|
Autor
|
Wiadomość |
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:22, 25 Paź '11
Temat postu: |
|
|
wątek śmietnik,
na początku ktoś napisał, o słowach Marii Antoniny, która do głodnego tłumu mówi niech jedza ciastka.
Ok, to dobre podsumowanie wątku, prosta manipulacja.
W Paryżu prowadzono wojne handlowa z cechami, miedzy innymi piekarzy którzy, tworzyli po prostu kartele zawyżając ceny pieczywa. w Związku z tym Ludwik XVI wprowadził stałą cenę chleba.
Odpowiedzią Piekarzy na to było, ograniczanie produkcji chleba i oferowanie w zamian innego pieczywa.
W związku z tym, wprowadzone prawo, że jeśli w piekarni nie ma chleba, klient może w jego cenie kupić dowolny inny produkt.
Do tego własnie odnosiły się słowa, które zresztą, zostały przypięte, M. Antoninie.
Taka manipulacja jednak pasuje do współczesnego postrzegania PRL, nie rozumiemy o co chodzi, a słuchając z boku wydaje nam się że to jedno wielkie zło.
Dla mnie prl, to ludzie którzy w nieprzychylnym systemie próbowali coś zrobić, od odbudowy Warszawy która teraz się "prywatyzuje" choć ludzie budowali ją za dosłowną miskę i koc do spania. Czy też dziennikarstwo, które było bo musiało być zakłamane, jednak wtedy kłamali bo groziły im konsekwencje fizyczne, degradacja, wyrzucenie z pracy, w ekstremalnych przypadkach wiezienie. Mimo to trzymali jakiś poziom, teraz to zwykłe kurewstwo ścigające się o kasę, prymitywnie kopiujące cudze wzorce, ale za tępe dla własnej inicjatywy.
Teraz jak słysze że PRL był zły to chce mi się śmiać, bo prosty człowiek jestem:
zły -> sprawiedliwość -> kara,
skoro okazuje się, że nie ma zasługujących na karę, to rozumiem że zbrodni nie było.
Tylko z kim w takim razie, walczyły te mordki z telewizji, skoro według ich słów Kiszczaki i inne jaruzele, czy reszta PRL nomenklatury to ludzie "honoru" podejmujące trudne decyzje, rozumiem że walczyli z narodem.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
p.e.1984
Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 228
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:29, 25 Paź '11
Temat postu: |
|
|
@grzanek Strata Sondy, Kwantu i Laboratorium jest bardziej bolesna. Mniej bolesna - Sensacji XX wieku (III RP miała w 1992 Encyklopedię II wojny światowej, o której najstarsi górale już zapomnieli). Dziś jakby była Sonda albo Laboratorium, to w paśmie przedpołudniowym, max do 15-16. Dobre, nieogłupiające programy zniknęły. Czy poziom tego forum jest funkcją ostatnich lat "edukacji" społeczeństwa przez TV i "szkołę"?
@ya - słowa przypisywane Marii Antoninie zostały wykorzystane jako metafora dla faktu, że władze III RP mają ludzi gdzieś, szczególnie - robotników. Sprawa pochodzenia legendy została wyjaśniona w kolejnych postach i jest nieistotna. Jaruzelski był człowiekiem honoru. Najprostszy dowód - jego przeciwnicy dziś ciągają go po sądach, zamiast leżeć sobie od 30 lat w jakimś lasku. Trudniejszy dowód znajduje się w książce "Stan wojenny - dlaczego" W. Jaruzelskiego. Wątek nie jest śmietnikiem w tym sensie, że rozwój argumentacji prowadzi do stworzenia jakiegoś szerszego obrazu rzeczywistości PRL i III RP - i porównania ich. Trudno się przebić przez posty "zaporowe" - bełkot utrudniający (lub - mający utrudnić) czytanie wątku. Jak sobie z tym radzić?
Polecam lekturę wątku "nawigacyjnego" PRL a III RP i mity niepodległościowo-wolnorynkowe .
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tańcząca
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:47, 25 Paź '11
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Kruczowłosa
Dołączył: 25 Sie 2011 Posty: 1232
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tańcząca
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:58, 25 Paź '11
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
easy russian
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2640
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:07, 25 Paź '11
Temat postu: |
|
|
ya napisał: | wątek śmietnik,
na początku ktoś napisał, o słowach Marii Antoniny, która do głodnego tłumu mówi niech jedza ciastka.
Ok, to dobre podsumowanie wątku, prosta manipulacja.
............................... Czy też dziennikarstwo, które było bo musiało być zakłamane, jednak wtedy kłamali bo groziły im konsekwencje fizyczne, degradacja, wyrzucenie z pracy, w ekstremalnych przypadkach wiezienie.................. |
dzięki za wyjaśnienie . nie wiedziałem o tych szczegółach z Paryża .
Piszesz o dziennikarstwie. Zbigniew Herbert to co prawda pisarz i poeta ale on jest tu wzorem, wyjątkiem . Film biograficzny widziałem , skurwić się nie dał . Kosztowało go to zepchnięcie poza nawias. Materialnie ledwo wiązał koniec z końcem -opowiadał,że w jedną stronę do baru mlecznego jechał tramwajem a z powrotem szedł bo już nie starczało na bilet. 10 lat to trwało , potem trochę mu sie polepszył status.
Fajne też pozostałe wnioski - no właśnie , z kim " walczył " gen. Spawacz ?
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
- Sokrates
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tańcząca
Dołączył: 17 Maj 2008 Posty: 2461
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
p.e.1984
Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 228
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:35, 26 Paź '11
Temat postu: |
|
|
Tańcząca z wilkami napisał: | P.S 1) Idź wybuduj jeszcze pomnik Jaruzelskiemu. Od razu wiedziałam z kim mam do czynienia. Za bardzo znam się na psychice ludzkiej ,żeby dać się uwieść. Czuję na kilometr czym kto pachnie.
P.S 2) Dla reszty forum słowo do kontemplacji : wstyd. |
Nie udało ci się od początku napisać niczego, z czym da się dyskutować, jeden pseudointeligentny, pseudopsychologiczny bełkot - teraz - trochę śmieci, jakieś oskarżenie niczym nie poparte - i więcej bełkotu (plus elementy zaśmiecające wątek graficznie). Wstydzić to się można takiego bełkotu jak ten: viewtopic.php?p=207896#207896 - a nie przemyśleń opartych na znajomości epoki i popartych lekturą zeznań "podejrzanego" - oraz znajomością wersji lansowanej przez "prokuraturę".
Jest różnica pomiędzy 1981 a 1956 i 1970. Widać ją w liczbach rannych, zabitych. Porównanie 1981 z pozostałymi wydarzeniami jasno pokazuje, że bardzo się starano, by nie było ofiar śmiertelnych (warto przeczytać "Stan wojenny, dlaczego" W. Jaruzelskiego - minimum konieczne dla obiektywizmu - to poznać opinię drugiej strony). Z ubóstwianym w III RP rzeźnikiem Pinochetem nie ma porównania. Można śmiało powiedzieć, że gen. Jaruzelski minimum szanował polską krew.
Z ludźmi od 22 lat warunkowanymi jak psy Pawłowa do pewnych reakcji emocjonalnych na samo nazwisko Jaruzelski czy na "stan wojenny" trudno się dyskutuje, bo dyskusja wymaga podejścia analitycznego do problemu - a nie - rzucania się ze szczekaniem na siatkę ogrodzenia, ale osoba uwarunkowana nawet nie wie, co robi.
Same okoliczności decyzji o stanie wojennym były już omówione. Z kim walczył gen. Jaruzelski? Z towarzyszami z ZSRR o to, żeby do Polski nie wjechali (decyzja o wyprowadzeniu z koszar WP miała zapobiec wariantowi czechosłowackiemu z 1968), z towarzyszem Honeckerem, który marzył o tym, by żołnierz niemiecki postawił znów swój but na ziemi na wschód od Odry (i nie wiadomo, czy by ten but stamtąd zabrał!), walczył z PZPR, walczył z owczym pędem, który został wygenerowany przez CIA, KOR i Kościół (a może i STASI oraz BND w nadzwyczajnej kooperacji ponad podziałami ...) - owczym pędem, który niszczył państwo i stwarzał zagrożenie dla zdrowia i życia całego narodu. Owczy pęd nazwał się Solidarnością - ale nie była to solidarność z interesem narodowym, tylko z każdą grupką roszczeniową.
Geneza Solidarności wyglądała mniej więcej tak ( viewtopic.php?p=207342#207342 ): Cytat: | Kluczem do zrozumienia, co się działo są szoki naftowe i eksport PRL. Jeśli popatrzysz czego i ile eksportowano w latach 1971-1981, zestawisz to z kosztem obsługi zadłużenia zagranicznego (w USA doszło do stagflacji - stagnacji połączonej z inflacją, w efekcie czego oprocentowanie kredytów wzrosło - a PRL brał kredyty o oprocentowaniu zmiennym, w dodatku - rolował je - wskutek stagflacji (czyli - w efekcie - wzrostu stóp procentowych)- coraz wyższym kosztem) dostaniesz część obrazu. PRL musiał zwiększyć eksport, by spłacać odsetki od załdużenia - odsetki wyższe niż zakładały plany ekonomiczne prof. Bożyka, część produkcji przewidzianej na rynek wewnętrzny musiano sprzedać, pojawiły się niedobory i "produkty zastępcze". To nie koniec. Stagflacja w USA i kryzys w krajach "zachodu" wpływał niekorzystnie na terms of trade - stosunek cen produktów eksportowanych przez PRL do cen produktów importowanych przez PRL. Oczywiście swoje zrobił spadek popytu w krajach zachodnich, przechodzących recesję/stagflację. Druga część obrazu - to import PRL pasz dla trzody chlewnej i produkcja zboża (w efekcie - produkcja mięsa!). Trzecia - "zima stulecia". Zachęcam do lektury choćby http://ciborowski.host247.pl/prl.htm#6 , ale oczywiście warto sięgnąć np. po "Przerwaną dekadę" E. Gierka i posprawdzać z rocznikami statystycznymi (które nie były tak zakłamane, jak się dziś opowiada, statystycy współcześnie korzystają z tych danych bez korekt). (...)
Wiesz, ja nie nazwałbym sprawy podwyżki ceny kotleta w kantynie "brakiem środków do życia". Albo - nieotrzymania ręczników "frotte" tylko gładkich, czy też - pasty BHP zamiast mydła (tego się dziś ne dowiesz, ja znam z relacji ustnej) ( poczytaj http://dzieje.pl/node/4450 czy http://tnn.pl/Szlak_Lubelskiego_Lipca,521.html - to "współczesna propaganda", ale nieco faktów da się wyłowić). Wybrzeże w 1970 to też skutek podwyżki przez Gomułkę cen mięsa - przed świętami. |
viewtopic.php?p=207684#207684 :
easy russian napisał: | (...)( tu znów zahaczam o temat jaki poruszyła @Mała (...) ) (...) Dobrze pisze @ The Mike |
Odwołania do konformizmu.
easy russian napisał: | , był bunt , ludzie mieli dość " rozwalających się klocków " i zrobili to co ten Jasio z piosenki . | Ten bunt miał więcej wspólnego z "na złość mamusi odmrożę sobie uszka". Problem polegał na tym, że warchoły z Solidurności nie tylko sobie chcieli odmrozić uszka, ale i wszystkim innym, niekoniecznie popierającym "wojny o kotleta" (ta sama idiotyczna mentalność nie liczenia się ze stratami wszystkich innych, która doprowadziła do śmierci 200 000 cywilów w Warszawie w 1944, kiedy paru panów oficerów chciało z 3500 uzbrojonych cywilów pokonać III Rzeszę - a potem - Armię Czerwoną). Z tym "odmrażaniem uszek" to nawet niekoniecznie w przenośni - szła zima, a w elektrociepłowniach brakowało węgla (strajki w kopalniach, strajki kolejarzy), groziły ujemne temperatury w mieszkaniach w całych miastach. Jeśli ktoś czytał "Stan wojenny, dlaczego" W. Jaruzelskiego, wie, co się działo (ale od 20 lat trwa warunkowanie ludzi, by "nienawidzić" Jaruzelskiego i tym zastąpić jakąkolwiek próbę zrozumienia sytuacji; zwykła uczciwość (nie IPN-owska) wymaga zapoznania się z argumentacją drugiej strony).
easy russian napisał: | Prości ludzie ( nie " robole "- @Patin sie tłumaczy,że użył wyrazu nieświadomie ale jego dalsze wypowiedzi dość jednoznacznie obnażają pogardę dla tej grupy społecznej [ " trzymać za mordę "] ).... prości ludzie są jak dzieci . Wymagają mądrej opieki i nauki . Współczuję dzieciom tutejszych zwolenników tyranii- zapewne będziecie je " wychowywać " paskiem zamiast nauczać o świecie . W ten sposób rosną kolejne pokolenia zastraszonych " zwierzątek " działających ślepo odruchami jak krowa na pastwisku na widok elektrycznego ogrodzenia . |
Dziś jest demokracja. Dziś ci "prości ludzie" wybierają sami sobie przedstawicieli (robi to w porywach 50% prostych ludzi), prości ludzie wiedzą, co dla nich dobre, a wyniki wyborów jakie są w skutkach dla tych ludzi? Solidurność w swej istocie była masą lemingów oglądających się na inne lemingi, a nikt w tłumie nie widział, że to wyścig do klifu. Przecież podejmowali decyzje samodzielnie - i "z wielką odwagą". A na porażce wszystkich ludzi w PRL pieczeń upiekły USA, Niemcy (zjednoczenie), Kościół (grabież mienia państwowego) - i masy zwykłych bandytów i złodziei. Ale o tym już było: viewtopic.php?p=207342#207342
easy russian napisał: | Jest stare ruskie przysłowie :" schody sprząta się od góry " . Mam nadzieję ,że nie muszę dalej wyjaśniać . Analogicznie w szkole życia -przykład do tych " dzieci " niżej płynie z góry . Jeśli jako " ojciec narodu" był zwykły szubrawiec to i taki przykład sie upowszechnił . dziecko wychowane w pijackiej melinie nie ma wiele przykładów jak żyć prawidłowo, dobrze i uczciwie. |
III RP pokazała masom głodnych dzieci ich bezrobotnych rodziców, staczających się w alkocholizm, rozpacz, działalność przestępczą, albo - po prostu wyjeżdżających za granicę "na roboty" i zostawiających je pod opieką dziadków i babć - czyli praktycznie bez nadzoru. Ci ludzie, skrzywdzeni przez III RP nie widzą żadnych ojców narodu - a mimo to się staczają. Ot zagwozdka.
easy russian napisał: | Solidarność była jak te Jasiowe z piosenki rzucenie zabawką o podłogę :" nie !! dosyć - tak więcej być nie może " . |
Ten bunt miał więcej wspólnego z "na złość mamusi odmrożę sobie uszka" ... (patrz wyżej).
easy russian napisał: | Oczywiście dalej oprawcy zastosowali sprawdzony od wieków sposób ( " trzeba wiele na-zmieniać by nic sie nie zmieniło" - metoda Taleyranda. |
No jak to - "nic się nie zmieniło"? Mieszkań buduje się 2x mniej, doszło do katastrofy demograficznej (patrz wyżej), 4 mln ludzi wyjechało z kraju (i pewnie nie wróci), wypracowany przez 44 lata majątek narodowy został rozkradziony, wyprzedany, ludzie pracują albo na obcego kapitalistę ( http://www.polskatimes.pl/pieniadze/3679.....l?cookie=1 ) albo krajowego - i ledwo wiążą koniec z końcem, stale trzęsąc się, żeby tej pracy nie stracić, bo mimo wyjazdu 4mln bezrobocie dalej wysokie (25% młodych z "wyższym wykształceniem" na miarę III RP). Z dala od osiedli, gdzie mieszkają ludzie, których nie stać na czynsz (10% lokatorów na moim osiedlu nie płaci czynszu, bo nie ma z czego), z dala od biedaszybów (których od II RP nie widziano), z dala od rozkradanych torowisk, demontowanych przez złomiarzy zamkniętych hal fabrycznych - rosną pałace Kulczyków, Gudzowatych, Karkosików, Krauziaków. I to nie jest zmiana? A na płaszczyźnie pracodawca (kiedyś - państwo, od którego dawało się wydzierać podwyżki groźbą buntu) - pracownik zaszła już dawno opisana zmiana ( viewtopic.php?p=207283#207283 )
Cytat: | Swego czasu pisałem, że wolny rynek nie działa w obszarze uczciwego wynagradzania pracowników: Cytat: | Różnice w wynagrodzeniach właściciela kapitału i pracownika wynikają z rożnicy pozycji negocjacyjnej przy zawieraniu kontraktów. Właściciel fabryki może poczekać kilka miesięcy operując z niepełną załogą. Mało który robotnik może sobie pozwolić na kilka miesięcy pozostawania bez pracy. "Grona gniewu" Steinbecka pokazują, o co chodzi (sytuacja na farmie, 'łamistrajkowie' i strajkujący). Podatek progresywny kompensuje w jakiś sposób tą 'niesprawiedliwą' nadwyżkę właściciela kapitału, nie wynikającą z jego wkładu pracy bądź kapitału, a jedynie z 'rzadkości' oferowanego 'dobra'. Przy pełnym zatrudnieniu mielibyśmy sytuację, kiedy są mniej pożądane stanowiska pracy - i bardziej pożądane. Przykładowo - jeśli można być sprzedawcą bądź sprzątaczem, to nawet przy braku bezrobocia stanowisko o większym prestiżu - bardziej pożądane - będzie pozwalało na uzyskanie pewnej 'marży' przez oferującego je. |
|
easy russian napisał: | Do @góral -a : zacytuję słowa @ Fakkir -a z rozmowy do jakiej link podała w tym temacie @Tańcząca z wilkami viewtopic.php?t=8339&start=25 Cytat: | Odporność na fakty u Ciebie jest zdumiewająca. Tacy jak Ty wspierali i wspierają religie i ideologie, które zabiły miliony. Głównym przymiotem takich jak Wy jest ignorancja i dwójmyślenie. Nie zasługujecie ani na wolność, ani na szacunek. Z mojej strony pełna pogarda dla Ciebie. | Dołaczam się do słów pogardy (...).] |
Znów argument do konformizmu. Co do reszty - sądzę, że nie masz pojęcia jakie tu kto wspiera religie i ideologie. Nikt się nie deklarował. Natomiast wiadomo, że III RP okazała się w gnojeniu, doprowadzaniu do nędzy i pozbawianiu perspektyw społeczeństwa (milionów) bardziej skuteczna od PRL. Nie bez udziału inherentnych dla systemu rynkowego czynników.
Polecam lekturę wątku, który gromadzi linki do najważniejszych wypowiedzi z tego (zaśmieconego przez głupotę lub z premedytacją) wątku: PRL a III RP i mity niepodległościowo-wolnorynkowe
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
easy russian
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2640
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 05:22, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
Przerzucam sobie wpisy @Górala szukając tego gdzie fantazjował na temat budowy domów kultury i klubów. Według niego budowa takich budynków ( zapoznaj się z realiami, ludzie to sami budowali oddolnie jak parafie i salki katechetyczne . Bywały jakieś " niedziele czynu partyjnego " albo inne tam prace społeczne ) była jednoznaczna rozwojem i dbaniem o kulturę Polską.
...ech..... przerzucam więc te wpisy "Góralskie" , włos mi się jeży na głowie czytając bzdury w rodzaju : Cytat: | "Polacy jedli wtedy więcej mięsa niż dziś , każdy miał kontakty w masarni " |
- "załamka " po prostu . Jest obecnie tak wiele opracowań na temat tego ,że to właśnie dziś jada się kilkakrotnie więcej mięsa ( osobną kwestią jest to ,że dzisiejsza szynka do tej z przed kilkudziesięciu lat nie da sie porównać - jeśli się już ją zdobyło oczywiście. To jest jeden punkt w którym mogę polecić wpis @Spamera1984. Był jeden z jego postów gdzie dawał linka do trzech filmów z YTube na temat preparowania współczesnej " żywności")
......ale nie o tym chciałem , miało być o "kulturze i możliwościach " jakie według mości Górala dawali narodowi Polskiemu oprawcy .
Czytam właśnie jeden z tekstów na portalu "Polskawalcząca" . Zaglądam tam dzięki Jerzemu Ulickiemu Rek ( nieustanne podziękowania za Twoją pracę i wytrwałość Jerzy, dzięki za wpisy na tym forum ).
Jestem na stronie http://www.polskawalczaca.com/viewtopic.php?f=25&t=9301 , z niej przytoczę fragment tekstu znajdujący się w około 30% tamtej strony:
Cytat: | Od najdawniejszych czasów, dzięki przywilejom danym im przez polskich władców, a następnie dzięki kolaboracji z władzami państw zaborczych, Żydzi polscy bogacili się kosztem innych warstw społeczeństwa. Na tych ziemiach i kosztem tego społeczeństwa powstawała akumulacja ich kapitału, która dzisiaj stanowi potęgę w skali światowej. Gromadzone na terenie Polski aktywa wypływały strumieniem do zagranicznych ośrodków finansowych, podnosząc potęgę gospodarczą odległych nam państw.
Informacja przedwojennego MSW. mówi, że jedynie w latach 1933-1936 Żydzi emigrujący z Polski do Palestyny wywieźli z kraju, nie licząc osobistych kosztowności, złota, dewiz itp. walutę o wartości przekraczającej 226 mln ówczesnych złotych w czasie, kiedy cały zapas dewiz Polski wynosił 160 mln zł. Mimo tak znacznego wypływu aktywów ze skarbu państwa, majątek społeczności żydowskiej w kraju nie malał i według jej szacunków sama wartość ich nieruchomości wynosiła ok. 10 mld zł. (J. Orlicki. op. cit.). Lecz nie tylko zagrożenie gospodarcze było źródłem obaw bardziej rozgarniętych Polaków. Działania Żydów powoli, lecz systematycznie próbowały powiększać swe intelektualne (ideologiczne) oddziaływanie na społeczeństwo. Pisarz żydowski Ch. N. Bialik pisał w tym czasie: „Goje kiedyś może się dowiedzą, że myśl żydowska przenika powoli, jak trucizna w ich organizm państwowy” Walka toczyła się o zyskanie przewagi w inteligencji, czyli patrząc przyszłościowo w zyskaniu korzystnych proporcji miejsc dla młodzieży żydowskiej na uniwersytetach. Według obliczeń prof. Komornickiego w r. 1930/31 studenci żydowscy na Uniwersytecie Jagiellońskim , na prawie, stanowili 39,2%, na Uniwersytecie Wileńskim 33,3 %, na Uniwersytecie Lwowskim 32,3%, na Uniwersytecie Warszawskim 31,0%. Na innych wydziałach humanistycznych ów procent był nawet wyższy. Ów wysoki procent Żydów na uczelniach , ze względu na ograniczoną ilość miejsc, ograniczał dostęp do wiedzy miejscowej, polskiej młodzieży. Ta polityka edukacyjna po kilku już latach owocowała znaczną przewagą inteligencji żydowskiej w miastach i miasteczkach. I tak np. w samej tylko Warszawie mieliśmy przeszło 650 lekarzy – dentystów. Żydów, Jeszcze większe ich proporcja występowała w adwokaturze.
Ks. Trzeciak wyliczył, 19 miast, gdzie w 1936 r. na 197 adwokatów nie było ani jednego Polaka. (J. Krajewski: Białe Karty… wyd. Ojczyzna 1989 r.) Ta sytuacja powodowała, że patriotyczne ugrupowania w sejmie starały się wprowadzić na uczelniach tzw. numerus clausus, przez wiele lat bez powodzenia, ze względu na skład ugrupowań politycznych w sejmie. W okresie międzywojennym pokazywało się w Polsce 130 pism w języku hebrajskim, funkcjonowało 15 teatrów. W miarę zaostrzania się konkurencji o wykształcenie na uczelniach dochodziło do zajść pomiędzy polskimi i żydowskimi studentami. Żydzi zadźgali w nich nożami co najmniej 4 studentów polskich: po jednym w Wilnie i Lwowie i dwóch w Lublinie. Trwała też w tamtych czasach intensywna agenturalna działalność Komunistycznej Partii Polski reprezentującej Żydów, a wykonującej polecenia Moskwy. Partia ta stała na stanowisku oddania Śląska i Pomorza Niemcom, a Kresów z Białostockiem i Lwowem Sowietom. I chociaż dziś historycy i pisarze Żydowscy żalą się na tamte czasy, to według prof. Jakuba Goldberga, w Polsce do II wojny światowej Żydom żyło się lepiej niż w innych europejskich krajach, poza Czechosłowacją.
Relacje polsko – żydowskie w czasie II wojny Światowej pod okupacją Bolszewików.................................................... |
Wiadomo dobrze zorientowanym,że po 1945 terror żydowski w Polsce się nasilił więc niech łaskawie Góral nie pieprzy ,,, chyba ,że należy do narodu okupantów - na to mi tu wygląda.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
- Sokrates
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pszek
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 08:45, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
easy russian napisał: | Wiadomo dobrze zorientowanym... |
Owszem , dobrze zorientowanym wiadomo ,zaś ćwierć inteligenci powołują się na księdza Trzeciaka.
Prawda jest taka że wolą Polaków było to, aby żydzi zajmowali takie miejsca jakie zajmowali.Nie ma w tym niczego nagannego ,np Ruscy mają słabość do Ormian .Opowiadają o nich kawały ( że to niby Ormianie nie wiedzieć skąd ale zawsze są przy forsie ) ale w sumie lubią tych swoich Ormian.
XVI w polski król Zygmunt August dyplomatyczną drogą próbuje złagodzić ruskie restrykcje wobec polskich kupców ,i taką oto dostaje odpowiedź od Cara Iwana Groźnego:
"Do mojego państwa żaden Żyd wjechać nie może i żadnego tu nie chcemy ,a chcemy tego żeby Bóg dał mieszkańcom mego państwa pokój bez zgryzot.
A TY bracie nasz o Żydach racz do nas nie pisać bo oni ruskich ludzi od chrześcijaństwa odwodzili ,trujące zioła na nasze ziemie przywozili i nikczemności liczne ludziom naszym robili "
Cytat: | в свои государства Жидом никак ездити не велети, занеже в своих государствах лиха никакого видети не хотим, а хотим того, чтобы Бог дал в моих государствах люди мои были в тишине безо всякого смущенья.И ты бы, брат наш, вперёд о Жидех к нам не писал поскольку они русских людей от христианства отводили, и отравные зелья в наши земли привозили и пакости многие людям нашим делали |
Ksiądz Trzeciak najwidoczniej zapomniał o tym ,zapomniał też o tym że skutkiem działań kościoła katolickiego Polska była jedynym krajem w którym żydom przyznawano tytuły szlacheckie na skalę masową .Przyznawano im również rangi oficerskie.( ewenement w ówczesnej Europie )
http://i075.radikal.ru/1002/62/143e55ceb506.jpg
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/60/Berek_joselewicz.jpg
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/co.....owacki.jpg
Polski i żydowski ( katolicki i judejski ) element był tak ze sobą sprzężony, że w Imperium Rosyjskim istniał dla Polaków i Żydów zakaz sprawowania funkcji państwowych.
Nie uważam aby historycznie ugruntowane społeczne więzi polsko-żydowskie były naganne .Naganne jest lekceważenie faktów i sugerowanie tego, że za stan ten odpowiedzialny jest jakiś czynnik zewnętrzny.Trzeba pamiętać jak to było ,trzeba pamiętać choćby dlatego że inni pamiętają i to pamiętają "coraz intensywniej".
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
grzanek
Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 368
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:48, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
Pszek to ciekawe co piszesz. Ta masowa nobilitacja to był tylko jednostkowy przypadek, czy może norma? Masz więcej danych na ten temat? Przyznam się bez bicia, że nie miałem pojęcia o uszlachcaniu żydów.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
easy russian
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2640
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:07, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
pszek napisał: | ................
Prawda jest taka że wolą Polaków było to, aby żydzi zajmowali takie miejsca jakie zajmowali.Nie ma w tym niczego nagannego ,np Ruscy mają słabość do Ormian .Opowiadają o nich kawały ( że to niby Ormianie nie wiedzieć skąd ale zawsze są przy forsie ) ale w sumie lubią tych swoich Ormian.
.................. |
nasz dezinformator w akcji .
Nie sądzę by KTOKOLWIEK z Polaków jawnie wyrażał taką chęć by żyd nad nim panował . Kłamiesz w żywe oczy . Rzecz w tym,że "plemię żmijowe" zawsze działa podstępem i kradzieżą. Owszem , można tu mówić o naiwności ale nie o jawnej zgodzie .
Co do Ormian - znów mącisz . Sam kiedyś ( słusznie ) pisałeś,że żaden z Ormian nigdy nie uprawiał handlu Z KRZYWDĄ DLA KONTRAHENTA . Liczyły się zawsze długofalowe dobre relacje a nie chęć okłamania , wyłudzenia itp . co jest cechą charakterystyczną " handlowości " żydowskiej. Od dawna używane słowo " żydzić" , " wyżydzić " weszło jako charakterystyczne postępowanie tej nacji. Ormiaszki są lubiani bo nie przekraczają pewnych granic. O ile mi dobrze wiadomo to mają korzenie Słowiańskie , w każdym razie postępują jak dobrzy gospodarze a nie jak rabusie .
Gospodarz "uprawia" ziemię chcąc by mu długo i dobrze służyła . Inwestuje w nią ( Ormianie dbają bardzo o swoje więzi handlowe - pozostawiają dobre wrażenie ) . Rabuś wycina wszystko w pień . jest zwykłym pasożytem - nie interesuje go czy artykuł jaki oferuje sprawi radość kupującemu, czy będzie mu w ogóle przydatny . Pogardza współ-kontrahentem. nie obchodzi go czy będzie mógł kiedyś w przyszłości znów wejść w relacje handlowe z daną osobą . Traktuje jak "obiekt do wypicia krwi". Podobnie robią cyganie .
Trzymając sie porównań gospodarskich - to tak jakby idiota zajeździł konia na śmierć .
p.s. taaa Iwan Groźny pisał jak to "ode chrześcijaństwa odwodzili " . Klecha z ciebie Pszeku na każdym kroku wychodzi . W 16 wieku " chrześcijaństwo " w Rosji było tak powszechne i lubiane jak dur brzuszny czy inna cholera .
Czasy wielkiej smuty , czyli " ognia i miecza " którym "nawracano niewiernych " w Rosji dopier co miały miejsce .
http://www.google.com/search?client=ubun.....p;oe=utf-8
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
- Sokrates
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pszek
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:37, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
easy russian napisał: |
Nie sądzę by KTOKOLWIEK z Polaków jawnie wyrażał taką chęć by żyd nad nim panował . Kłamiesz w żywe oczy . |
Nie zarzucaj mi niedouczony tłuku kłamstwa, bo zdaje się,że w przeciwieństwie do ciebie, ja opieram się na konkretnych argumentach (faktach historycznych ).
Co to znaczy "KTOKOLWIEK z Polaków" ? Jeśli w XVI w ( a zdaje się że to okres postrzegany jako dobry ) KRÓL nie jest przedstawicielem Polaków ,jeśli Kościól nie jest przedstawicielem Polaków ,jeśli elity nie są przedstawicielem Polaków ,to ja już nie wiem kto może być uważany za przedstawiciela Polaków.
Powtarzam jeszcze raz ,a powtarzam za historykami i klasykami polskiej myśli politycznej : za pozycję żydów w Polsce odpowiedzialni są wyłącznie Polacy. Żydzi po prostu zajęli taką pozycję na jaką im pozwolono .Trudno mieć do nich o to pretensje,gdyby na obszarze RP mieszkali Turcy to zapewne rola ta przypadła by Turkom.
Żywiołem tym byli Żydzi. Tylko dzięki im, przy ich pomocy szlachta zdolna była zrujnować zupełnie miasta, pozbyć się w nich współzawodnika politycznego i zapewnić sobie do końca wyłącznie, niepodzielne w Rzeczypospolitej rządy. W tym istnienie licznej ludności żydowskiej, nie poczuwającej się do żadnej wspólności z narodem, stąd pozbawionych wszelkich aspiracyj politycznych, a dążącej jedynie do materialnego wyzyskania kraju i jego ludności, leżało najważniejsze w końcu źródło oryginalności stosunków Polski historycznej. Dzięki Żydom Polska została narodem szlacheckim do połowy XIX stulecia, a nawet dłużej, bo jest nim dziś jeszcze w pewnej mierze; gdyby nie oni, pełniąca opanowane przez nich funkcje społeczne część ludności polskiej byłaby się zorganizowała, jako współzawodnicząca ze szlachtą siła polityczna, jako stan trzeci, który tak doniosłą rolę w rozwoju społeczeństw europejskich odegrał i stał się głównym czynnikiem nowoczesnego życia społecznego. Gdyby nie oni, wystąpienie na widownię mieszczaństwa w dobie Sejmu Czteroletniego byłoby zjawiskiem bez porównania potężniejszym, o ile by nie nastąpiło znacznie wcześniej.
W życiu prywatnym szlachcic nasz wyrodniał nie mniej niż w życiu publicznym, stając się coraz bierniejszym, coraz mniej zabiegliwym. W końcu doszedł do tego, iż niezbędnym jego dopełnieniem stał się Żyd - faktor, opłacany stale za to, żeby we wszystkich możliwych interesach był mózgiem pańskim. Ten Żyd dla zgnuśniałego, zachwaszczonego duchowo potomka twórców potężnego państwa z czasem stał się nawet jedynym źródłem wiadomości politycznych z szerszego świata. Instytucja tego doradcy, pełnomocnika, a w znacznej mierze kierownika szlacheckiego w chałacie doszła do niesłychanego rozwoju i władzy w najcięższej dla szlachty chwili, po zniesieniu pańszczyzny, a przetrwała po dziś dzień na całym prawie obszarze ziem polskich. Dziedziczna zaś wiara w głowę żydowską i skłonność do oddawania się pod jej kierownictwo długo jeszcze będzie wybitnym znamieniem szlacheckiej z pochodzenia części społeczeństwa.
http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/roman_dmowski/mysli/
I przestańcie się samooszukiwać i kurczowo trzymać wersji że: mądry ,pracowity,aktywny , uczciwy, Polak ,góry by przenosił gdyby nie Żydzi.
easy russian napisał: | Czasy wielkiej smuty , czyli " ognia i miecza " którym "nawracano niewiernych " w Rosji dopiero co miały miejsce . |
Czas Wielkiej Smuty za Iwana Groźnego ,taa...no cóż ....musisz się jeszcze poduczyć historii a właściwie nauczyć od podstaw.
grzanek napisał: | Ta masowa nobilitacja to był tylko jednostkowy przypadek, czy może norma? |
Jeśli uwzględnić realia ustroju monarchistycznego ,to "wprowadzenie" do elitarnej i bardzo hermetycznej grupy kilkanaście tysięcy ( 20.000 ) osób ,to można powiedzieć że to "masowe"
W XVIII w we Francji szlachta stanowiła 0.5 % populacji ,w Polsce 5% i była to cyfra niespotykana w Europie.
Car Aleksander I zarządził nawet weryfikację tego stanu rzeczy ,coś o tym wspomniano w Panu Tadeuszu
"Już to szlachcie, to jeszcze bieda przez połowę,
Lecz nas drą jak na łyka". - "Cham! Skołuba krzyknął,
Głupi, tobieć to lepiej, tyś, chłopie, przywyknął
Jak węgorz do odarcia; lecz nam urodzonym,
Nam wielmożnym, do złotych swobód wzwyczajonym!
Ach, bracia, wszak to dawniej szlachcic na zagrodzie...
("Tak, tak, krzynęli wszyscy: równy wojewodzie!")
Dziś nam szlachectwa przeczą, każą nam drabować
Papiery i szlachectwa papierem probować"
"Jeszcze Waszeci mniejsza, zawołał Juraha,
Waszeć z pradziadów chłopów uszlachcony szlacha,
Ale ja, z kniaziów! pytać u mnie o patenta,
Kiedym został szlachcicem? sam Bóg to pamięta!
Niechaj Moskal w las idzie pytać się dębiny,
Kto jej dał patent rosnąć nad wszystkie krzewiny".
"Kniaziu, rzekł Żagiel, świeć Waść baki lada komu,
Tu znajdziesz pono mitry i w niejednym domu".
Waść ma krzyż w herbie, wołał Podhajski, to skryta
Aluzyja, że w rodzie bywał neofita"
"Fałsz! przerwał Birbasz, przecież ja z tatarskich
hrabiów
Pochodzę, a mam krzyże nad herbem Korabiów".
"Poraj, krzyknął Mickiewicz, z mitrą w polu złotym,
Herb książęcy, Stryjkowski gęsto pisze o tym"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:47, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
easy russian - w wiekszości się zgadzam, ale iwan groźny był przed smutą,
źle patrzycie na rzeczpospolitą, w owym czasie pochodzenie etniczne, miało znacznie mniejsze znaczenie niż obecnie, w rzeczpospolitej, nie było blokad dla obywateli innej narodowości do piastowania urzędów.
Fakt ze pod koniec rzeczpospolitej, po reformacji wykształciła się zasada wykluczająca innowierców, z państwowych posad.
Jednak Żyd na wysokim stanowisku wcale nie był czymś niezwykłym w czasach świetności R.
zresztą przypominam legendę o królu jednodniowym
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:03, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
pszek- przyjmuje się ze szlachta 10% obywateli, biorąc pod uwagę ze rzeczpospolita miała ponad 9 000 000 obywateli, to daje jakieś ponad 900tyś, wiec te twoje 20tyś, to jakieś 2% po prostu multum.
niestety za pozycje żydów w Polsce odpowiedzialni są głównie zaborcy,
po pierwsze, przesiedlali zydow, ze swoich krajów do polski, ich polityka była represyjna wobec zydów, wiec ci przenosili się od stuleci na tereny rzeczpospolitej, później USA.
Okupanci często wykorzystywali żydów w administracji i policji. Ze względu na to, że znali teren mieszkańców, język przy czym nie byli z polakami związani. Polskie zrywy niepodległościowe, kończyły się klęską polaków i przejęciem ich majątków przez żydów, bądź też przez okupanta, a w większości później przez żydów, ewentualnie kolaborujących z nową władzą polaków.
Cały 19 wiek, można określić, jako transfer, majątku od polaka do żyda.
Stąd też ich tak wysoka pozycja na początku 20 wieku, no i niechęć.
No cóż żydzi byli lojalni tylko wobec siebie, chętnie korzystając z tego co ofiarowywała nowa władza, nawet jeśli miało być to szkodą dla ich poprzednich dobroczyńców.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pszek
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:58, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
ya napisał: | przyjmuje się ze szlachta 10% obywateli.... |
Nie było 10 a 5 % ,to są dość ścisłe dane bo wbrew temu co się dziś wydaje, "szlachta" w całej Europie była niezwykle elitarną i liczebnie niewielką ,warstwą społeczną .Polska ze swoim 5% czyli liczbą dziesięciokrotnie przewyższającą liczbę szlachty francuskiej zdumiewała ,nie mówiąc już o tym że była powodem i dowodem "dewaluacji" polskiego szlachectwa .
Cytat: | niestety za pozycje żydów w Polsce odpowiedzialni są głównie zaborcy |
To jeden z wielu mitów snutych ku pokrzepieniu serc .Cokolwiek nie powiedzieć by o zaborach, to z całą pewnością nie można powiedzieć tego że naruszyły społeczną strukturę RP .Mówiąc prościej szlachcic był daje szlachcicem,mieszczanin dalej pozostawał mieszczaninem.
Cytat: | Polskie zrywy niepodległościowe, kończyły się klęską polaków i przejęciem ich majątków przez żydów |
To nieprawda .Do rewolucji pażdziernikowej w Imperium Rosyjskim żydów obowiązywał zakaz nabywania ziemi. ( nabywania w każdej formie ;kupna,dziedziczenia,darowizny,itd ).(szczegóły w "200 lat razem " -Sołżenicyn ) Na przykład rodzice nijakiego Bronsteina(Trockiego ), aby nabyć majątek ziemski przyjęli protestantyzm .
Konfiskowane w ramach retorsji majątki z pewnością nie przekazywano Żydom,a katolikom ( lub protestantom )
Nic też nie wiadomi mi o przesiedleniach żydów z tereny zaboru pruskiego na inne terytoria .Przeciwnie ,istniała tendencja że wykształceni i wzbogaceni żydzi z polskich kresów wschodnich aby uniknąć licznych ograniczeń obowiązujących w Imp.Ros,,wyjeżdżali do Niemiec i tam się osiedlali nie do końca legalnie.Po dojściu Hitlera do władzy zostali deportowani do Polski .Oczywiście dotyczyło to już potomków tamtych żydów z XIX w
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
easy russian
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2640
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:49, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
ya napisał: | easy russian - w wiekszości się zgadzam, ale iwan groźny był przed smutą,
|
ok . Już jak zamieściłem wpis i było w nim zdanie :" miały dopiero nadejść " . Podglądnąłem linki jakie wrzuciłem do postu i zmieniłem na zdanie jakie widzicie . Pieprzą mi się zawsze oznaczenia wieków , lata 1612 na przykład to naturalnie już wiek siedemnasty , zawsze się sugeruję tymi pierwszymi dwoma cyframi . Wiedziałem,że Pszek się będzie czepiał szczegółów i z pośpiechu babola wyrżnąłem. Mój błąd - oczywiście ,że wielka smuta w 17 wieku Zatem - wielebny Pszeku - tym bardziej jesteś w polu . Gdzie to chrześcijaństwo w Rosji skoro smuta jeszcze nie nadeszła ? Pieprzysz jak poparzony . Miliony istnień wyrżnięto aplikując Rusiczom "pokojową religię " dopiero około setkę lat po Iwanie z żydowskiej matki . Cały ten dwór był już skundlony tak samo jak "nasz" Poniatowski .
pszek napisał: | ............
Cytat: | Polskie zrywy niepodległościowe, kończyły się klęską polaków i przejęciem ich majątków przez żydów |
To nieprawda .Do rewolucji pażdziernikowej w Imperium Rosyjskim żydów obowiązywał zakaz nabywania ziemi. ( nabywania w każdej formie ;kupna,dziedziczenia,darowizny,itd ).(szczegóły w "200 lat razem " -Sołżenicyn ) Na przykład rodzice nijakiego Bronsteina(Trockiego ), aby nabyć majątek ziemski przyjęli protestantyzm .
Konfiskowane w ramach retorsji majątki z pewnością nie przekazywano Żydom,a katolikom ( lub protestantom).
|
Coś przekazywano , coś licytowano . Tu masz bardzo ładny i - wydaje mi sie - wierny dokument tamtycz czasów. http://www.linux.net.pl/~wkotwica/slomka/slomka.html
Dużo majątków zostało wykupionych przez żydów w rozmaity sposób . Częściowo winni są sami właściciele hulając gdzieś na wyjazdach i pożyczając od żydów na procent . Żyjąc ponad stan stracili co mieli .
Inną dotkliwą rzeczą była lichwa i oparte na niej urzędowe złodziejstwo ( szczegóły w książeczce ). Był taki czas ,że wzięto się za te złodziejskie procedery naginania weksli i na jakiś czas praktyki żydów zostały zahamowane.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
- Sokrates
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Patin
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 475
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:56, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Franek Dolas
Dołączył: 26 Mar 2011 Posty: 155
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:12, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
Ani Dosia, ani Omo nie wypierze tak jak Zomo! Tego zdania są rebelianci widocznie...
_________________ Si Deus nobiscum, quis contra nos?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pszek
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:46, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
easy russian napisał: | Wiedziałem,że Pszek się będzie czepiał szczegółów i z pośpiechu babola wyrżnąłem. Mój błąd - oczywiście ,że wielka smuta w 17 wieku Zatem - wielebny Pszeku - tym bardziej jesteś w polu . Gdzie to chrześcijaństwo w Rosji skoro smuta jeszcze nie nadeszła ? Pieprzysz jak poparzony . Miliony istnień wyrżnięto aplikując Rusiczom "pokojową religię " dopiero około setkę lat po Iwanie z żydowskiej matki
|
@easy russian jesteś masochistą ? po prostu powiedz bo wprawdzie tolerancyjny ze mnie człowiek, ale z zasady nie uczestniczę w niekonwencjonalnych duetach.
Ruś przyjęła chrześcijaństwo w 986 r (według Focjusza I w 860 r ).rzeczony Iwan Groźny jest świętym cerkwi prawosławnej .On ci to ,a przed nim Dymitr Doński ,a wcześniej Aleksander Newski ,przeszedł do panteonu świętych właśnie ze względu na aktywną ( z bronią w ręku ) obronę wiary prawosławnej. ( nie obiło ci się o uszy Dymitr Doński ? to ulubiona postać skinów ,nawet starych skinów )
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:57, 27 Paź '11
Temat postu: |
|
|
pszek napisał: | easy russian napisał: | Wiedziałem,że Pszek się będzie czepiał szczegółów i z pośpiechu babola wyrżnąłem. Mój błąd - oczywiście ,że wielka smuta w 17 wieku Zatem - wielebny Pszeku - tym bardziej jesteś w polu . Gdzie to chrześcijaństwo w Rosji skoro smuta jeszcze nie nadeszła ? Pieprzysz jak poparzony . Miliony istnień wyrżnięto aplikując Rusiczom "pokojową religię " dopiero około setkę lat po Iwanie z żydowskiej matki
|
@easy russian jesteś masochistą ? po prostu powiedz bo wprawdzie tolerancyjny ze mnie człowiek, ale z zasady nie uczestniczę w niekonwencjonalnych duetach.
Ruś przyjęła chrześcijaństwo w 986 r (według Focjusza I w 860 r ).rzeczony Iwan Groźny jest świętym cerkwi prawosławnej .On ci to ,a przed nim Dymitr Doński ,a wcześniej Aleksander Newski ,przeszedł do panteonu świętych właśnie ze względu na aktywną ( z bronią w ręku ) obronę wiary prawosławnej. ( nie obiło ci się o uszy Dymitr Doński ? to ulubiona postać skinów ,nawet starych skinów ) |
ok pszek podpowiem ci gdzie ten katolicyzm, ładniej?
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oszołom
Dołączył: 05 Lis 2009 Posty: 72
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:37, 31 Paź '11
Temat postu: |
|
|
W PRL-u żyłem tylko kilka lat także znam go tylko z opowieści rodziny, książek, filmów i statystyk. Biorąc pod uwagę, iż książki, filmy i statystyki mogą być przekłamane opiszę to, co dowiedziałem się od rodziny. Zacznę od wojny.
- Kiedy pradziadek (ojciec mamy mojej mamy) był w partyzantce, prababcie żyła z pędzenia bimbru dla żołnierzy niemieckich, którzy akurat zatrzymywali się we wsi. Przez cały okres wojny jakimś cudem nikt we wsi nie zginął. Szkopy płaciły za bimber pieniędzmi i czekoladą dla dzieci. Wieś była w Kieleckim. Oczywiście kury itp. zabierali nadprogramowo
- Po szkopach oczywiście przybyła Armia Czerwona. Na dzień dobry w kilkunastu zgwałcili kobietę w zaawansowanej ciąży. Kobieta zmarła. Gdy dowódca oddziału się o tym dowiedział rozkazał rozwalić gwałcicieli na miejscu. Więcej AC we wsi nie było.
- Gdy moi pradziadkowie przyjechali na ziemie odzyskane pozajmowali sobie domy bez większych problemów. Jedna para pradziadków przez dwa lata mieszkała na spółkę z rodziną niemiecką dopóki ci nie wyjechali do Niemiec. Inni pradziadkowie (rodzice ojca mojej mamy) ze zubożałej szlachty litewskiej zajęli sobie dworek wraz z pełnym umeblowaniem i byli tak cwani ze nikogo im nie dokwaterowano, chociaż był ustalony metraż na jedną osobę.
- Pradziadek (ojciec mamy mojej mamy) jako, że był w partyzantce a prze wojną w BBWR kilkukrotnie był odwiedzany przez bezpiekę. Zawsze wtedy chował się w jakimś schowku a prababcia mówiła, że jest na polu i o dziwo ubecja odpuszczała.
- Na wsi było dużo maszyn poniemieckich jednak chłopi woleli młuc zboże ręcznie czując odrazę do poniemieckich maszyn. Podobna akcja zdaje się była w Samych Swoich.
- Od czasu do czasu przyjeżdżały ekipy zbierać kontyngent dla miast. Chłopi oczywiście chowali zboże, warzywa i zwierzęta. Jeśli przyjeżdżał po towar starszy facet to udawał, że nic nie widzi, jeśli gnoje z ZMP to skrupulatnie przeszukiwali całą wieś. Zostawiali tak małe zapasy, że już w styczniu każdy jadł tylko ziemniaka dziennie aby tylko dotrwać do zbiorów.
- Pod koniec lat 40 próbowano wprowadzić PGR-y ale nic z tego nie wyszło gdyż każdy rolnik i tak dbał tylko o swoje pole i swoje zwierzęta, choć były własnością wspólną.
- Akcja ze stonkami rzeczywiście była, ale moja babcia brzydziła się owadów, więc nauczycielka, która nadzorowała zbieranie stonki puszczała ją do domu. Z czasem na podobnych czynach społecznych wycwaniła się cała wieś i kiedy na przykład dzieci miały być zapędzane do sadzenia wikliny, cała wieś dostawała ostrej biegunki i na tym się kończyło.
- Na słupach wisiały szczekaczki, z których non stop nadawano pieśni radzieckie.
- W szkole zamiast normalnych lekcji historii wkuwało się życiorysy Marksa, Engelsa, Luksemburg, Lenina, Stalina, Bieruta, Cyrankiewicza etc.
- Moja prababcia nie umiała czytać i pisać w związku, z czym odwiedzali ją jacyś działacze chcący, aby zapisała się do szkoły, niestety odmawiała i umarła niepiśmienna.
To tak do 1956
- Po 1956 odpuszczono kult jednostki, pościągano szczekaczki, skończyły się kontyngenty, zlikwidowano lipny PGR a mojego pradziadka przestała odwiedzać bezpieka, za to wybrano go sołtysem. Jego zaś córka a moja babcia w wieku 16 uciekła do Wrocławia. Prze kilka lat pracowała w szwalni mieszkając w tym czasie w hotelu robotniczym. Hotel robotniczy to była parterowa drewniana buda która stała przez całe dziesięciolecia i dopiero kilka lat temu celowo spłonęła.
- Miasto nie było bezpieczne, ale nie, dlatego że milicja pałowała ludzi tylko dlatego, że połowa miasta to były dzikie ruiny a druga polowa to labirynt kamienic i oficyn. Południowa cześć to były właśnie ruiny tzw. Małpi Gaj gdzie strach było przejechać tramwajem w dzień a spacer nocą to była pewna śmierć. Z kolei wschodnia część miasta to tzw. Trójkąt Bermudzki opanowany przez lwowskich cwaniaków, czyli najgorszej maści patologię wyspecjalizowaną w dewastacji kamienic i krojeniu obcych. Bezpiecznie było tylko w centrum i Śródmieściu. Z kolei dawne poniemieckie osiedla domków jednorodzinnych funkcjonowały jako osobne wsie ze świniami, kurami i grządkami dopiero w latach 70 zaczęło się to zmieniać.
- Moja babcia poznała kobietę Niemkę, która została we Wrocławiu do śmierci. Po 45 wyrzucono ją z mieszkania, ale nie wyrzucono z pracy. Dalej pracowała jako matematyczka w zreorganizowanej już polskiej szkole.
- W połowie lat 60 babcia poznała dziadka, sanitariusza w szpitalu. Przez kilka lat mieszkali na wsi u jego rodziców we wspomnianym wcześniej dworku, po kilku latach dostali mieszkanie kwaterunkowe. Przydział mieszkania wyglądał następująco. Babcia wzięła trójkę dzieci, pęd kiełbasy i poszła do urzędu miejskiego wymusić przydział. Kiełbasę wzięła nie jako łapówkę a jako obiad dla dzieci. Siedziała cały dzień na korytarzu pod drzwiami jakiegoś kacyka aż typ się zdenerwował i dał przydział na mieszkanie poniemieckie trzypokojowe.
- Gdy budynek był remontowany w latach 70, dziadkowie zostali na dwa miesiące przekwaterowani to bloku spółdzielczego.
- System prawny wbrew pozorom wyjątkowo opresyjny nie był. Dziadek dwa razy siedział w latach sześćdziesiątych. Raz za dezercje z wojska (dostał kilka miesięcy) drugi raz za kradzież akordeonu kolegi, którego nie ukradł tylko zgubił na imprezie po pijaku (znowu parę miesięcy). Także wyroki były umiarkowane. Do 56 to by był pewny KS. Kiedy moi dziadkowie prze przypadek będąc na grzybach zapędzili się na teren bazy wojskowej to nikt ich nie zamknął w lochu i nie wyrywał paznokci tylko przeszukano, spisano i puszczono wolno.
- Milicja była skuteczniejsza i kulturalniejsza niż dzisiaj. Nie traktowano ludzi jak śmieci i potencjalnych przestępców. Raczej panowała pełna kultura. Wyjątkiem było oczywiście jaruzelskie zomo. Milicja nie chodziła też w paramilitarnych mundurach tylko w niebiesko szarych marynarkach. Była też o wiele skuteczniejsza niż policja. Rower potrafiła znaleźć po max 2 godzinach i nie zajmowała się pierdołami typu pałowanie babć sprzedających pietruszkę.
- Dziadek był leserem i kilka razy do roku wyjeżdżał do sanatoriów na lewe zwolnienia, oprócz tego cała rodziny wyjeżdżała, co roku na wczasy do Karpacza, Zakopanego, Mielna, Międzyzdrojów itp. Dzieci oczywiście do tego na kolonie.
- Ludzie cieszyli się na obowiązkowe pochody pierwszomajowe gdyż mieli wtedy dzień wolny od pracy i mogli się poobijać.
- Panował nepotyzm, ale z umiarkowaniem. W szpitalu, w którym pracował mój dziadek pewnego dnia przywieziono chłopaka z zapaleniem wyrostka. Niestety dla niego jedynym chirurgiem na dyżurze był syn ordynatora, kompletny debil bez jakiejkolwiek wiedzy, który dopiero przed operacja chciał czytać o zapaleniu wyrostka robaczkowego. Żadnego lekarza nie udało się ściągnąć, więc operacje przeprowadziły doświadczone pielęgniarki a mój dziadek asystował. Po tej akcji synalka ordynatora przesunięto do administracji. Kiedy zaś moja mama składała papiery do liceum miała miejsce pewna awantura. Chodziło o to, że dziewczyna z samymi piątkami i wygranymi konkursami nie dostała się, za to dostała jakaś idiotka ze średnia 3.0 Dyrektorka tłumaczyła to „większą chęcią do zdobywania nowej wiedzy” u tej drugiej, ale w końcu ugięła się pod wrzaskiem wk.. matki i dopisała kujonkę. Inna sprawa to z kolei casting do filmu „Bułeczka”. Koleżanka mojej mamy załapała się na drugą główną rolę, choć nie miała protekcji.
- Przez całego Gomółkę i Gierka nie było też problemów z towarem. Moi dziadkowie kupowali, co chcieli oczywiście w ramach pensji ( sanitariusz i motornicza)
- Jak to wyglądało u drugich dziadków (rodziców ojca) nie wiem. W każdym bądź razie ojciec ojca robił na trzy etaty. Był ormowcem, grabarzem i kościelnym. Mieszkał na obrzeżach miasta w poniemieckim dwu mieszkaniowym budynku wraz z żoną i ośmiorgiem dzieci. Chociaż był idiotą i alkoholikiem, pięcioro jego dzieci skończyło studia.
To tak między 56-80
- Po stanie wojennym pojawił się klimat zastraszenia i niepokoju. Ludzie bali się wybuchu wojny, ale nie wiedzieli, z kim na dobrą sprawę ma być wojna. Społeczeństwo kontra Wojsko, Wojsko Polskie kontra Armia Czerwona czy NATO kontra Układ Warszawski. W każdym bądź razie armia na ulicach robiła klimat.
- Pomimo stanu wojennego istniała jakaś swoboda podróży po demoludach. Moja mama była z klasą na wycieczce w Dreźnie a jej brat na zawodach w Budapeszcie.
- Chociaż były kartki to się nie głodowało tylko kupowało na placu ewentualnie jeździło na wieś do rodziny. Oprócz podstawowych produktów które mnie jako małe dziecko niespecjalnie interesowały pamiętam, że miałem skrzynki bobofruta i niemiecką czekoladę z RFN.
- Nie było tez jakiś super problemów z towarami niespożywczymi. Jako małe dziecko miałem sporo zabawek i super wypasione dresiki, kurteczki, kilka par butów i czapek. Problem był podobno tylko z pieluchami. Z kolei mój wujek miał wtedy w latach 80 profesjonalną perkusję i mnóstwo oryginalnych płyt Led Zeppelin, Deep Purple itp. Kiedy jego brat poszedł do wojska to żeby dostał przepustkę dało się łapówkę dowódcy jednostki w postaci 40 płyt.
- Kiedy mój wujek ożenił się i podjął pracę jako dostawca mleka z miejsca otrzymał mieszkanie dwupokojowe. Już po upadku komuny wymienił się z menelami na większe 100 metrowe, potem to 100 metrowe z powrotem na mniejsze, ale własnościowe.
- Moja babcia zakładała Solidarność we wrocławskim MPK, ale nie była zbyt aktywna. Kiedy wywalono ja z pracy i przeniosła się do administracji miasta ograniczyła się tylko do kibicowania „S” Jednak była w MPK na tyle długo żeby być świadkiem czegoś w rodzaju zamachu stanu. Pierwotnym przywódcą wrocławskiej „Solidarności” był kierowca autobusu Jerzy Piórkowski. Co ciekawe jego brat był agentem SB na etacie kierowcy w tej samej zajezdni i wcale się z tym nie krył. Ba! Koleś miał kaburę przy pasie i czasami groził współpracownikom bronią. Ów Jerzy Piórkowski szybko zrezygnował z funkcji przewodniczącego i wycofał się z życia publicznego gdyż własny brat jasno dał mu do zrozumienia, iż jego rodzinie może stać się krzywda. Wtedy znikąd pojawił się Frasyniuk. Bezczelny wyszczekany cham którego ktoś przepchnął na stołek przewodniczącego.
- Mój ojciec nie interesował się polityką i przez całą komunę włos mu z głowy nie spadł. Za to mój wujek dwa razy przeszedł zomowską ścieżkę zdrowia ale w sumie sam się prosił gdyż rzucał kamieniami w suki na gas platzu i zomo strasse. Oprócz tego walczył jeszcze z komuną poprzez picie jabola, słuchanie muzyki na cała ulicę i wypady do Jarocina.
- O ile w latach 60 i 70 ulice były w miarę zadbane tak po 80 pojawiła się dewastacja mieniania publicznego. Zdewastowano stadiony, dworce, niszczono przystanki, kubły, latarnie, place zabaw. Pojawiło się mnóstwo punków, metali, neonazioli, jacyś niedorobieni rastamani i zwykłych ćpunów. Troje kolegów mojej mamy zaćpało się przed 20 rokiem życia. Teraz tak z perspektywy czasu myślę, że pokolenie moich rodziców było pałowane głównie za wandalizm, chlanie taniego wina i wąchanie kleju a nie dla zasady czy z powodu realnej walki z systemem.
- W latach osiemdziesiątych najlepiej obok partyjnych żyło się tym, którzy mieli rodziny w ZOMO i Caritasie. Sąsiad był zomowcem i przynosił do domu fanty, które potem wymieniał na materiały budowlane i w ten sposób postawił w kilka lat dom na działce. Z kolei ci, którzy rozdzielali paczki w Caritasie rozdzielali je głównie dla siebie i tez się dorobili.
- Władza miała specyficzne podejście do zdrowia obywateli. Z jednej strony zwlekano z informacją o wybuchu w Czarnobylu, z drugiej strony, kiedy zachorowałem moja mama dostała pół roczny płatny urlop i skierowanie do jakiegoś ośrodka wczasowego nad morzem.
- Kiedy upadł Układ Warszawski na targowiskach zaroiło się od krasnoarmiejców sprzedających mundury, medale, matrioszki, popiersia Lenina i broń. To był podobno jedyny moment, kiedy byli we Wrocławiu widoczni. Wcześniej siedzieli w bazie na Sołtysowicach i mieli wszystko w dupie.
Tyle wiadomości od naocznych świadków.
Aha jeszcze jedno
- W bezpośredniej naparzance z ZOMO prym wiedli pracownicy pobliskiego PAFAWAG-u i FAT-u. Po 90 roku oba zakłady sprzedano za grosze zachodnim firmom, ograniczono produkcję i większość dzielnych solidarnościowców wyjebano na bruk.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Patin
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 475
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:16, 31 Paź '11
Temat postu: |
|
|
Czytając te zwierzenia przypomniało mi się jeszcze parę zdarzeń z moich osobistych doświadczeń z opowiadań ludzi.
Nawiasem mówiąc mieszkałem po maturze w roku 1997/98 kilka miesięcy w blokach Pafawag-u we Wrocławiu na Nowym Dworze. Czasy wspominam miło ale syf tam był makabryczny. Generalnie patologia ale miło wspominam nawet tych ludzi i pozostawione bez opieki dzieci.
Bloki kupił wujek kolegi potem przerobili na prywatne mieszkania i siedzibę firmy.
Mój dziadek zajmował się stawianiem szybów naftowych. Była to praca w delegacji z co 2 tygodniowym zjazdem do domu. Zarabiał tyle, że babcia nie licząc gospodarstwa do końca swojego życia nie podjęła pracy etatowej. Po śmierci dziadka przeszła na jego emeryturę z rolniczej i do dziś dzięki tej wypracowanej przez dziadka nie małej emeryturze utrzymuje arę osób, które zarabiają minimalną lub są na rencie. To jest ku*wa dopiero paranoja.
Dodam, że ta emerytura jest wyższa niż emerytura mojego ojca który ma dodatek za pracę za granicą a pracował tam łącznie ok. 10 lat lub więcej. Dzięki temu odwiedziłem Pragę, Budapeszt, Ostravę, Pilzno do Niemiec ojciec nie wziął bo zawsze był sknera ale miał takich kolegów co rodziny w odwiedziny zabierali. Nawet chyba samolotem ale to były lata 1989-1991.
Wracając do dziadka dzięki jego pracy zbudowali z babcią dom w latach 50-tych, samodzielnie, wiem że mieli jako jedni z pierwszych we wsi telewizor. A zaznaczę, że moja babcia mająca jeszcze 2 siostry była siostrą najuboższą. Ale to w wyniku, że mężowie tamtych sióstr jeździli za granicę a jeden z nich był blacharzem i wiem, że kosił taką kasę że głowa mała.
Dziś wiem, że tak lekko już nie mają pomimo prywatnego interesu.
Dziadek kilka razy mówił mi, że go zachęcali do pracy w pobliskim miasteczku gdzie rozbudowywano fabrykę i dawano mieszkania spółdzielcze. Ale dziadek do miasta nie chciał.
Za to mieszkając na wsi dziadkowie byli genialnymi dostawcami mięsa, nabiału i jaj co niedzielę. Babcia piekła też ciasta min. 2 na tydzień no i zajmowała się mną, bratem i siorą w wakacje tygodniami.
Babcia wspominała, że jak w latach 50-tych i 60-tych szła do sklepu wiejskiego zanieść niewielki koszyk jajek to wracała całą obładowana zakupami. nie pamiętam żeby kiedykolwiek byli przemęczeni tak jak nasze pokolenie a dziadek operował młotami takimi, że jako młody chłopak nigdy nie mogłem ich podnieść. Mieli czas na własną gospodarkę czyli 2 krowy, cielaka, 2 świnie, króliki, kury. No i bezustannie uprawiali około 120 arów pola. Dziś jakby się ktoś za to wziął to wylądowałby w długach już po 2 miesiącach.
Mama była urzędnikiem średniego szczebla (wydział architektury) i przepracowała w zasadzie całe życie w jednym miejscu. Bite 30 lat. Dopiero jak się zaczęły lata 90-te i przepychanki polityczne na szczeblu samorządowym to zaczęła narzekać na niedogodności i zarobki. Potem zarobki tak spadły że wypłaty stały się żenująca niskie.
Ojciec praktycznie od ślubu czyli roku 1976 jeździł bezustannie na kontrakty za granicę. Do Presova czy Bratysławy, potem głównie do RFN-u, potem do Czech i na Węgry bo spawaczom płacili dobrze i to zawsze w dolarach nie wiedzieć czemu. W RFN-nie naturalnie w markach. Dzięki temu w domu nigdy nie brakowało pieniędzy, ojciec maił hopla na punkcie aut zresztą jak każdy dorobkiewicz wówczas. W roku 1983 kupił sobie na giełdzie w Gliwicach Skodę 105S w eksportowej (niemieckiej) wersji. Kosztowała go coś koło 800 tyś złotych. maluch kosztował coś niecałe 100tyś wówczas a za 400tyś można było postawić dom. Ojciec dzięki swoim wyjazdom zarobił praktycznie na 3 domy w ciągu 30 lat czyli 1975-2005.
Ale ze swojej głupoty, braku wiedzy i chciwości nie udało mu się tego domu do końca postawić. Zresztą w latach 90-tych po inflacji już nie było to tak łatwe.
Patrząc na innych facetów w rodzinie to głównie ci co chcieli się szybko drobić jeździli za granicę, kombinowali z ruskimi telewizorami, złotem, ciuchami z Węgier itp. Wszystko się opłacało wozić nawet w reklamówkach. Na takich ilościach wychodziło się do przodu np. na alkoholach.
Reszta męskiej części rodziny wg mnie się obijała. Mieli możliwości budowy domów bo dysponowali państwowym sprzętem do woli ale woleli po robocie pić piwko. Zresztą nic ich nie goniło, żadne opłaty i koszty. Mój ojciec zawsze śmiał się z ludzi, którzy dysponowali w zakładzie dźwigiem czy autem ciężarowym i mówił, że tym ludziom się nie chce a mogliby jeździć mercedesami gdyby robili fuchy po pracy.
Bracia ojca z centralnej polski a miał ich 3 i dwie siostry mieli 2 nowe mercedesy. Wtedy to był dla mnie szok. Ojciec chyba dlatego tak gonił za granicę żeby im dorównać. To był rok 1983 wiem że jak się przejechałem tym mesiem to byłem w szoku że samochód może tak cicho pracować. Pod blokiem w małopolsce to stała tylko syrenka, ze dwa maluchy i jakiś wartburg. No i ojca vw garbus co go kupił za kawalerki. Mam jeszcze fotki.
A przypomnę, że ojciec z roku 1945 i nigdy nie skończył szkoły zawodowej a podstawową i tylko kursy zawodowe. Trzeci brat pracował w szpitalu a hobbystycznie prowadził lakiernie samochodów. By w stanie kupić od babci duży dom i całe rodzeństwo sam spłacić.
A jeden z braci tych co mieli mercedesy to tak się zaparł na wyjazd do RFN-u, że pamiętam jak opowiadał, że siedzieli w obozie dla uchodźców. Opowiadali, że to co tam musieli przejść było straszne. Ale zapewne dlatego, że nie mieli zapewnionej pracy bo mój ojciec zawsze jeździł na kontrakty z Polski. Drugi brat miał chyba znajomych w Niemczech zresztą nie siedział tam długo bo po 1983 już nie a prowadził usługi i miał prywatnego jelcza ciężarowego. Ten kolejny brat też potem zajął się prywatnym interesem na miejscu. Także nikt tam nie został.
Także w dzieciństwie nie mogliśmy narzekać bo w porównaniu do sąsiadów w blokach fabrycznych niczego nam nie brakowało. Ale wówczas się w ogóle nie patrzyło na te sprawy z tej perspektywy. Czy miałeś gotówkę czy nie to wszyscy równo stali w kolejkach po telewizory, pralki zamrażarki itp.
Przeprowadziliśmy się na południe tylko ze względu na mieszkanie. Były od ręki. Budowano całe osiedla, robota była mama też nie miała z robotą problemów. Wiem, że ją chcieli pchnąć na studia z pracy ale nie chciała. Potem w latach 90-tych żałowała. No ale wtedy wykształcenie średnie budowlane dawało możliwość wybierania sobie pracy.
Mieszkanie otrzymane w czerwcu 1980r. było raz dwa urządzone i wszyscy podobnie mieli. Podobne meble itp. Nie jak dzisiaj, że śpi się w nowym mieszkaniu na materacu bo już zdolności kredytowej nie styla albo bilans się nie zamyka żeby kupić porządny narożnik. Jak w prl-u szedł cynk, że ktoś widział wersalki czy meblościanki to ludzie jechali normalnie watahami jak na wyścigi. O kasie jakoś nikt nigdy nie wspominał tylko żeby w sklepie dostać.
Nikit z rodziny nigdy nie siedział i nie miał żadnych konfliktów z prawem. Tylko jeden wujek jak się z dziewczyną pokłócił to rozpieprzył witrynę sklepową i go na parę nocy przymknęli do wyjaśnienia.
A co do wakacji to fabryka maszyn miała ośrodki w górach oraz nad morzem w Dziwnowie. Nie był to luksus bo budynki parterowe wzorowane na budownictwie szwedzkim (dykta) ale póki były nowe to nie było tam źle. Co roku wysyłano dzieci na 2lub 3 tygodniowe turnusy już nie pamiętam i to były chyba najlepsze wakacje mojego życia. Tzn. ja byłem z rodzicami bo nie wiedzieć czemu ale rodzice nie wysyłali nas na kolonie jak inne dzieci.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
easy russian
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2640
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:12, 31 Paź '11
Temat postu: |
|
|
oszołom napisał: | .............................
- Jak to wyglądało u drugich dziadków (rodziców ojca) nie wiem. W każdym bądź razie ojciec ojca robił na trzy etaty. Był ormowcem, grabarzem i kościelnym. Mieszkał na obrzeżach miasta w poniemieckim dwu mieszkaniowym budynku wraz z żoną i ośmiorgiem dzieci. Chociaż był idiotą i alkoholikiem, pięcioro jego dzieci skończyło studia.
To tak między 56-80
- Po stanie wojennym pojawił się klimat zastraszenia i niepokoju. Ludzie bali się wybuchu wojny, ale nie wiedzieli, z kim na dobrą sprawę ma być wojna. Społeczeństwo kontra Wojsko, Wojsko Polskie kontra Armia Czerwona czy NATO kontra Układ Warszawski. W każdym bądź razie armia na ulicach robiła klimat.
- Pomimo stanu wojennego istniała jakaś swoboda podróży po demoludach. Moja mama była z klasą na wycieczce w Dreźnie a jej brat na zawodach w Budapeszcie.
- Chociaż były kartki to się nie głodowało tylko kupowało na placu ewentualnie jeździło na wieś do rodziny. Oprócz podstawowych produktów które mnie jako małe dziecko niespecjalnie interesowały pamiętam, że miałem skrzynki bobofruta i niemiecką czekoladę z RFN.
-. |
czytam to trochę jakbym żył w innej rzeczywistości . Najprawdopodobniej wyjaśnieniem jest słowo jakie wytłuściłem na początku tekstu. Mama mojego,kolegi z podstawówki była sekretarką w osiedlowej placówce ORMO , ojciec był milicjantem. Niczego im nie brakowało .
Moja matka pracowała w szpitalu (Pomorze ) - w stanie wojennym zmarło kilkoro dzieci w okolicznych miejscowościach z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego . Dojazd karetką stał się niemożliwy , telefony nie działały . A w ogóle debile z Milicji wpadli tej sławnej nocy na pocztę i powyrywali wszystkie instalacje ze ścian . Jakichś wojennych filmów się naoglądali.
Towarzysz @Pszek napisał
Cytat: | @easy russian jesteś masochistą ? po prostu powiedz bo wprawdzie tolerancyjny ze mnie człowiek, ale z zasady nie uczestniczę w niekonwencjonalnych duetach. Laughing
Ruś przyjęła chrześcijaństwo w 986 r (według Focjusza I w 860 r ).rzeczony Iwan Groźny jest świętym cerkwi prawosławnej .On ci to ,a przed nim Dymitr Doński ,a wcześniej Aleksander Newski ,przeszedł do panteonu świętych właśnie ze względu na aktywną ( z bronią w ręku ) obronę wiary prawosławnej. ( nie obiło ci się o uszy Dymitr Doński ? |
Pszek jak to Pszek - łże jak pszek .....to znaczy jak pies.
" Ruś przyjęła ..." To co ktoś tam przyjął " na bumagę " ( papier ) to jedno a to co było w rzeczywistości to całkiem inna sprawa . Ruś w odróżnieniu od Polski do 17 wieku nie była chrześcijańska . Chrześcijaństwo było z nazwy i fasady na kilku głównych szlakach do stolicy . Inaczej nie robiono by słynnej rzezi Kijowskiej Rusi . Z 12 milionów wieśniaków zrobiono 3 miliony . Zginęło rżnięte i palone 9 milionów ludzi w okresie kilku lat !!!
A i po tym fakcie chrześcijaństwo było na pokaz . Uformowało się tak zwane " dwójwierje" - z jednej strony łażono do cerkwii a w głębi nadal pielęgnowano pradawne obyczaje .
Co do głównego wątku - od kilku dni chodzi mi po głowie rzecz , której jeszcze nikt tutaj nie wpisał .
Niemożliwe były takie rozmowy jak tu teraz czynimy . Za publiczne wyrażanie niechęci do władzy groziły represje.
Dopisując jeszcze do wątku kolegi @Oszołoma ( i kilku innych rozmówców chwalących lata 70 te ) radzę dobrz sprawdzić czym była tak zwana kontraktacja na wsi. Nie wiem jak było na południu ale na Pomorzu była to zmora . Zaden rolnik nie mógł wyjść na swoje bo był zmuszany wypracować i sprzedać po z góry ustalonych cenach ilość zboża czy innych produktów . Musiał to zrobić - inaczej miał poważne kłopoty.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
- Sokrates
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
p.e.1984
Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 228
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:12, 31 Paź '11
Temat postu: |
|
|
Podsumowując całą tą stronę - znów zwrócę uwagę na stosowanie (świadome bądź nie) pewnego rodzaju nieuczciwych technik polemiki.
1. Zaśmiecanie wątku bełkotem zupełnie nie związanym z tematem viewtopic.php?p=208349#208349 viewtopic.php?p=208350#208350 viewtopic.php?p=208351#208351 viewtopic.php?p=208352#208352 viewtopic.php?p=208413#208413 viewtopic.php?p=208580#208580 viewtopic.php?p=208588#208588 viewtopic.php?p=208620#208620 viewtopic.php?p=208636#208636 viewtopic.php?p=208638#208638 viewtopic.php?p=208645#208645 viewtopic.php?p=208655#208655 viewtopic.php?p=208686#208686 viewtopic.php?p=208712#208712 viewtopic.php?p=208714#208714
Ze względu na ilość wypowiedzi zupełnie nie na temat można uznać, że to próba "zaspamowania" wątku, ukrycia istotnych treści w potoku bzdur i dywagacji ( dywagować - to odbiegać od tematu ) - tzw "metoda na igłę w stogu siana".
2. Umieszczanie nie związanych z tematem obrazów viewtopic.php?p=208413#208413
Cytat: | 23.Dywersja: Widząc, że zaczynamy przegrywać, rozpoczynamy mówić zupełnie o czymś innym, jak gdyby to było argumentem przeciwnym (bezczelne, kiedy nie dotyczy to w ogóle tematu dyskusji).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka |
3. Wypowiedzi nie na temat są skonstruowane w specyficzny sposób - operują dużą liczbą powiększeń czcionki (nie stosowanych dotąd w tym wątku w takim zagęszczeniu) i wyróżnień całych partii tekstu kolorem lub podkreśleniem, bez związku z istotnością wyróżnionych treści dla dyskusji - cel jest oczywisty - odciągnięcie uwagi osoby przeglądającej wątek w stronę bełkotu i zniechęcenie do lektury reszty.
4. Zniekształcenie wypowiedzi (poprzez wyjęcie z kontekstu) - i komentowanie zniekształconej wypowiedzi w wygodny dla siebie sposób: easy russian napisał: | ...ech..... przerzucam więc te wpisy "Góralskie" , włos mi się jeży na głowie czytając bzdury w rodzaju : Cytat: | "Polacy jedli wtedy więcej mięsa niż dziś , każdy miał kontakty w masarni " | - "załamka " po prostu . Jest obecnie tak wiele opracowań na temat tego ,że to właśnie dziś jada się kilkakrotnie więcej mięsa ( osobną kwestią jest to ,że dzisiejsza szynka do tej z przed kilkudziesięciu lat nie da sie porównać - jeśli się już ją zdobyło oczywiście. |
Nie mam w tej chwili czasu, żeby przygotować odpowiednie wykresy konsumpcji mięsa dla III RP i PRL, Kod: | Spożycie niektórych artykułów konsumpcyjnych na jednego mieszkańca w kg (II RP, PRL, III RP)
Rok Mięso i podroby Ryby
1999 67 4,5
1985 60 7,8
1928 16 2,6 |
( http://ciborowski.host247.pl/prl.htm#6 tabela "Spożycie niektórych artykułów konsumpcyjnych na jednego mieszkańca w 1983-85 w kg")
Więc nie jest to kilkakrotnie - wzrost wyniósł 11,7%, należy jednak pamiętać, że współcześnie kilogram wędliny to mniej kilogramów mięsa (efektywność w PRL wynosiła 0,8 - w III RP z kilograma mięsa można uzyskać 1,2-1,4 kg wędliny, jakieś pojęcie o tym może dać film zamieszczony tu: viewtopic.php?p=207169#207169 ).
Teraz zajmę się sprawą wypowiedzi Gorala_. Otóż cytowany fragment brzmiał w rzeczywistości tak:
goral_ napisał: | Ale z drugiej strony, każdy dom mieszkanie było umeblowane, wynika więc z tego, że jak by iść dzisiejszymi opisami PRL-u każdy miał znajomego w sklepie meblowym, spożywano więcej wędliny niż dziś, też by oznaczało, że każdy miał wejścia do masarni itd. Patrz na fakty a nie na propagandę. |
( viewtopic.php?p=207857#207857 ).
Widzimy więc zupełnie nieliczenie się przez easy russian z faktami i manipulowanie wypowiedziami innych osób - nawet wtedy, gdy wypowiedź odnosi się do tematu.
5. Przypisywanie komuś działań, których ta osoba nie wykonała: easy russian napisał: | To jest jeden punkt w którym mogę polecić wpis @Spamera1984. |
Imputowanie mi w ten sposób śmiecenia na forum jest żenujące, zważywszy to, jak wyglądają i co zawierają posty zalinkowane w punkcie 1. - i dalszy ciąg posta, w którym się to sformułowanie pojawiło ( viewtopic.php?p=208574#208574 ).
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|