|
Czy podoba Ci się taka akcja |
Tak, życzę jej powodzenia |
|
75% |
[ 18 ] |
Tak, życzę powodzenia i przyjadę. |
|
8% |
[ 2 ] |
Nie podoba mi się |
|
16% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 24 |
|
Autor
|
Wiadomość |
DarkTech
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1218
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:31, 08 Maj '09
Temat postu: |
|
|
Tusek sprzeniewierza stocznie, więc w Gdańsku by go czapkami zajebali. Co robi dziecko kiedy nabroi i chce uniknąć kary? ...... Ucieka!!! Ucieka, zaś media starają się ochronić jego dupsko. Uciekając przed odpowiedzialnością, zasłania się kumplem którego nie lubi, choć gole strzelają do tej samej bramki. (publika myśli że grają w przeciwnych drużynach, bo na tym zabawa ma polegać).
_________________ Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:46, 08 Maj '09
Temat postu: |
|
|
jordii-pomysł ok, bo jednym strzałem załatwilibyśmy 3 kaczki, ale nie chce miec procesu z Disneyem
czy ktoś ma może dojście/ nagranie - dzienników z 89 roku? - chciałbym zrobić film małe zestawienie tego jak szczekali dziennikarze na stoczniowców w 89 z tym jak szczekają teraz.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
eNKa
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:01, 09 Maj '09
Temat postu: |
|
|
2 Aya SOFIA
Porta nie była prywatna? To jakim cudem została znacjonalizowana?
Tu jest całkiem sensowna opowieść o wykoszeniu holdingu:
http://forum2.dziennik.pl/read.php?3,388484,391116
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
ya
Dołączył: 01 Sty 2009 Posty: 1036
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:10, 09 Maj '09
Temat postu: |
|
|
eNKa swoją droga świetny tekst - pozwolę sobie wkleić, bo link może wygasnąc
Cytat: | pies na kmomuchów
»
Dlaczego stocznie mogą upaść? 2008-10-03 14:48
Avatar
W tekście wykorzystano materiały z „Życia Warszawy”, „Pulsu Biznesu” oraz „Nowego Gońca Szczecińskiego”
Linki do materiałów TVP „Misja Specjalna”, Polsat „Interwencja Extra” oraz link do „Białej Księgi”:
[www.itvp.pl]
[www.itvp.pl]
[interwencja.interia.pl]
www.msp.gov.pl/dokumenty/2-2244.pdf
1. Jesień 2001 roku - rząd SLD dochodzi do władzy;
2. Następuje przewidywana dekoniunktura w budowie statków, do której zarząd Stoczni Porta Holding S.A. przygotowywał się od wielu lat i w celu dywersyfikacji ryzyka kupił (w połowie lat 90-tych) i wyremontował bazę paliwową w Świnoujściu (kupioną w przetargu, po armii radzieckiej).
„Problemy stoczni zaczęły się z chwilą, gdy w 1994 roku kupiono terminal paliwowy w Świnoujściu. Przetarg na bazę przegrała wówczas wspierana przez posła SLD Jacka Piechotę firma Ship Service, której prezes Jerzy K. jest obecnie oskarżony o przestępstwa związane z działalnością w branży paliwowej. – Podczas spotkania w mieszkaniu Jerzego K. Jacek Piechota zaproponował nam wprost, abyśmy sprzedali terminal dla Ship Service, bo rzekomo nie znamy się na branży paliwowej i zrobiliśmy chybiony interes. W późniejszych negocjacjach, w kwietniu 2001 roku, kiedy nie zgadzaliśmy się na tę transakcję, z ust posła padły mocniejsze słowa: „Weszliście nie do swojego koryta” – wspomina Krzysztof Piotrowski – były prezes stoczniowego holdingu. Kiedy o sprawie mówiono głośno poseł Jacek Piechota odpierał zarzuty „ Jerzy K., od lat działający w tej branży, mówił wówczas, że stocznia niepotrzebnie wyrzuca dziesiątki milionów.. To były życzliwe rady dla prezesa Piotrowskiego, a nie polityczna presja.”
1. Zarząd stoczni wiedząc o ogromnej konkurencji na rynku, wchodzi w segment budowy statków wysoko zaawansowanych technologicznie i zaczyna budowę prototypowego statku – chemikaliowca. Przy budowie napotyka problemy, które wpływają na opóźnienia w budowie i powstanie „dziury płynnościowej” w wysokości 40-60 mln $.
Ta sytuacja daje rządowi SLD pretekst do podjęcia zaplanowanych wcześniej działań – doprowadzenia do celowej upadłości holdingu stoczniowego, przejęcia terminalu paliwowego oraz rozkradzenia prywatnego majątku (30 spółek należących do holdingu).
1. Zarząd zwraca się do rządu SLD o pomoc (gwarancje na w/w kwotę). Rząd wcześniej otrzymał od zarządu stoczni oraz od specjalistów Uniwersytetu Szczecińskiego (prof. Teresa Lubińska) oraz amerykańskiej firmy doradczej „A.T. Kearney”, opracowania i prognozy dotyczące przewidywanego boomu na budowę statków w przemyśle okrętowym na świecie, w najbliższym czasie.
Sztuczna upadłość Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A. (SSPH SA) jest częścią tzw. „Afery Paliwowej” zrealizowanej z udziałem ówcześnie rządzącej przewodniej siły z czasów PRL i mafii paliwowej, zakorzenionej w służbach specjalnych, kontrolowanych przez SLD: -„Latem 2001 roku stocznia i PKN Orlen szykowały wspólne przedsięwzięcie: holding wnosił terminal, Orlen – usytuowaną na wyspie Wolin bazę, która miała być połączona podwodnym rurociągiem ze Świnoujściem. Zdaniem Andrzeja Modrzejewskiego, byłego prezesa koncernu, alternatywne źródło paliwa dostarczanego przez Bałtyk gwarantowałoby wzrost bezpieczeństwa energetycznego Polski (zmniejszenie uzależnienia od dostaw z Rosji) i realny spadek cen paliw. W tym czasie planowano także uruchomienie terminalu gazu płynnego w Policach pod Szczecinem (LNG S.A.), czyli „uniezależnienie się od rury”. Z wielkich planów nic nie wyszło, bo w lutym 2002 roku UOP zatrzymał prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego”. Ze strategii opracowanej dla SSPH SA przez amerykańską firmę A.T. Kearney wynikało, że od 2005 roku przychody z działalności Grupy Paliwowej będą systematycznie wzrastać i w 2010 roku osiągną około 4,5 miliarda PLN i będą stanowić blisko 2/3 przychodów całego holdingu. Wysoka zyskowność ze sprzedaży, transportu i przeładunku paliw - umożliwiłaby wykorzystywanie środków finansowych na inwestycje technologiczne w Sektorze Okrętowym – poprawiając dzięki temu jego konkurencyjność na globalnym rynku okrętowym. Zapewniło by to spłatę zobowiązań wobec państwa, banków, dostawców materiałów i energii oraz kooperantów. Wspomniany Terminal LNG S.A. gwarantował duże korzyści dla Skarbu Państwa i gospodarki narodowej, gdyż w skład udziałowców tej spółki weszły największe państwowe firmy na Pomorzu Zachodnim, zapewniając im rozwój techniczno – technologiczny oraz infrastrukturalny. Zamiary te niepokoiły Leszka Millera, Wiesława Kaczmarka, Krzysztofa Janika i Jacka Piechotę więc dla dopełnienia celu dominacji „układu” na rynku paliw - gaz i ropopochodne - pięć miesięcy po Modrzejewskim w spektakularny sposób aresztowano członków zarządu holdingu, oskarżając ich publicznie o malwersacje
1. Rząd SLD (Leszek Miller, Jacek Piechota, Krzysztof Janik, Wiesław Kaczmarek) świadomy nadchodzącej sytuacji rynkowej (przewidywany boom nastąpił w IV kwartale 2002 roku) wykorzystuje przejściowe kłopoty finansowe stoczni i rozpoczyna medialną kampanię przeciwko zarządowi, „zastrasza” przedstawicieli banków, odmawia udzielenia gwarancji (a robi to, w tym czasie, dla innych prywatnych „zaprzyjaźnionych” podmiotów), a później używa instytucji państwowych (Policji, UOP, Prokuratury, Urzędu Kontroli Skarbowej) w celu powstrzymania zarządu przed rozwiązaniem chwilowych problemów płynnościowych i uratowaniem stoczni oraz 5 tysięcy miejsc pracy (aresztowanie zarządu w drodze do BRE banku, który miał udzielić pomocy finansowej stoczni).
Zarzut postawiony przez polityków SLD (wobec zarządu Porty Holding) już w 2003 roku w szczecińskim sądzie – sama prokuratura uznała za nie mający pokrycia w faktach. „Przed upadkiem holdingu, w ciągu dekady Skarb Państwa zarobił na stoczni 270 mln dolarów. Z początkiem 2002 r. stocznia po raz pierwszy poprosiła państwo o pomoc – potrzebowała gwarancji rządowych w wysokości 40-60 mln dolarów, w celu uruchomienia wpłaconych zaliczek armatorskich znajdujących się w zagranicznych bankach. Wbrew wcześniejszym ustaleniom, w maju 2002 r. premier Leszek Miller oznajmił, że pomocy nie będzie. Banki wspomagające bieżącą produkcję stoczni wstrzymały kredyty. Przemysł okrętowy holdingu stanął w chwili, gdy stocznia miała kontrakty na 1,6 mld dolarów.” Bardzo znaczące w niniejszej sprawie jest to, że wstrzymanie obsługi kredytowej ze strony banków, nieodzownej dla finansowania produkcji w toku, nastąpiło już na przełomie października i listopada 2001 roku. To od tej daty bez żadnej racjonalnej, rynkowo ekonomicznej przesłanki banki nie udzieliły holdingowi ani złotówki kredytu. Dopiero w pierwszym kwartale 2002 oficjalnie zażądały gwarancji rządowych. Wówczas to premier Leszek Miller oznajmił, że „prywatnemu się nie pomaga” łamiąc tym samym art.32.2 Konstytucji RP – „Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym i społecznym lub gospodarczym z jakichkolwiek powodów.” Wiadomo natomiast że, (źródło: ustawa budżetowa i jej wykonanie) przewidywała odpowiednio wysoki poziom pomocy Skarbu Państwa dla gospodarki narodowej w postaci gwarancji – 29 mld PLN z którego to limitu wykorzystano jedynie 6,7 mld PLN.
1. Po aresztowaniu członków zarządu, następuję bezprawne przejecie majątku stoczni (m.in. sprzedaż bazy paliwowej do PROLIM S.A. za 30% wartości rynkowej [nielegalna pomoc publiczna prezydenta Sopotu - Karnowskiego (PO) dla PROLIMU w latach 2002-2004] spółki należącej do barona paliwowego SLD, pozostały majątek produkcyjny, dokumentacja budowy statków i inne wartościowe aktywa zostają przejęte przez Agencję Rozwoju Przemysłu za 1 zł (aktywa wycenione na kilkadziesiąt milionów PLN – kilka miesięcy przed zdarzeniem). W tym czasie stocznia buduje 17 statków, ma zakontraktowane 22 statki.
„Nowy Zarząd już miesiąc przed ogłoszeniem upadłości rozpoczął wyprzedaż majątku holdingu, chociaż obowiązujące wówczas prawo układowe i upadłościowe wyraźnie tego zabraniało. Bazę paliwową w Świnoujściu sprzedano sopockiej firmie leasingowej PROLIM (finansowanej przez Millenium Bank). Tym samym terminal stał się własnością pomorskiego barona SLD Jerzego Jędykiewicza - ostatniego w PRL wojewody gdańskiego (zamieszanego w pranie pieniędzy w katolickim wydawnictwie Stella Maris), biznesmena Marka Nowotnego oraz nomenklaturowego BIG Banku Gdańskiego (czyli Millenium Bank). Kropkę nad „i” postawił syndyk, związany z baronem paliwowym Jerzym K. i firmą Ship Service, w której od połowy lat 90 był radcą prawnym. W wyniku jego działań poseł Ryszard Bonda kupił trzy spółki holdingu (Porta Żegluga, Porta Baltik, Porta Nowa), za każdą płacąc 5 tys. zł. Dobry interes zrobiła wtedy Agencja Rozwoju Przemysłu, kierowana od lat przez prezesa Arkadiusz Krężla, która za złotówkę kupiła jedną ze spółek (ASS Sp. z o.o.), zajmującą się budową i konserwacją statków (siedem miesięcy wcześniej jej wartość rynkową wyceniono na 40 mln zł) – ta spółka posiadała wszystkie niezbędne certyfikaty do budowy statków, zmieniono jej nazwę na Stocznia Szczecińska Nowa Sp. z o.o.
Dwa statki (tzw; bunkierki) holdingu warte co najmniej 800 tys. dolarów, syndyk sprzedał za jedną piątą ceny m.in. firmie Unit Baltik, w której udziały ma Jan B. Jeden z mafijnych bossów paliwowych ze szczecińskiej firmy BGM.
1. Po przejęciu (bezprawnym) rusza strumień dofinansowania do stoczni, następuje upaństwowienie Stoczni Gdynia i Stoczni Gdańsk, które są również zasilane miliardami zł z budżetu Skarbu Państwa.
Rząd SLD a szczególnie Jacek Piechota poseł Ziemi Szczecińskiej, były Minister i W-ce Minister Gospodarki w rządzie SLD w latach 2001-2005 niewątpliwie przyczynił się do zniszczenia przemysłu okrętowego, w tym Stoczni Szczecińskiej;
-przyczynił się do likwidacji 5000 stanowisk pracy w samej stoczni, a w przemyśle okołostoczniowym ca 20000 na przełomie lat 2001-2002,
-naraził Skarb Państwa na utratę ok. 4-rech miliardów złotych w latach 2002-2005 (w trybie dofinansowania kosztów produkcji 3 największych stoczni z budżetu państwa), a w SSN Sp. z o.o. poprzez:
-znaczący współudział w całkowicie bezzasadnym wstrzymaniu kredytowania produkcji Stoczni od października 2001 przez banki (które w latach od 1992 do 2001 zarobiły od stoczni ca 300 mln. USD),
-przyczynienie się do odmowy udzielenia gwarancji rządowych przez rząd SLD w wysokości 40-60 mln USD w marcu 2002 r., (pomimo ówcześnie zaawansowanej produkcji 17-stu statków, opanowania nowatorskiej technologii chemikaliowców ze stali „duplex” w 2001 r., zakończenia przez stocznię kapitałochłonnych i innowacyjnych inwestycji: 2 nowe pochylnie, komory malarskie, cynkownia, najnowsze systemy komputerowe, oddania do użytku nowoczesnego terminalu paliwowego Porta Petrol w Świnoujściu o potencjale ca 35% krajowego importu paliw).
Należy tylko porównawczo zauważyć, że Rządowa „Strategia dla Sektora Stoczniowego” przewidywała gwarancje kredytowe (KUKE) dla samej SSN w wysokości 200 mln USD średniorocznie.
1. Rząd SLD wraz z ARP i nowymi zarządami stoczni opracowuje plan restrukturyzacji stoczni w celu uzasadnienia finansowania z budżetu „restrukturyzacji”, która nigdy nie miała miejsca. Po wejściu do UE strumień przekazywanych pieniędzy do stoczni nie jest „specjalnie” kontrolowany, wszystkie pieniądze (w sumie ponad 5 mld zł) zostają przetransferowane do pośredników, firm dostawczych oraz armatorów.
Obecna sytuacja zarówno w SSN jak i w całym sektorze stoczniowym i okołostoczniowym jest wynikiem celowych działań oraz przestępstwa zaniechania dokonanego w 2002 r. wobec SSPH. Nie odpowiednia (ale celowa) polityka państwa w sektorze stoczniowym, powierzanie kierowania ministerstwami Skarbu, Gospodarki i Finansów jak też podległym im Agencji Rozwoju Przemysłu oraz Korporacji Polskie Stocznie jak i kierowania stoczniami - niekompetentnym osobom i mafijnym układom - nieuchronnie doprowadziły do obecnej patowej sytuacji w branży. Objawia się ona z jednej strony uzależnieniem realizacji przyjętej Strategii dla Sektora Stoczniowego od oceny przez Komisję Europejską oraz od decyzji o legalności dotychczasowego i dalszego wsparcia finansowego przez państwo, a z drugiej strony wyraża się w żądaniach – zastrzyków kapitału i szybkiej prywatyzacji. Te niespójne żądania i oczekiwania niechybnie prowadzą do pogłębienia zapaści ekonomicznej, rozgrabienia i pogrzebania przemysłu okrętowego (decyzja rządu PO-PSL o kolejnej pomocy publicznej w wysokości 1,2 mld zł – w przypadku ogłoszenia upadłości pieniądze przepadną).
1. W okresie ostatnich 6 lat statki sprzedawane przez wszystkie stocznie przynoszą celowe straty ze względu na celowo podpisywane zaniżone kontrakty, które opiewają na kwoty poniżej kosztów wytworzenia statku (napychanie kieszeni armatorom) oraz ze względu na 6% dopłaty ze Skarbu Państwa do nierentownych kontraktów.
Wszystkie zawarte w tym czasie kontrakty zostały szczegółowo opisane w tzw. „Białej Księdze”, opublikowanej przez rząd koalicji PO-PSL we wrześniu 2008 roku.
1. W czerwcu 2005 r. Departament Stoczniowy ARP (pod kierownictwem doradcy prezesa ARP i późniejszego wiceprezesa Korporacji Polskie Stocznie) dokonuje audytu stoczni Gdynia, Stoczni Marynarki Wojennej oraz blokowanego audytu SSN. Wynik audytu jest porażający i wskazuje na celowe wyciąganie pieniędzy z budżetu Skarbu Państwa, fałszowanie dokumentów przez zarządy stoczni, brak jakiejkolwiek restrukturyzacji oraz celowy brak nadzoru nad pieniędzmi przekazywanymi przez ARP i SP do stoczni.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w polskich stoczniach trwa kilka miesięcy. I co? I nic. Nie ma chętnych do jego prowadzenia.
Wszystko zaczęło się od zawiadomienia złożonego w prokuraturze na początku 2006 r. przez byłego doradcę prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) i pracownika wysokiego szczebla Korporacji Polskie Stocznie (KPS) - oba państwowe podmioty zajmują się restrukturyzacją sektora stoczniowego. Trafiło ono do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota, bo na jej terenie mieszka zawiadamiający.
Zawiadomienie jest bardzo obszerne i dotyczy m.in. opisywanego przez "PB" nieudanego projektu offsetowego Rafaela w Stoczni Gdynia (izraelski koncern zbrojeniowy miał kupić dwa gazowce za 168 mln USD, ale nic z tego nie wyszło). Najważniejszym wątkiem są jednak nieprawidłowości polegające na zaniżaniu przez zarządy stoczni kosztorysów budowy statków.
- Nagminne były następujące sytuacje: minimalny koszt wybudowania statku wynosił np. 300 mln zł, a jego cenę zarządy stoczni z Gdyni czy Szczecina ustalały na 240 min zł. Po co? By dostać dotację z ARP czy KPS - wyjaśnia nasz informator.
Po wstępnym sprawdzeniu danych z zawiadomienia prokurator z warszawskiej Ochoty stwierdził, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i wszczął śledztwo. Uznał jednak, że sprawą powinny zająć się prokuratury z Gdańska i Szczecina. Tam bowiem zostały popełnione rzekome przestępstwa. I się zaczęło.
Śledczy z Gdańska i Szczecina nie chcieli zająć się sprawą i wszczęli tzw. spór kompetencyjny. Szefowie prokuratur okręgowych z Gdańska i Szczecina w kwietniu rozstrzygnęli go na korzyść swoich podwładnych i zdecydowali: jest za wcześnie na dzielenie , śledztwa i akta mają wrócić do stolicy. Oficjalny powód? To w Warszawie mają siedzibę Agencja Rozwoju Przemysłu, Korporacja Polskie Stocznie i nadzorujące je Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP), a jednym z wątków śledztwa ma być sprawdzenie jakości nadzoru nad budżetowymi pieniędzmi, które szerokim strumieniem płynęły do stoczni.
- Pomysł, by zacząć śledztwo od instytucji państwowych, nie jest najlepszy. Klucz jest w stoczniach. Tam trzeba wejść, zrobić kontrole oraz sprawdzić, czy kosztorysy rzeczywiście były nierzetelne. Jeśli tak, to mamy otwartą drogę do stawiania członkom zarządów zarzutów z art. 296 kodeksu karnego, czyli działania na szkodę spółek. Dopiero na tej podstawie można zająć się działaniami nadzoru - ocenia jeden z prokuratorów, który widział akta.
Jego zdaniem, prowadzenie śledztwa w Warszawie jest niewłaściwe jeszcze z jednego powodu.
- Zdecydowana większość czynności będzie i tak dokonywana w Szczecinie i Gdańsku, w ramach tzw. pomocy prawnej. Nadzór nad szybkością postępowania i jego jakością będzie utrudniony, bo przesłuchania będą prowadzić przypadkowi policjanci i bez fachowej wiedzy - dodaje prokurator.
Jeden z naszych informatorów uważa, że sprawą, ze względu na jej wagę i obszerność, powinna zająć się prokuratura okręgowa, a nie rejonowa.
- W rejonie prokurator ma co najmniej kilkadziesiąt różnych spraw i nie ma czasu na tak rozległe śledztwo. A okręgówki są powołane do zajmowania się właśnie takimi skomplikowanymi sprawami - twierdzi nasz informator.
Decyzje prokuratur okręgowych z Gdańska i Szczecina nie zakończyły podróży akt. Okazuje się, że od kilku dni nie leżą na biurkach w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Ochota, lecz w... Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Dlaczego? Śledczy z Ochoty chcą, by sprawą zajęły się inne stołeczne prokuratury rejonowe: ze Śródmieścia, Mokotowa i Żoliborza. Tam bowiem, a nie na Ochocie, mieszczą się siedziby MSP, ARP i KPS.
- Sprawa jest trudna, a dodatkowo dotyczy styku biznesu i polityki. I dlatego traktowana jest jak gorący kartofel - twierdzi jeden z naszych informatorów.
1. W lipcu 2005 roku, Arkadiusz Krężel (ówczesny prezes ARP), mając powyższa wiedzę, podejmuje decyzję o pozytywnej realizacji planów restrukturyzacji w sektorze stoczniowym – „Biała Księga” stwierdza, iż prezes ARP nic nie wiedział.
2. Marzec 2007 r. – raport NIK (potwierdza wyniki audytu przeprowadzonego przez Departament Stoczniowy ARP – oficjalne doniesienie NIK do prokuratury na Arkadiusza Krężla)
3. Marzec 2008 r. – wyrok uniewinniający zarząd Stoczni Szczecińskiej Porta Holding S.A.
4. Sierpień 2008 r. – uzasadnienie wyroku wskazujące na brak jakichkolwiek podstaw do oskarżenia i aresztowania w 2002 r.
5. Ujawnienie przez media Raportu NIK związanego z działalnością prezydenta Sopotu w latach 2002-2004 (PROLIM), pana Jacka Karnowskiego (PO).
Obecny spór „Solidarności” z rządem i Komisją Europejską, zapewne najbardziej zadowala SLD i Jacka Piechotę, gdyż ten układ wpływu w celu dekompozycji i grabieży „rozebrał” holding i doprowadził polskie stocznie do stanu agonii, a problem pozostawił obecnej władzy. SSPH S.A. i przemysłu okrętowego należało bronić już jesienią 2001 r. kiedy SLD wgrało wybory. Wówczas ogromnym błędem kierownictwa związkowców było oddanie inicjatywy powołanemu i kierowanemu przez SLD Januszowi Gajkowi. W obecnym sporze Solidarność SSN słusznie domaga się konsultacji w sprawie „Strategii dla Sektora Stoczniowego”, jednakże powinna przestrzegać przed kontynuacją polityki z ostatnich lat, domagać się od rządu PO-PSL wyjaśnienia rzeczywistych przyczyn upadłości holdingu. Wykazać troskę o interes państwa i obywateli, domagać się gwoździ do politycznej trumny i karawanu dla osób, które doprowadziły do faktycznej a ukrywanej do dziś upadłości (zrzucenie całej winy za obecną sytuację na poprzedni rząd – politycznego przeciwnika dzisiaj rządzącej koalicji). Obecnie rząd oczekuje odpowiedzi na przedłożoną Komisji Europejskiej „Strategię”, której ostatecznym celem jest prywatyzacja pomijająca w niej udział ograbionych wcześniej akcjonariuszy, zarówno zwolnionych z pracy jak i obecnie zatrudnionych. Sygnały płynące z Brukseli nie są optymistyczne. KE zaleca prywatyzację w której zapewniona będzie zyskowność na poziomie samofinansowania bez dotacji państwowych. Byłemu Prezesowi ARP (Arkadiuszowi Krężlowi) należy podpowiedzieć w tym miejscu, że 8.000 akcjonariuszy SSPH uratuje i odzyska, co do nich należy tylko wtedy gdy prawda zostanie ujawniona, nastąpi rozliczenie przestępstw i ludziom zostanie przywrócona ich własność, godne warunki pracy i płacy. Inwestor tzw. zewnętrzny nawet pod kontrolą państwa tylko wyssie co się da i porzuci. Aby uratować sektor, zapobiec czarnemu scenariuszowi i wyjść z patowej sytuacji należy ocenić i usunąć z zajmowanych stanowisk polityków i prezesów winnych obecnego stanu stoczniowej branży. Winnych grabieży wspólnie wypracowanego majątku należy ujawnić i osądzić. Postawić trzeba stanowcze NIE postępującej pauperyzacji ludności w imię dokonywanych prywatnych interesów ludzi z po PRL-owskich układów polityki, gospodarki i służb specjalnych. |
http://forum2.dziennik.pl/read.php?3,388484,391116
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:51, 13 Maj '09
Temat postu: |
|
|
Aya Sophia napisał: | W zasadzie trochę go rozumiem...bo:
b) zakłady nierentowene należy sprywatyzować/zlikwidować
|
Od handlowania i produkcji nie przybywa pieniądza. Ten w Polsce może emitować jedynie NBP.
Albo siejesz propagandę, albo wyprano ci wiedzę.
Proszę zapoznać się z okrężnym obiegiem pieniężnym w makroekonomii.
Gdy jedne podmioty osiągną większe wpływy od wydatków inne muszą mieć odwrotnie, czyli mniejsze wpływy od wydatków, te drugie wg Ciebie nazwałoby się nierentownymi.
Lecz ich likwidacja nie spowoduje, że zniknie nierentowność, bo ta jest stałym elementem okrężnego obiegu pieniężnego.
Jedynie istnienie jednego jedynego podmiotu w całej gospodarce może, przy istnieniu okrężnego obiegu pieniężnego, zapewnić brak nierentowności, ale i zarazem brak rentowności.
Gdy NBP nie drukuje złotego, to:
całość nominalna strat (wydatków) = całości nominalnej zysków (wpływów).
WZBG
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
jordii
Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 701
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:34, 13 Maj '09
Temat postu: |
|
|
@WZBG
hmmm. czegos tu nie rozumiem. tak na prawde to w ogole nie wiem, co chciales powiedziec.
1. wydawalo mi sie, ze NBP moze wplywac na wysokosc stop procentowych a tym samym posrednio na ilosc pieniadza w obiegu, ktora emituja banki prywatne. bezposredni udzial nbp w emisji pieniadza jest dosc znikomy. a co do wplywu stop proc na emisje pieniadza, to nie jest to jedyny czynnik. jak mozna zauwazych w obecnym kryzysie dla przykladu brak zaufania, czy odplyw kapitalu zagranicznego tez maja swoje znaczenie
2. produkcja statkow, to sektor nastawiony na eksport. zdaje mi sie, ze keynes cos wspominal na ten temat. jesli produkujemy statki w pl i wysylamy je za granice, wzrasta tym samym zatrudnienie w pl. rozumiem, ze mogloby to miec jakis negatywny wplyw, gdyby w polsce bezrobocie bylo na poziomie zerowym (wtedy "sila robocza" nie moglaby zostac zastosowana w bardziej produktywnych sektorach), ale w sytuacji takiej jaka mamy w tej chwili w pl?
3. nie jestem ekspertem i mogę się mylić, ale czy przypadkiem w okreznym obieg pieniadza o którym wspominasznie nie zaklada się "obiegu zamknietego"? Polska, czy nam się to podoba, czy też nie, jest częścią globalnej gospodarki.
Te trzy punkty to jedynie dowód na to, że nie wiem co chciałeś powiedzieć. (choć tak szczerze mówiąc podejrzewam, że jak jasno wyłożysz o co ci chodzi, to się z tobą zgodzę  )
A co do AyaSophia
Aya Sophia napisał: | W zasadzie trochę go rozumiem...bo:
a) związki zawodowe nalezy zlikwidować
b) zakłady nierentowene należy sprywatyzować/zlikwidować
c) żadna stocznia nie jest symbolem walki z komunizmem
d) do demonstrujących stoczniowców na bank przyłączą się hoolsi Lechii Gdańsk i Arki Gdynia, jak jeden mąż szukając konfrontacji |
to z żadnym punktem się nie mogę zgodzić.
ad a) jestem ciekaw, kto będzie bronił interesu pracowników. polecam już założyć pampers i zasiąść cichuteńko za kasą sieci tesko, czy jakiejś tam innej, która tego typu praktyki stosowała (nie pamiętam już gdzie to było)
ad b) może należy się zastanowić dlaczego są nierentowne, a nie od razu je zamykać? (przyczyn może być wiele, korupcja, nieuczciwa konkurencja, forma zarządania....etc)
ad c) a w polsce jakoś jenda jest ;P
d) istnieje takie prawdopodobieństwo, ale nie 100proc
A na zakończenie dodam, że cały mój wywód jest mniej lub bardziej offtopic, ponieważ ya zdaje się chciał, abyśmy ruszyli nasze cztery litery i pojechali na wycieczkę do Gdańska. Podróże kształcą, więc czemu nie?
ya napisał: | (...)
Co wy na to by ruszyć tyłki do Gdańska, nawet na jeden dzień 4 czerwca i wziąć udział w demonstracji?
można przygotować
płyty prawdy
projekt wlepka
ew gazety których nie zobaczycie (...)
To będzie największa demonstracja przeciwko rządowi może czas ruszyć tyłki.
Rzuciłem luźny pomysł, dopisujcie co o nim myślicie. |
_________________ www.demokracjabezposrednia.pl
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:22, 13 Maj '09
Temat postu: |
|
|
jordii napisał: | @WZBG
hmmm. czegos tu nie rozumiem. tak na prawde to w ogole nie wiem, co chciales powiedziec.
1. wydawalo mi sie, ze NBP moze wplywac na wysokosc stop procentowych a tym samym posrednio na ilosc pieniadza w obiegu, ktora emituja banki prywatne. bezposredni udzial nbp w emisji pieniadza jest dosc znikomy. a co do wplywu stop proc na emisje pieniadza, to nie jest to jedyny czynnik. jak mozna zauwazych w obecnym kryzysie dla przykladu brak zaufania, czy odplyw kapitalu zagranicznego tez maja swoje znaczenie
|
Po pierwsze, to agregaty pieniężne M1, M2, M3 (po odjęciu M0-bazy monetarnej) nie są fizycznym pieniądzem, a jedynie zapisem śladu wpłaty fizycznego pieniądza, który wcześniej pojawił się jako środek z udzielonego kredytu.
Czyli mając fizyczny banknot 100 zł i wpłacając do banku, możemy udzielić kredytu np. 90 zł, które ostatecznie trafiając na rachunek bankowy.
Tak mamy 190 zł depozytu (agregat np. M1) i dług 90 zł.
Banki nie stworzyły fizycznego pieniądza, a jedynie nim obracają. Stopa procentowa ma wpływ na wielkość obrotu fizycznym pieniądzem, czyli ilość udzielonych kredytów (pożyczonego fizycznego pieniądza) oraz na ilość fizycznego pieniądza ulokowanego na rachunkach bankowych.
Pieniądz fizyczny w systemie bankowym jest określany baza monetarną i oznaczany M0.
Bazę monetarna może tworzyć jedynie NBP.
Rentowność jest różnicą między wpływami a wydatkami środków z bazy monetarnej, a nie środków z różnicy pomiędzy np. M1 a M0. Bo przykładowe M1=190, w żadnym przypadku nie może zostać wpłacone pojedynczo, bo te 90 nie istnieje. Maksymalną kwotą pojedynczej wpłaty lub wydatku jest 100.
Niezależnie, jak dużo banki udzielą kredytów, jedynie owe przykładowe 100 może uczestniczyć w transakcjach. I przy takiej samej ilości fizycznego pieniądza (M0) na początku i na końcu okresu, rentowność wszystkich zsumowanych podmiotów w gospodarce jest równa zeru.
jordii napisał: |
2. produkcja statkow, to sektor nastawiony na eksport. zdaje mi sie, ze keynes cos wspominal na ten temat. jesli produkujemy statki w pl i wysylamy je za granice, wzrasta tym samym zatrudnienie w pl. rozumiem, ze mogloby to miec jakis negatywny wplyw, gdyby w polsce bezrobocie bylo na poziomie zerowym (wtedy "sila robocza" nie moglaby zostac zastosowana w bardziej produktywnych sektorach), ale w sytuacji takiej jaka mamy w tej chwili w pl?
|
Produkcja statków powinna być uzależniona od fizycznych potrzeb na transport morski.
Miejsce produkcji (państwo) nie powinno wpływać na poziom życia ludzi w innym państwie, gospodarka powinna być prowadzona w skali całego globu, ponieważ w jego skali jest jeden okrężny obieg pieniężny (choć jego części wyrażają inaczej nazwane banknoty i monety).
Rentowność nie powinna mieć znaczenia, jako czynnik wyznaczający miejsce produkcji statków.
jordii napisał: |
3. nie jestem ekspertem i mogę się mylić, ale czy przypadkiem w okreznym obieg pieniadza o którym wspominasznie nie zaklada się "obiegu zamknietego"? Polska, czy nam się to podoba, czy też nie, jest częścią globalnej gospodarki.
Te trzy punkty to jedynie dowód na to, że nie wiem co chciałeś powiedzieć. (choć tak szczerze mówiąc podejrzewam, że jak jasno wyłożysz o co ci chodzi, to się z tobą zgodzę )
|
Okrężny obieg pieniężny jest zamknięty w skali całego globu, różnice są wewnątrz globalnego obiegu
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
eNKa
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:22, 14 Maj '09
Temat postu: |
|
|
Zdaje się WZBG, że próbujesz wobec nauczonych "walki klas" i innych bzdur prostowania mózgów, skoro chcesz im pokazać, że nazywanie "nierentownością" stanu jednego z naczyń połączonych jest nadużyciem w kontekście ich połączenia.
Dla normalnych ekonomów, ujemny bilans jest wskaźnikiem niewłaściwj alokacji ale tylko chwilowym. Dla polityków, chcących zarobić jest nierentownością i to permanentną. Dlatego tak trudno się porozumieć, bo działa podsycany przez "polityków" egoizm.
BTW. Jak to z tą "prywatnością" Szczecina? Czy my w Kraku widzimy inaczej?
PS
Dobrym przykładem jest bezkrytyczne rozdzieranie szat nad niedawnym "wyparowaniem" ~700 mld$? z NYgiełdy, podczas którego informowano maluczkich o strasznych stratach a nik nie zapytał, kto zyskał.
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:23, 16 Maj '09
Temat postu: |
|
|
eNKa napisał: |
Dla normalnych ekonomów, ujemny bilans jest wskaźnikiem niewłaściwj alokacji ale tylko chwilowym. Dla polityków, chcących zarobić jest nierentownością i to permanentną. Dlatego tak trudno się porozumieć, bo działa podsycany przez "polityków" egoizm.
BTW. Jak to z tą "prywatnością" Szczecina? Czy my w Kraku widzimy inaczej?
PS
Dobrym przykładem jest bezkrytyczne rozdzieranie szat nad niedawnym "wyparowaniem" ~700 mld$? z NYgiełdy, podczas którego informowano maluczkich o strasznych stratach a nik nie zapytał, kto zyskał. |
Niestety, ale ujemny bilans nie jest stanem chwilowym, wystepuje stale, tyle, że mogą zmieniać się podmioty.
Układ połączonych naczyć z natury krzywdzi, nie daje szans na pełniejsze zaspokojenie potrzeb.
Zlikwidować wielotransakcyjny pieniądz.
|
|
|
Powrót do góry
 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|