Mnie zastanawia z kolei budowa mechanizmu synchronizacji prędkości poszczególnych kół. Skoro każde miało osobny silnik zasilany z napięcia stałego musiało to być zaopatrzone w niegłupie ustrojstwo żeby, z jednej strony nie skręcac na prostej drodze, a z drugiej nie walczyć ze sobą nawzajem na zakrętach.
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:09, 12 Paź '07
Temat postu:
po analizie powyzszych filmików stwierdzam kategorycznie że rovery nie poruszaja się na linkach,równiez nie widać żadnych elementów przeniesienia napedu typu wał półośki czy tez mosty
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:40, 12 Paź '07
Temat postu:
Natomiast ja stwierdzam, że przy takiej wariackiej jeżdzie LRV-a jakby brał udział w rajdzie Sahary, to te idiotyczne poziome pręciki, na których są zamocowany jest silnik, pełniący jednocześnie rolę osi koła i tym amortyzatorku nadającym się do klapy bagażnika samochodu, przy pierwszym podskoku pojazdu, koła po prostu by odpadły. Ten pokaz jazdy to są w ogóle jaja z publiki (podobnie jak z tym salutowaniem w podskoku), nikt nie boi się, że samochodzik po prostu się rozpierdoli na kawałki albo wywróci z cenną aparaturą i nie mniej cennym zdobywcą kosmosu. Ale gdyby jechał z prędkością 5 km/h, powoli wspinając się na nierówności terenu, to nie byłoby w stylu amerykańskiego filmu. Do pełni amerykańskiej fabuły brakuje jeszcze księżycowego lania się po mordach.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:05, 14 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
Nie wiem... może ja za głupi jestem, ale czy kompas działa na Księżycu?
Po cholere komu kompas w księżycowym melexie?
Oczywiście, że działa - tyle że to nie jest kompas magnetyczny.
Bimi napisał:
Musiał mieć też jakiś komputer pokładowy bo jest klawisz SYSTEM RESET
Ciekawe jakiego miał proca i ile ramu.
Miał - bardzo prosty układ, który śledził przejechany dystans i kierunek i wskazywał w ten sposób drogę z powrotem do LMa. Takie rzeczy potrafiły już robić niemieckie torpedy w połowie wieku, nie potrzebując do tego nawet elektroniki. Nie jest to nic trudnego.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:37, 14 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
A jaki, jesli wolno spytać?
Taki, jakiego używa się teraz wszędzie w profesjonalnej nawigacji. Żyroskopowy.
EDIT: Gwoli ścisłości, to technicznie rzecz biorąc nie jest nawet kompas, tylko żyroskopowy wskaźnik kierunku. Na krótkich dystansach i przy niskich prędkościach jego funkcja odpowiada właściwie funkcji kompasu, pod warunkiem, że jest prawidłowo ustawiony.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:48, 14 Gru '07
Temat postu:
Bimi napisał:
Wszędzie? Masz na myśli na statkach?
W samolotach też - tyle że właśnie nie kompasów (moja pomyłka), a żyroskopowych wskaźników kierunku. Są też czasem stosowane w samochodach.
LRV był dobrą platformą dla takiego ustrojstwa: nie jeździł daleko (maksymalnie 10km), po niewielkim obszarze, a jego system nawigacyjny miał dwie role: doprowadzić astronautów na planowane postoje i umożliwić im powrót do LMa.
Dołączył: 14 Gru 2007 Posty: 1
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:19, 14 Gru '07
Temat postu:
Witam wszystkich. Nie jestem fachowcem od techniki kosmicznej, ale interesuje się szeroko pojętą techniką i chciałbym wnieść cos do dyskusji.
EASY RIDER, oś silnika jak najbardziej może pokrywać się z osią koła lub zestawu kołowego pojazdu. Już w XIX wieku niejaki Pan Millet zbudował motocykl, który był napędzany silnikiem w układzie gwizdy umieszczonym pomiędzt "szprychami" tylnego koła. (wpiszczie w google Millet Felix i sprawdźcie na francuskiej wikipedii)
Natomiast nieco nowszym osiagnieciem techniki są elektryczne silniki do rowerów. Ma to postać silnika-piasty, który zaplata sie do standardowej obręczy koła rowerowego, lub mocowane z jednej strony do trike. szczegóły
http://www.ekonapedy.com
Silniki moają moc 550-800W, wiec cztery takie poradziłyby sobie z takim pojazdem księzycowym nawet na ziemi. Oczywiście nie byłoby ich widać w konstrukcji na pierwszy rzut oka. Natomiast jeśli codzi o synchronizację czterech silników to myślę że może to być zrobione na dwa sposoby.
1. Silniki te sa typem silników krokowych i komputer steruje precyzyjnie ich obrotami zgodnie z zadanym algorytmem.
2. Silniki mogą być zwykłe tj. niekrokowe np. szczotkowe i współpracują z enkoderami (które to każdy obrót zamienia na szereg imulsów zliczanych przez sterownik) co pozwala komputerowi sterowac silnikami na podobnej zasadzie jak w przypadku silników krokowych.
Taki pojazd, a raczej pojazd tego typu można zbudować tez w swoim garażu za kwotę ok 6 tyś PLN. Oczywiście korzystając z innych materiałów i technologii (przede wszystkim inny byłby materiał konstrukcyjny i oczywiście akumulatory) co dało by nam podobne osiągi jednak przy większej masie.
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:23, 14 Gru '07
Temat postu:
PeZook napisał:
Takie rzeczy potrafiły już robić niemieckie torpedy w połowie wieku, nie potrzebując do tego nawet elektroniki. Nie jest to nic trudnego.
niesamowite
faszyści mieli takie cuda a chłopaki na mona polecieli w tekturowym kartonie
niemieckie petardy były mądrzejsze od rowerka księżycowego
księżycowi spiskowcy, roverów się nie czepiajcie
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:53, 12 Lut '08
Temat postu:
Cos tam wyskoczylo w wyszukiwarce to zmarnuje moj histerycznie
ograniczony cenzura w strachu przed Prawda (ta z duzej litery) limit postow, zeby wypunktowac kilka bzdur i klamstw (jakze by inaczej. dzien bez klamstwa-dniem staconym) hoaxerow
Cytat:
Easy Rider, biedaczysko, kiedy ty wreszcie pojmiesz, że twoja opinia w sprawach technicznych ma ściśle zerowe znaczenie Ja bym miał prośbę - ty weź się w ogóle nie wypowiadaj w sprawach konstrukcji, działania czy sposobu wykonania czegokolwiek, co można określić mianem "technika". Bo potem człowiek przeczyta i cały dzień się ze śmiechu pozbierać nie potrafi
podpisuje sie dwiema rekami
Jeżeli ktoś uważa, że silniczki o mocy 180 W umieszczone bezpośrednio na osiach pojazdu LRV mogły nadać mu odpowiedni moment rozruchowy - jego sprawa. Jak już kiedyś wspomniałem - nie interesują mnie szczegóły techniczne opowieści barona Munchhausena.
riderku moze w liceum o specjalnosci humanistycznej dasz rade, ale nie pchaj sie bron Boze do jakiegokolwiek technikum bo doprowadzisz nauczycieli do psychiatryka
moment obrotowy w silniku pradu stalego jest NAJWIEKSZY jak rusza.
Wlasnie dlatego np windy czy sa napedzane silnikiem pradu stalego.
Mozesz tez spytac kierowce autobusu miejskiego
dlaczego startujac z jedynki, jadac pustym autobusem z silnikiem ogromnej mocy, nie ma najmniejszych szans przyspieszyc lepiej niz wypelniony tlumem trolejbus.
Jak nie zalapiesz dlaczego to spytaj. Wytlumacze
ci, którzy pracowali w studio i na planie filmowym na pustyni Nevada, ale oni zaczęli szybko ginąć w wypadkach.
Tutaj mamy powazne oskarzenie o wielokrotne morderstwo.
Jak zwykle u hoaxerow klamliwe. Rzygac sie chce
Cytat:
Mnie zastanawia z kolei budowa mechanizmu synchronizacji prędkości poszczególnych kół. Skoro każde miało osobny silnik zasilany z napięcia stałego musiało to być zaopatrzone w niegłupie ustrojstwo żeby, z jednej strony nie skręcac na prostej drodze, a z drugiej nie walczyć ze sobą nawzajem na zakrętach.
To nieglupie "ustrojstwo" jest znane od jakis 100 lat i nazywa sie fachowo:
POŁACZENIE SZEREGOWE obwodow twornika. Sklada sie z kawalka przewodu i.. drugiego kawalka przewodu.
Stosuje sie np w suwnicach czy wozkach akumulatorowych (korzystajac z okazji: pozdro dla p prezydenta )
Chcialem jeszcze cos napisac ale koledzy juz wiekszosc wyjasnili...
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:24, 13 Lut '08
Temat postu:
Mnie zastanawia fakt, dlaczego silnik w kole nie przyjął się w produkcji.
Przecież tego typu silnik ma najmniejsze straty. Żadnych osi, żadnych przekładni.
Musi mieć jakieś wady. być może koszty. Koszt jednego to nie koszt czterech... Być może ciężar koła jest zbyt duży, można było by je łatwo pogubić...
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:06, 15 Lut '08
Temat postu:
Eh...ludzie...przecież to, czy silniki o mocy 180W ruszą taki pojazd można sobie spokojnie policzyć!
Wszystkie równania nie stanowią żadnej tajemniczy...dokumentacja roverka też jest publicznie dostępna. I do tego nie będzie żadnych wątpliwości! Albo moment obrotowy jest dostatecznie duży, albo nie jest - i koniec pieśni!
Więc czemu żaden z was, szanowni panowie hoaxerzy, nie zadał sobie trudu przeprowadzenia takiego dowodu?
Dołączył: 18 Sty 2007 Posty: 1884
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:47, 19 Lut '08
Temat postu:
Silniki o mocy suszarki do włosów może i ruszą, ale czy pozwolą na pokonanie oporów ruchu przy poruszaniu się wehikułu w grząskim piachu z prędkością do 40 km/h, jak na tych filmikach? Jeśli to można spokojnie wyliczyć, to czekam z niecierpliwością na wynik takich obliczeń.
Dołączył: 13 Gru 2007 Posty: 467
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:13, 19 Lut '08
Temat postu:
Easy_Rider napisał:
Silniki o mocy suszarki do włosów może i ruszą, ale czy pozwolą na pokonanie oporów ruchu przy poruszaniu się wehikułu w grząskim piachu z prędkością do 40 km/h, jak na tych filmikach? Jeśli to można spokojnie wyliczyć, to czekam z niecierpliwością na wynik takich obliczeń.
Człowieku, ciężar dowodu spoczywa na tobie.
Równania są publicznie dostępne. To zadanie na poziomie technikum.
Dołączył: 27 Maj 2008 Posty: 31
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:53, 20 Cze '08
Temat postu: Polski wątek
Ciekawe, że został poruszony temat tego pojazdu. Problem sterowania takim elektrycznym pojazdem w tamtych czasach był bardzo trudny. Brakowało teorii. Było już trochę elektroniki ale nie wiedziano jak się do tego zabrać. Był ktoś taki jak profesor Popławski (tzw. prawdziwy naukowiec i nie działacz pzpr). Wymyślił a raczej jak sam mówił przyśniło mu się rozwiązanie podstawowego problemu, czyli sprzężenia zwrotnego, którego wartość równa się 1.
Całą swoją teorię - popartą przykładami praktycznymi zawarł w skrypcie uczelnianym. Jak się później okazało była ona postawą do zbudowania tego pojazdu. Dowiedział się o tym dopiero w latach 80-ty XX wieku. Pamiętam jeszcze, że nakłady późniejszych jego skryptów (200-300 egzemplarzy) wykupowane były na tzw. pniu od razu przetłumaczone na inne języki.
System napędu tego pojazdu był tematem przynajmniej jednego wykładu i tu mogę stwierdzić, że również według mnie był możliwy do wykonania w praktyce.
Sam profesor nie miał łatwego życia w tamtym czasie. Znany i uznany za granicą, w kraju miał trudności finansowe np. przy budowie pierwszego "Dużego fiata" z napędem elektrycznym. Cóż, elektrycznym fiacikiem nie dało się budować socjalizmu jak węglem czy stalą ...
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 466
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:16, 20 Cze '08
Temat postu:
Easy_Rider napisał:
Silniki o mocy suszarki do włosów może i ruszą, ale czy pozwolą na pokonanie oporów ruchu przy poruszaniu się wehikułu w grząskim piachu z prędkością do 40 km/h, jak na tych filmikach?
LOL
esy sokole oko dokonal profesjonalnych obliczen predkosci rovera
na podstawie filmiku YT . Obliczen jak zawsze dokonal... na oko
dostales taka dobra rade w tym watku:
Cytat:
Easy Rider, biedaczysko, kiedy ty wreszcie pojmiesz, że twoja opinia w sprawach technicznych ma ściśle zerowe znaczenie Ja bym miał prośbę - ty weź się w ogóle nie wypowiadaj w sprawach konstrukcji, działania czy sposobu wykonania czegokolwiek, co można określić mianem "technika". Bo potem człowiek przeczyta i cały dzień się ze śmiechu pozbierać nie potra
trzeba sie bylo zastosowac, a nie osmieszac dalej
Jako, ze predkosc max wynosila 8 m/h czyli niecale 13km/h
easy walnal sie w "obliczeniach" jakos trzykrotnie
wcale mnie to nie dziwi oczywiscie
ale po raz koleny pokazuje kompetencje hoaxerstwa
w zderzeni z nauka i faktami
_________________ "Nigdy nie pozwoliłem szkole stanąć na drodze mojej edukacji".
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:58, 20 Cze '08
Temat postu:
Cytat:
Po prostu dlatego, że rzeczywisty prototyp nie wygląda fotogenicznie ani filmowo. Nie jest odpowiednio ładnie pomalowany, posiada tylko te elementy, które są niezbędne z punktu widzenia badań (brak tch fajnych parasolek) , może ma przymocowane jakieś dodatkowe urządzenia kontrolno-pomiarowe.
Tak... widział ktoś prototyp Lambordżini Diablo zapieprzający po torze testowym bez karoserii z prędkością 250 km/h? Kierowca oczywiście uśmiechnięty z muchami w zębach:D. Rzeczywiście karoseria była zbędna, no bo to tylko estetyczny element:D.
Apropos podstawowe pytanie, które nie było tutaj poruszone. Czy moc silniczków w kołach była podana jako moc maksymalna, czy znamionowa? Bo zazwyczaj podaje się moc silników elektrycznych w mocy znamionowej, a to się ma do rzeczywistości tak, że znamionowa jest około 3x (jeśli dobrze pamiętam jak coś to poprawić) mniejsza niż moc maksymalna. W silnikach samochodowych macie podawaną moc maksymalną. Wniosek jeśli była podana moc znamionowa to pojazd nie miał 1 KM tylko 3 KM i w cholere Nm (zapewne około 20). Dla porównania tyle samo Nm osiąga silnik benzynowy o mocy około 13-14 KM. Jeszcze jakieś wątpliwości?
Najbardziej mnie śmieszy u niektórych ludzi upieranie się, że człowiek nie wylądował na Księżycu, a w innym temacie wypowiadanie się, że człowiek wylądował, ale nie pokazywali prawdziwych zdjęć, bo odkryto jakieś budowle...
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:20, 21 Cze '08
Temat postu:
A ja jestem ciekawy konstrukcji tego silnika.
Przejrzałem kilka dokumentów, ale trafiłem tylko na budowę mechaniczną LM'a.
Interesuje mnie, czy był to silnik w oparciu o magnesy, szczotkowy, czy bezmagnesowy, na prąd zmienny ?...
Czy przyspieszanie było powodowane podawaniem większego napięcia, czy w jakiś inny sposób.
Po prostu z czystej ciekawości chciałbym zobaczyć budowę wewnętrzną tego koła ?
Być może silnik ten wykorzystywał "Zero Point Energy", czyli tzw. "Free energy ?"
Tak na serio, to wszystko jest możliwe, tylko dziwi mnie mała ilość akumulatorów.
A jak wiadomo, astronauci przejechali dziesiątki, a może setki kilometrów i to jeszcze po ostrych górach, np w misji 17.
Dzisiejszy melex ma full akumulatorów a samochody Pana Zbyszka. Muszą być co noc ładowane, a na dalszą trasę zabiera dodadtkową przyczepkę z akumulatorami.
Oczywiście bezstratność energii, czyli silniki w kołach, wyjaśniają trochę tą sprawę.
Ale chętnie bym zobaczył budowę takiego koła. Gdyby oszczędność energii była duża, to
można by wprowadzić to rozwiązanie nawet u nas ?
Ale w tej instrukcji nie ma napisane, jaki jest dopuszczalny chwilowy max pobór z akumulatorów......
(np: Maksymalny ciągły prąd obciążenia 6 A ? czy 150 Amperów
Maksymalny chwilowy prąd obciążenia (przez 1 minutę 8 A czy np: 3000 Amperów?)
No bo przecież, gdyby pojazd nie chciał ruszyć z miejsca, "przepustnica" zostałaby otwarta na maxa a koła by stały w miejscu?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: « 1, 2, 3 »
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów