotu wykonane są ze stopów lekkich metali - wbrew temu, co mówi Macierewicz, że Tupolew to przerobiony bombowiec do koszenia drzew nieprzyjaciela.
Nie istnieje samolot, którego skrzydło pozostałoby w całości po uderzeniu w pień drzewa o średnicy 30 cm.
Eksperci ministra Millera nie wykonali żadnej symulacji, żadnych badań w kierunku potwierdzenia swojej tezy o pancernej brzozie.
- To dyskwalifikuje całkowicie raport zarówno ministra Millera, jak i jego pierwowzór – raport Anodiny. W obu raportach nie ma nawet próby zanalizowania, jak doszło do złamania skrzydła samolotu, ani próby przeprowadzenia dowodu, że to rzeczywiście miało miejsce.
armar napisał:
November09 napisał:
Prof. Wiesław Binienda, dziekan wydziału inżynierii z Ohio, za pomocą telemostu zaprezentował podczas posiedzenia zespołu animacje oraz modele matematyczne wykonane za pomocą programu, z którego korzysta NASA.
Dodał, że bardzo chciałby przyjrzeć się szczegółowym badaniom komisji szefa MSWiA Jerzego Millera dotyczących zderzenia samolotu z brzozą. Według naukowca analiza masy samolotu, jego prędkości i średnica brzozy pokazują, że maszyna mogła utracić jedynie niewielką krawędź skrzydła
Chętnie zobaczę DOKUMENT tego rzekomego profesora pokazujący w jaki sposób skrzydło samolotu UGINA SIĘ (!) po zderzeniu z brzozą tak, by nie nastąpiło oderwanie jego siedmiometrowego fragmentu.
Póki co takiego dokumentu nie ma, a byłby podstawą do odebrania tytułu oszustowi.
Nie wydaje Ci sie, ze zrobil i tak o wiele wiecej od komisji Anodiny i Millera?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4 »
Strona 3 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów