Przystąpię do "dobrej" lub "złej" strony afterlife mocy
1%
[ 1 ]
Ocknę się w nowym ciele (reinkarnacja)
17%
[ 11 ]
Wszystkich Głosów : 64
Autor
Wiadomość
Al Kohol
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:28, 04 Maj '09
Temat postu:
Aqua - ciezko mi to wszystko wytlumaczyc - jestem raczej typem mistyka niz gnostyka. generalnie chodzi o to ze ego powinno pelnic zaledwie funkcje pomocnicza. powinno byc sluga a stalo sie panem. i na tym polega glowny problem naszych czasow - zamiast probowac uswiadamiac sobie i urzeczywistniac swoja prawdziwa nature, prawdziwe JA, to wciaz rozbudowujemy i identyfikujemy sie z maska. (oczywiscie z tym zabiciem ego to przesadzilem ) ogolnie polecam nauki gurdżijewa, jest tam to dosc dobrze wyjasnione.
natomiast jesli chodzi o absolut to sam fakt ze istniejemy swiadczy o jakiejs intencji tegoz. skoro jest jakas intencja to moze jest i jakies ego. koncepcja fraktalnej natury rzeczywistosci ktora wyznaje sklania mnie ku tej mozliwosci. wracajac jednak do smierci to uroilem sobie pewna furtke ta furtka jest swiadomosc chrystusowa, ktora rozumiem jako ostateczne przebudzenie w sensie totalnym - czyli osiagniecie takiego stanu umyslu w ktorym wykracza sie poza smierc i materie, poza dualizmy i logike.
z reszta sam nie wiem - moze po prostu za duzo cpalem przed laty. jednego jestem pewien - swiat jaki postrzegamy jest efektem naszej wiary, czego najlepszym dowodem sa uzytkownicy tego forum. silujemy sie w roznych tematach walczac na cudze argumenty gdyz sami zadnych sie nie dorobilismy. wszystko jest zapozyczone i wtorne. czesc nam wtloczono w dziecinstwie, czesc sobie dobralismy pozniej. z tego chaosu czesto sprzecznych koncepcji wylania sie nasza tzw. osobowosc ktorej spojnosc ze wszech miar probujemy ochronic. tylko CO/KTO to robi? i czy ta walka jest w ogole cos warta? moze smierc jest naszym prawdziwym domem do ktorego powrocimy po zyciowej banicji? moze wazniejszym pytaniem od "dokad trafimy po smierci?" byloby "kim/czym tak naprawde jestesmy?". bo ja za cholere tego nie wiem. czesto sie zastanawiam jak to mozliwe ze ja w ogole istnieje. jak to mozliwe ze w ogole cos jest.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:09, 05 Maj '09
Temat postu:
al kohol ja ci odpowiem ...po tamtej stronie ogarnie cię bezmiar absolutu, otuli cię mackami nieświadomości w nadświadomości. zapali ci lampke płomienia świadomości chrystusowej i poczujesz się jak w domu "za piecem" u mamy i taty.
będziesz mógł jeszcze dodatkowo otwierać furtkę innym którzy wybrali nie te pkt. w ankiecie co trzeba i wszyscy razem będą spijać nektar bogów z jednego graala.
a póki co bedzięmy sie tu telepać i doświadczać wszystkich energii wszechświata żeby się dobrze "bawić" i umilać trwanie sobie i innym _________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 51
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:21, 06 Maj '09
Temat postu:
Jak czytam te wasze wynurzenia to mi się płakać chcę... Przeczytajcie sobie książkę "Dłonie pełne światła".
INKARNACJA
Proces inkarnacji trwa przez całe życie. Nie jest to coś, co zaczyna się i kończy przy narodzinach. By opisać inkarnację, musimy użyć pojęć metafizycznych. Inkarnacja jest organicznym ruchem duszy, w którym wyższe, delikatniejsze wibracje albo aspekty duszy stopniowo promieniują w dół, przez delikatniejsze ciała auryczne do gęściejszych, aż po ciało fizyczne. Te kolejne energie są wykorzystywane przez człowieka w trakcie jego rozwoju życiowego.
Każda główna faza życia odpowiada nowym i wyższym wibracjom i aktywacji poszczególnych czakramów. Z każdą fazą nowa energia
i świadomość stają się dostępne osobowości i umożliwiają jej rozwój. Każda faza oznacza nowe obszary doświadczenia i nauki. Z tego punktu widzenia życie jest ekscytującym odkrywaniem i wyzwaniem dla duszy.
Proces inkarnowania kierowany jest przez wyższą jaźń. Ten wzór życia jest przechowywany w siódmej warstwie aury, na poziomie kete-rycznym uświęconym. Jest to dynamiczny schemat, który zmienia się ciągle pod wpływem decyzji podejmowanych przez człowieka w trakcie procesu życia i wzrostu. Gdy trwa rozwój, człowiek otwiera swoją zdolność do podtrzymywania wyższych poziomów wibracji/energii wpływających do i przez jego ciała auryczne i czakramy. Postępując w ten sposób, człowiek poszerza swoją wiedzę o rzeczywistości. Wraz z rozwojem pojedynczego człowieka następuje rozwój całej ludzkości. Każda kolejna generacja potrafi funkcjonować na poziomie wyższych wibracji niż jej poprzedniczka, tak że cała ludzkość postępuje w swoim planie ewolucyjnym ku wyższym wibracjom i poszerzonej percepcji świata. Ta reguła rozwoju człowieka występuje
w wielu tekstach religijnych, takich jak Kabała, Bhagavad Gita, Upaniszady i inne.
Proces inkarnacji przed poczęciem został omówiony przez Madame Blavatsky, a ostatnio przez Alice Bailey, Phoebe Bendit i Ewę Pierrakos. Według Pierrakos inkarnująca dusza napotyka swoich przewodników duchowych, by zaplanować nadchodzące życie. Podczas tego spotkania dusza i przewodnicy dyskutują o zadaniach, które dusza musi zrealizować, o karmie, która ją czeka, i fałszywych systemach przekonań, które należy oczyścić poprzez doświadczenie. Tę pracę życiową nazywa się zwykle zadaniem danej osoby.
Na przykład, człowiek może potrzebować rozwinięcia zdolności przywódczych. W trakcie życia na planie fizycznym znajdzie się w sytuacjach, w których głównym celem będzie przywództwo. Szczegóły będą różne dla każdej osoby, ale nacisk pozostanie skierowany na przywództwo. Jedna osoba może urodzić się w rodzinie o długiej tradycji przywódczej, takiej jak długa linia szanowanych prezesów firm albo przywódców politycznych, podczas gdy inna znajdzie się w rodzinie, gdzie tradycje przywódcze nie istnieją, a przywódców uważa się za negatywne postacie, przeciwko którym należy się buntować lub je obalać. Zadanie każdego człowieka polega na tym, by nauczył się utrzymywać dystans do sytuacji, które go spotykają w życiu, w sposób zrównoważony i spokojny.
Według Ewy Pierrakos ilość determinujących przyszłe życie rad, jakie dusza otrzymuje od swoich przewodników, zależy od jej dojrzałości. Wybrani zostają tacy rodzice, którzy zapewnią wymagane otoczenie i konkretne doświadczenia. W wyniku tych decyzji następuje określenie składu energii stanowiących fizyczny wehikuł dla inkarnacji duszy do jej zadania. Dusza przyjmuje zarówno zadanie osobiste (takie jak np. „przywództwo"), jak i „zadanie światowe", „uniwersalne", wiążące się z działalnością dla świata. Ich połączenie jest tak wyjątkowe, że poprzez wypełnienie osobistego zadania człowiek przygotowuje się do wykonania zadania uniwersalnego. Zadanie osobiste uwalnia duszę, wyzwalając energie, które są następnie wykorzystywane podczas zadania uniwersalnego.
Powróćmy do przykładu przywództwa. Dana osoba będzie musiała nabrać odpowiednich umiejętności, zanim obejmie rolę przywódczą w wybranej przez siebie dziedzinie. Być może będzie ją onieśmielała długa linia przodków, którzy byli wspaniałymi przywódcami, a może tradycja ta da jej impuls do rozwinięcia własnych zdolności. Każde doświadczenie życiowe indywidualnego człowieka jest inne, tak jak niepowtarzalna jest dusza, która zaczyna się uczyć.
Plan życiowy zawiera wiele możliwych rzeczywistości, co pozwala na podejmowanie wolnych decyzji. W materię życia wplecione jest działanie prawa przyczyny i skutku. Sami tworzymy naszą własną wizję rzeczywistości. To tworzenie wypływa z wielu różnych części naszego istnienia. Tworzenia tego nie da się łatwo zrozumieć na prostym poziomie przyczynowo--skutkowym, choć wiele naszych doświadczeń jest na tym poziomie całkowicie zrozumiałych. Sami dosłownie tworzymy to, co chcemy. Nasze pragnienia są przechowywane w podświadomości, świadomości, nadświadomości i świadomości zbiorowej. Wszystkie te kreatywne siły mieszają się i tworzą doświadczenia na wielu poziomach naszego życia. To, co nazywa się karmą, jest dla mnie długofalowym związkiem przyczyny i skutku, wynikającym również z wielu inkarnacji różnych poziomów naszego istnienia. Tworzymy zatem ze źródła osobistego i ze źródła grupowego, wewnątrz większych grup zaś istnieją oczywiście grupy mniejsze, wszystkie wchodzące w skład wielkiej materii twórczych doświadczeń życiowych. Z tego punktu widzenia łatwo jest spojrzeć okiem dziecka na bogactwo życia.
Po „planowaniu" dusza rozpoczyna proces powolnego tracenia świadomości świata duchowego. W momencie poczęcia pomiędzy duszą i zapłodnionym jajem tworzy się energetyczna nić. Wtedy też powstaje eteryczne łono, które chroni duszę przed wpływami zewnętrznymi i dopuszcza tylko wpływ matki. Gdy ciało rozwija się stopniowo w łonie matki, dusza zaczyna być świadoma jego obecności i powoli zaczyna się z nim łączyć. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę z tego połączenia; do formującego
się ciała dociera silny błysk świadomej energii. Przed urodzeniem dusza ponownie traci świadomość, po to tylko by stopniowo obudzić się do fizycznego świata. Ten silny błysk świadomości odpowiada okresowi ożywienia w ciele fizycznym.
ŚMIERĆ
Heyoan na temat śmierci
Mój przewodnik pouczał mnie na temat procesu umierania i chciałabym go tutaj zacytować. Po pierwsze, Heyoan mówi, że śmierć nie jest tym, co zrozumieliśmy, ale przejściem z jednego stanu świadomości do innego. Heyoan mówi, że zapominając kim jesteśmy, już umarliśmy. Te części nas, które popadły w zapomnienie, są odgrodzone od rzeczywistości, a my inkarnu-jemy się, by je odzyskać. Więc chociaż boimy się śmierci, zdążyliśmy już umrzeć i dopiero w inkar-nacyjnym procesie reintegracji z naszym wyższym istnieniem znajdujemy nowe życie. Heyoan mówi, że jedynym, co umiera, jest śmierć.
Żyjąc, odgradzamy te doświadczenia, o których chcemy zapomnieć. Robimy to tak skutecznie, że nie pamiętamy wielu z nich. Rozpoczynamy ten proces odgradzania we wczesnym dzieciństwie i kontynuujemy przez całe życie. Odgrodzone części naszej świadomości, które można zobaczyć w polu aurycznym w postaci blokad, będą omówione w rozdziale dotyczącym zmiany natężenia psychiki. Heyoan mówi, że prawdziwą śmiercią jest pojawienie się tej wewnętrznej psychicznej ściany.
„Jak wiesz, jedyną rzeczą, która oddziela cię od wszystkiego innego, jesteś ty sama. A najważniejsze jest to, że śmierć nastąpiła już w tych częściach ciebie, które są odgrodzone. To byłaby zapewne z naszego punktu widzenia najprostsza definicja tego, co ludzie nazywają śmiercią. Jest to bycie odgrodzonym i odizolowanym. Jest to zapominanie. Zapominanie, kim jesteś. Oto czym jest śmierć. Ty już umarłaś. Inkarnowałaś się, by przywrócić do życia te części siebie, które są, jak mówisz, martwe, jeśli w ogóle powinniśmy używać tego słowa. Te części już umarły.
Proces umierania, który nazwalibyśmy przejściem do wyższej świadomości, można opisać jako proces zachodzący w polu energetycznym. Dokonamy tego opisu teraz, żebyś mogła zrozumieć proces umierania z aurycznego punktu widzenia. Najpierw dokonuje się oczyszczenie pola, rozjaśnienie i otworzenie wszystkich czakramów. Kiedy umierasz, przechodzisz do innego wymiaru. Trzy dolne czakramy roz
padają się. Dezintegrują się również, podkreślam słowo «dezintegrują», trzy dolne ciała. Ci z was, którzy obserwowali umierających, pamiętają, jak opalizuje twarz, skóra, dłonie. Przypomina to opalizującą macicę perłową. Kiedy człowiek umiera, od ciała odrywają się wspaniałe opalizujące obłoki. Te obłoki to niższe ciała energetyczne, które służą do integrowania ciała fizycznego. Rozpadają się one, odrywając od ciała, a z otwartych czakramów wydzielają się sznury energii, podobne do pępowiny. Górne czakramy są wielkimi otworami prowadzącymi do innych wymiarów. Moment, kiedy pole energetyczne zaczyna się rozdzielać, jest więc początkową fazą śmierci. Dolne części pola energetycznego oddzielają się od górnych. A potem w trakcie mniej więcej trzech godzin w pobliżu śmierci następuje obmycie ciała, rodzaj chrztu, duchowy chrzest, podczas którego energia tryska jak fontanna wzdłuż kanału centralnego w kręgosłupie. Fontanna złotego światła przepływa przez główny strumień energii i wszystkie blokady zostają zniesione. Aura staje się białozłota. W jaki sposób zapamięta to umierający człowiek? Już słyszałaś. Człowiek widzi, jak przepływa obok niego całe jego życie. Cóż, to wszystko. Następuje oczyszczenie aury. Wszystkie zapomniane doświadczenia obecnego życia zostają uruchomione. Wszystkie manifestują się na ekranie świadomości. A zatem przypomina się cała historia danego życia, a śmierć na planie fizycznym jest równoznaczna z odejściem lub utratą świadomości. Następuje rozpad wielu ścian, które zostały stworzone przez nas w trakcie procesu transformacji w danym życiu. Dokonuje się potężne zjednoczenie.
Wraz z rozpadem wewnętrznych ścian zapomnienia przypominasz sobie, kim naprawdę jesteś. Uświadamiasz sobie swoją integrację z wyższą jaźnią i czujesz jej lekkość i ogrom. A zatem śmierć, w przeciwieństwie do popularnego poglądu, jest cudownym doświadczeniem. Wielu z was czytało wspomnienia tych, którzy zostali uznani za klinicznie martwych i powrócili do życia. Wszyscy mówią o tunelu z jaskrawym światłem na końcu. Mówią o cudownej istocie, którą spotykają na końcu tego tunelu. Większość przypomina sobie całe życie i rozmawia
o nim z tą istotą. Przyznają, że postanowili wrócić do świata fizycznego, by zakończyć swą naukę, mimo że tam, dokąd dotarli, było tak pięknie. Większość z nich nie boi się już śmierci, lecz patrzy na nią jak na wielkie uwolnienie ku spokojowi.
A więc to twoja ściana oddziela cię od prawdy: to, co nazywasz śmiercią, jest w rzeczywistości przejściem w światło. Śmierć, której się spodziewasz, można znaleźć wewnątrz twojej ściany. Za każdym razem gdy oddzielasz się w jakikolwiek sposób, w pewnym stopniu umierasz. Za każdym razem gdy blokujesz przepływ wspaniałej siły życiowej, tworzysz małą śmierć. A zatem, gdy przypominasz sobie te odizolowane części i integrujesz je ponownie ze sobą, to już umarłaś. Teraz wracasz do życia. Gdy poszerzasz swoją świadomość, ściana oddzielająca rzeczywistość duchową od fizycznej rozpada się. Tym samym śmierć ulega dezintegracji, nie jest niczym innym, jak tylko uwolnieniem ściany iluzji, kiedy jesteś gotowa iść dalej. A to, kim jesteś, zostaje powtórnie zdefiniowane jako wyższa rzeczywistość. Jesteś wciąż swoją indywidualną jaźnią; kiedy porzucisz ciało, wciąż utrzymasz esencję jaźni. Możesz poczuć tę esencję w medytacjach przeszłości/przyszłości, które podaję w rozdziale dwudziestym siódmym (Rozwój uzdrowiciela). Twoje fizyczne ciało umiera, ale ty przechodzisz na inny plan rzeczywistości. Utrzymujesz esencję jaźni poza ciałem, poza inkarnacją. A kiedy opuszczasz ciało, możesz poczuć, że jesteś punktem złotego światła, ale wciąż będziesz czuła się sobą."
(fragmenty z książki Brennan Ann- "Dłonie pełne światła")
TO jest kurwa prawda. Po śmierci nie stajesz się gnojakiem, wiewiórką ani żadną mrówką. Po śmierci następuje następne wcielenie.
Może nie zrozumiecie wszystkiego bo tu jest dużo o energetyce, ale mniej więcej powinniście zaczaić
Dołączył: 14 Paź 2008 Posty: 388
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:26, 07 Maj '09
Temat postu:
A dowody tam są?
Tylko nie pisz, że logika, bo nie odpiszę, tak jak nie odpisałem poprzednikowi.
_________________ Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 51
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:40, 08 Maj '09
Temat postu:
Cytat:
A dowody tam są?
Nie, autorka to pisarka fantasy i w dalszej części książki czytamy jak Zielone Ludziki atakują Ziemię...
Ehh, nie chodzi o logikę... Ja jej po prostu wierzę na słowo. Po chuja miałaby to wymyślać? Zresztą znam kolesia co ma zdolność postrzegania ponadzmysłowego... Wprawdzie nie tak wyuczoną jak ta pani, ale niezły z niego mag^^ Jeżeli byście chcieli dowodów czysto naukowych to raczej ich nie zobaczycie:P Udowodniono naukowo istnienie aury człowieka, więc reszta to też prawda... Wiem że to brzmi dziwnie. Wyglądam tutaj jak jakiś ślepy katolik...
_________________ Sensem życia jest rozwój. Każdy ma swoją ścieżkę rozwoju. Większość się opierdala na początku ścieżki i buduje sobie na niej domek, z którego nie chce wyjść i iść dalej.
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:53, 08 Maj '09
Temat postu:
Endoom nie napinaj się tak bardzo bo tu nikt nie czyta takich długich postów, a jak już kopiujesz z czegoś to daj linka albo zacytuj. toś nam wrota wiedzy otworzył, otwórz sobie prywatną szkołę jak już będziesz w wieku dojrzałym i prowadź lekcje wiedzy świetlistej to może cię ktoś wysłucha. prawda jest taka że każdy ma swoje pojęcie na ten temat i nieważne czy się zgadza to z pojęciem twoim czy moim bo tak na 100% póki pierdzisz w skorupę ziemską to nic nie jest pewne i nie można czyichś wynurzeń brać sobie do serca, no chyba że swoje dla siebie i tylko dla siebie.
a te dłonie pełne światła to dobre dla absolwentów szkół psychotronicznych i tego typu warsztatów mój ty teoretyku książkowy.
lubie zawsze pogadać z takimi co to się naczytają i uważają że odkryli coś o czym inni "nie wiedzą"...powodzenia _________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Dołączył: 14 Paź 2008 Posty: 388
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:10, 08 Maj '09
Temat postu:
Cytat:
Nie, autorka to pisarka fantasy i w dalszej części książki czytamy jak Zielone Ludziki atakują Ziemię...
Tego się spodziewałem .
Cytat:
Ehh, nie chodzi o logikę...
Też tak sądzę. Po co komu ona?
Cytat:
Ja jej po prostu wierzę na słowo. Po chuja miałaby to wymyślać?
Cytat:
Zresztą znam kolesia co ma zdolność postrzegania ponadzmysłowego...
Słyszałem o szóstym i siódmym zmyśle, ale ponadzmysłowość?
Cytat:
Jeżeli byście chcieli dowodów czysto naukowych to raczej ich nie zobaczycie:P
Po co one komu?? Wystarczy mi Twoje słowo...
Cytat:
Udowodniono naukowo istnienie aury człowieka, więc reszta to też prawda...
Drugi raz w jednym poście. Niezły jesteś.
Cytat:
Wiem że to brzmi dziwnie.
Tylko dla ślepych duchowo ludzi... My, oświeceni po tej pojebanej książce, wiemy, że istnieje sfera duchowa dusza. Ale nie martw się, Oni też to zrozumieją .
Czy to nie oczywiste, że mam coś( huj wi co, gdzie i jak działa), co może się przenosić z miejsca na miejsce i nie potrzebuje do tego materii. Tego czegoś nikt nie widział i nie ma bezpośrednich dowodów na Jego istnienie, a wszystkie pośrednie to zwykła niewiedza, na miejsce której można równie dobrze wsadzić masło czy niewidzialny głośnik. To coś ludzie nazywają duszą, która (podobnie jak Bóg) nie ma definicji. To coś ucieka od ciała, kiedy ono umiera, a przybywa do nowych ciał. To coś wie, co to jest dobro i zło i na podstawie tego ile w kimś jest dobra a ile zła, wysyła się do odpowiedniego ciała. To coś, choć jest niematerialne jest wstanie przyciągać różne rzeczy(szczęście, pieniądze).
Logika! Logika to Wasza podstawa. I co teraz, Dawkins?
Dzięki takim postom zaczynam rozumieć, że ateizm to pozycja, której nie mogę popierać w świetle dzień w dzień przedstawianych dowodów.
_________________ Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Dołączył: 08 Cze 2008 Posty: 612
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:00, 09 Maj '09
Temat postu:
Zabawne do jak wielkiego wewnętrznego zakłamania prowadzi ludzi głupi egoistyczny strach przed śmiercią. No ale prawda jest taka że przestaniecie istnieć, a że większość nie może tej myśli znieść(bo ego się buntuje) to wymyślają sobie jakieś bzdury.
_________________ Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:43, 09 Maj '09
Temat postu:
Astan, wygrałeś tym obrazkiem
A co ankiety - jest manipulacyjna w tendencyjny sposób. Otóż autor przyjmuje przesłankę entymematyczną (nie wyrażoną wprost), że czeka nas śmierć. Cóż za tupet! Istnienie śmierci jest nielogiczne, jak w coś takiego można w ogóle wierzyć. Jeżeli chcemy coś wziąć na wiarę, musimy tego doświadczyć empirycznie albo dowieść istnienia tego w sposób racjonalny. Ze śmiercią nie da się nichuja żadną z tym metod:
empiryczna - podejrzewam, że nikt z was nie pamięta swojej śmierci ani nie zna nikogo, kto by pamiętał.
racjonalna - człowiek nie może umrzeć. Albo jest człowiek, albo śmierć. Jak jest śmierć, to nie ma już człowieka. Więc człowiek nie może umrzeć.
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 51
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:53, 22 Maj '09
Temat postu:
Astan napisał:
Cytat:
Nie, autorka to pisarka fantasy i w dalszej części książki czytamy jak Zielone Ludziki atakują Ziemię...
Tego się spodziewałem .
Cytat:
Ehh, nie chodzi o logikę...
Też tak sądzę. Po co komu ona?
Cytat:
Ja jej po prostu wierzę na słowo. Po chuja miałaby to wymyślać?
Cytat:
Zresztą znam kolesia co ma zdolność postrzegania ponadzmysłowego...
Słyszałem o szóstym i siódmym zmyśle, ale ponadzmysłowość?
Cytat:
Jeżeli byście chcieli dowodów czysto naukowych to raczej ich nie zobaczycie:P
Po co one komu?? Wystarczy mi Twoje słowo...
Cytat:
Udowodniono naukowo istnienie aury człowieka, więc reszta to też prawda...
Drugi raz w jednym poście. Niezły jesteś.
Cytat:
Wiem że to brzmi dziwnie.
Tylko dla ślepych duchowo ludzi... My, oświeceni po tej pojebanej książce, wiemy, że istnieje sfera duchowa dusza. Ale nie martw się, Oni też to zrozumieją .
Czy to nie oczywiste, że mam coś( huj wi co, gdzie i jak działa), co może się przenosić z miejsca na miejsce i nie potrzebuje do tego materii. Tego czegoś nikt nie widział i nie ma bezpośrednich dowodów na Jego istnienie, a wszystkie pośrednie to zwykła niewiedza, na miejsce której można równie dobrze wsadzić masło czy niewidzialny głośnik. To coś ludzie nazywają duszą, która (podobnie jak Bóg) nie ma definicji. To coś ucieka od ciała, kiedy ono umiera, a przybywa do nowych ciał. To coś wie, co to jest dobro i zło i na podstawie tego ile w kimś jest dobra a ile zła, wysyła się do odpowiedniego ciała. To coś, choć jest niematerialne jest wstanie przyciągać różne rzeczy(szczęście, pieniądze).
Logika! Logika to Wasza podstawa. I co teraz, Dawkins?
Dzięki takim postom zaczynam rozumieć, że ateizm to pozycja, której nie mogę popierać w świetle dzień w dzień przedstawianych dowodów.
Dziękuję ci za ogromne zrozumienie kolego^^ Tylko że ja tego wszystkiego nie przyjmuję za bezgraniczną prawdę. Tak jak chrześcijanin może sobie zmienić wiarę na buddyzm czy inną wiarę, tak ja narazie wierzę w tą książkę. Pewnie zmienię jeszcze z 10 razy moje myślenie na temat śmierci, ale nie trzymam się kurczowo tego czego mnie nauczyli. Za to wy wszystko co jest inne niż do tej pory słyszeliście, gnoicie bo nie macie jak tego poprzeć. Nosz, reinkarnacja? Co ten debil gada...
Cytat:
Zabawne do jak wielkiego wewnętrznego zakłamania prowadzi ludzi głupi egoistyczny strach przed śmiercią. No ale prawda jest taka że przestaniecie istnieć, a że większość nie może tej myśli znieść(bo ego się buntuje) to wymyślają sobie jakieś bzdury.
To było do mnie?
Zresztą, wiem że porywam się z motyką na słońce^^ To tak jakbym chciał wytłumaczyć mojej wychowawczyni jakieś spiski(które mnie i tak narazie gówno obchodzą)
Ehh, zaczynam się w tym gubić.
PS.
Cytat:
mój ty teoretyku książkowy.
No tak, jeśli nie znasz teori to w praktyce nie masz szans:P
Dołączył: 14 Paź 2008 Posty: 388
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:16, 24 Maj '09
Temat postu:
Cytat:
Dziękuję ci za ogromne zrozumienie kolego^^
Nie ma za co.
P.S. Bez obrazy, ale nie jestem Twoim kolegą .
Cytat:
Tylko że ja tego wszystkiego nie przyjmuję za bezgraniczną prawdę.
Skonfrontujmy to z Twoim poprzednim postem.
Cytat:
Ja jej po prostu wierzę na słowo. Po chuja miałaby to wymyślać?
Cytat:
Udowodniono naukowo istnienie aury człowieka, więc reszta to też prawda...
Nie wiem co prawda, czym jest bezgraniczna prawda, ale wydaje mi się, że właśnie tym dla Ciebie jest tak książka.
Cytat:
Tak jak chrześcijanin może sobie zmienić wiarę na buddyzm czy inną wiarę, tak ja narazie wierzę w tą książkę.
Głupio mi, że muszę Ci to powiedzieć, ale ani Ty, ani chrześcijanie nie macie racji. Przynajmniej wg mnie.
Pewnie Cię to zdziwi, ale istnieją też ludzie, którzy nie wierzą w żadne książki.
Cytat:
Pewnie zmienię jeszcze z 10 razy moje myślenie na temat śmierci, ale nie trzymam się kurczowo tego czego mnie nauczyli.
Nie znam nikogo, kto by tak robił.
Cytat:
Za to wy wszystko co jest inne niż do tej pory słyszeliście, gnoicie bo nie macie jak tego poprzeć.
Następnym razem, jak pokażesz coś jawnie głupiego i, jak sam mówisz, na poparcie czego nie ma dowodów, to pochwalę Cię za kreatywne myślenie i za otwarty umysł.
_________________ Polityka trucizną dla nas jak i naszych ojców.
Dołączył: 16 Lis 2008 Posty: 51
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:59, 24 Maj '09
Temat postu:
Tak jak w innym temacie... Głupi byłem, zrozumiałem swoje błędy i dzięki za zgnojenie mnie^^ Czasami potrzebna mi terapia wstrząsowa:) Powiedzmy że zmieniłem myślenie i moje poprzednie posty są nieaktualne.
_________________ Sensem życia jest rozwój. Każdy ma swoją ścieżkę rozwoju. Większość się opierdala na początku ścieżki i buduje sobie na niej domek, z którego nie chce wyjść i iść dalej.
Dołączył: 10 Lut 2007 Posty: 1484
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:48, 29 Cze '09
Temat postu:
Odnośnie aury to znalazłem takie ćwiczenia aby móc nauczyć się postrzegać takowe zjawisko
Cytat:
Ćwiczenie 1
Usiądź gdzieś, tak żeby za Twoimi plecami znajdowała się lekko świecąca lampa (może to być świeca), nie raziła Cię w oczy. Zachowaj w pokoju dość ciemny nastrój, ale nie za bardzo. Musisz znajdować się na przeciwko białej lub jasnej ściany o jednolitym tle. Złącz palec lewej ręki z palcem prawej na tle jasnej ściany, odczekaj 15 sekund i powoli odsuń je od siebie. Po pewnym czasie powinieneś zauważyć lekkie kolory aury, które przewijają się pomiędzy palcami.
Ćwiczenie 2
Skieruj oczy do góry, ku punkcie znajdującym się między brwiami, powyżej nasady nosa. Patrz tak przez 2 do 5 minut i myśl tylko o tym miejscu, gdzie usytuowane jest trzecie oko. (możesz poczuć dziwne uczucie w głowie)
Ćwiczenie 3
Usiądź przed lustrem i wpatruj się w swoje ciało do zmęczenia oczu, gdy Twoje oczy się zmęczą zamknij je na chwilę, poczekaj aż się zrelaksują, weź kilka głębokich wdechów i otwórz oczy spoglądając dalej na swoje ciało.
Powtarzaj każde ćwiczenie rano i wieczorem, po pewnym czasie zaczniesz dostrzegać aurę wokól przechodzącyh ludzi bez żadnych problemów, przy każdym świetle i tle otoczenia. Praktyka trenowania widzenia aury jest podstawą, nie poddawaj się. Przez pierwsze parę dni możesz dostrzegać tylko mgiełke wokół własnej ręki, ale po pewnym czasie zaczniesz dostrzegać kolory coraz bardziej wyraźne. Aure na innych osobach najłatwiej zobaczyć wokół głowy, rękach lub nogach.
Ćwiczenia wyżej wymienione poprawią również funkjconowanie Twojego umysłu.
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 242
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:21, 04 Lip '09
Temat postu:
Najłatwiej dostrzec aury przedmiotów, aura człowieka jest najbardziej "zaawansowana" i dlatego z nią jest najtrudniej.
U początkujących dobre wyniki dają ćwiczenia z dużym kontrastem kolorów. Przykładowo: bierzemy kartkę np. z zeszytu papierów kolorowych i trzymamy ją w taki sposób aby w tle było coś w innym kolorze (np. biała ściana). Wzrok skupiamy na dowolnym punkcie na ścianie (nie na kartce!). Po pewnym czasie (kilkanaście sekund do kilku minut) na krawędziach kartki zacznie się pojawiać aura.
_________________ Można być pewnym tylko tego, że niczego nie można być pewnym
Dołączył: 24 Lis 2020 Posty: 242
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 04:38, 16 Mar '25
Temat postu:
Endoom napisał:
Proces inkarnowania kierowany jest przez wyższą jaźń.
Bzdura. Kierowany jest przez ignorancję.
Najogólniej zgadza się to z przekazami tybeteńskiej "księgi umarłych".
_________________ A ty obywatelu?- czy zrezygnowałeś już z rosyjskiego gazu i ropy??
Dołączył: 24 Lis 2020 Posty: 242
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:03, 16 Mar '25
Temat postu:
Nie wiem z czym masz problem człowieku,
ale wiem że zawsze kiedy z braku logicznych argumentów, albo w przypływie egotycznego buntu, własnego wywyższenia, lub odwrotnie -ściągania kogoś do swojego poziomu, dopada cię na coś irytacja, zaczynasz projektować masturbację. Słabe. Szczeniackie.
Przecież to ty się onanizujesz do własnych paranoi, fobii -i kompleksów.
_________________ A ty obywatelu?- czy zrezygnowałeś już z rosyjskiego gazu i ropy??
Dołączył: 06 Paź 2020 Posty: 1085
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:35, 16 Mar '25
Temat postu:
@Oko -śmieszny typ, który zachowuje się jak gołodupiec któremu udało się gdzieś zamoczyć, i od tej pory łazi po mieście z dumnie wypiętym fiutem ogłaszając wszem i wobec swój życiowy sukces przez megafon, jaki to z niego mężczyzna . Co za lamus . Jest takie prawidło, że ludzie zamożni oraz inteligentni zarazem, nie obnoszą się ze swoim bogactwem jak z nagrodą nobla, i nie apatują jak zjeby na każdym kroku ze złotymi łańcuchami na szyi - czynią tak jedynie smutni nuworysze z kompleksami niższości....którzy są tak biedni, że nic więcej poza swoimi pieniędzmi nie posiadają -więc aby patrzeć na kogoś z góry, muszą wcześniej wspiąć się na górę usypaną z drobniaków i podpisanych weksli _________________ Fahrenheit 451 - piękna idea! ..pełno jest książek, które ogłupiają! (począwszy od tej najstarszej)
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów